Dr Bartłomiej Wróblewski: Wyrok TSUE ws. zmian w polskich sądach niewiele wnosi. Ma za to wątpliwe podstawy prawne

– TSUE część swojego wyroku dotyczącą KRS oparł na kontrowersyjnych podstawach prawnych, m.in. na szeroko pojętej zasadzie pomocniczości. To niebezpieczne – mówi dr Bartłomiej Wróblewski.

 

Dr Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, odnosi się do wydanego 24 czerwca wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi, jaką na zmiany w polskim sądownictwie złożyła Komisja Europejska. KE zaskarżyła do unijnego ciała sądowniczego przepisy z 2017 r., po których wprowadzeniu sędziowie powyżej 65. roku życia zostali automatycznie przeniesieni w stan spoczynku.

Gość Popołudnia stwierdza, że znaczenie werdyktu nie jest zbyt duże, ponieważ Polska wycofała się z będących przedmiotem sporu rozwiązań. Zwraca przy tym uwagę na kontrowersyjne podstawy prawne orzeczenia, jakimi są: szeroko pojęta zasada pomocniczości oraz art. 19 ust. 1. Traktatu o Unii Europejskiej. Ten drugi brzmi następująco: „Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej obejmuje Trybunał Sprawiedliwości, Sąd i sądy wyspecjalizowane. Zapewnia on poszanowanie prawa w wykładni i stosowaniu Traktatów. Państwa Członkowskie ustanawiają środki zaskarżenia niezbędne do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej w dziedzinach objętych prawem Unii”.

Dr Wróblewski odnosi się również do obowiązującej od stycznia 2018 r. nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. W myśl zapisów dokumentu wprowadzono obieralność członków tej instytucji przez Sejm. Wcześniej sędziów do KRS wybierały środowiska sędziowskie.

„Uważam, że sytuacja, w której sędziowie decydują o sędziach była jednym z tych elementów najsłabszych w polskim sądownictwie. Prowadziła do wielu wewnętrznych nieprawidłowości, wręcz czasami patologii. Sytuacja obecna, w której w KRS nadal są sędziowie, ale jednak sędziowie, którzy są wybierani, mają demokratyczną legitymację, jest sytuacją na pewno konstytucyjnie dopuszczalną i wydaje mi się, że też lepszą. No bo to jednak wpływ społeczeństwa, choćby pośredni, na sądy jest w tym momencie większy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Lech Obara: W sprawie Geralda Birgfellnera mogło dojść do działania na szkodę klienta ze strony Romana Giertycha

Zdaniem gościa Popołudniu WNET w środowisku prawniczym głośno mówiono o atakach na nowych sędziów Sądu Najwyższego ze strony starych elit prawniczych, o czym musiała wiedzieć prezes Gersdorf.

 

Gościem Popołudnia WNET był Lech Obara, słynny prawnik pomagający w sprawach beznadziejnych. Mecenas odniósł się do słów prezydenta o braku poszanowania dla sędziów, którzy obecnie wchodzą do Sądu Najwyższego, ze starych elit prawniczych: Do mnie docierały wieści o tym, w jaki sposób są traktowane osoby, które zostały powołane przez prezydenta. Sam fakt, iż nowa władza ich powołała, wystarczył, żeby nagle spotkali się z ostracyzmem, a nawet z różnego rodzaju niegrzecznymi formami, jak nie podawanie rąk. To są zachowania, które nie przystoją sędziom Sądu Najwyższego, w stosunku do każdego obywatela, a co dopiero do kolegi sędziego. Tak było w wydziale karnym, tak jest wobec tych nowych izb powołanych w Sądzie Najwyższym. Także pani prezes Gersdorf na pewno o tym wiedziała – podkreślił Lech Obara.

Efekty funkcjonowania Skargi Nadzwyczajnej, która formalnie istnieje już od 3 kwietnia ubiegłego roku, są mizerne. Stworzona została specjalna izba do rozpatrywania skargi nadzwyczajnej, która liczy 20 sędziów i czeka na wnioski. W międzyczasie zbadano trzy wniosków i tylko trzy sprawy przekazano do Sądu Najwyższego. Powstaje pytanie, czy tak dobrze było przez te kilkadziesiąt lat z naszym wymiarem sprawiedliwości, że nie ma potrzeby kierowania większej ilość skarg nadzwyczajnych – pytał retorycznie na antenie Radia Wnet Lech Obara, wskazując, że problem ze skutecznością skargi może leżeć po stronie złych zapisów prawnych, które nie pomagają pokrzywdzonym w prawidłowym formułowaniu wniosków.

Gość Popołudnia WNET wskazała na braki w konstrukcji prawnej skargi nadzwyczajnej, które powodują, że ta instytucja nie funkcjonuje prawidłowo: Przy pisaniu ustawy o skardze nadzwyczajnej, popełniono jeden błąd, który musimy naprawić. Ponieważ, to nie może być tak, że to obywatel wnosi do tych dwóch organów uprawnionych skargę, ponieważ ten obywatel, jeżeli w niej się pisze swoim emocjonalnym językiem skargę, którą kieruje do prokuratora generalnego czy Rzecznika Praw Obywatelskich, to ona następnie nie jest uznawana przez komisję oceniająca – powiedział mecenas Obara, wskazując, że tutaj powinien być wprowadzony instrument obowiązkowej pomocy prawnej. Tak jak w ramach procedury kasacyjnej istnieje przymus adwokacki. Tutaj muszą się znaleźć pieniądze na pomoc prawną dla tych osób.

Zdaniem mecenasa Obary zasadne jest podejrzenie, że prawnicy Roman Giertych i Jacek Dubois, działali na szkodę austriackiego biznesmena: Może wystąpić [działanie na szkodę klienta] i ja współczuję, bo nie chciał się cieszyć z nieszczęścia kolegów, ale gdyby rzeczywiście potraktować tę fakturę, późno wystawioną, jako dokument, który wywołuje określone skutki prawne, w tym do odprowadzenia VAT-u i zaliczki na podatek dochodowy.

Błażej Spychalski: Dla Prezydenta fundamentalną kwestią jest utworzenie stałej bazy wojsk amerykański [VIDEO]

Rzecznik Prezydenta podkreślił, że kwestia wyroku Naczelnego Sądu Najwyższego nie dotyczy bezpośrednio prezydenta, tylko procesu wyłaniania nowych sędziów, realizowanego przez Krajową Radę Sądownictwa


W środę Naczelny Sąd Administracyjny zawiesił wybór sędziego do izby karnej Sądu Najwyższego, uchylając stosowaną decyzję KRS. Zdaniem komentatorów wyrok NSA może doprowadzić do spowolnienia reformy Sądu Najwyższego, wynikającego z wprowadzenia prezydenckiej ustawy. Zdaniem ministra Spychalskiego wyrok nie wpływa bezpośrednio na prace pałacu prezydenckiego: Trwa procedura w KRS, która przesłała uchwały do kancelarii prezydenta w momencie, kiedy staną się one prawomocne. Kiedy uchwała wpłynie do kancelarii, to podejmiemy decyzję co dalej robić. W momencie, kiedy uchwały Krajowej Rady się uprawomocnią, Pan Prezydent będzie decydował co dalej w tej sprawie.

Rzecznik prezydenta podkreśli, że waga skierowania przez Komisję Europejską skargi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest przeceniana: Stroną postępowania w NSA jest KRS i to ona przekaże informację czy uchwała się uprawomocniła, ale ta sprawa dotyczy tylko jednej uchwały, więc nie przesadzajmy. Jeśli chodzi o TSUE, to wokół tej sprawy jest wiele przesady, jak w przypadki mówienia o jakich karach. Spokojnie czekamy na rozstrzygnięcie w TSUE, którego stroną jest polski rząd. Dzisiaj stan prawny jest jasny i czytelny. Realizujemy to, do czego prawo nas zobowiązuje.

Minister Spychalski wskazał na kwestię militarnego wzmocnienia Polski i wzmocnienia sojuszu transatlantyckiego, jako najważniejszego pola działalności prezydenta Andrzeja Dudy: Najbardziej fundamentalne dla naszego kraju są kwestię związane z bezpieczeństwem. Stąd ta olbrzymia praca Pana Prezydenta realizowana od początku sprawowania urzędu. W ostatnim okresie mieliśmy dwie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA i spotkania z prezydentem USA. Od momentu, kiedy prezydent Duda objął urząd, rozpoczęły się prace nad tarczą rotacyjną, pojawiła się rotacyjna obecność wojsk amerykańskich w Polsce. Teraz pojęliśmy olbrzymi wysiłek, żeby w Rzeczpospolitej pojawiła się stała baza wojsk amerykańskich. To jest fundament aktywności prezydenta.

Prezydent Duda z premierem Netanjahu rozmawiali przede wszystkim o kwestiach związanych z bezpieczeństwem. Dużo rozmawiali o sytuacji na Bliskim Wschodzie, ale również o współpracy na polu wymiany studenckiej czy kulturalnej, to były bardzo szerokie rozmowy – podkreślił Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta.

Minister Paweł Mucha o działaniach sędziów: Jestem zbulwersowany niektórymi pytaniami zadawanymi przez sądy TSUE

Wiceszef Kancelarii Prezydenta RP odpowiadając na pytania rzecznika Sądu Najwyższego, podkreślił, że sędziowie, wobec których prezydent nie podjął decyzji, przechodzą w stan spoczynku.

Paweł Mucha, prezydencki minister podkreślił, że wysyłanie kolejnych pytań prejudycjalnych, nie wstrzyma reformy Sądu Najwyższego (SN): Nie neguje, że Sąd Najwyższy ma uprawnienie zadawania pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, ale nie ma w polskim prawie takie instrukcji jak zawieszenie stosowania przepisów ustawy, coś takiego nie występuje. Sąd Najwyższy nie ma tego rodzaju kompetencji.

Na gruncie polskiego prawa podmiotem, który jest uprawniony do co do rozstrzygania o konstytucyjności ustaw, jest Trybunał Konstytucyjny. Nie widzę żadnych podstaw, żeby te czynności, które są podejmowane przez Krajową Radę sądownictwa były kwestionowane – podkreślił w rozmowie z dziennikarzami wiceszef kancelarii prezydenta RP.

Minister Paweł Mucha kilkukrotnie podkreślał, że nie przewiduję, aby TUSE przyznał rację wykładni zawartej w pytaniach Sądu Najwyższego. Jednocześnie zastrzegła, że: Nie chciałbym tutaj antycypować przyszłych rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, nie mając także przekonania co do zasadności stawianych pytań. Powiem wprost, jestem zbulwersowany niektórymi pytaniami zadawanymi przez sądy powszechne, zwłaszcza w tak drastycznych sprawach, jak sprawa też gangu mokotowskiego.

12 września (tj. w środę) po upływie terminu dotyczącego sędziów Sądu Najwyższego będzie wysłane pismo informacyjne kierowane z Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do tych siedmiu sędziów, którzy wskutek braku rozstrzygnięcia pana prezydenta pozytywnego, czyli postanowienia o wyrażeniu zgody na dalsze orzekanie, przyszli stan spoczynku – podkreślił prezydencki minister.

ŁAJ

Zdaniem posłów PiS zapowiedziana nowelizacja ustaw o sądach powszechnych i SN nie zmieniają głównych kierunków reformy

Przedstawiona przez klub Prawa i Sprawiedliwości kolejna zmiana ustaw o Sądzie Najwyższym i ustroju sądów powszechnych, jest sygnałem dla Brukseli oraz wyciągnięciem ręki do sędziów.

W czwartek na konferencji prasowej przewodniczący sejmowej komisji ustawodawczej Marek Ast ogłosił główne założenia ustawy korygujących reformę wymiaru sprawiedliwości: Inicjatywy dotyczy nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i ustawy o SN. Główne założenia tych projektów wiążą się ze zmianą procedury odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych. Tutaj w projekcie będziemy wprowadzali dwustopniowy tryb konsultacyjny z udziałem kolegiów sądów oraz KRS, czyli bez opinii tych organów minister sprawiedliwości nie będzie mógł podjąć decyzji o odwołaniu prezesa bądź wiceprezesa sądu – powiedział poseł Ast.

Zaproponowane zmiany ustaw zwiększą pływ prezydenta na sądy, kosztem ministra sprawiedliwości: W tym wypadku wprowadzamy kompetencje dla prezydenta, który zastępuje w tych kompetencjach ministra sprawiedliwości, jeżeli chodzi o wyrażenie zgody na późniejsze przejście w stan spoczynku, niż przewiduje to ustawa. Co niezwykle istotne, i to też inicjatywa pań poseł z naszego klubu, kwestia zrównania wieku przechodzenia w stan spoczynku dla sędziów do wieku 65 lat.

Jeżeli chodzi o całość proponowanych przepisów, również wypełnia oczekiwania części opinii publicznej i części środowiska sędziowskiego, która przyjęte w ustawie rozwiązania krytykowała. My oczywiście stoimy na stanowisku, że dotychczasowe przepisy są zgodne z Konstytucją, ale z uwagi na te postulaty, które płynęły ze środowiska, przedstawiliśmy taką właśnie propozycję – stwierdził przewodniczy Marek Ast.

Jeszcze w środę przedstawiciele ministerstwa sprawiedliwości jednoznacznie zaprzeczali możliwości szybkiej nowelizacji założeń reformy wymiaru sprawiedliwości. W Poranku Wnet minister Michał Wójcik podkreślał, że: Trwa dialog [z Komisją Europejską – red.], ale ustaw są dobrze napisane i służą obywatelom. Jeżeli politycy partii rządzącej mówili o możliwych nowelizacjach, to odkładali je na późniejszy czas.

Dlatego decyzja szefostwa klubu o nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższych oraz ustawy o sądach powszechnych zaskoczyła polityków koalicji rządzącej. Posłowie nie chcieli komentować zaproponowanych zmian, a dziennikarzy odsyłali do biura prasowego partii.  Stanisław Piotrowicz przewodniczący komisji sprawiedliwości, który do tej pory odpowiadał za prowadzenie reformy sądów w Sejmie, nie chciał się wypowiedzieć dla Radia Wnet w kwestii zapowiedzianych nowelizacji, odsyłając do rzecznika partii.

Nieoficjalnie posłowie PiS jako przyczynę nowelizacji wskazują na toczący się dialog prawny z Komisją Europejską. Szczególnie postulat zrównanie wieku emerytalnego dla sędziów, który był podnoszony przez Fransa Timmermansa, wydaje się być sygnałem do Brukseli. Szczególnie że był to zarzut komisji o charakterze politycznym, nieposiadający konkretnych podstaw prawnych.

Natomiast zmiany w zakresie usuwania prezesów i wiceprezesów sądów oraz przekazanie decyzji o przedłużeniu orzekania przez sędziów, którzy osiągną wiek spoczynku, z ministra sprawiedliwości do urzędu prezydenta, ma na celu uspokojenie nastrojów sędziów w kraju, którzy wykazują już męczenie toczącym się konfliktem. Politycy koalicji rządzącej wskazywali, że część środowiska jest już zmęczona trwającym konfliktem i sędziowie czekali na pojednawczy ruch ze strony rządu. Zdaniem jednego z posłów PiS, powyższe zmiany musiały być poprzedzone porozumieniem z pierwszą prezes sądu najwyższego prof. Gersdorf w kwestii zwołania posiedzenia KRS.

Pełne zapisy nowelizacji nie są jeszcze znane, także posłom Prawa i Sprawiedliwości.

ŁAJ

Stanisław Piotrowicz: Władze klubu PiS wyznaczyły kandydatów do KRS-u, nie byłem konsultowany przy wyborze [VIDEO]

Przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka podkreślił, że to władze klubu dokonały wskazania kandydatur, a sejmowa komisja tylko ja uszeregowała na liście przedłożonej Sejmowi.

We wtorek Sejm dokonał wyboru sędziów członków Krajowej Rady Sądownictwa, których udało się wybrać większością 3/5 głosów. Dziewięć kandydatur wskazał klub PiS,  a sześć posłowie z klubu Kukiz’15. Pozostałe partie obecne w Sejmie nie skorzystały z prawa wskazania kandydatur oraz nie wzięły udziału w głosowaniu.

Za ustaloną w poniedziałek przez sejmową komisję sprawiedliwości i praw człowieka listą 15 kandydatów na członków KRS, głosowało 267 posłów, nikt nie głosował przeciw dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Kluby: PO Nowoczesna i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu.

Po głosowaniach w Sejmie Minister Ziobro na konferencji prasowej podkreślił, że dzięki zmianom w KRS: – udało się w polskim Sejmie przywrócić, w całym znaczeniu tego słowa, zasadę trójpodziału władzy (…) Tak naprawę jedynym elementem mającym legitymację demokratyczną i wpływ zarazem na funkcjonowanie sądownictwa były decyzje pana prezydenta. Poza tym, całe sądownictwo, jeżeli chodzi o nabór do sądownictwa, awanse w sądownictwie, cały proces związany z postępowaniami dyscyplinarnymi, usuwaniem z sądownictwa były poza sferą kontrolną demokratycznej władzy. To się właśnie zmieniło-podkreślił.

Wątpliwości budziło utajnienie list poparcia z nazwiskami sędziów i obywateli, którzy popierali konkretnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. W wywiadzie dla Telewizji Polskiej minister sprawiedliwości stwierdził, że nazwiska sędziów podpisanych pod wnioskiem powinny być jawne. Zdaniem Stanisława Piotrowicz w obecnej sytuacji ujawnieni nazwisk mogłoby uruchomić falę ataków na sędziów, ze strony opozycji: Ujawnienie nazwisk byłoby przedmiotem szykanowania sędziów. Przy nastawieniu opozycji i przedstawicieli KRS, że ci, którzy zgodzą się kandydować lub poprą kandydatów, zostaną pozbawieni zawodu.

Przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka wskazał, że możemy się jeszcze w tej kadencji spodziewać kolejnych ustaw reformujących system sądownictwa w wymiarze sądów powszechnych. Stanisław Piotrowicz nie zaprzeczył, że możliwe jest wprowadzenie instytucji sędziów pokoju.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 45: Tworzymy w Polsce państwo opiekuńcze

Posiedzenie rządu, spór o przeszłość sędziów sądu najwyższego oraz wyjazd na szczyt w Davos, to najważniejsze wydarzenie w ramach polityki rządu i działań premiera Mateusza Morawieckiego.

 

W czasie konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Mateusza Morawieckiego razem z minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przedstawiali założenia polityki społecznej wobec osób starszych do 2030 r. Premier Morawiecki zwrócił uwagę na przełomowy charakter dokumentu, który na charakter komplementarnej polityki wobec seniorów:

Miarą człowieczeństwa jest stosunek do osób starszych, do starszego pokolenia. Zwłaszcza w naszym kręgu kulturowym tak bardzo ważne, tak bardzo widoczną miarą jakości polityk państwa jest stosunek do starszego pokolenia. Starszemu pokoleniu jesteśmy winni nie tylko szacunek ale również właśnie wsparcie w ramach kompleksowej polityki całościowej polityki państwa.

Temu ma służyć właśnie program, który pani minister [rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska] w szczegółach przedstawi, niektórzy twardogłowi ekonomiści liberałowie mogą trochę złapać się za głowę i być przerażeni. Ale ja się bardzo cieszę i jestem szczęśliwy że właśnie w ten sposób tworzymy de facto państwo opiekuńcze, państwo które wdraża zasady społecznej gospodarki rynkowej.

Przypomnę, że moim ulubionym artykułem Konstytucji, jest artykuł dwudziesty, który mówi o społecznej gospodarce rynkowej, o tym, że musimy tworzyć państwo, które jest otwarte dla wszystkich, które tworzy równe szanse dla wszystkich. Demokracja w Polsce musi być demokracją serca, państwo musi być państwem serca i rząd też musi być rządem serca. Tworząc ten program dokonaliśmy bardzo wielu przeglądów polityk społecznych, ale też wielu rozmów, tych już do tej pory przeprowadzonych, jak i wchodzimy w obszar konsultacji, dyskusji społecznych na wielu forach. Ja akurat kilka dni temu miałem ogromną przyjemność być w Ostrołęce i tam spotykać się również z seniorami w dziennym domu seniora i bardzo cieszę się, że to z tego co zobaczyłem. Cieszę się, że starsi ludzie, którzy tam mogą przebywać, nie tylko żyją pełnym życiem, ale też są wspierani przez wolontariuszy z młodszego pokolenia przez pracowników. To te wspólne działania i tą wspólną radość dało się tam odczuć, dało się zauważyć i jestem bardzo wdzięczny tym wszystkim też młodszym ludziom i pracownikom, ale też wolontariuszom, którzy budują ciepłą atmosferę w domach seniora, takim jak ten w Ostrołęce i setkach innych domów w całej Polsce.

Polityka senioralna jest taką polityką wszechogarniającą, ponieważ na nią składają się zarówno polityka demograficzna, polityka edukacyjna, polityka prorodzinna, ale też i polityka gospodarcza oraz rozwojowa. To wszystko jest częścią polityki senioralnej, więc można powiedzieć, że od jakości polityki wobec starszego pokolenia zależy jednocześnie jakość wszystkich innych polityk państwa polskiego.

 

Traktujemy tę politykę przede wszystkim z sercem. Chcemy podejść do starszego pokolenia z otwartymi dłoni i jak najwięcej ich wspierać. Pamiętajmy o tym, że to młodzi ludzie w prawdzie szybciej potrafię biec biegać, ale starsi lepiej znają drogę. To doświadczenie ludzi starszych właśnie pozwala w życiu odnajdywać lepsze ścieżki, również przedsiębiorcom doświadczenie starszych pracowników, których powinniśmy bardzo szanować, bo oni uczą tych młodszych jak lepiej zarządzać firmami.

Pamiętajmy o tym że programy senioralne to zarówno środki pieniądze, których przeznaczamy dużo więcej niż nasi poprzednicy na wszystkie cele społeczne, ale również na cele senioralne. Ale podkreślam nie chodzi tylko o tych parę miliardów złotych, bo tak naprawdę to chodzi o faktyczne głębokie zaangażowanie państwa i samorządów i wszystkich ludzi dobrej woli w to żeby, taka jak powiedział Jan Paweł II, żeby wychodzić z otwartymi dłońmi do osób starszego pokolenia. Mówi się czasami, że starsi ludzie potrzebują niewiele, ale to niewiele czego potrzebuję to potrzebują bardzo i dlatego bardzo serdecznie też proszę żebyśmy skoncentrowali nasze wysiłki żeby jak najbardziej usprawnić życie w ramach naszego państwa właśnie pod kątem naszych seniorów naszych wspaniałych mam ojców dziadków babci prababci pradziadków. Tak jak wspomniałem na początku miarą człowieczeństwa i jakości państwa jest to w jaki sposób wspieramy starszych ludzi, jaka jest nasza polityka senioralna. Nasza polityka senioralna będzie na pewno jak najlepsza bo jest to jeden z absolutnie najważniejszych priorytetów i najważniejszych zadań dla naszego rządu. Dziękuję bardzo


W czasie odpowiadania na pytania dziennikarzy, premier odniósł się do kwestii zmian w sądownictwie:

Uważam zdecydowanie, że nie może być żadnej grupy społecznej, instytucji społecznej, która jest zamknięta na kontrolę, działania dyscyplinujące, bo wtedy taka hermetyczna grupa rzeczywiście zmierzam w kierunku wsobnym, to znaczy działa bardzo mocno w obronie swojego środowiska. Tutaj dokładnie mamy tego właśnie wyraz – powiedział premier.

Mateusz Morawiecki podkreślił również, że w obecnym składzie Sądu Najwyższego jest: niestety co najmniej dziesięciu, a raczej parunastu sędziów ze stanu wojennego, sędziów, którzy wydawali wyroki przede wszystkim na działaczy 'Solidarności”. (…) Godzi to w dobre imię poszczególnych sędziów.


 

Dziennikarze pytali również o kwestie reakcji polskiego rządu na incydenty związanie z propagowaniem treści i symboli systemów totalitarnych:

Takie organizacje, jak ta, o której pan wspomniał, które się posługują symbolami i pojęciami, które gloryfikują niemiecki nazizm czy inne totalitaryzmy powinny być zdelegalizowane (…) Te dwa totalitaryzmy, niemiecki nazizm i komunizm, to były największe tragedie XX wieku i jedne z największych tragedii w ogóle, w dziejach ludzkości, a młodzi ludzie (…), którzy tego typu symbole pokazują i posługują się nimi oczywiście wykazują się nie tylko ignorancją, ale powinni zostać ukarani, ponieważ w państwie polskim nie może być najmniejszej tolerancji dla symboli hitlerowskich, nazistowskich, faszystowskich czy komunistycznych – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

 

We wtorek premier wyleciał do Davos na szczyt ekonomiczny. W ramach odbywającego się w szwajcarskim Davos Światowego Forum Ekonomicznego polski premier przeprowadzi rozmowy dwustronne z premierem Danii Larsem Rasmussenem, amerykańskim sekretarzem ds. energii Rickiem Perrym i premierem Norwegii Erną Solberg.


Podczas wtorkowego posiedzenia rząd przyjął dwie ustawy, dokument programowy oraz jedną uchwałę:

– projekt ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu;

– projekt ustawy o zmianie ustawy o ewidencji ludności oraz ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego;

– Program dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce;

– uchwałę w sprawie przyjęcia Krajowego Planu Działań dotyczącego efektywności energetycznej.

 

ŁAJ

Wszystko wskazuje na to, że prezydent podpisze ustawy o SN i o KRS / Jan Maria Jackowski w Radiu WNET [VIDEO]

Senator w Poranku WNET skrytykował falandyzację prawa, na której opiera się dotychczasowa działalność KRS, a także brak apolityczności wielu sędziów. Zapraszamy do obejrzenia rozmowy z Poranka WNET.

 


Paweł Grabowski z Kukiz’15: Imponuje mi, z jaką odwagą prezydent podszedł do reformy wymiaru sprawiedliwości

O tym, czym różni się opozycja totalna od normalnej, na przykładzie reakcji na prezydenckie projekty ustaw o SN i KRS oraz o tym, co o nich sądzi klub parlamentarny Kukiz’15 w rozmowie Poranka WNET.

Paweł Grabowski, prawnik, poseł klubu Kukiz’15, był dziś gościem Witolda Gadowskiego w Poranku WNET.

Czym różni się opozycja totalna od normalnej? Zdaniem posła doskonale pokazują to wczorajsze wydarzenia. Prezydent przedstawił długo oczekiwane projekty ustaw. Wskazał wątpliwość, co do zgodności z Konstytucją RP pewnego rozwiązania, i od razu zaproponował zmianę Konstytucji, żeby ustawy mogły wejść w życie.

We wprowadzeniu większości 3/5 głosów przy wyborze sędziów do KRS chodzi o to, żeby w Sejmie budować konsensus, żeby nie było „okładania się, bicia, kto silniejszy”, żeby nie było tak, że ten, kto ma połowę głosów, ten może wszystko. Według drugiej propozycji każdy poseł mógłby zagłosować na jednego kandydata do KRS.

Co robi opozycja? PO w ogóle nie idzie na spotkanie z prezydentem. Zdaniem Pawła Grabowskiego jest to zwykłe chamstwo. Tymczasem Kukz’15 proponuje różne rozwiązania. Jeśli coś nie uda się w jeden sposób, proponuje inny. A Platforma się obraża. Ryszard Petru co prawda idzie na spotkanie, ale mówi tam, że nie zgadza się na zmiany.

Zdaniem gościa Poranka to Konstytucja generuje konflikt. Debata jest emocjonalna – „kto kogo bardziej kijem będzie okładał”. Wczorajsze wydarzenia pokazały, kto jakie ma intencje. [related id=39566]

PiS ze spokojem przyjął propozycje prezydenta. Zdaniem posła Kukiz’15 po prostu je analizuje – zastanawia się, jakie te rozwiązania miałyby przełożenie na nowy kształt KRS przy obecnym stanie posiadania PiS w Sejmie.

Paweł Grabowski powiedział, że imponuje mu odwaga prezydenta, z jaką podszedł do reformy, jak daleko idące i jak różne propozycje przedstawił. Klubowi Kukiz’15 one się podobają: skarga nadzwyczajna, izba dyscyplinarna w SN, wprowadzenie czynnika obywatelskiego przy wyborze członków KRS. Prezydent był też przygotowany na to, że część opozycji nie będzie zainteresowana zmianą Konstytucji – przedstawił nowe propozycje.

Opozycja totalna, gość stwierdził, że jest zainteresowana jedynie trwaniem chaosu. Z kolei PSL działa na zasadzie „troszkę tu, troszkę tam”, „żeby zawsze być po stronie tych, co mają rację”. PSL jest jednak istotnym czynnikiem przy budowaniu większość konstytucyjnej. A PO sama swoich posłów wykluczyła z debaty.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w trzeciej części Poranka WNET.

JS

Senator Piotr Andrzejewski: Cele prezydenta i Zjednoczonej Prawicy są zgodne, różnią się sposobem ich realizacji

W Poranku WNET senator PiS Piotr Andrzejewski skomentował przedstawione wczoraj przez prezydenta propozycje zmian w ustawach o SN i o KRS. Być może będziemy mieli do czynienia z „reformą na raty”.

Dziś prezydenckie projekty ustawy o Sądzie Najwyższym i o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa miały wpłynąć do parlamentu. Witold Gadowski w Poranku WNET zapytał senatora Piotra Andrzejewskiego, czy miał okazję już się z nimi zapoznać.

Teksty ustaw nie były jednak jeszcze dostępne. Senator zapowiedział, że będą teraz rozważane wszelkie warianty reakcji na te projekty. Uważa, że zakres celów przedstawionych przez prezydenta jest zgodny z celami Zjednoczonej Prawicy i jej oczekiwaniami. Ocena środków do ich realizacji może się różnić. Być może doprowadzi to do tego, że reforma będzie „reformą na raty”. Pierwsza część – zmiany prawa o ustroju sądów powszechnym już zostały uchwalone.

Senator wyjaśnił, dlaczego zmiany w wymiarze sprawiedliwości rozpoczęte zostały od Trybunału Konstytucyjnego, od Sądu Najwyższego i od Krajowej Rady Sądownictwa. Otóż uważa on, że głębokie zmiany postępowania cywilnego i karnego są niemożliwe wobec zapowiedzi ich blokowania przez te organy. Do tego doszła politycznie zaangażowana, sprzeczna z zasadą niezależności i niezawisłości postawa niektórych sędziów.

Cała refleksja nad podziałem władz jest, zdaniem Piotra Andrzejewskiego, zachwiana. Podział ten powinien obowiązywać, ale nie tak, że jedna z władz jest zupełnie niezależna od pozostałych. Większość – władza ustawodawcza – ma prawo decydować o sposobie wyboru sędziego, o funkcjonowaniu sądów powszechnych, o sposobie wyboru sędziów do KRS, o tym, jak wybierani mają być kandydaci na sędziów.

Imperium – władza mianowania sędziów – należy, jak podkreślił senator, do prezydenta. Tymczasem jego uprawnienia sprowadza się do czystej formalności i spełnienia obowiązku. Jeżeli prezydent ma prawo mianować sędziów, to – uważa Piotr Andrzejewski – wątpliwe jest domaganie się zmiany konstytucji.

Czy to wszystko wróży przesilenie pomiędzy prezydentem a rządem i Prawem i Sprawiedliwością? Gość Poranka uważa, że jest zbieżność celów i linii politycznej. Sposób ich realizacji jest odmienny. Prezydent stara się zasugerować rozwiązania. Te jednak należą do władzy ustawodawczej. „Może być różnica zdań, ale nie nazywałbym tego konfliktem”. Jeżeli prezydent będzie miał wątpliwości, to skieruje uchwalone ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.

Całej rozmowy można posłuchać w części pierwszej Poranka WNET.

JS