Ks. prof. Józef Naumowicz: Nie ma żadnego dowodu na to, że 25 grudnia przypadało jakieś wielkie święto pogańskie

Jak wyglądały początki obchodów Bożego Narodzenia? Ks. prof. Józef Naumowicz o spisie mieszkańców Imperium, magach, Bazylice Groty Narodzenia Pańskiego i symbolice daty 25 grudnia.

Patrolog przyznaje, że pierwsze trzy wieki Boże Narodzenie nie było obchodzone. Tajemnica Boskiego Wcielenia była jednak rozważana i świętowana od początku.

Bez tego faktu że Słowo stało się ciałem nie byłoby tajemnicy paschalnej czyli śmierci i zmartwychwstania Jezusa która jest obecnie w każdej Eucharystii w każdym Sakramencie

Ks. prof. Józef Naumowicz opowiada, co zgodnie z naszą wiedzą historyczną wydarzyło się dwa tysiąclecia temu w Betlejem. Historyczność Jezusa nie jest kwestionowana. Mówi, że z pewnością historyczny jest też fakt Jego narodzin w Betlejem.

Sam Oktawian August, który wówczas był cesarzem, pod koniec swego życia spisał swoją biografię i wspomniał, że w czasach jego panowania przeprowadzano trzy powszechne spisy ludności.

Nasz gość wyjaśnia, że spisy ludności służyły przede wszystkim oszacowaniu wysokości płaconych przez mieszkańców Imperium podatków. Przykłady podróży do miejsc swego zamieszkania z powodu spisy odnajduje w ówczesnym Egipcie.

Opis narodzenia Jezusa też pokazuje różne drogi do Betlejem różne drogi człowieka do Jezusa.

Kapłan wyjaśnia, że magowie byli badaczami nieba na wschodzie. Na podstawie swych obserwacji ustalili, że trzeba iść w kierunku Jerozolimy, „gdyż tam wschodzi gwiazda Jakuba”.

Na początku IV w. chrześcijaństwo zyskuje wolność działania.

[related id=92768 side=right] Ks. prof. Naumowicz informuje, że chrześcijanie uhonorowali miejsca kultu związanego z Narodzeniem Pańskim, które były znane wcześniej, ale nie mogły być oznaczone ze względu na prześladowania. Budowa Bazyliki Groty Narodzenia Pańskiego zbudowana została w latach 326-328.  Znawca historii liturgii wskazuje, że w Kościele pierwotnym Wigilia oznacza czuwanie. Liturgia jerozolimska wigilii Bożego Narodzenia została przejęta przez Rzym. Wyjaśnia czemu 25 grudnia został wybrany jako dzień obchodów Bożego Narodzenia:

Święto ostatecznie przyjmuje datę dwudziestego piątego grudnia. Jest to data która w rzymskim kalendarzu była datą przesilenia zimowego, czyli tego momentu, kiedy noce przestają się wydłużyć wydłużać a nie skracać. Człowiek przestaje być ten proces jakby zwycięstwa ciemności światłości a zaczynają się wydłużać a noce skracać.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego podkreśla, że nie ma żadnych historycznych dowodów, żeby wybór daty wynikał z chęci przykrycia jakiegoś wielkiego święta pogańskiego. Takich bowiem nie było. Wskazuje, że o ile Ojcowie Kościoła walczyli z uczestnictwem wiernych w pogańskich obchodach Nowego Roku, to

Nie ma żadnej żadnych śladów walki z jakimkolwiek świętem pogańskim, które przypadałoby 25 grudnia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Piotr Kowalczuk: We Włoszech można złożyć jedną wizytę dziennie w czasie świąt

Piotr Kowalczuk o Bożym Narodzeniu w czerwonych strefach we Włoszech, licznych zgonach na koronawirusa, nadziei w szczepionce i szansie na nawrócenie.

Rzym obudził się dziś w “czerwonym reżimie”.

Piotr Kowalczuk informuje, że we Włoszech od dzisiaj do 27 grudnia włącznie, a następnie od 31 grudnia do 6 stycznia obowiązywać ma szczególny rygor sanitarny. Włochów czeka samotna Wigilia i ponury Sylwester.

Można złożyć wizytę raz dziennie w czasie świąt […], ale wyłącznie dwie osoby plus dzieci poniżej lat czternastu.

Ostre obostrzenia są spowodowane pandemią koronawirusa. Włosi są z tego powodu niezadowoleni. Dziennikarz podkreśla, że ostre ograniczenia są konieczne ze względu na dużą liczbę zgonów na Covid-19, które w grudniu (poza jednym dniem) wynosiły codziennie ponad 500.

Oczywiście opozycja próbuje na tym wygrać i ciągle podkreśla, że rząd walczy koronawirusem w sposób chaotyczny, nieprzygotowany, że wszystkie środki bezpieczeństwa są nieprzemyślane.

Korespondent Polskiego Radia w Rzymie ocenia, że “na tego wirusa nie ma mądrych”. Wskazuje, że nadzieję Włochom daje pojawienie się szczepionki. Mówi także o licznych głosach włoskich duchownych. Zauważają oni, że pandemia może być szansą do nawrócenia i zgłębienia się w istotę religii katolickiej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Lasota o 447: Na szczęście polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie. Są tam bardzo miłe rzeczy o Polsce

Irena Lasota o kandydatkach na wiceprezydenta, możliwości rezygnacji Trumpa z ubiegania się o reelekcję, głosowaniu korespondencyjnym, ruchu BLM, a także o raporcie dot. ustawy 447.

Irena Lasota komentuje przebieg kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych, w których istotnym wydarzeniem, jest wskazanie przez Joe Bidena swojego kandydata na swego zastępcę. Nie wiadomo, kogo wybierze były wiceprezydent, poza tym, że będzie to kobieta. Jak stwierdza korespondentka, żadna z branych pod uwagę osób nie jest obdarzona wielką charyzmą.

Sądzi, że starający się o reelekcję prezydent mógłby zrezygnować, jeśli by zwrócili się do niego o to przywódcy Partii Republikańskiej, obiecując mu w zamian, że nie będą otwierane śledztwa przeciw niemu i rodzinie. W ten sposób przekonano do rezygnacji Nixona. By jednak Republikanie zdecydowali się na taki krok musieliby uznać, że Trump jest dla nich obciążeniem, czego obecnie nie widać.

Może się to jednak zmienić w wyniku epidemii koronawirusa. W ocenie rozmówczyni Krzysztofa Skowrońskiego w USA trwa wielki chaos związany z epidemią koronawirusa. Przywództwo prezydenta Trumpa okazało się bardzo słabe. Irena Lasota mówi o „walce na maski” między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta.

Korespondentka omawia sytuację w Waszyngtonie, który, jak mówi, w związku z koronawirusem stał się wymarłym miastem. Podobnie jest w Nowym Jorku, którego najbogatsi mieszkańcy wyjechali na prowincję. Poruszony zostaje również temat działań ruchu Black Lives Matter.  Irena Lasota zauważa, że demonstrantów nie jest tak wielu, lecz policja boi się ich rozpędzać.

Zapanowała tak poprawność polityczna, że mało kto się śmie przeciwstawić radykałom.

Przypomina, w jaki sposób upadały dawne imperia, takie jak Rzym, czy Rosja. Nie sądzi, żeby w Ameryce przyszli bolszewicy. Korespondentka mówi również o zawirowaniach wokół wyborów prezydenckich. Prezydent Trump stanowczo sprzeciwia się wyborom korespondencyjnym i postuluje przełożenie głosowania. Amerykańska konstytucja nie przewiduje takiej możliwości. Żeby zmienić konstytucję potrzebna jest zaś zgoda nie tylko parlamentu, ale też 2/3 stanów. Cała procedura trwa minimum dwa lata. Dziennikarka zauważa, że wybory korespondencyjne odbywają się normalnie w części stanów. Wskazuje na złą sytuację amerykańskiej poczty federalnej, która jest od lat niedofinansowana.

Lasota komentuje także sprawę ustawy 447. Stwierdza, że wbrew wyrażanym wcześniej obawom nie ma w nim wezwania do zapłaty jakichś bajońskich sum:

Raport okazał się być wyliczeniem tego, co się dzieje w kilkudziesięciu krajach. […] Na szczęście rząd w Polsce i polska dyplomacja była bardzo spokojna w tej sprawie.

[related id=120926 side=right] Dodaje, że „są bardzo miłe rzeczy o Polsce w tym raporcie”. Wskazuje się na upamiętnienie przez nasz kraj Holocaustu, czy troskę o cmentarze żydowskie. Nie ma zaś mowy, jak mówi, o rekompensatach. Raport wskazuje przyczyny obecnego stanu rzeczy w Polsce, wskazując na II wojnę światową i rządy komunistów.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K./A.P.

Ks. Isakowicz-Zaleski: Koalicja PiS-u i Lewicy jest faktem. Nie jest ona zainteresowana rozwiązaniem problemu pedofilii

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski o tzw. komisji ds. pedofilii w skład której nie został powołany. Tłumaczy, czemu jest ona potrzebna i jaką rolą w problemie pedofilii w Kościele odgrywa Rzym.


Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odnosi się do wyboru członków państwowej komisji do spraw wyjaśniania przypadków czynności skierowanych przeciwko wolności seksualnej i obyczajności wobec małoletniego poniżej lat 15, czyli tzw. komisji ds. pedofilii. Jednym z nich miał być sam duchowny. Jednak Sejm wybrał samych polityków na stanowiska członkowskie. Wielu hierarchów Kościoła nie chciało, aby ks. Isakowicz-Zaleski został członkiem komisji. Tak samo to wyglądało w przypadku polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nasz gość przyznaje, że nie jest niezastąpiony. Wątpi przy tym w skuteczność działań komisji:

Myślę, że została powołana, aby PiS zwlekał ze sprawą.

Sądzi, że Konferencji Episkopatu Polski wraz z partią rządzącą chcą tuszować pewne sprawy pedofilskie, ażeby niektórzy z wysoko postawionych księży w hierarchii Kościoła, którzy dokonali obrzydliwych czynów, byli bezpieczni. Duchowny podkreśla, że na niewyciąganiu odpowiedzialności wobec tych ostatnich „najbardziej cierpią szeregowi księża”. Zauważa odnosząc się do głosowań w Sejmie, że

Koalicja PiS-u i Lewicy jest faktem. Ani PiS ani Lewica nie są zainteresowane rozwiązaniem problemu.

Duszpasterz Ormian mówi także o roli Rzymu. Informuje, że ostatnio miał miejsce proces bpa Jana Szkodonia z Krakowa. Podkreśla przy tym, że Stolica Apostolska nie może zajmować się cały czas tylko polskimi sprawami. Z tego powodu potrzebna jest, jak mówi, komisja powołana przez państwo polskie, które zajmie się tym problemem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Niemiecki polityk chwali współpracę z Rosją i nawołuje do sankcji europejskich na USA

Jakub Wiech o skutecznych i nieskutecznych sankcjach, prorosyjskości niemieckich polityków, niskich cenach ropy i tym, co może je zmienić.


Jakub Wiech odnosi się do słów Klausa Ernsta, deputowanego do Bundestagu i współprzewodniczącego Die Linke. Niemiecki polityk twierdził w swym wystąpieniu, że”współpraca z Rosją jest dobra i konieczna i lukratywna dla Niemców”. Potępił  on amerykańskie sankcje na firmy pracujące przy Nord Stream II i wezwał do europejskich sankcji na Amerykę polegających na embargo na amerykański gaz. Uderzałoby to mocno w Polskę, dla której ten ostatni jest podstawą dywersyfikacji źródeł energii.

Niemiecki minister gospodarki podpisał w ubiegłym roku bardzo dużą umowę, której jak wprost mówiono celem jest ratowanie niemieckiej rosyjskiej gospodarki i pomoc w pomoc rosyjskim spółkom.

Jednocześnie Niemcy coraz głośniej przyznają, że nałożone przez UE na Rosję sankcje są w istocie fantomowe i dlatego można by je zdjąć. Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl zwraca uwagę na sprzedaż Rosjanom turbin gazowych, które trafiły na Krym. Komentuje także sytuację na rynku ropy, która wciąż pozostaje rekordowo tania:

W tym momencie nawet pomimo porozumienia w ramach OPEC Plus […], gdzie kraje zrzeszone w kartelu zgodziły się obniżyć produkcję o 10 mln baryłek dziennie, ceny ropy nie skoczyły w sposób przewidywany.

W niektórych regionach świata można się spodziewać ujemnych cen ropy, tzn., że jej producenci będą dopłacać za jej pobieranie. Tym, co może im pomóc jest ponowne rozpędzenie chińskiej gospodarki.

Myślę, że tutaj kluczowym aktorem są Chiny, największy rynek ropy na świecie.

A.P.

 

 

 

 

Ks. Zieliński: Ojciec Święty interweniował ws. zamknięcia rzymskich kościołów. W Rzymie masoneria jest bardzo silna

Ks. Henryk Zieliński o Wielkim Poście w czasie pandemii, uczestnictwie w mszy św. poprzez transmisje, posłudze sakramentalnej oraz o tym, kto stał za zamknięciem rzymskich kościołów.

 Kościół niejednokrotnie przechodził przez pandemie i zarazy. Życie wieczne jest ważniejsze dla nas niż zdrowie ciała.

Ks. Henryk Zieliński tłumaczy wielkie znaczenie tegorocznego Wielkiego Postu. Zauważa, że wobec epidemii będziemy musieli zrezygnować z dobrobytu do jakiego się przyzwyczailiśmy. Może być to z pożytkiem dla naszej duchowości, jeśli właściwie przeżyjemy obecny okres liturgiczny.

Modlitwa ma nie ustawać.

[related id=100122 side=right]Duchowny apeluje, żeby wierni modlili się o przebaczenie w tym trudnym czasie zarazy. Sądzi również, że epidemia wielce wpłynie na nasze zachowania społeczne. Księża w czasie pomoru będą musieli przychodzić do chorych i udzielać im sakramentów. Życie religijne nie zostanie wygaszone. Redaktor naczelny tygodnika katolickiego „Idziemy” wyjaśnia jak właściwie przeżywać transmisję mszy świętej. Preferuje on radio od telewizji. Zaleca, żeby słuchając transmisji wyobrażać sobie, że jest się przed wiejskim kościołem, do którego nie udało się wejść ze wzlędu na brak miejsc.  Jest to, jak zauważa, poniekąd prawdziwe w przypadkach, w których ludzie nie mogli wejść do kościoła, bo było w nim już 50 osób. Należy więc robić, to, co się normalnie robi na mszy świętej. Ks. Zieliński odnosi się także do chwilowego zamknięcia kościołów we Włoszech. Przypuszcza, że nurty antychrześcijańskie (masoneria) chcą wykorzystać tę sytuację na zadanie ciosu katolicyzmowi.

Na północy Rzymu jest bardzo silna masoneria. [….] Na początku zamknięto kościoły, a nie zamknięto dyskotek i pubów.

W tym samym czasie funkcjonowało też metro.  Zauważa, że w sprawie zamknięcia rzymskich kościołów osobiście intwerweniował papież Franciszek. Obecnie świątynie znów są otwarte. Jak podkreśla nasz gość:

Ludzie wierzący potrzebują wsparcia i ratunku.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

[related id=100861 side=left]

Włochy: W sklepach późnym popołudniem brakuje podstawowych rzeczy. Brakuje miejsc w szpitalach

Wiktoria Voigt o kolejkach we Włocszech, pustkach w sklepach, karach za nieuprawnione opuszczanie domu, braku miejsc w szpitalach i swym powrocie z Włoch do Polski.


Wiktoria Voigt opowiada o życiu w Rzymie w czasie kwarantanny. Można wyłącznie wychodzić z domu do sklepu bądź aby uprawiać aktywność fizyczną czy wyprowadzić psa na spacer. Żeby wyjść z domu należy mieć wydrukowane czy napisane wyjaśnienie opuszczenia z domu. Kolejki w sklepach są duże. Każdy unika siebie. Ludzie muszą zachować od siebie odstęp co najmniej 1-2 metrów.

W sklepach są pustki, ale zależne od godziny […] rano niczego nie brakuje, późnym popołudniem widać braki podstawowych rzeczy.  Ludzie przygotowują się na najgorsze.

Sytuacja we Włoszech jest bardzo dynamiczna.  W ciągu ostatnich 48 godzin mocno urosła liczba zmarłych zarażonych koronawirusem, o więcej niż 200, wynosząc ponad 800. Dużo osób objętych jest kwarantanną domową.

Są przypadki, w których nie udaje się uratować ludzi, którzy są jeszcze w domu. […] Nie ma miejsc w szpitalach.

Dziennikarka podkreśla, że tak wielki kryzys potrzeba solidarności i zbiorowej odpowiedzialności. Zauważa, że w Italii jest znaczna różnica między Północą a Południem. To pierwsze jest bogatsze i bardziej zaawansowane. Mówi, że wraca samoloterm z Rzymu przez Monachium do Warszawy, uspokajając warszawiaków, że badała się i nie jest zarażona.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Autor „W obronie wypraw krzyżowych”: Sojusze między chrześcijanami a muzułmanami to była rzecz powszechna

Czy wyprawy krzyżowe były ludobójstwem sprzecznym z zasadami wiary chrześcijańskiej? Bartłomiej Dźwigała o krucjatach, o tym czym były, ich czarnej legendzie i prawdzie o nich.

Bartłomiej Dźwigała mówi o tym, czym były wyprawy krzyżowe i jak możemy je zdefiniować. Ich nieodłącznymi elementami były: rola Kościoła, zbrojny charakter, obrona łacińskiego chrześcijaństwa. Poza wielkimi wyprawami były w ziemi świętej także „krucjaty sezonowe”. Wyprawy na mniejszą skalę, na np. 3 miesiące. Mówi, o tym, że w krucjatach „bynajmniej nie chodziło o wymordowanie Saracenów”. Zauważa, że państwach łacińskich na Bliskim Wschodzie „większość mieszkańców była Arabami, nikt ich nie próbował na siłę nawracać”. Dodaje, że zarówno w Ziemi Świętej, jak i na Półwyspie Iberyjskim:

Sojusze między chrześcijanami a muzułmanami to była rzecz powszechna.

Po zdobyciu Jerozolimy przez krzyżowców Arabowie wcale się nie zjednoczyli przeciw nim, lecz kiedy łacińscy dowódcy pokłócili się między sobą, każdy z nich zaciągał do swych szeregów muzułmanów. W Hiszpanii zaś „Maurowie często łączyli się z chrześcijanami przeciw Almohadom i Almorawidom”, czyli najeźdźcom z Afryki.

Historyk mówi o koncepcji wojny sprawiedliwej. Jest to prowadzona przez prawowite władze wojna obronna lub prowadzona w celu odzyskania tego, co wcześniej było nasze.  Tymczasem, jak podkreśla, „Bliski Wschód należał do chrześcijan”. Ćwir stwierdza, że trudno byłoby wyznaczyć granicę lat, które musiałyby upłynąć by nie można było sprawiedliwie walczyć o ziemie, które się utraciło.

Cesarz niemiecki pisał do Arabów z Fraxinet żeby przestali grabić cesarstwo.

Autor książki „W obronie wypraw krzyżowych” mówi o zasięgu rabunkowych wypraw arabskich. Z działającej w latach 888-975 bazy Fraxinet w Prowansji Arabowie docierali, aż do Szwajcarii. Pod arabskim panowaniem znajdowała się Sycylia, a w nieodległym od Rzymu Monte Argento znajdowała się baza arabska. Samo Wieczne Miasto zaś zostało splądrowane przez Arabów (w 846).

Siłą rzeczy do czegoś takiego jak wyprawy krzyżowe musiało dojść.

Historyk  mówi o rozwoju kultury rycerskiej i podejściu łacińskiego chrześcijaństwa do wojny, które różniło się od bizantyńskiego. Jak mówi, „ciężko mi sobie wyobrazić, że ruch krucjatowy by się nie narodził”. Tłumaczy przy tym krwawość ówczesnego prowadzenia wojen. Każde zdobycie miasta szturmem kończyło się rzezią. Zauważa, że „wszyscy brali udział w obronie miast”, także kobiety, o czym mówi m.in. kronika Piotra z Duisburga. Rozmówca Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej zwraca uwagę, że:

Wyprawy ludowe to efekt uboczny ruchu krucjatowego.  Nikt nie mógł tego przewidzieć, ani kontrolować.

Dodaje, że były też dodatnie skutki społeczne krucjat. Rycerze i możni zamiast walczyć ze sobą w bratobójczych walkach w Europie mogli poświęcić się walce z zagrożeniem zewnętrznym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Lisicki: Przez funkcjonowanie dwóch papieży zostaje osłabiony autorytet Kościoła i Rzymu. Film „Dwóch papieży” to szmira

Książka „Z głębi naszych serc” rozbudza dyskusje na temat zasadności celibatu w Kościele Katolickim, przez niektórych jest ona ruchem wyprzedzającym najbliższe działania papieża Franciszka.


Paweł Lisicki, publicysta, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, mówi o kontrowersjach związanych z niedawno wydaną książką „Z głębi naszych serc” napisaną przez Benedykta XVI i kardynała Robert Saraha:

Cała książka dotyczy tego czym jest kapłaństwo, a w szczególnym wypadku i to właśnie budzi dyskusję – czym jest celibat. Obaj autorzy, a właściwie Benedykt XVI bardzo mocno podkreśla, że celibat nie jest tylko pewnego rodzaju historycznym przypadkowym zjawiskiem, czymś co pojawiło się w kościele późno, w średniowieczu i jest pewnym zwyczajem, tylko że jego zdaniem należy do samej ontologicznej struktury kapłaństwa.

Streszczając myśl Benedykta XVI, gość „Poranka WNET” stwierdza, iż nie można sobie wyobrazić, że ksiądz, kapłan, nie był jednocześnie mężczyzną żyjącym w celibacie:

Wielka awantura dotyczy tezy, która jest odczytywana jako pewnego rodzaju ruch uprzedzający w stosunku do adhortacji, która papież Franciszek w najbliższych tygodniach, która to adhortacja ma być poświęcona podsumowaniu wniosków wypływających z Synodu Amazońskiego.

Synod Amazoński odbył się na przełomie października i listopada 2019 roku i został na nim przegłosowany większością 2/3 głosów bardzo istotny postulat:

Żeby w Amazonii dopuścić do święceń tzw. Viri probati, czyli doświadczonych mężczyzn […] krótko mówiąc, aby w tym aspekcie znieść celibat, bo do tego to się w tym momencie sprowadza.

Książka „Z głębi naszych serc” ma o tyle duże znaczenie, iż jednym ze współautorów jest kardynał Robert Sarah, który jest prefektem kongregacji Kultu Bożego:

Bardzo ważna kongregacja Rzymska. Jest człowiekiem odpowiedzialnym za wszystkie rzeczy dotyczące obrzędów, liturgii, sprawowania mszy.

Przechodząc do tematu filmu „Dwóch papieży”, Paweł Lisicki precedensową sytuację, w której mamy de facto dwóch papieży, która nigdy nie występowała w tradycji katolickiej:

Benedykt XVI ustępując, po pierwsze zachował tytuł jego świętobliwość, po drugie najpierw określał siebie „papież emeryt” […] w książce „Z głębi naszych serc” miał funkcjonować po prostu jako papież. Po trzecie występuje w białej szacie, charakterystycznej dla papieża. […] Ta historia sprawia, że w ogólnym rezultacie zostaje osłabiony autorytet Kościoła i w ogóle autorytet Rzymu.

Sam film „Dwóch papieży” określany jest przez gościa „poranka WNET” mianem szmiry, którego nie można brać poważnie, gdyż nie pokazuje on praktycznie żadnych faktów.

A.M.K.