Marek Suski: Projekt o utrzymaniu cen energii zostanie dzisiaj przedstawiony przez ministra Tchórzewskiego

Szef gabinetu premiera podkreślił, żaden odbiorca nie będzie objęty wzrostem cen energii, a wypracowane rozwiązanie będzie szanować niezależność spółek energetycznych.

 

W Warszawie trwa spotkanie rady przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców, które poświęcone jest wzrostom cen energii. Na początku spotkanie wystąpił Marek Suski, szef gabinetu premiera: Obecnie rząd pracuje nad rozwiązaniem, aby można było uniknąć wzrostu cen energii, ale również, żeby zachować niezależność spółek energetycznych.

Nowym akcentem w wypowiedzi ministra jest wskazanie na rynkowy charakter spółek energetycznych, który powinien zostać uwzględniony w przygotowywanym przez rząd rozwiązaniu. Do tej pory szef gabinetu premiera wskazywał na ograniczenie zysków spółek energetycznych, jako na źródło finansowania wyższych kosztów wytwarzania energii.

W gospodarce rynkowej tak jest, że firmy energetyczne podejmują pewne decyzje niezależnie od rządu. My jako rząd zostaliśmy zaskoczeni propozycjami podwyżek zaproponowanymi przez spółki energetyczne – podkreśla w wystąpieniu Marek Suski.

Przedstawiciel rządu ponownie zapewnia, że rozwiązanie zakłada brak podwyżek dla wszystkich odbiorców, także dla dużych spółek: Wypracowanie tego rozwiązanie nie jest proste, ale musimy wyjść z tej sytuacji, która także dla rządu ma niemałe znaczenie. Dlatego trwa usilna praca rządu, my się staramy, aby tych podwyżek nie były nigdzie, także w przemyśle.

Taryfy, które złożyły spółki, nie wejdą w życie od 1 stycznia, więc mamy jeszcze trochę czasu – podkreśla Marek Suski, szef gabinetu premiera.

ŁAJ

Sachajko: Musimy iść do przodu. Nie możemy dreptać w miejscu i myśleć ciągle o działaniach powierzchownych [VIDEO]

Poseł Sachajko z Kukiz 15 wczorajsze wotum zaufania wobec rządu Morawieckiego nazywa „robieniem cyrku w Sejmie”. Komentuje również wczorajszy protest polskich „żółtych kamizelek” na A2.


Gościem Poranka WNET jest Jarosław Sachajko, członek Klubu Kukiz 15, który we wczorajszym głosowaniu głosował przeciwko udzieleniu wotum zaufania obecnej Radzie Ministrów.

– Bilans obecnego rządu oceniam jako ujemny, mimo, że to wciąż postęp w stosunku do działań poprzedniej ekipy (PO-PSL  – przyp. red.) – wyjaśnia. I dodaje: – Mamy ważniejsze sprawy na głowie, niż kolejne wotum. To jest robienie cyrku z sejmu. Weszliśmy do sejmu w celu przeprowadzenia głębokich reform, tymczasem jedyne zmiany w przeciągu ostatnich trzech lat są czysto kosmetyczne. Po czym kolejno wymienia nie ma obniżki podatków, nie ma nawet próby zmiany konstytucji, nie ma podwyższenia kwoty wolnej od podatku, nie ma zmiany ordynacji wyborczej, partie dalej żyją z pieniędzy publicznych, nie ma żadnych realnych działań.

Sachajko wczorajszą debatę i głosowanie uważa za „cyrk”.

Co chwila ogłaszane są wota nieufności. Mieliśmy wczoraj rozmawiać o budżecie, a jednak przesunięto tą ważną sprawę przez kolejne wotum – mówi.

Poseł Kukiz 15 wypowiada się także na temat protestu „żółtych kamizelek” na A2. – Rolnicy zablokowali wczoraj drogę, ponieważ domagają się między innymi odszkodowań za świnie wybite w związku z walką z wirusem ASF. Ich ubiór wskazuje na inspirację protestami we Francji – przekonuje.

mf

Henryk Kowalczyk dla Radia Wnet: Konferencja klimatyczna to próba połączenia wody z ogniem

Z jednej strony mamy bogate kraje, które chcą przyjęcia ambitnych planów redukcji emisji CO2, a z drugiej kraje rozwijające się, których nie stać na realizację żądań bogatych – mówi Henryk Kowalczyk.

 

Minister Środowiska Henryk Kowalczyk w rozmowie z Radiem Wnet podkreśla, że negocjacje na Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu to będzie próba pogodzenia wody z ogniem. Ponieważ istnieją dwa bloki państwa, które zasadniczo różnie postrzegają możliwości zapobiegania ocieplaniu się klimatu. Bogate kraje, szczególnie z Europy Zachodniej chcą sinej redukcji emisji gazów cieplarniach, która będzie bardzo kosztowna. Na przeciwległym biegunie znajdują się kraje rozwijające się, które dopiero wchodzą na ścieżkę industrializacji i nie są w stanie ponosić kosztów transformacji swoich gospodarek do wymagań bogatych krajów.

Minister Środowiska Henryk Kowalczyk zaznaczył, że widzi nadzieję na sukces, ponieważ z jednej strony – kraje rozwijające się zdają sobie sprawę z tego, że skutki ocieplenia klimatu mogą być dla nich szczególnie bolesne. Z drugiej strony kraje rozwijające się oczekują wsparcia finansowego, słusznie podkreślając, że bogaci emitowali dwutlenek węgla do atmosfery przez dziesiątki lat, kiedy trwał ich silny rozwój, a teraz wszyscy będą redukować emisję. Jak podkreślił minister dyskusja na szczycie na pewno nie będzie łatwa.

Jak podkreślił minister środowiska Polska dalej będzie promowała element pochłaniania CO2 poprzez sadzenie lasów, co jednak napotyka na opór ze strony krajów o mniejszym stopniu lesistości. Polska jako gospodarz konferencji klimatycznej będzie dążyła do podpisana trzech zasadniczych deklaracji. Po pierwsze będzie to deklaracja leśna, zakładająca rozwój pochłaniania dwutlenku węgla poprzez sadzenie lasów. Polska prezydencja zaproponuje również deklaracje w zakresie elektromobilności, ale również dokument zawierający zasady sprawiedliwej transformacji, czyli pokazanie solidarności międzynarodowej w ramach podziału kosztów walki ze zmianami klimatu.

Minister Kowalczyk zaznaczył, że zasady wsparcia krajów uboższych w polityce klimatycznej w ramach zielonego funduszu transformacji, który powinien liczyć ok. 100 mld dolarów rocznie, będą jedną z najważniejszych spraw negocjowanych przez uczestników konferencji klimatycznej ONZ w Katowicach.

Tematem rozmowy z ministrem środowiska był również udział przedstawicieli Stanów Zjednoczonych na szycie, po deklaracji prezydenta USA, o wystąpieniu jego kraju z porozumień paryskich – Chciałem powiedzieć, że delegacja amerykańska przyjeżdża na konferencję klimatyczną do Katowic, więc chce powiedzieć, że USA nie odcinają się od działań dotyczących ochrony klimatu. Chociaż jak zaznaczył Henryk Kowalczyk deklaracja prezydenta Trumpa o wystąpieniu z porozumienia paryskiego, zmienia nastawienie i zakres udziału w negocjacjach przedstawicieli Stanów, niż gdyby Waszyngton ogłosił, że jest za redukcją emisji.

W Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu w Katowicach, która rozpocznie się 2 grudnia wezmą udział przedstawiciele niemal 200 państw i delegaci Unii Europejskiej.

ŁAJ

Za rządów PO luka w akcyzie była większa niż w przypadku podatku VAT podkreślają eksperci Instytutu Studiów Podatkowych

Decyzje podejmowane przez Jacka Rostowskiego doprowadziły do spadku wpływów z akcyzy o 25% względem PKB w latach 2007-2015 – wskazują eksperci w specjalnym raporcie eksperci.

Z akcyzą proporcjonalnie stało się jeszcze gorzej niż z podatek VAT, którego udział w PKB spadł  z 8 na 7  procent, a tu w zasadzie straciliśmy około jednej czwartej, a na pewno 20 procent, z 4 do 3 procent PKB. (…) Akcyza jest podatkiem trochę nieobecnym w świadomości publicznej, to znaczy wiedza o podatku od towarów i usług jest znacznie większa, więcej jest podatników, przez to jest obecny w mediach w znacznie większym zakresie – podkreślił w przesłuchaniu przed komisją śledczą ds. wyłudzeń podatku VAT i Akcyzy prof. Witold Modzelewski.

Po kilkumiesięcznych perturbacjach komisja śledcza badająca przyczyny wzrostu luki podatkowej rozpoczęła prace merytoryczne. Na pierwszego świadka wezwany został prof. Witold Modzelewski, który w ramach prawie ośmiogodzinnego przesłuchania wyjaśniał mechanizmy działania systemu podatkowego i możliwości obchodzenia zapisów prawa, w celu wyłudzania pieniędzy z budżetu państwa. Mimo, że komisja śledcza zajmuje się również akcyzą, to kwestia luki VAT-owskiej zdominowała niemal całkowicie publiczną dyskusję nad pracami komisji i bilansem rządów koalicji PO-PSL. Takie podejście w debacie publicznej w ramach wyjaśniania wzrostu luki podatkowej powinno ulec zmianie. Dane pokazują, że w obszarze pobory podatku akcyzowanego państwo było działało równie opieszale i nieumiejętnie, jak w przypadku podatku od towarów i usług.

Przytoczony na początku tekstu fragment z przesłuchania prof. Modzelewskiego pokazuje, jak palącym problemem jest wyjaśnienie działań rządów premiera Donalda Tuska i Ewy Kopacz w zakresie poboru akcyzy oraz szybkie uszczelnienie tego podatku. Oczywiście kwestia luki w podatku VAT, była znacznie poważniejsza dla stanu finansów publicznych, jednak trzeba pamiętać, że akcyza obecnie jest drugim najważniejszym dla budżetu podatkiem.

Główna idea podatku akcyzowego wydaje się być prosta – państwo nakłada specjalne obciążenia na wybrane produkty, których uiszczenie spoczywa po stronie producenta lub sprzedającego. W warunkach europejskich głównym przedmiotem akcyzy są paliwa, wyroby tytoniowe i alkohol.  Jednak szczególnie zapisy prawa oraz techniczne aspekty kontroli poboru podatku akcyzowe często sprzyjają przestępstwom, znacznie bardziej skomplikowanym niż zwyczajny przemyt paliwa, którego skala w znacznym stopniu wpływało na rozrost luki podatkowej.

Obciążenia fiskalne wynikające z tytuły akcyzy można podzielić na pierwotne dotyczące opodatkowania produkcji lub importu, a następnie sprzedaży, produktów objętych akcyzą. Wtórnym opodatkowaniem nazywamy obciążenia zmiany przeznaczenia danego produktu, czy innego jego zużycia. Na uszczuplenie wpływów do budżetu największy wpływ mają naruszenia w obszarze wtórnego.

Pierwotny obowiązek podatkowy powstanie u ograniczonej ilość podmiotów, które można poddać szczególnemu nadzorowi podatkowemu. Wtórny obowiązek podatkowy ma charakter powszechny i wymaga wypracowania innej koncepcji podmiotowości w tym podatku innych metod monitorowania oraz kontroli tych działań  – podkreślili eksperci z Instytutu Studiów Podatkowych, którzy przygotowali raport o ubytku wpływów do budżetu państwa z tytułu akcyzy.

Do budżetu państwa z tytułu podatku akcyzowego najwięcej przynosi sektor handlu paliwami  silnikowymi, które są szczególnie narażone na wyłudzenia z zakresu wtórnego opodatkowania. Najczęstszymi przykładami wyłudzani w tym zakresie jest wykorzystywanie olejów smarowych, jako paliwa napędowego oraz proceder odbarwianie oleju opałowego czy oleju żeglugowego, a następnie sprzedaż go jako olej napędowy. Wyłudzenia akcyzy w ramach wtórnego obowiązku podatkowego dotyczy również uzdatniania do spożycia skażonego alkoholu.

Zdanych podatkowych wynika, że chociaż w latach 2007-2015 nominalnie dochody budżetu państwa z tytułu akcyzy wzrosły o ok 10 mld zł, to udział podatku w porównaniu do PKB wykazywał tendencję spadkową miał o 25 procent. Zdaniem ekspertów spadek efektywności poboru akcyzy, wynikał nie tylko z braku stosowanej reakcji rządzących na pojawiające się nieprawidłowości, ale również z powodu niedających się wyjaśnić działań rządu osłabiających instytucje państwa w nadzorze nad poborem akcyzy.

Zdaniem autorów raportu brak racjonalnych działań rządu PO-PSL w zakresie akcyzy rozpoczął się od zaniechania wprowadzenia systemu kontroli przemieszczania towarów akcyzowych BACHUS, który był gotowy w roku 2007. W wyniku działań Ministerstwa Finansów za rządów Jacka Rostowskiego, aż do 2011 administracja skarbowa nie posiadała efektywnego systemu kontrolnego. Jak podkreślili działacze Związku Zawodowego Celnicy PL już w 2007 roku firmy i funkcjonariusze byli gotowi i przeszkoleni do wprowadzenie systemu BACHUS, zakupiono kosztowny sprzęt informatyczny. W wyniku ministra Rostowskiego, czas na podnoszenie kwalifikacji okazał się zbędnym wysiłkiem, a kosztowny sprzęt trafił do magazynów a funkcjonariusze i pracownicy administracji skarbowej musieli działać na papierowych rejestrach.

Na dynamikę poboru akcyzy istotnie wpływały działania rządu, idące w kierunku rozszczelnienia systemu podatkowego w tym zakresie. Eksperci wskazują na bezzasadną rezygnację z akcyzy do produktów niezharmonizowanych z unijnym prawem, błędnie powołując się na wymagania unijnych regulacji. W polskich warunkach akcyza była pobierana m.in. do luksusowych wyrobów z futer wysokojakościowych. W 2009 roku rząd zrezygnował z pobierania akcyzy od produktów, które nie znalazły się w prawie europejskim, z wyłączeniem samochodów osobowych. Przesłanka na którą powoływał się rząd Donalda Tuska, znosząc podatek od luksusowej produkcji skurzanej, następnie została negatywnie zweryfikowana przez TSUE, ale już nie powrócono do utrzymania podatku.

W ramach regulacji prawnych duże wątpliwości budziła koncepcja akcyzy węglowej, pozwalająca na unikanie opłaty za akcyzowej na importowany w nieograniczonych ilość węgiel z innych krajów członkowski. Aby nie płacić podatku wystarczyło oświadczenie o przeznaczeniu importowanego surowca na cele energetyki, a nie innych celów jak sprzedaż detaliczna. W przyjętym rozwiązaniu importowany węgiel używany do celów energetycznych został zwolniony od akcyzy tylko na podstawie oświadczeń. Rozwiązanie niosące znaczące negatywne skutki nie tylko dla budżetu, ale również dla polskich producentów węgla, nie zostało przygotowane przez rząd, tylko znalazło się w przedłożeniu poselskim i nie wiadomo, kto lobbował, za takim rozwiązaniem.

Również w zakresie prób opodatkowania suszu tytoniowego Ministerstwo Finansów pod zarządem ministrów Rostowskiego i Szczurka działało nieefektywnie. Zdaniem ekspertów skoncentrowano wysiłek legislacyjny rządu i pracę organów celnych na marginalnym odcinku rynku, dającym niewielkie wpływy do budżetu państwa.

W działaniach rządu brakowało również efektywnej polityki w zakresie ograniczania zaległości podatkowych w zakresie akcyzy, które w latach 2007-2015 wzrosło ponad dwukrotnie z 3,99  do 8,46 mld zł. Dane nie wywołały istotnej reakcji ze strony rządzących.

Ocena ekspertów jest jednoznaczna: w latach rządów koalicji PO-PSL nie udało się osiągnąć istotnego sukcesu w uszczelnianiu akcyzy oraz zmniejszyć szarej strefy, która generuje straty dla budżetu państwa. Wyraźną poprawę zaobserwowano w ściągalności należności z tytułu podatku akcyzowego, ale i tutaj dynamiczna zmiana zaszła dopiero w 2016 roku. Jednak lepsza ściągalność dotyczy tylko legalnie działających firm i  nie ma przełożenia na ograniczenia procederu niepłacenia akcyzy przez podmioty przestępcze działające w szarej strefie.

W przyszłym tygodniu przed komisją śledczą stanie były wicepremier Jacek Rostowski, warto żeby posłowie nie zapomnieli pytać o działania całego rządu, jak i byłego ministra finansów w zakresie uszczelniania akcyzy.

 

ŁAJ

Konrad Szymański: Komisja Europejska jest sojusznikiem Polski w negocjacjach nad budżetem Unii Europejskiej

Zdaniem wiceszefa dyplomacji nie ma obecnie możliwości powstania osobnego budżetu stery euro, czy powiązania wypłaty środków z zasadami praworządności. Rząd jest gotowy płacić więcej do budżetu UE.

W poniedziałek z wizytą w Polsce przebywał komisarz Guenther Oettinger Unii Europejskiej ds. budżetu i zasobów ludzkich, realizując konsultacje przed właściwymi negocjacjami nad nową wieloletnią perspektywę finansową UE. Unijny komisarz w Sejmie podkreślił, że: Nie będziemy proponować żadnego budżetu dla Eurolandu. Nie chcemy Europy różnych prędkości – podkreślił unijny komisarz.

Do wizyty odniósł się Konrad Szymański, odpowiedzialnych w MSZ za politykę europejską: Dzisiejsze spotkanie Guenthera Oettingera, z premierem Morawickim, ministrem Czaputowiczem, szersze spotkanie w MSZ, by zając się szczegółami projektowanego komunikatu i niebawem projektowanego rozporządzenia ws. wieloletnich ram finansowej UE, pokazują, że zarówno Warszawa, jak i Bruksela, są zainteresowane, aby problemów, które się wyświetlą w czasie negocjacji budżetowej, było jak najmniej.

Wiceminister spraw zagranicznych podkreślił, że nie ma realnych możliwości na powiązania wypłat z polityki spójności z przestrzeganiem zasad praworządności: Myślę, że jeżeli chodzi o próby wiązania kwestii warunkowania praworządności z budżetem, która jest bardzo niejasna, ma charakter publicystyczny, wydaje się bardzo trudno do zrealizowania, ale to mówi również o ewentualności wprowadzania całkowicie nowych wątków do negocjacji budżetowych. Wydaje się, że wspólną intencją polskiego rządu oraz komisji europejskiej, jest wola, by liczbę problemów minimalizować, niż je poszerzać.

Minister podkreślił, że Polska i KE mają wspólną wizję przyszłego budżetu UE: Warszawa i Bruksela są zainteresowane, aby negocjacje w sprawie budżetu przebiegały sprawnie. Wprowadzenia nowych wątków, szczególnie niedoprowadzonych wątków, oznacza, że ten negocjacje nie mają szans skoczyć się przed końcem cyklu politycznego w Brukseli, a to byłaby zła wiadomość. Intencje między Warszawą i Brukselą, są wspólne.

Nie sądzę, żeby osobny budżet dla strefy euro był jakimkolwiek rozwiązaniem problemów, a przyniósłby poważne obciążenie dla negocjacji budżetowych – podkreślił Konrad Szymański.

Wiceszef MSZ podkreślił, że rząd w Warszawie przy zrealizowaniu swoich postulatów brzegowych jest gotowy do podniesienia skali kontrybucji na rzecz wspólnych polityk: Polska jest gotowa do poniesienia składki do budżetu przez wszystkie państwa członkowskie, ale jest to uzależnione od właściwego rozwiązania kwestii politycznych, czyli właściwego rozwiązania kwestii, na jakie cele ten budżet ma być wydawany. Jeżeli będziemy mieli porozumienie w sprawie wszystkich ważnych dla Polski celów budżetowych, tj. polityki spójności oraz wspólnej polityki rolnej, to wtedy jesteśmy gotowi do rozmów o ponoszenie stawki, na inne cele jak polityka migracyjna.

Polski rząd oczekuje, że jeżeli państwa unijne zdecydują się na podjęcie nowych zadań, to będą poszukiwać nowych środków: Oczekujemy, że te państwa, które dzisiaj domagają się rewolucji w budżecie UE, chcąc zwykłego przesunięcia piędziami z rolnictwa i spójności na rzecz jakichkolwiek nowych celów, już w poważnej debacie budżetowej te państwa będą przedstawiały nowe cele, wraz z pokazaniem finansowania tych celów.

Nigdy nie miałem wątpliwości, że KE jest sprzymierzeńcem krajów naszego regionu, jeżeli chodzi o budowanie realistycznego scenariusza wieloletnich ram budżetowych. Warszawa z jednej strony na wyraźnie wyświetloną hierarchię celów, a z drogiej jest gotowa do poważnych negocjacji. To nie w Warszawie znajdują się przeszkody do szybkiego uchwalenia budżetu – podkreślił Konrad Szymański.

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 53: Rozpoczęcie prac Komitetu Społecznego z wicepremier Beatą Szydło na czele

Mateusz Morawiecki razem z Beatą Szydło uroczyście zainaugurowali pracę Komitetu Społecznego RM, który będzie wypracowywał projekty ustaw oraz długotrwałe strategie w zakresie polityki społecznej.

Premier Mateusz Morawiecki wygłosił wystąpienie na inauguracyjnym posiedzeniu Komitetu Społecznego Rady Ministrów, któremu przewodni wicepremier Beata Szydło: Jestem bardzo zadowolony, że będziemy mogli w tym kluczowym gromie, gdzie jest wielu członków Rady Ministrów, taką politykę społeczną prowadzić. Rozmawiałem z premier Beatą Szydło i wiem, że jest bardzo bogata agenda, zarówno średnio, jak i też długo terminowe palny. Ta agenda będzie nam służyła przez długie lata.

Szef rządu zaznaczył, że przez większość rządów polityka społeczna nie była dostatecznie intensywnie prowadzona: Artykuł 20 to mój ulubiony punkt konstytucji, który mówi, że Rzeczpospolita musi być solidarna i musi być wolny rynek, ale być również społeczną gospodarką rynkowa, takiej gospodarki brakowało przez 25 lat, a my bardzo mocno stawiamy na cele polityki społecznej.

Premier Morawiecki w przemówieniu na inauguracje Komitetu Społecznego RM przypomniał podstawowe priorytety rządu: Państwa, które chcemy zbudować, można określić jako cztery „S”, czyli silne z jednej strony, ale też spójne społecznie, sprawiedliwie i solidarne. Osobiście mi zależy, w kontekście pracy komitetu, na utrzymaniu pewnej równowagi w polityce finansowej, gospodarczej, budżetowej z uwzględnieniem tego kluczowego komponentu społecznego.

Trzeba pamiętać, że w wyniku zawirowań globalnych koniunktura zawsze może się zmienić, dlatego my bardzo skrupulatnie zarządzamy polityka finansową i my bardzo skrupulatnie zarządzamy finansami państwa. Rząd i nasza polityka stoi na dwóch nogach, gospodarczej i społecznej. Chcemy, żeby Komitet Społeczny Rady Ministrów umacniał nasz społeczny kierunek działań – podkreślił premier.

Mateusz Morawiecki wskazał na najważniejsze działania, jakie powinien podjąć komitet kierowany przez premier Szydło: Polityka senioralna i oczywiście rodzinna w szerokim zakresie tego słowa, będzie również obszarem obserwacji Komitetu Społecznego, który nasz rząd realizował, od początku swojego istnienia. (…) Chcemy, żeby Komitet Społeczny nie tylko przyczyniał się, ale również umacniał, społecznych kierunek naszych działań. (…) Naszym wielkim zadaniem jest również polityka wobec starszego pokolenia i to będzie istotnym zadaniem komitetu stałego, żeby jak najwięcej programów można było wdrożyć w ramach działania rządu.

Narodziny tego komitetu to niezwykle ważne zadaniem, które przysłuży się polityce państwa, polityce rozumianej jako służba na rzecz całego społeczeństwa. My bardzo poważnie patrzmy na politykę jako na służbę dla tych najbardziej potrzebujących – podkreślił w zakończeniu swojego wystąpienia premier Morawiecki.


Komitet Społeczny RM będzie koordynował zmiany zachodzące w obszarze spraw społecznych w Polsce. Jako organ pomocniczy Rady Ministrów będzie pracował na poziomie międzyresortowym. Dzięki temu poszerzą się perspektywy rozwoju projektów społecznych, wykraczających poza ramy jednego ministerstwa.

Do zadań Komitetu należy przede wszystkim inicjowanie i koordynowanie przedsięwzięć służących poprawie sytuacji polskich rodzin. Skoncentruje się także na sytuacji demograficznej i dochodowej społeczeństwa oraz jakości i warunkach życia Polaków. Będzie analizował i oceniał sytuację prawną i społeczną, korzystając z zaplecza eksperckiego złożonego zarówno z urzędników, przedstawicieli świata nauki, jak i organizacji pozarządowych. Kluczowe programy będą szczegółowo opracowywane w ramach zespołów zadaniowych.

Członkowie Komitetu
Przewodniczącą Komitetu jest wicepremier Beata Szydło. Na jej wniosek został powołany przez premiera wiceprzewodniczący – Rafał Bochenek. KSRM będą również współtworzyć: Minister Edukacji Narodowej, Minister Finansów, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Minister Sportu i Turystyki, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, Minister Sprawiedliwości, Minister Środowiska, Minister Zdrowia, Sekretarz do Spraw Europejskich.


 

Premier Mateusz Morawiecki w środę wystosował  osobisty list do Ireny Lasoty z podziękowaniem za zasługi dla Rzeczpospolitej oraz dla innych narodów walczących o wolności i z zaproszeniem na uroczyste obchody 50-lecia Marca 68 roku na Uniwersytecie Warszawskim. Irena Lasota była jedną z liderek strajku studentów warszawskich uczelni, zbierała podpisy pod apelem o przywrócenie spektaklu „Dziady” w reżyserii Kazimierza Dejmka, aktywnie uczestniczyła w demonstracjach studentów na kampusie głównym UW. Weszła w skład delegacji, która wręczyła rektorowi petycję w sprawie przywrócenia relegowanych Adama Michnika i Henryka Szlajfera oraz zaprzestania represji wobec protestujących studentów. Organizatorzy uroczystości na Uniwersytecie Warszawskim, pomimo apelu akademickiej „Solidarności”,  w zaproszeniach na spotkanie w instytucie Historycznym pominęli bohaterkę „Marca”.

 

Na niezręczne zachowanie władz Uniwersytetu Warszawskiego zareagował premier Morawiecki wysyłając list do Ireny Lasoty:

Przed pięćdziesięcioma laty odczytała Pani na dziedzińcu tej uczelni rezolucję w obronie wartości kluczowej dla nas, Polaków: wolności, wolności słowa, wolności wypowiedzi, wolności do własnych przekonań. Słynie Pani z niezłomności charakteru i odwagi – napisał do Ireny Lasoty premier Morawiecki.

Szef rządu wskazała również na międzynarodowe zasługi Ireny Lasoty: Nadała Pani praktyczny wymiar hasłu »za wolność waszą i naszą«, niosąc wsparcie dla organizacji antykomunistycznych z pozostałych krajów będących pod jarzmem Związku Sowieckiego.

Pragnę zapewnić, że Pani obecność na obchodach państwowych w tym roku jest dla mnie bardzo ważna i będę o tę obecność zabiegać. Móc Panią spotkać, czerpać z Pani doświadczenia, to wielki zaszczyt – podkreślił premier Morawiecki.

 

ŁAJ

Elżbieta Rafalska dla Radia Wnet : Powołanie Komitetu Społecznego poprawi jakość legislacji

Dzisiaj rano na antenie Polskiego Radia wicepremier Beata Szydło poinformowała o powstaniu Komitetu Społecznego przy Kancelarii Premiera. Na początek komitet zajmie się polityką prorodzinną.

W styczniu odbędzie się pierwsze posiedzenie komitetu społecznego przy Radzie Ministrów, na czele którego stanęła Beata Szydło. Wicepremier poinformowała o tym w Polskim Radiu 24.

Beata Szydło wyjaśniła, że w prace komitetu społecznego będą zaangażowani ministrowie lub osoby przez nich wskazane. Powiedziała, że członkowie komitetu będą oceniać powstające projekty prawne oraz zajmą się przygotowywaniem nowych inicjatyw.

O współpracę z wicepremier Szydło pytaliśmy minister rodziny Elżbietę Rafalską – Z góry zakładamy, że każda współpracą musi być dobra. I współpraca z panią premier Beatą Szydło na pewno będzie dobra, tak samo jak w przypadku wszystkich resortów [kiedy Beata Szydło była szefem rządu].

– Kompetencja resortów są wyraźnie ustalone w ustawie o działach. Komitet społeczny ma szerokie kompetencje i one się opierają na zasadzie współpracy. Nie wiedzę żadnych przeszkód w aby współpraca szła dobrze – podkreślił minister Rafalska.

Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej porównała działanie Komitetu Społecznego do pracy komitetu ekonomicznego na czele którego szefem, przed objęcie teki premiera, był Mateusz Morawiecki – Mamy przykład działania komitetu ekonomicznego, który był zespołem międzyresortowym i on zawsze służy pogłębieniu wiedzy, znalezieniu najlepszych rozwiązań, wyjaśnienia wątpliwości, zanim ustawom nada się bieg związany z konsultacjami społecznymi to jest dobra ścieżka.

 

ŁAJ

Minister Jan Szyszko: Konferencja klimatyczna COP24 w Katowicach to wielki sukces Polski i rządu

Minister zaprezentował wstępne plany rządu na grudniowy światowy szczyt klimatyczny w Polsce. Szczyt ma przyjąć model wdrażania globalnej polityki klimatycznej, przyjętej na konferencji COP21 w Paryżu

W tym roku największym wyznawaniem, jakie stanie przed resortem środowiska, jest zorganizowanie konferencji klimatycznej COP 24, która obędzie się w grudniu na terenie Katowic – powiedział na specjalnej konferencji prasowej minister środowiska.

Na szczyt przyjedzie 30 tysięcy osób z ponad 200 państw-uczestników porozumień klimatycznych. Państwa będą reprezentowane przez prezydentów, premierów lub ministrów. Wśród osób towarzyszącym delegacjom rządowym znajdą się też przedstawiciele wielkiego biznesu, organizacji zajmujących się wykorzystaniem zasobów naturalnych a także największych producentów energii. Konferencja odbędzie się w dniach 3-14 grudnia 2018 r. Obradom będzie przewodniczył minister środowiska, jako prezydent COP24.

To wyzwanie jest również wielkim sukcesem Polski, który  jest kontynuacją, sukcesu, osiągniętego na szczycie COP21 w Paryżu. Wtedy uczestnicy wrócili do korzeni konwencji klimatycznych, wskazując dwa pola działania. Z jednej strony postawiono na redukcję emisji gazów cieplarnianych do środowiska, ale z drugiej zwrócono uwagę na kwestię pochłaniania dwutlenku węgla z atmosfery. W jednym i w drugim zakresie Polska jest liderem w skali światowej – mówił profesor Jan Szyszko.

Przedstawiciele rządu mówili również o dotychczasowych sukcesach naszego kraju w ograniczaniu emisji gazów cieplarnianych – Polska, w ramach protokołu z Kioto, miała dokonać redukcji na poziomie 6 procent, a dokonaliśmy redukcji o 32 procent. Jako jedno z nielicznych rozwiniętych państwa świata wypełniliśmy przyjęte zobowiązania. Z drugiej strony jesteśmy państwem najlepiej przygotowanym do tego aby pokazać jak można wykorzystać z wychwytywanie dwutlenku węgla do regeneracji obszarów przyrodniczych. Tutaj naszą domeną są lasy państwowe.

– Główny cel tej konferencji to wytyczenie mapy drogowej dla wszystkich państwa świata, aby osiągnąć cel przyjęty w Paryżu. Taki dokument ma powstać i być zatwierdzony podczas COP w Katowicach i to jest cel Polski – podkreślali przedstawiciele rządu.

Zdaniem ministra Jana Szyszki czyste technologie węglowe i gospodarka leśna będą wizytówkami Polski w czasie konferencji – Chcemy pokazać polskie dokonania, takie jak nowoczesne możliwości wykorzystania węgla kamiennego i brunatnego. Chcemy też pokazać polskie lasy państwowe, które są idealnym przykładałem polityki zrównoważonego rozwoju. (…) Chcemy pokazać jak można przeprowadzić gospodarkę z wysoko do niskoemisyjnej. Przykład Śląska jest bardzo ciekawym przykładem dla świata.

 

ŁAJ

Premier Morawiecki dzień 25: Program mojego rządu ma charakter chrześcijański

W czwartek Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu dla „Gościa Niedzielnego”, w którym wskazywał na główne kierunki działania rządu oraz najbliższe działania polityczne w tym na zmiany w rządzie.

Bardzo mi zależy, żebyśmy przyjęli prostą zasadę: wszystko, co robimy wewnątrz kraju, ma służyć naszym obywatelom, a wszystko, co robimy na zewnątrz, ma służyć interesowi Rzeczpospolitej – podkreślił w wywiadzie dla tygodnika „Gość Niedzielny” premier Morawiecki.

Jak podkreślił szef rządy program jego gabinetu ma – chrześcijański charakter u jego podstaw leży ewangeliczne przykazanie miłości: jeden drugiego brzemiona noście, a także uczynki miłosierdzia wobec bliźnich. […] to są zasady sprawiedliwego, solidarnego państwa, to z zasad solidaryzmu oraz z katolickiej nauki społecznej wynikają nasze działania na rzecz sprawiedliwego podziału dóbr, równego startu czy solidarności społecznej. Wartości, które przez ponad ćwierć wieku były lekceważone i wyśmiewane przez decydentów.

Element odwołania się do wartości chrześcijańskich, o których Mateusz Morawiecki mówił również w wywiadzie dla Radia Maryja i TV Trwam, gdzie wspomniał o potrzebie rechrystianizacji Europy, silnie pojawił się również w rozmowie z dziennikarzami „Gościa Niedzielnego” – musimy sięgnąć do rzeczywistych wartości Europy, której źródłem jest chrześcijaństwo. Możemy to robić, opierając się na wartościach chrześcijańskich w naszym działaniu, np. walcząc z krzywdą, tworząc normalny, silny, bezpieczny i sprawiedliwy kraj, a przez to dawać przykład innym

Premier silnie podkreślił również potrzebę działania rząd na polu walki z przemocą – Nie można na krzywdę najsłabszych, bezbronnych patrzeć przez ideologiczne okulary, ale też nie można zamykać na nią oczu […] Dla mnie ta sprawa jest absolutnym priorytetem, nie ma naszej zgody na tę patologię

Zdaniem Mateusza Morawieckiego lewicowa ideologia jest ważnym czynnikiem odpowiadającym za przemoc, zaciemniając jej prawdziwe przyczyny – do przemocy nie dochodzi tam, gdzie występuje dbałość o więzy rodzinne, o normalny dom, gdzie panuje miłość. Przemoc pojawia się częściej w związkach nieformalnych, a nie tych usankcjonowanych prawnie. Dlatego nie chciałbym, aby ta szkodliwa ideologia, jaką jest gender, przykryła realny problem przemocy domowej wobec dzieci i kobiet – premier podkreślił, że rząd już zaczął działać przyjmując – odpowiednie ustawy zaostrzające dolną granicę kary za gwałt, brutalną przemoc, zwłaszcza wobec nieletnich.

W wywiadzie premier wskazał na błędne podstawy rozwoju polskiej gospodarki w III RP – nie można prowadzić głębokich reform, przebudowy państwa, traktując społeczeństwo, a zwłaszcza jego słabszą, mniej zamożną część, jak piąte koło u wozu […] przez ponad 25 lat polskie elity bardziej interesowały się sytuacją na giełdach zagranicznych niż kondycją polskich rodzin”.

Szef rządu odpowiadał również na pytania związane z zapowiadanymi, choć jak mogą o tym świadczyć słowa premier jej termin przesuwa się w czasie, zamianami w gabinecie – przy rekonstrukcji rządu zawsze jest tak, że dyskusja o wyborze do rządu najwłaściwszych osób odbywa się z udziałem całego kierownictwa politycznego. Mamy wielu świetnych kandydatów, ale trzeba też uwzględniać realia polityczne czy społeczne, i jest to wszystko konsultowane  […] w ciągu najbliższych tygodni wykrystalizują się ostateczne decyzje – premier podkreślił, że – wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin oraz Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zostaną na swoich obecnych stanowiskach w rządzie.

W wywiadzie nie zabrakło wątków osobistych – Mnie ukształtowało w ogromnym stopniu to, co do 1989 r. działo się w moim życiu, w życiu mojej rodziny, naszego środowiska Solidarności i Solidarności Walczącej oraz w Polsce. Wolę patrzeć na siebie z perspektywy drogi, jaką przeszedłem, od chłopaka z Solidarności Walczącej, przez historyka, ekonomistę i prawnika, urzędnika w Komitecie Integracji Europejskiej, a potem bankowca. I teraz polityk.

 

W czwartek późnym popołudniem odbyło się spotkanie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, z udziałem premiera i prezesa PiS. W spotkaniu uczestniczyli również wicepremierzy Beata Szydło i Piotr Gliński, a także m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, szef MSWiA Mariusz Błaszczak, szef MON Antoni Macierewicz, przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki i wiceprezes PiS Joachim Brudziński.

Spotkanie zakończyło się po niespełna dwóch godzinach. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski opuszczając siedzibę PiS potwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że jednym z tematów spotkania była rekonstrukcja rządu, nie zdradzając żadnych szczegółów.

Na temat terminu ogłoszenia zamian w rządzie wypowiedział się w mediach szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk – Jeżeli chodzi o rekonstrukcję rządu, pan premier wyraźnie zapowiedział, że po święcie Trzech Króli możemy się jej spodziewać. (…) Dlatego, że to już jest niedługo, to jeszcze odrobina cierpliwości i wszyscy się dowiemy, jakie zapadną decyzje. Te decyzje będą wynikiem porozumienia, czy wypracowanego modelu pomiędzy panem premierem, a kierownictwem politycznym Prawa i Sprawiedliwości

 

W czwartek 4 stycznia podczas pierwszego w 2018 roku posiedzenia Rada Ministrów przyjęła trzy projekty ustaw:

– projekt ustawy o zmianie ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz niektórych innych ustaw;

– projekt ustawy o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw;

– projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne oraz niektórych innych ustaw.

 

ŁAJ/Gość Niedzielny

Premier Mateusz Morawiecki – Dzień 4: pierwsza wizyta w Brukseli

W czwartek i piątek premier Mateusz Morawiecki bierze udział w Radzie Europejskiej w Brukseli. Wśród omawianych tematów kryzys imigracyjny, kondycja strefy euro oraz negocjacje dotyczące Brexitu.

Premier Mateusz Morawiecki wystąpił na konferencji prasowej przed posiedzeniem Rady Europejskiej. Na konferencji poruszano tematy związane z polityką imigracyjną, kwestią Brexitu, rozbudową współpracy w zakresie polityki obronności w ramach UE oraz kondycji wspólnej waluty euro. Konferencja odbyła się po porannym spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej oraz późniejszym w spotkaniu czwórki wyszehradzkiej z premierem Włoch Paolo Gentilonim i przewodniczącym Komisji Europejskiej.

 

Na początku premier odniósł się do kwestii kryzysu imigracyjnego. – W ramach Grupy Wyszehradzkiej uzgodniliśmy nasze stanowisko i tutaj właściwie jest pełna zgodność. Następnie spotkaliśmy się z premierem Paulem i przewodniczącym KE Jeanem-Claude’em Junckerem i przedstawiliśmy nasze stanowisko, które spotkało się z dobrym odbiorem. Cieszę się, że przewodniczący RE teraz mówi takim głosem, jakim mówił polski rząd od paru lat – że chcemy pomagać tym ludziom na miejscu.

Następnym tematem wystąpienia była kwestia rozmów dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. – Widać, że kompromis. który prawdopodobnie uda się osiągnąć, będzie bardzo dobry dla obu stron. Właściwie te postulaty, na których nam zależało – a więc odpowiednia troska o naszych obywateli w Wielkiej Brytanii, poparta regulacjami dotyczącymi równego traktowania, w szczególności równego traktowania w aspekcie przywilejów socjalnych – zostały zrealizowane zgodnie z naszym w wyobrażeniami.

Drugim tematem w kontekście Brexitu nie mniej ważnym, była kwestia partycypacji Wielkiej Brytanii w budżecie Unii Europejskiej w najbliższych kilku latach, bo perspektywa budżetowa oficjalnie kończy się w roku 2020, ale, jak wiemy dobrze z poprzedniej perspektywy, ostateczne rozliczenie może nastąpić dopiero w roku 2022 czy 2023 w ramach formuł n+2 czy n+3 – podkreślił Mateusz Morawiecki.

fot. P. Tracz / KPRM

Premier mówił również o budowie wspólnej polityki obronnej w ramach UE .- Trzecim tematem. w którym zrobiliśmy bardzo duże postępy, a o którym będę również rozmawiał jutro rano z panem prezydentem Macronem, jest kwestia strukturalnej współpracy w dziedzinie polityki obronnej. Tutaj pokazujemy daleko idące modele współpracy, które odpowiadają naszym interesom. Chcemy być obecni przy budowie sił zbrojnych w Europie, wskazując na to, że głównym gwarantem bezpieczeństwa ze względu na swój potencjał militarny jest oczywiście NATO i  nasz sojusz również ze Stanami Zjednoczonymi.

Premier Mateusz Morawiecki podkreślił również zaangażowanie Warszawy w budowanie stabilności finansowej strefy euro. – Tematem, który na pewno będzie poruszamy dzisiaj [na radzie europejskiej- ŁAJ], jest temat strefy euro i różnych instrumentów jej reformy. Strefa euro cały przeżywa kryzys, który zaczął się 10 lat temu. Strefa, ze względu na to, że ma swoją walutę, ma ujednoliconą wysokość stopy procentowej, która musi służyć jednakowo wszystkim krajom, a wiemy że są one na różnych etapach cyklu koniunkturalnego. W przypadku Grecji, Hiszpanii i Portugalii stopy procentowe powinny być jak najniższe, tymczasem w przypadku północnej Europy mogłyby być wyższe. Tutaj jeden rozmiar musi pasować wszystkim, a nie pasuje.

Problemy strefy euro wiążą się z tym, że nie jest ona klasycznym optymalnym obszarem walutowym. Jesteśmy bardzo bacznym obserwatorem tego, co dzieje się w strefie euro, ponieważ chcielibyśmy, żeby była ona w jak najlepszym kształcie od strony gospodarczej, stabilizacyjnej i instrumentarium finansowego, fiskalnego czy monetarnego. Dlatego rozmawiamy i o unii bankowej i innych filarach strefy euro, jakim jest filar gwarantowanych depozytów lub jednolitego nadzoru. (…)

Dzisiaj my nie dyskutujemy na ten temat, czy Polska przystąpi [do strefy euro], kiedy przystąpi, bo to nie jest temat który jest na stole. My dyskutujemy o stabilności strefy euro która jest w trudnej sytuacji – dopowiedział premier Morawiecki.

W ramach odpowiedzi na pytania dziennikarzy premier mówił o sprawie nałożenia przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji kary na stację TVN24 – To instytucja [KRRiT], która jest instytucją konstytucyjną. Nie podlega rządowi, ma autonomię wydawania tego typu uchwał. Uchwała może być zaskarżona do sądu i dopiero wtedy odpowiednia decyzja będzie wydana. Mogę ze swojej strony powiedzieć, że wolne media są ogromną wartością i my oczywiście chcemy, żeby było jak najwięcej wolnych mediów. Nawet jeżeli one są stronnicze, bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym, aby wolne media mogły dalej funkcjonować.

Dziennikarze pytali również o tematy, jakie będą poruszane na spotkaniu z prezydentem Macronem, do którego dojdzie w piątek 15 grudnia w godzinach porannych. – Będę przekonywał prezydenta [Emanuela Macrona] do złagodzenia propozycji dotyczących pracowników delegowanych, do kompromisu, ponieważ kilka dni więcej w kabotażu czy transporcie międzynarodowym – bo tu chodzi przede wszystkim o przewoźników czy transport – jest dla nas bardzo ważne. (…)

Akurat tak się zdarzyło, że znam dość dokładnie np. reformy wymiaru sprawiedliwości we Francji po upadku  IV Republiki, więc opowiem o tym prezydentowi Macronowi, który na pewno jeszcze lepiej ode mnie zna historię. Może zrozumie wtedy, że nie bardzo podoba mi się to, że sędziowie ze stanu wojennego siedzą cały czas jeszcze w składzie Sądu Najwyższego.

W godzinach popołudniowych premier Morawiecki spotkał się z Teresą May, premier Wielkiej Brytanii. Stan negocjacji w sprawie Brexitu był głównym tematem rozmowy premierów Polski i Wielkiej Brytanii. Szef polskiego rządu potwierdził, że jeszcze w grudniu odbędą się konsultacje międzyrządowe między Polską i Wielką Brytanią.

Efekty spotkania dla Polskiego Radia komentował wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. – Osobiste zaangażowanie w rzetelną realizację postanowień ostatnich miesięcy jest dla nas ważne, ponieważ obu krajom zależy na uporządkowanym, bezpiecznym i przewidywalnym dla obywateli przebiegu Brexitu.

fot. P. Tracz / KPRM

 

Na wtorek zaplanowano pierwsze posiedzenie rządu premiera Morawieckiego. W porządku dwa projekty ustaw.

19 grudnia odbędzie się pierwsza rada ministrów pod kierownictwem Mateusza Morawieckiego. Gabinet pochyli się nad projektami przygotowanymi przez ministra Zbigniewa Ziobrę, dotyczącymi m.in. zmian w służbie więziennej oraz nowelizacji kodeksu karnego.

 

ŁAJ/TVP Info/300Polityka