Korwin-Mikke: Pytam się dla kogo pracuje Macierewicz, jeśli twierdzi on, że krajem rządzi układ [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke mówi o niewykonaniu uchwały lustracyjnej przez Macierewicza, sojuszu z NATO, przyjaźni z Rosją, Putinie i realizmie politycznym.

Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN, jeden z liderów Konfederacji Wolność i Niepodległość, odnosi się do słów Antoniego Macierewicza wypowiedzianych we wczorajszym „Popołudniu WNET”:

Jego apele ws. uznania roli pana Putina w polskiej polityce i związku Polski za wszelką cenę z Rosją, zrezygnowania ze współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, zwłaszcza w sprawach militarnych, stacjonowania wojsk amerykańskich i natowskich w Polsce, są nie tyle kontrowersyjne, ile bardzo szkodliwe dla naszego bezpieczeństwa. Jest to niewątpliwie bardzo interesujący polityk, ale jego wypowiedzi są szkodliwe dla bezpieczeństwa kraju.

Gość „Poranka WNET” określił te słowa bredniami, podkreślając fakt, iż Putin w polityce Polski praktycznie nie istnieje:

Pan Putin w polityce Polskiej nie istnieje, do żadnej partii w Polsce nie należy, natomiast jest bardzo dobrym prezydentem Rosji, ponieważ się go boją. Też chcę mieć prezydenta, którego by się bali.

Janusz Korwin-Mikke podkreśla, iż nie należy zamykać się na jednego sojusznika, ale zawsze warto mieć alternatywę:

Ja uważam, że należy mieć wszystkie opcje otwarte. Jeśli ktoś mówi, że trzeba iść z Ameryką, choćby nie wiem co, bo z Niemcami i Rosją żeśmy zadarli, to po prostu rozkłada ręce i nogi i mówi róbcie ze mną co chcecie. Jesteśmy skazani na łaskę i niełaskę. Trzeba mieć wszystkie opcje otwarte.

Jak podkreśla, w tej chwili należymy do NATO, jednak nie jest on pewny co do trwałości i bezpieczeństwa takiego sojuszu powołując się na przykład Kurdów:

Chciałem zauważyć, jak od kilku dni Kurdowie obrzucają zgniłymi jabłkami żołnierzy amerykańskich, przez których czują się zdradzeni. […] Stany Zjednoczone nie mają z nami żadnego porządnego sojuszu. Art 5 NATO mówi o tym, że „jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej […]” – Oznacza to, że NATO może odpowiedzieć zbrojnie, ale nie musi.

Mówi także, że Polska nie powinna wystąpić z NATO, nie widząc ku temu powodów. Nie widzi także zagrożenia ze strony Rosji:

Pytanie czy Rosja chciałaby z nami współpracować. Obecna władza tak nawtykała Rosji za zupełną niewinność, Rosjanie nie mają do nas żadnej pretensji, a oni traktują nas jak amerykańskie pieski, które ujadają.

Janusz Korwin-Mikke uważa, że trzeba zlikwidować Unijne sankcje wobec Rosji, które zostały wprowadzone w odwecie za sytuację związaną z Krymem:

Byłem na Krymie, 86% mieszkańców głosowało za anszlusem do Federacji Rosyjskiej. To była autonomiczna republika Ukraińska. Parlament legalnie wybrany głosował chyba jednomyślnie za przejściem do Rosji, więc przepraszam bardzo… […] Nie uznaję Helsińskiej zasady o nienaruszaniu granic, ale oczywiście z całą pewnością było to naruszenie prawa. chcę przypomnieć, że USA też nielegalnie oderwały się od Imperium Brytyjskiego.

Wracają do słów Antoni Macierewicza, Janusz Korwin-Mikke wraca do roku 1992 i momentu przyjęcia przez Sejm ustawy lustracyjnej:

Antoni Macierewicz mówi prawdę, że uchwała, która została podjęta przez Sejm, to nie była całkiem ta sama, którą zgłosiłem z trybuny Sejmowej […]. Podczas mojej nieobecności sejm zrobił popsujki do mojej ustawy. Rozszerzył ją na prezydenta i wójtów, co spowodowało ogromny ruch społeczny przeciwko tej ustawie w kraju. Ja wiedziałem, że Lech Wałęsa jest agentem i specjalnie nie chciałem tego ująć. […] Wiedziałem, że jak obejmiemy Wałęsę, to on to będzie wetował.

Jak podkreśla gość „Poranka WNET”, Antoni Macierewicz nie wykonał uchwały, do czego przyznawał się później publicznie:

Uchwała nakazywała ujawnienie agentów UB i SB. Macierewicz ujawnił tych, którzy już nie pracowali już dla UOP-u. Przy każdym nazwisku na liście Macierewicza jest data, kiedy oni przestali pracować dla UB, czyli nieważnych agentów ujawnił […] Pytam się, dla kogo pracuje Antoni Macierewicz. Jeśli twierdzi on, że krajem rządzi układ, to dlaczego ten układ zgodził się, aby Antoni Macierewicz został ministrem spraw wewnętrznych. […] Siedziałem na sali, on był jedynym członkiem rządu, który stale siedział na sali. W ogóle nie był w ministerstwie.

A.M.K.

Rząd przyjął projekt budżetu bez deficytu na 2020 rok, po raz pierwszy od 1989 roku

Minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podkreślił, że będą to największe wydatki i dochody od 1989 roku. Do końca września projekt budżetu na 2020 rok musi trafić do Sejmu.

W projekcie przyjętym wstępnie pod koniec sierpnia planowano dochody i wydatki w wysokości 429,5 mld zł, co oznaczało, że nie będzie deficytu. Natomiast deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) założono na poziomie 0,3 proc. PKB. Jak oświadczył szef rządu: Do tej pory dokonywaliśmy ostatnich korekt, tak, żeby generalnie utrzymać i równowagę budżetową w budżecie państwa i niewielki deficyt w sektorze finansów publicznych, tak jak to wskazywaliśmy miesiąc temu. Według ekonomistów jednak budżet w tej formie ma kilka słabych punktów oraz m.in. nie uwzględnia pewnych wydatków, które planuje partia rządząca.

W przyjętym przez rząd we wtorek, 24 września projekcie budżetu zarówno wpływy, jak i wydatki mają wynieść dokładnie 429,5 mld złotych, a zniesienie limitu 30-krotności składek ZUS nadal nie jest określone.

Projekt budżetu bez deficytu jednocześnie będzie zapewniał kontynuację programów społecznych, takich jak 500+ na pierwsze dziecko. „Te ulgi, które dajemy dla przedsiębiorców, szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, może w krótkim okresie będą faktycznie powodowały mniejsze wpływy do budżetu, ale zakładamy, że w średnim i długim okresie one będą pozytywnie wpływały na rozwój kraju i tym samym również wpływy podatkowe do budżetu. Po prostu będziemy szybciej się rozwijać” – powiedział Jerzy Kwieciński.

Szczegóły projektu ustawy budżetowej na rok 2020:

  • dochody – 429,5 mld zł,
  • wydatki – 429,5 mld zł,
  • brak deficytu budżetu państwa – będzie to budżet zrównoważony,
  • deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) na poziomie 0,3 proc. PKB.

M.N.

Jasina: Myślę, że od przyszłego roku nie będziemy potrzebować wiz, po to, aby wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych

Dr Łukasz Jasina opowiada o przybyciu prezydenta Donalda Trumpa do Polski. Podczas uroczystości będzie można usłyszeć również prezydenta Niemiec Franka-Waltear Steinmeiera.

 

 

W sobotę wieczorem przyjedzie do Polski prezydent Stanów Zjednoczonych – Donald Trump. Poprzednim razem, kiedy był w Warszawie mieliśmy ładną pogodę i byłoby fajnie, gdyby tak było, zwłaszcza podczas przemówienia prezydenta na Placu Piłsudskiego, gdzie będzie występował razem z Andrzejem Dudą i prezydentem Niemiec byłoby bardzo dobrze – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Łukasz Jasina dodaje, że: „Donald Trump ma skłonność do mówienia w improwizowany sposób. Myślę jednak, że usłyszymy jedną, radosną informację, na którą czekają pokolenia polaków już od czasów gierkowskich to znaczy, że od przyszłego roku nie będziemy już potrzebować wiz po to, by wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych”. 

Rozmówca liczy na to, że prezydent Stanów Zjednoczonych nie wspomni o roszczeniach reparacyjnych podczas swojego przemówienia. Za Donaldem Trumpem nikt nie jest w stanie nadążyć. Jak twierdzi Łukasz Jasina: „Gdyby prezydent odniósł się do tego tematu, zepsułby atmosferę święta oraz mógłby skomplikować sytuację obecnego rządu przed wyborami”.

M.N.

Jako pierwsi publikujemy list otwarty do polskich parlamentarzystów od grupy obywateli Hongkongu mieszkających w Polsce

Hongkończycy zawsze podziwiali ducha Polaków, którzy w obliczu tyranii i ucisku wybrali wolność i demokrację oraz zmienili kraj i bieg historii — czytamy w liście otwartym.

List otwarty do polskich parlamentarzystów

Szanowni Państwo Posłowie i Senatorowie,

Jesteśmy grupą obywateli Hongkongu mieszkającymi w Polsce. Pragniemy zachęcić Państwa, abyście stanęli po stronie Hongkończyków walczących teraz o swoje wolności.

Od czasu tzw. Rewolucji Parasoli w 2014 r. sytuacja dotycząca praw człowieka w Hongkongu bezprecedensowo pogarsza się. I tak na przykład księgarze, którzy sprzedawali pozycje krytyczne wobec rządu w Chinach kontynentalnych, zostali uprowadzeni, wielu działaczy politycznych otrzymało niewspółmierne do winy wyroki więzienia za udział w pokojowych protestach, a legalnie wybrani deputowani zostali pozbawieni mandatów w procesie, który był faktycznie politycznym show.

Skumulowany efekt takich działań sprawił, że sytuacja polityczna w Hongkongu stała się bardzo napięta, a zaufanie do rządu spadło. Próba ze strony rządu Hongkongu, aby szybko procedować ustawę o ekstradycji, która zagroziłaby integralności systemu prawnego miasta, pobudziła skrywany do tej pory gniew społeczeństwa i doprowadziła do protestów na szeroką skalę.

Ankieta przeprowadzona na Uniwersytecie Hongkongu pokazuje, że zaufanie do policji i rządu jest rekordowo niskie. Ze względu na przemoc stosowaną przez policję, i po odmowie przez władze spełnienia żądań protestujących, ta polaryzacja pogłębia się. Młodzi ludzie, którzy twierdzą, że czują się pozbawieni praw, wychodzą na ulice, twierdząc, że „nie mają innego rozwiązania”.

Jednocześnie Hongkończycy obawiają się, że komunistyczne władze Chin mogą użyć siły wojskowej, by spacyfikować pokojowe protesty, tak jak to zrobiły w czerwcu 1989 r. na Tiananmen.

Protestujący w Hongkongu, głównie młodzi ludzie, są ofiarami kryzysu humanitarnego. Poniżej kilka filmów wideo pokazujących to:

Hongkończycy zawsze podziwiali ducha Polaków, którzy w obliczu tyranii i ucisku wybrali wolność i demokrację oraz zmienili kraj i bieg historii. W tym duchu Solidarności prosimy o publiczne okazanie solidarności z obywatelami Hongkongu, którzy teraz walczą o swoją wolność.

Z wyrazami szacunku,

PL4HK – Supporting Hong Kong from Poland,
https://www.facebook.com/PL4HK
Whatsapp: +48 572644118

Sierpiński: Skarga Polski przeciwko dyrektywie w sprawie prawa autorskiego została opublikowana

Jacek Sierpiński mówi o ACTA 2, dyrektywie uchwalonej w tym roku przez Radę Unii Europejskiej.

 

 

Akta 2 jest popularną nazwą dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym, która została uchwalona przez Radę Unii Europejskiej w tym roku. Dyrektywa budziła ogromne kontrowersje i sprzeciwy w wielu środowiskach, dlatego że stanowi ona pewnie wyłom w dotychczasowej praktyce, która zwalniała dostawców internetowych z odpowiedzialności za treści zamieszczane przez ich użytkowników – mówi Jacek Sierpiński.

Dyrektywa obciąża odpowiedzialnością pewną kategorię usługodawców tzw. usługodawców treści współdzielonych online. Polska zarówno jako rząd jak i większość posłów sprzeciwiali się tej dyrektywie. Weszła ona dość niewielką przewagą głosów w Parlamencie Europejskim. Polska w maju 2019 roku wniosła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE na artykuły, które nakazują serwisom społecznościowym zapobieganie publikowania niektórych treści, twierdzi ona, że w praktyce artykuły nakazują filtrowanie treści, czyli cenzurę prewencyjną. Skarga została już opublikowana.

M.N.

Dymisja to za mało! Marszałek Kuchciński powinien popełnić – co najmniej – seppuku! Felieton sobotni Jana A. Kowalskiego

Ale to już w więzieniu, do którego powinien trafić zamiast Kamila Durczoka. Bo ten ostatni przynajmniej jechał swoim samochodem i pił za swoje, a nie latał za pieniądze podatników.

Tyle zrozumiałem z przekazu totalnej opozycji. Aha i jeszcze to, że należy przeprowadzić szczegółową kontrolę wszystkich lotów samolotów rządowych od roku 2015. A dokładnie od dnia 16 listopada 2015 roku i ani dnia wcześniej. Bo wcześniej, to trzeba by było sprawdzić loty tych, którzy niesprawiedliwie wybory w roku 2015 przegrali. A na to zgody nie ma, bo to już byłaby polityczna hucpa w pissowskim (wymawiamy z należytą pogardą) wydaniu.

Drodzy Czytelnicy, naprawdę bawi Was tak wyrysowana linia sporu politycznego w Polsce? Bo mnie wcale nie. Dlatego od paru lat próbuję nakreślić inną. Taką, jaka nie tylko w Polsce, ale też w krajach najstarszych demokracji ma sens, linię programową. Bo właśnie w sporze programowym pomiędzy rządem a opozycją zawarta jest istota demokracji. Aktualny rząd ma swoją wizję rozwoju państwa (z tą wizją przecież wygrał wybory), a opozycja ma inną wizję (z którą, chce wygrać kolejne wybory). Przy fundamentalnym założeniu reprezentowania interesów swojego państwa i narodu przez aktualny rząd i aktualną opozycję.

Każda inna płaszczyzna sporu, jaką chce nam zafundować rząd lub opozycja, jest kłamstwem. Jest świadomą próbą oszukania nas, wyborców, tylko dla zyskania nienależnych sobie głosów. To dlatego rządy Prawa i Sprawiedliwości, od początku odwołujące się do elektoratu socjalnego, przyjąłem z niekłamaną radością. Po latach rządów oszustów udających programowo konserwatystów i liberałów, w polskiej polityce pojawiła się nowa jakość. Przedwyborcze zapowiedzi zaczęły być realizowane. Zaistniała partia budująca swoje powodzenie wyborcze na głosach elektoratu pracowniczego i socjalnego.

Do pełni szczęścia potrzebujemy zatem prawdziwej opozycji, partii reprezentującej głosy przedsiębiorców. Oddającej więcej wolności obywatelom i pozostawiającej w ich kieszeniach więcej pieniędzy, w miejsce socjalnego bezpieczeństwa. Przekonującej również wyborców z innych grup społecznych, że takie mniej redystrybucyjne (= tańsze) państwo leży w ich dobrze pojętym interesie. Bo rozwój, a nie zagłada przedsiębiorczości, leży w mierzalnym interesie wszystkich Polaków, również pracowników. I taki pogląd próbowałem zaprezentować w dwóch poprzednich tekstach o płaczących przedsiębiorcach. Płaczących nie nad sobą, ale nad ich zdaniem źle zarządzaną Polską.

Właśnie taki spór polityczny marzy mi się. Jedna strona, socjalna, już wspaniale prosperuje. Przynajmniej do czasu, gdy skończą się pieniądze. O czym piszę i przestrzegam od jakiegoś czasu. A najpóźniej od momentu, gdy pierwsze 500+ (jak najbardziej zasadne) zostało zamienione w swoisty samograj polityczny, gwarantujący władzę do końca świata. Od momentu, gdy wyjątek socjalny zmienił się w polityczną regułę.

A druga strona? Drugiej strony nie ma. Tam, gdzie powinna istnieć opozycja, królują zakłamanie i tematy zastępcze. Hałaśliwe, czasem nośne okrzyki i nic więcej. Dotyczy to oczywiście opozycji totalnej, czyli PO z przybudówkami, ale też Kukiz ’15, który zgodnie z moimi przewidywaniami sprzed dwóch lat właśnie się kończy z winy lidera. I dotyczy również wszystkich wyznawców Korwina, którzy nie wiedzieć dlaczego założyli, że to błazen może być królem. Choć od lat co najmniej kilkuset wiadomo, że najmądrzejszy nawet błazen (vide Stańczyk) królem być nie może … i vice versa.

Na koniec trochę się wytłumaczę. Piszę swoje teksty nie z uwagi na korzyści materialne lub ambicjonalne. Nie dostaję za nie ani grosza (halo! Prezesie Skowroński! 🙂 ) i nie ubiegam się o żadne partyjno-państwowe stanowiska. Piszę, bo chciałbym żyć w silnym państwie, dobrze zarządzanym przez światłą i patriotyczną elitę. Raz bardziej socjalną, gdy tak wyborcy zdecydują. A innym razem bardziej wolnorynkową, gdy tak wyborcy zdecydują. Bo największą korzyść zwykli ludzie odnoszą z uczciwej walki o ich głosy światłych i odpowiedzialnych elit.

Nie mam też zamiaru nikogo okłamywać. Z utęsknieniem czekam na światłą, patriotyczną i wolnorynkową elitę polityczną, która nie będzie bujać w doktrynerskich obłokach, ale przedstawi całościową i korzystną ofertę dla obywateli, opozycyjną do oferty obecnego rządu. Najlepiej taką, jaką przedstawiam na tym portalu i w Kurierze Wnet. Natychmiast na nią zagłosuję 🙂 . Do tego czasu wolę głosować na Prawo i Sprawiedliwość – prawdziwą partię uczciwych socjalistów. Bo, jak się zapewne domyślacie, wolę najgorszą prawdę od najpiękniejszego kłamstwa. I mam nadzieję, że z Wami jest tak samo.

Jan A. Kowalski

PS. I jeszcze refleksja dla umysłów totalnych: nawet najprostsze, czarno-białe widzenie świata, zakłada istnienie dwóch kolorów.

Filosek: Polskie lotnictwo jest martwe [VIDEO]

O upadku polskiego lotnictwa amatorskiego i tym jak temu zaradzić mówi Wiesław Filosek, prezes Stowarzyszenia Lotniczego Bornego Sulinowa.

Wiesław Filosek opowiada o początkach Stowarzyszenia Lotniczego Bornego-Sulinowa oraz polskim lotnictwie amatorskim.

Polskiego lotnictwa po prostu nie ma […] W stosunku do sąsiadów wypada bardzo mizernie.

Nasz gość dodaje, iż mit silnej polskiej awiacji jest wykreowany przez polityków. Podkreśla, że nie mamy konstruktorów, dzięki którym Polska stworzyłaby, chociażby samolot szkoleniowy.

Wszędzie na całym świecie lotnictwo amatorskie jest wspierane przez państwo […] Polski urząd zarządza całym lotnictwem i efekty tego dzisiaj widzimy.

Filosek przytacza przykład produkowanego przez firmę prywatną samolotu Bielik, który jego zdaniem mógł być hitem eksportowym. Zabrakło jednak wsparcia ze strony państwa. Prezes Stowarzyszenia Lotniczego Bornego Sulinowa podkreśla jaka przepaść dzieli nas i Czechy, gdzie jest 3000 lekkich samolotów i 50 zakładów, które je obsługuje, podczas gdy w Polsce zakładów jest kilka i w dodatku, jak jest to w przypadku Bornego Sulinowa, są w nich maszyny na czeskich znakach.

Zwróciliśmy się do Kukiz ‘15 i tam zostaliśmy wysłuchani. Marszałek Tyszka wystosował interpelację w naszej sprawie.

Gość „Poranka WNET” mówi o zbiegach o „uwolnienie polskiego lotnictwa”, w której to sprawie nie został wysłuchany przez polityków obozu rządzącego, więc zwrócił się z nią do opozycji. Jak mówi, niemal w całej Unii Europejskiej lotnictwo amatorskie jest kontrolowane przez organizacje społeczne, a  nie rządowe. Krytykuje także wprowadzenie nowych przepisów, wzorowanych na angielskich, które jak sądzi „nie zostaną zaakceptowane przez sąsiadów” i oddalą polskie lotnictwo amatorskie od innych krajów europejskich.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Kordian Kolbiarz: Nasze 500+ zaczęło działać kilka miesięcy wcześniej niż rządowe [WIDEO]

Dobra praca, tanie mieszkania i wsparcie dla rodzin – to główne cele, jakie stawia przed sobą burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy, mówi o życiu w mieście oraz postępujących inwestycjach.

Od 5 lat naszym hasłem przewodnim jest hasło „Nysa to ludzie”. Wsłuchujemy się w to, czego potrzebują mieszkańcy.

Burmistrz Nysy skupił się na trzech ważnych elementach, które mają poprawić jakość życia w tym mieście, a dokładnie na dobrej pracy, wsparciu rodzin i tanich mieszkaniach. Gość Poranka chwali się również, że lokalne świadczenie 500+, zaczęto realizować kilka miesięcy wcześniej, niż zrobił to rząd polski. Jak podkreśla Kordian Kolbiarz, mieszkańcy Nysy chcą żyć w dobrym mieście, które jest przyjazne dla ludzi, a zwłaszcza dla rodzin:

Konsekwentnie od kilku lat to realizujemy. Obecnie jesteśmy w trakcie kilku ogromnych inwestycji.

Aktualnie trwa duży remont Śródmieścia Nysy, w planach jest również budowa mieszkań dla rodzin, a także realizowane są prywatne inwestycje komercyjne, które do tej pory nie miały szansy by zaistnieć.

Jak dodaje gość Poranka, coraz więcej osób decyduje się mieszkać w Nysie. Ponadto władze miasta starają się zachęcić dawnych mieszkańców do powrotu na te tereny:

Miasto się otowrzyło i to widać, dlatego nasz główny cel to budowa mieszkań.

Kordian Kolbiarz podkreśla również, że stawia on na rodziny, których zalążkiem jest dla niego małżeństwo. Jak sam przyznaje, walka o rodzinę jest naprawdę trudna:

Małżeństwa są dyskryminowane na tle ekonomicznym, podatkowym, ale trzymamy się dzielnie tej naszej reduty.

Burmistrz miasta zaznacza także, że Nysa stawia na elektromobilność, a dokładnie na elektryczny transport publiczny. Miasto zakupiło już dwa pierwsze autobusy tego typu, a w planach ma kolejne:

Wciąż powoli idziemy do celu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./M.K.

Symboliczna kara dla Microsoftu za liczne oszustwa, korupcje i łapówki. Zapłacą jedynie 26 milionów dolarów

Za podobne przestępstwo, jeszcze miesiąc temu Walmart, zapłacił karę 282 milionów dolarów. Co spowodowało, że wysokość kary dla Microsoftu jest tak niska?

Jak podaje techspot.com, wysoko postawieni pracownicy Microsoftu na Węgrzech dopuścili się licznych oszustw. Doszło do korupcji wobec rządowych oficjeli, w wyniku czego w latach 2013-2015 pracownicy mogli realizować swoje nielegalne interesy. Sprzedawali oni lokalnym dystrybutorom oprogramowania z 30% zniżką, a ci następnie odsprzedawali je podmiotom rządowym. Cena ta jednak była znacznie wyższa, zbliżona do ceny oficjalnej:

Różnice w cenach wykorzystywano do wręczania przedstawicielom rządu łapówek, które nakłaniały ich do kolejnych zamówień i marnowania pieniędzy publicznych.

Te nielegalne działania sprawiły, że  Microsoft zarobił dodatkowo, aż 13,78 miliona dolarów. Gdy sprawa wyszła na jaw, szefostwo od razu zwolniło pracowników zamieszanych w oszustwa. Ponadto doszło do zerwania kontraktów z czterema dystrybutorami oprogramowania.

Kwota ugody jest symboliczna i wynosi zaledwie 26 milionów dolarów. Natomiast wysokość kary nałożona na Walmart za podobne przestępstwa wyniosła w zeszłym miesiącu 282 miliony dolarów.

Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd oświadczyła, że podczas audytu w Turcji, Tajlandii i Arabii Saudyjskiej również wykryto pewne istotne nieprawidłowości. Na przykład w  Arabii Saudyjskiej wszystkie koszty podróży i  prezentów wręczanych członkom saudyjskiego rządu, pokrywano z nielegalnego funduszu opiewającego na 400 000 dolarów:

Kupowano prezenty w postaci mebli, laptopów i tabletów i innego sprzętu wykorzystywanego przez agencje rządowe.

M.K.

 

Holandia: Zakaz noszenia burek i nikabów!

Od 1 sierpnia w Holandii, będą obowiązywać kary pieniężne za noszenie burek i nikabów w niektórych miejscach publicznych.

Jak podaje portal MojaNiderlandia.pl zakaz noszenia burek i nikabów będzie obowiązywał w konkretnych budynkach użyteczności publicznej.

Prawo nakazujące niezakrywanie twarzy obowiązuje w miejscach publicznych: placówkach edukacyjnych, transporcie miejskim, budynkach rządowych i związanych z holenderską służbą zdrowia.

Zakaz obejmuje również noszenie kominiarek, masek czy hełmów. Wszyscy, którzy będą nosić odzież uniemożliwiającą rozpoznanie ich twarzy, mogą zostać poproszeni  o zdjęcie tej części garderoby lub opuszczenie miejsca, w którym się znajdowali. Do interwencji ma również prawo policja.

Grzywna za nieprzestrzeganie zakazu wynosi 150 euro, natomist jeśli osoba, która nosi burkę lub nikab odmówi podporządkowania się nowemu prawu, musi liczyć sie z wyższą karę finansową. Wiąże się to z popełnieniem innych przestępstw, takich jak naruszenie obowiązku identyfikacji.

Dyrektywa Służb prokuratorskich dopuszcza zakrywanie twarzy, w czasie uprawiania sportów, wykonywania swoich obowiązków, pracy, a także podczas uczestnictwa w różnych wydarzeniach i imprezach.

W takich wypadkach chusta, farba na twarzy czy czapka nie są objęte zakazem.

Prawo miało być wprowadzone już 1 kwietnia, jednak środowiska edukacyjne były mu przeciwne. Tłumaczono to tym, że uprawomocnienie zakazu w czasie trwającego roku szkolnego, spowodowałoby duże zamieszanie wśród uczniów.

Zakaz wzbudził wiele kontrowersji w samej Holandii. W listopadzie 2018 r. burmistrz Amsterdamu Femke Halsema podczas spotkania z młodzieżą obiecywała, że „prawo nie będzie egzekwowane priorytetowo”, gdyż służby miejskie mają wiele ważniejszych zadań, obowiązków, którymi powinni poświęcić uwagę. Również wielu innych polityków podkreślało, że zakaz będzie miał tylko symboliczny charakter.