Gościem „Kuriera w samo południe” jest Ryszard Czarnecki – europoseł PiS, który komentuje bieżącą sytuację w sporze z Czechami oraz z Komisją Europejską o kopalnię w Turowie.
Ryszard Czarnecki krytykuje niekorzystny dla Polski wyrok TSUE w sprawie sporu z Republiką Czeską o kopalnię w Turowie. Jego zdaniem kompetencje głównej sędzi TSUE – Rosario Silvy de Lapuerty – są niewystarczające. Zaznacza również, że jego zdaniem w UE obowiązują podwójne standardy.
Władze poszczególnych państw delegują tam swoich przedstawicieli, część z nich jest mocno uwikłana w indywidualne interesy.
Przedmiotem sporu jest kopalnia w Turowie, podczas gdy – jak zauważa gość „Kuriera w samo południe” – niedaleko granicy z Czechami znajduje się ich więcej.
5 innych kopalni znajduje się przy granicy z Czechami – nie wzbudziły one żadnych wątpliwości.
Europoseł PiS dodaje, że na płaszczyźnie finansowej na chwilę obecną Polska wychodzi na plus, lecz w ciągu dekady wysokość składek może przewyższyć granty.
Na razie więcej pieniędzy dostajemy z dotacji niż sami płacimy, ale to się zmieni pod koniec dekady – będziemy utrzymywać UE.
Europoseł PiS o poparciu opozycji dla nielegalnej imigracji, tym co oznacza wygrana talibów w Afganistanie dla sojuszników Stanów Zjednoczonych i o francuskim sceptycyzmie wobec NATO.
Rząd musi pracować, funkcjonować i nie przejmować się tym, co robi opozycja nawet jeżeli robi, czy mówi rzeczy idiotyczne.
Ryszard Czarnecki zaznacza, że politycy opozycji chcą otwierać granicę dla nielegalnych imigrantów, wbrew stanowisku Unii Europejskiej.
Opozycja pokazuje brak czegoś, co by określił instynktem państwowym. Duża ich część nie myśli w kategoriach interesu państwa i narodu.
Podkreśla, iż gdyby polski rząd dziś wpuścił do kraju setkę ludzi, to jutro stałoby pod granicą tysiąc nowych osób.
Komisja Europejska jest jednoznaczna nie dlatego że nagle pokochała Polskę, tylko że tutaj chodzi po prostu o interes innych krajów.
Czarnecki zauważa, że celem imigrantów nie jest sama Polska, ale graniczące z nią Niemcy. Odnosi się do problemu bezpieczeństwa zbiorowego Europy. Stwierdza, że
To, co dzieje się w Kabulu to nie tylko jednak upadek autorytetu USA, ale także pokazanie skrajnej głupoty tych elit Europy Zachodniej, które były takie antyamerykańskiej, które uważały niech Amerykanie płacą za nasze bezpieczeństwo, żeby ich krytykować.
Zauważa, że Unia Europejska nie ma jednolitej polityki bezpieczeństwa. Zauważa, że polityka nie znosi próżni i cofanie się Amerykanów jest korzystne dla Rosji i Chin. Wydarzenia w Afganistanie
To jest sygnał dla sojuszników Ameryki, że Ameryka może ich zostawić każdego dnia.
Europoseł PiS stwierdza, że można dyskutować o wspólnej unijnej polityce obronnej, jeżeli nie będzie ono sprzeczne z NATO. Nie można, jak uważa, przeciwstawiać współpracy na rzecz obronności w ramach Unii Sojuszowi Północnoatlantyckiemu. Tymczasem francuscy politycy dystansują się wobec Paktu.
Pani Marine Le Pen reprezentuje takie bardzo wyraźne tendencje sceptycyzmu wobec NATO.
Prezydent Emmanuel Macron, aby nie oddawać pola politycznej konkurentce deklaruje „NATO tak, ale wymiar wojskowy, a nie polityczny”. Oznacza, to, że
[Macron] wchodzi de Gaulle’a sprzed kilkudziesięciu lat.
Gość „Popołudnie WNET” Ryszard Czarnecki – europoseł PiS mówi o wycofaniu amerykańskich wojsk z Afganistanu i ustawie lex TVN.
Wyjście amerykańskich wojsk z Afganistanu osłabiło wizerunek obecnej administracji Stanów Zjednoczonych. Europoseł porównuje z sytuacją jaka miała miejsce wokół śledztwa ws tajnych więzień CIA w Polsce. Stany Zjednoczone odwróciły się wówczas od krajów europy środkowej. Obecnie pokazują, że nie są poważnym sojusznikiem.
To co się dzieje teraz, to jest sygnał dla Ameryki i dla Zachodu fatalny, bo Waszyngton pokazuje, że w zasadzie jest sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu a jak coś się odmieni to tych sojuszników zostawia się na pastwę losu – mówi Ryszard Czarnecki.
Niespełna dwa miesiące wcześniej administracja Joe Bidena zapewniała, że oddziały amerykańskie które pozostały Administracja Bidena wydaje się być o wiele bardziej nieprzewidywalna od poprzednich. Podczas ostatniej wizyty w Rosji, prezydent Stanów Zjednoczonych, został zdominowany przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Wycofanie wojsk z Afganistanu krytykują nawet przychylne mu media amerykańskie.
Nie ma żadnych gwarancji, że Ameryka, także gdy chodzi o Europę Środkowo-Wschodnią, o Międzymorze szeroko rozumiane, będzie w dalszym ciągu partnerem poważnym i przewidywalnym – informuje europoseł.
Europoseł uważa jednak, że nawet najgorsza prasa nie zaszkodzi Bidenowi. Na pogorszeniu wizerunku Stanów skorzystają natomiast rywalizujące mocarstwa.
Na tym skorzystają Chiny myślę, że na tym może skorzystać Rosja (…) co do korzyści Rosji to mnie, jako Polaka, martwi – relacjonuje gość „Popołudnia WNET”.
Działania wokół lex TVN mogą, zdaniem europosła, spowodować ochłodzenie stosunków i sceptycyzm polaków względem Stanów. Podwójne standardy stosowane przez amerykanów pogarszają wzajemne stosunki Polski i Stanów Zjednoczonych. Działania dyplomatyczne zmierzają w kierunku relacji coś za coś. Zachowania Izraela wydają się zmierzać ku dyplomatycznemu konfliktowi. Szczególnie ostatnie wypowiedzi wiceministra Lapida.
Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi. Zaprasza Łukasz Jankowski.
Goście „Popołudnia WNET”:
Ryszard Czarnecki – europoseł PiS;
Marcin Krzyżanowski – dyplomata, były konsul RP w Kabulu;
Marek Budzisz – ekspert ds. wschodnich, członek Strategy & Future;
Maciej Kożuszek – dziennikarz tygodnika „Gazeta Polska”;
Jacek Torbicz – podróżnik, dziennikarz;
dr Krzysztof Jabłonka – historyk, prowadzący audycji „Gawęda historyczna” w Radiu WNET;
Tomasz Wybranowski – poeta, historyk literatury, dziennikarz, autor audycji „Studio Dublin” w Radiu WNET, Studio 37
Prowadzący: Łukasz Jankowski
Realizator: Mateusz Jeżewski
Ryszard Czarnecki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Ryszard Czarnecki komentuje sytuację w Afganistanie. Informuje, że napisał o tym do Gazety Polski Codziennie. Porównuje on tę sprawę do afery więzień CIA w Europie. Po ujawnieniu tych placówek Polska i szereg innych krajów zostało zostawionych na lodzie. „Waszyngton pokazuje, że sojusznicy Ameryki są dobrzy, dopóki jest takie widzimisię Białego Domu”- stwierdza nasz gość. Przypomina, że gdy Joe Biden pierwszy raz trafił do Białego Domu- jako wiceprezydent u boku Baracka Obamy- miał miejsce reset z Rosją. „Biden zrobił dobrze Rosjanom jeśli chodzi o Nord Stream”- stwierdza Czarnecki. Stwierdza, że wydarzenia w Afganistanie nie muszą oznaczać politycznego końca Joego Bidena. Ocenia, iż na wygranej talibów skorzystają Chiny.
Europoseł PiS uważa, że Amerykanie nie mają prawa krytykować Polski za nowelizację ustawy medialnej. Sami mają bowiem podobne przepisy. Odnosi się do wypowiedzi Ja’ira Lapida na temat naszego kraju. Zaznacza, że działania takie jak szefa izraelskiego MSZ będą się spotykać z reakcją.
Marcin Krzyżanowski kontynuuje temat zwycięstwa talibów. Przyznaje, że na razie talibowie zachowują się w zgodzie ze swymi deklaracjami. Ogłosili oni amnestię dla wszystkich pracujących dla dawnego rządu. Mówią o rządzie reprezentującym Afgańczyków i zgodzie na udział kobiet w życiu publicznym (choć w hidżabach). Były konsul RP w Kabulu wyjaśnia, że talibowie zdają sobie sprawę, iż ich kraj potrzebuje międzynarodowej pomocy humanitarnej. Z tego powodu liczą się z opinią zagranicy.
„Talibowie też są Afgańczykami. To była wojna domowa”- zauważa Krzyżanowski. Dodaje, iż koncepcja stworzenia armii afgańskiej w oparciu o wzorce amerykańskie była chybiona. Nie powinna się jednak rozsypać jak domek z kart po wycofaniu się US Army.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego krytycznie ocenia decyzję prezydenta Aszrafa Ghaniego, który uciekł z kraju. „Część społeczeństwa popiera talibów”- stwierdza. Nie jest to jednak większość, na co wskazują uchodźcy uciekający z kraju, a wcześnie z zajętych przez talibów prowincji do Kabulu.
„Talibowie nie są w stanie oprzeć całej gospodarki na handlu opium”- zaznacza gość Popołudnia WNET. Afganistan potrzebuje zagranicznych inwestycji. Bez nich kraj może upaść, a nawet głodować. Krzyżanowski tłumaczy, że Afganistan ma złoża naturalne, jednak do ich wydobycia potrzeba inwestycji w infrastrukturę. Mówi, że można rozmawiać na temat relacji z Afganistanem.
Marek Budzisz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Marek Budzisz wskazuje, że Moskwa z nieukrywaną satysfakcją przyjmuje przebieg amerykańskiego wyjścia z Afganistanu. Cieszy ich porażka prestiżowa Waszyngtonu. Jednocześnie jednak Kreml zdaje sobie sprawę, że obecność Amerykanów w Afganistanie stabilizowała sytuację w regionie. Dojście do władzy talibów w Afganistanie może niekorzystnie oddziaływać na sąsiadujące z Rosją Kirgistan i Tadżykistan.
Ekspert ds. obszarów postsowieckich wskazuje na wypowiedź prezydenta Bidena, który zaznaczył, iż z dalszej obecności Amerykanów w Afganistanie cieszyliby się Chińczycy i Rosjanie. Według amerykańskiego prezydenta Stany Zjednoczone muszą się skupić na swych głównych zadaniach. Budzisz stwierdza, że polityka amerykańska będzie teraz ostrożniejsza i bardziej skupiona na Azji. Sojusznicy USA będą musieli w większym stopniu wziąć własną obronę na siebie, a tam, gdzie nie będą mogli tego zrobić, pogodzić się z koniecznością ustępstw.
To, co stało się w Afganistanie jest znakiem osłabienia amerykańskiego imperium. Może to zniechęcać państwa ASEAN do zacieśniania współpracy z Waszyngtonem, który rywalizuje w Azji i na Pacyfiku z Chinami.
„Z pewnością talibowie cieszą się poparciem Pakistanu i pozycja Pakistanu ulegnie wzmocnieniu”- zaznacza członek Strategy & Future. Zauważa, że Chińczycy mają powody, aby układać się z talibami. Mogą się oni obawiać wpływu Talibanu na Sinciang.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego zwraca uwagę, że Al-Kaidę, ISIS i Taliban łączy wspólnota ideowa. Wielu dżihadystów pochodzi ze Środkowego Wschodu.
Tomasz Wybranowski w „Historii jednej piosenki” o Historii jednej znajomości Czerwonych Gitar i debiutanckiej płycie Myslowitz, na której piosenka ta się pojawiła.
Maciej Kożuszek / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
„Nie ma żadnych szans, żeby Joe Biden wyszedł bez szwanku”- ocenia Maciej Kożuszek komentując odbiór wydarzeń w Afganistanie przez Amerykanów. Wyjaśnia, że amerykański prezydent chciał, aby 11 września do USA wrócił z Afganistanu ostatni amerykański żołnierz. Był on ostrzegany przez doradców z Departamentu Obrony, że może dojść do tego, co się właśnie wydarzyło.
Pojawiają się takie pytania, jak te „Dlaczego ewakuowano bazę w Wagram, która byłaby idealnym punktem do projekcji siły?”. Kożuszek zauważa, że chyba tylko polskie liberalne media bronią jeszcze Joego Bidena. Zauważa, że Biden już teraz mówi w kontekście wyjścia żołnierzy z Afganistanu, iż nie chciał tego zostawić swemu następcy. Dziennikarz Gazety Polskiej przypomina, że Biden miał dziwne pomysły, jeszcze jako wiceprezydent. Proponował on wówczas podzielenie Iraku na trzy państwa.
„Wskaźniki poparcia Joe Bidena nie są tak mocne”- dodaje nasz gość. Zauważa, że Republikanie będą wykorzystywać słowa Bidena, który obiecywał, iż nie powtórzą się sceny z Sajgonu. Opozycja będzie przekonywać, iż niekompetencja demokratycznego prezydenta rozciąga się na inne dziedziny.
Afganistan/Pixabay
Jacek Torbicz opowiada o swoich podróżach po Afganistanie. Zauważa, że jest to kraj bardzo zróżnicowany. Jego kręgosłupem jest masyw Hindukuszu. Tereny te są bardzo suche. Podróżnik zauważa, że Pasztunami kieruje nie tylko islam, ale także własny kodeks honorowy. Nie wydali oni Bin Ladena Amerykanom kierowani zasadą gościnności.
Torbicz wskazuje, że powstałe po obaleniu talibów państwo było bardzo skorumpowane. „Ludzie z tym państwem związani byli postrzegani przez wielu Afgańczyków jako zdrajcy”- zaznacza. Część ludzi tęskniła do władzy talibów. Nasz gość współczuje kobietom, które zdążyły zakosztować zachodniej wolności, a teraz znajdą się pod władzą talibów.
„Afganistan jeszcze do lat 70. był wspaniałym krajem, pełnym wolności”- zaznacza. Sytuację tę zmieniła wojna z Sowietami, a później interwencja amerykańska. Gość Popołudnia WNET wskazuje na powszechne uzbrojenie Pasztunów. Stwierdza, że mieszkańcy Afganistanu żyją z produkcji narkotyków. Przez Uzbekistan i Tadżykistan transportowane są one do Europy.
„Talibowie to ruch, który powstał w latach 90. koło Kandaharu” mówi rozmówca Łukasza Jankowskiego. Zauważa, że w kraju panował wówczas chaos. Sprawę w swoje ręce wzięli uczniowie lokalnej szkoły koranicznej. Zdaniem Torbicza o sukcesie talibów zadecydowało poparcie prostych, biednych ludzi. Poza stolicą kraju Afganistan jest krajem małych miejscowości. Zauważa, że wojsko afgańskie, zamiast walczyć, wolało paktować z talibami i uciekać za granicę. Dodaje, iż talibowie dużo wcześniej bezproblemowo obsadzili granice z innymi krajami. Ocenia, że „ta scena z niesławną ucieczką Amerykanów będzie się za nimi ciągnęła”.
Dr Krzysztof Jabłonka o sierpniowych rocznicach: bitwy pod Kannami 2 sierpnia, urodzin Napoleona 15 sierpnia i bitwy pod Zadwórzem 17 sierpnia. Zauważa, że choć Korsykanin był człowiekiem oświecenia to jednocześnie nie zerwał z wiarą. Został pochowany po katolicku. Historyk opowiada także o księciu Józefie Poniatowskim, którego Kozacy uważali za swojego. Dr Jabłonka sądzi, że gdyby Napoleon nie przegrał, to zostałby zapamiętany tak jak Stalin, czy Hitler.
Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 17:00 – 19:00 na: www.wnet.fm oraz w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Białymstoku, Szczecinie i Łodzi.
Goście „Popołudnia WNET”:
Marcin Makowski – Redaktor portalu Wirtualna Polska
Kazimierz Gajowy – gospodarz „Studia Bejrut”
Jorgo – poszkodowany w wybuchu portu w Bejrucie
Teresa Bożek-Dadenji – założycielka Wspólnoty Polskiej w Bejrucie
Ewa Szumilas – współwłaścicielka restauracji w Bejrucie
Ryszard Czarnecki – europoseł PiS
Charbel – muzyk
Nuhad – mieszkanka Bejrutu
Mariam – mieszkanka Bejrutu
Prowadzący: Krzysztof Skowroński
Realizator: Andrzej Gumbrycht
Marcin Makowski komentuje obrady toczące się na Wiejskiej. Obecnie głosowana jest nowelizacja ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Konsekwencjami międzynarodowymi tej ustawy mogą być problemy w dyplomacji i straty gospodarcze. W Stanach Zjednoczonych pojawiają się głosy by wstrzymać inwestycje w Polsce. Po odejściu części posłów Porozumienia większość w parlamencie nadal będzie mieć PiS, nie będzie to jednak większość stabilna. Nie wiadomo czy nie dojdzie do przyśpieszonych wyborów. Wchodzimy w trudne czasy, ponieważ nadchodzi inflacja, czwarta fala pandemii i nie jest to dobry moment na zmiany w rządzie. Polski Ład również stanął pod znakiem zapytania. Wyborcy, którzy mieli zostać przekonani do głosowania na Zjednoczoną Prawicę, właśnie przez tę ustawę również są zdezorientowani. Dymisja Jarosława Gowina, również została rozegrana w sposób nieelegancki.
Kazimierz Gajowy mówi o wybuchu w Bejrucie 4 sierpnia 2020 roku. Był w porcie na drugi dzień po wybuchu. Na ulicach jeszcze przesuwali się ranni, pełno było gruzu i szkła.
Ludzie byli ponurzy. Właścicielka restauracji, pani Ewa,która w raz z mężem tworzy polsko-libańską rodzinę, była jedną z pierwszych osób które zaczęły przyjmować ponownie gości.
Jorgo – poszkodowany w wybuchu opowiada o swoich przeżyciach. Gdy usłyszał wybuch znajdował się na tarasie. Wyszedł na taras ale nie zobaczył żadnego samolotu. Drugi wybuch przerzucił go o 10 metrów. Poranił ręce i bark. Przez pierwsze dwie minuty był całkowicie ogłuszony. Pierwszą rzeczą jaką zrobił po wybuchu był telefon do mamy. Gdy przekonał się, że u niej wszystko w porządku, zaczął szukać kolegów, którzy pracowali z nim w restauracji. Zaczęło do niego docierać co się stało. Krzyki. Płacze. Ulica pełna rannych i krwi. nie był w stanie niczego zrobić. Ranny i w szoku wrócił do domu.
Teresa Bożek-Dadenji mówi, że ludzie są w Libanie przyjaźni ale życie jest ciężkie. We znaki daje się brak prądu, brak paliwa i braki leków. Żywność jest często nieświeża, bo w sklepach nie ma prądu. Rząd nie jest w stanie sprowadzić artykułów pierwszej potrzeby. Obecnie pandemia wymusiła izolację. Na początku lat 90 stworzyła Wspólnotę Polską i polską szkołę. Nauczali języka polskiego, na lekcje przychodzili również dorośli Libańczycy. Była bardzo duża grupa ludzi która chciała się uczyć języka polskiego. Wybuch w porcie w Bejrucie wspomina z trwogą. Tragedia niedopisania. „To było jedno wielkie gruzowisko”. Z nowoczesnych wieżowców pozostały jedynie zgliszcza. Ocalał tylko pomnik libańskiego emigranta. Odbudowa portu idzie bardzo powoli, bo rząd nie ma pieniędzy.
Ewa Szumilas boleje nad tym, że w ciągu dwóch lat kraj obrócił się w ruinę. Atmosfera była wcześniej wspaniała, ludzie radośni i mili. Bejrut, będący kolebką nocnego życia, miał największe kluby na świecie. Z całego świata przyjeżdżali DJ z całego świata. Obecnie w kolejce po paliwo można stracić życie. Zwiększająca się bieda w Libanie jest coraz bardziej widoczna, zwłaszcza na ulicach. Przerwy w dostawie prądu do lokali gastronomicznych są codziennością. Rząd nie pomaga mieszkańcom, ubezpieczenia nie są wypłacane a ceny za prąd rosną. W ciągu jednej nocy zostały zamrożone banki, co było początkiem kryzysu gospodarczego w Libanie. Ludzie do tej pory nie mają dostępu do własnych pieniędzy.
Ryszard Czarnecki komentuje odroczenie głosowania nad nowelizacją ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji oraz dymisję Jarosława Gowina. Kwestią czasu wg polityka jest uzyskanie przez PiS większości w parlamencie. Europoseł zaznacza, że dymisja Gowina była konieczna, gdyż był to polityk który jednego dnia popierał działania rządu a następnego był im przeciwny.
Związany z fundacją Fenicja i fundacją Młodzież Nadziejii muzyk – Charbel opowiada o swoim życiu w Bejrucie. Po wybuchu portu Polska pomoc umożliwiła mu odbudowę studia. Dla zawodowego flecisty i muzykologa, dźwięki są życiem. Ubolewa nad tym jak zmieniły się dźwięki Bejrutu. Niegdyś miasto tętniące życiem, napawa obecnie smutkiem. Muzyk ma jednak nadzieję, że dzięki pomocy ludzi dobrej woli nie tylko jemu ale i jego pobratymcom uda się stanąć na nogi. Polskę miał okazję odwiedzić w trakcie papieskich dni młodzieży.
Mieszkanka Bejrutu pani Nuhad mówi o tym jak potrzebna była jej i jej rodzinie pomoc po wybuchu w portu w Bejrucie. W najtrudniejszym momencie, gdy nie wiedzieli co z nimi będzie, jako światełko nadziei pojawiła się polska pomoc poprzez fundację Fenicja. Gość Krzysztofa Skowrońskiego wierzy, że dzięki pomocy z nieba i pomocy dobrych ludzi nie tylko Bejrut się odrodzi ale również ponownie rozkwitnie. Mąż pani Nuhad tłumaczy, że aby być Libańczykiem trzeba mieć upór,wytrwałość i wielką wiarę. Zapewnia, że Libańczycy biorą przykład z Jana Pawła II i Polaków i też chcą tak żyć. Porównuje polską pomoc do podania butelki wody umierającemu na pustyni.
Mieszkanka Bejrutu – Mariam opowiada, że w momencie wybuchu była, wraz z niepełnosprawnym synem, w domu. Wybuch zmusił ich do ucieczki. Pomoc otrzymali głównie od fundacji Fenicja i polaków. Inne organizacje międzynarodowe co prawda wysłały swoich przedstawicieli ale na tym się skończyło. Innej pomocy nie otrzymali. Podkreśla, że podział narodu i problemy są winą rządzących.
Ryszard Czarnecki opowiada o wtorkowych występach polskich olimpijczyków w Tokio.
Ryszard Czarnecki, członek Polskiego Komitetu Olimpijskiego relacjonuje sytuację w japońskiej stolicy, gdzie o medal walczyć będą polskie żeglarki. Zbliża się także finał rzutem młotem, w którym wystartuje Paweł Fajdek. Gość Poranka Wnet ma nadzieje, że dzisiejszy dzień przyniesienie kolejne medale dla polskich olimpijczyków. Komentuje przegraną polskich siatkarzy.
Za miesiąc mamy w Polsce, a także w trzech innych krajach, Mistrzostwa Europy. Trzeba pomyśleć, aby się odkuć.
Ryszard Czarnecki, eurodeputowany i członek zarząd PKOL o sytuacji podczas Igrzysk Olimpijskich w Tokio. – Procedury są niesłychanie drobiazgowe – wskazywał.
Ryszard Czarnecki w Poranku WNET mówił o igrzyskach olimpijskich w Tokio. Eurodeputowany przebywa w wiosce olimpijskiej z uwagi na to że jest członkiem zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jak podkreślił organizatorzy Olimpiady narzucili bardzo surowe obostrzenia:
Każdy z nas musiał równo 96 godzin przed przylotem wykonać test, potem 72 godziny przed wylotem. Potem testy po przylocie – mówił Ryszard Czarnecki.
Japończycy są bardzo konsekwentni w egzekwowaniu procedur. Dwóch Gruzinów zostało wykluczonych z Igrzysk, ponieważ wybrali się na zakupy i zwiedzanie.
Procedury (…) są niesłychanie drobiazgowe. Trzeba mieć w telefonie aplikację, która pokazuje gdzie jesteś.
Zaznaczył także, że organizacji Ikrzysk sprzeciwiali się w dużej części sami Japończycy. Temat był także wykorzystywany w bieżącej walce politycznej.
Jak lewacka ideologia postępuje w Brukseli? Europoseł PiS o deklaracji PE uznającej aborcję za prawo człowieka oraz o roszczeniach żydowskich wobec Polski.
Mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że Parlament Europejski coraz bardziej skręca w lewo.
Ryszard Czarnecki ocenia, że rezolucja Parlamentu Europejskiego o uznaniu aborcji za prawo człowieka jest zdecydowanym krokiem w stronę cywilizacji śmierci. Przedstawiony przez chorwackiego socjalistę raport Predrag Matić
To jest jakaś wersja skrajnie lewacka.
Przypomina, że 8 lat temu udało się odrzucić raport portugalskiej socjalistki ws. aborcji. Eurodeputowani PO i PiS wspólnie głosowali za uznaniem ochrony życia za sprawę ustawodawstwa poszczególnych krajów członkowskich. Obecnie większość europosłów Platformy głosowała za proaborcyjnym raportem.
Z całą pewnością Parlament Europejski jest na pierwszej linii frontu ideologizacji.
Pod presją Europarlamentu znajduje się Komisja Europejska. Czarnecki przyznaje, że ma rosnące poczucie obcości w Brukseli. Coraz gorsza jest atmosfera wobec Polski, Słowenii i Węgier oraz wobec tradycyjnych wartości.
Coraz ważniejszy jest dyktat jednej strony, która ma w Europarlamencie większość. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego odnosi się także do oświadczenia Ambasady Izraela wzywającego Polskę do realizacji postanowień Deklaracji Terezińskiej.
Nie ma mowy o spełnianiu żadnych roszczeń zewnętrznych. To my powinniśmy mieć roszczenia wobec Niemców.
Eurodeputowany PiS tłumaczy, dlaczego wstrzymał się od głosu podczas zatwierdzania przez Parlament Europejski tzw. certyfikatów szczepionkowych. Komentuje też polski czeski spór o kopalnię Turów.
Ryszard Czarnecki informuje, że komisja wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego zaakceptowała tzw. certyfikaty szczepionkowe. Jak zwraca uwagę, sam wstrzymał się od głosu, sprzeciwiając się honorowaniu w UE szczepienia rosyjskim preparatem Sputnik V. Zwraca jednak uwagę, że certyfikaty nie naruszają prawa do prywatności.
Jest tam takie zdanie czarodziejskie, że do państw członkowskich będzie należała decyzja, czy będą akceptowały świadectwa szczepień preparatami spoza listy EMA.
.@r_czarnecki w #PopołudnieWNET: Dlatego ja – i część posłów PiS – wstrzymałem się od głosu, bo wyraźnie zostało stwierdzone, że państwa członkowskie UE powinny honorować świadectwa szczepień, które są wydawane po zaszczepieniu preparatami z listy EMA.#RadioWNET
Eurodeputowany komentuje również spór wokół kopalni Turów. Jak stwierdza, służy on premierowi Czech Andrejowi Babišowi do przykrycia własnych problemów politycznych. Poruszony zostaje ponadto temat Białorusi. Polityk sprzeciwia się sankcjom gospodarczym, które uderzyłyby w społeczeństwo, wskazuje, że powinny być raczej stosowane restrykcje personalne przeciwko przedstawicielom reżimu.
Ryszard Czarnecki o głosowaniu nad wprowadzeniem paszportów szczepionkowych, polityce wschodniej UE, wyborach parlamentarnych w Niemczech i Nord Stream II.
Ryszard Czarnecki komentuje głosowanie w Parlamencie Europejskim nad wprowadzeniem paszportów covidowych. Stwierdza, że europosłowie PiS głosowali za odesłaniem tego druku do Komisji Europejskiej. Zaznacza, iż od początku zgłaszał swoje wątpliwości. Jak wskazuje, niektóre kraje Unii Europejskiej już teraz deklarują, że nie będą uznawać szczepionek spoza listy.
Chodzi nie tylko o ludzi, którzy nie chcą się szczepić, ale także o tych, którzy nie mogą.
Europoseł sądzi, że paszporty wejdą w życie jeszcze przed wakacjami. Przypomina, że w czasie euromajdanu mówiono, że o Ukrainie należy rozmawiać z Rosją.
Teraz Unia zaczyna mówić polskim głosem.
Eurodeputowany jest przekonany, że sankcje wobec Federacji Rosyjskiej będą przedłużone. Czarnecki przewiduje, że po wyborach do Bundestagu nad Renem będzie rządzić koalicja chadecko-zielona. Pierwsi będą za Nordstream II, a drudzy przeciw.