Ryszard Czarnecki komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce, zapewnia o kontynuacji poprzedniego rządu oraz ocenia sytuację związaną z rozkładem sił w Senacie.
Ryszard Czarnecki, europoseł PiS z Brukseli, która szeroko komentuje wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce:
Wynik PiS-u robi wrażenie, gdyż drugi raz z rzędu osiąga bezwzględną większość, wystarczającą do samodzielnych rządów. Tylko Polska i Węgry osiągnęła taki wynik. W każdym innym Unijnym kraju są rządy koalicyjne, w dwóch krajach nawet mniejszościowe, dlatego to zwycięstwo robi wrażenie.
Jak zauważa gość „Poranka WNET”, PiS zyskał przeszło 2 miliony nowych głosów i a sama frekwencja była rekordowa:
Jest to o tyle istotne, że w krajach zachodnich frekwencja spada. Obywatele dystansują się do polityki, nie chodząc na wybory lub wybierając frakcje antysystemowe.
Co do kształtu przyszłego Polskiego rządu, Ryszard Czarnecki uważa, że będzie można mówić o kontynuacji, również w kontekście wzmocnienia się ugrupowań w ramach Zjednoczonej Prawicy:
Choć sytuacja koalicyjnych z PiS-em ugrupowań, które do tej pory miały kilku, a aktualnie po kilkunastu posłów, na pewno wprowadzi jakieś zmiany. Ciekawa za to jest sytuacja w senacie, która wymusza konsolidację obozu Zjednoczonej Prawicy. […] Jest poczucie tego, że płyniemy na jednej łodzi, do której strzelają, dlatego razem trzeba wiosłować do celu.
Wracając o Europarlamentu, stosunki UE z Polską mają ulec poprawie dzięki osobie Ursuli von der Leyen. Sam Europarlament ma mniej zajmować się kwestiami „praworządności” w Polsce, tak namiętnie poruszanymi w poprzedniej kadencji:
Inne kraje mają naprawdę realne problemy wewnętrzne, tak jak Francja i jej żółte kamizelki czy Hiszpania z Katalonią.
Za zakończenie gość „Poranka WNET” wspomniał, iż nadal trwają negocjacje odnośnie do budżetu Unii Europejskiej:
Polski rząd ma wielką szansę na skorygowanie i ulepszenie europejskiego budżetu z zyskiem dla naszego kraju.
Czemu Brexit jest niekorzystny dla Polski? Czego jeszcze potrzeba, żeby Janusz Wojciechowski został komisarzem unijnym? Odpowiada Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej komentuje ostatnie sukcesy polskich siatkarzy.
Polityk omawia też polityczną rozgrywkę między „obozem patriotycznym a obozem kosmopolitycznym”, jak określa, trwającą kampanię wyborczą. Sądzi, że Prawo i Sprawiedliwość ma duże szanse na zwycięstwo.
Europoseł w „Poranku WNET mówi o przebiegu przesłuchań na stanowiska komisarzy unijnych. Jak mówi polski, jeśli kandydat na komisarza, Janusz Wojciechowski uzyska w głosowaniu koordynatorów komisji rolnictwa dwie trzecie głosów, to może być pewien, że zostanie komisarzem. Czarnecki dodaje, że Ursula von der Leyen, nowa szefowa Komisji Europejskiej, będzie zachowywała dobre relacje z PiS, ponieważ to głosami polskich europarlamentarzystów uzyskała stołek przewodniczącej. W głosowaniu wygrała ona głosami zaledwie ośmioma głosami, a PiS ma 26 eurodeputowanych.
Królowa Elżbieta II powiedziała wyraźnie, że wyjście Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej [z UE – przyp. red.] może się odbyć wyłącznie na podstawie umowy.
Gość Poranka „WNET” odnosi się do sprawy wychodzenia Wielkiej Brytanii i Irlandii Płn. z Unii. Stwierdza, że chciałby, aby Brexitu nie było, gdyż oznacza on wyjście z Unii kraju opierającego się projektom federalizacji Europy. Wskazuje, że gdyby odbyło się to bez umowy, byłoby to dodatkowo niekorzystne dla Polski, która ma dodatni bilans handlowy z UK. Przypomina, że mieszka tam 1,2 mln Polaków. Jak dodaje, Boris Johnson podobnie jak Theresa May, ma problemy wewnętrzne, co utrudnia mu negocjacje w sprawie wyjścia. Dla polityków po obu stronach Kanału negocjacje w sprawie brexitu to „gorący ziemniak”.
Odpowiadając na pytanie o obecne w mediach kontrowersje wokół Mariana Banasia, stwierdza, że zna Banasia od dawna i że to „człowiek absolutnie uczciwy”. Stwierdza, że to, co robią media w tej sprawie to „jakaś nagonka”.
Czarnecki komentuje również spotkanie prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa i spodziewanej wizycie tego ostatniego w Polsce. Jak mówi, jest to ostrzeżenie dla Rosji, że Ameryka będzie wspierać Polskę militarnie.
O ostatnich wyborach na stanowiska w Parlamencie Europejskim i atmosferze w nim panującej mówi europoseł Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki z Brukseli komentuje wczorajsze wybory do Komisji Europejskiej. Jak się okazuje, liberałom, dodatkowo wspieranym przez socjalistów, udało się zablokować kandydaturę Beaty Szydło na stanowisko przewodniczącej Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych. Została ona odrzucona stosunkiem głosów 27 do 21.
Nie zawsze w Unii Europejskiej kierują się względami merytorycznymi, bo do tej komisji pani premier pasowała znakomicie. […] To stanowisko wg systemu D’Hondta należało się Europejskim Konserwatystom i Reformatorom, a w ramach EKiR-u reprezentacji polskiej.
Europoseł nie wyklucza możliwości ponownego zgłoszenia kandydatury premier Szydło. Za to na wiceprzewodniczącego komisji ds. zagranicznych wybrany został Witold Waszczykowski.
Bardzo napięta atmosfera, czwarty raz jest europarlamentarzystą, ale takich głosowań nie pamiętam. To zwykle jest, jak w polskim parlamencie — parytety, uzgodnienia, zwykle wszystko przebiega bardzo szybko, przez aklamację. Tym razem, w przypadku przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości żądano tajnego głosowania […]. Ja wygrałem to głosowanie tajne sporą większością. […] Takie przenoszenie sporów ideologicznych z własnych krajów do europarlamentu, a czynili to zwłaszcza liberałowie i socjaliści, powoduje, że ta atmosfera jest mało twórcza.
Czarnecki podkreśla, że w napiętej atmosferze panującej obecnie e Europarlamencie trudno powiedzieć coś na pewno na temat wyniku wyborów na szefa Komisji Europejskiej. W tej chwili Ursula von der Leyen nie posiada wystarczającej większości. Gość „Poranka WNET” dodaje, że Parlament Europejski może tutaj zaskoczyć i tak jak w przypadku głosowania na swego przewodniczącego, wyłonić innego kandydata niż ten uzgodniony we wcześniejszych rozmowach.
Witold Czarnecki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim mówi o celu ustawy telekomunikacyjnej oraz związku sieci 5G ze środowiskiem.
Poseł Witold Czarnecki wiceprzewodniczący komisji cyfryzacji jest gościem „Poranka WNET”. Rozmówca, w krótkiej refleksji relacjonuje przebieg kongresu, mającego miejsce w Katowicach mówiąc:
W kongresie wzieło udział bardzo dużo uczestników, widać wielkie zaangażowanie całej partii i ludzi nam sprzyjających. Wiemy to, że od tego czy zwyciężymy czy nie, będzie możliwa realizacja programu.
Witold Czarnecki dodaje, że jedyną szansą dla Polski jest rozwój, a jego utrzymanie leży w interesie narodu. Podkreśla, że utrzymanie tempa wzrostu jest rozwijanie cyfryzacji.
Obecnie Sejm jest w trakcie nowelizowanie ustawy telekomunikacyjnej, w celu budowania sieci 5G. W dyskusji z Krzysztofem Skowrońskim, Witold Czarnecki twierdzi, iż owa ustawa nie dotyczy sieci 5G, ma jednak na celu wspieranie rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych. Według posła ustawa skupia się na rozbudowie sieci stacjonarnej.
Pomimo doniesień medialnych nie udało się w jednoznaczny sposób udowodnić jakiegokolwiek związku między występowaniem nowotworu mózgu, a oddziaływaniem telefonii komórkowej. – mówi gość „Poranka WNET’, cytując podręcznik neurologiczny.
Przypomnijmy, że w sieci 5G chodzi o to, aby mieć dostęp do internetu z każdego miejsca w Polsce. Jest to gęsto rozstawiona sieć nadajników.
Kim jest nowa kandydatka na przewodniczącą KE i o czym świadczy wybór Francuzki na szefową EBC? Odpowiada eurodeputowany Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki w połączeniu telefonicznym prosto z Brukseli podsumowuje wczorajsze głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie ustalenia nowych władz Komisji Europejskiej.
Nie zgodzimy się na to, aby wysokie funkcje w UE pełniła osoba, która bezpardonowo atakuje nasz kraj.
Jak podkreśla eurodeputowany, Polsce udało się zablokować kandydaturę socjalisty Fransa Timmermansa, znanego z niepochlebnych wypowiedzi na temat naszego kraju. Jest to świadectwo, że Polska nie pozwoli by politycy budujący swoją karierę na antypolonizmie, pełnili ważne stanowiska w Unii. Pod tym względem możemy brać przykład z Żydów, którzy protestują, kiedy jakieś stanowisko ma objąć antysemita.
Jest osobą, która od lat pełni funkcji ministra obrony w rządzie CDU. Bardzo silna postać CDU. Była rozważana jako następczyni kanclerz Merkel.
Jako nową kandydatkę na przewodniczącą KE zaproponowano Ursulę von der Leyen, wieloletnią minister w rządzie niemieckim. Jak zauważa Czarnecki w przeciwieństwie, do Timmermansa van der Leyen jest zwolenniczką współpracy transatlantyckiej i „gwarantuje, że Ameryka dla Europy nie będzie wrogiem”. Prywatnie jest matką siódemki dzieci, w tym pary bliźniąt i żoną arystokraty Heiko von der Leyena oraz córką Ernsta Albrechta, byłego premiera Dolnej Saksonii. Jak mówi europoseł, jej kandydatura nie jest jednak pewna, gdyż socjaliści i zieloni zapowiedzieli, że jej nie poprą. Jeśli spełniliby swoją zapowiedź, to głosy innych frakcji nie starczyłyby na jej wybór. Odnosząc się do wyboru na szefową Europejskiego Banku Centralnego Christine Legard, nasz rozmówca stwierdza, że wybór Francuzki sygnalizuje kontynuację dotychczasowej polityki Banku, spolegliwej wobec krajów Południa. Niemcy mają powody, by być z tego powodu niezadowoleni.
Nasz region europy i tzw. nowa unia nie będzie miała przedstawiciela w najważniejszej czwórce stanowisk unijnych.
Komentując wybór Włocha na szefa Parlamentu Europejskiego, stwierdza, że socjaliści, głosując na Sassoliego, postąpili wbrew zdaniu swych liderów. Jeszcze wczoraj w ustaleniach proponowano na to stanowisko byłego premiera Bułgarii, Sergeja Staniszewa.
O tym, dlaczego Frans Timmermans nie został kandydatem na szefa KE i jak wyglądają rozgrywki wokół kluczowych stanowisk unijnych – opowiada europoseł Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki opowiada z Brukseli o przebiegu niekończącego się szczytu Rady Europejskiej. Europosłowie nie mogą dość do porozumienia odnośnie do obsady najważniejszych stanowisk w Unii Europejskiej. Polskim europarlamentarzystom udało się zablokować kandydaturę Fransa Timmermansa na szefa Komisji Europejskiej.
Tak naprawdę ten szczyt był kolejną odsłoną starcia między starą unią, dawną EWG, a nową unią, ponieważ kandydatura Timmermansa została uzgodniona przez kraje EWG: Niemcy, Francję, Holandię, Włochy i miała ona być narzucona krajom nowej unii.
Jak podkreśla gość „Poranka WNET” kandydatura socjalisty w sytuacji, gdzie socjaliści przegrywają wybory wszędzie w unii poza Hiszpanią, jest nielogiczna. Główną rolę w jej zblokowaniu odegrały kraje Grupy Wyszehradzkiej. Czernecki stwierdza, że Polska pokazała, że bez niej nie można nic zrobić w UE, jeśli chodzi o sprawy personalne. W najbliższym czasie prowadzone będą w tej sprawie rozmowy bilateralne. Głosowanie nad nowym szefem Komisji Europejskiej planowo powinno nastąpić 17 lipca. Z głównych stanowisk unijnych najwcześniej obsadzone zostanie posada przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, którego nazwisko poznamy już jutro. Europoseł podkreśla, że walka o obsadę stanowisk europejskich to rozgrywka, w której bierze się pod uwagę zachowanie równowagi między różnymi grupami w Unii.
Wysłuchaj pierwszej części rozmowy już teraz!
AKTUALIZACJA:
Ryszard Czarnecki ponownie połączył się z Krzysztofem Skowrońskim, aby streścić przebieg wznowionego szczytu Rady Europejskiej, gdzie jak twierdzi, doszło do prób przekonania delegatów ze Słowacji, w tym socjalistycznego premiera Petera Pellegriniego, do głosowania na do tej pory odrzucaną kandydaturę Fransa Timmermansa, które jednak skończyły się porażką.
Podział między starą unią a nową unią się odradza, a kandydatura Timmermansa tylko by go pogłębiła.
Europoseł podkreśla, że Timmermans jest człowiekiem, który wielokrotnie ostro atakował nie tylko Polskę, ale cały szereg państw europejskich. Komentując poparcie Donalda Tuska dla jego kandydatury, stwierdza, że Tusk zajmuje tutaj to samo stanowisko co kanclerz Angela Merkel. Jednocześnie postępuje wbrew pozycjom Europejskiej Partii Ludowej, do której należy czy Platformy Obywatelskiej, której przewodniczący mówi, że „nie ma zgody na Timmermansa”. Dodaje, że przewidywany na 17 lipca termin wyborów szefa KE może zostać przesunięty nawet na jesień, jeśli w negocjacjach zapowiedzianych na 15 lipca nie dojdzie do porozumienia. Podkreśla, że późniejszy termin wybory nie byłby niczym niezwykłym w dotychczasowej praktyce unijnej, gdyż podobnie bywało już w przeszłości.
Kogo i w jakim terminie możemy widzieć w roli przewodniczącego Komisji Europejskiej? Jakie stanowiska interesują Polskę i jakie ma szanse zdobyć? Odpowiada europoseł Ryszard Czarnecki.
Ryszard Czarnecki opowiada o wyborze przewodniczącego Komisji Europejskiej. Wbrew optymizmowi Donalda Tuska nie uda się tak łatwo znaleźć kandydata większościowego. Zgodnie z zasadą przyjętą po ostatnich wyborach, w których Wielka Brytania i Węgry zgłosiły votum separatum wobec kandydatury Clauda Junckera, wybór przewodniczącego KE powinien nastąpić jednogłośnie.
Ona jest z naszego region, ma zrozumienie właśnie dlatego, dla państw naszej części Europy, Europy Śr. -Wsch. i Płd. — Wsch., ale oprócz tego ma świetne relacje osobiste z naszym prezydentem, prezydentem RP dr. Andrzejem Dudą.
Wśród głównych kandydatów wymienia się socjalistę Fransa Timmermansa, Manfreda Webera z Europejskiej Partii Ludowej i Dunkę Margarethe Vestager z frakcji liberalnej. Jak podkreśla europoseł, dwóch pierwszych nie ma szans na uzyskanie większości, co jest dobrą wiadomością dla Polski, którą obydwaj atakowali. Czarnecki uważa, że dla nas najlepiej by się stało, aby Kolinda Grabar-Kitarović, obecna prezydent Chorwacji, została wytypowana na szefa KE. W jego przekonaniu na fotelu szefa KE ktoś zasiądzie dopiero jesienią, podobnie jak to było 10 lat temu.
Wybór na te topowe stanowiska europejskie to jest splot trzech czynników: po pierwsze parytety geograficzne, interesy narodowe i parytety polityczne.
Trwa rozgrywka również o stanowisko szefa Europejskiego Banku Centralnego oraz siedmiu wiceprzewodniczących Komisji Europejskiej. Gość Poranka WNET mówi, że Polskę interesuje szczególnie polityka klimatyczna, energetyczna i zagraniczna. Dodaje, że zgodnie z zasadą równowagi między krajami członkowskimi, jeśli np. przewodniczącym KE zostałby Manfred Weber, to szefem EBC nie miałby szansy zostać Niemiec. Zgodnie z tym szanse Polski na otrzymanie wysokiego stanowiska są niewielkie, gdyż w ostatnich kadencjach zajmowali je już Polacy: Jerzy Buzek i Donald Tusk. Z kolei w prezydium Parlamentu Europejskiego PiS prawdopodobnie obsadzi dwie osoby – Zdzisława Krasnodębskiego i Karola Karskiego, a PO jedną – Ewę Kopacz.
Jeśli chodzi o protokół w Kioto, to Polska miała zredukować emisję CI2 o 6 %, a zredukowała o blisko 30 %.
Czarnecki odnosi się także do zawetowania przez przedstawicieli siedmiu krajów, do których należą Polska, Czechy, Węgry, Litwa, Estonia, Rumunia i Chorwacja unijnych propozycji klimatycznych, które ocenia jako „bardzo niekorzystne”. Jego zdaniem kraje te powinny upominać się o rekompensatę od UE za koszty wdrożenia polityki klimatycznej. Podkreśla, że w przeciwieństwie do starej 15 Unii Polska wypełniła z nadmiarem postanowienia protokołu w Kioto, który zresztą nie dotyczy takich krajów jak Rosja i Chiny.
Według Czarneckiego Kongres Polska Wielki Projekt pokazuje zagranicznym gościom, że Polska jest wolnym krajem wolnych ludzi, gdzie nie trzeba się bać głoszenia własnych poglądów czy krytyki LGBT.
Ryszard Czarnecki mówi o zbliżających się wyborach na szefów instytucji unijnych i komentuje zbliżającą się wizytę Andrzeja Dudy w Waszyngtonie.
Polska jest oazą wolności, krajem, w którym można głosić normalne poglądy i nie obawiać się knebla politycznej poprawności.
Odpowiadając na pytanie o Kongres Polska Wielki Projekt, organizowany corocznie w Arkadach Kubickiego Czarnecki mówi, że jest on szansą dla gości z Zachodu. Mają oni szansę swobodnie głosić poglądy, które są czymś naturalnym i oczywistym w Polsce, a na Zachodzie są stygmatyzowane jako skrajne.
Polska zastąpiła Wielką Brytanię jako sojusznik [USA – przyp. red.] nr 1 w Unii Europejskiej.
W sytuacji, w której Wielka Brytania jest „na wylocie”, to Polska przejmuje jej rolę jako głównego partnera Stanów w Unii. Europoseł uważa, że jeśli premierem Jej Królewskiej Mości zostanie Boris Johnson, to Brexit raczej się odbędzie.
Czarnecki mówi o wyborach na główne stanowiska unijne, które odbędą się w tym roku. Wybrani zostaną szefowie Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. Faworytem na pierwszego z nich jest Bawarczyk Manfred Weber, „pupilek Angeli Merkel”. Wyborów przewodniczącego KE możemy oczekiwać w drugiej połowie lipca lub na jesieni, Przewodniczącego Rady Europejskiej w grudniu, a kadencja szefa EBC kończy się w październiku.
Gość WNET mówi, że grunt pod rozmowy Andrzeja Dudy w Białym Domu na temat wojskowej obecności Amerykanów w Polsce przygotowuje Mariusz Błaszczak. Poza kwestiami obronnymi tematem wizyty polskiego prezydenta ma być również dywersyfikacja źródeł energii.
Trwają przygotowania do wyborów na prezydenta USA w 2020 roku — Sławomir Budzik komentuje plany reformy systemu imigracyjnego, możliwość kandydowania Billa de Blasio oraz eurowybory w USA.
Sławomir Budzik mówi o reformie amerykańskiego systemu imigracyjnego autorstwa Donalda Trumpa. W części dotyczącej nielegalnej imigracji zawiera on znane już zapowiedzi uszczelnienia granic, nasilenia deportacji i ograniczenia możliwości uzyskania azylu w USA. Z tym ostatnim punktem wiąże się szczególna wściekłość Demokratów. Prezydent USA chce między innymi, żeby ci, którzy starają się o azyl, musieli wnieść opłatę za złożenie wniosku azylowego. Ponadto chce ograniczyć dostęp do pozwoleń na pracę starającym się o azyl. Politycy Demokratów od razu stwierdzili, że to pomysł niemożliwy do zrealizowania. Sławomir Budzik ma jednak inne spojrzenie aniżeli owi politycy. Twierdzi, że reforma może pomóc Trumpowi wygrać wybory prezydenckie, które odbędą się już za rok:
Imigracja stała się bardzo kluczowym elementem, dzięki któremu, moim zdaniem, Donald Trump zwyciężył, bo zjednoczył sobie sztywny twardy elektorat republikański. Natomiast dzisiaj ta polityka zaczyna być lekko miękka, w tym sensie, że ważą się losy, czy nie zdecydować się na pokazanie pewnej twarzy proimigranckiej. Partia Republikańska rozsyła do swoich członków między innymi ankietę sondażową z pytaniem, które problemy są ważne i trzeba byłoby je rozwiązywać w pierwszej kolejności. Istotną częścią ankiety jest między innymi sprawa muru na granicy z Meksykiem i pytania związane z migracją.
[related id=”75078″ side=”left”] Gość Poranka WNET opowiada następnie, kto stanie w szranki z prezydentem Trumpem o fotel w Gabinecie Owalnym. Jednym z nich jest burmistrz Nowego Jorku, Bill de Blasio. Wydaje się, że obecna głowa państwa liczy się z nim. Jednakże Sławomir Budzik stwierdza, iż na tego domniemanego kandydata należy patrzyć z przymrużeniem oka. Wymienia także kilku innych kandydatów, którzy prawdopodobnie będą rywalizować z miliarderem:
„Przejrzałem sobie różne ankiety, e-sondaże społecznego zaufania i nowojorczycy uważają, że niestety Bill de Blasio nie powinien startować. […]De Blasio nie wyróżnia się w żaden sposób i nowojorczycy w tych badaniach nie są za startem swojego prezydenta. Aż 76% jest przeciw. […] Dziennikarze natomiast pytają De Blasio od momentu startu, czyli od czwartku, ile zgromadził środków na kampanię wyborczą. Okazuje się, że niewiele albo prawie nic. W tej sprawie De Blasio akurat całkowicie milczy, możemy się tylko domyślać się, że nie ma zaplecza ani finansowego, ani politycznego”.
Kandydaturę De Blasio Donald Trump podsumował bardzo krótko. Powiedział, iż ten jest najgorszym z dotychczasowych prezydentów Nowego Jorku oraz dodał:
Jeżeli chcesz płacić wysokie podatki i jeżeli chcesz mieć wysoki poziom przestępczości — możesz na niego głosować.
Ponadto rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada o reakcji amerykańskich mediów na atak na Marka Magierowskiego, ambasadora Polski w Izraelu, oraz o kampaniach polskich polityków do europarlamentu prowadzonych w Stanach Zjednoczonych:
Nikt nie rozwodził się na ten temat, ale na pewno ta informacja przedostała się dużo szerzej i głębiej […] niż chociażby to, co działo się w Warszawie nie tak dawno, czyli Marsz Narodowców przeciwko ustawie 447. Tak więc tam te informacje były lakoniczne, szczątkowe, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale.
Sławomir Budzik wprost stwierdza, że większość Polonii zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Jacek Saryusz-Wolski oraz Ryszard Czarnecki (kandydaci PiS w Warszawie) mogą już zacierać ręce. Albowiem to na nich będą głosować nasi rodacy w Ameryce. Według prawa obywatele Polski za granicą, jeśli chcą głosować w wyborach, to mogą jedynie oddać głos na kandydatów z okręgu warszawskiego, niemożliwe jest również głosowanie korespondencyjne, przez co, jak zaznacza Sławomir Budzik, frekwencja ostatnimi czasy jest niewielka:
W Chicago 80-90% głosuję na Prawo i Sprawiedliwość. To jest prawda, tyle że trochę zafałszowana, dlatego, że gdyby policzyć ilu Polaków jest w Chicago, to można by spokojnie powiedzieć, że jest to ok. 300000 osób. Natomiast głosuje siedem-osiem tysięcy osób i z tego ok. 90% na Prawo i Sprawiedliwość.
W nowym PE będzie liczyć się gospodarka, nie lewicowa ideologia, zaś roszczenia za II wś należy kierować wobec Niemców, komentuje europoseł PiS.
Ryszard Czarnecki, europoseł PiS opowiada w Poranku Wnet o zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz komentuje wyrok TSUE, wedle którego polski rząd może wdrożyć podatek handlowy. Ryszard Czarnecki sądzi, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego zwiększy się w nim reprezentacja eurorealistów i eurosceptyków.
Będzie to na pewno inny Parlament Europejski, znacznie mniej ideologiczny niż ten obecnie, pragmatyczny, zdroworozsądkowy
Po raz pierwszy od 40 lat, kiedy wprowadzono wybory do Parlamentu Europejskiego, nie wiadomo kto będzie w nim rządził. Czarnecki komentuje także wyrok TSUE, wedle którego polski rząd może wdrożyć podatek handlowy. Podkreśla, że przez zablokowanie jego nałożenia przez Komisję Europejską polski budżet stracił miliardy złotych. Omawiając politykę wobec UE Francji i Niemiec, stwierdził, że Niemcy stawiają bardziej na współpracę państw narodowych, zaś Francja jest bardziej eurofederalistyczna. Macron ma zdaniem Czarneckiego przykrywać francuskie problemy wewnętrzne polityką zagraniczną.
Rachunek Niemcom zostanie wystawiony bardzo precyzyjnie
Odpowiadając na pytanie o amerykańską ustawę 447, Czarnecki stwierdza, że to wobec Niemiec kraje takie jak Polska i Grecja powinny kierować roszczenia odszkodowawcze. Zaznacza, że po stronie polskiej trwają prace nad ustaleniem wysokości należnego nam odszkodowania.
Czarnecki komentując poruszenie wywołane nowym filmem braci Sekielskich mówi, że zwalczając zdecydowanie pedofilię, trzeba pamiętać, iż nie jest to problem tylko księży, ale także artystów, dziennikarzy czy polityków. Przypomniał w tym kontekście o aferze pedofilskiej w Belgii i wskazał na hipokryzję ludzi broniących przed kilku laty Romana Polańskiego.