Leon XIV — papież między tradycją a współczesnością. Rozmowa z księdzem profesorem Januszem Królikowskim

Książka ukazuje człowieka stojącego dziś na czele Kościoła, a także szerszy, historyczny i duchowy kontekst jego pontyfikatu. Profesor podkreśla, że skupiał się na szerokim tle papieskich poprzedników – od wielkich Leonów po tych mniejszego ducha i mądrości zasiadających na Piotrowym tronie – pokazując różnorodność i bogactwo ich wkładu. Tomasz Wybranowski

Ks. prof. Janusz Królikowski to wybitny teolog, filozof i publicysta, który łączy naukową erudycję z intelektualną odwagą. Związany z Instytutem Tomizmu, skupia się na filozofii św. Tomasza z Akwinu.

W jednym z wydań “Polskiej Tygodniówki Muzycznej” na antenie Radia Wnet zanurzyliśmy się w głęboką, duchową rozmowę z księdzem profesorem Januszem Królikowskim – teologiem, który nie boi się stawiać trudnych pytań i analizować współczesne wyzwania Kościoła.

Tematem przewodnim była biografia ilustrowana papieża Leona XIV, wydana przez wydawnictwo Biały Kruk. To opowieść nie tylko o człowieku na tronie Piotrowym, ale o złożonej relacji Kościoła z emocjami, rozumem i dzisiejszym światem. A moim gościem był ksiądz profesor Janusz Królikowski. 

Biogram księdza profesora Janusza Królikowskiego

Ks. profesor Janusz Królikowski to wybitny teolog, filozof i publicysta, który łączy naukową erudycję z intelektualną odwagą. Związany z Instytutem Tomizmu, skupia się na filozofii św. Tomasza z Akwinu oraz na wyzwaniach, przed jakimi stoi dzisiejszy Kościół i społeczeństwo. Jego komentarze można znaleźć m.in. w „Niedzieli”, „Naszym Dzienniku” i wydawnictwie Biały Kruk. Profesor nie ukrywa krytyki wobec powierzchownego podejścia do dialogu i ekumenizmu bez solidnej podstawy teologicznej. Wskazuje, że rozum w dzisiejszych czasach jest często uśpiony albo zastępowany manipulacją emocjami.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z księdzem profesorem Januszem Królikowskim:

Rozum uśpiony, emocje w centrum – kryzys współczesnej kultury

Rozmowę rozpoczęliśmy od refleksji nad światem, w którym emocje coraz częściej przesłaniają rozum. Profesor trafnie zauważa, że w epoce przebodźcowania i ideologicznych nacisków racjonalność bywa ignorowana. Przywołał słowa personalisty Emanuela Mayera, który przewidział, że po totalitaryzmie ideologicznym nadejdzie „totalitaryzm emocji”.

Dziś kampanie wyborcze i medialne manipulacje opierają się na pobudzaniu emocji, co zagraża racjonalnemu dialogowi i prawdzie. W tym kontekście św. Tomasz z Akwinu jawi się jako wzór rozumu i mądrości, który powinien prowadzić nas ku źródłom wiary i prawdy.

Święty Tomasz z Akwinu – przewodnik w świecie zamętu

Św. Tomasz z Akwinu to dla mnie i mojego pokolenia duchowy drogowskaz. Ksiądz profesor Janusz Królikowski (na fotografii poniżej) przypomina, że dzieło Akwiniaty „Summa Theologiae” jest jasnym i przystępnym dziełem, adresowanym również do początkujących.

Św. Tomasz uczy, że Bóg nie jest przeciwieństwem rozumu, ale jego źródłem i celem. Rozum to narzędzie prowadzące do prawdy, a uczucia i pasje to nie tylko chwilowe emocje, lecz głębokie tendencje wewnętrzne, które wymagają kierownictwa rozumu i łaski. Ksiądz profesor zachęca, by mimo współczesnych trudności sięgać do nauk tego średniowiecznego mistrza i czerpać z nich siłę do rozumnego życia duchowego i intelektualnego.

Leon XIV” — biografia ilustrowana jako duchowa i historyczna opowieść

Podczas rozmowy omawialiśmy też najnowszą biografię ilustrowaną papieża Leona XIV autorstwa księdza profesora Janusza Królikowskiego i Adama Sosnowskiego. Moja recenzja jest jednoznaczna! To nie jest sucha, szybka biografia pełna faktów, lecz starannie przemyślana i dziennikarsko oraz redaktorsko dopracowana opowieść.

Książka ukazuje człowieka stojącego dziś na czele Kościoła, a także szerszy, historyczny i duchowy kontekst jego pontyfikatu. Profesor podkreśla, że skupiał się na szerokim tle papieskich poprzedników – od wielkich Leonów po tych mniejszego ducha i mądrości zasiadających na Piotrowym tronie – pokazując różnorodność i bogactwo ich wkładu.

Między wrażliwością a kapitulacją – wyzwania Kościoła XXI wieku

Na zakończenie rozmowy poruszyłem pytania, które mnie jako czytelnika i słuchacza nurtują: gdzie przebiega granica między wrażliwością a kapitulacją wobec współczesnego świata?

Czy Kościół ubogi znaczy Kościół bez treści? Ksiądz profesor Janusz Królikowski przypomniał, że wybór imienia Leon przez nowego papieża to deklaracja programowa – odwołanie do historii, mądrości i ciągłości Kościoła.

To wezwanie do stawienia czoła wyzwaniom współczesności, bez rezygnacji z fundamentów wiary i rozumu. To balans między duchową głębią a koniecznością obecności w świecie, który często ceni powierzchowność i emocje bardziej niż mądrość i prawdę.

Papież Leon XIV – duchowy przewodnik naszych czasów

Leon XIV, nowoczesny i głęboko osadzony w tradycji, to symbol ciągłości i aktualności Kościoła katolickiego w XXI wieku. Jego pontyfikat to czas, gdy tradycyjne wartości spotykają wyzwania współczesności. Ksiądz profesor Janusz Królikowski podkreśla:

My musimy widzieć, że jesteśmy stale aktualni i mamy odpowiedzi na zmieniające się epoki, tylko odpowiednio je rozłożyć, akcenty dostosować i sformułować, by być zawsze nowocześni.”

Ten pontyfikat pokazuje, że Kościół nie stoi w miejscu – nie boi się dialogu z czasem, a jednocześnie zachowuje swoje korzenie sięgające świętych Augustyna i Tomasza.

Głębokie odkrycia i inspiracje przy tworzeniu biografii

Praca nad biografią Leona XIV to nie tylko zadanie historyczne, ale i duchowa podróż dla autora, księdza profesora Janusza Królikowskiego. Jak sam mówi:

Na nowo odkryłem papieża Leona XIII i wiele inspirujących elementów jego pontyfikatu, które dziś można odczytać jako uniwersalne przesłanie.”

W trakcie pisania ujawnił się szerszy kontekst – nie tylko jako postać historyczna, ale jako przewodnik otwierający okna Ewangelii na dzisiejszy świat. Profesor zwraca też uwagę na problem fragmentaryczności współczesnego czytania:

Dzisiaj zadowalamy się fragmentami, myśląc, że to całość, a to jest grzech ciężki naszych czasów.”

To przypomnienie, że by naprawdę zrozumieć Leona XIV i jego przesłanie, trzeba patrzeć na całość – jego życie, nauczanie i kontekst.

Słowa wdzięczności i uznania dla współautora

Nie sposób nie docenić pasji, zaangażowania i pracy współautora – Adama Sosnowskiego. Bez jego skrupulatnych relacji z konklawe, głębokiej wiedzy dziennikarskiej i duchowego wnikania w temat, ta książka nie miałaby takiego ducha i życia. Adamie, Twoja praca i serce włożone w powstanie tej biografii są nieocenione i zasługują na najwyższe uznanie.

Z takim przewodnikiem jak ksiądz profesor Janusz Królikowski oraz dzięki lekturze Leon XIV. Biografia ilustrowana możemy spojrzeć na Kościół i jego liderów z większym zrozumieniem, dostrzegając zarówno ich ludzkie słabości, jak i duchowe powołanie. To inspirująca książka dla wszystkich, którzy szukają głębi i autentyczności w czasach szybkich i często powierzchownych przekazów.

Tomasz Wybranowski

Zamach na Polskość w cieniu ReArm Europe. Rozmowa z prof. Wojciechem Polakiem o nowej książce Wydawnictwa Biały Kruk

Wydawnictwo Biały Kruk po raz kolejny oddaje w ręce czytelników wybitne dzieło –jedną z najbardziej wyczekiwanych książek na polskim rynku pt. „Zamach na polskość”. To niezwykle istotny głos protestu stanowiący owoc pracy wielu znanych i cenionych autorów, intelektualistów i patriotów – wybitnych umysłów współczesnej Polski zjednoczonych w walce o przyszłość narodu: Adama Bujaka, prof. Przemysława Czarnka, ks. prof. Janusza Królikowskiego, prof. Grzegorza Kucharczyka, Pawła Lisickiego, Jakuba Maciejewskiego, prof. Andrzeja Nowaka, Barbary Nowak, prof. Wojciecha Polaka, Wojciecha Reszczyńskiego, prof. Wojciecha Roszkowskiego, ks. prof. Roberta Skrzypczaka, Leszka Sosnowskiego, dr. hab. Krzysztofa Szczuckiego, prof. Artura Śliwińskiego oraz Rafała A. Ziemkiewicza.

W cieniu rosnącego zagrożenia ze Wschodu i coraz śmielszych deklaracji o „strategicznej autonomii Europy” Komisja Europejska ogłasza plan stworzenia gigantycznego funduszu obronnego.

W ramach zaprezentowanego przez Komisję Europejską mechanizmu ReArm Europe pojawia się imponująca, wręcz przytłaczająca kwota 800 miliardów euro. Jednak po bliższym przyjrzeniu się propozycji okazuje się, że to w dużej mierze zabieg retoryczny, oparty na kreatywnej księgowości i szacunkach dotyczących możliwego efektu mnożnikowego, a nie twarde zobowiązania finansowe.

Realnie dostępne środki to zaledwie 150 miliardów euro i – co istotne –  nie będą one bezzwrotnym wsparciem, lecz formą pożyczek, które państwa członkowskie będą mogły zaciągać na określonych warunkach. Oznacza to, że zamiast bezpośredniego wzmocnienia potencjału obronnego, kraje szczególnie te najbardziej zagrożone, jak Polska, będą musiały się zadłużać, by sfinansować swoją obronę w ramach wspólnego europejskiego projektu.

Pozostałe setki miliardów euro, którymi posługuje się Komisja w komunikatach, nie mają pokrycia w żadnym faktycznym budżecie. To wyłącznie polityczna narracja mająca stworzyć wrażenie potężnego zastrzyku finansowego, podczas gdy realne wsparcie pozostaje ograniczone i obciążone ryzykiem.

W cieniu rosnącego zagrożenia ze Wschodu i coraz śmielszych deklaracji o „strategicznej autonomii Europy” Komisja Europejska ogłasza plan stworzenia gigantycznego funduszu obronnego, który w teorii ma on służyć bezpieczeństwu całej Unii. Praktyka pokazuje zgoła coś innego. Kraje takie jak Polska, znów spychane są na margines.

Symboliczna wręcz jest sytuacja, w której polski przemysł zbrojeniowy, mimo ogromnych inwestycji i realnego wkładu w bezpieczeństwo kontynentu, otrzymuje z unijnych środków zaledwie ułamek promila. Elity polityczne milczą, a warunki stawiane przez Brukselę zdają się uderzać wprost w interes narodowy. Czy mamy do czynienia z cichą zdradą polskiej racji stanu? Dlaczego głos państw wschodniej flanki jest wciąż lekceważony? 

I od tego rozpoczęliśmy rozmowę o najnowszej książce wydawnictwa Biały Kruk „Zamach na Polskość” z profesorem Wojciechem Polakiem. 

Tutaj do wysłuchania rozmowa:

 

To, co wydarzyło się ostatnio w Brukseli, prof. Wojciech Polak określa bez zawahania jako kolejny akt systematycznego osłabiania Polski. I nie chodzi tylko o politykę obronną czy zbrojeniową – chodzi o planowe wypychanie Polski z grona samodzielnych podmiotów europejskich.

„Chodzi o to, by wyeliminować Amerykanów z rynku, a ich miejsce oddać niemieckim i francuskim koncernom. I niestety, Polska daje się wykorzystać. Obecny rząd nie ma odwagi powiedzieć dość” mówi profesor z rozgoryczeniem.Trzeba było uderzyć pięścią w stół!

Zamiast tego, Polska po raz kolejny grzecznie ustępuje, godząc się na „pozory współpracy” i faktyczne podporządkowanie. Wspólna europejska armia? Raczej fasada dla dominacji Berlina i Paryża nad rynkiem i polityką bezpieczeństwa.

Bolesław Chrobry i manipulacja historią

Podczas niedawnej „rządowej” uroczystości w Gnieźnie, obok powagi historycznej chwili, nie zabrakło gorzkiego uśmiechu:

Z ust ministra Sikorskiego padły słowa, które tworzyły alternatywną wersję historii. Taką, która nie przystaje do faktów.zauważył prof. Polak, autor obszernej monografii o Bolesławie Chrobrym.

Chrobry nie otrzymał korony dzięki sojuszom z Niemcami. Wręcz przeciwnie – przez większość życia walczył z nimi zbrojnie i politycznie. Koronował się w 1025 roku wbrew cesarzowi i bez zgody papieża. 

To był akt siły, niezależności i suwerenności. Nikt nie podważył prawomocności tej koronacji. Polska stała się królestwem – i koniec. – podkreśla historyk.

Dziś, jego zdaniem, próbuje się przemycać nową narrację – uległą, zależną, wpisującą się w „europejski mainstream”. Tyle że ta opowieść nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ani historyczną, ani współczesną.

Erozja – nie tylko gospodarcza, ale duchowa

Rozmowa z profesorem Wojciechem Polakiem była również okazją do refleksji nad głębszym, duchowym wymiarem „zamachu na polskość”. Bo to nie tylko polityczne decyzje i gospodarcze porażki – to również zmiana mentalności. A może raczej: jej uśmiercanie. Występuje się przeciwko Kościołowi, przeciw wartościom chrześcijańskim, przeciw pojęciu suwerenności. Tradycyjne normy społeczne – jak wierność, solidarność, odpowiedzialność są dziś wyśmiewane lub pomijane. To wszystko – w opinii profesora Polaka – prowadzi do zubożenia nie tylko portfeli, ale i dusz. I to boli najbardziej. W jego oczach nie jest to jednak proces nieodwracalny.

„Polacy wciąż chcą być wolni. I wielu z nas wciąż pamięta, czym jest godność narodowa” – dodaje z nadzieją, choć i z ostrzeżeniem.

 

Czy zasługujemy jeszcze na niepodległość?

Ostateczne pytanie, jakie padło podczas tej rozmowy, było może zbyt brutalne, ale konieczne: czy w takim stanie ducha, w jakim się znaleźliśmy, zasługujemy jeszcze na wolną, silną Rzeczpospolitą?

Zasługujemy! – odpowiada prof. Wojciech Polak. – Mimo wszystko większość Polaków myśli inaczej niż rządząca elita. Problem w tym, że wartości takie jak patriotyzm, wierność, odpowiedzialność są systematycznie rugowane. Ale to się może zmienić – choć nie stanie się samo”.

Tomasz Wybranowski

 

Daniel Obajtek kontra system: O Orlenie, Polsce i polityce z rynsztoka – rozmowy Tomasza Wybranowskiego

W obliczu rosnących wyzwań gospodarczych i międzynarodowych, zarządzanie przedsiębiorstwami państwowymi staje się jednym z kluczowych tematów , który będzie decydować o przyszłości naszej gospodarki.

1 maja, w dniu Święta Pracy, warto zastanowić się nie tylko nad rolą pracy w społeczeństwie, ale również nad tym, jak polska gospodarka, polskie przedsiębiorstwa i narodowe interesy są zarządzane w kontekście zmieniającej się rzeczywistości politycznej i ekonomicznej. W szczególności chodzi o to, jak rządy, które twierdzą, że działają w interesie obywateli, tak naprawdę kształtują naszą przyszłość – czy idziemy w kierunku rozwoju, czy w stronę stagnacji.

W Polsce, w obliczu rosnących wyzwań gospodarczych i międzynarodowych, zarządzanie przedsiębiorstwami państwowymi staje się jednym z kluczowych tematów politycznych, który będzie decydować o przyszłości naszej gospodarki i jakości życia.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Danielem Obajtkiem:


Na tle tych refleksji warto przywołać postać Daniela Obajtka – byłego prezesa PKN Orlen, który przez lata był symbolem sprawnego i ambitnego zarządzania w sektorze państwowym. Obajtek, w swojej książce „Jeszcze nie skończyłem”, z pasją broni swoich działań, zarzucając rządzącym nie tylko hipokryzję, ale także niezdolność do skutecznego wykorzystania potencjału narodowych koncernów, takich jak Orlen, Energa czy inne spółki skarbu państwa. Jego krytyka koncentruje się na paraliżu decyzyjnym, który – w jego opinii – ma miejsce w polskiej polityce gospodarczej, oraz na niebezpiecznej strategii zarządzania przez strach.

 

Dzień 1 maja skłania nas do zadania sobie pytania: czy w imię politycznych rozgrywek i bieżących kalkulacji rządzący naprawdę dbają o dobro Polski? Jakie działania są podejmowane, by zapewnić stabilność i przyszłość naszym przedsiębiorstwom, a w konsekwencji – naszemu społeczeństwu? W kontekście słów Obajtka, to pytanie nabiera szczególnego znaczenia.

Obudź się, Polsko! Media, które nie są nasze, sterują naszym myśleniem

Daniel Obajtek nie boi się stawiać twardych diagnoz. W swojej książce „Jeszcze nie skończyłem”, otwarcie zarzuca Polakom, że żyją w bańce medialnej stworzonej przez obce interesy.

Mój gość zdecydowanie stwierdza, że media w Polsce, choć z nazwy mogą być polskie, tak naprawdę są kontrolowane przez zagraniczne koncerny. Wpływa to na to, co Polacy myślą o polityce, o gospodarkach narodowych i – w konsekwencji – jak głosują. Obajtek pokazuje mechanizmy manipulacji, które skutecznie odwracają uwagę obywateli od realnych problemów. Ostrzega przed tym, co się dzieje, kiedy nie mamy własnej narracji medialnej.

„Bez narodowej narracji, Polska staje się łupem dla zewnętrznych graczy” – mówi wprost, wskazując na dramatyczne skutki braku kontroli nad własnym przekazem. To, co Obajtek dostrzega w polskim krajobrazie medialnym, jest jednym z kluczowych elementów, które według niego prowadzą do zastoju w Polsce, zbliżając kraj do niebezpiecznego punktu, w którym decyzje gospodarcze są kształtowane przez siły zewnętrzne.

Zarządzanie przez strach: Dlaczego Orlen przestaje działać i przynosić zyski Polsce i Polakom

Obajtek nie oszczędza krytyki w stosunku do obecnych menedżerów Orlen-u, który niegdyś pod jego przewodnictwem zyskał status regionalnego giganta. Twierdzi, że 

dzisiejsze kierownictwo boi się podejmować decyzji, nie tyle z obawy przed rynkiem, co przed odpowiedzialnością.

W jego ocenie, strach przed prokuraturą paraliżuje rozwój, a niechęć do ryzyka i brak odważnych decyzji prowadzą do stagnacji. Obajtek przypomina, że za jego kadencji Orlen osiągał zyski w wysokości 21 miliardów złotych, a dziś wynik ten wynosi ledwie 1,4 miliarda.

„Rozliczają, zamiast budować” – mówi bez ogródek, obwiniając za to błędną politykę, która zamiast promować rozwój, fiksuje się na nieustannym szukaniu winnych.

To, co dla Daniela Obajtka jest największym problemem, to zarządzanie polskimi przedsiębiorstwami pod obecnym rządem. Jego krytyka nie dotyczy tylko Orlen, ale również całej strategii gospodarowania majątkiem narodowym, jaką stosuje rządząca Koalicja Obywatelska.

W jego ocenie, polityka rządu jest pełna obaw i braku odpowiedzialności, co skutkuje nie tylko zahamowaniem wzrostu w sektorze energetycznym, ale także zjawiskiem tzw. „zarządzania przez strach” w wielu innych firmach państwowych. Rządy, które zamiast wdrażać ambitne projekty, boją się ryzyka i opóźniają decyzje, podejmując je tylko pod presją opinii publicznej i przed wyborami.

Zauważa także, że takie podejście sprawia, że polskie przedsiębiorstwa tracą konkurencyjność, podczas gdy globalne korporacje, również te z zagranicy, skutecznie wykorzystują takie opóźnienia na swoją korzyść.

Oskarżenia, książka i walka o narrację

Daniel Obajtek wyraźnie zamierza oddać pole do kontrataku, wydając książkę „Jeszcze nie skończyłem”, w której przedstawia swoją wersję wydarzeń. W tej publikacji stawia twarde zarzuty – nie tylko broni swoich działań, ale wskazuje na hipokryzję obecnych władz, które z jednej strony krytykują jego decyzje, z drugiej zaś chwalą się ich rezultatami. „Skandal!” – komentuje obajtek zarzuty prokuratorskie i brak kontynuacji jego projektów.

Twierdzi, że to właśnie on zbudował Orlen jako regionalnego potentata i stworzył podstawy energetycznego bezpieczeństwa Polski. Dziś, w jego ocenie, Orlen traci impet, a rządzący skupiają się na doraźnych zyskach, nie dbając o dalszy rozwój. Książka staje się więc nie tylko osobistą obroną, ale i próbą przywrócenia mu głosu w debacie o przyszłości Polski.

Obajtek w swojej narracji zwraca szczególną uwagę na nieudolne zarządzanie dużymi spółkami skarbu państwa przez rządy Koalicji Obywatelskiej. Z jego perspektywy, władze te nie traktują przedsiębiorstw jako fundamentu narodowego, a raczej jako narzędzie do realizacji doraźnych celów politycznych. W efekcie państwowe koncerny, zamiast inwestować w rozwój i innowacje, zostają zdominowane przez krótkoterminowe decyzje, które paraliżują ich potencjał.

Zamiast budować silną gospodarkę, obecne władze poszukują „kozłów ofiarnych”, obwiniając poprzedników za ich błędy, nie dostrzegając własnych niedociągnięć.


 

 

Daniel Obajtek to były prezes PKN Orlen, wcześniej szef ARiMR i spółki Energa, zaś obecnie polski poseł w Brukseli. Zasłynął jako twardy menadżer, który centralizował kontrolę nad energetyką i paliwami w Polsce. Dziś, mimo licznych zarzutów, nie zamierza milczeć. Wydana przez wydawnictwo Czarna Skrzynka książka „Jeszcze nie skończyłem” to jego próba odzyskania głosu w debacie o przyszłości Polski, szczególnie w kontekście zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi przez obecny rząd.

 

Tomasz Wybranowski

 

Ważna książka Wydawnictwa Czarna Skrzynka – „Jeszcze nie skończyłem” – Daniel Obajtek w rozmowie z Tomaszem Wybranowskim

Były Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek opowiada Tomaszowi Wybranowskiemu o swojej książce "Jeszcze nie skończyłem" i o tym, czym naprawdę jest polska racja stanu.| Fot. materiały PKN Orlen

Wywiad-rzeka, przeprowadzony przez doświadczonego dziennikarza Wiktora Świetlika, układa się w spójną i potoczystą narrację o człowieku, który – wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

W książce „Jeszcze nie skończyłem” [Wydawnictwo Czarna Skrzynka] poznajemy Daniela Obajtka – jedną z najbardziej rozpoznawalnych i zarazem kontrowersyjnych postaci polskiego życia publicznego ostatnich lat – z zupełnie innej perspektywy. Nie jako prezesa giganta paliwowego czy polityka obozu rządzącego, lecz jako człowieka, który musiał się zmierzyć z ogromną presją, nieustanną krytyką, ale też z własnymi ambicjami i determinacją.

 

 

Wywiad-rzeka, przeprowadzony przez doświadczonego dziennikarza Wiktora Świetlika, układa się w spójną i potoczystą narrację o człowieku, który – jak sugeruje tytuł – wcale nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Książka liczy niemal 300 stron i jest pełna anegdot, wspomnień oraz zakulisowych opowieści z czasów kierowania Orlenem, a także wcześniejszych etapów kariery Daniela Obajtka – od pracy w gminie Pcim po zarządzanie jedną z największych firm w Europie Środkowo-Wschodniej, która była piątą najdynamiczniej rozwijającą się na świecie pod jego rządami.

Fragment książki:

Wiktor Świetlik: To, że prezes był z pana okolic, ludzie stamtąd awansowali u pana. Wygląda jak nieformalne partnerstwo publiczno- prywatne czy jakiś układ…

Daniel Obajtek: W jaki sposób mogła Telefonika odgrywać istotną rolę? Przecież Telefonika nie handluje paliwami, petrochemią. To producent kabli. Tak, przyjmowałem ludzi, których znałem, albo polecanych mi przez ludzi, których znałem. To źle? Skąd miałem brać tych menedżerów? Z urzędu źle, z innej spółki źle, z prywatnego biznesu też źle? Jak ktoś się sprawdził w wielkim prywatnym przedsiębiorstwie, zrobił karierę od samego dołu do szczytu, to źle, że go przejąłem?
Nie widzi pan, o co w tym chodzi? O to, że nie wolno nikogo zwolnić i nikogo zatrudnić. Bo narusza to układy, których naruszać nie wolno. Bo byli ludzie, którzy pilnowali biznesu, ale nie orlenowskiego, nie publicznego, nie akcjonariuszy, tylko zupełnie innych biznesów, i ja te układy naruszyłem. /…/

Wiktor Świetlik nie unika trudnych pytań. Pyta wprost o fuzję Orlenu z Lotosem, zakupy mediów regionalnych, polityczne powiązania, ale i o osobiste dramaty, jak śmierć brata czy dzieciństwo w rodzinie z problemem alkoholowym.

Daniel Obajtek odpowiada szczerze, czasem zaskakująco otwarcie, czasem z charakterystyczną dla siebie stanowczością. Szczególnie interesujące są fragmenty dotyczące jego menedżerskiej filozofii – szybkiego podejmowania decyzji, niechęci do „papierologii” i bezkompromisowego stylu zarządzania.

To książka, która może zaskoczyć nawet sceptyków. Nie jest to typowa laurka. Z kart książki wyziera czasem Obajtek autokrytyczny, ale i szczerze opowiadający o popełnianych błędach, konfliktach i napięciach. Równocześnie jednak książka tchnie poczuciem siły, osobistej misji i wewnętrznego przekonania o słuszności obranej drogi.

Pod względem stylu “Jeszcze nie skończyłem” czyta się lekko, mimo że poruszane tematy bywają ciężkie i wymuszają na czytelniku uzbrojenie się w pewną wiedzę z zakresu ekonomii, zarządzania czy polityki . Witek Świetlik prowadzi rozmowę sprawnie, z humorem i wyczuciem, pozwalając swojemu rozmówcy rozwinąć myśl, ale też przywołując kontekst polityczny i społeczny. Dzięki temu książka ma wartość nie tylko biograficzną, ale też dokumentalną – pokazuje realia polskiego biznesu i polityki od kuchni.

Trudno odmówić tej pozycji rangi ważnego głosu w debacie publicznej. To książka o sile charakteru, osobistych kosztach sukcesu i o tym, że – niezależnie od ocen – Daniel Obajtek wciąż pozostaje graczem, którego nie można ignorować.

Wszystko wskazuje na to, że będzie dalszy ciąg, bowiem “jeszcze nie skończył”.

Tomasz Wybranowski

Jan Paweł II – wspomnienie o Świętym, który nie milczał. Jolanta Sosnowska i jej książka „Największy z rodu Polaków”.

Książka "Największy z rodu Polaków" Jolanty Sosnowskiej i Adama Bujaka pozwoli nam wrócić do tamtych czasów, kiedy papież Wojtyła z daleka, ze Stolicy św. Piotra, czuwał nad Polską, nad całym Kościołem i światem. Lektura jest dowodem świętości wielkiego człowieka, który od najmłodszych lat wiernie podążał za Chrystusem, głosząc Jego naukę aż do ostatniego tchu, człowieka, który przyczynił się do uszlachetniania naszych czasów na wielu płaszczyznach – duchowej, społecznej i politycznej.

Podczas rozmowy w Radiu Wnet, Jolanta Sosnowska,”, zwróciła uwagę na niepokojący trend w przestrzeni publicznej – jak wielu zapomina o fundamentalnych wartościach.

Dwie dekady po jego śmierci – refleksje o dziedzictwie, które nie milczy, choć wielu by tego chciało

20 lat po śmierci Jana Pawła II, wciąż nie milkną echa jego nauk. Papież, który przez całą swoją pontyfikatową drogę stawiał na prawdę, miłość i walczył z totalitaryzmami XX wieku, stał się symbolem, który nie może zniknąć z naszej zbiorowej pamięci. W kontekście tej rocznicy, nie sposób nie zastanowić się, dlaczego wiele osób, szczególnie w dzisiejszych czasach, nieustannie stara się zepchnąć go w zapomnienie.

Duchowy lider czy niewygodny autorytet?

Podczas rozmowy w Radiu Wnet, Jolanta Sosnowska, autorka książki „Największy z rodu Polaków”, zwróciła uwagę na niepokojący trend w przestrzeni publicznej – jak wielu zapomina o fundamentalnych wartościach, które Jan Paweł II nazywał „cywilizacją miłości”.

Święty Jan Paweł II Wielki mówił, że pedofilia to jedno z najcięższych przestępstw. A mimo to, wciąż zapomina się o tym, co papież czynił, aby wykorzenić z Kościoła to zło. Kiedy papież działał w tej sprawie, działał jednoznacznie, nikt nie miał wątpliwości. – zaznaczała Jolanta Sosnowska.

Niestety, w dzisiejszym świecie panuje tendencja do manipulowania wizerunkiem papieża, a niektóre środowiska próbują zmanipulować opinię publiczną, próbując zapomnieć o jego niestrudzonej walce ze wszelkimi przejawami zła.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z panią wiceprezes wydawnictwa Biały Kruk i autorką książki „Największy z rodu Polaków” Jolantą Sosnowską:


 

Niepokojące milczenie współczesnych hierarchów

Zauważmy, że w czasach Jana Pawła II Kościół stał na straży fundamentalnych wartości, a papież osobiście angażował się w obronę prawdy, nawet w obliczu brutalnych ataków.

Kościół w Polsce, z papieżem na czele, był bastionem, który bronił prawdy. Dzisiaj wielu duchownych milczy, nie chcą walczyć o wartości, które on reprezentował. mówiła w rozmowie ze mną pani Joanna Sosnowska.

W kontekście współczesnych wyzwań społecznych, Sosnowska zwróciła uwagę, jak zmieniają się priorytety Kościoła. To już nie tylko obrona wartości moralnych, ale także obrona przed ideologiami, które usiłują wymazać z naszej świadomości to, co budowało cywilizację.

Prawda a propagandowe brudne oszczerstwa

Na tle współczesnej walki o serca i umysły społeczeństwa, temat pedofilii w Kościele stał się jednym z najbardziej wykorzystywanych narzędzi do szkalowania wizerunku duchowieństwa.

Celem tych oskarżeń jest zniszczenie ludzi, którzy walczyli z totalitaryzmami, z ideologią śmierci. Dziś każdy, kto chce zniszczyć autorytety, posługuje się tą bronią.mówiła Jolanta Sosnowska.

Papież Jan Paweł II nigdy nie tolerował grzechu, a zwłaszcza pedofilii, która w jego oczach była nie tylko moralnym, ale także religijnym przestępstwem. Co ciekawe, w 2001 roku papież wydał dokument, w którym zakazywał mianowania kapłanów, którzy byli zamieszani w jakiekolwiek kontrowersje dotyczące moralności.

To trzeba na zawsze zapamiętać. Jan Paweł II nie tylko mówił o problemach, On działał! – podkreśliła Jolanta Sosnowska.

 

 

Walka o zachowanie wartości: Co pozostaje z nauk  św. Jana Pawła II?

Pamiętam słowa Jana Pawła II, które wypowiedział w 1999 roku do polskich parlamentarzystów: ‘Nie chciejcie ojczyzny, która was nic nie kosztuje’. Dziś te słowa są bardziej aktualne niż kiedykolwiek. To przestroga, by nie zapomnieć o wartościach, które budowały naszą tożsamość i naszą wolność. Tego nie możemy zapomnieć, bo jeśli zapomnimy, stracimy wszystko.  – i te słowa wielokrotnie podkreślam.

Właśnie te przesłania pozostają niezmienne w dzisiejszym świecie pełnym chaosu ideologicznego. To słowa, które przypominają o potrzebie nieustannej pracy nad sobą, nad swoją moralnością, nad szacunkiem do drugiego człowieka.

 

Papież, który wskazywał drogę

Jan Paweł II był papieżem, który nie bał się stawiać wyzwań. Dziś, kiedy zmagamy się z wieloma kryzysami – od ideologii niszczących wartości, przez ataki na Kościół, aż po społeczne niepokoje – powinniśmy wracać do jego nauk. Nie tylko, by zrozumieć przeszłość, ale także by zachować to, co w naszej kulturze, wierzeniach i tożsamości najważniejsze. To on, jako pierwszy papież, wyprowadził Kościół na ulicę, by walczyć o cywilizację miłości i przeciwstawiać się cywilizacji śmierci. Z pewnością, po 20 latach od jego śmierci, nie możemy zapomnieć o tym, co przekazał.

Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” – te słowa Jana Pawła II brzmią dzisiaj jak nigdy wcześniej.

 

Największy z rodu Polaków – świadectwo wielkiego świętego, które przezwycięży ataki

Św. Jan Paweł II – polski symbol nadziei, pokoju i jedności, wywarł ogromny wpływ na nasze czasy. Był człowiekiem dialogu i autorytetem moralnym dla milionów ludzi na całym świecie. Od samego początku wszyscy czuli jego wielkość, od zarania swojej drogi emanował wyjątkową aurą, ale była to wielkość płynąca w mniejszym stopniu ze sprawowanej funkcji, a bardziej z wyraźnie emanującego charyzmatu.

Jakże wielu czuło owo niezwykłe promieniowanie osoby św. Jana Pawła II! Padano na kolana przed nim wprost na bruku – z potrzeby serca, a także, aby oddać mu głęboki szacunek. – napisała Jolanta Sosnowska, znana i ceniona pisarka, biografka Papieża Polaka, w swoim najnowszym dziele pt. „Największy z rodu Polaków” (wyd. Biały Kruk).

Bogato ilustrowana, pamiątkowa książka wydana w 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II jest wzruszającą opowieścią osnutą wokół znakomitych zdjęć mistrza fotografii Adama Bujaka, naocznego świadka jego świętości. To nie tylko wyjątkowa biografia Ojca Świętego, ale także ilustrowana opowieść o jego misji, duchowości i miłości do Polski.

Narracja o Janie Pawle II zmieniła się od chwili jego śmierci diametralnie; kiedyś, za życia, doceniany, podziwiany i szanowany, dziś jest atakowany, zwalczany i obrażany. Tymczasem największym z rodu Polaków nazwano Jana Pawła II już na początku jego pontyfikatu, a potem miano to było powszechnie wypowiadane z dumą przy bardzo wielu okazjach, w tysiącach miejsc, przez ludzi Kościoła i przez zwykłych wiernych, ale też przez polityków i środki masowego przekazu, nie wyłączając tych, którzy dzisiaj tak zaciekle go zwalczają.

Tym bardziej więc dzisiaj, kiedy zachwyt i podziw wobec Papieża Polaka są wyrazem płynięcia pod prąd, a nawet oznaką cywilnej odwagi i niezłomności – nie unikajmy przypominania, że św. Jan Paweł II naprawdę jest największym z rodu Polaków. Odwołujmy się do tamtych wydarzeń i przeżyć, by również potomni mogli przekonać się o wielkości i świętości Jana Pawła II.

Książka „Największy z rodu Polaków” Jolanty Sosnowskiej i Adama Bujaka pozwoli nam wrócić do tamtych czasów, kiedy papież Wojtyła z daleka, ze Stolicy św. Piotra, czuwał nad Polską, nad całym Kościołem i światem. Lektura jest dowodem świętości wielkiego człowieka, który od najmłodszych lat wiernie podążał za Chrystusem, głosząc Jego naukę aż do ostatniego tchu, człowieka, który przyczynił się do uszlachetniania naszych czasów na wielu płaszczyznach – duchowej, społecznej i politycznej.

Dowody jego wielkości są ewidentne. Spójrzmy zatem na karty tej przepięknej książki, w której słowo i obraz splatają się w jedno, by nie zapomnieć – tak osoby, jak i czynu największego z rodu Polaków.

Tomasz Wybranowski

 

 

Jules Maxwell: muzyczna podróż od Dead Can Dance po hipnotyczne kompozycje solowe z Irlandią w sercu. Rozmowy Wybrana

Jules Maxwell – irlandzki kompozytor, klawiszowiec Dead Can Dance i twórca nastrojowych pejzaży dźwiękowych. Współpracował z Lisą Gerrard przy albumie Burn, komponował dla Shakespeare’s Globe i National Theatre, a jego muzykę można usłyszeć w Royal Opera House. Jego solowe albumy, jak Nocturnes, to subtelna podróż przez melancholię i emocje. Wszechstronny artysta, dla którego dźwięk jest sztuką opowiadania historii., O czym opowiedział Tomaszowi Wybranowskiemu.

Jules Maxwell to artysta o niezwykle szerokim spektrum muzycznym – od wieloletniej współpracy z Dead Can Dance i Lisą Gerrard po solowe projekty przepełnione melancholią i mistycyzmem.

Jules Maxwell to artysta o niezwykle szerokim spektrum muzycznym – od wieloletniej współpracy z Dead Can Dance i Lisą Gerrard po solowe projekty przepełnione melancholią i mistycyzmem.

W niedawnym wywiadzie dla Radia Wnet opowiedział o swojej twórczości, inspiracjach i filozofii muzyki.

Jules Maxwell odnajduje się zarówno w muzyce teatralnej, alternatywie, jak i w subtelnych brzmieniach instrumentalnych. Jego współpraca z Lisą Gerrard i Dead Can Dance otworzyła przed nim nowe ścieżki artystyczne, a jego solowe wydawnictwa, jak „Nocturnes”, świadczą o niezwykłej wrażliwości muzycznej.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Julesem Maxwelle’em:


 

Muzyka, która ewoluuje w czasie

 

 

Jules Maxwell podkreśla, że jego utwory zmieniają się wraz z upływem lat, nabierając nowych znaczeń. „Good Ghost”, utwór grany podczas obecnej trasy, dopiero teraz uświadomił mu, że jest o jego matce. Podobnie piosenka „Blow Torch”, pierwotnie dotycząca młodości, zyskała nowy wymiar w kontekście dojrzałości jego syna.

Artysta zwraca uwagę na znaczenie przestrzeni w kompozycjach. Podczas współpracy z Lisą Gerrard (znakomity album „Burn”) nauczył się, że w muzyce liczy się nie tylko dźwięk, ale również cisza i pauzy. Tworzenie przestrzeni pozwala słuchaczowi lepiej odczuwać emocje płynące z utworu. Wspomina także o współpracy z tancerzami, gdzie kluczowym aspektem jest słuchanie – taniec bowiem sam w sobie niesie muzyczne treści.

Album „Burn” – owoc niezwykłej współpracy

Choć projekt z Lisą Gerrard i Jamesem Chapmanem miał początkowo być czymś innym, ewoluował w album „Burn”. Maxwell nigdy nie spotkał Chapmana osobiście w trakcie produkcji, ale ich współpraca przebiegła intuicyjnie, pozwalając na swobodną wymianę artystycznych wizji.

Maxwell podkreśla, że jego styl jest subtelny, w przeciwieństwie do potężnego głosu Lisy Gerrard. Jego celem jest wciąganie słuchacza w muzyczną podróż poprzez prostotę i delikatność dźwięków. Inspirowany klasycznym sznytem pisarstwa piosenek, dąży do tworzenia utworów, które pozostaną ponadczasowe.

 

 

Dom jako stan umysłu

Choć Jules Maxwell mieszkał w różnych miejscach – od Belfastu po Francję – nie czuje się zakorzeniony w jednym miejscu. Dla niego dom to ludzie i historie, które go otaczają. Wspomnienia rodzinne, jak historia jego babci oglądającej Titanica w porcie Belfast, inspirują go do tworzenia muzyki przepełnionej nostalgią.

Jules Maxwell to artysta, który poprzez ciszę, przestrzeń i prostotę dźwięku potrafi stworzyć muzyczną magię, pozostawiając słuchacza w refleksji nad dźwiękiem, czasem i emocjami. Rozmowa z nim to była wielka przyjemność i przeżycie. – Tomasz Wybranowski. 

Za pomoc w realizacji wywiadu dziękuję Maciejowi Werkowi. 

 

„Wojna i Pokój” zespołu Armia: Tomasz Budzyński w poszukiwaniu sensu, światła i nadziei. Rozmowy Tomasza Wybranowskiego

Tomasz Budzyński, podobnie jak Fiodor Dostojewski, wierzy, że w człowieku tkwi ogromny potencjał do zmiany i odkupienia. Wiele z tych pytań nie ma odpowiedzi, ale to właśnie w tych niejednoznacznych tekstach i muzyce kryje się prawda. Tomasz Wybranowski

Płyta „Wojna i Pokój” zespołu Armia to dzieło, które porusza głęboko zakorzenione tematy wewnętrznych zmagań, duchowych poszukiwań i próby zrozumienia sensu ludzkiego istnienia.

Tomasz Budzyński, charyzmatyczny lider grupy, po raz kolejny zmusza słuchacza do refleksji nad życiem, wojnami, które toczymy codziennie, i nad pokojem, do którego dążymy. To płyta pełna metafor, nieoczywistych ścieżek interpretacyjnych i dźwięków, które nie pozostawiają obojętnym.

Praca zespołu w dużej mierze opiera się na poszukiwaniach duchowych, a same teksty pełne są odniesień do Księgi nad Księgami – Bibli, oraz klasycznej literatury, w tym dzieł rosyjskich gigantów, jak Fiodor Dostojewski czy Lew Tołstoj.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Tomaszem Budzyńskim:

Wołanie do Boga i drugiego człowieka – duchowa głębia w muzyce Budzyńskiego

„Wołanie”, które pojawia się w otwierającym utworze krążka „Wojna i Pokój”, to wołanie, które niesie ze sobą ogromną duchową głębię. Tomasz Budzyński mówi o „wołaniu w obie strony – do Boga i do drugiego człowieka”. To wołanie pełne jest emocji, bezradności, ale także nadziei, że możliwe jest spotkanie.  W swojej twórczości Budzyński często nawiązuje do przesłania Ewangelii, zwracając uwagę na chrześcijański wymiar duchowości. Powiedział na antenie Radia Wnet w „Muzycznej Polskiej Tygodniówce” wprost:

Słowo, o którym śpiewam, to żyjące Słowo, Chrystus, który daje życie”.

To głęboka refleksja nad mocą, jaką niosą słowa i ich potencjał w kreowaniu rzeczywistości. Piosenki Armii stają się tu manifestem poszukiwania sensu i duchowego oświecenia w codziennej walce z samym sobą i światem.

 

„Wojna i Pokój – refleksje nawiązujące do Tołstoja i Dostojewskiego

Tytuł płyty – „Wojna i Pokój” – nie jest przypadkowy. W literaturze rosyjskiej to XIX-wieczna powieść Lwa Tołstoja, która stawia pytania o sens wojny, ludzkość i wewnętrzny spokój. Tołstoj stworzył dzieło, które bada konflikt wewnętrzny jednostki oraz tragedię, która toczy się nie tylko na frontach, ale także w sercu człowieka.

Tomasz Budzyński w swojej twórczości nawiązuje do tych pytań, pokazując, że wojna i pokój nie dotyczą jedynie sytuacji zewnętrznych, ale są również symbolami wewnętrznych zmagań, które każdy z nas prowadzi codziennie.

Jak mówi Budzyński: „Wojna toczy się codziennie w sercu każdego człowieka”.

Płyta jest pełna takich odniesień, a duchowa wojna, której doświadczamy na co dzień, staje się metaforą zmagania z własnymi lękami, grzechami i poszukiwaniem pokoju w Bogu.

„Słowo, które daje życie – muzyka pełna światła i nadziei”

Na płycie „Wojna i Pokój” oprócz tematu wojny, chaosu i lęku, wybrzmiewa także nadzieja, której źródłem jest Chrystus i Jego słowo. Budzyński wyjaśnia, że 

słowo, o którym śpiewam, to Chrystus, Słowo żyjące, które daje życie drugiemu”.

W twórczości Budzyńskiego można odnaleźć silne przesłanie nadziei i światła. Choć wojna i pokój to główne motywy tej płyty, to jednak nie jest to płyta pesymistyczna. Budzyński zdaje się mówić:

mimo wszystko, mimo wojny i cierpienia, jest nadzieja, jest Słowo, które daje życie.

I to jest kluczowy punkt jego przekazu! Nie chodzi tylko o walkę, ale o to, by znaleźć sens w tym, co wydaje się być chaosem, a w końcu odkryć pokój.

 

„Wojna w sercu człowieka i zmagania z własnymi demonami”

Wojna, którą Budzyński opisuje, to nie tylko zmagania zewnętrzne, ale przede wszystkim wewnętrzne – wojna z lękami, wątpliwościami, brakiem wiary i odchodzenie ze ścieżki Chrystusa. W rozmowie ze mną Tomasz Budzyński powiedział:

Wojna zaczyna się od momentu, kiedy wstajesz rano. Wtedy pojawia się nieprzyjaciel, który interpretuje twoje życie, wątpisz w siebie i zaczynasz walczyć z samym sobą”.

„Wojna i Pokój jako drogowskaz do zrozumienia siebie”

Ten nadzwyczajny album, który po każdym nowym przesłuchaniu daje nam nowe pola myśli i interpretacji, jest pełen trudnych pytań, ale równocześnie wskazuje drogę ku zrozumieniu siebie i świata. A może ku pogodzeniu się i zrozumieniu, w tej kolejności. Tomasz Budzyński, podobnie jak Fiodor Dostojewski, wierzy, że w człowieku tkwi ogromny potencjał do zmiany i odkupienia. Wiele z tych pytań nie ma odpowiedzi, ale to właśnie w tych niejednoznacznych tekstach i muzyce kryje się prawda.

Jak powiedział Tomasz Budzyński w rozmowie ze mną: Najpierw trzeba poznać siebie, a potem poznać dobroć Boga”.

„Wojna i pokój” to duchowa podróż, która może pomóc zrozumieć siebie i innych. W tej podróży wojny i pokoju chodzi nie tylko o zewnętrzne konflikty, ale o znalezienie harmonii wewnętrznej, która pozwala dostrzec piękno, sens i miłość w życiu. Obok znajdą Państwo moją długą recenzję albumu miesiąca lutego Radia Wnet „Wojna i pokój” zespołu Armia.

Tomasz Wybranowski

 

„Marginalia i degrengolada podmiotu” rozmowa z Krzysztofem Janiszewskim o granicach w poezji, tożsamości i odnalezieniu”

"Prawda – To niewygodny eksponat dam / Przechylających szkło upodlenia" - mówi metaforą bólu współczesności poeta Krzysztof Janiszewski

Krzysztof Janiszewski, znany jako muzyk i wokalista toruńskiego tria Half Light, tworzy poezję pełną melancholii i autorefleksji.

Zbiór wierszy Krzysztofa Janiszewskiego, zatytułowany „Marginalia, czyli degrengolada podmiotu” (pamięci Wojciecha Gutowskiego), to poetycka podróż przez złożony, wewnętrzny świat podmiotu, który balansuje na granicy alienacji, bierności, oraz nieustannego poszukiwania sensu. Krzysztof Janiszewski, znany jako muzyk i wokalista toruńskiego tria Half Light, tworzy poezję pełną melancholii i autorefleksji, której wyrazem są zbiory obrazów i stanów, w których podmiot staje się równocześnie świadkiem i ofiarą swojej dezintegracji.

Wiersze te łączą ze sobą elementy osobistej liryki z refleksją nad kondycją współczesnego człowieka. Już w pierwszym wierszu, „W opakowaniu vintage”, pojawia się motyw przedmiotu, który nosi na sobie ślady przeszłości – jest wyraźnie pobrużdżony, wyblakły, zniszczony, ale wciąż pełen pulsujących dawnych myśli, kiedy był młodszy (ergo: świeższy). To podejście do poezji jako odzwierciedlenie własnej historii, której fizyczna forma staje się nośnikiem przemijania i zapomnienia, jest charakterystyczne dla całego zbioru.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Krzysztofem Janiszewskim:

W utworze „Po remoncie” (z podrozdziału Marginalia miłości), Krzysztof Janiszewski wykorzystuje motyw utraty – utraty bliskiej osoby, a także kawałka siebie, co nadaje intensywnej, wręcz bolesnej osobliwości z zagubieniu, albo… grzechu zaniechania. To liryczne zagubienie w wyniku wewnętrznej przebudowy, prowadzi do konstatacji o utracie pamięci, o usuwaniu śladów przeszłości, które w poetyckim języku nabierają nieuchwytnej formy.

Wiersz ten jest także rozrachunkiem z tym, co zniknęło, a to, co pozostało, wciąż nie jest w stanie zaspokoić potrzeby całościowego zrozumienia.

Motyw alienacji powraca także w „Cierpliwie czekam” (z podrozdziału Alienostan marginalny), gdzie Janiszewski przyzywa obrazy ciemności i szarości, by oddać stan psychicznego wyczerpania, niedotlenienia ducha. Pustka, brak poczucia rzeczywistości oraz niemożność powrotu do pełni życia są tu przedstawione jako kluczowe elementy codziennej egzystencji podmiotu. Liryzm w tym przypadku splata się z krytyką współczesności, pełnej alienacji i braku głębszego sensu.

Zbiór zawiera liczne refleksje filozoficzne, jak w wierszu „Prawda” (z wyimków Trzecia osoba degrengolady), gdzie Janiszewski zmaga się z problemem prawdy jako elementu ukrywanego przez społeczeństwo. Wiersz ten to rodzaj gorzkiej krytyki współczesnych wartości, gdzie prawda jest zakopana, utopiona, ukryta pod powłoką interesów i fałszywych deklaracji.

Prawda –
Nie powinna być owiana tajemnicą
Zakopana w zmarzniętej ziemi
Utopiona w rzece
Zalana betonem
Prawda –
Nie powinna być ukryta
Schowana w korytarzach duszy
Zaszyta w kieszeniach garniturów
Przykryta banknotami
Prawda –
To niewygodny eksponat dam
Przechylających szkło upodlenia
To niemodna rzecz biznesmenów
Dokonujących codziennej aborcji
To smutne –
Prawda

 

Z kolei w „Do Pana Berta” poeta zmienia ton na bardziej ironiczny. W tym wierszu odnajduję dwie płaszczyzny, podziw dla cesarza poetów Zbigniewa Herbarta (z jednej), ale także poeta krytykując twórczość innych poetów i jej pozorną głębię, jednocześnie wyraża pozornie uznanie dla ich artystycznych osiągnięć. To poetycki prztyczek w nos tych, którzy mówią o sobie: wielki poeta! 

Jest to wiersz pełen subtelnej gry słów, w którym Janiszewski bawi się formą, jednocześnie poddając w wątpliwość sensowność artystycznego tworzenia w świecie pełnym chaosu, gdzie unikamy prawdy i chęci skonfrontowania się z naszym prawdziwym obliczem.

Ostatni wiersz, „Spotkanie (i koniec)”, podsumowuje cały zbiór w kontekście samopoznania i wewnętrznej samotności. Pragnienie spotkania z samym sobą, zatrzymania się w czasie, jest tu wyrażone w kontekście niemożności realizacji tej wizji. To smutne, ale i piękne podsumowanie procesu poszukiwania, które często kończy się w samotności, z poczuciem nieosiągalności celu.

Wiersze Krzysztofa Janiszewskiego tworzą obraz poetyckiego świata, w którym dominują zagubienie, samotność i refleksja nad upływającym czasem. To poezja dla tych, którzy potrafią dostrzec w szarości codzienności piękno nieuchwytne, a w chaosie świata – sens ukryty głęboko, w marginesach. Ale droga do pogodzenia z prawdą o sobie i zrzucenia masek daleka i najtrudniejsza do pokonania, choć zależy tylko od nas. 

 

Cierpliwie czekam

Mam zaćmienie słońca
W głowie Szary szum
Ciemność opanowała neurony
Nie czuję –
Ciemna strona księżyca
Wybrzmiała w sercu
Ostatnie dźwięki zamarły
Nie słyszę pulsu –
Za szybą świata jestem
Oderwany od planety
Nierzeczywisty i zdepersonalizowany
Chcę powrócić do życia
Zaczerpnąć powietrza
Nasycić się dźwiękiem
Spojrzeć w lustro
Bez zawrotów głowy
Trudne to i niemożliwe
Dawka wciąż za mała
Cierpliwie czekam
Na powrót – czekam

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Krzysztofem Janiszewskim a albumie „Psychostan”:

 

WŁAŚCIWOŚCI ARTYSTYCZNE

Pod względem artystycznym, zbiór „Marginalia, czyli degrengolada podmiotu” (pamięci Wojciecha Gutowskiego) Krzysztofa Janiszewskiego to dzieło, które z jednej strony wyróżnia się bardzo osobistą, a z drugiej – wyraźnie złożoną i przemyślaną formą. Poezja ta jest głęboko refleksyjna, pełna wewnętrznych sprzeczności i napięć, co sprawia, że jej odbiór wymaga od czytelnika uważności i wnikliwości. Ze trzaskanych szyb wielkich witraży życia poeta stara się złożyć ten jeden, mały, ale … prawdziwy.

 


Jednym z najistotniejszych atutów artystycznych tej poezji jest język. Krzysztof Janiszewski (na zdjęciu) posługuje się nim w sposób bardzo świadomy, tworząc obrazy, które są zarówno mocne, jak i pełne subtelności.
Połączenie prostych, wręcz brutalnych stwierdzeń z bardziej złożonymi, metaforycznymi obrazami nadaje wierszom wyraziste napięcie. Przykładami mogą być frazy takie jak

„W opakowaniu vintage / Pełen dawnych myśli i przeszłych dni”

albo w mistrzowskiej metaforze

„Prawda – To niewygodny eksponat dam / Przechylających szkło upodlenia”,

które łączą konkretne, materialne obrazy z bardziej abstrakcyjnymi refleksjami na temat czasu, prawdy czy egzystencji.

Struktura wierszy również zasługuje na uwagę. Janiszewski w swoich tekstach nie ogranicza się do jednolitej formy, lecz eksperymentuje z rytmem i układem wersów, co potęguje emocjonalny ładunek wierszy. Zastosowanie różnorodnych form i narzędzi literackich – od monotonnych powtórzeń po dynamiczne, niemal fragmentaryczne zestawienia (znakomity „Angielski”) – sprawia, że teksty stają się wielowarstwowe. W niektórych wierszach pojawiają się także elementy liryki obiektywnej, co daje poczucie dystansu do przedstawianych tematów, ale także zwiększa głębię refleksji.

 

Nadto co już napisałem koniecznością staje się dodanie słów o muzyczności zbiory „Marginalia…”.  W swojej poetyckiej książce  Krzysztof Janiszewski wykazuje dużą biegłość w pracy z dźwiękiem i rytmem. Tutaj jego muzyczna dusza daje o sobie znać.

Choć wiersze te są dalekie od klasycznych form metrycznych, to jednak wprowadzenie subtelnych rytmicznych powtórzeń (np. „Cierpliwie czekam Na powrót – czekam”) oraz zabaw z brzmieniem i asonansami sprawia, że teksty nabierają melodyjnego charakteru, który może być zarówno hipnotyzujący, jak i niepokojący.

Kolejnym aspektem, który wyróżnia zbiór, jest jego intensywna emocjonalność, połączona z ironicznym i czasami cynicznym spojrzeniem na współczesną rzeczywistość. Z jednej strony mamy do czynienia z głębokim smutkiem i tęsknotą (jak w wierszach o alienacji i utracie), z drugiej – z ostrożnym, ale wyraźnym krytycyzmem wobec społeczeństwa, które jest przedstawiane w sposób nieco zdehumanizowany (np. „To smutne – Prawda”) oraz z wyraźnym dystansem do ideałów i mitów artystycznych (jak w „Do Pana Berta”).

Zestawienie tych emocji z intelektualną warstwą wierszy nadaje im dodatkową głębię i smaku przetrwania w poprawnej do pokrzyku (porzygania) rzeczywistości. Krzysztof Janiszewski unika dosłowności, poetyckiego bez metaforycznej mikstury w słów nadmiarze, Jego wiersze raczej sugerują niż narzucają gotowe odpowiedzi, co sprawia, że są one otwarte na różnorodne interpretacje.

Poezja ta jest pełna pytań, ale rzadko udziela na nie prostych odpowiedzi, co może zarówno przyciągać, jak i frustrować czytelników szukających jednoznaczności.

Podsumowując, artystyczna wartość zbioru „Marginalia, czyli degrengolada podmiotu” polega na mistrzowskim połączeniu językowej precyzji, emocjonalnej intensywności oraz intelektualnej refleksji. Janiszewski w swojej poezji tworzy przestrzeń dla wielowarstwowej interpretacji, gdzie formy i tematy prowadzą do odkrywania nowych, często trudnych prawd o kondycji ludzkiej.

 

To poezja wymagająca, ale zarazem niezwykle satysfakcjonująca, oferująca głębokie, niejednoznaczne doświadczenie literackie.

Zachęcam do zakupu i porozmawiania z wierszami Krzysztofa Janiszewskiego. Tutaj link do zakupu zbioru „Marginalia i degrengolada podmiotu”

Tomasz Wybranowski

 

Wiara, Muzyka i Przemiany: rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Zygmuntem Staszczykiem, Liderem T.Love”

Muniek Staszczyk / Fot. Jacek Poremba, dzięki uprzejmości Agora Muzyka

Wywiad z Zygmuntem Staszczykiem to fascynująca podróż przez dekady muzycznej rewolucji.

 Lider zespołu T.Love, od 42 lat ikona polskiej sceny muzycznej, opowiada szczerze o cenzurze, autocenzurze, przemianach społecznych Polski i Europy, koncertach na emigracji oraz o tym, co łączy Polskę z Irlandią.

Wywiad publikujemy 6 stycznia, w Święto Objawienia Pańskiego – Epifanii, dniu, który z jednej strony przypomina o odkryciu Bożej obecności w świecie, z drugiej zaś stanowi symboliczne tło rozmowy o wartościach, które kształtują życie artysty.

Tutaj do wysłuchania wywiad z Zygmuntem Muńkiem Staszczykiem:

 

W rozmowie z Zygmuntem Staszczykiem nie tylko przyglądamy się muzyce, ale także dotykamy kwestii tożsamości, wartości oraz przemian społecznych, które kształtują nasze społeczeństwo. Artysta podkreśla, jak ważna jest wolność, autentyczność i wiara, które wciąż stanowią fundament jego życia i twórczości.

Muniek i T Love na Stadionie Narodowym, Warszawa 29 stycznia 2012. Dzięki uprzejmości witryny t-love.pl. Fot. Jerzy Kośnik

Zygmunt Staszczyk nie boi się mówić o swojej wierze, nawet w dzisiejszym świecie, który często unika tematów religijnych. Jego słowa dotyczą nie tylko jego osobistego doświadczenia, ale także refleksji nad współczesnym podejściem do religii i duchowości. Artysta podkreśla, że wiara to nie tylko przekonanie, ale także siła do pokonywania trudności, a wartości takie jak miłość, prawda i odpowiedzialność za innych są niezmiernie istotne.

Na zakończenie Staszczyk mówi o wpływie Kościoła na jego światopogląd. Spotkania z zakonnikami i kapłanami, którzy nauczyli go, jak ważna jest troska o drugiego człowieka, mają dla niego ogromne znaczenie. Wspomina też papieża Franciszka, który nawołuje, by kapłan był blisko ludzi i ich problemów, co stanowi inspirację do refleksji nad własną wiarą i relacją z innymi.

 

Oto fragment wywiadu. Całość do wysłuchania pod wstępem:

Chciałbym zapytać o Pana relację z wiarą i Bogiem, bo w dzisiejszych czasach, szczególnie w mediach, wiele osób boi się mówić o wierze publicznie. Jak Pan to widzi?
– Jestem osobą wierzącą. Moja wiara nie jest może idealna, ale jest. Wychowałem się w tradycyjnej rodzinie katolickiej, a w latach 90-tych przeżyłem nawrócenie. Nigdy nie było to coś narzuconego, zawsze wynikało z moich przemyśleń i przeżyć. Teraz nie boję się mówić o Bogu, o moich wartościach, bo to część mojego życia. W dzisiejszych czasach łatwo zapomnieć o tym, co naprawdę ważne. Wiara daje mi poczucie bezpieczeństwa i pewności. Uważam, że wiara w Boga to fundament, który pozwala człowiekowi pokonywać trudności.

Czy w Pana opinii mówienie o wierze publicznie spotyka się z niezrozumieniem?
– Niestety tak. Dziś ktoś, kto otwarcie mówi o Bogu, często traktowany jest z podejrzliwością. Od razu próbuje się go zakwalifikować albo ignorować, uznając za osobę dziwną. To bardzo smutne, bo współczesny świat stawia na sceptycyzm i materializm, zapominając o tym, co głębsze. Prawdziwa miłość i radość przychodzą z czegoś więcej niż tylko z wygodnego życia.

Co skłoniło Pana do głębszej refleksji nad wiarą?
– Na początku lat 90. podjąłem świadomą decyzję o nawróceniu. Wcześniej nie byłem szczególnie religijny, ale poczułem potrzebę bycia bliżej Boga. To była moja wewnętrzna decyzja, niezależna od zewnętrznych wpływów. Przeczytałem wtedy wywiad z Grzegorzem Rosowiczem, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Jego świadectwo o walce z depresją i sile wiary miało duże znaczenie – pokazało mi, czym naprawdę jest wiara.

 

Jakie wartości uważa Pan za kluczowe w obecnych czasach?
– Dzisiaj wiele osób odrzuca wiarę jako przeżytek, ale ja uważam, że chrześcijaństwo to fundament naszej cywilizacji. Jako muzyk często spotykam się z pytaniami o moją religijność. Nie ukrywam swojej wiary, bo jest ona częścią mnie. Wartości takie jak miłość, prawda czy odpowiedzialność za innych są niezwykle istotne, a wiara pomaga w ich realizacji.

Czy Pana doświadczenia z Kościołem miały wpływ na ten światopogląd?
– Oczywiście. Spotkałem wielu wspaniałych zakonników i kapłanów, którzy pokazali, jak ważna jest troska o ludzi i ich potrzeby. Kościół zawsze zmagał się z kryzysami, ale to dzięki niemu mamy mocne fundamenty kulturowe i duchowe. Jak mówi papież Franciszek, kapłan powinien być jak szpital polowy – blisko ludzi i ich problemów. To inspirujące podejście, które powinno nas wszystkich skłaniać do refleksji nad własną wiarą i relacją z drugim człowiekiem.

Z T.Love zyskał popularność, wydając płyty takie jak „Pocisk miłości” i „King”. Zespół zdobył ogromny sukces komercyjny w 1997 roku dzięki albumowi „Chłopaki nie płaczą”. Staszczyk kontynuował także działalność solową (wydał trzy albumu w tym m.in. album „Syn miasta”) i w innych projektach muzycznych. Jego teksty często komentują rzeczywistość polityczną i społeczną.

Zawsze chciałem, żeby nasza muzyka była jak szczepionka: żeby była nieprzyjemna, ale żeby na końcu była skuteczna.” – mawia Zygmunt Muniek Staszczyk

Tomasz Wybranowski

50 najlepszych polskich albumów roku 2024, bez względu na style i gatunki: Czwarta Dziesiątka według Radia Wnet

Nawrócenie jako droga do siły – profesor Wojciech Roszkowski o mocy przemiany. Rozmowy Tomasza Wybranowskiego

Profesor Wojciech Roszkowski pozostaje niezłomnym symbolem intelektualnego oporu wobec prób narzucania zewnętrznych wzorców kosztem polskiej tradycji i historii, co czyni go wyjątkową postacią współczesnej polskiej nauki i życia publicznego.

W swojej działalności badawczej prof. Roszkowski skupia się na historii Polski oraz Europy w XX wieku, analizując szczególnie relacje między polityką, gospodarką a kulturą.

Profesor Roszkowski, obok profesora Andrzeja Nowaka i profesora Wojciecha Polaka, jest symbolem intelektualnego oporu wobec prób narzucania zewnętrznych wzorców kosztem polskiej tradycji i historii, co czyni go wyjątkową postacią współczesnej polskiej nauki i życia publicznego.

Wojciech Roszkowski to wybitny polski historyk, ekonomista, publicysta oraz autor licznych książek i podręczników. Urodził się 20 czerwca 1947 roku w Warszawie. Jest profesorem nauk humanistycznych i wieloletnim wykładowcą akademickim, związanym z Uniwersytetem Warszawskim oraz Szkołą Główną Handlową w Warszawie.

 

Tutaj do wysłuchania rozmowa z profesorem Wojciechem Roszkowskim:

W swojej działalności badawczej skupia się na historii Polski oraz Europy w XX wieku, analizując szczególnie relacje między polityką, gospodarką a kulturą. Autor monumentalnych dzieł takich jak Historia Polski 1914-2004 czy Najnowsza historia Polski 1945-1980. Jego prace wyróżniają się klarownością oraz głębokim spojrzeniem na mechanizmy społeczno-polityczne. Profesor Roszkowski przez lata pełnił funkcję dyrektora Instytutu Studiów Politycznych PAN i był posłem do Parlamentu Europejskiego w latach 2004-2009, reprezentując polską prawicę.

Jest także autorem głośnego podręcznika „Historia i teraźniejszość” (HiT), który wywołał szeroką debatę społeczną i polityczną, a także liczne ataki, – w mojej opinii niezasłużone – głównie za poruszanie tematów dotyczących wartości, religii oraz współczesnych wyzwań cywilizacyjnych.

Nagroda Patrioty Roku 2023

Prof. Wojciech Roszkowski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

 

W 2023 roku prof. Roszkowski został uhonorowany prestiżowym tytułem Patrioty Roku przyznawanym przez wydawnictwo Biały Kruk oraz Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

W laudacji podkreślano jego wkład w propagowanie prawdy historycznej już od czasów PRL-u, kiedy aktywnie publikował w drugim obiegu. Wspomniano również o odwadze, z jaką prezentuje swoje poglądy, zwłaszcza w obliczu współczesnych wyzwań społecznych i ideologicznych.

Podczas uroczystości profesor podkreślił znaczenie suwerenności i budowy kapitału narodowego jako kluczowych elementów patriotyzmu, zaznaczając, że wolność i bezpieczeństwo Polski są warunkami sine qua non dla jej rozwoju.

Jeżeli nami będą rządzić obcy, to będą działać w swoim interesie. Natomiast przekonanie o suwerenności i samorządności jest dzisiaj bardzo ważnym przejawem patriotyzmu” – stwierdził podczas swojego wystąpienia.

Profesor Wojciech Roszkowski to skarbnica celnych i trafnych konkluzji związanych z naszą polską codziennością i wykuwaniem na nowo mocy narodowego etosu.  O współczesnym patriotyzmie napisał:

Patriotyzm to utożsamianie się z polskością, ale także coś więcej – budowa kapitału narodowego i suwerenności jako fundamentów zdrowego rozwoju kraju.

Profesor Roszkowski, obok profesora Andrzeja Nowaka i profesora Wojciecha Polaka, jest symbolem intelektualnego oporu wobec prób narzucania zewnętrznych wzorców kosztem polskiej tradycji i historii, co czyni go wyjątkową postacią współczesnej polskiej nauki i życia publicznego. Znamienne i trafne jest Jego spostrzeżenie:

Dzisiaj toczy się walka między wolnością a zniewoleniem. Liberalna propozycja wolności często staje się nową formą totalitaryzmu.

Profesor Wojciech Roszkowski jest związany z wydawnictwem Biały Kruk, które promuje jego prace, będące świadectwem głębokiego zaangażowania w kwestie tożsamości narodowej i edukacji historycznej. To właśnie w tym środowisku wydano m.in. podręcznik HiT, który wywołał szerokie zainteresowanie w Polsce.

 

Czy wierzysz, że każdy z nas, bez względu na popełnione błędy, zasługuje na drugą szansę? „Potęga nawrócenia” – najnowsza, wstrząsająca książka prof. Wojciecha Roszkowskiego, wybitnego pisarza i naukowca, to lektura, która porusza do głębi, opowiadając o niezwykłych losach ludzi, którzy odważyli się zacząć wszystko od nowa.

To podróż przez serca tych, którzy potknęli się czy upadli, ale powstali i podjęli decyzję o zmianie.

Autor zabiera nas w niezwykłą podróż po świecie, odsłaniając przed nami 81 poruszających historii osób, które z najgłębszych otchłani odnalazły drogę do światła. To opowieści o przemianie, o sile miłości, która potrafi uzdrowić nawet najbardziej zranione dusze.

Od skandalisty po świętego, od gwałciciela po męczennika – każdy z bohaterów książki, takich jak Joris-Karl Huysmans, Stanisław Brzozowski czy Susan Atkins, znalazł w wierze ukojenie. To historie o ludziach, którzy pomimo ciemnych stron swojej przeszłości odnaleźli iskrę nadziei.

Niejedna z tych postaci odnalazła Boga dopiero na progu wieczności, pokazując, że nawet w ostatniej chwili życie może nabrać zupełnie nowego znaczenia. Każda opowieść jest inna, ale wszystkie łączy jedno – spotkanie z Chrystusem. To właśnie ta niezwykła więź stała się dla nich drogowskazem wiodącym ku przebaczeniu i wewnętrznemu pokojowi.

Książka koncentruje się na czasach od drugiej połowy XIX wieku po współczesność, ukazując, że nauka Chrystusa o miłości i miłosierdziu jest wciąż aktualna i inspirująca. Choć wiele historii pochodzi z Europy i Ameryki Północnej, znajdziemy tu również świadectwa z odległych krajów, takich jak Japonia, Chiny czy Sudan. Przykłady te pokazują, że Boża iskra może rozpalić serce człowieka w każdym miejscu na ziemi, bez względu na kulturę czy pochodzenie.

Przywoływane są znane postacie, jak G.K. Chesterton, C.S. Lewis czy André Frossard, ale w centrum książki są historie ludzi, o których nie usłyszymy w mediach głównego nurtu. To oni, często w ostatnich chwilach życia, nawracają się i odnajdują Boga, udowadniając, że zmiana jest możliwa w każdej chwili.

Nawrócenia G.K. Chesterton, C.S. Lewis i André Frossard

Mnie osobiście urzekły opowieści – dla mnie przypomnienia – o trzech wielkich postaciach świata literatury i filozofii. Pierwszy z nich to Gilbert Keith Chesterton (1874–1936), angielski pisarz, eseista i filozof, znany jako jeden z największych apologetów chrześcijaństwa.

Chesterton nawrócił się z agnostycyzmu na anglikanizm, a później, w 1922 roku, przeszedł na katolicyzm. Jego duchowa podróż była związana z odkrywaniem logiki i piękna wiary katolickiej, co odzwierciedla się w jego dziełach takich jak Ortodoksja czy Wieczny człowiek. Uważał, że katolicyzm dostarcza pełniejszej odpowiedzi na pytania o sens życia i ludzkiej kondycji.

„Każdy człowiek, który odchodzi od Kościoła, robi to w imię czegoś – a potem odkrywa, że to coś prowadzi go z powrotem do Kościoła”.

Wymienię także Clive’a Staplesa Lewisa (1898–1963), znany jako C.S. Lewis. Być może wielu czytelników zaskoczy fakt, że był on jednym z największych chrześcijańskich apologetów XX wieku. Początkowo ateista, w wieku dorosłym przeszedł na chrześcijaństwo, częściowo pod wpływem rozmów z przyjacielem J.R.R. Tolkienem.

Lewis powrócił do anglikanizmu w 1931 roku. Jego nawrócenie było zarówno intelektualne, jak i duchowe. W swoich dziełach, takich jak „Chrześcijaństwo po prostu” czy „Listy starego diabła do młodego”, w których opisywał swoje doświadczenia z Bogiem, tłumacząc wiarę w sposób zrozumiały dla współczesnego czytelnika.

„Człowiek, który podejmuje chrześcijaństwo, musi być przygotowany na to, że wszystkie jego plany zostaną zniszczone”.

I wreszcie On – André Frossard (1915–1995), francuski pisarz i dziennikarz, który był ateistą wychowanym w zaciekłym duchu antyklerykalizmu. Jego nawrócenie w 1935 roku było i nagłe, i radykalne. Stało się to, kiedy przypadkowo wszedł do kościoła w poszukiwaniu znajomego.

Jak sam opisał w książce Bóg istnieje, ja Go spotkałem, doznał mistycznego doświadczenia, które przekonało go o realności Boga. Stał się oddanym katolikiem i jednym z ważniejszych współczesnych świadków wiary.

„Nie szukałem Boga, ale On znalazł mnie”.

Te trzy historie (z 81 opisywanych przez profesora Wojciecha Roszkowskiego) łączy nieoczekiwany i głęboki zwrot ku wierze. Każdy z tych myślicieli doświadczył religijnej transformacji, która znacząco wpłynęła na ich życie i twórczość, czyniąc ich postaciami kluczowymi dla zrozumienia współczesnej duchowości i apologetyki chrześcijańskiej.

Potęga nawrócenia” to mozaika ludzkich losów, w której każdy element odnajduje swoje miejsce w świetle Bożego miłosierdzia. Prof. Roszkowski z niezwykłą wrażliwością i precyzją prowadzi czytelnika przez te poruszające historie, które czyta się jednym tchem.

Szukanie drogi w życiu to ciężka praca. Dla każdego. Ale tę pracę trzeba wykonywać, a nie tylko o niej mówić” – przekonuje autor.

Na kartach swej książki słusznie przypomina, że w życiu wszystko jest możliwe. Zabiera nas w podróż pełną nadziei i inspiracji, która pokazuje, że każdy z nas może dokonać przemiany. Czytając te historie, nie sposób nie zadać sobie pytania: „A ja? Czy jestem gotowy podjąć to wyzwanie?”. Prof. Roszkowski zaprasza nas do głębokiej refleksji nad własnym życiem i zachęca do odważnego podążania za głosem serca. 

opracował Tomasz Wybranowski