Gen. Polko: kiedy Zachód mówi jednym głosem, Putin przegrywa. Nie pozwalajmy mu na prężenie muskułów

Były szef BBN komentuje działania USA i innych państw NATO, mające na celu odstraszenie prezydenta Rosji od inwazji na Ukrainę.

Zapadła decyzja o rozmieszczeniu dodatkowych sił amerykańskich w Polsce w związku z rosnącą liczbą żołnierzy rosyjskich blisko granicy z Ukrainą. Gen. Roman Polko wskazuje, że:

Na szczęście, odpowiedź USA jest inna niż w 2014 r. Nie może być tak, że Putin pręży muskuły […] a my nic nie robimy.

Zdaniem eksperta w razie dalszej eskalacji działań rosyjskich można się spodziewać kolejnego zwiększenia amerykańskiego kontyngentu wojskowego.

Odpowiedź Kremla na propozycje USA dot. gwarancji bezpieczeństwa. Pieskow: Rosja nie przygotowała jeszcze stanowiska

Rozmówca Jaśminy Nowak przestrzega, że rosyjska inwazja na Ukrainę miałaby bardzo poważne konsekwencje także dla Polski. Jak mówi:

Ambicje Rosji są znacznie dalej idące, niż mieć Ukrainę w swojej strefie wpływów.

Gen. Polko stwierdza, że zdecydowane stanowisko Zachodu wobec eskalacji polityki Kremla jest sukcesem polskiej dyplomacji. Ubolewa nad tym, że w obecnej sytuacji bardzo słabo wybrzmiewa głos Unii Europejskiej.

Kiedy mówimy jednym głosem, Putin przegrywa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Andrij Deszczyca: polska pomoc wojskowa i techniczna jest dla Ukrainy bardzo ważna. Oczekujemy zmiany postawy Berlina

Featured Video Play Icon

Andrij Deszczyca / Fot. Ivan Lyubysh-Kirdey, Wikimedia Commons

Ambasador Ukrainy w Warszawie wyraża nadzieję, że nie dojdzie do inwazji rosyjskiej na jego kraj. Zapewnia przy tym, że państwo ukraińskie jest przygotowane, by się obronić.

Porozumienia Mińskie. Wołodymyr Zełenski: jestem niezadowolony ze wszystkich punktów

Andrij Deszczyca wyraża przekonanie, że uda się powstrzymać agresję rosyjską na Ukrainę. Jak twierdzi:

Nikt nie jest zainteresowany tym, by wybuchła wojna.

Zdaniem amabasadora możliwe jest odzyskanie pełnej kontroli nad Krymem i Donbasem przez Kijów. Dyplomata zapewnia, że państwo ukraińskie jest przygotowane do obrony, a pomoc zagraniczna dodatkowo wzmacnia jego siłę.

 

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przyznaje, że nie rozumie działań rządu Niemiec w związku z eskalacją działań rosyjskich.

Poruszony zostaje ponadto temat relacji polsko-ukraińskich, zarówno w wymiarze bieżącym ( blokada towarowego transportu kolejowego z Polski na Ukrainę), jak i historycznym.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

 

Bobołowicz: Wołodymyr Zełenski odmienia słowo „pokój”przez wszystkie przypadki, ale unika mówienia o rosyjskiej agresji

Paweł Bobołowicz o różnicy między retoryką obecnego, a poprzedniego prezydenta Ukrainy, spotkaniu w formacie normandzkim, jego przebiegu i historii tych spotkań.

Paweł Bobołowicz mówi o szóstym spotkaniu w formacie normandzkim , pierwszym z udziałem nowego prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. O skutkach tego spotkania będzie mówił więcej w sobotnim programie wschodnim. Przypomina historię spotkań w tym formacie. Po raz pierwszy spotkali się w nim przywódcy Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec 6 czerwca 2014 r. , w rocznicę lądowania w Normandii. Jak podkreśla korespondent:

To był moment, kiedy Rosja wciąż nie uznała Petra Poroszenki za prezydenta Ukrainy. Trwała aktywna faza agresji rosyjskiej na Ukrainę.

Obecny prezydent Ukrainy, jak zauważa Bobołowicz, unika określenia „rosyjska agresja”. Zamiast o „zwycięstwie”lub „zakończeniu wojny”, o których mówił jego poprzedni, Zełenski woli odmieniać słowo „pokój”przez wszystkie przypadki. Do sukcesów Zełenskiego można zaliczyć wymianę jeńców we wrześniu br.

Komanda Ze mówiło, że samo spotkanie normandzkie jest sukcesem.

Nie doszło do skutku proponowane przez prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, spotkanie prezydentów Rosji i Ukrainy w Kazachstanie. W Paryżu natomiast Zełenski najpierw rozmawiał w cztery oczy z kanclerz Angelą Merkel, a potem z prezydentem Emmanuelem Macronem.  Później odbyły się rozmowy wszystkich czworga przywódców.

W tym samym czasie w Kijowie tysiące demonstrantów protestowało przed biurem prezydenta, a kilkuset z nich zostało pod nim na noc. Było to narzędzie presji na Zełenskiego by nie przekroczył nakreślonej mu przez protestujących „czerwonej linii”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Bobołowicz: Ukraiński oligarcha Dmytro Firtasz wspierał Wołodymyra Zełenskiego w czasie ostatniej kampanii wyborczej

Co łączy ostatnie wybory prezydenckie na Ukrainie, rosyjską agresję na Krym i wydobycie gazu łupkowego w Polsce? Odpowiada Paweł Bobołowicz.

Paweł Bobołowicz komentuje sprawę ekstradycji ukraińskiego biznesmena Dmytro Firtasza z Austrii do Stanów Zjednoczonych. Zatrzymany w Austrii na prośbę Ameryki w związku z łapówką, jaką miał dać w Indiach w sprawie związanej z Boeingiem, od 2014 r. ma zakaz opuszczania Wiednia.

Firtasz realizuje interesy Gazpromu nie tylko na Ukrainie, ale realizował je też w Europie Zach. Działał na Węgrzech, Niemczech, Austrii, Szwajcarii. Pojawia się też wątek polski.

Jak informuje nas Bobołowicz miał on za pośrednictwem spółek: cypryjskiej i węgierskiej posiadać przez spółkę córkę w Polsce DPV Service 21 koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego. Firtasz jest także twórcą Agencji Modernizacji Ukrainy, z którą związani byli polscy politycy tacy jak Waldemar Pawlak i Włodzimierz Cimoszewicz.

Związki ukraińskiego potentata z polityką sięgają dalej. Jak podaje gość „Poranka WNET”, Firtasz mimo swoistego aresztu domowego w Wiedniu miał patronować porozumieniu między Poroszenką a Kliczką, w ramach którego pierwszy został prezydentem Ukrainy a drugi merem Kijowa.

W styczniu część ukraińskich mediów twierdziła, że doszło do wielkiego porozumienia oligarchów, w którym brał udział właśnie Firtasz, Kołomojski, Lowoczkin i efektem tego porozumienie było wsparcie kandydata kandydującego przeciw Poroszence.

Należąca do Firtasza telewizja Inter wyraźnie wspierała w kampanii wyborczej Wołodymira Zełenskeigo.

Działalność Dmytra Firtasza miała też olbrzymie znaczenie w przygotowaniu gruntu pod aktywną fazę agresji rosyjskiej na Ukrainie […] W 2004 r. w gazowych relacjach rosyjsko- ukraińskich pojawiła się nowa struktura z Firtaszem w jednej z ról głównych i to ta struktura w latach 2005-2006 odegrała bardzo ważną rolę w głównej wojnie gazowej z Rosją. […] M.in. jej rezultatem i tych nacisków gazowych […] było zmuszenie Ukrainy do podpisania umów charkowskich przedłużających stacjonowanie Floty Czarnomorskiej na Krymie.

Również w polityce międzynarodowej ukraiński biznesmen odegrał istotne znaczenie. Bobołowicz zwraca uwagę, że kiedy w 2014 r. Firtasz wpłacił kaucję w wysokości 125 mln euro, to pieniądze te pochodziły z Rosji. W Stanach Zjednoczonych grozi mu 70 lat więzienia, ale jak przypuszcza korespondent, Amerykanie obniżą mu wyrok w zamian za jego cenną wiedzę. W 2013 r. Firtasz był  czwartym z najbogatszych ludzi na Ukrainie z majątkiem wycenianym na 4 mld dolarów.

A.P.

Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów. Więźniowie separatystów, czyli ci, o których pamięta tylko rodzina

Po 2014 roku separatyści zdążyli osądzić na mocy swoich ustaw 1437 osób, w 90% obywateli Ukrainy. Te osoby zostały pozbawione tak podstawowych praw, jak prawo do adwokata i sprawiedliwego sądu.

Eugeniusz Bilonożko

Z informacji Ukraińskiej Służby Więziennictwa (USW) wynika, że zgodnie ze stanem na 2014 rok na terenach okupowanych przez prorosyjskich separatystów pozostało około 15 tys. więźniów – obywateli Ukrainy. O ich losach lepiej głośno nie mówić. Skazanych prawomocnym wyrokiem po prostu zostawiono tam, gdzie byli. Wskutek reform USW zostało zredukowane z osobnej służby do departamentu Ministerstwa Prawa. System więziennictwa nie prowadził scentralizowanego rejestru więźniów i teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć, kto, ile i gdzie siedział czy siedzi. O prawa więźniów walczą niestety zwykle tylko ich rodziny i niektóre organizacje broniące praw człowieka. (…)

Walka o uwolnienie Aleksandra Jefrieszena oraz Tejmuraza Nichotina (obywatela Gruzji) trwała prawie rok od medialnego nagłośnienia ich sprawy. Są dziś wolni tylko dlatego, że zaryzykowali ujawnienie swoich nazwisk i domagali się uwolnienia na mocy ukraińskiego prawa. Warto zaznaczyć, że ich sprawa najpierw zainteresowała dziennikarzy z Wielkiej Brytanii i Niemiec, a udało się uruchomić ukraińskie media oraz właściwe organy państwa dopiero po publikacjach w czołowej prasie zagranicznej.

Dramatyzm sytuacji więźniów polegał na tym, że zgodnie z ukraińskim prawem mieli prawo do wcześniejszego zwolnienia, ale samozwańcza władza separatystów odmawiała im go, motywując tym, że ukraińskie prawo ich nie obejmuje, mimo że zostali osądzeni przez to właśnie prawo. Cynizm okupantów Ługańska rośnie w postępie geometrycznym –  separatyści wymagają od Ukrainy podpisania umowy o wymianie więźniów oraz uznanie możliwości ekstradycji. (…)

Po 2014 roku separatyści zdążyli osądzić na mocy swoich ustaw 1437 osób, w 90% obywateli Ukrainy. Te osoby zostały pozbawione tak podstawowych praw, jak prawo do adwokata i sprawiedliwego sądu.

Te fakty gromadzi i opisuje fundacja z siedzibą w Lysyczańsku „Wschodnia grupa na rzecz praw człowieka”. W latach 2016 i 2018 upubliczniła ona raporty na temat łamania praw człowieka w więzieniach w oddzielnych rejonach Obwodu Ługańskiego, czyli ŁRL. Raporty powstały w oparciu o prawie 300 anonimowych wywiadów z więźniami, którzy byli zamknięci w okresie okupacji i nie mogli skorzystać z amnestii, która trwała od 2015 roku po 2017, z ich rodzinami i pracownikami więzień. W opinii Denisa Poliszczuka, koordynatora Narodowego Centrum Praw Człowieka, podobna sytuacja więzieniach panuje na terenie całej „Donieckiej Republiki Ludowej”. – Więźniów poddaje się silnemu ostracyzmowi i prorosyjscy separatyści nagminnie wykorzystują więźniów do prac na budowie czy kopania rowów – powiedział Poliszczuk.

Przypomnę, że jesienią 2017 roku „Dziennik Gazeta Prawna” ustalił, że do Polski trafia lub trafiał węgiel wydobywany na okupowanych przez Rosję terytoriach Ukrainy, a dokładnie terytorium Obwodu Ługańskiego. (…)

Krym stał się wyspą bezprawia w rosyjskim morzu samowoli. Na okupowanym półwyspie nie działają zwykle taryfy ogólnorosyjskich sieci komórkowych, światowe systemy płatnicze, a duże korporacje zagraniczne zawiesiły swoją działalność i nawet wiza Schengen jest nie do zdobycia dla tych, którzy mieszkają na Krymie. Półwysep przemienia się w wojskową bazę, gdzie wszystko jest kontrolowane przez służby specjalne albo wojsko.

Warto zaznaczyć, że Polskę również dotknęły skutki okupacji Krymu, bo w 2014 roku polskie MSZ straciło budynek konsulatu w Sewastopolu, a Skarb Państwa stracił aktywa w postaci krymskich udziałów ukraińskiego banku KredoBank, który jest własnością PKO BP.

Cały artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów” znajduje się na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl.

 


„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.

Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.

Artykuł Eugeniusza Bilonożki pt. „Prywatny GUŁAG prorosyjskich separatystów” na s. 3 majowego „Śląskiego Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl