Robert Kubica: Rajd Polski to jeden z najfajniejszych na świecie. Mistrzostwa świata wracają do Polski!

Robert Kubica, fot.: Piotr Nałęcz, Radio Wnet

ORLEN 80. Rajd Polski będzie imprezą rangi światowej. Powrót mazurskich szutrów do kalendarza WRC skomentował Robert Kubica.

Odsłuchaj:

Podczas wtorkowej konferencji zorganizowanej przez Polski Związek Motorowy oraz ORLEN S.A. ogłoszono, że Rajdowe Mistrzostwa Świata powrócą na Mazury. Osiemdziesiąta edycja Rajdu Polski odbędzie się, tradycyjnie już, w Mikołajkach w dniach 27-30 czerwca 2024 r.

Polscy kibice mogą się spodziewać, że na mazurskich oesach wystąpią Kajetan Kajetanowicz oraz Mikołaj Marczyk, którzy obecnie rywalizują w światowym czempionacie w kategorii WRC 2. Robert Kubica przed swoim powrotem do Formuły 1 startował w Rajdzie Polskie. Na konferencji przyznał, że pojawi na przyszłorocznej edycji, ale raczej w roli kibice niż kierowcy.

Obecnie Kubica walczy o tytuł w Długodystansowych Mistrzostwach Świata i to prawdopodobnie w tej serii, lecz już w najwyższej klasie, będziemy go oglądać w roku 2024.

Zachęcamy do odsłuchania jedynego Polaka, który startował w Formule 1. Zwycięzca Grand Prix Kanady 2008 mówi także m.in. o swojej walce o tytuł oraz opcjach na przyszły sezon.

Kamil Kowalik

Zobacz także:

Czas na Motorsport #31 – Jakub Śmiechowski, pierwszy polski zwycięzca Le Mans: będziemy stawiać sobie nowe cele

Legenda mikrofonu Andrzej Borowczyk o przyszłości Kubicy, WEC i włoskim winie

Fiesta na Autodromo Nazionale di Monza, Włochy | Fot.: pxfuel.com

Żarty się już skończyły i chyba najwyższa pora, aby pomyśleć o likwidacji Balance of Performance – w Radiu Wnet mówi komentator Formuły 1 z czasów, gdy w królowej motorsportu startował Robert Kubica.

Odsłuchaj całej rozmowy:

W Długodystansowych Mistrzostwach Świata, w klasie LMP2, z powodzeniem rywalizuje Robert Kubica. W sześciogodzinnym wyścigu na Monzy, wraz z pozostałymi członkami ORLEN Teamu WRT, Polak po raz kolejny stanął na podium, a jego załoga rywalizująca z numerem 41 prowadzi w klasyfikacji generalnej klasy LMP2. Na drugim miejscu w tym zestawieniu, ze stratą dziesięciu punktów, plasuje się ekipa Inter Europolu Competition. Kierowcy polskiego zespołu, wśród nich Jakub Śmiechowski, w ubiegły weekend zmagania na Monzy ukończyli na piątym miejscu.

Natomiast w najszybszej klasie – Hypercar – rywalizacja nabrała rumieńców za sprawą świetnej dyspozycji Ferrari. Włoski zespół, współpracujący z AF Corse, przed miesiącem zwyciężył w słynnym 24h Le Mans, przełamując tym samym hegemonię Toyoty.

W klasie Hypercar mamy do czynienia z rozwiązaniem zwanym Balance of Performance (BoP). To środek mający wyrównać osiągi poszczególnych samochodów. W konsekwencji przeprowadzania komputerowych analiz, pojazdy lepiej spisujących się zespołów mogą zostać regulaminowo obarczone dodatkowymi kilogramami. Co więcej, moc ich silnika może zostać zmniejszona, podobnie ilość energii, jaką dysponuje samochód.

Przed wyścigiem we Francji ofiarą BoP-u była kapitalnie spisująca się do tej pory Toyota. Z kolei, po wygranej Ferrari w Le Mans, przed rundą na Monzy wymierne straty ponieśli właśnie „Czerwoni”. Po przegranym wyścigu Ferrari wydało oświadczenie, w którym – w sposób enigmatyczny, ale jednak – zespół dał do zrozumienia, że nowe wyliczenia Balance of Performance ich zdaniem przyniosły im niesprawiedliwie poważne konsekwencje.

W audycji „Czas na Motorsport” swoje zdanie na temat Balance of Performance wyraził nestor polskiego dziennikarstwa motorsportowego, Andrzej Borowczyk.

Nie ukrywam, że nie jestem fanem tego rozwiązania. Myślę, że powoli już nadchodzi taki czas, że FIA – czyli Międzynarodowa Federacja Samochodowa – powinna zrezygnować z tego, nazwijmy to, wynalazku.

Komentator kanałów Polsat Sport i Eleven Sports zauważa, że dzisiaj w Długodystansowych Mistrzostwach Świata rywalizuje coraz więcej rasowych zespołów, które, by nadążać za czołówką, wcale nie potrzebują pomocy systemu BoP.

Zostało to wdrożone mniej więcej w takim czasie, kiedy nie za bardzo miał się kto ścigać.

Między innymi Toyota (…) w Długodystansowych Mistrzostwach Świata dominowała przez lata, ale – tak między Bogiem a prawdą – nie mieli specjalnie rywali. Natomiast w tej chwili, kiedy Długodystansowe Mistrzostwa Świata przeżywają niewiarygodny rozkwit – w tym roku mamy już kilka fabrycznych teamów, i to nie teamów związanych z firmami, powiedzmy brzydko, „krzak”, tylko konkretne zespoły: jest Ferrari, jest Toyota, jest przede wszystkim Porsche, a więc cała legenda sportów motorowych, jest Peugeot, jest amerykański Cadillac.

W przyszłym roku, przypomnijmy, będzie Lamborghini, będzie BMW. Żarty się już po prostu skończyły i chyba najwyższa pora, aby pomyśleć o likwidacji Balance of Performance.

W rozmowie z Radiem Wnet Andrzej Borowczyk odwołuje się także do swoich wspomnieć z pierwszego wyścigu Formuły 1 na Monzy z udziałem Roberta Kubicy. Wówczas krakowianin pierwszy raz stanął na podium, a Borowczyk komentował ten pamiętny wyścig z miejsca zdarzeń. Ceniony dziennikarz opowiada także o swoim szczególnym stosunku do Monzy, która jest jego ulubioną destynacją wyścigową. Gość „Czasu na Motorsport” nie ukrywa, że w kwestii włoskiego toru przekonują go także tamtejsze kulinaria.

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy! Z Andrzejem Borowczykiem rozmawiają Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Zobacz także:

Dokończenie sezonu GB3 przez Tymka Kucharczyka pod znakiem zapytania

Dublet Ferrari w kwalifikacjach do wyścigu 24h Le Mans. ORLEN Team WRT Roberta Kubicy w czołowej trójce w klasie LMP2

Aleja Serwisowa toru w Le Mans

Przeciwnie do oczekiwań, to nie kierowcy Toyoty, a zespołu z Maranello wywalczyli pierwszy rząd do jutrzejszego wyścigu w Le Mans. Antonio Fuoco na pole postion, a za nim Alessandro Pier Guidi.

Tegoroczny 24-godzinny wyścig Le Mans jest pod wieloma względami wyjątkowy. Do najszybszej klasy Hypercar w sezonie 2023 dołączyło aż pięciu producentów – jedni po raz pierwszy w historii, inni zaś wracając po latach do najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych. Poza tym, ten rok jest wielkim świętem dla wszystkich kibiców, entuzjastów, a przede wszystkim gospodarzy tego wielkiego wydarzenia, jako że wyścig w Le Mans celebruje swoje setne urodziny (pierwsza edycja w roku 1923).

O kolejnym aspekcie tegorocznej wyjątkowości mogliśmy się przekonać już w czwartkowy wieczór. Dwie ekipy wyścigowe zespołu Ferrari zajęły dwa pierwsze miejsca do sobotniego wyścigu. Antonio Fuoco, mimo natrafienia na spory tłok w decydującej próbie, zdołał wykręcić czas, który dał mu pole position z przewagą 0,773 sekundy nad drugim kierowcą Ferrari – Alessandro Pier Guidi’m. Nie da się ukryć, że to osiągnięcie ma niebagatelne znaczenie dla włoskiej marki, i to z dwóch powodów. Pierwszym jest to, że ostatnim razem kiedy Ferrari zdobyło pole position przy okazji wyścigu Le Mans był rok 1973 i czas okrążenia ustanowiony przez Arturo Merzario. Natomiast drugim powodem jest pokonanie w tempie zespołu Toyota Gazoo Racing, który nie dość, że nieprzerwanie wygrywa na tym torze od 2018 roku, to jeszcze prezentuje dominującą formę od początku sezonu WEC 2023.

W klasie LMP2  również pierwszy rząd zajmą kierowcy tej samej marki – IDEC Sport z numerem 48 i 28. Zaraz za nimi ustawi się samochód zespołu ORLEN Team WRT, do którego należy między innymi Robert Kubica. Louis Deletraz ponownie był kierowcą, który reprezentował w kwalifikacjach ekipę sponsorowaną przez Polski Koncern Naftowy i uzyskał trzeci czas, tracąc 0,3s do lidera klasy.

Początek setnej edycji 24 – godzinnego wyścigu Le Mans już jutro, w sobotę o godz. 16:00.

Piotr Nałęcz

Audycja realizowana we współpracy
medialnej z tytułami „ŚwiatWyścigów.pl”
i „Polski Karting”

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

 

Zobacz także:

Czas na Motorsport #14 – Piotr Biesiekirski o powrocie po kontuzji do Moto2 i Dariusz Szymczak o GP Hiszpanii F1

 

Czas na Motorsport #7 – Mateusz Kaprzyk przed startem ELMS; Mikołaj Madej i Cezary Gutowski

Ligier JS P320 w barwach zespołu RLR MSport #15 - samochód załogi Mateusza Kaprzyka | fot.: profil na Facebooku - Mateusz Kaprzyk - Racing Driver

„Wygląda to bardzo pozytywnie. Dobrze się dogadujemy” – o swoim nowym zespole mówi Mateusz Kaprzyk, który w najbliższy weekend, w Hiszpanii, rozpoczyna sezon w European Le Mans Series.

Czas na Motorsport

Wysłuchaj całej audycji:

Goście programu:

  • Mateusz Kaprzyk – kierowca ELMS, RLR MSport,
  • Mikołaj Madej – były pilot rajdowy, wielokrotny uczestnik rajdowych mistrzostw Polski,
  • Cezary Gutowski – dziennikarz niezależny, działający na YouTube i w mediach społecznościowych, autor książek motorsportowych.

Prowadzący: Piotr Nałęcz i Kamil Kowalik.

Mateusz Kaprzyk opowiada o pierwszych odczuciach odnośnie swojej nowej ekipy – RLR MSport – i o celach na nadchodzący sezon.

Na pewno liczymy na podium.

Rozmawialiśmy tutaj między sobą, kierowcy, cały zespół, i generalnie tak właśnie zapatrujemy się na ten sezon. Wygląda to bardzo pozytywnie. Dobrze się dogadujemy. W zeszłym tygodniu byłem w siedzibie mojego zespołu, przygotować fotel – wszystko od podstaw.

Wygląda to naprawdę niesamowicie – całe to zaplecze. Jestem bardzo, bardzo dobrze nastawiony i bardzo szczęśliwy, że tutaj jestem.

Gościem audycji „Czas na Motorsport” jest także Mikołaj Madej, który zapowiada Rajd Chorwacji. W programie również wspomnienie tragicznie zmarłego przed tygodniem irlandzkiego rajdowca Craiga Breena.

Cezary Gutowski dzieli się swoimi wrażeniami z pobytu na zawodach WEC w Portimão, gdzie na podium stanęła załoga Roberta Kubicy. Dziennikarz komentuje także najnowsze doniesienia ze świata Formuły 1.


Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 22:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: Legia vs Lech, fatalna kontuzja piłkarza Radomiaka i siatkarze na granicy wytrzymałości

Porozmawiajmy o Sporcie: Legia vs Lech, fatalna kontuzja piłkarza Radomiaka i siatkarze na granicy wytrzymałości

Stadion Miejski Legii Warszawa im. Marszałka Józefa Piłsudskiego; fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Rzecznik Radomiaka Damian Markowski komentuje zwolnienie trenera Mariusza Lewandowskiego. Mówi także o poważnej kontuzji Francisco Ramosa, który złamał obie kości podudzia.

Hit kolejki – mecz Legia vs Lech – na gorąco, zaraz po końcowym gwizdku, komentuje inny gość Grzegorza Milko – historyk futbolu Kazimierz Romaniec (Encyklopedia FUJI). Dziennikarz odnosi się także do aktualnej formy Roberta Lewandowskiego. Czy piłkarz przechodzi kryzys?

Kamil Kowalik (Radio Wnet) dzieli się najnowszymi doniesieniami z play-offów siatkarskich Mistrzostw Polski. W audycji słyszymy rozgrywającego ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, Marcina Janusz, który terminarz rozgrywek określa mianem „trochę chorego”. Z kolei przyjmujący Projektu Warszawa Artur Szalpuk uważa, że mecze o 5. miejsce są niepotrzebne.

Wysłuchaj całej audycji:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19 na antenie Radia Wnet.
Wszystkich wydań audycji można odsłuchać tutaj.

PKN Orlen zostaje w Formule 1. Robert Kubica kierowcą testowym Alfy Romeo

Członkowie teamu będą zobowiązani do większego zaangażowania w działania eventowe Orlenu. Spółka kontynuuje współpracę z polskim kierowcą, gdyż w minionym sezonie przyniosła jej bardzo duże zyski.

PKN ORLEN został tytularnym sponsorem zespołu Alfa Romeo Racing w sezonie 2020 Formuły 1. W ramach współpracy Robert Kubica dołączy do zespołu, a logotyp ORLEN będzie głównym elementem malowania bolidu i kombinezonów. Nazwa koncernu będzie również używana w oficjalnej komunikacji zespołu Alfa Romeo Racing ORLEN. Umowa z Alfa Romeo Racing przewiduje ponadto, znacznie większe niż do tej pory, zaangażowanie kierowców i członków zespołu w działania eventowe PKN ORLEN, w tym w szczególności wsparcie organizowanej przez koncern największej imprezy motoryzacyjnej w Polsce, VERVA Street Racing.

Sam Robert Kubica w nowym sezonie będzie pełnił inną rolę niż w ostatnim, kiedy to pierwszy raz od wypadku w 2011 r. był kierowcą wyścigowym F1. Zostanie kierowcą rezerwowym, którego rolą  jest testowanie innowacji wprowadzanych przez team.  Polski kierowca tak skomentował dołączenie do Alfy Romeo:

Nasza współpraca z PKN Orlen dotychczas układała się świetnie i cieszę się, że zostajemy razem na kolejny sezon. Zaczynam nowy rozdział w karierze dołączając do Alfa Romeo Racing Orlen. To zespół, który zajmuje szczególne miejsce w moim sercu i miło będzie zobaczyć znajome twarze, które pamiętam jeszcze z Hinwil. Czas i okoliczności się zmieniły, ale jestem przekonany, że determinacja i głód sukcesu pozostaną niezmienne. Liczę, że moje doświadczenie pozwoli nam wspólnie wykorzystać szanse, które czekają w nadchodzącym sezonie.

Oświadczenie dla prasy wydał również prezes zarządu PKN ORLEN Daniel Obajtek. Napisał w nim:

W sporcie podobnie jak w biznesie, bardzo ważna jest konsekwencja. Kiedy w ubiegłym roku wspieraliśmy powrót Roberta Kubicy do Formuły 1, wiedzieliśmy, że tworzymy historię sportu, ale też otwieramy nowy rozdział w historii marki ORLEN. Miniony sezon przerósł nasze oczekiwania w kontekście korzyści uzyskiwanych dzięki obecności w najbardziej prestiżowych wyścigach świata. Sama wartość ekspozycji naszego logotypu po 16 wyścigach przekroczyła 110 mln zł, znacząco zwiększyliśmy również zyski sieci detalicznej. Budowa globalnej rozpoznawalności marki pozwoliła nam też na rozpoczęcie procesu co-brandingu, w ramach którego docelowo wszystkie europejskie stacje naszej sieci mają działać pod jednym szyldem. Dziś robimy kolejny ważny krok na tej drodze wiążąc się z zespołem o olbrzymiej tradycji i historii. Naszym ambasadorem pozostaje Robert Kubica, niezmiennie lubiany, jeden z najszybszych kierowców świata .

Na stronie spółki czytamy, jakie efekty marketingowe przyniosło zaangażowanie  Orlenu w F1:

Z przeprowadzonych przez spółkę analiz efektywności wynika, że udział Roberta Kubicy w tegorocznych wyścigach Formuły 1 przyczynił się w Polsce do wzrostu oglądalności tej dyscypliny o ponad 630%. Globalny ekwiwalent z ekspozycji marki ORLEN podczas transmisji telewizyjnych po 16 wyścigach sezonu 2019 przekroczył 110 mln zł. Według badań ARC Rynek i Opinia w ciągu całego sezonu znacząco wzrosła też znajomość marki ORLEN jako sponsora Roberta Kubicy. W tych samych badaniach co piąty polski kierowca zadeklarował, że ze względu na wsparcie przez koncern Roberta Kubicy częściej korzysta z oferty stacji ORLEN. Potwierdzeniem tego był istotny wzrost sprzedaży w detalu. Zysk operacyjny w tym segmencie po III kwartałach 2019 r. wzrósł o prawie 600 mln zł w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. O 4 proc. wzrosła sprzedaż paliw w całej Grupie, wyraźnie zwiększyła się też sprzedaż oferty pozapaliwowej, czyli np. produktów gastronomicznych.

A.W.K.

Robert Kubica rezygnuje z dalszej współpracy z Williamsem

Odejście z Williamsa Polak ma ogłosić tuż przed weekendem wyścigowym w Singapurze. Współpraca zakończy się po tym sezonie, co oznacza, że przed Kubicą jeszcze 7 startów w Barwach Wielkiej Brytanii.

Robert Kubica zdobył do tej pory jedyny punkt dla Williamsa w obecnym sezonie F1, ale mimo to należy traktować kampanię w wykonaniu Brytyjczyków za nieudaną. Z powodu amatorszczyzny stajni z Grove Kubica wielokrotnie wystawiany był na ciężką próbę.

Robert Kubica nie przedłuży umowy z Williamsem, a wszystko przez marną wizję rozwoju samochodu i oczywiście przez wyniki. Bolidy brytyjskiego zespołu od początku sezonu są najsłabsze. Kubica zdobył jeden punkt do klasyfikacji generalnej kierowców i zespołów, jednak częściej kończył wyścig oraz kwalifikacje za swoim kolegą z drużyny, George’em Russellem.

Orlen opuści Williamsa wraz z odejściem Kubicy, ale cały czas jest zaangażowany w przyszłość krakowianina. Aktualnie wydaje się, że Polak nie znajdzie miejsca w żadnym z zespołów F1. Na ten moment jedyną opcją pozostaje Alfa Romeo.

M.N.