Mord honorowy w Niemczech. Dr Sławomir Ozdyk: Takich sytuacji mamy coraz więcej. Nie ma pomysłu na integrację

Ekspert ds. bezpieczeństwa o mordach honorowych u naszych zachodnich sąsiadów, braku realnych propozycji rozwiązania problemu oraz o tym, jak Białoruś gra kartą migracyjną.

Dr Sławomir Ozdyk komentuje mord honorowy na mieszkającej w Niemczech Afgance dokonany przez jej braci. Maryam H. przyjechała do RFN w 2013 r. W 2017 r. rozwiodła się ze swoim mężem, który stosował wobec niej przemoc. Po rozwodzie związała się z innym mężczyzną. Bracia kobiety uznali to za zhańbienie rodziny. Ciało kobiety zakopali jej ciało w dole w bawarskim mieście Holzkirchen. Sprawców udało się policji zidentyfikować dzięki nagraniom z monitoringu. Ekspert ds. bezpieczeństwa zauważa, że

To nie był pierwszy i jedyny mord honorowy w Niemczech. Takich sytuacji mamy coraz więcej.

Dzieje się tak mimo programów przybliżających imigrantom zachodni styl życia i podkreślających, że bicie kobiet nie jest w Europie tolerowane. Dr Ozdyk zauważa, że nie ma poważnych propozycji na rozwiązanie problemu nieintegrujących się imigrantów.

Nie ma pomysłu na integrację. Nie ma pomysłu na drugą falę kryzysu imigracyjnego.

Rozmówca Jaśminy Nowak komentuje także sytuację na granicy białorusko-litewskiej. Mińsk wdrożył procedury unieważnienia procedury o readmisji.

Mamy do czynienia z działaniami hybrydowymi.

Ekspert porównuje to do działań prezydenta Turcji, który grał kartą imigracyjną wywierając nacisk na Europę. Zauważa, że Białoruś może postanowić przepuszczać do Unii Europejskiej nie tylko ludzi, ale także broń, czy narkotyki.

Imigranci to dopiero początek problemów, które do nas przychodzą.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Jakub Wiech: Amerykanie zacieśniają pętlę wokół Nord Stream II

Jakub Wiech o rosyjskich próbach obejścia sankcji amerykańskich, skutkach tych ostatnich oraz zapowiedzi nowych i tym, co mogłoby zmienić dojście Zielonych do władzy w Niemczech

W tym momencie projekt Nord Stream II jest cały czas w zawieszeniu.

Jakub Wiech wskazuje, że ostatnim tygodniu podjęto prace przy kładzeniu rur na odcinku niemieckim. Cały czas niedokończony pozostaje odcinek duński.

Najpierw z budowy gazociągów zrezygnowała szwajcarska firma Allseas. Potem stowarzyszenie podmiotów zabezpieczających budowy na morzu wydało dla swoich członków takie ostrzeżenie żeby nie angażowali się w projekt.

Jest to efektem amerykańskich sankcji. Tymczasem Amerykanie dają do zrozumienia, że szykują się do zadania “śmiertelnego ciosu” rosyjsko-niemieckiemu gazociągowi. Choć Rosjanie szukają metod obejścia sankcji, amerykańska pętla wokół projektu, zacieśnia się.

Ekspert zwraca uwagę na zmianę zdania części niemieckich polityków pod wpływem zamachu na Aleksieja Nawalnego. Część z nich opowiedziała się przeciwko projektowi Nord Stream II:

Friedrich Merz  z partii Angeli Merkel stwierdził, że nie życzy sobie w tym momencie kontynuowania pracy i zaproponował takie moratorium na budowę tego połączenia.

Jedynym ugrupowaniem niemieckim będącym zdecydowanie przeciwko gazociągowi są Zieloni. Ci ostatni mają zaś szanse na dojście do władzy w RFN jako koalicjant CDU. O ile nie zmienią poglądów po wejściu do rządu, ich wygrana może oznaczać, że niemiecki rząd federalny zmieni swoje nastawienia do projektu.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dietl: Firmy technologiczne mogą się u nas bardzo dobrze rozwijać. Trzeba złączyć komponent informatyczny z produkcyjnym

Prezes Giełdy Papierów Wartościowych o pomyśle wprowadzenia waluty euro w Polsce, negatywnych skutkach unii walutowych oraz o sytuacji na polskiej giełdzie, rozwoju informatyki i opiece zdrowotnej.


Zdaniem Marka Dietla przystąpienie Polski do strefy euro nie byłoby najlepszym pomysłem. Komentując słowa Ludwika Koteckiego, który stwierdził, że Polska powinna przyjąć euro, gdyż wykluczyłoby to kwestię Polexitu, stwierdza, że nie wie, czy byłoby to korzystne polityczne, natomiast na pewno nie byłoby ekonomicznie.

Wystarczy spojrzeć na historię zjednoczenia Niemiec przez pryzmat właśnie unii walutowej.

Unia walutowa bowiem będzie nam przeszkadzać w rozwoju gospodarki kraju. Dietl powołuje się na kraje Europy Południowej, które nie zyskały gospodarczo na przyjęciu europejskiej waluty. Na przyjęciu tej samej waluty co RFN nie skorzystało NRD. Jak bowiem wskazuje, Niemcy Zachodnie wpompowały w ciągu trzech dekad w tyle ile Polska otrzymałaby inwestycji z Unii w ciągu 150 lat. Na unii walutowej tracą gospodarki mniej konkurencyjne. Obecnie naszemu krajowi unia walutowa tylko by przeszkadzała. Wskazuje, że

Jednym z narzędzi budowania konkurencyjnej gospodarki jest własna waluta.

Sądzi, że gdyby Polska przystąpiła za trzy lata do strefy euro straciłaby, tak jak na unii walutowej straciły Niemcy wschodnie. Nasz gość mówi również o kondycji polskiej Giełdy Papierów Wartościowych, wskazując, że

Jesteśmy w tej chwili drugą najszybciej rosnącą pod kątem obrotu giełdą Unii Europejskiej.

Jest to, jak wyjaśnia prezes Giełdy Papierów Wartościowych zasługa inwestorów indywidualnych. Wielu emitentów zostało dotkniętych kryzysem, przy czym dla części branż- gier komputerowych, medycznej, obecna sytuacja jest szansą.

To, że firmy technologiczne mogą się w Polsce w bardzo dobrych warunkach, tanio finansować  i dzięki temu szybko się rozwijać, jest olbrzymią szansą.

Dietl wskazuje, że w Polsce firmy informatyczne mogą się dobrze rozwijać. Trzeba połączyć komponent informatyczny z elementem produkcyjnym, aby wspierać rozwój polskiego przemysłu związanego z automatyzacją. Rządzący powinni tworzyć warunki do inwestycji w informatykę. Stwierdza, że trzeba wspierać nauczycieli w rozwijaniu swych kompetencji cyfrowych, aby mogli rozwijać talenty dzieci w tej mierze. Rozmówca Katarzyny Adamiak Sroczyńskiej odnosi się także do sytuacji w opiece zdrowotnej. Wskazuje, że

Powstanie luka pokoleniowa jeśli chodzi o pielęgniarki.

Zaznacza, iż potrzebna jest budowa infrastruktury miękkiej związanej z systemem opieki zdrowotnej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Zapotoczny: Pracodawca, który nie zapisze się do PPK może zostać ukarany grzywną w wysokości rocznych wydatków na PPK

Robert Zapotoczny o Pracowniczych Planach Kapitałowych, rozwiązaniach emerytalnych w USA, UK i RFN oraz o OFE i korzyściach z oszczędzania w PPK.


Robert Zapotoczny informuje, że każdy pracodawca zatrudniający powyżej 20 osób ma obowiązek zawrzeć umowę z jedną z 20 instytucji finansowych na obsługę PPK. Jeśli nie zrobi tego w terminie, to dostanie ponaglenie. Jeśli mimo niego tego nie uczyni to

W ustawie istnieje możliwość nałożenia kary w wysokości rocznego potencjalnego wydatku na PPK dla pracowników, jakich się ma.

W przypadku małych firm istnieje możliwość, by wszyscy pracownicy naraz zrezygnowali, ale nie było jeszcze takiej sytuacji. prezes spółki PFR wskazuje na system 401 K, w którym pracodawca i pracownik razem składają się na emeryturę. Tam jednak do programu trzeba się zgłosić, a u nas, jest się zapisywanym z automatu.

Nasz model jest bardzo podobny do brytyjskiego i myśmy się na nim wzorowali.

Przyznaje, że ludzie mają rezerwę do systemów oszczędzania organizowanych przez państwo po tym jak poprzedni rząd zabrał środki z OFE. Cieszy się, że za kilka lat oszczędzających będzie więcej. Zapotoczny zauważa, że możemy swoje pieniądze wycofać w PPK w każdej chwili. „Jest taka możliwość zwłaszcza dlatego, by ludzie mieli przekonanie o własności tych środków”- zaznacza.

78 tys. firm będzie uczestniczyło w II i III części zapisywania się do PPK. Nasz gość mówi również o braku kultury oszczędzania w miejscach pracy. Przedstawia także korzyści z tego programu oszczędnościowego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Raport Oxfam: 10 proc. najbogatszych odpowiada za 52 proc. emisji dwutlenku węgla

Zgodnie z raportem Oxfam w latach 1990-2015 podwoiły się emisje dwutlenku węgla. Za ponad połowę emisji odpowiadało 630 mln najbogatszych na świecie osób, a za 15 proc. emisji jeden procent ludzi.

W przeddzień debaty generalnej na 75. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku organizacja humanitarna Oxfam publikuje raport na temat emisji CO2. Jak stwierdziła cytowana przez portal DW.com, Ellen Ehmke z  niemieckiego oddziału Oxfam ds. nierówności społecznych:

Za gorączkę zakupów bogatej mniejszości wysoką cenę płacą najbiedniejsi.

U naszych zachodnich sąsiadów dziesiąta część najbogatszych obywateli (8,3 mln) odpowiada za 26 proc. emisji CO2. Za 29 proc. emisji odpowiadają zaś mniej zamożni obywatele RFN w liczbie 41,5 mln. Ehmke wskazuje na SUV-y, używane głównie do jazdy po mieście i transport lotniczy jako źródła wysokich emisji. Proponuje w związku z tym nałożenie podatku na jeżdżenie SUV-ami i częste loty odrzutowcami:

Musimy razem rozwiązać problemy wynikające ze zmian klimatu i nierówności majątkowych.

A.P.

Wybory w Nadrenii Płn.-Westfalii. Chadecy wygrywają, rekordowy sukces Zielonych, SPD z najgorszym wynikiem w dziejach

Wybory samorządowe w najludniejszym kraju związkowym RFN wygrała CDU z wynikiem 34,3 proc. SPD zdobyła 24,3 proc., co jest najgorszym wynikiem tej partii w wyborach samorządowych tego landu.

Premier Nadrenii Północnej – Westfalii Armin Laschet, wymieniany jako jeden z potencjalnych następców kanclerz Angeli Merkel, ocenił, że wynik niedzielnego głosowania to wiatr w żagle dla jego „kursu ku środkowi”. Dodał, że takiego wyniku CDU w landzie, którym przez pół wieku rządzili socjaldemokraci niewielu się spodziewało.

Przewodniczący SPD Norbert Walter-Borjans zwraca uwagę, że choć wynik partii jest najgorszy w historii wyborów samorządowych w tym landzie, to jest on jednocześnie lepszy niż 19,2 proc. uzyskane w Nadrenii Płn.-Westfalii przez SPD w czasie ostatnich wyborów do europarlamentu.

O 8 punktów procentowych swój wynik poprawili Zieloni zdobywając 20 proc. głosów. Jak podkreśliła szefowa lokalnych struktur Zielonych Mona Neubauer:

Nie jesteśmy już tylko przystawką dla innych partii.

Obecny wynik jest zdaniem szefowej ugrupowania Annaleny Baerbock odskocznią do dobrego wyniku w przyszłorocznych wyborach do Bundestagu. 5,6 proc. zdobyła FDP, a 5 proc. AfD.

A.P.

Działacz Solidarności Walczącej: Nasi koledzy budowali nadajniki, a my robiliśmy nielegalną audycję radiową

Podziemna rozgłośnia, demonstracje, wieszanie flag, ofiary śmiertelne i zwolnienia z pracy. Krzysztof Tenerowicz o działalności opozycyjnej w PRL, idei i działaniu Solidarności Walczącej.

W roku 80. byłem pracownikiem Telewizji Wrocław. Tam razem […] zakładaliśmy Solidarność.

Krzysztof Tenerowicz opowiada o działaniu „Solidarności” we Wrocławiu w czasach PRL. Wspomina działanie Komisji Weryfikacyjnej, przed którą był chroniony do 1982 r. Ostatecznie jednak został wyrzucony z pracy za działalność związkową.

Nasi koledzy budowali nadajniki, a my staraliśmy się je wykorzystać robiąc nielegalną audycję radiową.

Jako człowiek Solidarności Walczącej organizował nielegalne media. Stwierdza, że Solidarność Walcząca powstała w czerwcu 1982 r. i „miała za ideę, że z tym systemem trzeba walczyć”. Przypomina demonstracje z 31 sierpnia 1982 r.w trakcie której zastrzelono Kazimierza Michalczyka.

To była potężna manifestacja. […] Myśmy zawsze byli nastawieni bardzo bojowo.

Przypomina jak udało się im wysłać sygnał do zachodnioniemieckiego satelity, który został w RFN odebrany. Wspomina jak taternicy powiesili flagę Solidarności na kominie elektrowni.

Nasz gość krytykuje Leszka Balcerowicza za jego podejście do ekonomii w latach 90.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wśród Niemców dominują zwolennicy wycofania się części wojsk amerykańskich z RFN

Niemieccy politycy krytykują decyzję amerykańskiego prezydenta, jednak obywatele Niemiec ją popierają- wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie agencji DPA.

Stany Zjednoczone postanowiły wycofać 12 tys. z 36 tys. swych żołnierzy stacjonujących w Niemczech. Prezydent Donald Trump uważa, że Niemcy za mało wydają na swoje siły zbrojne. 58 proc. ankietowanych instytut badania opinii publicznej YouGov nie zgadza się z taką oceną amerykańskiej głowy państwa. Zdanie amerykańskiego przywódcy podziela zaś 25% respondentów.

Za to decyzję o wycofaniu 1/3 wojsk USA z RFN popiera 47 proc. badanych. Za pozostaniem w Niemczech dotychczasowej liczby żołnierzy jest  28 procent, a za jej zwiększeniem 4 proc., przy 21 proc. niezdecydowanych. Wśród ankietowanych 1/4 poparłaby całkowite wycofanie wojsk amerykańskich.

W przypadku broni jądrowej, składowanej w bazie Büchel w Nadrenii-Palatynacie, aż 66 proc. jest za jej usunięciem, a 19 proc. za pozostawieniem, przy 16 proc. niezdecydowanych.

A.P.

Recesja w Niemczech. Media niemieckie komentują rekordowy spadek PKB

„Tłuste lata minęły” wskazuje „Kölner Stadt-Anzeiger”. Na największy kwartalny spadek PKB od lat 70. wskazuje „Frankfurter Rundschau”, a „Frankfurter Allgemeine Zeitung” apeluje o odpowiedzialność.

10,1 procent. Podobnego spadku PKB nie było od początku prowadzenia takich kwartalnych statystyk w początkach lat 70-tych.

Tak sytuację gospodarczą swojego kraju komentuje „Frankfurter Rundschau”, cytowany przez portal dw.pl. Gazeta wskazuje, że powodem takiego stanu rzeczy jest pandemia koronawirusa i związane z nią wstrzymanie produkcji i ograniczenie konsumpcji. „Heilbronner Stimme”  z Badenii-Wirtembergii wskazuje, że nieprędko można się spodziewać poprawy sytuacji, choć zdaniem ekspertów osiągnięty został punkt krytyczny po którym gospodarka powinna odbić.

Sytuacji tej próbuje zaradzić rząd Angeli Merkel, jednak, jak wskazuje „Kölner Stadt-Anzeiger”, nawet bogaty Niemcy mogą nie unieść ciężary kryzysu zachowując rozbudowany system socjalny:

Po cichu przedstawiciele rządu dawno już mówią, że trzeba uważać, żeby nie stworzyć dwuklasowego społeczeństwa bezrobotnych sprzed koronakryzysu i po nim.

Tymczasem zagrożenie epidemiczne wciąż nie znikło. W związku z tym FAZ zwraca się do obywateli RFN z apelem:

W rękach nas wszystkich leży zapobieżenie przez odpowiedzialne obchodzenie się z pandemią, by z całą siłą nie uderzyła w nas jej druga fala.

A.P.

Ponad jedna czwarta mieszkańców Niemiec ma korzenie imigranckie

Według danych opublikowanych przez Federalny Urząd Statystyczny w Wiesbaden w 2019 r. na terenie Niemiec żyło 21,2 mln ludzi, u których przynajmniej jeden z rodziców był imigrantem.

O 2,1 punkta procentowego w porównaniu z poprzednim rokiem wzrósł odsetek mieszkańców RFN z korzeniami imigranckimi osiągając 26 procent. Jest to najmniejszy przyrost od 2011 r. Z mieszkańców Niemiec z tłem migracyjnym 52 proc. ma niemieckie obywatelstwo (11,1 mln), gdzie połowa z nich (51%) ma je od urodzenia. Czwarta część tej grupy to obywatele naturalizowani, a 23% to przesiedleńcy (w tym późni).

Gdzie sięgają korzenie mieszkańców Niemiec? W 65% (13,8 mln) do innych krajów Europy,  w 22% (4,6 mln) do Azji (z których połowa pochodzi z Bliskiego Wschodu), a w 5% do Afryki. Jak informuje portal dw.com, najwięcej imigrantów przybywa do naszego zachodniego sąsiada z  z Turcji (13 proc.), Polski (11 proc.) i z Rosji (7 proc.).

A.P.