Goście „Poranka Wnet”:
Prof. Przemysław Czarnek – poseł PiS![]()
Przemysław Wipler – poseł Konfederacji![]()
Prowadzący: Krzysztof Skowroński, Łukasz Jankowski
Realizator: Stanisław Urbaniak
Wydawca: Ksenia Parmańczuk
Audycji można słuchać na 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie, 96.8 FM we Wrocławiu, 103.9 FM w Białymstoku, 98.9 FM w Szczecinie, 106.1 FM w Łodzi, 104.4 FM w Bydgoszczy, 101.1 FM w Lublinie.
W audycji mówiliśmy m. in. sytuację na Ukrainie, śmierć rosyjskiego propagandysty i dolę medyka pola walki na froncie ukraińskim i dyskusję na Litwie sensowności prowadzenia szkół mniejszościowych.
W ukraińskim areszcie śledczym zmarł amerykański bloger, zwolennik spiskowych teorii i propagator rosyjskiej propagandy Gonzalo Lira. Relacjonował Artur Żak:
On został aresztowany po tym, jak między innymi publikował wiele materiałów, m.in. takie materiały, które mówiły o tym, że zbrodnie w Buczy i innych miejscach na Ukrainie to jest wszystko inscenizacja rządu amerykańskiego, narkomana, chińskiego i tym podobnych. On też współpracował m.in. z takim portalem internetowym amerykańskim. Grayson i właśnie Kid Clancy, dziennikarz tego amerykańskiego, skrajnie lewicowego portalu, opublikował dzisiaj informację o tym, że Gonzalo Lira zmarł w ukraińskim więzieniu. On tak naprawdę po aresztowaniu został odpuszczony pod dozór policyjny. Niemniej jednak w lipcu ubiegłego roku próbował przekroczyć uciec przez Węgry z Ukrainy i został osadzony w areszcie śledczym. Jego rodzina informuje, że ostatni list, który opublikował Gonzalo on napisał o tym, że ma poważne zapalenie zapalenie płuc i ponoć nie jest mu udzielana pomoc medyczna, bądź władze kolonii czy też aresztu śledczego ignorują, że dopiero po jakimś czasie zostało wdrożone leczenie. Więc myślę, że to będzie jeden z gorszych tematów wykorzystywanych przez Federację Rosyjską
Olga Siemaszko, szefowa Białoruskiej Redakcji Radia Wnet, prezentuje najważniejsze wiadomości z Białorusi.
Dmytro Antoniuk omówił opis polskiego kryzysu w prasie ukraińskiej.
Na Litwie rozgorzała dyskusja wokół szkół mniejszościowych, po tym jak dwóch uczniów takiej szkoły strzelało do kolegi, który krytykował inwazję rosyjską na Ukrainę. Aleksander Radczenko zrelacjonował temat w PW:
Rozpoczęła się duża dyskusja na temat tego, czy szkoły, w których nauczanie odbywa się w języku rosyjskim, nie prowadzą do tego, że wychowują osoby nie lojalne wobec Litwy, wobec litewskiego, litewskie orientacje euroatlantyckiej i wychowują właśnie taką piątą kolumnę. Nie, wydaje się, że oczywiście są to dyskusje dosyć przesadzone, bo absolutna większość litewskich Rosjan jest lojalna wobec państwa litewskiego. Służą wojsku w różnych strukturach mundurowych i nie było żadnych dotychczas. Wątpliwości co do ich patriotyzmu czy lojalnością wobec kraju. No ale dyskusja się rozpoczęła po sylwestrze 3 stycznia. Minister oświaty oświadczył, że ministerstwo zbada sytuację i być może zaproponuje likwidację szkół w języku rosyjskim.
Damian Duda, medyk pola walki odpowiedział m. in. na pytanie Artura Żaka o strzelanie do sanitariuszy przez Rosjan:
Tak, my wielokrotnie byliśmy atakowani w trakcie transportu, w trakcie wykonywania naszych działań. Punkty, w których bywaliśmy, gdzie stabilizować pacjentów też było bardzo. Wystrzeliwane. Więc tutaj nie ma. Nie ma czegoś takiego jak międzynarodowe prawo humanitarne konfliktów zbrojnych dla Rosjan. Oni nie respektują żadnych praw. Nie oznaczamy naszych samochodów jako samochody medyczne przy ewakuacji, dlatego, że te samochody ściągają nogi przeciwnika jeszcze bardziej. W szczególności kiedy byliśmy w chmurze, kiedy miejsce, gdzie stabilizować rannych, ściągało jak magnes. Wszystko to, co mogło do nas przylecieć. Jeżeli chodzi o przestrzeń informacyjną, tak i tutaj robi się coraz bardziej agresywnie. Coraz częściej pojawiamy się na stronach internetowych ich zamieszcza się najemników, gdzie pisze się, że nie jesteśmy bykami, tylko tak naprawdę jesteśmy najemnikami, którzy wywożą żołnierzy ukraińskich na części na organy. Więc już tutaj wydaje nam się, że tworzy się zaocznie akt oskarżenia. Z chwilą, kiedy byśmy się dostali do niewoli, można było powiedzieć, że nasza nielegalna działalność polegała na tym, na tym, na tym, na tym i by obrać nas całkowicie z prawa, jakie przysługują medyk owi, kiedy ten zostanie wzięty do niewoli bądź będzie w niewoli. Więc niestety też odczuwamy tę wojnę informacyjną na własnej skórze.
Audycję prowadził Wojciech Metody Jankowski, realizował Jan Jagodziński.
Wysłuchaj całej audycji już teraz!
Wicepremier w Zjednoczonym Gabinecie Przejściowym mówi o sytuacji na Białorusi i działaniach podejmowanych na rzecz wolnych mediów.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Łukaszenka dowiedział się, że tysiące mieszkańców Mińska przekazało wsparcie finansowe dla protestujących, co skutkowało represjami ze strony KGB i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Mimo że zmiany na Białorusi na pewno nastąpią, proces ten będzie długotrwały – tłumaczy Paweł Łatuszka.
Białoruski politolog i analityk komentuje wyrok skazujący białoruskiego opozycjonistę Siarhieja Cichanouskiego na 18 lat kolonii karnej – decyzja sądu nie jest – jego zdaniem – żadnym zaskoczeniem.
Dr Paweł Usow komentuje wyrok skazujący białoruskiego opozycjonistę Siarhieja Cichanouskiego na 18 lat kolonii karnej. Ocenia, że decyzja sądu nie jest żadnym zaskoczeniem.
Władze dążą do psychicznego i fizycznego wykończenia opozycji.
Politolog wyraża opinię, że reakcje zagraniczne na terror, który ma miejsce na Białorusi, są zbyt słabe. Wskazuje, że Unia Europejska musi prowadzić rozmowy z Mińskiem z pozycji siły, co utrudnia przyzwyczajenie społeczeństwa zachodniego do sytuacji na Białorusi.
Łukaszenka przez cały czas demonstruje siłę. (…) Powoli społeczeństwo międzynarodowe przyzwyczaja się do takich drastycznych sytuacji.
Zdaniem rozmówcy Łukasza Jankowskiego białoruski dyktator będzie twardo obstawał przy swoim dopóki nie zrealizuje wcześniej założonych celów.
Łukaszenka nie ustąpi dopóki Unia nie uzna go za prezydenta i nie zniesie sankcji.
Jak podkreśla politolog, trwanie reżimu Łukaszenki jest możliwe tylko dzięki poparciu Kremla.
Przyszłość reżimu zależy tylko i wyłącznie od wsparcia ze strony Moskwy.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
P.K.
Dziś nie mam z nim kontaktu. Wcześniej dostałam dwa listy, jeden po drugim w różne dni, co świadczy o tym, że oni zatrzymują korespondencję – przekazała białoruskiej redakcji WNET Oksana Poczobut.
Polski dziennikarz, członek Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi i wpsółpracownik Radia Wnet – Andrzej Poczobut – już 20 dni znajduje się w białoruskim areszcie. Jak przekazała białoruskiej redakcji Wnet żona zatrzymanego, Oksana Poczobut:
Dzisiaj nie mam z nim żadnego kontaktu. To znaczy on jest, ale tylko jednostronny. Wcześniej dostałam od niego dwa listy, jeden po drugim w różne dni, co świadczy o tym, że oni zatrzymują korespondencję. Andrzej napisał, że w ogóle nie dostaje listów, chociaż może domyślać się, że do niego piszą. Oczywiście, że do niego piszemy, i my, i dzieci pisały.
Andrzej Poczobut wraz z trzema innymi członkiniami ZPB jest oskarżony o „podżeganie do nienawiści na tle narodowym”. Wszystkim działaczom grozi obecnie kara od 5 do 12 lat więzienia.
Problem z brakiem przekazywania korespondencji przez służby więzienia, bardzo mocno dotyka rodziny represjonowanych, ponieważ to właśnie listy są dla nich jedynym źródłem informacji o osadzonych bliskich:
Słyszałam, że właśnie w tym więzieniu przy ul. Wołodarskiego w Mińsku prawie nie dostają listów – mówi białoruskiej redakcji Wnet małżonka Andrzeja Poczobuta.
Co więcej, aresztowanym nie przyznaje się również dostępu do książek, w tym do literatury prawniczej:
Teraz w ogóle nie przekazują książek, Andrzej miał przy sobie jedną książkę, którą mu po prostu zabrali. Nie przekazują też żadnej literatury prawniczej. Mąż prosił by przekazali mu Kodeks Karny z komentarzem, by mieć możliwość, gdyby była taka potrzeba, pisać skargi lub oświadczenia, ale teraz nie ma takiej możliwości.
Jak podsumowuje beznadziejną sytuację aresztowanych Oksana Poczobut:
To chyba jakieś nowe przepisy, bo książek zupełnie nie przekazują w więzieniu przy ul. Wołodarskiego, ani podręczników, ani literatury prawniczej – komentuje żona aresztowanego dziennikarza.
Zapraszamy do wysłuchania całej relacji!
N.N.
Jak podaje blog Napisać Wschód szkoły języka polskiego na Białorusi otrzymały list wymagający od nich przekazania białoruskim organom danych osobowych związanych z placówkami nauczycieli i uczniów.
Po niedawnych zatrzymaniach i przeszukaniach wśród przedstawicieli mniejszości polskiej na Białorusi, władze reżimu Łukaszenki zdecydowały się sięgnąć po kolejne środki. Tym razem na celowniku znalazły się szkoły nauczające języka polskiego.
Wg informacji NW 24, działające na Białorusi szkoły języka polskiego otrzymały dziś list z białoruskiej prokuratury, w którym wymaga się od nich przekazania organom m.in. danych osobowych wszystkich nauczycieli i uczniów, którzy uczyli się w tych szkołach od 1 września 2020 do 24 marca 2021.
Ponadto, zgodnie z przekazem, roszczenia białoruskiej prokuratury względem placówek obejmują też informacje dot. opłat za zajęcia, kopii potwierdzających dokonania płatności, a także dokumentów określających program nauczania.
Informację potwierdził opozycyjny białoruski kanał NEXTA, który na portalu społecznościowym poinformował, że do szkoły językowej w Smorgoniach w obwodzie grodzieńskim wpłynęło pismo z żądaniem przekazania wszystkich danych osobowych słuchaczy, którzy w ciągu ostatniego pół roku chodzili na lekcje języka polskiego. Do wiadomości załączone zostało zdjęcie oficjalnego pisma z prokuratury.
Na zdjęciu upublicznionym przez NEXTA widnieje podpis rejonowego prokuratora. Wg relacji kanału, podobne pisma wpłynęły do także innych szkół językowych oferujących naukę języka polskiego.

Źródło: Telegram/NEXTA
N.N.
Dziennikarka mówi o fatalnej sytuacji Polaków na Białorusi. Propaguje akcje wsparcia dla aresztowanych przez reżim miński.
Dorota Zielińska relacjonuje, że sytuacja Polaków na Białorusi jest fatalna.
Reżim zatracił wszelkie poczucie przyzwoitości. Wsadza do więzień kogo popadnie.
Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk chwali dyplomatyczne posunięcia polskich władz w związku z rozwojem wypadków na Białorusi.
Zakaz wjazdu do Polski dla sędziego, który skazał Andżelikę Borys, zasługuje na wielkie brawa i uznanie.
Adwokaci Andrzeja Poczobuta i Andżeliki Borys informują, że ich stan jest dobry.
Dziennikarka apeluje o włączenie się w akcję pisania listów do aresztowanych. Jest to szczególnie istotne dlatego, że nie będą mieli oni możliwości spędzenia Wielkanocy w domu.
Im więcej będziemy mówili o tych represjach, tym większa szansa, że kolejni dziennikarze nie trafią do białoruskich aresztów.
[related id=140947 side=right] Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.
Nie spodziewałbym się szybkiego wypuszczenia przedstawicieli polskiej mniejszości polskiej na Białorusi. Kiedy reżim uruchomił już aparat terroru zamierza doprowadzić go do końca – komentuje dr Usow.
Prowadzący: Paweł Bobołowicz;
Realizacja: Michał Mioduszewski, Wiktor Timochin
Goście:
Dr Paweł Usow – politolog, kierownik Centrum Analiz i Prognoz Politycznych
Rafał Dzięciołowski – prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej
W dzisiejszym „Programie Wschodnim” białoruski politolog, dr Paweł Usow, analizuje sytuację represjonowanej mniejszości polskiej na Białorusi. Mimo zaangażowania polskiego rządu i przedstawicieli innych państw, badacz dokonuje mało optymistycznej prognozy:
Ja nie spodziewałbym się szybkiego wypuszczenia przedstawicieli polskiej mniejszości i kierownictwa Związku Polaków na Białorusi. Kiedy reżim uruchomił już aparat terroru i represji, i to w dużej skali, oznacza to, że ma zamiar doprowadzić go do końca.
Rozmówca Pawła Bobołowicza, pytany o to czego należy spodziewać się po białoruskich władzach w kontekście aresztowanych Polaków, wskazuje na stały mechanizm działania dyktatury:
Może skończyć się rozprawami sądowymi, wyrokami więziennymi, bo właśnie na ty polega polityka wewnętrzna władz Łukaszenki. To zastraszanie wszystkich naraz i każdego z osobna.
Badacz poszerza spektrum dyskusji o ogólną sytuację ludności na Białorusi. Wyciągnięte przez niego wnioski wskazują, że działania pomocowe państw zachodnich są zdecydowanie niewspółmierne do tragedii jaka rozgrywa się tam obecnie:
Jeżeli chodzi o reakcję Zachodu na te represje jest ona niewystarczająca, zarówno pod kątem podejścia jak i strategicznym. Unia Europejska i Stany Zjednoczone nie mają narzędzi żeby w sensowny sposób wpłynąć na władze białoruskie – biorąc pod uwagę, że od sierpnia 2020 na Białorusi dzieją się straszne rzeczy. Giną ludzie, a w porównaniu do skali dramatu sankcje są nieliczne.
Kolejny gość audycji, Rafał Dzięciołowski mówił o taktyce polskiego rządu w postępowaniu z władzami Białorusi:
Myślę, że taktyka ta skupia się obecnie na maksymalnym wykorzystaniu narzędzi polityki międzynarodowej – czyli mobilizacji opinii publicznej na całym świecie.
Prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej opowiadał o rozmaitych działaniach podjętych przez czołowych polskich polityków, mających na celu poruszyć sumienia i poinformować polityków Zachodu o bieżącej sytuacji Polaków na Białorusi:
Kulminacją tych działań jest list prezydenta Andrzeja Dudy prezydenta Joe Bidena, w którym wzywa do poruszenia tematu przestrzegania Praw Człowieka na Białorusi, w tym praw mniejszości polskiej, na najbliższym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji!
N.N
Czemu generałowie dokonali przewrotu? Ekspert ds. dalekowschodnich o represjach wobec protestujących Mjanmarczyków, końcu kadencji Min Aung Hlainga i o tym, jak generałowie przegrali we własną grę.
Dr hab. Michał Lubina informuje, że w Mjamnie podczas tłumienia protestów przez armię zginęło już, według oficjalnych danych 18 osób. Prawdopodobnie zginęło ich jednak więcej.
Mamy […] większą liczbę ofiar śmiertelnych. Pierwsze były już w pierwszym tygodniu, ale to były pojedyncze natomiast teraz już mamy w okolicach w okolicach 20-30.
Mówi, iż wśród sił policyjnych tłumiących demonstracje są przebrani żołnierze. Rozpędzają oni demonstracje przy użyciu gazu łzawiącego, granatów hukowych i pobić. Wojskowi chcą zastraszyć obywateli. Dr hab. Lubina wyjaśnia, że choć w Mjanmie zginęło już 18 osób, to reakcja junty wciąż nie jest tak krwawa jak w 1998 r.
Jak na generałów birmańskich to jest wciąż wersja light.
W 1998 r. w ramach tłumienia protestów armia po prostu strzelała do protestujących. Zginęło wówczas 3000 osób. Nie można wykluczyć, że także obecnie wojskowi uciekną się do takich kroków.
Przez ostatnie pięć lat opozycyjny rząd cywilny cały czas rządził w stanie zagrożenia, że armia może wejść i dokonać zamachu stanu.
[related id=137595 side=right] Ekspert ds. dalekowschodnich wyjaśnia, że armia była w wygodnej pozycji mając dużą liczbę przywilejów i współdzieląc się władzą z cywilnym rządem Aung San Suu Kyi. Czemu więc zdecydowała się na zamach stanu. Wyjaśnia, że są trzy teorie na temat tego, czemu junta zdecydowała się na zamach stanu. Pierwsza, zakładająca, że wojskowi faktycznie wierzyli oni, iż wybory zostały sfałszowane, nie jest jego zdaniem przekonywująca. Zwycięstwo opozycji było bowiem przytłaczające.
Druga linia interpretacji jest taka, że generał Min Aung Hlaing, szef junty obecnej czynił to z pobudek osobistych. Jemu się kończyła kadencja głównodowodzącego armii, a tą kadencję mógł przedłużyć tylko rząd cywilny. Oczywiście by zrobił, ale przecież nie za darmo politycznie.
Trzecia teoria mówi, iż generałowie nie mogli już funkcjonować w koegzystencji z cywilnym rządem. System w którym rząd jest cywilny, ale wojskowi mają zagwarantowane przywileje nazwano „zdyscyplinowaną demokracją”. Rząd noblistki, jak mówi dr hab. Lubina starał się „odcinać armię od złoba”, a wybory parlamentarne okazały się kompletną porażką dla armii. W rezultacie
Generałowie przegrywali w grze którą sami stworzyli.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.P.
Białoruski opozycjonista, były dyplomata i minister kultury, mówi o ostatnim posiedzeniu Rady i ustalonych na nim planów na przyszłość.
Paweł Łatuszka relacjonuje ostatnie spotkanie przedstawicieli wszystkich sił białoruskiej opozycji.
Niestety, z powodu epidemii liczba uczestników była ograniczona. […]. Najważniejsze jednak, że jesteśmy zjednoczeni.
Rozmówca Anastazji Szpakowskiej zwraca uwagę na znaczenie Ukrainy dla przebiegu wydarzeń.
Nikt nie rozumie naszej walki tak dobrze, jak tamto społeczeństwo.
Opozycjonista wspomina, że przeciwnicy Aleksandra Łukaszenka otrzymali wsparcie od społeczeństwa rosyjskiego, spotkali się jednak z obojętnością ze strony Kremla.
Czy Rosja na pewno zgadza się na morderstwa i zatrzymania na Białorusi? Nie usłyszeliśmy odpowiedzi na to i inne pytania.
Paweł Łatuszka jest przekonany, że przeciwnicy mińskiego reżimu prędzej czy później wygrają swoją walkę. Zapowiada, że wszyscy członkowie parlamentu, którzy poprą Łukaszenkowską zm ianę konstytucji
Nie może być tak, że w środku Europy naród jest poddawany systematycznej przemocy, i się temu nie sprzeciwia. Nie możemy się zgadzać na to, co się dzieje na naszych oczach.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.W.K.