Polskie drużyny o krok od Ligi Konferencji Europy. Lech doświadcza pogromu

Petar Stojanović w meczu Hibernians FC- Legia Warszawa 1:2. Edynburg, 21 sierpnia 2025 r. / Fot. Mateusz Kostrzewa, legia.com

Zespoły z naszej rodzimej ligi weszły w ostatnią fazę boju o europejskie puchary. Z czterech ekip trzy wyszły zwycięsko. Tylko drużyna z Poznania doznała bolesnej porażki.

Wszystkie polskie drużyny, które grają w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy, poradziły sobie ze swoimi rywalami. Legia Warszawa pokonała na wyjeździe szkocki Hibernian 2:1 i z psychiczną przewagą rozegra rewanż w Warszawie. Gole w tym meczu strzelali Jean-Pierre Nsame i Paweł Wszołek. Raków Częstochowa z małymi problemami uporał się z bułgarską Ardą 1:0. Jedyna bramka została zdobyta przez Tomasza Pieńko. Natomiast Jagiellonia z ogromną pewnością wygrała z albańskim Dinamem Tiraną i do stolicy Albanii może jechać bardzo spokojna. Gole dla „Dumy Podlasia strzelali Jesus Imaz, Afimico Pululu i Norbert Wojtuszek.

Niestety w podobnych nastrojach nie jest Lech Poznań. Mistrz Polski w IV rundzie eliminacji do Ligi Europy miał bardzo trudne zadanie. Grał z drużyną KRC Genk, która regularnie występuje w europejskich pucharach. Po optymistycznym początku do 25 minuty utrzymywał się wynik 1:1. Piętnaście minut później…mieliśmy już 1:4. Po przerwie na dodatek piłkarze „Kolejorza” strzelili sobie samobója i tablica wyników do końca spotkania wskazywała 1:5.

Za tydzień w czwartek czekają nas rewanże wszystkich czterech spotkań. Lech spróbuje dokonać niemożliwego i odrobić straty na stadionie w Genku. Raków pojedzie grać do Kyrdżali w Bułgarii, Jagiellonia pojedzie (miejmy nadzieję) dopiąć formalności w Tiranie, natomiast Legia przyjmie Szkotów na własnym stadionie przy Łazienkowskiej w Warszawie.

/pk

Czytaj także:

Przed polskimi klubami IV runda el. LKE i LE. Czy wszystkie 4 wejdą do fazy ligowej? Analiza Grzegorza Nicińskiego

Wisła Płock niespodziewanym liderem, afera tortowa w Rakowie. Komentarz Cezarego Olbrychta

Mecz ekstraklasy Raków Częstochowa -Jagiellonia Białystok, 10 maja 2025 r./ Fot. Jakub Ziemianin, Raków Częstochowa

Dziennikarz Canal+ naświetla obecną sytuację klubów piłkarskiej Ekstraklasy. Wśród wielu wątków rozmowy wyróżniają się sytuacje w dwóch klubach – Wiśle Płock i Rakowie Częstochowa.

Grzegorz Milko rozpoczął od drużyny z Płocka. „Nafciarze”, którzy w poprzednim sezonie awansowali do PKO BP Ekstraklasy, radzą sobie niespodziewanie dobrze. Po 5 spotkaniach, podopieczni trenera Mariusza Misiury siedzą na fotelu lidera nie zaliczając ani jednej porażki w tym sezonie. Wczoraj odnieśli zwycięstwo nad Legią Warszawa po golu Marcina Kamińskiego. Czy ta sytuacja utrzyma się przez dłuższą część sezonu?

Gdybym miał prorokować, myślę, że Wisła Płock w tej chwili wygląda na takiego solidnego ligowego gracza i spokojnie w środku tabeli pewnie się usadowi. Natomiast byłbym daleki od tego, że ta passa będzie trwała w nieskończoność i wątpię, że to będzie zespół, który rzeczywiście namiesza w naszej ligowej czołówce.

– mówi redaktor Canal+.

Cezary Olbrycht porusza temat tzw. „afery tortowej”, która w ostatnim czasie wybuchła w Rakowie Częstochowa. Jonatan Brunes, napastnik „Medalików” i co ciekawe, kuzyn Erlinga Haalanda, obchodził niedawno urodziny. Z tego tytułu postanowił poczęstować swoich klubowych kolegów tortem, który przyniósł do szatni przed jednym z treningów. Nie spodobało się to trenerowi Rakowa, Markowi Papszunowi. Skrytykował ostro zawodnika za swoje zachowanie. Norweg obecnie zgłasza brak chęci do gry, a atmosfera w szatni drużyny z Częstochowy wciąż jest napięta. Dziennikarz wskazuje, że Papszun pokazał po raz kolejny twardą rękę, którą traktuje swoich graczy:

Chciał zrobić fajny gest, a wyszło jak wyszło. Normalnie ludzie potrafią się w takim momencie dogadać, bo było to w zasadzie zwykłe nieporozumienie. Jednak przy Marku Papszunie, który jest sztywny jak drut, jeśli chodzi o zasady i taktyczne, i normy postępowania zawodnika, nie dało się tego wygładzić i tak naprawdę nie wiadomo, jak ta historia się zakończy.

/pk

Odsłuchaj całą rozmowę już teraz!

Polskie kluby wciąż w grze na europejskich arenach. Podoliński: nie możemy przesadzić z pewnością siebie

Kibice Lecha Poznań/Źródło: Wikimedia

„Pamiętajmy, że rywale będą coraz mocniejsi. Zauważyłem w ostatnich meczach dobre przygotowanie fizyczne. Sukcesy Rakowa każą łaskawiej spojrzeć na polskich trenerów”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Czas na Motorsport #22 – Tymek Kucharczyk o podium na Silverstone i Dariusz Szymczak o Grand Prix Belgii

Porozmawiajmy o Sporcie: 41 lat od 3. miejsca polskich piłkarzy na mundialu w Hiszpanii

Jeden z największych sukcesów naszego futbolu wspomina Kazimierz Romaniec. Ponadto rzecznik prasowy Rakowa Częstochowa o sytuacji klubu przed rozpoczęciem eliminacji do Ligi Mistrzów.

W audycji omawiamy również transfery w Ekstraklasie i czołowych ligach europejskich. Nie zabrakło informacji prosto z kortów Wimbledonu i trasy kolarskiego wyścigu Tour de France.

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Dwie polskie załogi w Rajdzie Finlandii. WRC rusza na północ Europy

 

Porozmawiajmy o Sporcie: Marek Papszun o swojej przyszłości; ostatni akord Igrzysk Europejskich i GP Austrii Formuły 1

Marek Papszun z medalem mistrza Polski | Fot.: Jakub Ziemianin, www.rakow.com

„Często konkuruję z dużymi nazwiskami. To jest bardzo trudny temat” – w kontekście poszukiwania posady trenera w nowym klubie mówi Marek Papszun, były już trener Rakowa Częstochowa.

W programie także Maciej Krzyżanowski – dziennikarz sportowy, adwokat – i jego podsumowanie Igrzysk Europejskich w Krakowie.

Z kolei Kamil Kowalik (Radio Wnet) śpieszy z doniesieniami po zakończonym wyścigu Formuły 1 na wyjątkowym torze Red Bull Ring.

Program prowadzi Grzegorz Milko.

Odsłuchaj całą audycję:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19:00 na antenie Radia Wnet.
Wszystkich wydań audycji można odsłuchać tutaj.

Czas na Motorsport #17 – Kacper Sztuka o zmaganiach na Monzy, rozmowy o seriach juniorskich i MotoGP

 

Porozmawiajmy o Sporcie: historię piszą polscy hokeiści, Raków i Napoli! – 07.05.2023 r.

Flaga z logiem SSC Napoli | fot.: jorono. Pixabay

Pierwszy tytuł mistrza Polski dla Rakowa Częstochowa! O napisanej w niedzielę historii opowiada korespondent „World Soccera” – Dariusz Kurowski. Audycję prowadzi Grzegorz Milko.

W programie słyszymy także komentarze:

  • Gabriela Samoleja – byłego bramkarza polskiej reprezentacji w hokeju na lodzie, uczestnika trzech Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
  • Piotra Czachowskiego – byłego reprezentant piłkarskiej reprezentacji Polski, obecnie eksperta Eleven Sports.

Wysłuchaj całej audycji:


„Porozmawiajmy o Sporcie” w każdą niedzielę o godzinie 19 na antenie Radia Wnet.
Wszystkich wydań audycji można odsłuchać tutaj.

Legia Warszawa zdobywa Puchar Polski

Artur Jędrzejczyk, fot.: Kamil Kowalik, Radio Wnet

Stołeczny zespół pokonał Raków Częstochowa po serii rzutów karnych 6:5. Zawodnikom Marka Papszuna nie udała się misja zdobycia tego trofeum po raz trzeci z rzędu.

Decydującym momentem meczu był spudłowany karny Mateusza Wdowiaka, po którym zawodnicy i kibice „Wojskowych” wybuchnęli radością. Wcześniej, udane próby zaliczyli: Fran Tudor, Stratos Svarnas, Fabian Piasecki, Bartosz Nowaki i Jean Carlos ( Raków) oraz Bartosz Slisz, Maciej Rosołek, Rafał Augustyniak, Patryk Sokołowski, Paweł Wszołek i Maik Nawrocki (Legia).

Sukcesu Legii by nie było, gdyby nie bardzo pewna postawa w bramce Kacpra Tobiasza. Młody golkiper kilkukrotnie uchronił swój zespół przed stratą gola.

Już na początku meczu Legia musiała zmagać się z dodatkowym utrudnieniem w postaci czerwonej kartki dla środkowego obrońcy Yuriego Ribeiro. Jednak, jego brak nie był aż tak bardzo widoczny dzięki bardzo dobrej postawie pozostałych stoperów: Rafała Augustyniaka, Artura Jędrzejczyka, a potem także Maika Nawrockiego. Z kolei środek pola opanowali zawodnicy z Częstochowy; przede wszystkim Giannis Papanikolau i Ben Lederman. Legionista Bartosz Slisz, grający na pozycji defensywnego pomocnika, również zaprezentował się na niezłym poziomie.

Sędzia Piotr Lasyk poprowadził mecz bez większych kontrowersji. Uwagę zwraca aż siedem żółtych kartek pokazanych piłkarzom.

Raków Częstochowa nie zdobył Pucharu Polski po raz trzeci z rzędu; jednak niemal pewne jest, że wygra rywalizację w lidze. Brakuje mu do tego zaledwie punktu, a do rozegrania są jeszcze cztery mecze.

Tak na antenie Radia Wnet na gorąco relacjonowaliśmy radość piłkarzy i kibiców Legii po wygranym finale:

Porozmawiajmy o Sporcie: zwycięstwo Zmarzlika w zawodach żużlowej GP w Gorican, walka o utrzymanie w Ekstraklasie

Marek Papszun po zakończeniu sezonu odchodzi z Rakowa Częstochowa

Marek Papszun / Fot. Wigry Suwałki, Wikimedia Commons

Papszun w Rakowie osiągnął już prawie wszystko, widziałbym go w jakimś klubie zagranicznym – komentuje Grzegorz Milko.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Porozmawiajmy o Sporcie: hit kolejki – Legia vs Raków, rozmowy o Ekstraklasie i komentarz w sprawie decyzji MKOl-u

Raków zdobywcą Superpucharu. Jednak mecz nie był super…. – felieton Grzegorza Milko

Tomáš Petrášek, autor: Werner100359, CC BY-SA 4.0

Lech przegrał mecz o Superpuchar Polski z Rakowem 0-2, mimo tego, że grał u siebie, w Poznaniu. W starciu mistrza ze zdobywcą Pucharu Polski, lepsi ci drudzy.

Klub z Poznania prosił PZPN o inny termin, ze względu na czekający ich rewanż z Karabachem w Baku. Centrala się nie zgodziła, więc Lech zagrał w głęboko rezerwowym składzie i poległ. Trener Papszun (Raków), wypowiadał się, że roszczenia poznaniaków są nieuzasadnione, trzeba grać, wtedy kiedy termin jest wyznaczony. I tu nie zgodzę się z panem Markiem, mimo całego szacunku.

Superpuchar, owszem ważny, ale jednak „dodatek do kapelusza”. Puchary to sól klubowej piłki. Wszystkie polskie kluby, łącznie z Lechem i Rakowem, powinny mieć komfort przygotowania się do starć z europejskimi rywalami. Superpuchar mógł poczekać, Karabach Agdam, żądny rewanżu, nie zaczeka!

Okazuje się że trener John van den Brom nie dysponuje dwoma równymi jedenastkami, tym bardziej oszczędzał swoich najlepszych graczy, kosztem widowiska z „Medalikami”.

Czytaj także:

Sławomir Peszko się wygadał. Do 15 lipca Lewy będzie zawodnikiem Barcelony! – mówi menedżer piłkarski Daniel Kaniewski

Szkoda, że PZPN nie przewidział tej sytuacji, bo widzowie meczu Lech-Raków, dostali półprodukt, a przecież tak bardzo dba się o to żeby kibic był raczony najlepszym widowiskiem, tu nie był.

Od pewnego czasu Lech i Raków, delikatnie mówiąc, nie kochają się, co widać na każdym kroku, ale murawa jest najlepszym polem do udowodnienia kto jest lepszy. Tym bardziej termin powinien odpowiadać obu stronom.

Może za rok już nie będzie typowo „polskich” wojenek i Superpuchar będzie super, tym bardziej w 40. rocznicę pierwszego meczu o to trofeum.

Historyczny mecz rozegrano w 83 r w Gdańsku, Lechia pokonała Lecha 1-0, a gola strzelił pod koniec meczu Jerzy Kruszczyński.

Później mecze miały szczytny cel i nazywały się Superpuchar Gloria victis ( z łac. chwała zwyciężonym)

Zobacz także:

Porozmawiajmy o sporcie – 03.07.2022 r.

Spotkania nie były rozgrywane cyklicznie, czasami zdarzały się kilkuletnie przerwy. Z takich najbardziej pamiętnych meczów, w ’94 roku w Płocku Legia pokonała ŁKS 6:4. 2000 rok to zwycięstwo Polonii Warszawa nad Amiką 4-2, by po roku Czarne Koszule uległy Wiśle Kraków 3:4, w Starachowicach. Osiem lat później w Lubinie Biała Gwiazda przegrywa w rzutach karnych z Lechem 3:4.

Kolejorz powetował sobie porażkę wielkim zwycięstwem nad Legią 3-1 na swoim stadionie. A rok później rozgromił wojskowych i to w Warszawie 4-1.

Co ciekawe Legia w latach 2012 – 2021 przegrała wszystkie finały w których uczestniczyła ( w sumie 8!). Raków pokonał warszawian rok temu po rzutach karnych, by w tym roku obronić trofeum, we wspomnianych okolicznościach.

Może warto wrócić do charytatywnego celu rywalizacji, na jakiś fundusz, czy też najbardziej potrzebujących, wtedy takie spotkanie będzie miało większy prestiż.

Na koniec kartka z historii, o której już pisaliśmy. Dokładnie 10 lipca 82 r. 40 lat temu zostaliśmy 3-cią drużyną świata. Dziś rzecz niewyobrażalna w naszej piłce. Tym bardziej pamiętajmy.

Grzegorz Milko

Czytaj także:

Mija 40 lat od Mundialu w Hiszpanii. Polska została trzecią reprezentacją świata