Krzysztof Bosak w porannej audycji Radia Wnet mówi m.in. o możliwej zmianie nawy ronda w centrum Warszawy, polityce warszawskiego ratusza, czy bieżącej sytuacji Polski na arenie unijnej.
Krzysztof Bosak komentuje inicjatywę zmiany nazwy ronda w centrum Warszawy – Rondo im. Romana Dmowskiego miałoby stać się Rondem Praw Kobiet.
Jest to sytuacja pokazująca, że wybory miały swoje konsekwencje. Mieszkańcy są współwinni tego co się dzieje. Mamy do czynienia z wymazywaniem historii.
Poseł Konfenderacji komentuje także politykę warszawskiego ratusza, który dąży do ograniczenia ruchu ulicznego – jej efektem jest m.in. konsekwentne poszerzanie strefy płatnego parkowania, czy tez ograniczanie liczby miejsc parkingowych.
To kolejny element polityki bardziej podszytej ideologią niż względami praktycznymi.
Gość „Poranka Wnet” zaznacza, że argument finansowy nie ma tutaj racji bytu.
To nie jest tak, że Warszawa nie ma pieniędzy – jest najbogatszym samorządem w Polsce.
Zdaniem polityka komunikacja zbiorowa nie jest wystarczająco rozwinięta aby stanowić uzasadnienie dla takiego obrotu spraw.
Problem jest taki, że ta komunikacja zbiorowa nie ma wystarczająco linii i ciężko, żeby w godzinach szczytu wszyscy się w niej pomieścili.
Poseł Konfederacji nie widzi również w takiej roli środków komunikacji opartych na energii elektrycznej.
Do tego momentu alternatywa elektryczna nie została dostatecznie rozwinięta, a jest nieporównywalna kosztowo.
Bosak mówi również o przyjęciu przez Sejm uchwały w sprawie wezwania państw Unii Europejskiej do zawieszenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) i podjęcia działań na rzecz reformy. Uważa, że kolejne kroki podejmowane na tej arenie unijnej zdecydowanie nie służą interesowi RP.
Polska przez ostatnie kilkanaście lat tworzyła pętlę na własną szyję.
Polityk dodaje, że Unia Europejska jest organem w znaczącym stopniu uzależnionym od kilku dużych państw.
Ekspert ds. bezpieczeństwa i służb specjalnych mówi o spokojnym i podniosłym przebiegu tegorocznego Marszu Niepodległości oraz o konieczności twardej obrony granicy z Białorusią.
Piotr Woyciechowski ocenia, że próby storpedowania Marszu Niepodległości przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego przyczyniły się do sukcesu frekwencyjnego wydarzenia. Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” wielkie pochwały należą się Straży Marszu.
Było bardzo spokojnie. Wszyscy zdali egzamin, poza władzami miasta stołecznego Warszawy. […] Marsz Niepodległości to największa patriotyczna manifestacja w Europie. W tym roku była to przede wszystkim manifestacja poparcia dla służb broniących granicy. Jestem pod ogromnym wrażeniem tej wspólnoty, czuje się tam prawdziwą polskość.
Jak zapewnia rozmówca Łukasza Jankowskiego, na Marszu nie były wykrzykiwane hasła partyjne. Wyraża wdzięczność wobec władz państwowych za znalezienie formuły prawnej, dzięki której Marsz mógł się legalnie odbyć. Poruszony zostaje ponadto temat kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Ekspert podkreśla, że działania przeciwko akcji Łukaszenki powinny być bezwzględne.
Niestety, mamy w Polsce V kolumnę, trzeba zapamiętywać tych ludzi, którzy stoją po tej samej stronie co Białoruś i Rosja. […] Migranci to świadome mięso armatnie, które oddało się Łukaszence za pieniądze. Myślę, że na granicy dojdzie do wymiany ognia. Musimy wspierać przedstawicieli formacji mundurowych.
Gość „Popołudnia Wnet” dodaje, że w razie oddania strzałów przez funkcjonariuszy białoruskich Polska powinna natychmiast uruchomić artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego.
Decyzją Sądu Apelacyjnego w mocy pozostaje uchylenie decyzji wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła ws. rejestracji wydarzenia cyklicznego „Marsz Niepodległości”.
[related id=157246 side=right] W 2017 r. wojewoda mazowiecki zarejestrował Marsz Niepodległości jako wydarzenie cykliczne na cztery lata. We wrześniu organizatorzy złożyli wniosek o ponowne uznanie MN za wydarzenie cykliczne. Przychylił się do tego w poniedziałek wojewoda Konstanty Radziwiłł. Jego decyzję zaskarżył jednak we wtorek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Sąd uznał to odwołanie w środę. Decyzję tamtą komentował na antenie Radia Wnet Marek Jurek.
Złożone w czwartek zażalenie wojewody na postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie. Decyzję tą skomentował włodarz stolicy:
Na ulicach @warszawa nie ma miejsca na ekscesy narodowców, którzy znieważają świetę symbole Polski Walczącej. Skandalem jest przyzwolenie PiS na zawłaszczenie naszego wspólnego narodowego święta przez skrajnie nacjonalistyczne siły i zwykłych chuliganów i zadymiarzy. Wstyd.
Gościem „Poranka Wnet” jest Robert Winnicki – poseł Konfederacji, który komentuje problemy i kontrowersje wokół prawnej legalizacji Marszu Niepodległości.
Robert Winnicki komentuje decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie, który uchylił decyzję wojewody mazowieckiego dotyczącą rejestracji Marszu nie podległości jako zgromadzenia cyklicznego.
Było zauważalne, że zapadł wyrok ideologiczny i słaby pod względem prawnym. W moim przekonaniu zostanie z łatwością obalony w sądach wyższej instancji.
Wszyscy zaangażowani w tą inicjatywę – w tym Robert Winnicki – walczą o oficjalne uznanie jej za wydarzenie cykliczne.
Poseł Konfederacji negatywnie ocenia poczynania prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który jest głównym przeciwnikiem organizacji tegorocznego marszu. Wskazuje, że nie prowadzi on konsekwentnej narracji, zmieniając oportunistycznie swoje zapatrywania na niektóre tematy.
Trzaskowski jest mazgajem i nie potrafi być mężczyzną. Warszawiacy powinni wyciągać wnioski ze swoich wyborów.
Redaktor naczelny portalu Tysol.pl krytykuje postawę prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego wobec Marszu Niepodległości. Komentuje też ostatnie, niekorzystne dla Polski wyroki TSUE.
Prezydent Trzaskowski bardzo przysłużył się Marszowi Niepodległości, utrudniając jego organizację.
Cezary Krysztopa komentuje podejście prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego do Marszu Niepodległości. Ocenia, że działania włodarza stolicy są dla Marszu znakomitą promocją. Publicysta zwraca uwagę na polityczne niepowodzenia Trzaskowskiego:
Tak długo przymierzał się do utworzenia ruchu społecznego, że go przegrał. W ten sam sposób stracił szansę na przywództwo w PO.
Gościem „Poranka Wnet” jest Artur Dziambor – poseł Konferencji, który mówi m.in. o polskim systemie edukacji, Marszu Niepodległości, kryzysie migracyjnym, czy polityce prowadzonej przez Donalda Tuska.
Artur Dziambor komentuje bieżącą kondycję polskiego systemu edukacji – uważa, że jest on przestarzały i nieefektywny, a sam zawód nauczyciela jest na ten moment nieopłacalny i pozbawiony gratyfikacji, które mogłyby pełnić rolę czynnika motywującego.
Nasz system jest skrajnie nieefektywny, drążony przez kartę nauczyciela z 1981 roku. Dodatkowo, nauczyciele wciąż mało zarabiają. (…) Najlepszy nauczyciel dostaje takie same pieniądze jak ten najsłabszy i najmniej lubiany.
Poseł Konfederacji komentuje także niedawne wypowiedzi prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który stwierdził, że Marsz Niepodległości nie powinien się odbyć – tworzy to pewną sprzeczność z jego poprzednimi deklaracjami.
Prezydent Warszawy się pogubił. (…) Zaprosiłem go aby udowodnić, że to nic strasznego. Chętnie pójdę z Rafałem Trzaskowskim na Marsz Niepodległości.
Zdaniem gościa „Poranka Wnet” tego typu deklaracje prezydenta Warszawy mogą stanowić dodatkowy ukłon w stronę wyborców skrajnie lewicowych, którzy obierają negatywne stanowisko na temat Marszu Niepodległości opierając się na niezweryfikowanych stereotypach.
Jest to sygnał dla jego lewicowego lektoratu, który uważa, że jest to marsz faszystów – podczas gdy tam idą normalni ludzie.
Polityk wypowiada się również na temat polityki prowadzonej przez Donalda Tuska, który objął przywództwo nad obozem opozycji. Zdaniem Artura Dziambora postępowanie Tuska świadczy o tym, że zachował on w dużej mierze nawyki ze swojego poprzedniego stanowiska.
On w tym momencie uprawia politykę proeuropejską – nie potrafi wyrwać się ze swojej poprzedniej pracy.
Konfederacja, jak informuje Dziambor, będzie wspierać projekt budowy muru na wschodniej granicy. Rządowy projekt ustawy o budowie zabezpieczenia granicy będzie kosztował ok. 1 mld 615 mln zł.
Będziemy popierać politykę budowania muru.
Polityk Konfederacji komentuje także trudną sytuację na rynku paliw – mimo kryzysu jest zdania, że wzrost cen może się zatrzymać, a nawet nieco obniżyć dzięki wewnętrznym zabiegom budżetowym.
Myślę, że jest możliwe wygenerowanie obniżki o kilkadziesiąt groszy, co uspokoiłoby nastroje.
Prezes Fundacji Republikańskiej analizuje decyzję rządu o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, zwraca uwagę na silne wzburzenie, jakie wywołała decyzja rządu oraz dostrzega możliwość konfliktów w opozycji.
Na początku poddany dyskusji jest temat zasadności wprowadzenia stanu wyjątkowego. Zdaniem gościa jest to jak najbardziej słuszna decyzja, która nawet powinna być już wcześniej wprowadzona.
Należało to zrobić już wcześniej podobnie jak nasi sąsiedzi i przyjaciele bałtyccy, którzy są poddawani takiej samej presji jak Polska
Dalej gość mówi o możliwości, że mamy do czynienia z agresją hybrydową, bądź ćwiczeniami, przygotowującymi do takiej agresji.
Jest tutaj również moment, gdzie rozważa się czy można znaleźć poważniejsze analogie do stanu wojennego. W tym miejscu gość wypowiada swój sprzeciw w stosunku do teorii polityków opozycji, którzy mówią, że na granicy znajduje się liczba 32 migrantów i, że to jest cały problem jaki w tym momencie istnieje. Marek Wróbel mówi, że wcale nie jest to liczba kilkudziesięciu imigrantów, ale prawdziwym problem jest tysiące naruszeń, które mają miejsce na granicy. Dziś mamy do czynienia z kompletnie innym rodzajem zagrożenia, które prezes Fundacji Republikańskiej nazywa bronią demograficzną. Zdaniem gościa kryzys należy traktować bardzo poważnie, lecz jego charakter jest zupełnie nieadekwatny do pandemii Covid-19.
Marek Wróbel zwraca uwagę na silne wzburzenie na polskiej scenie politycznej, jakie wywołała decyzja rządu, wyrażając szczególne rozczarowanie postawą opozycji. Najlepiej zareagowała jego zdaniem Konfederacja.
Jednym z ostatnich tematów jest Campus Polska zorganizowany przez Rafała Trzaskowskiego. Pada tutaj opinia, że spotkanie to pokazuje m.in. siłę oraz innowacyjność polskiej lewicy liberalnej. Gość w tej materii mówi
Czy jakaś debata toczy się po tej stronie liberalnej, no jakaś oczywiście się toczy. Natomiast praktyka, codzienność polityczna sprowadza się do ośmiu gwiazdek o wiadomej treści. Jest to na pewno próba przełamania tej totalności opozycji, czymś co miało być taktyką a stało się już nie strategią, ale wręcz DNA opozycji.
Marek Wróbel uważa, że na razie nie można mówić o żadnych zmianach dopóki obrazem opozycji jest nadal agresywna polityka względem PiS-u. Prezes Fundacji Republikańskiej zwraca również uwagę na prawdopodobieństwo konfliktów w obozie opozycji, posługując się przykładem napiętej ostatnio relacji Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego, na co wskazują ich wypowiedzi w mediach.
Oczywiście Rafał Trzaskowski ma swoje ambicje. Ma też zapewne bardzo poważne pretensje do Donalda Tuska, który kiedy wrócił, krótko mówiąc zaczął go poniżać. Warto przeczytać wczorajszy wywiad z Rzeczpospolitej krótki i dosyć prosty, w którym Rafał Trzaskowski, mówię to swoimi słowami, przedstawia siebie jako przyszłość a Donalda Tuska jako taki taran, który dzisiaj ma tłuc w tę pisowską, niezdobytą twierdzę a Trzaskowski widzi siebie jako wizjonera, by nie powiedzieć ojca narodu.
Prezydent stołecznego miasta zapowiada, że w 2023 r. chce znów stanąć w wyścigu o urząd prezydenta Warszawy. Podkreśla jednak, że przyszła sytuacja polityczna może zmienić jego plany.
W czwartkowym wywiadzie dla TOK FM Rafał Trzaskowski zadeklarował, że ma zamiar ubiegać się o reelekcję na urząd prezydenta Warszawy. Mimo to, zaznaczył, że jego plany może zmienić sytuacja polityczna:
Jestem prezydentem miasta stołecznego i tak, planuję ubieganie się o reelekcję. Natomiast nauczyło mnie życie polityczne tego, żeby nie podejmować decyzji kilka lat wcześniej w sposób definitywny, bo wszystko się może zmienić. Przede wszystkim nieznana jest sytuacja polityczna. Ale mam nadzieję, że będzie mi dane ubiegać się o kolejną kadencję w Warszawie – mówił prezydent stolicy.
Co więcej, Rafał Trzaskowski wypowiedział się również na temat rządowych planów odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie. Stwierdził m.in., że PiS chce podjąć się tych działań samodzielnie, bez współpracy z ratuszem:
Mam do tego bardzo ostrożny i ambiwalentny stosunek. Jak zwykle PiS chce robić coś sam bez współpracy z miastem. (…) Toczą się rozmowy, ale boję się, że będzie tak jak zawsze, czyli PiS zrobi swoje, nie pytając się warszawianek i warszawiaków o zdanie – podkreślił Rafał Trzaskowski.
Tusk przejmuje władzę w Platformie Obywatelskiej. Jest reakcja Rafała Trzaskowskiego.
[related id=147028 side=left]W czwartek i piątek miały miejsce rozmowy między Donaldem Tuskiem i Rafałem Trzaskowskim. Prezydent Warszawy nie zamierzał ustępować naciskając na rozpisanie wyborów lecz ostatecznie poniósł porażkę. To były premier będzie pełnił obowiązki szefa PO. Ponadto, nic nie gwarantuje, że przeprowadzi on wybory pełnoprawnego przewodniczącego wśród członków partii do wyborów parlamentarnych w 2023 r. W ocenie Sławomira Sierakowskiego (Krytyka Polityczna) burmistrz stołecznego miasta źle rozegrał swoją partię:
I tak uważam jednak, że to Trzaskowski za dziesięć lat będzie rozdawał karty na opozycji, ale teraz źle rozgrywa swoją partię. W obu znaczeniach tego słowa – twierdzi publicysta.
Po zakończeniu sobotnich obrad Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, podczas której z funkcji szefa partii zrezygnował Borys Budka – wiadomo, że Donald Tusk oficjalnie przejął władzę w ugrupowaniu. Decyzja ta nastąpiła wbrew woli prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego, który deklarował wcześniej, że zamierza konkurować z Donaldem Tuskiem o funkcję przewodniczącego PO.
Co więcej, po zakończeniu konwentu Rafał Trzaskowski nie odpowiedział na pytania dziennikarzy odnośnie powrotu byłego premiera do krajowej polityki. Stwierdził jedynie „Jestem wiceprzewodniczącym PO” oraz zaznaczył, że musi jechać na szczepienie. Następnie odjechał. W niespełna godzinę później opublikował na Twitterze następujący wpis: „Donald Tusk przewodniczącym PO – serdeczne gratulacje!”.
[related id= 88305 side=right]Sprawę porażki prezydenta stolicy skomentował również na Twitterze dziennikarz Marcin Makowski. Zdaniem publicysty Rafał Trzaskowski przegapił ważną dla siebie okazję:
Przypadek Trzaskowskiego pokazuje, że w polityce trzeba płynąć na fali i wykorzystywać każdy moment, bo może się wydawać, że nie ma konkurencji, jest czas na zakładanie stu ruchów i szukanie spinu, a potem zza pleców wychodzi taki Tusk i o władze nie prosi, tylko ją bierze – czytamy we wpisie.
Marcin Makowski omawia również przemówienie wygłoszone przed Donalda Tuska na konwencie. Jak zaznacza dziennikarz, nie odniósł się w nim do wielu esencjonalnych kwestii poza ogłoszeniem własnego powrotu:
Nie słyszę w przemówieniu Tuska wiele więcej ponad ogłoszenie własnego powrotu i zapowiedź walki z PiS-em, który personifikuje zło polskiej polityki. Dopiero po 20 minutach weszły wątki klimatyczne, cokolwiek o przyszłości.