Prokuratura Adama Bodnara nabiera wody w usta w sprawie wpisu Radosława Sikorskiego

Prokuratura Krajowa/fot. Adrian Grucuk CC BY-SA 3.0

Rzecznik PG prokurator Anna Adamiak pomimo obietnicy nie odpowiada na pytanie, o jakim śledztwie dotyczącym Antoniego Macierewicza rozmawiał Radosław Sikorski z jej szefem Adamem Bodnarem.

Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski 14 maja odniósł się do wpisu jednego z internautów o treści „Kiedy aresztowanie Macierewicza?”.

Zgodnie z publicznym przyrzeczeniem na antenie @RadiowaTrojka, zapytałem o to pana Prokuratora Generalnego. Zapewnił mnie, że śledztwo jest w toku – napisał na platformie X Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.

Pytanie do rzeczniczki PG

Wysłaliśmy 14 maja SMS-a do rzeczniczki Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, prokurator Anny Adamiak.

Szanowna Pani Rzecznik, proszę o informację postępowaniu, które było przedmiotem rozmowy Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego, wspomnianej na portalu X przez Pana Sikorskiego:

https://x.com/sikorskiradek/status/1790354290663432630?s=46

Będę zobowiązany zarówno za informację o kwalifikacji sprawy w rozumieniu kk, jak i krótki słowny opis” – napisał do Anny Adamiak nasz dziennikarz. W kolejnym smsie poprosił również o wskazanie jednostki prokuratury, która prowadzi sprawę.

Tego samego dnia prokurator odpisała, że udzieli odpowiedzi 16 maja, kiedy „będzie w biurze”. Słowa nie dotrzymała. W kolejnym dniu otrzymała smsa z przypomnieniem o jej własnej obietnicy. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane pytanie.

Zapomniane obietnice

Sytuacja, w której minister spraw zagranicznych przekazuje opinii publicznej bliżej nieokreślone zapewnienia szefa prokuratury co do śledztwa, i to w kontekście możliwego tymczasowego aresztowania, w stosunku do osoby niewinnej z punktu widzenia prawa jest niecodzienna.

Adam Bodnar i stowarzyszenie prokuratorskie Lex Super Omnia, które dziś przejęło władzę w prokuratorze w sposób bezprawny, w ocenie wielu prawników, przez lata krytykowali prokuraturę z czasów Zbigniewa Ziobro, zarzucając jej upolitycznienie. Jednak dziś to działanie byłego Rzecznika Praw Obywatelskich i neowładz Prokuratury Krajowej budzi takie wątpliwości.

Tajemnica śledztwa

W tym kontekście możnateż przytoczyć brak reakcji Prokuratury Krajowej, która prowadzi postępowanie w sprawie nieprawidłowości w Ministerstwie Sprawiedliwości, na publiczne wystąpienie byłego dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Tomasza Mraza podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu do spraw rozliczeń PiS polityka KO Romana Giertycha. Były urzędnik przedstawiał swoją wersję wydarzeń, które wg niego miały miejsce w urzędzie na Alei Róż.

Z informacji przekazanych przez prokuratora Przemysława Nowaka wynika, że Tomasz M. jest podejrzanym w postępowaniu Prokuratury Krajowej. Obowiązuje go zatem zakaz rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. Zgodnie z art. 241 kodeksu karnego naruszenie takiego zakazu jest zagrożone karą do 2 lat pozbawienia wolności.

Zapytaliśmy Prokuraturę Krajową, czy prowadzi czynności sprawdzające lub postępowanie przygotowawcze w związku z wystąpieniem podejrzanego w parlamencie. Czekamy na odpowiedź.

 

 

 

 

Marek Jakubiak: wygląda na to, że koalicja jest skłonna zgodzić się nawet na IV rozbiór Polski

Marek Jakubiak / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Im dłużej trwa Unia Europejska, tym bardziej staje się nie do zniesienia”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Marek Wróbel: minister Sikorski stara się brzmieć jak mąż stanu, jednak to tylko gra

fot. flickr

„Szef MSZ formułuje swoje myśli w sposób pozostawiający duże pole do interpretacji”

W wywiadzie z Markiem Wróblem, słyszymy, że Radosław Sikorski ma obecnie opanowaną umiejętność opartą na takim formułowaniu myśli, żeby one były wieloznaczne. W expose sformułował myśli w sposób, który może być interpretowany zupełnie różnie, a w szczególności wypowiedź dotycząca otwarcia na dyskusję o ograniczeniu zasady jednomyślności w Unii Europejskiej.

Ci, którzy popierają Sikorskiego, mogą usłyszeć w tym obronę polskich interesów, natomiast zwolennicy reformy traktatów mogą interpretować to jako ofertę negocjacji.

Jest to odbierane jako posunięcie się dalej niż premier Tusk, który nakazał głosować przeciwko takim propozycjom. W ocenie prezesa Fundacji Republikańskiej, Sikorski wydaje się być gotowy na różne ewentualności, nie wiedząc w jakim kierunku to pójdzie, jakby się ustawiał w pozycji konstruktywnej ale asertywnej.

On stara się brzmieć jak mąż stanu, jak polityk który widzi więcej dalej i szerzej, ale to tylko gra.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Wspieraj Autora na Patronite

Prof. Żurawski vel Grajewski: Polska zgodzi się na zmianę traktatów UE, a rozszerzenia i tak nie będzie

Prof. Zbigniew Rau: bajkowa wizja UE jako wspólnoty jednego interesu nie ma związku z rzeczywistością

Fot.: Sebastian Indra

„Wspólne cele mogą być osiągane poprzez konkurencję i współpracę”

Zbigniew Rau w swojej wypowiedzi zaznaczył, że Unia Europejska nie jest instytucją sui generis, lecz powstała jako wspólna polityka instytucjonalna, tworzona przez suwerenne państwa. Podkreślił, że osiąganie celów wymaga współpracy, a wizja braku interesów narodowych na rzecz wspólnych celów jest jedynie bajkową wizją niezgodną z rzeczywistością.

Unia Europejska ma być instrumentem suwerennych polityk, a wspólne cele mogą być osiągane poprzez konkurencję i współpracę. Wizja, że nie ma już interesów narodowych a istnieją tylko wspólne, to bajkowa wizja nie mająca żadnego związku z rzeczywistością

W kontekście ataku Rosji na suwerenność Ukrainy, Rau zastanawiał się nad naturą suwerenności, twierdząc, że polega ona na dbaniu o własne interesy bez ingerencji z zewnątrz.

Rząd Tuska opowiada się za zwiększenie decyzyjności w drodze większości kwalifikowanej, a Zbigniew Rau przypomina, że gdyby Polska nie podejmowała samodzielnie ważnych decyzji, to między innymi opóźniłoby pomoc Ukrainie – były szef MSZ podkreśla, że nasi wschodni sąsiedzi mogą nadal walczyć o swoją suwerenność dzięki szybkiej akcji pomocowej ze strony Polski.

Wspieraj Autora na Patronite

Prof. Żurawski vel Grajewski: Polska zgodzi się na zmianę traktatów UE, a rozszerzenia i tak nie będzie

Anna Zalewska: decyzje w sprawach migracji muszą być podejmowane jednomyślnie. Pakt migracyjny sankcjonuje handel ludźmi

Anna Zalewska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Gościem Poranka Wnet jest Anna Zalewska, europoseł PiS, była minister edukacji narodowej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Europoseł Europejskiej Partii Konserwatystów i Reformatorów Anna Zalewska komentuje doniesienia o wtargnięciu policji na konferencję NatConTalk w Brukseli, na polecenie lokalnego burmistrza. Według niej, to wydarzenie odzwierciedla ogólny stosunek unijnej sceny politycznej do ruchów konserwatywnych:

To też pokazuje, jaki jest socjalistyczny, lewicowy i liberalny klimat generalnie w Unii Europejskiej, ponieważ zachowania pana burmistrza wybrzmiewają w różnego rodzaju rezolucjach.

Jednocześnie Gość Poranka Wnet ubolewa, że na incydent w Brukseli nie zareagowała polska dyplomacja:

Bardzo mi żal, że minister spraw zagranicznych nie zachowuje się jak dyplomata, ale jak ten, który był w opozycji i słynął z różnych tweetów, które wywoływały międzynarodowe skandale.

Odnosząc się do zapewnień premiera Donald Tuska o nieprzyjmowaniu przez Polskę nielegalnych imigrantów, Anna Zalewska zwraca uwagę na brak realnych środków umożliwiających niestosowanie się do zapisów tzw. paktu migracyjnego:

Mówimy o pakcie, który zakłada przymusową relokację nielegalnych imigrantów, i który tak naprawdę sankcjonuje handel ludźmi.

Żeby zmienić coś w rozporządzeniu, trzeba całą procedurę legislacyjną, prawną rozpocząć w rozporządzeniu od początku.

Zobacz także:

Prof. Magdalena Gawin: Moje odwołanie trwało dwie minuty

David Cameron w Warszawie. Dr Przemysław Biskup: Wlk. Brytania i Polska ściśle współpracują w zakresie bezpieczeństwa

David Cameron i Radosław Sikorski / Fot. Ministry of Foreign Affairs of the Republic of Poland, Flickr

„Rząd Zjednoczonego Królestwa wychodzi z założenia, że pełna odpowiedzialność za obronę Europy spoczywa na NATO, nie uważa, by UE mogła spełniać tu ważną rolę”

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Dr Tomasz Lachowski: słowa Trumpa podważają sens NATO. Pakt nie uzależnia udzielenia państwu pomocy od nakładów na armię

Marek Pyza: powrót Sikorskiego do MSZ grozi katastrofą dyplomatyczną Polski

Featured Video Play Icon

Radosław Sikorski / Fot. Martin Lahousse, Wikimedia Commons

Czy należy się spodziewać, że polskie władze znów będą wysyłać życzliwe listy do Moskwy? Jak będą wyglądały relacje MSZ z Pałacem Prezydenckim?

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prof. Przemysław Czarnek: rewanżyzm uprawiany przez nową większość nie ma nic wspólnego z demokracją

Postkomunistyczni eksperci od wschodu. Felieton Pawła Bobołowicza

Paweł Bobołowicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Gdy czytam wypowiedzi emerytowanego generała Wojska Polskiego Mieczysława Gocuła, […] który twierdzi, że mamy teraz „czas pokoju”, napawa mnie przerażenie.

Gdy czytam wypowiedzi emerytowanego generała Wojska Polskiego Mieczysława Gocuła, który kwestionuje zasadność rozbudowy w obecnej sytuacji polskiej armii, który twierdzi, że mamy teraz „czas pokoju” to napawa mnie przerażenie. Tacy ludzie przez ostatnie lata usypiali naszą czujność, nie widzieli zbliżającego się niebezpieczeństwa. I dziś śmią dawać „dobre rady”. W przypadku byłego wojskowego takie stwierdzenia to nie tylko dowód na beznadziejną głupotę, ale też działanie (mimo wszystko wierzę, że nieświadome) na rzecz wroga.
Pozostaje radość, że to już tylko generał-emeryt, bo ciężko sobie wyobrazić, żeby taki człowiek dziś wydawał rozkazy polskiemu żołnierzowi. Jednak dlaczego wciąż nasza przestrzeń informacyjna jest zalewana tego typu wypowiedziami „ekspertów”, którzy przede wszystkim dziś powinni się tłumaczyć z zaniedbań w przygotowaniu naszego kraju na wypadek niebezpieczeństw realnie nam grożących zza wschodniej granicy?

Podobne myśli rodzą się, gdy czytam wypowiedzi byłego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego (pomimo upływu lat nie mogę zrozumieć, jak praktycznie zaraz po upadku komunizmu na prezydenta wybraliśmy komunistycznego działacza) na temat Rosji. Kto jak kto, ale Kwaśniewski lepiej, żeby na temat Rosji milczał, ale on woli się chwalić, że rosyjskich polityków zna (czy ktoś w to wątpi?), ale jeszcze tłumaczy agresywne działania Miedwiediewa jakimiś jego wewnętrznymi rozterkami i zawodami.

Przyjmijmy, że to tylko naiwność w toku myślenia byłego prezydenta RP, ale tak czy inaczej: ileż mieliśmy szczęścia, że Rosja nie była wcześniej gotowa do wojny… Chociaż nie ulega wątpliwości, że to właśnie za postkomunistycznych polityków rządzących Polską już po 1989 roku Moskwa budowała u nas pajęczynę swoich wpływów, gospodarczych uzależnień. Tylko ignoranci widzieli w rosyjskich politykach demokratów, liberałów, a agenci próbowali wmówić światu, że właśnie takimi są Rosjanie.

Stasiak: drogi dojazdowe do Bachmutu są dzisiaj równie niebezpieczne, jak samo miasto

Budowane przez lata relacje, także o charakterze osobistym pomiędzy komunistycznymi politykami bez wątpienia wykorzystywały rosyjskie służby. W polskim systemie swobodnie przez lata funkcjonowała partia założona za moskiewską pożyczkę. Jej lider Leszek Miller z czasem został nawet premierem rządu, a do dzisiaj funkcjonuje jako medialny ekspert od wschodu.

Człowiek, który jako premier pogrzebał na lata możliwość budowania polskiej niezależności energetycznej (dziś wciąż podważa racjonalność kontraktów z Norwegią), a już po rosyjskiej agresji na Ukrainę brał udział w spotkaniach grona popleczników Putina szumnie nazywanego Klubem Wałdajskim. Miller chętnie spotykał się z rosyjskim agentem Swiridowem, a udzielając mu wywiadu tak mówił o Putinie: „Każdy polityk, który chce być wygrany, musi stosować takie metody, które w oczach społeczeństwa dają mu właśnie tę siłę”.

Miller z tych powodów już dawno powinien zniknąć z polskiej przestrzeni medialnej, ale skądże: wciąż ex cathedra wypowiada się o sprawach energetycznych, unijnych i bezpieczeństwa. Może też liczyć na przychylność części polskich mediów i budowanie pozytywnego wizerunku. Na przykład jeden z popularnych portali w Dniu Dziadka w tym roku odwiedził tego komunistycznego działacza zachwalając rodzinne ciepło towarzyszące Millerowi i jego wnuczce.

Dmytro Antoniuk: Straciliśmy Krasną Górę. Miejscowość na północ od Bachmutu zajęły wojska rosyjskie

Te komunistyczne persony pojawiły się w mojej głowie przy okazji wypłynięcia na jaw finansowania Radosława Sikorskiego przez Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wygląda na to, że ta sprawa pogrzebie polityczne ambicje byłego polskiego ministra spraw zagranicznych.

Może zatem też czas przypomnieć o wschodnim finansowaniu fundacji należącej do Kwaśniewskiego i o śmierdzących krwią pieniądzach KGB, które były fundamentem funkcjonowania w demokratycznej już Polsce byłych komunistycznych działaczy. Może warto powrócić do kulisów kontraktów gazowych z czasów Pawlaka, Cimoszewicza.

Być może Kwaśniewski, Miller i ich koledzy na emeryturze nie mają już wielkich ambicji politycznych, ale może pełnia wiedzy o ich rządach i kontaktach wykreśli ich chociaż z grona medialnych „ekspertów od wschodu”. Swoją drogą przyjdzie pewnie też kiedyś czas na opisanie także misji Coxa i Kwaśniewskiego na Ukrainie i relacji z Janukowyczem i kołem ukraińskich oligarchów.

Tekst ukazał się pierwotnie na łamach „Kuriera Lubelskiego”

Paweł Krutul: Musi być zielone światło Scholza ws. Leopardów. Nie wyobrażam sobie innej odpowiedzi

Olaf Scholz / Fot. Steffen Prossdorf, Wikimedia Commons

Poseł Lewicy komentuje również słowa Radosława Sikorskiego o rzekomej gotowości rządu Zjednoczonej Prawicy do rozbioru Ukrainy: „Mam nadzieję, że takie sformułowania już nigdy nie padną.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Stefanik: przekazanie czołgów Ukrainie będzie miało sens, jeżeli przekażemy ich kilkadziesiąt

Żaryn: rosyjska propaganda jest coraz bardziej aktywna. Wszyscy musimy mieć tego świadomość

Stanisław Żaryn / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Obserwujemy próby wskazania niejednoznaczności tego, kto w tej wojnie jest sprawcą, a kto ofiarą oraz wytworzenia niechęci między Polską a Ukrainą – mówi minister w KPRM.

Stanisław Żaryn wypowiada się na temat wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską przeciwko Zachodowi, w tym Polsce. Wskazuje, że rosyjska propaganda chętnie korzysta z wypowiedzi polityków, które mogą służyć za dowód potwierdzający tezy Kremla.

Działania rosyjskie są skoncentrowane na próbie wytworzenia niechęci między Polską a Ukrainą, zarówno na poziomie społeczeństwa, jak i państwowym.

Od wszystkich polityków powinniśmy oczekiwać świadomości sytuacji, w której się znaleźliśmy – mówi gość „Popołudnia Wnet”.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego zauważa, że propaganda kremlowska intensyfikuje swoje działania wraz z pogarszaniem się sytuacji rosyjskiej armii na froncie wojny przeciwko Ukrainie.

Obserwujemy próby wskazania niejednoznaczności tego, kto w tej wojnie jest sprawcą, a kto ofiarą.

Stanisław Żaryn  porusza również temat działań rosyjskich dezinformacyjnych w Afryce. Klęskę głodu Moskwa usiłuje tłumaczyć polityką Zachodu.

Rosja szuka w Afryce sojuszników politycznych i nowych kontraktów, które pozwolą uzupełnić straty związane z sankcjami.

Omówiona zostaje też kwestia niedawnej wypowiedzi Radosława Sikorskiego, w której stwierdził, że do wycieków w gazociągach Nord Stream I i Nord Stream II doprowadziły Stany Zjednoczone. Jak przewiduje gość „Popołudnia Wnet”:

Ten wpis zdecydowanie podniósł rangę działań rosyjskich na poziom państwowy. To może być dla Polski niebezpieczne.

Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej przewiduje, że na granicy polsko-białoruskiej nadal będą prowadzone działania hybrydowe przeciw naszemu państwu. Podkreśla, że jest to najlepiej zabezpieczona granica zewnętrzna UE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czytaj też:

Gen. Waldemar Skrzypczak: widać wyraźnie, że rosyjskie dowództwo jest w poważnym kryzysie