Poranek Wnet 8 maja 2017 roku z Płocka. Redaktor Krzysztof Skowroński rozmawia na antenie z dwunastoma gośćmi!

Rozpoczynamy cykl wyjazdowych Poranków Wnet! Pierwszy nadajemy z Płocka, siedziby jednego z największych w Europie zakładów przetwórczych ropy naftowej. Odwiedzimy też stolice Grupy Wyszehradzkiej.

Piotr Naimski – sekretarzem stanu w KPRM, pełnomocnikiem Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej;

Stanisław Aloszko – prezes Federacji Polonii Francuskiej;

Jacek Smyczyński – dyrektor Biura Efektywności i Optymalizacji Produkcji PKN Orlen;

Wojciech Potocki – autor książki „Ropa a wzrost gospodarczy”;

Ireneusz Fąfara – prezes zarządu ORLEN Lietuva;

Wiesław Milkiewicz – członek zarządu ORLEN Deutschland;

Jolanta Hajdasz – redaktor naczelna wielkopolskiego wydania „Kuriera Wnet”;

Michał Milford – Polak mieszkający w Katarze;

Tomasz Wybranowski – Radio Wnet, NEAR FM;

Marcin Wasilewski – dyrektor wykonawczy ds. Energetyki, PKN Orlen;

Andrzej Raszewski – dyrektor biura logistyki, PKN Orlen;

Zbigniew Stefanik – politolog mieszkający we Francji.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Lech Rustecki

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


 

 Część pierwsza:

Stanisław Aloszko skomentował wyniki francuskich wyborów prezydenckich, w których wygrał Emmanuel Macron.

 

 

Część druga:

Jacek Smyczyński prezentował rafinerię PKN Orlen w Płocku, która jest jednym z największych i najnowocześniejszych na terenie Europy Środkowo-Wschodniej zakładów przetwarzających surowce petrochemiczne.

Wojciech Potocki mówił o czynnikach wpływających na kreowanie ceny ropy naftowej. Stwierdził również, że dostawy ropy oraz gazu z innych krajów do Polski nie są zagrożone.

Ireneusz Fąfara przedstawił sytuację rafinerii w Możejkach i trudną współpracę tego przedsiębiorstwa z Kolejami Litewskimi. Dodał, że 80 proc. ropy na Litwie pochodzi z rafinerii w Możejkach. Ponadto opowiedział o wpływie polskiego zakładu przetwórczego ropy na promowanie polskiej kultury na Litwie.

Wiesław Milkiewicz mówił o specyfice rynku paliwowego w Niemczech. PKN Orlen działa w tym zachodnioeuropejskim państwie już od 2003 roku.

 

 

Część trzecia:

Jolanta Hajdasz omówiła czterokrotnie nagrodzony film „Żołnierz Niezłomny Kościoła”. Film opowiada o losach metropolity poznańskiego abp. Antoniego Baraniaka. Produkcję będzie można obejrzeć we wtorek 9 maja w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich przy ul. Foksal 3/5 w Warszawie.

 

 

Część czwarta:

Serwis informacyjny Radia Warszawa.

 

 

Część piąta:

Piotr Naimski prezentował różne aspekty bezpieczeństwa energetycznego i rynków surowców energetycznych w Polsce i krajach sąsiednich.

Michał Milford komentował wizytę emira Kataru, szejka Tamim ibn Hamad Al-Thaniego w Polsce. Emir w piątek spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą. Katarczycy podkreślają, że są zainteresowani polską technologią wojskową.

Tomasz Wybranowski zapowiedział środowy Poranek Radia Wnet, nadawany z Zagrzebia.

 

 

Część szósta:

Marcin Wasilewski przedstawił projekty rafinerii PKN Orlen w Płocku. Jednym z nich jest budowa elektrociepłowni, która ma zagwarantować lepsze działanie mazowieckiego zakładu.

Andrzej Raszewski mówił o zapasach PKN Orlen i sposobie magazynowania rezerw przez koncern paliwowo-energetyczny.

 

 

Część siódma:

Zbigniew Stefanik rozważał możliwe konsekwencje wygranej Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji. Powiedział m.in., że dla przyszłej prezydentury Macrona może mieć znaczenie ponad 4 miliony nieważnych głosów, oddanych w II turze wyborów przez francuskich obywateli.

Aleksander Wierzejski zaprosił na wtorkowy Poranek Wnet, który odbędzie się w Bratysławie.

 

 


Posłuchaj całego Poranka Radia Wnet!

Poranek Wnet 5 maja 2017 – Marek Jurek, Paweł Mucha, Ryszard Czarnecki, Eryk Mistewicz, Stanisław Krajski i inni goście

Krzysztof Skowroński i jego goście rozmawiali m.in. na temat najbliższych wyborów we Francji, zapowiadanego referendum konstytucyjnego w Polsce oraz historii ujawniania trzeciej tajemnicy fatimskiej.

Marek Jurek – poseł, prezes prawicy RP;

Paweł Mucha – sekretarz stanu, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP;

Ryszard Czarnecki – wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego;

Eryk Mistewicz – ekspert ds. komunikacji społecznej;

Dr Stanisław Krajski – filozof;

Tomasz Wybranowski – dziennikarz;

Bogusław Szostkiewicz – Radio Wnet.


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Łukasz Jankowski

Realizator: Andrzej Gumbrycht

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


 

Część pierwsza:

Eryk Mistewicz skomentował  środową debatę prezydencką we Francji. W złym świetle przedstawił merytoryczną stronę debaty. Ponadto poinformował, że François Fillon powoli zaczyna znikać z francuskiej polityki.

 

Część druga:

Dr Stanisław Krajski przedstawił historię ujawniania trzeciej tajemnicy fatimskiej, która została upubliczniona dopiero w 2000 roku przez Świętego Jana Pawła II.

Tomasz Wybranowski komentował sytuację polityczną w Chorwacji, gdzie Radio Wnet będzie nadawało Poranek już 10 maja. Dokonał również wraz z Krzysztofem Skowrońskim przeglądu najnowszego numeru „Kuriera Wnet”.

 

Część trzecia:

Serwis informacyjny Radia Warszawa.

 

Część czwarta:

Paweł Mucha mówił o zapowiadanym przez prezydenta Andrzeja Dudę referendum ws. zmiany konstytucji. Stwierdził, że od momentu zapowiedzi potrzebna jest debata na temat reformy ustawy zasadniczej.

 

Część piąta:

Ryszard Czarnecki zapowiedział zwycięstwo Emmanuela Macrona w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji. Wiceprzewodniczący UE uważa, że w momencie wygranej lidera partii En Marche! francuskie elity gospodarcze „postawią go do pionu”, przez co hucznie zapowiadane przez Macrona sankcje wobec Polski nie zostaną zrealizowane.

 

Część szósta:

Marek Jurek określił przyczyny wojny w Syrii jako bezsensowne; mówił też o stosunkach między USA a Iranem.

Bogusław Szostkiewicz zaprezentował książkę Ireny Gumowskiej „ABC dobrego wychowania”.

 


Posłuchaj całej audycji Poranka Wnet!

 

Syryjczyk mieszkający w Polsce: Trudno słuchać o prezydencie własnego kraju, że jest rzeźnikiem czy mordercą

– Baszszar al-Asad musiałby być naprawdę niemądrym człowiekiem, żeby użyć broni chemicznej – powiedział Jerzy Tarabulsi, przekonany, że wytaczane wobec prezydenta Syrii zarzuty są bezpodstawne.

Jak powiedział w Poranku Wnet Jerzy Tarabulsi, Syryjczyk mieszkający w Polsce, oskarżanie prezydenta Syrii o użycie broni chemicznej (w wyniku której zginęło ponad 70 syryjskich obywateli) w kwietniu br. jest nieuzasadnione oraz nie ma oparcia w faktach.

Baszszar al-Asad musiałby być naprawdę niemądrym człowiekiem, żeby użyć broni chemicznej, widząc, jak jego wojska prą do przodu i wygrywają kolejne batalie. Wszyscy wiemy, jak świat patrzy na broń chemiczną. Syria trzy lata temu pozbyła się tej broni – podkreślił.

Tarabulsi przyznał, że trudno mu się słucha opinii, wedle których prezydent Syrii uchodzi za „rzeźnika bądź mordercę”. Jednocześnie powiedział, że nie wierzy w tego rodzaju komentarze, po czym stwierdził, że al-Asad nie byłby w stanie być mordercą własnych obywateli. Powołał się przy tym na działania Hafiza al-Asada, ojca obecnego prezydenta, sprawującego władzę autorytarną w bliskowschodnim państwie w latach 1971-2000.

Jego ojciec chronił różnorodność narodową i wyznaniową w Syrii. Sunnickim ugrupowaniom to przeszkadzało. Nie wiem zatem, jak jego syn mógłby się cieszyć, widząc bratobójczą walkę w swoim państwie – oznajmił.

[related id=”10925″ side=”left”]
Ponadto gość porannego programu Radia Wnet mówił na temat głównego podmiotu syryjskiej opozycji, który walczy w wojnie domowej z oddziałami prezydenta Baszszara al-Asada, Wolnej Armii Syrii. Stwierdził, że większość ze znajdujących się w ich szeregach żołnierzy to najemnicy, którzy nie są nawet z pochodzenia Syryjczykami. Oddziały Wolnej Armii Syrii nazwał „w 90 proc. zbieraniną różnych narodowości”.

Kto odpowiada za finansowanie najemnych żołnierzy? W przekonaniu Jerzego Tarabulsi są nimi Arabia Saudyjska i Katar, które jednocześnie opłacają działania tzw. Państwa Islamskiego. Powiedział, że finansowanie syryjskich opozycjonistów i terrorystów odbywa się poprzez sprzedaż skradzionych przedmiotów, należących do światowego dziedzictwa kulturowego.

– Na początku wojny do miasta Rakka przyjeżdżały ciężarówki z Turcji, do których ładowano wszystkie syryjskie zabytki z muzeów. Złodzieje zabijali kustoszy, a później grabili muzea i skradzione przedmioty wywozili do Turcji. Większość z tych zabytków znajdowała się, bądź teraz  znajduje się na międzynarodowych aukcjach – powiedział w Poranku Wnet.

K.T.

Poranek Radia Wnet 4 maja 2017 – Kornel Morawiecki, Adam Borowski, Piotr Witt, Jan Bogatko, Jerzy Tarabulsi

W czwartkowym Poranku Wnet Witold Gadowski rozmawiał ze swoimi gośćmi m.in. na temat: zapowiadanego przez Andrzeja Dudę referendum ws. zmiany konstytucji oraz debaty kandydatów na prezydenta Francji.

Kornel Morawiecki – Marszałek Senior Sejmu;
Adam Borowski – działacz opozycji demokratycznej i niepodległościowej w PRL;
Piotr Witt – korespondent Radia Wnet z Francji;
Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet z Niemiec;
Jerzy Tarabulsi – Syryjczyk mieszkający w Polsce;
Vladimir Petrilak – Czech mieszkający w Polsce;
Zbigniew Stefanik – politolog;
Andrzej Szydlik – komentator wyścigów konnych na Torze Służewiec w Warszawie.


Prowadzący: Witold Gadowski

Wydawca: Andrzej Abgarowicz

Realizator: Karol Smyk

Wydawca techniczny: Konrad Tomaszewski


Część pierwsza:

Zbigniew Stefanik skomentował środową debatę wyborczą kandydatów na prezydenta Francji, którą według sondażu wygrał Emmanuel Macron (ponad 60 proc. respondentów wskazało na jego zwycięstwo). Politolog stwierdził, że każdy z kandydatów „wygrał w swoich kategoriach tematycznych”. Stefanik zaopiniował wstępne prognozy wyników wyborczych, w których Macron ma być kolejnym prezydentem we Francji.

 

Część druga:

Jerzy Tarabulsi mówił o swoich pobytach w Syrii, kiedy ten bliskowschodni kraj był jeszcze w stanie pokoju. Opowiadał również o obecnej sytuacji w Syrii.

Vladimir Petrilak o zapowiedzi premiera Czech Bohuslava Sobotki złożenia na ręce prezydenta Milosza Zemana dymisji swojego rządu. Powodem dymisji ma być rządowy spór wokół prywatnych spraw majątkowych ministra finansów Andreja Babisza.

 

Część trzecia:

Jan Bogatko o ostatnim spotkaniu prezydenta Rosji Władimira Putina z kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz obchodach rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.

Jerzy Tarabulsi o swojej miłości do Polski i Syrii.

Andrzej Szydlik zrelacjonował tegoroczne otwarcie sezonu wyścigów konnych na Torze Służewiec.

 

Część czwarta:

Serwis informacyjny Radia Warszawa.

 

Część piąta:

Kornel Morawiecki skomentował środową wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy podczas przemówienia w 226. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja, dotyczącą chęci wszczęcia referendum ws. zmiany konstytucji w 2018 roku. Chociaż marszałek senior Sejmu zgodził się, iż potrzebna jest zmiana obecnej ustawy zasadniczej, to nie uważa, aby w przeciągu roku (jak zapowiedział prezydent Andrzej Duda) było możliwe sformułowanie dobrej konstytucji.

Fragment przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy podczas obchodów 226. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.

 

Część szósta:

Piotr Witt o politycznych zamiarach Emmanuela Macrona.

Adam Borowski mówił na temat przygotowywanego na 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości filmu dotyczącego Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Zdjęcia do filmu rozpoczną się latem br.

 


Posłuchaj całej porannej audycji Radia Wnet!

„Polskie bitwy i powstania” Krzysztofa Jabłonki – 2 maja 2017

Tym razem historyk Krzysztof Jabłonka w swoim autorskim programie opowiadał o historii sztandarów narodowych oraz formacji wojskowych.

W kolejnej edycji programu „Polskie bitwy i powstania” historyk wytłumaczył, dlaczego znakiem spartańskich wojów była grecka litera „Lambda”, a Rzymianie na swych vexillium mieli zawarty napis „SPQR”. Ponadto Krzysztof Jabłonka wyjaśnił, co wiąże polskiego orła białego ze spuścizną Cesarstwa Rzymskiego.

Macron bredzi, żeby przypodobać się wpływowej prasie. A porównywanie Kaczyńskiego do Putina to w istocie obrona Putina

W Ameryce demonstrują przeciw Trumpowi, w Anglii z portretami Stalina, a w Indonezji – na serio o prawa pracowników. Irena Lasota w Poranku WNET przygląda się pierwszomajowym demonstracjom na świecie.

W korespondencji z Waszyngtonu Irena Lasota mówiła o 1 maja w światowych mediach oraz skomentowała wypowiedź kandydata na prezydenta Francji, Emanuela Macrona, o Polsce.

W tym roku w USA wzywano do wykorzystania święta 1 maja w różnych miastach do marszów protestacyjnych przeciw polityce Trumpa. Wiele z nich przebiegało pod znakiem obrony imigrantów.

– Obrona nielegalnych imigrantów jako pracowników jest cofnięciem się do zgody na warunki z  XIX wieku – powiedziała redaktor Lasota. Zwróciła uwagę na to, że imigranci często pracują za minimalne stawki po 12 i więcej godzin dziennie, co odbiera miejsca pracy wielu amerykańskim robotnikom. Dlatego uważa, że cała ta akcja należała do „niezbyt udanych”.

Zwróciła uwagę na to, że media „zmieniają nasz obraz świata”. Jej zdaniem rozruchy, jakie miały miejsce we Francji, nie były aż tak znaczące, a środki masowego przekazu zrobiły z nich wydarzenie numer jeden.

– Tymczasem  na Filipinach i w Indonezji były bardzo poważne demonstracje zorganizowane przez związki zawodowe, które szły pod hasłami obrony robotników – powiedziała.

Zwróciła uwagę na fakt, że na demonstracjach Labour Party w Londynie pojawiły się transparenty ze Stalinem i flagi z sierpem i młotem oraz różne hasła popierające Syrię i Asada. W dodatku na manifestacji w Londynie na takim tle wystąpił szef brytyjskiego gabinetu cieni.

– Jest to szokujące – oceniła Irena Lasota, która stwierdziła, że takiego typu manifestacji mogłaby się spodziewać w… Moskwie.

Za to manifestacje starych komunistów w Moskwie nazwała „niemrawymi”.  Jej zdaniem, demonstracje przeciw Putinowi miały wymiar zdecydowanie nacjonalistyczny.

Pytana o osławioną wypowiedź Macrona odnośnie do Polski, stwierdziła, że nie trzeba przywiązywać do niej żadnej wagi.

On nie ma pojęcia o Polsce, lecz stara się przypodobać wpływowym gazetom –  podkreśliła rozmówczyni Aleksandra Wierzejskiego. – Niedobrze, że kandydat na prezydenta bredzi. A stawianie Polski i Kaczyńskiego na tym samym poziomie, co Putina – co chyba jako pierwszy uczynił Michnik –  jest w istocie obroną Putina.

Gdyby Kaczyński był jak Putin, to Adam Michnik byłby tam, gdzie Politkowskaja – spuentowała swoją wypowiedź.

Więcej w korespondencji z Waszyngtonu.

ax/moro

 

 

 

 

 

 

Marek Kuchciński w 13 rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej: ufam, że ten rok przyniesie wiele dobrego

„Jesteśmy 13. rok w Unii. Ufam, że na przekór przesądom, ten rok przyniesie wiele dobrego; silną Europę Ojczyzn z liczącą się w grze Polską” – napisał na Twitterze Marek Kuchciński, marszałek Sejmu.

[related id=”15666″]

1 maja 2004 r. Polska wstąpiła do Unii Europejskiej razem z Czechami, Słowacją, Węgrami, Litwą, Łotwą, Estonią, Słowenią, Cyprem i Maltą. Wydarzenie to poprzedziło odbywające się niemal rok wcześniej, bo 7 i 8 czerwca 2003 r., referendum akcesyjne, w którym 77,45 proc. Polaków opowiedziało się za członkostwem w UE.

Jak przypomniało w poniedziałek MSZ, pierwszym krokiem do wstąpienia Polski do Unii było podpisanie 16 grudnia 1991 r. układu europejskiego, ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Polską a Wspólnotami Europejskimi i ich państwami członkowskimi.

Symbolicznym momentem było złożenie 8 kwietnia 1994 roku przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej w Atenach formalnego wniosku o członkostwo w Unii Europejskiej. Cztery lata później rozpoczęły się właściwe negocjacje akcesyjne z UE.

K.T./PAP

 

 

Obejrzyj również wywiad Marka Kuchcińskiego w studio Radia Wnet!

Włochy: Matteo Renzi wygrał prawybory w Partii Demokratycznej. Według wstępnych prognoz otrzymał ponad 72 proc. głosów

Zgodnie z przewidywaniami, były premier Włoch Matteo Renzi wygrał w niedzielę prawybory przywódcy centrolewicowej rządzącej Partii Demokratycznej. W głosowaniu wzięło udział prawie 2 miliony osób.

W prawyborach 42-letni Matteo Renzi pokonał Andreę Orlando, ministra sprawiedliwości w obecnym rządzie Paolo Gentoliniego oraz w swoim gabinecie, a także przewodniczącego władz regionu Apulia, Michele Emiliano. Według pierwszych prognoz były szef rządu otrzymał ponad 72 procent głosów.

Zainteresowanie prawyborami w Partii Demokratycznej (PD) było bardzo duże. Głosowanie przedłużono z powodu długich kolejek, które jeszcze wieczorem ustawiały się do niektórych punktów wyborczych.

W głosowaniu mogli wziąć udział Włosi, którzy ukończyli 16 rok życia, obywatele Unii Europejskiej rezydujący we Włoszech oraz obywatele państw spoza UE, którzy mają prawo pobytu we Włoszech.

Oddając głos, należało podpisać deklarację poparcia dla polityki Partii Demokratycznej. Osoby, której do niej nie należą, musiały zapłacić 2 euro za oddanie głosu.

Renzi, wygrywając niedzielne prawybory, powraca na stanowisko lidera centrolewicowej partii. Zrezygnował z tej funkcji tuż po tym, gdy ustąpił też ze stanowiska premiera w grudniu w rezultacie porażki swego rządu w referendum w sprawie zmian w konstytucji.

Obecnym zadaniem Renziego będzie przygotowanie ugrupowania do wyborów parlamentarnych, które zgodnie z kalendarzem powinny odbyć się w ciągu niespełna roku.

W kilku przeprowadzonych ostatnio sondażach poparcia na pierwsze miejsce wysunął się opozycyjny, antyestablishmentowy Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppe Grillo.

K.T./PAP

127 lat temu w Chicago po raz pierwszy obchodzono Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy

Data 1 maja miała uczcić rocznicę strajku robotników z Chicago w 1886 r., brutalnie stłumionego przez policję. Dziś w Warszawie z okazji obchodów zorganizowano kilka marszy oraz zgromadzeń.

Większość haseł na marszach odnosi się do przestrzegania praw robotniczych oraz poszanowania godności pracowników.

SLD, Partia Razem i OPZZ zorganizowały manifestację  pod hasłem „Przywróćmy godną pracę”. Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Jan Guz powiedział, że

– 1 Maja jest zawsze nasz, bo zasłużyliśmy sobie na to naszą pracą. Jesteśmy tu z potrzeby serca, bo jesteśmy jedną, wspólną pracowniczą rodziną. Dodał, że w ubiegłym roku doszło do 87 886 wypadków, w których straciło życie 239 osób. To są bezimienni bohaterowie naszych czasów, uczcijmy ich minutą ciszy.-

– Jako lewica domagamy się, aby prekariat uzyskał prawa ekonomiczne i prawa pracownicze. Byśmy pożegnali XIX-wieczny rynek pracy i towarzyszący mu wyzysk – dodał przewodniczący OPZZ.

Marsz pod hasłem „Nacjonalistyczny Pochód Pierwszomajowy”  zorganizowała Młodzież Wszechpolska. Jak podają na swoim oficjalnym profilu: – Tegoroczny marsz to wyraz sprzeciwu wobec wszechobecnego liberalizmu i kapitalistycznego wyzysku oraz sterowanej przez możnych tego świata emigracji.

[related id=”11289″]


W II połowie XIX w. wraz ze wzrostem uprzemysłowienia, pogarszała się sytuacja robotników. Warunki pracy były ciężkie, często po kilkanaście godzin na dobę, przy niskich zarobkach. Wpływało to na wzrost niepokojów społecznych zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. Wśród pracowników chicagowskich fabryk widoczne były nastroje antykapitalistyczne, wzmagane przez agitatorów wzywających do poprawy warunków, a przede wszystkim wprowadzenia ośmiogodzinnego dnia pracy.

Konflikt znalazł ujście w firmie produkującej maszyny rolnicze McCormick Harvester Co. Właściciel dążąc do unowocześnienia zakładu, pomimo początkowych ustaleń, zwolnił wszystkich pracowników, zatrudniając w ich miejsce nowych. W proteście przeciwko tym działaniom i z postulatami ośmiogodzinnego dnia pracy 1 maja odbyła się kilkudziesięciotysięczna demonstracja, którą prowadził działacz związkowy Albert Parsons.

Przebiegła ona spokojnie, jednak już podczas następnej poprowadzonej przez innego związkowca Augusta Spiesa 3 maja miały miejsce bójki między nowymi robotnikami zatrudnionymi przez McCormicka a demonstrantami. W wyniku interwencji policji kilku robotników poniosło śmierć, a kilku innych otrzymało poważne rany postrzałowe. Wielu robotników pobito.

W odpowiedzi na dramatyczne zajścia Spies zorganizował kolejną demonstrację następnego dnia na pl. Haymarket. Początkowo przebiegała bez zakłóceń, a w związku z opadami deszczu jej liczebność zmniejszyła się nawet do ok. 200 demonstrantów. W pewnym momencie, bez wyraźnych powodów, oddział policji zaatakował uczestników protestu. Po pewnym czasie w kierunku funkcjonariuszy rzucono bombę. Śmierć poniósł jeden policjant, kilkunastu odniosło rany. W odwecie policja ostrzelała uczestników protestu, zabijając wielu z nich. Te tragiczne zajścia określane są dziś jako Haymarket Riot.

[related id=”15795″]

Wydarzenia znalazły finał w sądzie, przed którym stanęło ośmiu związkowców, z których niektórzy prawdopodobnie nawet nie brali udziału w proteście. Zostali oskarżeni o zabójstwo policjanta, zmarłego na miejscu po wybuchu bomby. Pomimo braku realnych dowodów oskarżonych skazano na karę śmierci. Jeden popełnił w więzieniu samobójstwo, a czterech innych, w tym Parsonsa i Spiesa, 11 listopada 1887 r. powieszono.

Pozostali, dzięki kampanii na ich rzecz zainaugurowanej przez organizacje robotnicze, zostali ułaskawieni i siedem lat później uwolnieni. Wielu historyków ocenia dziś, że ładunek wybuchowy mógł rzucić policyjny agent. Trzy lata po tych dramatycznych zajściach II Międzynarodówka obradująca w Paryżu, dla uczczenia pamięci ofiar demonstracji robotniczych uznała 1 Maja Świętem Pracy.

Po raz pierwszy święto obchodzono m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii i Francji. Organizowane w tym dniu demonstracje i strajki przyczyniły się do radykalizacji ruchów robotniczych. Początkowo nielegalne manifestacje 1-majowe zostały później w wielu krajach oficjalnie uznane.

W Polsce, głównie na terenach zaboru rosyjskiego, pierwsze pochody i strajki organizował II Proletariat i Związek Robotników Polskich. W 1891 r. w Łodzi i Żyrardowie doszło do starć z wojskiem, a następnie do represji władz carskich. Z późniejszych demonstracji największe rozmiary przybrały wystąpienia z lat 1905-07 i 1917-19.

1 Maja wszedł do tradycji polskiego ruchu socjalistycznego, ale później został zawłaszczony przez komunistów. W PRL został uznany za święto państwowe.

Jak podkreśla historyk Piotr Osęka, uroczystości obowiązkowo odbywały się w całym kraju: poczynając od Warszawy, gdzie na trybunie ustawiało się całe kierownictwo partyjno-rządowe, aż po wsie i małe miasteczka. Przebieg uroczystości był starannie reżyserowany: na podstawie co roku aktualizowanych wytycznych Biura Politycznego komitety partyjne w całym kraju przygotowywały scenariusze pochodów.

„Ustalano treść haseł na transparentach i zatwierdzano projekty dekoracji. Wyjątkową uwagę przywiązywano do podobizn przywódców niesionych przez manifestantów, sporządzając szczegółowe instrukcje czyje wizerunki, w jakich formatach i proporcjach powinny być eksponowane w czasie pochodu. W szkołach i fabrykach organizowano +próby generalne+ podczas których manifestanci uczyli się skandowania haseł, ćwiczyli noszenie dekoracji i maszerowanie w równych odstępach (…) 1-majowy ceremoniał było to widowisko zaprojektowane z ogromnym rozmachem” – pisze Osęka na portalu dzieje.pl

W latach 80. niezależne od władz pochody i manifestacje organizowała w tym dniu solidarnościowa opozycja. Były one siłą rozbijane przez milicję, w latach 1982-84 niejednokrotnie przekształcały się w starcia z ZOMO. Uczestnicy demonstracji byli zatrzymywani i stawiani przed kolegium ds. wykroczeń.

1 maja obchodzony jako Święto Pracy jest także katolickim Świętem Józefa Rzemieślnika. Proklamował je papież Pius XII 1 maja 1955 r. Nadał w ten sposób religijne znaczenie świeckiemu Świętu Pracy. W tym dniu Kościół w sposób szczególny pragnie zwrócić uwagę na pracę ludzką – w aspekcie wartości chrześcijańskich, społecznych, ogólnoludzkich i narodowych.

 

K.T./PAP