Budzisz: Polska jest najważniejszym graczem w Europie Środkowo-Wschodniej, który wpływa na wzajemne relacje Rosji i UE

Polski rząd na Kremlu jest odbierany jako bardzo antyrosyjski oraz decydujący o kierunku polityki UE wobec Rosji – mówi w Poranku WNET Marek Budzisz, dziennikarz i historyk.

Marek Budzisz uważa, że Rosja nie jest zainteresowana Brexitem. Dlaczego?

– Elity rosyjskie patrzą przede wszystkim na politykę związaną z kwestiami bezpieczeństwa, a jeżeli chodzi o współprace gospodarczą, to raczej skupiają się na relacjach z poszczególnymi państwami. Relacje Rosji z administracją Unii Europejską w Brukseli można określić jako niezbyt dobre – wyjaśnia.

Część Rosjan uważa, że w ich interesie byłby rozpad Unii Europejskiej, jednak nie jest to stanowisko jednowymiarowe.

W Rosji ścierają się dwa punkty widzenia, jeden zakłada, że im Unia Europejska słabsza, tym Rosja silniejsza,  im gorzej dzieje się na zachodzie, tym łatwiej rosyjskiej propagandzie przedstawiać własny kraj bezpieczny. Drugi pogląd jest taki, że silniejsza Unia, to Unia niezależna od Stanów Zjednoczonych, co mogłoby otworzyć jakąś płaszczyznę gry politycznej dla Rosji. Ostateczna linia się jeszcze nie ukształtowała.

Obecnie numerem jeden w polityce Rosyjskiej jest spór z Japonią o Wyspy Archipelagu Kurylskiego. Wczoraj zakończyła się wizyta ministra spraw zagranicznych Japonii w Rosji, spodziewane jest podpisanie umowy w trakcie wizyty Władimira Putina w Japonii w czerwcu tego roku. Zdecydowana większość Rosjan jest przeciwna oddawaniu wysp. Putin natomiast jest skłonny do ustępstw wobec Japonii,  ponieważ w grę wchodzą dużo większe interesy: m.in. wielkie inwestycje japońskie w gospodarkę Dalekiego Wschodu. Japonia nie chce negocjować zanim  nie rozwiąże spornych kwestie dotyczących Wysp Kurylskich. Poza tym Rosja obawia się dominacji Chin w regionie i próbuje zbudować układ nieco bardziej zrównoważony,w  czym mogłoby im pomóc porozumienie z Japonią oraz Koreą płn i płd.

Z kolei na na Bliskim Wschodzie Rosja ma ambicje, aby zająć miejsce Amerykanów.

Rosja chce zbudować układ sił uwzględniający interesy mocarstw regionalnych, do których zalicza siebie, Turcję, Iran oraz Arabię Saudyjską i chce być zwornikiem wszystkich sił, łagodzącym rozmaite sprzeczności.

Gość Poranka WNET mówi również o reakcji amerykańskich mediów na spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z Matteo Salvinim. Część mediów odnotowała to spotkanie jako fiasko polityki rosyjskiej wobec Unii Europejskiej. Rosjanie uważają, że premier Włoch pokazał, że ważniejszy jest dla niego interes Unii Europejskiej aniżeli przyjaźń z Rosją. Jak dodaje gość Radia Wnet, rola Polski jest kluczowa w relacja pomiędzy Rosją a Unią Europejską.

– Polski rząd na Kremlu jest odbierany jako bardzo antyrosyjski oraz decydujący o kierunku polityki UE wobec Rosji. To. że Salvini wiele mówił o zniesieniu sankcji a teraz tego nie robi to sporej części przypisuje się to Warszawie – mówi Budzisz.

Zapraszamy do wysłuchania audycji!

Bronisław Wildstein: W walce z mową nienawiści nie chodzi o łagodzenie obyczajów, tylko o narzucenie twardej ideologii

Walka z mową nienawiści to koncept wymyślony przez liberalne elity, który nie ma łagodzić obyczajów, tylko cenzurowanie części wypowiedzi o prawicowym charakterze – podkreśla gość Poranka Wnet.

Gościem Poranka Wnet jest Bronisław Wildstein, pisarz i dziennikarz, który odnosi się do wczorajszego głosowania w brytyjskim parlamencie nad „umową brexitową” i samego procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

Takie polityczne rozwody zawsze są trudne, zwłaszcza kiedy jedna ze stron, a chodzi tutaj o unijnych urzędników, podkreśla, że jeżeli ktoś wychodzi ze wspólnoty, to musi za to słono zapłacić. Wydaje się również, że Anglia, podejmując decyzję o wyjściu z UE, nie była przygotowana na wszystkie konsekwencje. (…) Słowa o tym, że Wielka Brytania musi zostać ukarana, że wszyscy, którzy będą nieposłuszni, to będą musieli ponieść karę, w końcu obrócą się przeciwko samej wspólności.

Zdaniem Bronisława Wildsteina obecne wydarzenia polityczne we Francji oraz wzrost poparcia dla ugrupowań kontestujących obecną sytuację w Europie, są istotnym moment przesilenia politycznego.

– Mamy do czynienia z buntem narodów, które były ubezwłasnowolnione przez oligarchię europejską, a teraz zaczynają dopominać się o swoje prawa. Przejawem takiego buntu jest ruch „żółtych kamizelek”. We Francji ostatnie sondaże poparcia dla partii politycznych pokazują, że Zgromadzanie Narodowe Marie Le Pen zdecydowanie wyprzedza partię prezydenta Macrona. W siłę rosną partie protestu, a słabą siły establishmentu. To jest długotrwały proces załamywania się porządku europejskiego, który miał być spełnieniem historii. (…) Okazało się, że świat stworzony przez unijne elity nie jest najszczęśliwszym, a historia się nie skończyła – mówi.

Gość Poranka Wnet podkreśla, że protesty we Francji oraz niepokoje w innych krajach Europy, mają swoje źródło w wadach obecnego systemu demokracji liberalnej, w której właściwie nie ma możliwości wyboru. — Te protesty to wołane o demokracje, bo oligarchia to przeciwieństwo demokracji. (…) ale odzyskanie demokracji na zachodzie nie będzie takie łatwa, a w naszej części Europy przetrwały tradycyjne partie konserwatywne jak PiS czy Fides, które są przeciwwagą dla partii lewicowych, podczas gdy na zachodzie partie prawicowe zostały skolonizowane przez lewą stronę polityczną – uważa.

Sprawa walki z mową nienawiści jest bardzo ryzykowna, to jest koncept wymyślony przez liberalne elity, który nie ma łagodzić obyczajów, tylko cenzurowanie części wypowiedzi. Walka z mową nienawiści to jest narzucanie twardej ideologii – podkreśla Wildstein.

W kontekście debaty nad stanem debaty publicznej w Polsce po zamordowaniu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, Bronisław Wildstein podkreślił, że nie można walczyć z nienawiścią kosztem wolności słowa. — Nowe media społeczności dały wszystkim prawo uczestnictwa w życiu publicznym, ale nie stworzyło to nowej agory dyskusji o dobru wspólnym, tylko podzieliło nas na walczące plemiona. W internecie nie ma miejsca na argumentowanie swoich poglądów, bo w przekazie składającym się z kilkunastu znaków nie ma na to miejsca, ale jest na to, żeby komuś przykopać – przekonuje.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

ŁAJ

Mariusz Ciarka: Stefan W. był nam znany. Wszystko wskazuje, że jest chory

Rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka opowiada na antenie Radia WNET jak będzie wyglądał proces sądzenia Stefana W., mordercy prezydenta Adamowicza

Rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka opowiada o tym, jak będzie przebiegał proces sądzenia Stefana W., zabójcy prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zabójca nie przyznaje się do przestępstwa mimo dowodów i nagrań z imprezy. Zgromadzone dowody sugerują, że Stefan W. zmaga się z chorobą psychiczną.

Inspektor Ciarka mówi także o tym, jak wyglądała ochrona podczas koncertu WOŚP i dlaczego niedzielna impreza zbiorowa w Gdańsku nie miała statusu imprezy zbiorowej.

Więcej w porannym wydaniu wydaniu Radia WNET

mf

Janusz Śniadek: Mamy do czynienia z aktem zbrodni zaplanowanej. Myślę, że burzy to poczucie bezpieczeństwa Polaków

Nie sądzę, że po tej tragedii kurcząca się bariera pomiędzy politykami a obywatelami, zmieni się z obawy o kolejne takie zbrodnie – mówi Janusz Śniadek, gdańszczanin, poseł PiS z Trójmiasta.

– Skoro nawet taki wstrząs jak katastrofa Smoleńska nie zakończył wojny polsko-polskiej, to trudno sobie wyobrazić, żeby ta tragedia coś zmieniła – tak poseł Janusz Śniadek, gdańszczanin komentuje w Poranku WNET śmierć Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska po brutalnym ataku nożownika podczas niedzielnego koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Trójmieście.

Janusz Śniadek wspomina współpracę z prezydentem Gdańska, zarówno  kiedy działali razem w samorządzie, jak i z czasów gdy byli konkurentami politycznymi. Opowiada o tym, jak przeżył wiadomość i o ataku na prezydenta Gdańska, i później – o jego śmierci.

– Nie sądzę, że po tej tragedii kurcząca się bariera pomiędzy politykami a obywatelami zmieni się teraz z obawy o kolejne takie zbrodnie – mówi Śniadek. – Mam jednak nadzieję, że Polacy będą bardziej zjednoczeni po tym wydarzeniu.

Cytuje również słowa wdowy po Adamowiczu, która apeluje, żeby nie wykorzystywać tej tragedii do celów politycznych.

Więcej w Poranku WNET. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

mf

Rafał Brzeski: Sukcesem nie jest aresztowanie szpiega, sukcesem jest odwrócenie go i skłonienie do współpracy z nami

Wszyscy Chińczycy czują się za granicą tajnymi współpracownikami wywiadu, wewnątrz Chin zaś czują się pracownikami kontrwywiadu wobec obcych – mówi Rafał Brzeski, ekspert ds. wywiadu w Poranku WNET.

– O sukcesie w walce ze szpiegami obcych państw można mówić wówczas, kiedy odwrócimy szpiega i skłonimy go do pracy przeciwko jego byłym mocodawcom – mówi w Poranku WNET Rafał Brzeski, ekspert w zakresie wywiadu. Rozmawiamy z Brzeskim w kontekście wojny informacyjnej prowadzonej przez Państwo Środka.

–  W tym konkretnym przypadku jest to jednak praktycznie niemożliwe ze względu na chińską kulturę, ze względu na sinocentryzm – zaznacza. – Kiedyś ten sinocentryzm przejawiał się np. budową muru, żeby nikt nie przeszkadzał Chińczykom w rozwiązywaniu własnych spraw. Dziś przejawia się w przedkładaniu interesu narodowego nad polityczny. Wszyscy Chińczycy: i ci z mainlandu, i z Tajwanu, czują się poza granicami tajnymi współpracownikami wywiadu, wewnątrz Chin zaś czują się pracownikiem kontrwywiadu wobec obcokrajowców.

Mimo wszystko Brzeski wyraża zadowolenie z przerwania łańcucha wywiadowczego. Nigdy nie miał wątpliwości co do tego, że Huawei jest chińską agenturą.

Według chińskiej doktryny wojennej wszystkie firmy z udziałem państwa, zostały wpisane w część frontu walki cybernetycznej.

Brzeski komentuje także udział polski w konferencji antyirańskiej. – Jesteśmy dobrym miejscem na taką konferencję, gdyż jesteśmy neutralni w tym konflikcie. W kwestiach bliskowschodnich mamy najmniej wrogów i jesteśmy nie takim otwartym antagonistą dla większości krajów. W związku z tym, przedstawiciele wielu krajów mogą przyjechać do Warszawy bez narażania się na zarzuty zdrady ze strony swoich społeczeństw – mówi.

Wysłuchaj naszej rozmowy już teraz!

mf

 

 

Prof. Nowak o śmierci Adamowicza: Chciałbym, aby media się opamiętały. Wiele z nich żyje z nienawiści [VIDEO]

Bardzo bym chciał, by śmierć Adamowicza przyniosła opamiętanie. Trudno mi jednak w nie wierzyć bo wiem, jak działa logika mediów i partii w Polsce – mówi prof. Andrzej Nowak z Kolegium IPN.


Prof. Andrzej Nowak, członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, odnosi się w Popołudniu do zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Poniedziałek miał być dniem rozmowy profesora z prezydentem Andrzejem Dudą o reformie szkolnictwa wyższego, jednak wiadomość o śmierci Adamowicza doprowadziła do częściowej zmiany tematu dyskusji.

Zeszła na temat, który już był wykorzystywany (…) przez media wrogo nastawione do obecnego rządu, przedstawiające tę tragedię jako zbrodnię nienawiści politycznej. 

Członek Kolegium IPN uważa takie pojmowanie wspomnianego wydarzenia za normalne w kontekście podzielonego na dwa obozy polskiego społeczeństwa. Smuci go jednak wykorzystanie tej zbrodni jako okazji do delegitymizacji moralnej drugiej strony. Stwierdza, że w obliczu tragedii jedynymi słusznymi czynami są: cisza, zaduma i modlitwa.

Zakłócają tę zadumę właśnie występy polityczne związane z tą tragedią. 

Gość Poranka proponuje, by nawiązując do 40. rocznicy pielgrzymki Jana Pawła II do Polski i przypadającej na 2020 r. setnej rocznicy urodzin papieża Polaka spróbować wrócić do idei budowy kopca, w którym zakopano by złe myśli o współobywatelach.

Bardzo bym chciał, żeby przyszło opamiętanie, w które jednak trudno mi wierzyć, bo wiem jak funkcjonuje nawet nie logika partyjna, ale logika mediów, tych najgorszych mediów. (…) Po obu stronach konfliktów są media, które żyją z nienawiści. 

Profesor stwierdza, że śmierć prezydenta Gdańska jest okazją do powstrzymania się od żerowania na negatywnych emocjach przez media. Przypomina, że katastrofa w Smoleńsku zatrzymała na pewien czas ostrą krytykę kierowaną pod adresem byłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K.

Nie żyje Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Został zaatakowany przez nożownika podczas finału WOŚP

27. finał WOŚP jak co roku miał być radosną imprezą. Tak się jednak nie stało. O 14:39 lekarze poinformowali o śmierci prezydenta pomorskiej stolicy.

Do ataku na Pawła Adamowicza doszło w niedzielę, 13 stycznia, około godz. 19.50, podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Napastnikiem był 27-letni Stefan W., który wtargnął na scenę zaraz po rozpoczęciu „Światełka do nieba” i zadał prezydentowi Gdańska szereg ciosów nożem – każdy z nich mógł być śmiertelny.

Prezydent Adamowicz został przewieziony do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie przeszedł poważną, pięciogodzinną operację. Lekarze poinformowali, że miał poważne rany serca, przepony i narządów wewnątrz jamy brzusznej. Jego stan był krytyczny. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł w szpitalu w poniedziałek po godz. 14. Miał 53 lata. Osierocił dwie córki.

Paweł Adamowicz był z wykształcenia prawnikiem. W latach 1990-1993 sprawował funkcję prorektora ds. studenckich na Uniwersytecie Gdańskim. W latach 1994-1998 był przewodniczącym rady miasta Gdańska, a od 1998 r. prezydentem tego miasta wybieranym na to stanowisko w kolejnych sześciu wyborach pod rząd.

Stefan W. ma przeszłość kryminalną – niedawno skończył odsiadywanie wyroku 5,5 roku więzienia za rozboje i napady na bank oraz placówki SKOK. Od lata zmagał się z problemami psychicznymi, a za swe niepowodzenia obwiniał właśnie prezydenta Adamowicza.

W związku z wydarzeniami w Gdańsku po wdowę po Pawle Adamowiczu, która przebywała w dniu ataku w Londynie, wysłano rządowy samolot.

Niedługo po ogłoszeniu oficjalnej informacji o śmierci prezydenta Gdańska, Jerzy Owsiak zrezygnował z funkcji prezesa fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

 

mf

Studio Dublin – 11.01.2018 – Goście: Bogdan Feręc – Polska-IE, Alex Sławiński: zaprasza J. Brewczyński i T. Wybranowski

Zachowanie tożsamości narodowej poza granicami kraju często okazuje się trudniejsze, niż mogłoby się wydawać – to jeden z wielu tematów poruszonych w Studio Dublin.

Tomasz Wybranowski i Jan Brewczyński witają w Studiu Dublin. Na początku audycji Tomasz Wybranowski raz jeszcze nawiązał do ubiegłotygodniowego wydania „Studia Dublin”, w którym skrytykował jeden z artykułów, który ukazał się na jednym z polskich portali.

Autor rzeczonego tekstu zarzucał irlandzkiej i brytyjskiej Polonii zbyt wygórowane oczekiwania zarobkowe, gdyby decydowali się na powrót do Polski.

 

Bogdan Feręc omówił sprawę Polki zamordowanej przez własnego syna. Zbrodnia wstrząsnęła całą Irlandią. Wszystkie media poświęciły jej sporo miejsca.

Redaktor naczelny Polska – IE mówił także o poważnych wyzwaniach, jakie czeka irlandzki budżet w rozpoczętym roku 2019. Jak stwierdził Bogdan Feręc, budżet może „pękać w szwach” z powodu wchodzących od 1 marca podwyżek świadczeń socjalnych.

Szef portalu Polska IE opowiedział także o kontrowersjach, które wywołała decyzja irlandzkich władz o przyjęciu migrantów, których nie chce u siebie Malta.

Jako ciekawostkę, która jest godna naśladowania, podał przymiarki do wprowadzenia w życie programu oczyszczania wód morskich wokół Szmaragdowej Wyspy, przez lokalnych rybaków.

 

Tomasz Wybranowski o zbliżającej się setnej rocznicy ogłoszenia przez irlandzkich parlamentarzystów Deklaracji Niepodległości Irlandii, 21 stycznia 1918 roku.

 

 

Alex Sławiński przybliża pomysł wprowadzenia opłat na niemieckich autostradach, a także przedstawił nowe informacje o wyjściu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. Wielka Brytania ma również problem z wprowadzeniem systemu Universal Credit, który ma zastąpić sześć zasiłków.

Nowy rok przyniósł także wysyp fałszywych doniesień i fake – newsów o rodzinie królewskiej. Na celowniku fakerów książe Karol i jegomałżonka Camila.

 

Tomasz Wybranowski o zespole Kodaline, oraz zbliżającym się koncercie formacji Róże Europy w Irlandii. To wszystko w ramach trasy XXX lecia istnienia zespołu, którego liderem jest Piotr Klatt.

 

W finale „Studia Dublin” reportaż Roberta Kawki o misji edukacyjnej polskich nauczycieli w Irlandii, której stawką jest przyszłość dzieci urodzonych na Wyspie i ich więzy z językiem, historią i kulturą kraju ojców i dziadków.

Złotowski: Pakiet mobilności dzieli Europę na Wschód i Zachód, mimo deklaracji polityków o jednym rynku

Głosowanie nad pakietem odbędzie się w europarlamencie najprawdopodobniej pod koniec stycznia, w lutym, bądź… wcale – mówi w Poranku WNET Kosma Złotowski, deputowany do Europarlamentu.

Eurodeputowany Kosma Złotowski komentuje zmiany w prawie europejskim odnoszącym się do rynku transportu w Unii Europejskiej. Na czwartkowym głosowaniu w sprawie zaostrzenia przepisów o transporcie międzynarodowym KE odrzuciła dwa spośród trzech sprawozdań. Zapisy o delegowaniu pracowników oraz zmianie warunków pracy zostały odrzucone, przeszedł zaś projekt ustawy o zakazie kabotażu czyli wykonywania przewozu w innym kraju niż ten, w którym mieści się siedziba firmy.

Głosowanie nad pakietem odbędzie się w europarlamencie najprawdopodobniej „pod koniec stycznia, w lutym, bądź wcale” mówi Złotowski. Dodaje zrezygnowany „ten cały pakiet mobilności pod płaszczykiem polepszenia warunków pracy dzieli Europę na wschód i zachód, kiedy oficjalnie mówią o jednym rynku”, i jego jedynym zadaniem jest chronić interesów zachodnich firm. Eurodeputowany zarzuca zwolennikom pakietu krótkowzroczność, myślenie w perspektywie nie kadencji nawet, a  ledwiekilku miesięcy.

 

mf

Mniej przestępstw, lepsza wykrywalność. Policja podsumowuje miniony rok i zapewnia, że tak bezpiecznie dawno nie było

Optymistycznymi statystykami dzielą się policjanci. Ich zdaniem Polacy nie czuli się tak bezpiecznie od pierwszych lat III RP, wzrasta wykrywalność przestępstw, popełnia się mniej przestępstw.

Polskę A.D. 2018 rok można uznać spokojny i bezpieczny kraj, zwłaszcza na tle innych państw europejskich. Takie wrażenie można odnieść analizując ankiety dotyczącymi poczucia bezpieczeństwa. Według najnowszego sondażu CBOS 74 proc. Polaków pozytywnie ocenia pracę policji, 86 proc. uważa Polskę za bezpieczny kraj, aż 93ć uważa najbliższą okolicę za bezpieczną. „Najwyższa od 1990 roku ocena naszej pracy oraz poczucie bezpieczeństwa Polaków są dla nas wyrazem uznania, za które dziękujemy. Obiecujemy, że nie spoczniemy w podejmowaniu wysiłków na rzecz dalszej poprawy bezpieczeństwa w Polsce.” komentuje na swojej stronie polska policja.

Policja chwali się również poprawą wykrywalności przestępstw, która wynosi w tym roku aż 74,1 proc.  Co prawda nadal liczba przestępstw jest dość wysoka(795.976), ale zasługę ma w tym zmiana przepisów karnych w sprawach niealimentacyjnych, która poskutkowała wzrostem z 16.893 w 2017 do 70.455 w 2018, co jest wzrostem o aż 300 proc. Wyłączając je, zanotowano 5,2 proc. spadek liczby przestępstw

W Polsce w roku 2018 popełniono 795.976 przestępstw, a ich wykrywalność wzrosła w porównaniu z 2017 rokiem o 1,6 proc i wynosi 74,1 proc. Trzeba jednak wspomnieć w tym miejscu o mającej miejsce niezwykle istotnej zmianie przepisów karnych dotyczących niealimentacji. Wprowadzone zmiany sprawiły, że liczba takich przestępstw wzrosła z 16.893 w roku 2017 do 70.455 w roku 2018 (wzrost o 317 proc.). Nie licząc uciekających od alimentów, w roku 2017 popełniono 765.176 przestępstw, zaś w roku 2018 popełniono 725.521 przestępstw, co wskazuje na spadek o aż 5,2 proc. Wykrywalność przestępstw (bez niealimentacji) wyniosła 60,6 proc.

Niemal pięcioprocentowy spadek (-4,8. proc) odnotowano w kategorii siedmiu najważniejszych przestępstw, najbardziej dokuczliwych dla obywateli. W roku 2017 popełniono ich 243.102 zaś w roku 2018 takich przestępstw popełniono 231.403. Jednocześnie wykrywalność tych przestępstw wzrosła o 1,2 proc w porównaniu do roku 2017. Spadła liczba bójek i pobić. Rok 2017 podsumowano liczbą 5.071 zaś miniony rok liczbą 4.406 co stanowi ponad trzynastoprocentowy spadek (-13,1 proc.). Nawet większy spadek zanotowano w kategorii: rozboje, wymuszenia i kradzieże rozbójnicze. Tutaj w roku 2017 odnotowano 8.114 przestępstw, zaś w roku 2018 odnotowano ich 6.807, a zatem aż o 16,1 proc. mniej. Spadki odnotowano także w kategoriach „uciążliwych”, dotykających obywateli na co dzień. Uszkodzenia mienia to w 2017 roku 38.055 czynów przy 36.072 takich czynach w roku 2018 (-5,2 proc.). Spada również ilość skradzionych samochodów, pierwszy raz zanotowano mniej niż 10 tysięcy kradzieży.

W minionym roku Polska była gospodarzem kilku prestiżowych, miedzynarodowych wydarzeń jak majowa sesja zgromadzenia NATO czy szczyt klimatyczny COP24. – Wszystkie te wydarzenia przebiegły spokojnie, a praca służb porządkowych była oceniana pozytywnie zarówno przez polskich jak i zagranicznych ekspertów – chwalą się policjanci.