Szyszko: Parlament Europejski musi zacząć respektować postanowienia klimatyczne z Paryża. Nie ma zgodny na dekarbonizcję

Forsowana przez Parlament Europejski dekarbonizacja jest sprzeczna z porozumieniami paryskimi, które mówią o neutralności klimatycznej – powiedział w Poranku Wnet Minister Środowiska prof. Jan Szyszko

Z minister środowiska odpowiadał na pytania o zagrożenia dla polskiej gospodarki ze strony unijnej polityki klimatycznej – Polska mówi tak, spełnimy porozumienie Rady Europejskiej z 2014, o redukcji emisji o 40 procent, ale na zasadach przyjętych w Paryżu. Czyli zmniejszymy emisję, ale też będziemy więcej pochłaniać i będziemy mieli neutralny bilans emisji CO2.

W środę Parlament Europejski przegłosował stanowisko w sprawie kształtu reformy unijnego systemu pozwoleń na emisję CO2. Polskim europosłom udało się złagodzić jego zapisy, by chronić przemysł i energetykę. Stanowisko PE zostało poparte przez 379 europosłów; 263 było przeciw, a 57 wstrzymało się od głosu.

[related id=3140]

Najważniejsza batalia dotyczyła liniowego współczynnika redukcji, który wyznacza tempo, w jakim z całej dostępnej puli będą wycofywane pozwolenia na emisję. Na szczycie w 2014 roku ustalono, że będzie to 2,2 proc. rocznie, jednak wiodąca w tej sprawie komisja środowiska PE zdecydowała się na jego podniesienie do 2,4 proc. rocznie.

Zdaniem ministra Szyszki politycy europejscy łamią zapisy globalnego porozumienia klimatycznego – Parlament Europejski ciągle nie zauważ, że zostało przyjęte porozumie klimatyczne w Paryżu, które mówi, że trzeba dążyć do zmniejszenia koncentracji dwutlenku węgla, jak najtajniej i jak najszybciej, a Parlament Europejski tkwi w przekonaniu, ze trzeba to robić jak naj drożej, jak najwolniej i tylko w pięciu wybranych działach produkcji.

Unia Europejska może stosować swoje rozwiązania, na szczeblu poszczególnych państw, ale musi szanować postanowienia światowego porozumienia klimatycznego z Paryża. Polskę interesuje neutralność klimatyczna. Bo naszą bazą energetyczna musi być węgiel. Będziemy coraz mniej emitować, ale też coraz więcej pochłaniać poprzez lasy – podkreślił w Poranku Wnet minister Jan Szyszko.

[related id=3291 side=left]

Gość Poranka Wnet odniósł się do problemu smogu w Warszawie – Jeśli spalamy bardzo zły węgiel, to rzeczywiście pojawiają się związki siarki, którymi pooddychamy kiedy pogoda nie pozwala im uciec do atmosfery. Przed wojną architekci tak projektowali stolicę, żeby działały kliny napowietrzające, a teraz Warszawa nie ma planu zagospodarowania, deweloperzy stawiają budynki jak chcą, co potęguje zjawisko smogu.

Na koniec audycji Krzysztof Skowroński rozmawiał z ministrem Szyszko o sytuacji w Puszczy Białowieskiej – Mamy pełną dokumentację m tego co się dzieje w Puszczy Białowieskiej. Tam gdzie nie są prowadzone prace leśne tracimy rzadkie gatunki roślin i zwierząt. Muśmy bronić i chronić siedliska, które są objęte również prawem unijnym. Teraz, kiedy są twarde fakty możemy poważnie dyskutować.

 

ŁAJ

Wiceminister środowiska: Prowadzimy tylko sanitarne odstrzały żubrów, nie ma mowy o komercyjnych polowaniach.

Zawsze powodem eliminacji pojedynczych osobników jest ochrona całej populacji. Wtedy pojawia się pozwolenie na eliminacje konkretnego osobnika – podkreśliła w Sejmie prof. Wanda Olech z SGGW

Na posiedzeniu sejmowej komisji ochrony środowiska rząd przedstawił informacje na temat sytuacji populacji żubra w Polsce. Jak podkreślił minister Szweda-Lewandowski, pomimo prowadzonych ostrzałów osobników chorych czy agresywnych oraz naturalnych upadków zwierząt, pogłowie żubra w Polsce szybko rośnie.

Jak podkreślił minister Szweda-Lewandowski eliminacja chorych osobników jest niezbędna dla dobrostanu całych populacji. Szczególnie bezpieczne są choroby zakaźne jak gruźlica bydlęca czy nekrotyczne zapalenie napletka. Na ten ostatni zespół chorobowy cierpiało niemal 50 procent byków odstrzelonych przez pracowników parku. Natomiast syndromy gruźlicy lub innych chorób dróg oddechowych są widoczne u ponad 50 procent wszystkich padłych żubrów.

 

Zdaniem lekarza weterynarii Michała Krzysiaka, opiekuna wolno-żyjącego stada żubrów w Puszczy Białowieskiej, zwiększenie gęstości pogłowia żubra może powodować łatwiej rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych, również na inne gatunki ssaków kopytnych, jak jelenia szlachetne czy sarny zwyczajne.

 

Na komisji głos zabrała również profesor Wanda Olech z SGGW, która od wielu lat zajmuje się badaniem żubrów – Istotne jest dobre oszacowanie jaka powinna być liczba żubrów w stosunku do możliwości danego siedliska. Chcemy również, aby żubry były akceptowane przez mieszkańców regionów gdzie występuje żubr, szczególnie przez rolników – podkreśliła pani profesor.

Jednocześnie profesor Olech wskazała, że już obecnie zagęszczanie żubra jest zbyt duże i zagraża dobrostanowi stad wolno-żyjących w puszczach Białowieskiej, Boreckiej i Knyszyńskiej. Eksperci oszacowali, że optymalne pogłowia żubra w Puszczy Boreckiej to 90 osobników, w knyszyńskiej 120 osobników a w Puszczy Białowieskiej około 450 osobników.

Obecnie pogłowie żubra we wszystkich trzech kompleksach leśnych przewyższa optymalne ilości i szybko rośnie. Eliminowanie osobników utrzymuje się na poziomie ok 10 procent, kiedy rocznie rodzi się ok 15 procent żyjących – podkreśliła profesor Olech.

 

ŁAJ