Artur Pegiel relacjonuje protest w stolicy Kanady, Ottawie. Protestujący obawiają się, że zostaną spacyfikowani; władze usilnie starają się ich zniechęcić do prowadzenia akcji. Policja nałożyła już ponad 1000 mandatów, a 7 osób zostało aresztowanych. Premier Justin Trudeau jest zagubiony; ciągle zmienia narrację.
Artur #Pegiel w #PoranekWnet: Trudeau najpierw wyzywał truckerów od faszystów, a potem dziękował im za wykonywaną pracę #RadioWnet
Gościem „Kuriera w samo południe” jest Katarzyna Beruaszwili – wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce, która komentuje bieżące wydarzenia w Gruzji, gdzie w czwartek odbył się masowy protest.
W czwartek 14 października na ulicach Tbilisi odbył się masowy protest – była to manifestacja poparcia dla byłego prezydenta kraju Micheila Saakaszwilego, który od 1 października przebywa w gruzińskim więzieniu. Ludzie domagają się uwolnienia byłego przywódcy.
Ludzie przyjeżdżali z różnych regionów. Protest miał charakter pokojowy.
Wiceprezes diaspory gruzińskiej w Polsce zaznacza, że postrzeganie postaci Saakaszwilego w kraju jest dwojakie – część społeczności dostrzega jego znaczący wkład w rozwój państwa, część natomiast pozostała na większość z tych faktów obojętna.
Ludzie dzielą się na 2 grupy: jedni dostrzegają zmiany po Rewolucji róż a inni nie widzą lub nie chcą dostrzec.
Wśród reform wprowadzonych przez Saakaszwilego wyróżnić można m.in. ułatwienie ścieżki edukacji młodym Gruzinom, włączając w to możliwość kształcenia się za granicą.
Dał możliwości edukacji za granicą dla młodzieży.
Niedawno minął 13 dzień strajku głodowego przebywającego w więzieniu byłego prezydenta. Jeśli połączy się to z faktem podpisania przez niego oświadczenia o odmowie leczenia, ciężko o pozytywny prognostyk. Zwolennicy Saakaszwilego liczą, że zmieni on zdanie.
Rozmowa o zawłaszczaniu kultury przez rządzących na Węgrzech, o kontrastach kultury chińskiej i europejskiej, o filozofii wolności i śmierci klasyki. Studio Włóczykij w Budapeszcie.
Kolejny dzień z nowo poznaną rodziną z wyboru. Janek Olendzki zaprasza na rozmowy z mieszkańcami wspaniałego mieszkania na Józsefváros, w którym przyszło mu spędzić czas wizyty w Budapeszcie.
Na początku poznacie Małgorzatę Rabczuk- operatorkę filmową, świeżo po uzyskaniu dyplomu magisterskiego Uniwersytetu Sztuk Teatralnych i Filmowych w Budapeszcie (SFE). Zagłębiamy się w polityczny spór wokół uczelni wyższych na Węgrzech i zawłaszczanie kultury przez rządzącą partię Fidesz. Posłuchajcie o kulisach wrześniowych protestów w Budapeszcie, cenzurze i dyskryminacji sztuki niezależnej na Węgrzech, a także sytuacji filmowców walczących o możliwość nieskrępowanego wyrazu artystycznego.
W dalszej części programu Janek Olendzki rozmawia z Lanem Kuaiem- nauczycielem gry na fortepianie z Szanghaju. Doszukując się kontrastów między kulturą społeczeństwa chińskiego, a tą poznawaną przez niego w Europie, rozwija się iście filozoficzna debata. Lan mówi o różnicach koncepcji kolektywizmu i indywidualizmu. Zwraca też uwagę na zachłyśnięcie się Zachodu ideą wolności jako wartości nadrzędnej i stwierdza, iż uznanie dla kultury klasycznej (szczególnie muzyki) umiera w Europie.
Link do profilu Instagram Janka, na którym możecie śledzić jego podróż: https://bit.ly/3eFOA1r
Mieszkańcy zebrali się w kilku dzielnicach Mińska oraz innych dużych miastach, aby kolejny raz wyrazić swoje niezadowolenie z powodu sfałszowania wyników wyborczych.
Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna” na bieżąco aktualizuje listę zatrzymanych osób. Obecnie znajduje się na niej 230 nazwisk. Do zatrzymań dochodzi w Mińsku, Grodnie, Witebsku i Borowlanach pod Mińskiem.
Wśród zatrzymanych jest dwóch dziennikarzy oraz członek opozycyjnej Rady Koordynacyjnej Dzmitry Kruk.
Jak informuje serwis Tut.by, mieszkańcy Mińska maszerowali kolumnami i „tworzyli żywe łańcuchy”. Według Telewizji Biełsat w stolicy kraju udało się uformować ok 20 takich łańcuchów. Wobec demonstrantów milicja użyła gazu łzawiącego oraz granatów hukowych. W stolicy przez kilka godzin zamknięte było metro, mieszkańcy informowali również o problemach z łącznością przez Internet mobilny.
Dodatkowe siły milicji zostały rozmieszczone w pobliżu budynku rządu.
Akcje wsparcia protestujących na Białorusi odbyły się też w Polsce. pod pałacem kultury i nauki w warszawie zebrało się kilkanaście osób.
-Chciano pokojowo zmusić deputowanych rady najwyższej, którzy tego dnia rozpoczynali sesje, zmusić do wprowadzenia zmian w konstytucji – dodaje Bobołowicz.
Paweł Bobołowicz, korespondent Radia WNET na Ukrainie wspomina dzień 18 lutego 2014 roku, w którym w ramach kijowskiego Majdanu doszło do krwawych wydarzeń:
Tysiące osób w godzinach porannych wyszło z Majdanu kierunku rady najwyższej […] to miał być pokojowy marsz, w ten sposób chciano pokojowo zmusić deputowanych rady najwyższej, którzy tego dnia rozpoczynali sesje, zmusić do wprowadzenia zmian w konstytucji, a właściwie przywrócić konstytucję z 2004 roku.
Poprzednia konstytucja, do której odwoływali się protestujący, dawała prezydentowi o wiele mniejsze kompetencje:
To próba ograniczenia prezydenta Wiktora Janukowycza […] Rada najwyższa była otoczona siłami wojsk wewnętrznych Berkutu [wyspecjalizowanej jednostki milicji ukraińskiej podlegającej MSW – przyp. red], gdy ten tłum dotarł pod radę najwyższą, to doszło do ataku […] ludzie zrzucami z ciężarówek funkcjonariuszy wojsk wewnętrznych i dotarli do ostatnich szeregów pilnujących rady najwyższej.
Funkcjonariusze znajdujący się na ostatniej linii obrony rady najwyższej wyposażeni byli w broń palną oraz białą. Rada najwyższa została otoczona przez protestujących, jednak po początkowym sukcesie, funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem:
Cały dzień krawych zajść […] tego dnia zginęło co namniej 20 osób, kilkaset osób zostało rannych. Najbardziej krwawe wydarzenia rozegrały się w Parku Maryjskim […] wieczorem rozpoczał się szturm na majdan, zostały rozbite barykady, palono namioty w których od 3 miesiący protestowali w centrum Kijowa.
Dzisiejsza rocznica była początkiem krwawych działań, które miały trwać jeszcze przez dwa dni – 20 lutego rozstrzelano protestujących na ulicy Instytuckiej:
Sprawy dotyczące Majdanu rzeczywiście obejmują nieprawdopodobną liczbę epizodów. Jest badanych ponad 4 tysiące przypadków, jako osoby poszkodowane występowało ponad 440 osób. Do sadu trafiło 195 aktów oskarżenia przeciwko 298 osobom. W tym momencie 46 osób otrzymało wyroki […] Wiele osób, które brały bezpośredni udział w pacyfikowaniu i strzelaniu do protestujących, po prostu uciekło z Ukrainy.
Pamięć po poległych jest żywa, w samym centrum Kijowa znajdują się tablice informacyjne i miejsca pamięci. Mieszkańcy czekają także na powstanie muzeum rewolucji, którego budowy domagają się od pewnego czasu.
Rozmowa z byłym funkcjonariuszem Służby Bezpieczeństwa, który z dumą wspomina służbę w czasie PRL-u. Co było celem protestujących, pod jakim szli hasłem oraz jaka była średnia wieku demonstrantów?
Wczoraj o godz. 18.00 rozpoczął się protest pod hasłem „Dziś sędziowie – jutro Ty”. W wielu polskich miastach odbyły się demonstracje w obronie niezależności sądów i sędziów. Uczestnicy protestowali przeciwko projektowi tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów. Demonstracje odbyły się m.in. także przed sądami w Lublinie, Białymstoku, Trójmieście, Toruniu czy w Częstochowie. Jan Olendzki oraz Jan Gromnicki byli na pod polskim parlamentem na ul. Wiejskiej i zadawali pytania uczestnikom zgromadzenia
Ich pierwszym rozmówcą był starszy Pan, który uzasadnił, dlaczego przyszedł na protest. Przyszedł z flagą Unii Europejskiej, którą nazwał ojczyzną. Twierdzi, że obecna sytuacja w Polsce nie odbiega daleko od wydarzeń stanu wojennego.
Kolejnym, był emerytowany funkcjonariusz służb specjalnych i mówił o prawach, które są mu dziś odbierane. Z cytatem z Juliana Tuwima na ustach i na banerze, z dumą wspominał służbę w czasach PRL. Słowa poety, które niósł na transparencie, brzmiały następująco: prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość, sprawiedliwość.
Następnie spotkaliśmy dwie kobiety. Matkę z córką, które mówiły o strachu przed wyrzuceniem Polski z UE i obowiązku obywatelskim, który przywiódł je pod Sejm
Młoda dziewczyna przyszła z obowiązku obywatelskiego. Mimo że tylko pewna konkretna grupa sędziów jest na celowniku ustawy dyscyplinarnej, twierdziła, że skoro są sędziami, to bezwzględnie powinni być bronieni.
Po zakończonej rozmowie podszedł Pan, który sam chciał rozmawiać o swojej obecności na manifestacji. Mówił, że przyszedł z obowiązku obywatelskiego. Zachęcał do protestowania przeciw PiS. Nie udało się jednak odpowiedzieć na pytanie „które konkretnie prawa w Polsce są łamane?”. Tłumaczy za to, jak to prawo UE jest nadrzędne względem prawa Polskiego.
Kolejnym rozmówcą był młody mężczyzna, który mówił jak PiS zamiata sprawy pod dywan i, że wolność w Polsce jest zagrożona, jeśli nie odbierana w ogóle.
Ostatnim rozmówcą był młody chłopak, który na początku swojej wypowiedzi skrytykował organizatorów protestu za kiepskie, jego zdaniem nagłośnienie
Po czym dodał, jaki jego zdaniem jest cel i uzasadnienie protestu
Pod sejmem obyło się bez przykrych incydentów, atmosfera była intensywna, lecz pokojowa. Komenda Stołeczna Policji odmówiła nam podania informacji o liczbie uczestników. Natomiast Jan Gromnicki był zdania, że ta liczba, nie przekroczyła 10 000 osób.
-Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny wprowadziłyby w całym państwie środka – mówi Shen.
Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie mówi o zapowiadanym na niedzielę 8 grudnia protest organizowany przez Civil Human Rights Front:
Oni organizowali protesty między innymi w lecie. W jednym z nich uczestniczyło 2 miliony osób. Na Hongkong, który ma 7,5 mln mieszkańców, są to bardzo wielkie protesty. Oczekuje się, że ten niedzielny także będzie bardzo duży.
Tego samego dnia mają odbyć się również protesty w wielu stolicach na całym świecie, mające być wyrazem poparcia dla Hongkończyków:
Także w Warszawie […] 8 grudnia od godziny 12:00 przy kolumnie Zygmunta. […] NSZZ Solidarność napisała wezwanie do zaprzestania represji w Hongkongu i przywrócenie praw obywatelskich i demokratycznych.
Pod koniec listopada Donald Trump złożył podpis pod ustawą popierającą prodemokratycznych demonstrantów w Hongkongu:
Każde wsparcie jest potrzebne, mówienie prawdy o tym co się tam dzieje. Hongkończycy bardzo to poczuli i na protestach wyrazili swoje poparcie i podziękowania dla Stanów Zjednoczonych.
Ten gest nie spodobał się władzy w Pekinie. Został on bardzo mocno skrytykowany. Odpowiedzią Chin było ogłoszenie sanacji na kilka amerykańskich organizacji pozarządowych oraz zakaz wpływania amerykańskich okrętów wojskowych do Hongkongu:
Organizacje te według pekinu są zaangażowane w organizowanie protestów. Sytuacji nie poprawia fakt, że w tym tygodniu została przyjęta inna ustawa, dotycząca sytuacji w prowincji Sinciang (Xinjiang), w której Chińczycy budują obozy, które często nazywane są obozami koncentracyjnymi.
Jak przypomina Hanna Shen, represje, które zaczynają się w Sinciangu, przenoszone są później w inne części kraju. Tak było choćby z przymusowym pobieraniem organów od więźniów politycznych:
Organy są pobierane, a potem sprzedawane. Handluje nimi partia komunistyczna na całym świecie. […] Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny z chęcią wprowadziłyby w całym państwie środka.
– Rolnicy protestują nie przeciwko zielonemu rolnictwu, ale przeciwko polityce prowadzonej na ich koszt – zaznacza Janusz Wojciechowski.
Janusz Wojciechowski, poseł Parlamentu Europejskiego, komisarz Parlamentu Europejskiego ds. rolnictwa mówi o wyborze unijnych komisarzy, które się opóźnia:
Nie ma jeszcze decyzji w sprawie powołania samej komisji, brakuje trzech komisarzy do pełnego składu komisji, te procedury się przeciągają. Pierwszy możliwy termin, w którym komisja zacznie działać to 1 grudnia.
Gość „Poranka WNET” mówi, iż przyszły budżet rolnictwa jest wielką szansą dla niewielkich, rodzinnych gospodarstw rolnych:
Mają one ogromną rolę do odegrania, jeśli chodzi o rolnictwo przyjazne środowisku.
Chce on chronić rolników przed trudną obecnie sytuacją w tym sektorze oraz odnosi się do protestów w Holandii:
Rolnicy protestują nie przeciwko zielonemu rolnictwu, ale przeciwko polityce prowadzonej na ich koszt. […] te koszty nie mogą być przerzucane na samych rolników, tylko żeby rolnicy byli w tym wspierani […] Rolników trzeba zachęcać do tego, aby speniali wyższe wymagania środowiskowe i klimatyczne i na to są potrzebne pieniądze oczywiście.
Komisarz Parlamentu Europejskiego ds. rolnictwa mówi również o wyrównaniu dopłat, co nie jest prostym zadaniem przy kurczącym się budżecie przeznaczonym na rolnictwo:
Będę starał się dostarczyć argumentów, aby decyzje polityczne były korzystniejsze dla rolników i aby ten budżet był większy. […] To decyzja państw członkowskich, które muszą się zgodzić na to, aby więcej płacić do budżetu i sfinansować wyższe wydatki na wspólną politykę rolną. […] Zrobię wszystko, aby budżet na współną politykę rolną był na miarę wyzwań i zadań które stoją przed rolnictwem w Europie.
Janusz Wojciechowski porusza temat prowadzenia handlu międzynarodowego i importu, który nie może niszczyć europejskiego rolnictwa i zagrażać interesom państw Unii Europejskiej, w tym również interesom Polski:
Będę starał się tak przestawić politykę rolną Unii Europejskiej, aby import był jak najmniej potrzebny, abyśmy byli od niego jak najmniej uzależnieni. Trzeba postawić na gospodarkę, która dostrzega lokalne rynki.
Michał Laskowski mówi o złożonych protestach wyborczych do Sądu Najwyższego, procedurze, która czeka nas w najbliższych dniach oraz o teoretycznej możliwości powtórzenia wyborów w danym okręgu.
Michał Laskowski, sędzia Sądu Najwyższego, rzecznik prasowy Sądu Najwyższego, mówi o złożeniu przez partie oraz wyborców 34 protestów wyborczych do Sądu Najwyższego. PiS domaga się ponownego przeliczenia głosów w 6 okręgach senackich. Inne partie również zapowiadają złożenie odpowiednich wniosków:
Wczoraj do godziny zamknięcia sądu mieliśmy 34 protesty złożone przez wyborców i pełnomocników komitetów wyborczych. Teraz będą one rozpatrywane przez Izbę Sądu Najwyższego – Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
Pierwszym krokiem procedury jest zwrócenie się do Państwowej Komisji Wyborczej oraz Prokuratora Generalnego o zajęcie stanowiska w sprawie protestu:
Po 5 dniach sąd w składzie 3 sędziów wydaje opinię na temat protestu. Bada się przede wszystkim dokumentację sporządzoną w sprawie wyborów.
Protesty dotyczą różnych spraw. W jeden z komisji stwierdzono, że kilkadziesiąt kart wyborczych wydano bez odpowiedniej pieczęci. Z kolei PiS złożył protest np. w sprawie niewłaściwego zakwalifikowania głosów jako nieważne:
Z reguły w każdej z komisji ok. 3000 głosów zostało uznanych za nieważne. Logika tego protestu jest taka, że skoro jest onad 3 tysiące głosów nieważnych, a mojemu kandydatowi (w domyśle) brakuje 320 głosów, to przeliczmy jeszcze raz i sprawdźmy każdy z tych nieważnych głosów.
Może się stać, że w tych okręgach zostaną powtórzone wybory. Jednak jest to skrajna ewentualność. Sąd Najwyższy ma 90 dni na ustosunkowanie się do owych protestów:
Teoretycznie taka możliwość jest, ale trzeba by wykazać, iż wśród głosów nieważnych są błędy, że głos był ważny, a zaliczono go jako nieważny, co wydaje się mało prawdopodobne, ale oczywiście możliwy. Powtórzenie wyborów w jakimś okręgu to jest już skrajna ewentualność, ale teoretycznie możliwa.
Konfederacja domaga się powtórzenia całych wyborów. Jak nadmienia Michał Laskowski, nie chciałby on spekulować na temat szans, gdyż o tym decyduje sąd, najpierw w formie opinii, a następnie uchwały.
Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.
Goście Popołudnia WNET:
Małgorzata Wassermann – posłanka PiS, przewodnicząca sejmowej komisji ds. Amber Gold;
Marek Sawicki – poseł PSL;
Mariusz Dzierżawski – Fundacja Pro-Prawo do Życia;
Grzegorz i Bartłomiej Brzoza – stowarzyszenie Najlepsza Droga;
Mirosława Stachowiak-Różecka – posłanka PiS;
Dobromir Sośnierz – Konfederacja;
Sławomir Mazurek – wiceminister środowiska;
Wojciech Jeśman – członek Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska
Wydawca: Jan Olendzki
Realizator: Piotr Szydłowski
Część pierwsza:
Fot. PAP/Jacek Turczyk Przewodnicząca komisji, posłanka PiS Małgorzata Wassermann (C), przed posiedzeniem sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
Łukasz Jankowski relacjonuje wydarzenia z Sejmu, gdzie rozmawiał z posłanką Prawa i Sprawiedliwości Małgorzatą Wassermann, przewodniczącą sejmowej komisji ds. Amber Gold o raporcie końcowym prac komisji.
Marek Sawicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Tymczasem w studiu Radia Wnet Magdalena Uchaniuk-Gadowska rozmawiała z posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego, Markiem Sawickim. Pan poseł analizował na antenie wyniki wyborów parlamentarnych, odnosząc się w szczególności do sytuacji swojej partii. Ponadto polityk skomentował także sprawę prezesa NIK Mariana Banasia oraz prace sejmowej komisji ds. Amber Gold. Na koniec odniósł się do obywatelskiego projektu nowelizacji Kodeksu karnego, przygotowanego przez inicjatywę Stop Pedofilii, który maił wczoraj swoje pierwsze czytanie w Sejmie i spotkał się z aprobatą partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość.
Wspomniana nowelizacja Kodeksu karnego została obszernie omówiona w rozmowie z kolejnym gościem Popołudnia Wnet- panem Mariuszem Dzierżawskim z Fundacji Pro-Prawo do Życia. Gość programu Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej mówił o wczorajszym sejmowym czytaniu zaproponowanej przez inicjatywę Stop Pedofilii nowelizacji prawa. Ta zakłada m.in. rozwinięcie artykułu 200b kodeksu karnego dotyczącego „penalizacji pochwalania zachowań o charakterze pedofilskim”. W projekcie zapisano rozszerzenie penalizacji o „pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej w związku z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką na terenie szkoły”. Tego typu przestępstwo miałoby być zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat.
Część druga:
Fot. Adrian Grycuk (Wikipedia, CC BY-SA 3.0 pl)
W drugiej części Popołudnia Wnet rozmawialiśmy z Grzegorzem i Bartłomiejem Brzozą ze stowarzyszenia Najlepsza Droga. Ojciec i syn wraz z innymi podwykonawcami dróg i autostrad zakończyli wczoraj 40-dniowy protest przed Ministerstwem Infrastruktury. Wyjaśnili czego dotyczy ich sprzeciw i jakie postępowanie zamierzają podjąć w najbliższym czasie, w celu osiągnięcia oczekiwanych rozwiązań. Ich protest nie spotkał się z reakcją Ministerstwa, stąd plany zaostrzenia działań. W trakcie tej rozmowy łączyliśmy się również z Łukaszem Jankowskim w Sejmie, który przeprowadził wywiad z posłanką Prawa i Sprawiedliwości Mirosławą Stachowiak-Różecką. Pani poseł mówiła o nowej kadencji Sejmu, analizowała możliwe przyszłe działania Grzegorza Schetyny i jego przegraną w rodzinnym Wrocławiu. Ponadto poruszyła temat negocjacji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy.
Część trzecia:
Dobromir Sośnierz i Janusz Korwin-Mikke / Fot. Cybularny, Wikimedia Commons (CC0 1.0)
Gościem Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej był poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, który analizował wynik swojej partii w wyborach parlamentarnych, a także ustosunkował się do pozycji Konfederacji w Sejmie. Dodatkowo przedstawił jakie plany ma to ugrupowanie na najbliższe cztery lata. W dalszej części programu Radia Wnet gościliśmy wiceministra środowiska, pana Sławomira Mazurka. Wspominał on ś.p. prof. Jana Szyszko, którego pogrzeb odbył się dziś w kościele pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starej Miłośniej.