CEO Ringier Axel Springer: Razem z Tuskiem wygrali Polacy. Ideologie i prymitywne manipulacje przegrały z rozsądkiem

Prezes RAS Mark Dekan w liście wewnętrznym do pracowników polskiego oddziału niemieckiej spółki mediowej wyznacza pas „autostrady unijnej integracji”, jaki mają wskazywać czytelnikom jego podwładni.

Oto pełna treść listu:

 

„Drogie Koleżanki i Koledzy,
Barcelona kontra PSG 6:1 – co to był za mecz! Jednak to nie rozgrywka zasłużyła na miano starcia tygodnia. Ta kategoria należała do dwóch Polaków, którzy zmierzyli się ze sobą na arenie europejskiej, a ich spotkanie zakończyło się wynikiem 27:1!

Wyłącznym zwycięzcą nie jest jednak Donald Tusk, tak jak Kaczyński nie jest jedynym przegranym. Razem z Tuskiem wygrali Polacy – wszyscy ci, którzy są dumni z przynależności do Unii Europejskiej.

Badania pokazują, że takie poglądy ma blisko 80% polskiego społeczeństwa. Co do przegranych w tym starciu, to obok Jarosława Kaczyńskiego znalazła się dobra reputacja Polski jako rzetelnego partnera w UE.

Czego się dowiedzieliśmy:

1. Kaczyński, zapewne wbrew sobie, stał się najskuteczniejszym orędownikiem reelekcji Donalda Tuska.

2. Ideologia i prymitywne manipulacje przegrały z wartościami i rozsądkiem. Zarówno rządzone przez Orbana Węgry, jak i pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej, poparły w głosowaniu Tuska.

3. UE nauczyła się, że o jedność nie warto zabiegać za wszelką cenę. To bardzo cenna lekcja na przyszłość, która z pewnością przyspieszy wdrażanie koncepcji UE różnych prędkości.

Ta ostatnia lekcja ma kluczowe znaczenie dla Polski. W nadchodzącym czasie na autostradzie unijnej integracji pojawia się nie tylko pas szybkiego i wolnego ruchu, ale też parkingi. I to jest właśnie moment, gdy do gry włączają się wolne media, takie jak my.

Nigdy nie zapominajmy o podstawowych wartościach, jakie reprezentujemy: opowiadamy się za wolnością, rządami prawa, demokracją i ZJEDNOCZONĄ EUROPĄ. Pamiętajmy, że większość naszych czytelników i użytkowników należy do tej miażdżącej większości, która popiera członkostwo Polski w UE. Podpowiedzmy im, co zrobić, żeby pozostać na pasie szybkiego ruchu i nie skończyć na parkingu.

Stawką w tej grze jest wolność i pomyślność przyszłych pokoleń”.

 


Treść listu w Poranku WNET skomentował wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, Ryszard Czarnecki:

W sensie intelektualnym i politycznym jest to bełkot. Taka ocena tego, co się dzieje w Unii, to może dobre dla piątoklasisty, ale myślę, że nawet piątoklasistę może to obrazić. Natomiast włączenie się niemieckiego koncernu w wewnętrzną polską politykę jest absolutnie skandaliczne. Oznacza to, że repolonizacja mediów w Polsce jest potrzebna.

Lisicki: Ilość kapitału, który trzeba zainwestować, żeby dane medium miało jakieś znaczenie ogranicza wolny rynek mediów

– Grupa ideologów lewicowych rozumiejąc to, próbowała przejąć właśnie te podmioty, które tę świadomość kształtują: gazety, telewizje, stacje radiowe – w Poranku Wnet mówił Paweł Lisicki.

W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim redaktor naczelny tygodnika Do Rzeczy mówił o degradacji zawodu dziennikarza. Obaj stwierdzili, że media często nie spełniają swojej funkcji relacjonowania wydarzeń. Zamiast to narzucają sposób patrzenia na świat.

– Przechył mediów w stronę lewicowo-liberalną wynika z różnych przyczyn. Pewna grupa ideologów lewicowych już w latach 50, 60, zrozumiała, że prawdziwa władza nie jest tylko władzą polityczną, ale również władzą nad świadomością – mówił Paweł Lisicki, tłumacząc postępowanie gazet, telewizji i stacji radiowych.

– Całkiem niedawno czytałem takie badanie, że spośród czterystu mediów relacjonujących kampanię Clinton-Trump, 95 proc. zdecydowanie wspierało panią Clinton – mówił gość Poranka Wnet.

Redaktor stwierdził również, że problemem demokratycznych krajów nie jest to, czy wolno się wypowiadać, tylko czy dany pogląd dotrze do innych ludzi: – Tym, co ogranicza wolny rynek mediów, jest ilość kapitału, który trzeba zainwestować, żeby w ogóle dane medium miało jakieś znaczenie – wyjaśniał.

Jednak sytuacja obecnie jest lepsza niż nawet kilkanaście lat temu. Istnienie portali społecznościowych jest konkurencją dla klasycznych mediów, dającą łatwą możliwość sprawdzenia autentyczności informacji. Zarazem zwycięstwo PiS-u czy Donalda Trumpa, pokazuje, że mimo wszystko ludzie odrzucają propagandę i postępują zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

Niemiecka rozgłośnia: PiS zwalcza kulturę w Polsce

– „Deutschlandfunk”, swego czasu poważna i konserwatywna rozgłośnia, zamieściła informację na swojej stronie internetowej na temat PiS-u zwalczającego kulturę w Polsce – powiedział Jan Bogatko.

Jak mówił Bogatko, autor artykułu uważa, że PiS chce odebrać wolność artystyczną. Sanders powołał się na sprawę sprzeciwu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wobec wystawienia spektaklu „Śmierć i dziewczyna” Elfriede Jelinek w Teatrze Polskim we Wrocławiu.

„Przykład: w sojuszu z innymi partiami we wrześniu dyrektorem renomowanego Teatru Polskiego we Wrocławiu ustanowiono Cezarego Morawskiego. Morawski zwalnia teraz niewygodnych aktorów, zdejmuje z afisza inscenizacje krytyczne społecznie i zastępuje je repertuarem prowincjonalnego teatru nacjonalistycznego” — czytamy w artykule Martina Sanders.
Bogatko, podkreślił również pejoratywny komentarz Sandera wobec inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości, jaką było stworzenie Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce.

„W pojęciu radykalnej prawicy to członkowie polskiego podziemia, którzy po II wojnie światowej dalej walczyli z komunistycznymi władzami, dokonując także licznych zbrodni na ludności cywilnej, szczególnie na Żydach. Minister Gliński i jego ekipa pomijają niekiedy tę przestępczą stronę działalności żołnierzy wyklętych” – możemy przeczytać w artykule rozgłośni 'Deutschlandfunk”.

 

K.T.