Bogdan Zdrojewski: musimy przerwać ten chocholi taniec PiS-u; jego koszty ponoszą wszyscy obywatele

fot. PL2011.eu

Senator Koalicji Obywatelskiej wspomina „powódź stulecia”, która dotknęła Dolny Śląsk, a w szczególności Wrocław w 1997 r.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Bogdan Zdrojewski zwraca szczególną uwagę na konsolidację całego społeczeństwa przy uratowaniu i odbudowie Wrocławia i innych miejscowości. Zauważa podobieństwo z dzisiejszą sytuacją w obliczu wojny na Ukrainie: zjednoczenie w pomocy uchodźcom.

Działania samorządowców w dużej mierze pomogły obronić Wrocław podczas powodzi w 1997 r. Absolutnie niezwykła była ówczesna postawa mieszkańców.

Jednak polityk podkreśla, że mimo wspólnego zaangażowania sprawami społecznymi, społeczeństwo jest objęte napięciami politycznymi, co przekłada się na wszystkie sfery życia, a zwłaszcza na gospodarkę.

Oczekuję od rządu, by nie tworzył kolejnych konfliktów. […] Znaczna część społeczeństwa poddana jest ogromnej presji propagandowej ze strony mediów publicznych. Czas koniunktury, z którego PiS skorzystał, dobiegł w pewnym sensie na własne życzenie do finału i trzeba sprawować rządy w takich warunkach, w jakich sprawowała je Platforma Obywatelska.

Na zakończenie Bogdan Zdrojewski mówi o przyszłych wyborach parlamentarnych. Stwierdza, że Donald Tusk jest absolutnym liderem KO.

Czytaj także:

Ulica Piłsudskiego zmieniła się w rwący potok – Piotr Pietraszek wspomina powódź, która nawiedziła Wrocław w 1997 roku

K.P.

Ulica Piłsudskiego zmieniła się w rwący potok – Piotr Pietraszek wspomina powódź, która nawiedziła Wrocław w 1997 roku

Wrocław - Rynek / Fot. Radio WNET

Dziennikarz Radia Wrocław wspomina wielką powódź z 1997 roku. Opisuje, co robił w jej czasie oraz jak zareagowała na nią miejscowa ludność.

25 lat temu Śląsk nawiedziła olbrzymia powódź. Zalane zostało 580 tys. hektarów, 55 osób zginęło, a ponad 60 tys. straciło dach nad głową. 12 lipca woda dotarła do Wrocławia. Wydarzenia sprzed ćwierćwiecza wspomina dziennikarz Radia Wrocław Piotr Pietraszek.

Pamiętam, że wracaliśmy do Wrocławia z Ostrowa Wielkopolskiego, gdzie mieliśmy występ kabaretowy. To było w nocy z 12 na 13 lipca 1997 roku. Organizatorzy mówili nam, że nie mamy po co wracać, że miasto jest już zalane. Następnego dnia chciałem udać się do redakcji Radia Wrocław. W centrum zobaczyłem worki z piaskiem i zrozumiałem, że coś jest nie tak.

Możliwe, że zalania miasta można było uniknąć. 10 lipca 1997 chciano wysadzić wały przeciwpowodziowe w przywrocławskich miejscowościach. Po protestach mieszkańców zdecydowano się tego nie robić. Woda zamiast do wsi skierowała się do stolicy województwa dolnośląskiego.

Najbardziej ucierpiało Śródmieście i dzielnica Kozanów. Ulica Piłsudskiego zmieniła się w rwący potok. Spędziłem w redakcji kilka dni, od niedzieli 13 lipca do czwartku. Nasze radio zmieniło się w główny punkt informacyjny.

Wrocław pamięta o tragicznych wydarzeniach z przeszłości. W stolicy Dolnego Śląska zorganizowano konferencję Czego nauczyła nas wielka woda? W mieście znajduje się również tablica upamiętniająca ofiary kataklizmu.

Jak na powódź zareagowali mieszkańcy miasta? Jaką rolę w jej zwalczaniu odegrał ówczesny prezydent miasta Bogdan Zdrojewski? Dowiesz się słuchając całej rozmowy z naszym gościem!

K.B.

Belgia: Wojsko ewakuuje polskie dzieci uwięzione w ośrodku wczasowym

Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE we współpracy z polskim konsulatem będzie ewakuować ponad 60 dzieci i ich opiekunów uwięzionych w ośrodku wypoczynkowym w Belgii. Dzieci ewakuować będzie wojsko.

Od kilku dni w Belgii mają miejsce ulewne deszcze, które doprowadziły do licznych powodzi. Ponad 60 polskich dzieci została uwięziona w odizolowanym od świata przez powódź ośrodku wypoczynkowym Polskiej Macierzy Szkolnej w Comblain-la-Tour we wschodniej Belgii. Jak podają media, wszystkie prowadzące do ośrodka drogi zostały zalane. Ewakuacja uwięzionych w ośrodku wczasowym dzieci i ich wychowawców ma nastąpić w piątek rano. Jak poinformował Stały Przedstawiciel RP  przy UE, Andrzej Sadoś, ewakuacje ma przeprowadzić belgijska armia:

Interweniowaliśmy w tej sprawie i dzieci zostaną ewakuowane w piątek rano z zalanych budynków przez belgijskie wojsko. Następnie zostaną przewiezione naszymi autokarami do Stałego Przedstawicielstwa RP przy UE w Brukseli, skąd rodzice będą mogli je odebrać – przekazał Sadoś.

Ambasador podkreśla, że decyzję o ewakuacji podjęła belgijska armia. Uwięzionym w ośrodku dzieciom ma być zagwarantowana również potrzebna opieka medyczna:

Belgijska armia podjęła decyzję o ewakuacji o świcie. Dzieciom i opiekunom będzie zapewniona opieka medyczna oraz wszelkie dodatkowe wsparcie – mówił polski dyplomata.

N.N.

Źródło: TVP Info

Prof. Marks: Wody się u nas nie szanuje, bo uważa się, że ona jest. Poziom rzek zależy od tego, co się z tą wodą robi

Prof. Leszek Marks o przyczynach suszy w Polsce, zmianach i anomaliach pogodowych, skutkach tych ostatnich oraz sposobach, by się przed nimi zabezpieczyć.


Prof. Leszek Marks tłumaczy, że przez ostatnie dziesięciolecia zmieniło się przemieszczanie mas powietrza:

Mamy mały niż islandzki, a wyż azorski jest słaby. Zaczęły dominować masy powietrza, które przybywają z północy […] O tej porze roku Arktyka jest zamarznięta i to powietrze nie ma możliwości, żeby nabrać wilgoci z Atlantyku.

Dodaje, że takie zjawiska są znane. Jest to zjawisko naturalne i współczesne zmiany klimatyczne mogą co najwyżej go modyfikować.

Geolog mówi także o złej gospodarce wodnej w Polsce, wskazując, że „poziom rzek zależy od tego, co się z tą wodą robi”. Przypomina zdewastowanie przez człowieka jeziora Aralskiego.

Wody się u nas nie szanuje, bo uważa się, że ona jest.

Zauważa na Cyprze opady są praktycznie tylko w okresie zimowym. Wyspa jednak prowadzi politykę zapobiegającą negatywnym konsekwencjom tego zjawiska. Tymczasem w Polsce „od 40 lat trwa budowanie zbiornika na Świńskiej Porębie”. Trzeba na poważnie wziąć się za budowę zbiorników retencyjnych.

Pracownik Uniwersytetu Warszawskiego wskazuje na anomalie klimatyczne, do których należy przeoczona w Polsce powódź w Egipcie, która jest „zjawiskiem niesamowitym”. W wyniku intensywnych opadów samochody w Kairze zostały zalane do wysokości metra.

Ludzie pływali na deskach. […] Dzieci kąpały się na ulicach, jak na basenie.

Przypomina, że „4200 lat temu, kiedy kończyło się Stare Państwo w Egipcie też były takie anomalie pogodowe”. Intensywne deszcze zniszczyły wówczas budynki z cegły mułowej. Dodaje, że także Imperium Majów „musiało upaść, bo był okres nawracającej suszy”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Niemal cała Wenecja objęta powodzią. Jedna osoba nie żyje. Woda w Bazylice św. Marka

Aż 7 mld euro wydanych na ochronę przeciwpowodziową w Wenecji, a miasto zalane. Piotr Kowalczyk o powodzi w Najjaśniejszej, stratach, jakie miasto poniosło, sytuacji turystów i reakcji mieszkańców.

Piotr Kowalczuk opowiada o sytuacji w Wenecji we Włoszech, gdzie woda zalała niemalże całe miasto. Powódź objęła ponad 80 proc. miasta.

Te półtora metra nie jest tak groźne jak to, co się stało we wtorek, kiedy poziom wód wynosił prawie 2 m. 20 cm więcej niż strefa bezpieczeństwa.

Polski dziennikarz podkreśla, że straty mogą wynieść nawet miliard euro (a nieoszacowane są straty bezcennych dzieł sztuki). Zalana została po raz 6. Bazylika św. Marka, co jest dla nie szkodliwe, gdyż nawet jak woda wyparowuje, to „sól zostaje i wżera się w posadzki”. Winowajcą zalania Wenecji był silny wiatr Sirocco, który pchał wodę do licznych kanałów. Poziom wody we wtorek osiągnął blisko 187 cm. Rekord wynosi 194 cm (1966 roku). Jedna osoba zginęła. Człowiek ten został porażony prądem, kiedy próbował włączyć pompę. Jednak jak wskazuje Kowalczuk „nie ma niebezpieczeństwa dla turystów”. Ci, których mieszkania zostały zalane, zostali przeniesieni do innych, ale nie ma potrzeby ich ewakuacji.

Od wielu lat są projekty co zrobić, by ratować Wenecję.

Przed takimi sytuacjami miał miasto uchronić „system Mojżesz”. Jednak jak mówi nasz gość, „Włochy są krajem szalenie skorumpowanym”. 17 osób zostało skazanych w związku z tą inwestycją, która pochłonęła jak dotąd 7 mld euro, tj. więcej niż było przewidziane na całość budowy. Kowalczyk podkreśla, że umowa jest skonstruowana tak, żeby wykonawcom  opłacało się przeciągać budowę.

Włosi na północy to nie są ci stereotypowi Włosi.

Dodaje, że miejscowy lud jest bardzo twardy, a w Wenecji działa w takich sytuacjach system wzajemnej pomocy i wczesnego ostrzegania. Wenecjanie potrafią działać w obliczu zagrożenia katastrofą naturalną taką jak powódź czy trzęsienie ziemi.

Korespondent Polskiego Radia w Rzymie stwierdza, że nie można do końca oszacować strat materialnych, gdyż w grę wchodzą zabytki kultury jak Bazylika św. Marka. Straty wyniosły, jak mówi, w sumie miliard euro.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

K.T./A.P.

Anna Tarka: Dzięki tej inwestycji unikniemy takich kataklizmów, jak wielka powódź z 1997 r.

Anna Tarka o poprawie ochrony przeciwpowodziowej Lewina Brzeskiego na rzece Nysa Kłodzka. Ochroną zostało objęte około 1600 hektarów ziem i ponad 4500 mieszkańców.

Anna Tarka opowiada o priorytetach Państwowych Gospodarstw Wodnych, którymi są głównie retencjonowanie wody oraz zapewnienie bezpieczeństwa przeciwpowodziowego. Nawiązuje także do poprawy ochrony przeciwpowodziowej Lewina Brzeskiego na rzece Nysie Kłodzkiej, w ramach której realizowana jest aktualnie inwestycja, dzięki której unikniemy w przyszłości takich kataklizmów, jaki zdarzył się 1997 roku.

 Poprawa ochrony przeciwpowodziowej ma na celu zapobiec takim wydarzeniom jak wielka woda powodziowa w 1997 r.

Instytucją wdrażającą projekt jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To właśnie on przeznacza środki finansowe na tę inwestycję. Oprócz tego realizacja projektu możliwa była również dzięki środkom unijnym.

Zakończona inwestycja w sposób znaczący wpłynęła na bezpieczeństwo mieszkańców miasta i najbliższych okolic. Ochroną zostało objęte około 1600 hektarów ziem i ponad 4500 osób.

To pierwszy projekt przeciwpowodziowy na Opolszczyźnie.

Jak zaznacza gość Poranka, przyczyną częstych powodzi na tych terenach jest specyficzny klimat regionu, obfite opady deszczu, liczne spadki terenu oraz mała przepuszczalność podłoża gruntowego.

Anna Tarka podkreśla, że głównym celem tej inwestycji było przede wszystkim bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. Dodatkowo skupiono się również na rozwoju walorów krajobrazowych i rekreacyjnych.  Dzięki tym działaniom, powstało wzgórze rekreacyjno-widokowe, małe oczka wodne, pojawiły się ścieżki rowerowe, tor saneczkowy, a także ławki do wypoczynku dla mieszkańców.

Te tereny są atarkcyjne dla mieszkańców pod kątem rekreacyjnym.

Na koniec gość Poranka zaznacza, że zrealizowana inwestycja stanowi spory potencjał energetyczny, dlatego może zasilić polską energetykę.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.K./M.K.

Linda Hofman: Budowa suchego zbiornika przeciwpowodziowego – ta inwestycja kosztować będzie około 2 miliardy złotych

Ogromny koszt inwestycji wiąże się z koniecznością przesiedlenia rodzin mieszkających bezpośrednio w rejonie, w którym trwa budowa zbiornika przeciwpowodziowego.

Linda Hofman rzecznik prasowy Gliwickich Wód Polskich mówi o budowie suchego zbiornika przeciwpowodziowego Racibórz Dolny na rzece Odrze. Budowa zbiornika jest jedną z ważniejszych inwestycji realizowanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Okazuje się, iż jest to także największa inwestycja realizowana w tej chwili w kraju pod kątem zabezpieczenia przeciwpowodziowego:

Chcemy ustrzec przed ryzykiem katastrofalnych powodzi mieszkańców trzech województw: województwa Śląskiego, Opolskiego i Dolnośląskiego.

Jak dodaje gość Poranka, termin oddania zbiornika do użytku, zbliża się wielkimi krokami, zapowiadany jest na rok 2020;

Zbiornik osiągnie swoją funkcjonalność zdecydowanie wcześniej niż w połowie roku, a dokładnie już w styczniu 2020 r.

Inwestycja ta jest inwestycją wyczekiwaną już od czasów samego Bismarcka. W ciągu tego czasu wystąpiło wiele przeszkód i trudności, które nie pozwoliły na wcześniejszą realizację tego projektu. Obecnie jednak prace zbliżają się ku końcowi, a nowo wybudowany zbiornik przeciwpowodziowy pozwoli na uniknięcie takich katastrof jak wielka powódź z 1997 r.:

Zaawansowanie rzeczowe realizacji robót na poszczególnych frontach budowy to ponad 75%.

Pani Linda Hofman zaznacza również, że w wyniku prowadzonych inwestycji, śluza Rafako przestanie pełnić swoje hydrotechniczne funkcje i zostanie poddana procesom rozbiórkowym. Inne rozwiązanie wiązałoby się z wydłużeniem czasu robót, na co inwestorzy nie mogą sobie pozwolić:

Dla Wód Polskich priorytetem jest bezpieczeństwo przeciwpowodziowe mieszkańców.

Jak zaznacza na koniec gość Poranka, cała inwestycja będzie kosztować około 2 mld złotych. Tak ogromna kwota jest również związana z koniecznością przesiedlenia ludzi, mieszkających bezpośrednio w rejonie budowy.

Posłucha całej rozmowy już teraz!

A.K./M.K.