Abuna Kazimierz Gajowy: Wszyscy chrześcijanie przeżywają to co dzieję się w Syrii

Następuję roszada, według mnie Syria jest w trakcie podziału, czyli pewne regiony będą należały do poszczególnych enklaw religijno-społecznych – mówił Abuna Kazimierz Gajowy.

 

Święta Wielkanocne już za nami, jednak w w Libanie wciąż trwają. Podczas rozmowy w Wielki Piątek Abuna Kazimierz Gajowy mieszkający w Bejrucie, opowiadał nam o tradycji Świąt Wielkanocnych obchodzonych przez maronitów jak i protestantów. Dzisiaj w Poranku Wnet mówił o sytuacji w Syrii.

– Wbrew rożnym informacjom, które docierają do Europy, syryjscy chrześcijanie w Damaszku świętowali Wielkanoc w sposób szczególny, dlatego, że nareszcie dotarło do nich trochę spokoju, rozmawiałem z siostrami, z księżmi, którzy tam pracują, wszyscy mówią jedno słowo: „nareszcie”, nareszcie mogliśmy spokojnie obchodzić Święta Wielkanocne. Wszystkie ogniska zapalne wokół Damaszku,poddały się. Wojska Asada przy pomocy innych sojuszników zmusiły rebeliantów do pewnej ugody. Z miasta Duma rebelianci będą przetransportowani do ostatniego „gniazda rebeliantów” Idlib w północno- zachodniej Syrii- mówił Abuna Kazimierz Gajowy.

Według syryjskiego dowództwa, wciąż trwają walki wokół Dumy, kontrolowanej przez antyrządowe ugrupowanie zbrojne Dżaisz al-islam. Duma to ostatni fragment Wschodniej Guty, znajdujący się jeszcze w rękach rebeliantów.

„Jednostki armii kontynuują działania bojowe, by wyprzeć terrorystów z Dumy” – głosi komunikat, odczytany w telewizji przez wojskowego rzecznika.

Jak podaje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, od początku wojny w Syrii, zginęło ponad 340 tys. osób.Ponad jedna trzecia ofiar to cywile. Niektóre agencje, jak Reuters informują o nawet 500 tys. ofiar. Od 2011 roku zginęło prawie 20 tys. dzieci. Śmierć poniosło ponad 60 tys. żołnierzy reżimu i również 60 tys. ekstremistów. O ciężkiej sytuacji syryjskich dzieci informuje UNICEF. W porównaniu z rokiem 2016, w 2017 zginęło 50 proc. więcej nieletnich. Ponad 200 dzieci poniosło śmierć od początku lutego w bombardowaniach Wschodniej Guty.

John Bolton, nowy doradca Trumpa chce zmusić Chiny do negocjacji na amerykańskich warunkach

„Działania, administracji Trumpa dążą do tego, żeby zmarginalizować wpływ Pekinu, ale Xi Jinping w tym momencie pokazał pazur”-Hanna Shen komentuje zaproszenie dyktatora Korei Północnej do Chin

Przywódca Korei Północnej „nie wypuściłby nosa” poza granicę swojego kraju, gdyby nie chęć Donalda Trumpa na spotkanie.

Poniedziałkowa wizyta Kim Dzong Una u Xi Jinpinga przypieczętowała dobre stosunki między Chinami i Koreą Północną. Miała ona na celu pokazać trwałość relacji pomiędzy dwoma państwami przed oczekiwanym spotkaniu Dzong Una z Trumpem.

„Wynika z tego, że Pekin ma ogromną władze nad Pyonjangiem, bo skoro chiński przywódca życzy sobie, żeby Kim Dzong Un przyjechał a on to spełnia, świadczy, to o tym, że koreański dyktator jest zależny od Chin. Jednak był to moment konieczny dla chińskiego przywódcy, który poczuł, że jego kraj odgrywa co raz mniejsza rolę w stosunkach z Koreą Północną. Albowiem w wyniku działań północno-koreańskiej dyplomacji udało się umówić spotkanie przywódcy kraju z prezydentem Korei Południowej oraz prezydentem Donaldem Trumpem. Chiny zatem poczuły się w niebezpieczeństwie”  – mówił Hanna Shen w Poranku Wnet.

Wizyta dyktatora w Pekinie odbyła się kilka tygodni przed jego kluczowymi spotkaniami z prezydentem Korei Południowej, Moonem Jae-inem (koniec kwietnia), a następnie z prezydentem Donaldem Trumpem (do końca maja). Mówi się, że spotkanie z Trumpem będzie miało miejsce w strefie zdemilitaryzowanej.

„Działania administracji Trumpa dążą do tego, żeby zmarginalizować wpływ Pekinu na przyszłe rozmowy i negocjacje Państwa Środka z Koreą Północną, ale Pekin w tym momencie [spotkanie Xi Jinpinga z Kim Dzong Unem – red.] pokazał pazur. Wszyscy wiemy, że Chiny mają największy wpływ na Koreę Północną, chociażby z tego względu, że jest głównym ich partnerem handlowym: 90 % ropy, jaką Korea posiada, jest z Chin; ponad 1/3 żywności, którą Korea ma, jest także z Chin” – mówił Hanna Shen.

Wizyta „Kima” w Pekinie jest obecnie przedstawiana przez chińską propagandę państwową jako punkt zwrotny w stosunkach chińsko-koreańskich.

„Kwestia denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego może zostać rozwiązana, jeśli Korea Południowa i Stany Zjednoczone odpowiedzą na nasze wysiłki, a dobrą wolą, stworzą atmosferę pokoju i stabilności, podejmując jednocześnie postępujące i zsynchronizowane środki na rzecz pokoju”- mówił północnokoreański dyktator podczas wizyty w Pekinie.

NB

Czwórka wyszehradzka jest dla Niemiec ważniejszym partnerem niż Francja – prof. Waldemar Paruch w Poranku WNET [VIDEO]

Amerykanie muszą ograniczać pozycję Niemiec, Niemcy nie mogą sobie pozwolić na konflikt z grupą wyszechradzką, błędy euroentuzjastów niszczą Unię: doradca marszałka sejmu o dylematach dyplomacji

O wyzwaniach polskiej polityki zagranicznej – w związku z wczorajszym exposé szefa MSZ – mówił w Poranku WNET doradca marszałka sejmu, profesor Waldemar Paruch. W audycji rozmawiano m.in o sporach z Ukrainą.

Wiele wskazuje, że zmiany w ukraińskiej polityce historycznej pójdą w inną stronę, niż się spodziewamy. Na Ukrainie coraz bardziej docenia się postać hetmana Skoropadskiego i tradycję budowy państwowości we współpracy z państwami centralnymi. To był niemiecki pomysł na budowę Mitteleuropy.

Profesor Paruch powiedział, że Polska ma niewielki wpływ na politykę historyczną Ukrainy, możemy natomiast zdecydowanie promować nasz punkt widzenia. Ważnym interesem, który powinniśmy rozgrywać w relacjach z Ukrainą, jest konsekwentne blokowanie przez Polskę gazociągu Nord Stream 2. Natomiast jeśli chodzi o Niemcy, trzeba dostrzegać ich kontekst zarówno atlantycki (relacje z USA), jak i europejski (koszty sojuszu z Francją).

Cała Czwórka Wyszehradzka jest dla Niemiec ważniejszym partnerem niż Francja (…) Skończyła się amerykańska polityka „Germany first” . Interesy gospodarcze wymagają stawiania w relacjach z UE na innych partnerów niż Niemcy. Z kolei interes Niemiec wymaga ograniczania wpływów USA w Europie Wschodniej.

W kwestii nowelizacji ustawy o IPN gość Poranka wskazał na polityczne koszty tego konfliktu: Polacy nie akceptują pogorszenia się relacji z Ameryką – to ma znaczenie także dla kształtowania się sondaży.

W audycji była też mowa o sytuacji w różnych krajach europejskich – w Europie widać zanik postawy eurorealistycznej. Błędy euroentuzjastów spowodowały wzrost znaczenia eurosceptyków . Doradca marszałka  sejmu wskazał też na bezradność państw europejskich wobec brutalnej i planowej polityki niemieckiej. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym dziś UE jest fiasko „projektu imigracyjnego”.

Komisja Europejska uwikłała się w ideologiczny projekt przebudowy ładu etnicznego w Europie. zmniemanie, że można zbudować w Europie demos europejski złożony z różnych etnosów – jest niewykonalne.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy

Mieli zostać zapomniani… dr Jarosław Szarek o znaczeniu Święta Żołnierzy Wyklętych [VIDEO]

Żeby podbić Polskę, trzeba było zamordować elitę. Tego święta by nie była gdyby nie wiele lat pracy i badań. Każda naukowa książka jest lekarstwem na kłamstwo – mówi w Poranku WNET szef IPN

 

 

1 marca 2018 roku gościem Poranka WNET był Prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Jarosław Szarek. Gość Poranka  mówił o obchodach i wydarzeniach związanych z dzisiejszym świętem. m.in. o nowej wystawie w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, na której zostaną pokazane przedmioty wykopane wraz ze szczątkami pochowanymi m.in. na „Łączce” czy na Cmentarzu Bródnowskim.  Krzysztof Skowroński rozmawiał też z szefem IPN o  aktualnych problemach związanych ze świadomością historyczną i o  nowelizacji ustawy o IPN.

 

Część pierwsza:

 

Część druga:

 

Jarosław Papis: W mediach izraelskich pojawiają się pytania komu potrzebny jest konflikt z Polską?

Polska powinna rozpocząć opowiadanie światu swojej historii, także w Izraelu. Trzeba zostawić na boku skrajnie negatywne opinie. W Izraelu też jest bardzo wielu ludzi otwartych i życzliwych Polsce

 

 

Wielu Żydów w Izraelu uważa Polskę za swoją ojczyznę i można na nich liczyć.

Polska powinna przestać prowadzić politykę ograniczającą się do reagowania na negatywne opinie, tylko zacząć opowiadać światu swoją historię, także w Izraelu.

Głos z Tel Awiwu w Poranku WNET – o relacjach polsko-izraelskich i szansach na zakończenie obecnego sporu Aleksander Wierzejski rozmawiał z Jarosławem Papisem , prezesem Fundacji Trzeci Wymiar Kultury. Gość Poranka mówi m.in. o niefortunnym czasie uchwalenia nowelizacji ustawy o IPN, udziale polskich Żydów w walce o niepodległość a także potrzebie opowiadania światu o polskiej historii.

Dobrze, że prezydent podpisał ustawę o IPN, teraz każdy zastanowi się dwa razy, zanim powie „polskie obozy śmierci”

Prof. Wojciech Polak mówił o podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Nowelizacjia ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej wprowadza kary za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką. Prof.  Wojciech Polak, członek Kolegium IPN  jest zadowolony z decyzji głowy państwa, niemniej obawia się, że skierowanie ustawy w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego może okazać się błędem:

” Z zadowoleniem przyjąłem fakt, że przeważyły te argumenty, które mówiły o tym, że musimy bronić prawdy historycznej i naszej godności. Zapowiedź przekazania do TK odebrałem trochę z zaniepokojeniem, pamiętając, że potrafił on zmasakrować kilka  pożytecznych ustaw. Z drugiej strony jest to zapewne sposób na załagodzenie protestujących głosów płynących z USA czy Izraela”.

Prof. Polak stwierdził, że nowelizacja sprawi iż dziennikarze z całego świata będą bardziej powściągliwi w używaniu niepoprawnego sformułowania „polskie obozy śmierci”:

– Ustawa będzie miała pożyteczne skutki dla Polski. Sama świadomość, że używanie tego typu określeń jest karalne, spowoduje, że Ci dziennikarze, którym łatwo przychodziło pisanie takich rzeczy, teraz zastanowią się dwa razy.

Gość Radia Wnet podkreślił, że ustawa o IPN nie jest wyjątkiem, jest wiele jej podobnych, Dla przykładu podał ustawę o kłamstwie oświęcimskim lub ustawę o zakazie kłamstwa w kwestii rzezi Ormian przez Turków. Ta ustawa nie jest więc czymś niezwykłym czy nieznanym.

Jak podkreślił profesor nie należy zbytnio przejmować się głosami krytykującymi ustawę, za nieprecyzyjne zapisy: „Do każdego aktu prawnego można się przyczepić, że jest on zbyt szeroki czy zbyt wąski. Takie idealnego aktu prawnego pewnie napisać się nie da”.

Jednym z zarzutów dotyczących ustawy jest to, że znajdujący się w niej zapis, o wyłączeniu z kary tekstów naukowych jest niedokładny. Zdaniem prof. Polaka na pewno nie będzie możliwe precyzyjne oddzielenie publicystyki od tekstów naukowych, jednak w kwestiach spornych, interpretacja zawsze będzie korzystna dla osoby oskarżanej.

„Działalność naukowa w tej ustawie jest chroniona. Podobnie jak w przypadku zarzutów o karanie za wspomnienia poszczególnych więźniów. Ustawa wyraźnie mówi, że karze podlega tylko ten, kto podaje nieprawdę- jeżeli ktoś będzie relacjonował swoje wspomnienia z czasów II wojny, to nikt nie będzie zarzucał mu kłamstwa”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

 

Rzymkowski: Trybunał Konstytucyjny powinien wydać pozytywną opinię ws. nowelizacji ustawy o IPN [VIDEO]

Tomasz Rzymkowski skomentował wtorkową decyzję prezydenta Andrzeja Dudy ws. podpisania ustawy o IPN. Poseł Kukiz’15 mówił także o pracach komisji ds. Amber Gold.

Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN i zdecydował się wysłać ją do Trybunały Konstytucyjnego i zbadania zgodność z konstytucją dwóch przepisów, tak aby rozwiać ewentualne wątpliwości:

„Po pierwsze, jeżeli chodzi o zgodność z art. 54, który mówi o wolności głoszenia swoich poglądów. Trzeba zbadać czy wolność słowa nie jest przez te przepisy w sposób nieuprawniony ograniczona”. – poinformował Andrzej Duda na konferencji w Pałacu Prezydenckim.

Zdaniem posła Kukiz’15 Trybunał Konstytucyjny powinien wydać pozytywną opinię o ustawie.

„ Cieszę się, że prezydent podpisał tę ustawę i wziął za nią odpowiedzialność polityczną. Nie widzę możliwości, aby Trybunał Konstytucyjny ją zakwestionował. Uważam, że tak sformułowane normy w artykułach oraz ochrona prawno-karna państwa i narodu w sytuacji, gdy ktoś fałszuje prawdę historyczną, spotkają się z pozytywną reakcją TK”.

Zdaniem posła Kukiz’15 polskie MSZ zrobiło bardzo mało, aby przygotować opinię międzynarodową na nowelizację ustawy o IPN. „W mojej dyspozycji znajdowało się pismo od ministra Waszczykowskiego, który wprost mówił o tych wątpliwościach, które dziś są podnoszone m.in. przez Izrael. Wszyscy przerzucali ten problem z jednego resortu do drugiego.

Tomasz Rzymskowski mówił także o pracach komisji ds. Amber Gold. Wczoraj odbyło się przesłuchanie Ministra Jacka Cichockiego.

” Przesłuchiwany zasłaniał się niewiedzą, przyjął taką taktykę, że woli się zbłaźnić i przedstawić jako osoba niekompetentna, ale wykorzystując swoją inteligencję bardzo sprawnie unikał odpowiedzi na proste pytania”.

Tomasz Rzymkowski zastanawia się, jakimi informacjami muszą dysponować ludzie,  którzy zasłaniają się niewiedzą i wolą się ośmieszać, zamiast powiedzieć prawdę:

” Pan Cichocki wczoraj się ośmieszył, a jednocześnie widziałem strach w jego oczach”.

Dziś kolejne, tym razem tajne przesłuchanie ministra Jacka Cichockiego. Zdaniem Tomasza Rzymkowskiego i tym razem, nie ma żadnej nadziei, że powie on coś więcej. Kolejny, kluczowy świadek w przesłuchaniach to funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którego nazwiska nie można zdradzić-Mam do tego świadka najwięcej dokumentów i pytań. -Będzie to bardzo ciekawe przesłuchanie.

Zdaniem posła Kukiz’15 komisja dysponuje dziś materiałami, który jednoznacznie wskazują na celowe działanie niektórych organów państwa, aby „uciszyć” sprawę Amber Gold. Wskazuje na to, m.in. wstrzymywanie pewnych decyzji procesowych, brak wykonywania oczywistych czynności operacyjnych, takich jak: obserwacja, założenie podsłuchów, czy samo zatrzymanie Marcina P., które odbyło się bardzo późno.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN

Kampania zniesławiająca Polskę trwała od lat 50-tych. Leszek Żebrowski i Tadeusz Płużański w Poranku WNET [video]

Ta ustawa to element kompleksowej polityki państwa – mówi w Poranku WNET Tadeusz Płużański. To dopiero początek wielkiej kampanii – komentuje Leszek Żebrowski

 

Aktualny spór Polski z Izraelem i jego historyczne tło komentowali w Poranku WNET  Leszek Żebrowski i Tadeusz Płużański – historycy i publicyści , autorzy książek z dziejów II wojny światowej i lat powojennych.

 

Leszek Żebrowski: To jest batalia, której wygrać nie można. Trzeba sobie zdawać sprawę, że to co się dzieje, to nie jest „tu i teraz”. Ta agresja medialna i propagandowa narasta już od końca lat 50-tych.  To miało miejsce w literaturze, w filmie i w teatrze, coraz częściej w publicystyce i w pracach pseudo-historycznych. Ta fala narasta. Polska nie była do tego przygotowana. Podczas rządów komunistycznych nie było wolności badań naukowych, nie było normalnych środowisk, które by się tym zajmowały. A po 1989 panował irracjonalny strach, że pewnych tematów ruszać nie wolno. Te tematy zostały oddane. Wszystkie centra, instytuty, środowiska które to robiły – robiły to za własne pieniądze. To była taka sowiecka „podgatowka” – zrobienie gruntu pod to, żeby teraz uderzyć. Oczywiście , głównym celem są pieniądze, ale narzędziem było stworzenie w świecie przekonania, że Polacy nie zasługują na obronę. Od samego początku tej agresji było wskazywanie na Polaków jako głównego wroga Żydów w czasie II wojny światowej. Wręcz Niemcy i Hitler byli bronieni. To może być szokujące. Nie na poziomie kilku ludzi, którzy podpalają swastykę w lesie, tylko tam gdzie są politycy, ludzie kultury, przywódcy religijni czy woskowi w Izraelu – to przekonanie było rozsiewane po całym świecie.  Jeżeli spotykamy się ze stwierdzeniami, że nie najgorszy był Hitler, nie Niemcy, tylko Polacy. Że Niemcy współczuli i pomagali Żydom, a  Polacy – nie. czyli już dawno byliśmy zamieniani na ofiarę, ale ofiarę własnego antysemityzmu. A ponieważ się nie broniliśmy, albo nie robiliśmy tego skutecznie, to dzisiaj mamy tego skutki. Tego się nie da wygrać jednym oświadczeniem premiera czy trzema publikacjami w prasie światowej. To jest dopiero początek wielkiej kampanii.

Tadeusz Płużański: W latach 50-tych ludzie z niemieckiego wywiadu puścili w przestrzeń określenie „polskie obozy koncentracyjne” Ta polityka obarczania Polaków winą za Holocaust trwa właściwie od tamtych czasów. U nas najpierw mieliśmy czasy komunizmu, a po 1989 trwała pedagogika wstydu. Promocja takich filmów jak Ida, Pokłosie. Na ewidentnie antypolski film jakim była Ida polskie władze – tacy ludzie jak Kopacz, czy Komorowski  – reagowały entuzjastycznie. To była zorganizowana machineria propagandowa. Nie przyzwyczailiśmy nikogo, że mamy własną historię, własną kulturę, często sprzeczną z obrazem, który powstawał przez dziesięciolecia (…) Nowelizacja ustawy o IPN to nie jest przypadek, to nie jest błąd w sztuce. To jest element kompleksowej polityki państwa, żeby odkłamać naszą historię.

 

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

 

 

 

W tym sporze potrzeba mniej histerii – Irena Lasota o polsko-izraelskiej dyskusji historycznej

Na propagandowe użycie słów o „polskich obozach śmierci” wpadli oficerowie zachodnioniemieckiego wywiadu w okresie zimnej wojny. Polska zaczęła z tym walczyć dość późno – dopiero kilkanaśćie lat temu

 

O sporze historycznym między Polską a Izraelem Aleksander Wierzejski rozmawiał z Ireną Lasotą. Publicystka mówiła o amerykańskich i międzynarodowych kontekstach tej dyskusji.

Media amerykańskie zauważyły,  że w Izraelu i w Polsce zapanowała histeria. (…) W Izraelu uważa się, że nie chodzi o samo użycie sformułowania  „polskie  obozy śmierci” – nawet Yad Vashem wydało śswiadzczenie, że niczego takiego nie było.  Pojawiła się obawa,  że może być karane samo mówienie o tym co działo się podczas II wojny światowej.

Przez dłuższy czas te słowa o „polskich obozach” odnosiły się tylko do geografii. Natomiast w Niemczech w okresie zimnej wojny oficerowie zajmujący się propagandą – często z przeszłością w SS – wpadli na pomysł żeby mówić o „polskich obozach śmierci”. Wiadomo nawet jaka to była jednostka – Dienststelle 114 wywodząca się z Organizacji Gehlena.  Polska zaczęła zbyt późno protestować przeciw propagandowemu użyciu tych słów, dopiero kilkanaście lat temu.

Reakcja premiera Mateusza Morawieckiego była wyśmienita. Powinno zostawić się tę sprawę historykom i politykom i opanować wrzaski w programach informacyjnych 

Irena Lasota mówiła też o amerykańskich odgłosach wizyty amerykańskiego sekretarza stanu w Polsce:

Po wizycie Rexa Tillersona w Warszawie pojawiły się bardzo pozytywne komentarze. Agencje prasowe wspomniały też o wspólnocie poglądów w kwestii sankcji wobec Rosji i gazociągu Nord Stream II.

 

 

 

 

Branżę węglową trzeba ratować, nawet jeśli ludzie wyjdą na ulicę – Wojciech Jakubik o reformie górnictwa [VIDEO]

Redaktor naczelny portalu Biznes Alert o przyszłej polityce Ministerstwa Energii w kontekście przyjętego przez rząd we wtorek „Programu dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce do 2030 r.

Rządowy dokument zakłada m.in. przeprowadzenie radykalnej naprawy sytuacji górnictwa węgla kamiennego przy aktywnym współudziale państwa. Jest konsekwentnym następstwem tego, co rząd deklarował od początku. Chodzi o przeprowadzenie tzw. reformy na miękko.

– Nie mamy strajków, ponieważ okupujemy spokój na ulicach dużymi osłonami socjalnymi. Rocznie mogą one kosztować nawet półtora miliarda zł. Część z tej sumy idzie na powolne restrukturyzowanie, w tym wygaszanie kopalń, z których rezygnujemy, a część na osłony socjalne, np. programy dobrowolnych odejść, tak aby zmniejszać zatrudnienie w górnictwie, by uniknąć strajków. Górnikom wypłacane jest również 10 tys. zł. za rezygnację z deputatu.

Zdaniem Wojciecha Jakóbika taka polityka górnictwa jest ślepą uliczką:

chociaż pozwala uniknąć strajków, to z drugiej strony związkowcy cały czas eskalują żądania, ich roszczenia się nie kończą. Może warto powiedzieć stop.

Węgiel  jest uważany w Polsce za tzw. czarne złoto, wiele osób uważa, że nie powinniśmy rezygnować z kopalń. Wśród polityków istnieje spór o charakter restrukturyzacji górnictwa.Rząd przekonuje, że jest w stanie tak inwestować w kopalnie, aby te, które rokują dobrze, były doinwestowywane, a nawet by powstawały nowe.

Redaktor portalu Biznes Alert zwrócił uwagę, że jeżeli inwestujemy w socjalne zabezpieczenie górników aby wyciszyć potencjalne  strajki, to w innym miejscu musimy zacząć ciąć koszty. Trzeba zrobić to teraz, póki warunki są dobre a cena węgla wysoka.

– Być może strajki będą nieuniknione, ale jeżeli mamy uratować branże kosztem przywilejów socjalnych, to jest to mniej istotne od tego, aby polski węgiel był konkurencyjny cenowo.

Wojciech Jakubik powiedział, że Bruksela popiera podejście rządu i jednocześnie oferuje wsparcie na transformacje regionów takich jak Śląsk.

– Śląsk może zmienić swe oblicze, może przestać zależeć jedynie od sektora węglowego. Tam, gdzie ma się on dobrze, tam zostanie, ale nie będzie tak, że cały region musi być zakładnikiem jednej branży.

Jakóbik podkreślił, że rządowi nie chodzi o to, aby wygasić całe górnictwo, ale o to, by radzić sobie z konkurencją. Wg. deklaracji rządu energetyka węglowa ma zapewniać energię w 50% przez najbliższe 50 lat. Program zapewnia też zbyt na węgiel. Mają powstać dwie grupy producentów węgla energetycznego, sprzężone z elektrowniami. Chodzi o integracje energetyki z górnictwem, tak by polskie elektrownie kupowały polski węgiel. Takie centralne planowanie się sprawdzi, jeśli nasz węgiel będzie konkurencyjny.

Wojciech Jakóbik mówił również o unikalnym na skalę Europejską, polskim projekcie „Ustawa o rynku mocy”, który zakłada finansowanie elektrowni węglowych, nie tylko za sprzedaż węgla, ale za samą ich dostępność – Chodzi o to, aby elektrownie węglowe dostawały pieniądze nie tylko za sprzedaż węgla, ale za to, że go mają.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

JN