Jak zauważa dr Jędrzej Czerep związany z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych, w Sudanie doszło do zamrożenia linii frontu między armią sudańską a tzw. siłami szybkiego wsparcia.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
W rozmowie w Radio Wnet dr Jędrzej Czerep, ekspert ds. Afryki Subsaharyjskiej, podkreśla, że w Sudanie doszło do zrównoważenia sił w zmaganiach między armią sudańską pod przywództwem Abdel Fataha al-Burhana i tzw. sił szybkiego wsparcia Mohammada Dagalo „Hemetiego”. Gość audycji Żebyś Wiedział zwraca uwagę, że o ile część kraju znajdująca się pod kontrolą armii sudańskiej, łącznie ze stolicą Chartumem, powoli się odbudowuje, na obszarach działania sił szybkiego wsparcia dochodzi do zakrojonej na szeroką skalę przemocy. Przykładem może być znajdujące się w południowo-zachodnim Sudanie miasto Al-Faszir, które oblegane jest przez oddziały lojalne wobec Hemetiego:
To oblężenie Al-Faszir można porównać tylko z sytuacją w gazie. To jest ta sama skala katastrofy humanitarnej, podobna skala ludzkiego cierpienia i tutaj mamy ewidentnie sztucznie celowo wywołaną klęskę głodu.
Rozmówca Mikołaja Murkocińskiego zauważa, że wojna w Sudanie stała się konfliktem regionalnym, angażującym m.in. Zjednoczone Emiraty Arabskie, które wspierają siły szybkiego wsparcia:
To jest projekt sterowany, finansowany, wspierany przez Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Dr Jędrzej Czerep uważa, że celem bojówek Hemetiego jest likwidacja państwa sudańskiego i stworzenie ojczyzny dla grup koczowników i nomadów, nie tylko z obszaru Sudanu. Zwraca również uwagę na obecność najemników z różnych krajów, którzy biorą udział w operacjach wojennych:
Mamy tutaj najemników z Etiopii, z Sudanu Południowego, z Libii. Ten biznes wojenny kręci się, wydobywa się w Sudanie więcej złota niż przed wojną. To złoto napędza, pozwala finansować tę wojnę.
Siostra Teresa Roszkowska opowiada o 16 miesiącach posługi na linii frontu w Sudanie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Siostra Teresa Roszkowska, salezjanka, przez ponad 30 lat posługiwała na południowych przedmieściach Chartumu, gdzie działała szkoła przyjmująca m.in. dzieci z Południowego Sudanu. Gdy rozpoczęła się wojna domowa w kwietniu 2023 roku, dom sióstr salezjanek znalazł się na linii frontu. Dla wielu Sudańczyków, którzy musieli opuścić swoje domostwa, stał się on jedynym schronieniem. Pomimo nasilających się bombardowań i kłopotów z zaopatrzeniem w żywność, siostry niosły pomoc lokalnej społeczności przez ponad 16 miesięcy.
Wstrząsająca opowieść o okrucieństwach zapomnianej wojny, która doprowadziła do najpoważniejszego obecnie kryzysu humanitarnego na świecie, niemal u bram Europy.
„Działania Caritasu w strefie Gazy są dużym wyzwaniem.” – mówi Anton Asfar, sekretarz generalny Caritas w Jerozolimie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Caritas w Jerozolimie jest jedną z niewielu organizacji pomocowych wciąż działających na terenie strefy Gazy. Sekretarz generalny Anton Asfar zaznacza, że dostarczanie i dystrybuowanie pomocy na tym obszarze obarczone jest dużym ryzykiem – w bombardowaniach izraelskich zginęło dwóch współpracowników Caritas wraz z rodzinami. Niesienie pomocy jest dodatkowo utrudnione przez działania władz izraelskich, które niechętnie postrzegają pomocowe organizacje pozarządowe obecne na okupowanych terytoriach palestyńskich.
Aleksandra Fedorska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet
„Dyskusja wokół projektu budżetowego 2025 będzie prowadziła do wielkich napięć w koalicji rządowej.” – mówi Aleksandra Fedorska, red. naczelna Radio Debaty.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Ministerstwo Finansów prowadzone przez liberałów powiedziało, że nie ma już pieniędzy na pomoc Ukrainie. Jest to przykra wolta.
My widzimy i to jest wielkie nasze osiągnięcie i to już osiągnięcie naszego własnego oręża, naszej własnej broni, że w sobotę nasze drony dolecieli z Ukrainy aż do obwodu Murmańskiego, do wojskowego lotniska Olenia, z którego zawsze startują te bombowce, które rzucają swoje rakiety na Ukrainę. Nasze drony dotarły do tego lotniska i uszkodzili jeden z tych bombowców.
„Nie można mówić, że wszyscy muzułmanie są fanatykami, podobnie jak nie można powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie są zrównoważeni.” – mówi Julian Yacoub Mourad.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Jacques Mourad jest duchownym obrządku syryjskokatolickiego, który przez wiele lat był odpowiedzialny za klasztor św. Eliana w miejscowości Karjatejn, położonej między Damaszkiem a Homsem, na skraju Pustyni Syryjskiej. W 2015 roku Karjatejn zostało opanowane przez bojowników państwa islamskiego, zaś sam Mourad dostał się do niewoli, z której udało mu się uwolnić sześć miesięcy później. W 2023 roku zaczął pełnić funkcję arcybiskupa Homsu, Hamy i Nebek, przyjmując imię Julian Yacoub.
W tym momencie bycie duchownym chrześcijańskim w Syrii łączy się z podwójną rolą – społeczną, a nawet polityczną oraz duchową.
Artur Żak i Wojciech Jankowski rozmawiali z Katarzyną Łozą, Polką mieszkające we Lwowie o tym mieście, o turystyce i stosunkach polsko-ukraińskich.
Nasz gość opowiadał o tym, że przewodnicy specjalizujący się w oprowadzaniu polskich wycieczek mają trudny okres:
Ruch turystyczny, jeżeli chodzi o Polaków, ustał całkowicie. Nie ma wycieczek zorganizowanych w ogóle i turystów indywidualnych też praktycznie nie ma w ogóle.
Katarzyna Łoza wytłumaczyła na czym polega kwestia specjalizowanie się w wycieczkach przeznaczonych dla Polaków:
To nie jest kwestia języka. To jest kwestia pewnej kwalifikacji, bo inaczej się mówi o Lwowie, Polakowi ze względu na historię, specyfikę historii miasta, inaczej się mówi o Lwowie, Ukraińcom. Więc to nie jest tylko kwestia przestawienia się z jednego języka na drugi, ale kwestia poznania całego tego szerokiego kontekstu kulturalnego, historycznego, literackiego itd. Bo przechodząc tą samą ulicą mamy domy, w których mieszkali wybitni Polacy, ale z kolei są to postacie nieznane Ukraińcom, a mieszkali tam też Ukraińcy, którzy nie są zupełnie znani Polakom. Więc wiadomo oczywiście, że Polacy będą chcieli wiedzieć bardziej o tych, których znają, o tych polskich wybitnych postaciach.
Otrzymaliśmy też kubeł zimnej wody w kwestii, tego jak niektórym Ukraińcom mieszkało się w Polsce i jaki jest dzisiejszy wizerunek Polski:
Zresztą znajomi, którzy właśnie wyjechali na samym początku wojny, mieszkali przez jakiś czas w Polsce. Większość albo wróciła, albo wyjechała gdzieś dalej i niestety stwierdzili, że to Polska nie jest dla nich dobrym miejscem do życia. Zresztą takim chyba wymownym symbolem tych ostatnich wydarzeń z protestami na granicy było to, że takie znaczki z polską flagą, które są sprzedawane w sklepach z pamiątkami we Lwowie, zostały przecenione 50%.
Pomimo trwającej wojny i licznych kłopotów udało się odsłonić tablicę Szolginii – Polaka, piewcy Lwowa.
Artur Żak na początku przywołała najważniejsze wydarzenia z Ukrainy:
Wczoraj Legion Wolność Rosji, składające się z obywateli Rosji, którzy walczą po stronie Ukrainy, wkroczył na teren Federacji Rosyjskiej w obwodzie kurskim i biełgorodzkim. Rosyjskie ministerstwo obrony oświadczyło, że atak został rzekomo odpartez dużymi stratami dla przeciwnika. Jednocześnie sami przedstawiciele legionu zapowiadają, że walki będą kontynuowane. Dziś rano warto dodać, że w tym rajdzie udział brał też Rosyjski Korpus Ochotnicze i pierwszy raz oficjalnie Batalion Syberyjski, składający się z obywateli Federacji Rosyjskiej, którzy pochodzą z Syberii.
Tematem audycji było jednak odsłonięcie tablicy Witolda Szolgii.
Artur Żak:
„Dwa lata chodzenia, uzgadniania, pobierania licznych ekspertyz z licznych działów. Takich tablic we Lwowie i upamiętniających wybitnych Lwowa wybitnych Polaków nie jest aż tak dużo, jakby nam się chciało. Ale to jest kolejna do kolekcji. I co mnie cieszy, to jest inicjatywa oddolna. Tę tablice nie zawiesił Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej, pomimo tego, że pani Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie była obecna na tej uroczystości, to konsulat nie był inicjatorem, nie był wykonawcą, nie był fundatorem. Inicjatorami byli lwowiacy, Polacy ze Lwowa. Sympatycy, Polacy Lwowa, z Warszawy i liczni sympatycy sfinansowali tę tablicę. A władza miejska nie przeszkadzała. A może nawet bym powiedział, że pomogła nawet w załatwieniu formalności związanych z tą tablicą”.
Od lewej: Sławomir Wysocki i Artur Żak | fot.: Konstanty Pyż
Gośćmi audycji byli Jakub Stasiak, korespondent Radia Wnet z Donbasu i Sławomir Nowakowski, wolontariusz, czynnie pomagający żołnierzom na wschodzie Ukrainy.
Artur Żak przeprowadził wywiad z Sławomirem Wysockim, Polakiem zaangażowanym w pomoc Ukrainie. Wysocki, którego dziadek został rozstrzelany przez Stalina w 1937 roku. Nasz gość prowadzi prywatną wojnę przeciwko Putinowi, wspierając ukraińskich żołnierzy i cywilów finansowo oraz dostarczając im sprzęt wojskowy. Opowiada o dramatycznej sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie rosyjskie ataki są coraz intensywniejsze, a ludność cywilna jest narażona na niebezpieczeństwo.
Wysocki opisuje tragiczne wydarzenia z Awdijiwki, gdzie ludzie musieli uciekać pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim, pozostawiając rannych i zaginionych. Rosjanie prowadzą agresywne ataki na kilku frontach, starając się zdobyć region doniecki i wydaje się, że nie liczą się z ludzkimi stratami. Wysocki podkreśla konieczność solidarności i apeluje o zrozumienie oraz współpracę polityków.
Następnie rozmowa przenosi się do relacji z Kramatorska, gdzie Jakub Stasiak opowiada o trudnej sytuacji na froncie i wśród ludności cywilnej. Ludzie obawiają się opuszczenia swoich domów z powodu braku środków do życia poza swoją miejscowością oraz obawy przed grabieżą. Wolontariusze starają się pomagać w ewakuacji, dostarczając pomoc najbardziej potrzebującym.
Stasiak opisuje dramatyczne historie z czasów kontrofensywy rosyjskiej, gdzie matki musiały chować swoje dzieci przed ostrzałem. Ludzie nadal decydują się zostawać w swoich domach, bojąc się utraty swojego mienia lub obawiając się ubóstwa. Emocjonalne obrazy z objawią i dramatyczne wybory, przed którymi stawiana jest ludność cywilna.
Nie ma teraz zgody wszystkich krajów europejskich na taką decyzję, natomiast kraje bałtyckie wypowiedzieli się za taką pomocą i należy ją rozważyć – mówi korespondent Radia Wnet w Ukrainie.