Waszczykowski: rosyjskie społeczeństwo musi w końcu odczuć konsekwencje popierania Putina i jego polityki

Gościem porannej audycji Radia WNET był Witold Waszczykowski. Eurodeputowany odniósł się m.in. do zatrzymania Aleksieja Nawalnego oraz europejskiej strategii szczepień.


Gość Magdaleny Uchaniuk skomentował opóźnienia w dostawie szczepionek zamówionych przez Polskę. Kilka dni temu koncern Pfizer poinformował, że opóźnienia w dostawach szczepionek przeciwko koronawirusowi utrzymają się przez kilka dni, bo jeszcze przed końcem stycznia powrócą one do normalnego harmonogramu. W przypadku Polski oznacza to dostawę zmniejszoną o 40 proc.

Jesteśmy zdziwieni, oczywiście bierzemy to na tłumaczenie, że chodzi o pewną przerwę techniczną, żeby ta produkcja została zwiększona. Są też pewne teorie spiskowe – stwierdził.

Europejska strategia szczepień?

Jak zaznaczył Polska powinna postąpić podobnie jak Niemcy i zamówić dodatkowe dawki szczepionek poza umową z Komisją Europejską.

Nawoływałem do tego, żeby nie oglądać się na administrację publiczną, unijną, wiele państw zaczęło łamać te ustalenia. Zdrowie Polaków jest najważniejsze; solidarność europejska nie istnieje.

Witold Waszczykowski na antenie Radia Wnet mówił także o problemach z systemem szczepień, jaki ma miejsce w części krajów Europy Zachodniej. Wskazywał głównie na Francję i Niemcy.

Z tych krajów dochodzą głównie niepokoje. Pandemia tam w dalszym ciągu rozwija się i nie widać objawów łagodzenia, szczepienia we Francji przechodzą szczególnie opornie i to jest zadziwiające.

Sankcje dla Rosjan

W kontekście zatrzymania Aleksieja Nawalnego odniósł się także do ewentualnych sankcji dla Rosji i rosyjskiego społeczeństwa.

Społeczeństwo rosyjskie musi w końcu odczuć sankcje (…), musi odczuć konsekwencje popierania Putina i jego polityki. Nie zgodzę się, że nie możemy karać społeczeństwa, tylko tych którzy decydują: to społeczeństwo decyduje – zaznaczył.

Zapytany o to, dlaczego opozycjonista zdecydował się na powrót do kraju,  eurodeputowany odpowiedział:

To jest polityk rasowy, to jest fighter który rozumie, że zostając na emigracji zostanie zmarginalizowany, odcięty od polityki.

Europa vs. Chiny

W ocenie gościa Europa przecenia swoje siły względem Chin. W dobie pandemii Stary Kontynent nie będzie w stanie dyktować warunków Państwu Środka.

Europa naiwnie łudzi się, że będzie miała wpływ na rynek chiński, że będzie mogła tam wprowadzić europejskie standardy, że będzie mogła zmuszać Chiny do wprowadzenia europejskich praw pracownika. (…) Europa nie jest w stanie poradzić sobie z Łukaszenką, z 10 milionów ludzi, to tym bardziej nie poradzi sobie z miliardem ludzi w Chinach.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.N.

Wyrok ETPcz potwierdza, że Rosja złamała prawo międzynarodowe – Program Wschodni z 16 stycznia 2021 r.

W najnowszym „Programie Wschodnim” eksperci mówili o sytuacji po wyborach w Kirgistanie i Kazachstanie oraz orzeczeniu ETPcz odnośnie Rosji. Nie zabrakło także akcentów muzycznych.

Gośćmi Programu Wschodniego byli:

  1. Dr Mariusz Marszewski, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich;
  2. Dr Tomasz Lachowski, redaktor naczelny portalu „Obserwator międzynarodowy”; 
  3. Robert Czyżewski – Dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie;
  4. Таras Коmpanichenkо, muzyk, kompozytor i ukraiński bard;

Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Mikołaj Poruszek, Wiktor Timochin


Dr Mariusz Marszewski mówił o napiętej sytuacji w Kirgistanie. Sadyr Żaparow, który jeszcze w październiku siedział w

Dr Mariusz Marszewski / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

więzieniu,  miażdżącą przewagą został wybrany prezydentem Kirgistanu. Kraj zmieni ustrój z republiki parlamentarnej na prezydencką. Jak wskazuje ekspert wytworzył się  tam „specyficzny rodzaj demokracji.”

Ten rodzaj wyborów który miał miejsce jest próbą wyjścia z paradygmatu anarhiuzujaco-demokratycznego, którym Kirgizi są rozczarowani – zaznaczył Marszewski.

Jak ocenił sam fakt, że człowiek, który jeszcze niedawno był więźniem, w tak krótkim czasie został prezydentem, pozostaje bez precedensu. Żaparow zyskał dużą popularność, co pozwoliło mu dojść do władzy. Przytoczył także okoliczności uwolnienia polityka.

Ludzie wyszli na ulicę i zdobyli parlament i kluczowe budynki w stolicy, podważając  w ten sposób władzę urzędującego prezydenta. Uwolniono więźniów politycznych. (…) Najważniejszym  z nich był Żaparow, który za pomocą umiejętnie prowadzonej kampanii w sieciach społecznościowych, a  wcześniej opromieniony  nimbem polityka niesprawiedliwie osądzonego, (…) zyskał nieprawdopodobną popularność.

W ocenie gościa „Programu Wschodniego” taka sytuacja jest nie do zaakceptowania przez Rosję.

Jednym z fundamentów polityki rosyjskiej na obszarze dawnego ZSRR  i w dużej mierze na świecie, jest zasada, którą stosował car Mikołaj I, czyli bycia reakcyjną siłą utrzymującą stabilne, niedemokratyczne, despotyczne rządy. Tymczasem najbardziej prorosyjskie państwo w regionie jest zaprzeczenim tego modelu – zaznaczył.

Analityk odniósł się także do wyborów w Kazachstanie, które miały miejsce 10 stycznia. Prezydencka partia Nur Otan zdobyła aż 72 proc. głosów. Podczas głosowania dochodziło do wielu nadużyć.

Wybory były sterowane ale jednocześnie  pokazały, że instytucje  państwa kazachskiego są jednymi z silniejszych w Azji Centralnej – powiedział.

Zwrócił także uwagę na podejście Rosji do dawnej republiki ZSRR.

Kazachstan musi bardzo balansować i dbać o swoją stabilność polityczną. Nie jest to kraj do końca  uznawany przez Rosje za zagranicę.


Dr Tomasz Lachowski mówił o uznaniu przez Europejski Trybunał Praw Człowieka skargi Ukrainy dot. łamania praw człowieka przez Rosję na Krymie w 2014 r.

To orzeczenie ETPcz jest niezwykle istotne. Trybunał uznał skargę Ukrainy za „częściowo dopuszczalną”.  Najistotniejsze z perspektywy nie tylko prawnej ale także politycznej jest to, że podkreślono, że Rosja sprawowała efektywną kontrolę nad Półwyspem Krymskim już od 27 lutego 2014 roku, czyli od momentu, kiedy rosyjscy żołnierze tzw. zielone ludziki zajęły budynki parlamentu Republiki Autonomicznej Krymu – zaznaczył.

To potwierdzenie ze Rosja złamała prawo międzynarodowe i suwerenność Ukrainy – dodał.


Robert Czyżewski oraz Таras Коmpanichenkо mówili o wspólnych projektach muzycznych.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji już teraz!

A.N.

 

 

Antoni Macierewicz: Dziennikarz ,,Faktu” zapowiedział, że za milion złotych zorganizuje zamach i mnie zabije

Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej podsumowuje 20. rocznicę wejścia Polski do NATO, sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim oraz komentuje skandaliczne zachowanie dziennikarza „Faktu”

Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej podsumowuje 20. rocznicę wejścia Polski do NATO, sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim oraz komentuje skandaliczne zachowanie dziennikarza „Faktu”

Zdaniem byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, Polska nie powinna skupiać się jedynie na sojuszu militarnym między naszym państwem a Stanami Zjednoczonymi. Powinna raczej koncentrować się na rozbudowie własnej siły, temu bowiem – jak deklaruje – służył strategiczny przegląd obronny, zrobiony w latach 2016-2017, który wyznaczył terminarz i kształt inwestycji w Polskie wojsko, tak aby mogło ono samo skutecznie przeciwstawić się potencjalnemu przeciwnikowi. Jak dodaje gość Poranka WNET, realizacja planu powinna nastąpić w roku 2032, pod warunkiem, że Polska będzie wydawała do 2,5 proc. PKB na zbrojenia.

Zdaniem Antoniego Macierewicza, NATO było zawsze strukturą niezależną od polityki prowadzonej przez poszczególne państwa, i tak nadal jest. Problem polega na tym, że Państwa Europy Zachodniej, takie jak Francja czy Niemcy, nie chcą wydawać pieniędzy na zbrojenia, przez co ich armia się degradują i nie mogą zapewnić bezpieczeństwa w naszym rejonie.

– Dlatego tak ważny jest dla nas bezpośredni, strategiczny sojusz z USA – mówi Antoni Macierewicz. Podkreśla jednak, że bezpieczeństwo będzie zależało nie tylko od skuteczności kształtowania sojuszu polsko-amerykańskiego oraz od działania NATO, ale równie mocno od naszej własnej siły.

Macierewicz ocenia również sytuację międzynarodową po Szczycie Bliskowschodnim, który odbył się w Polsce. Zdaniem byłego ministra, rząd zgodził się na przeprowadzenie konferencji bliskowschodniej na naszym terytorium, nie ze względu na sojusz z USA, ale dlatego, że naszym interesem jest zminimalizowanie napięcia oraz doprowadzenie do sytuacji pokojowej na Bliskim Wschodzie, a Iran jest jego ważną częścią.

Wielu ekspertów zarzuca PiS-owi, że jego polityka zagraniczna jest jednokierunkowa, tj. oparta na współpracy z USA. Macierewicz uważa, że tak nie jest. Przedstawia szereg państw, z którymi Polska ma mocne kontakty.

Czy jesteśmy gotowi na konflikt z innym krajem? – Konflikt trwa, a Rosja nieprzerwanie od 2008 r. prowadzi agresywną politykę zagraniczną – uważa Antoni Macierewicz.

Macierewicz odnosi się również do śledztwa wokół Bartłomieja M. oraz do zapowiedzi jednego z dziennikarzy ,,Faktu”, który napisał, że za milion złotych zorganizuje zamach na jego osobę.

Zapraszam do wysłuchania całej rozmowy!

JN

 

 

 

 

 

 

 

 

Węgry starają się utrzymać pozytywne relacje z każdą globalną potęgą- mówi gość radia WNET, analityk Dávid Szabó [VIDEO]

Jest zagrożenie, że w przyszłości kraje naszego regionu staną się pionkami w grze, na którą nie mają wpływu – między Berlinem, Paryżem, Moskwą i Stambułem na południu. Lub szerzej – Chinami i USA

Węgry mając świadomość, ze są krajem średniej wielkości starają się utrzymać pozytywne relacje z każdą globalną potęgą – mówi w Poranku WNET Dávid Szabó, analityk Fundacji Századvég – związanego z obozem rządzącym think-tanku. – Stąd m.in. nasze ścisłe relacje z Rosją. Relacje, które opierają się przede wszystkim na pragmatyzmie. Mamy kilka obszarów o znaczeniu strategicznym, gdzie te kontakty są realizowane. Jednym z takich obszarów są polityka energetyczna, handel. Rosja kredytuje budowę elektrowni atomowej na Węgrzech, sprzedaje nam gaz i paliwa kopalne. Ale pomiędzy nami istnieje współpraca również w innych sektorach. I tak, wykonawcy rosyjscy przeprowadzili pełną renowacje parku pojazdów trzeciej linii metra w Budapeszcie. W Egipcie zostanie przeprowadzona wspólna inwestycja kolejowa – wykonawców i rosyjskich i węgierskich.

Ścisła współpraca z Rosją odbywa się pomimo tego, że Węgry poparły kwestię nałożenia na Rosję sankcji przez kraje Unii Europejskiej oraz NATO.

– Atak na Ukrainę nie był dla nas bez znaczenia – mówi Szabó. – Na forum NATO i UE Węgry przyjmują zawsze takie stanowisko, jak pozostali członkowie. Jednak rząd zawsze stoi na stanowisku, że należy utrzymywać stabilne i zrównoważone stosunki ze wszystkimi.

Węgry widzą również największe zagrożenia dla obecnego porządku. Zdaniem analityka Fundacji Századvég należą do nich destabilizacja Unii Europejskiej, której przyczyną jest migracja, Brexit w obecnym kształcie oraz konflikty pomiędzy administracją w Brukseli a rządami krajów członkowskich Unii Europejskiej.

– Za zagrożenie uważamy również to, że że w najbliższej przyszłości kraje regionu mogą stać się pionkami graczy w grze, na którą nie będą mieli wpływu. Mówię o Berlinie i Paryżu, Moskwie, czy Stambule na południu. A idąc szerzej mówię również o USA i Chinach.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

Uczestnicy szczytu: Parlamenty narodowe powinny współpracować, a także angażować się w politykę międzynarodową

W czwartek w Sejmie obraduje szczyt szefów parlamentów państw Europy Środkowej i Wschodniej. Tematami spotkania są rola parlamentów narodowych w polityce międzynarodowej oraz bezpieczeństwo regionu.

Wśród gości, którzy przyjechali do Warszawy, są m.in. przewodniczący i wiceprzewodniczący parlamentów: Albanii, Azerbejdżanu, Bośni i Hercegowiny, Bułgarii, Chorwacji, Czarnogóry, Gruzji, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rumunii, Serbii, Słowacji, Ukrainy i Węgier. W szczycie wezmą udział również przedstawiciele Armenii, Austrii, Białorusi, Czech, Estonii, Grecji, Macedonii i Turcji.

[related id=”3423″]

Rozpoczynając obrady szczytu, marszałek Marek Kuchciński przekonywał, że współpraca między państwami Europy Środkowej i Wschodniej będzie służyła zarówno wszystkim państwom europejskim, jak i całej Unii Europejskiej. Jak podkreślał, „nie ma silnej Europy bez silnej Unii Europejskiej, nie ma silnej UE bez bezpieczeństwa i rozwoju w całej Europie”.

Marszałek Sejmu wskazał, że celem polityków powinno być kształtowanie relacji między parlamentami, tak aby była respektowana zasada nienaruszania spójności UE i jej instytucji, a także zasada „równi z równymi, wolni z wolnymi” – w odniesieniu do państw i narodów Europy Środkowej i Wschodniej. Zapewnił też, że Polska konsekwentnie stoi na stanowisku jedności europejskiej, a jednocześnie „otwartości” UE na współpracę z innymi państwami.

Marek Kuchciński ocenił, że rola parlamentów w polityce międzynarodowej jest często niedoceniana, a – jak stwierdził – współpraca parlamentów stanowi dobre forum do dialogu politycznego, uzgadniania inicjatyw i przygotowywania warunków do wspólnych projektów politycznych.

Zdaniem marszałka Sejmu parlamenty „mogą stać się istotnym czynnikiem stymulującym kontakty międzypaństwowe i społeczne w regionie”. Marszałek zaproponował, aby szczyt przewodniczących parlamentów był cyklicznym forum dyskusji.

[related id=”1242″ side=”left”

Wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Serbii Djordje Milićević ocenił, że parlamenty odgrywają kluczową rolę w demokratycznych społeczeństwach, szczególnie w procesach wzmacniania pokoju i bezpieczeństwa międzynarodowego, gdyż dzięki nim zacieśnia się współpraca między poszczególnymi krajami. Zapewnił, że parlament Serbii opowiada się za rozwojem dyplomacji parlamentarnej, za wzmacnianiem pokoju i za współpracą między krajami naszego regionu.

Milićević również zwrócił uwagę na to, że „dziś świat spotyka się z wielkimi wyzwaniami”, m.in. emigracją, terroryzmem, zmianą klimatu. – Te sprawy dotyczą nas wszystkich, mają konsekwencje dla nas wszystkich i są dla nas wszystkich jednakowe – zaznaczył. Dodał, że powinniśmy być solidarni, aby zachować wspólne wartości.

W podobnym tonie wypowiadał się wiceprzewodniczący Chorwackiego Soboru Zeljko Reiner. – Parlamenty narodowe chcą i powinny coraz bardziej angażować się w politykę międzynarodową, w rozumienie skomplikowanych relacji między państwami – powiedział. Przekonywał, że powinny one mieć wpływ na bezpieczeństwo, na rozwój gospodarczy i na inne „istotne” obszary.

Z kolei przewodniczący Izby Narodów Bośni i Hercegowiny Barisa Colak zwracał uwagę, że konieczne jest, by rozwiązując różne problemy, dyplomacja pozostawała podstawowym mechanizmem, który będzie dla nas wskazówką do działania. – Wymiar parlamentarny może stanowić prawdziwy most, który pomoże nam tworzyć instytucje demokratycznego, polityczne systemu”- mówił.

Wiceprzewodniczący Sejmu Litwy Gediminas Kirkilas stwierdził, że dyplomacja parlamentarna – która może też rozwijać współpracę w naszym regionie Europy – jest przede wszystkim „swobodna, kreatywna i bliżska ludziom”.

Również przewodniczący parlamentu Czarnogóry Ivan Brajović ocenił, że współpraca parlamentów narodowych jest dziś szczególnie ważna. Według niego parlamenty przyczyniają się m.in. do stabilizacji politycznej i rozwoju wspólnot społecznych.

Brajović odniósł się też do kryzysu migracyjnygo, który – według jego opinii – spowodował ekspansję nacjonalizmu w Europie. Przekonywał w związku z tym, że konieczna jest realizacja „idei jedności”. – Poprzez poszerzanie wartości, tradycji, zwrócenie się ku sobie, przy silnej współpracy z sąsiadami oraz otwartości na nowe idee możemy zachować obywatelski, wielonarodowy charakter naszego kraju, co stanowi dla nas wartość – podkreślił Brajović.

[related id=”10988″]

Przewodniczący parlamentu Gruzji Irakli Kobakhidze stwierdził z kolei, że największym wyzwaniem dla regionu jest polityka Rosji. Jak dodał, jego kraj codziennie doświadcza działań militarnych ze strony Rosji. Zapewnił, że mimo to Gruzja podejmuje działania pokojowe, chce rozwiązania sporu.

Wiceprzewodnicząca Zgromadzenia Albanii Valentina Leskaj przypomniała, że jej kraj stara się o członkostwo w UE. Ale – jak zastrzegła – Albania nie jest „krajem zewnętrznym, ale częścią rodziny” europejskiej. Według niej walka z terroryzmem jest ogromnym wyzwaniem, które stoi przed Europą.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki podkreślał, że celem polityki, a szczególnie polityki międzynarodowej, jest zapewnienie pokoju i bezpieczeństwa. Stwierdził również, że jednym z zagrożeń w regionie jest zagrożenie bezpieczeństwa granic, czyli integralności państw.

– W tej sprawie musimy wszyscy występować solidarnie i stanowczo. Konflikty, spory, które mają miejsce, muszą być rozwiązane metodami pokojowymi, z zachowaniem prawa międzynarodowego i suwerenności państw – powiedział Terlecki.

Wśród problemów, na które wskazywał, znalazła się też kwestia emigrantów, która – jego zdaniem – jest jedną z przyczyn kryzysu znacznej części kontynentu. Terlecki podkreślił, że chociaż ten problem nie dotyka państw w jednakowym stopniu, to „pożyteczne byłoby wypracowanie wspólnego stanowiska”.

Wicemarszałek Sejmu mówił też o problemie zachowanie suwerenności przez poszczególne państwa i o tendencji w Europie do „kwestionowania reprezentatywności klasy politycznej”.

Dwa kolejne panele czwartkowych obrad dotyczą współpracy w zakresie infrastruktury na osi Północ – Południe i wartości wyróżniających Europę Środkową i Wschodnią. Po zakończeniu obrad ma zostać ogłoszone oświadczenie  marszałków Sejmu i Senatu – Marka Kuchcińskiego i Stanisława Karczewskiego – dla prasy.

PAP/JN

Parlament Europejski przyjął umowę CETA. Co to oznacza dla Polski pytaliśmy prof. Oręziak i ministra Kościńskiego

Dzisiaj Parlament Europejski po burzliwej debacie przyjął umowę CETA regulującą handel między UE a Kanadą. Umowa zakłada liberalizację zasad handlu i przepływu usług między partnerami

W czasie debaty pojawiły się skrajnie odmienne głosy, a jedynymi grupami, które w debacie opowiadały się za przyjęciem umowy CETA były centrowa frakcja chadeków oraz centro-prawicowa Frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów -w tej frakcji pojawiały się jednak poważne wątpliwości. Wyrażali je także eurodeputowani PiS, mimo że polski rząd opowiada się na przyjęcie CETA. Za głosowali również europejscy liberałowie.

Głęboko podzielona  była frakcja postępowych socjalistów – druga największa grupa w Parlamencie Europejskim. Znaczna część socjalistów jest zdania, że jest to umowa działająca na rzecz wielkich korporacji, kosztem bezpieczeństwa społeczeństwa oraz ochrony klimatu.

Przeciwko głosowali europosłowie lewicy i Zielonych, komuniści oraz przedstawiciele prawicy związanej z Frontem Narodowych Marine Le Pen oraz UKIP-em Nigel Farage

CETA to doskonale wynegocjowana umowa, stanowiąca odpowiedź na postępującą globalizację. Arbitraż międzynarodowy pozostaje cały czas sprawą otwartą – podkreśliła przedstawiciel chadeków w czasie debaty nad przyjęciem CETA.

Kanada jest krajem bardzo do nas podobnym, jeśli nie z Kanadą, to z kim mamy zawierać porozumienia o wolnym handlu? Wiemy, że CETA nie jest idealna, obok pozytywnych, ma  również negatywne aspekty – mówił James Nicholson z grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów.

Posłowie do Parlamentu Europejskiego dużo uwagi poświęcili kontrowersyjnej kwestii arbitrażu w sporach między państwami a firmami –  Perspektywa zysku nie może przeważać  nad perspektywą społeczną. Mechanizm ISDS został odpowiednio zmodyfikowany, dlatego nie będzie możliwości, aby firmy zaskarżyły państwa przed trybunał – uspokajał jeden z przedstawicieli Socjalistów.

Umowa CETA ma charakter mieszany, który zakłada ratyfikację dokumentu również przez parlamenty narodowe. Jednak część handlowa może zostać przyjęta przez rządy w ramach Rady Europejskiej oraz w głosowaniu przed Parlamentem Europejskiej.

 

Polski rząd: CETA to szansa dla polskiego eksportu

Zdaniem przedstawicieli polskiego rządu, umowa CETA przyniesie naszej gospodarce głównie korzyści. Umowa ma sprzyjać dalszemu wzrostowi polskiego eksportu. Według wyliczeń i symulacji Ministerstwa Rozwoju wolumen polskiego eksportu w ciągu pierwszych pięciu lat może wynieść 446 miliardów USD, a najwięcej skorzystają producenci mebli, chemii gospodarczej oraz sektor przetwórstwa spożywczego.

Jak podkreśla przedstawiciel polskiego rządu, wiceminister rozwoju Tadeusz Kościński, w wyniku przyjęcia umowy CETA usługodawcy z Polski uzyskają szansę na dostęp do kanadyjskiego rynku bez ewentualnych obostrzeń w przyszłości. Jednocześnie w umowie zagwarantowano obowiązek przestrzegania przez kanadyjskich inwestorów norm unijnych w zakresie usług zdrowotnych, edukacyjnych, społecznych i kulturalnych.

Przedstawiciele ministerstwa rozwoju dla Polski bardzo ważna jest możliwość dostępu do rynku zamówień publicznych. W wyniku CETA firmy unijne będą pierwszymi przedsiębiorstwami zagranicznymi, które uzyskają dostęp do usług transportowych.

 

Prof. Oręziak: Przyjęcie CETA wyklucza przełamanie barier ograniczających rozwój Polski

 

Entuzjazm dla umowy CETA z pewnością nie jest jednak powszechny. Zastrzeżenia podnoszone przez przeciwników są różnorodne: dotyczą zdrowia, autonomii politycznej państw, a nawet kwestii cywilizacyjnych; mają charakter globalny albo odnoszą się specyficznie do Polski. Szeroko ostrzega się przed zalewem tanią żywnością modyfikowaną genetycznie, jaką masowo produkuje się w Ameryce Północnej. Drobnemu rolnictwu działającemu w warunkach zbliżonych do naturalnych, trudno będzie wytrzymać konkurencję z koncernami produkującymi jedzenie w sposób przemysłowy. Europejczycy mogą być po pewnym czasie skazani na pełną chemikaliów żywność modyfikowaną genetycznie.

Również na płaszczyźnie czysto ekonomicznej, CETA budzi poważne obawy. Jak zaznaczyła Leokadia Oręziak, profesor SGH, w wywiadzie udzielonym Radiu Wnet – CETA służy zaspokojeniu interesów wielkich koncernów: – Mechanizmy uruchamiane za pomocą CETA polegają na skrajnym liberalizmie, skrajnym neoliberalizmie. W założeniu ma to służyć podmiotom prowadzącym handel przez Atlantyk, ale nie obywatelom. Beneficjentami CETA będą wielkie korporacje i ich interes jest zabezpieczony. Natomiast interes społeczny, interes publiczny, interes konsumenta pozostały niezabezpieczone.

Profesor Oręziak omówiła też negatywny wpływ, jaki przyjęcie umów o wolnym handlu wywrze na ekonomię Polski – szanse na to, że będzie można realizować politykę przemysłową, zawartą w Programie na Rzecz Odpowiedzialnego rozwoju, przy umowie CETA i TTiP są żadne. CETA bardzo zmniejszy możliwości rozwojowych, w tym możliwości prowadzenia polityki przemysłowej na której przecież chyba rządowi zależy bo ciągle to eksponuje, że chciałby odbudować przemysł. To z pewnością nie tą drogą, nie tylko nie odbuduje przemysłu, ale myślę że Polska może utrwalić swoją pozycję jako kraju o niskich kosztach siły roboczej – ostrzegała ekonomistka

 

Poseł PiS: Trzeba się spokojnie przyglądać działaniu umowy CETA.

O ocenę przyjętej przez Parlament Europejski umowy pytaliśmy posła PiS Jana Mosińskiego, który pracował nad umową CETA w Sejmie – Jeżeli patrzymy przez pryzmat interesu narodowego, to przypomnę, umowa jest umową mieszaną. Część handlowa, to jak wskazują obliczenia per saldo dla nas, to jest osiemset milionów dolarów zysku. Ona wchodzi w życie. Natomiast druga część umowy, o zakresie inwestycyjnym wymaga 2/3 głosów polskiego Sejmu. Spokojnie będziemy przyglądać się tej pierwszej części czyli obszarowi handlu.

Ufamy, że partnerzy będą przestrzegać norm, które obowiązują w Unii Europejskiej, a one są bardzo rygorystyczne jeśli chodzi o transfer artykułów żywnościowych – podkreślił w Południu Wnet Jan Mosiński, poseł PiS..

 

Piotr Apel: Głosowanie w PE ostatnią szansą na odrzucenie katastrofalnej umowy

Poseł Kukiz’15, Piotr Apel, z którym rozmawialiśmy pod koniec stycznia, nawoływał do sprzeciwu wobec CETA. Jej przyjęcie, argumentował, stanowić będzie krok na drodze emancypacji wielkich koncernów spod władzy państw partykularnych. Jak ostrzegał Piotr Apel, wszelkie zmiany w prawie lokalnym dotyczące handlu i obrotu żywnością będzie można oprotestować, a kontrowersje rozstrzygać ma Międzynarodowy Trybunał, co do którego niezależności można mieć obawy. Obniżeniu ulegną także wyśrubowane normy żywnościowe funkcjonujące w UE. Według naszego gościa, głosowanie które odbyło się 15 lutego w Parlamencie Europejskim było ostatnią realną szansą zatrzymania ratyfikacji CETA.

 

Piotr Wójcik: Polskie firmy nie są gotowe na starcie z międzynarodowymi korporacjami

Polskie firmy są małe i średnie, wciąż wymagają ochrony przed rozwiniętą konkurencją. CETA zamiast otworzyć nowe rynki dla naszych firm, może zwiększyć skalę konkurencji w Polsce – podkreślił Piotr Wójcik, dziennikarz ekonomicznych związany z kwartalnikiem Nowy Obywatel.

Zdaniem Piotra Wójcika przyjęta przez Parlament Europejski umowa może zaszkodzić polskiej sytuacji gospodarczej – Umowa CETA może mieć potencjalnie niekorzystne efekty dla polskiego gospodarki, ale jak będzie dokładnie to wyjdzie w praniu. Trzeba pamiętać, że z umów o wolnym handlu korzystają wielkie koncerny, które mają środki aby wchodzi na nowe rynku oraz toczyć kosztowne spory przed sądami inwestycyjnymi.

 

Wojciech Jakóbik: CETA ma istotny wymiar geopolityczny, bardzo korzystny dla Polski

Rozmawialiśmy również z Wojciechem Jakóbikiem redaktorem naczelnym portalu BizesAlert, który w umowie CETA widział istotny wymiar strategiczny – CETA ma również swoje znacznie geopolityczne, to jest wzmocnienie więzi transatlantyckich z Kanadą, która jest ważnym partnerem w ramach NATO. W interesie Polski, która potrzebuje wsparcia sojuszników w kontaktach z Rosją, z naszego punktu widzenia im więcej takich umów jak CETA tym lepiej.

Polskim firmom będzie łatwiej wejść na rynek kanadyjski, a spółkom zza oceany na rynek polski, bo zostanie zniesionych 99 procent ceł – podkreślił redaktor naczelny portalu BizesAlert.

 

ŁAJ/AA/JWB