Bronisław Wildstein: Prezydent Nawrocki odzyskuje znaczenie Polski na arenie międzynarodowej

Featured Video Play Icon

Karol Nawrocki na spotkaniu z Polakami l fot. x.com

Publicysta ocenia pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego jako wyjątkowo dynamiczne. Jego zdaniem, głowa państwa aktywnie włącza się w politykę i staje się przeciwwagą wobec rządu Tuska.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

Bronisław Wildstein podkreśla, że głowa państwa rozpoczęła swoją kadencję z niespotykaną dotąd dynamiką, angażując się zarówno w sprawy wewnętrzne, jak i w politykę międzynarodową.

Prezydent jest bardzo aktywny i stara się docierać do Polaków. To otwarcie kadencji różni się od poprzednich, bo głowa państwa wyraźnie chce odgrywać istotną rolę w polityce

— mówi gość „Poranka Wnet”.

Prezydent kontra rząd

Zdaniem publicysty, zmieniające się nastroje społeczne sprzyjają prawicy, co ma być efektem „fatalnej jakości rządów Donalda Tuska” i afer związanych m.in. z KPO. Bronisław Wildstein ocenia, że prezydent staje się realną przeciwwagą dla premiera i rządu.

Polski prezydent jest traktowany poważnie w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy premier Tusk budzi tam znacznie mniejsze zaufanie. Rząd realizuje interesy niemieckie, a prezydent broni interesu Polski

— stwierdza rozmówca Katarzyny Adamiak.

Polityka międzynarodowa

Bronisław Wildstein zwraca uwagę, że negocjacje wokół wojny w Ukrainie stawiają Polskę w trudnej sytuacji. Jego zdaniem Rosja pozostaje „syndykatem zbrodni”, z którym nie można prowadzić rozmów w dobrej wierze. Podkreśla też, że ewentualny rozejm służyłby jedynie przygotowaniu Moskwy do kolejnych ataków:

Nie możemy pozwolić, by Ukraina przegrała tę wojnę, bo to oznaczałoby bezpośrednie zagrożenie dla Polski.

Krytyka rządu Tuska

Publicysta krytycznie odnosi się do działań obecnej władzy, zarzucając jej rozdawnictwo środków z KPO i brak troski o dobro wspólne. Jego zdaniem polityka Donalda Tuska sprowadza się do wspierania wąskiej grupy społecznej tworzącej zaplecze rządu.

To nie demokracja, lecz oligarchia — rządy nielicznych we własnym interesie

— ocenia.

/kp

Zobacz także:

Maciej Wąsik: Pakt migracyjny trzeba wypowiedzieć. Polska musi prowadzić twardą politykę wobec Unii Europejskiej

Piotr Gursztyn: Europa oczekuje, że Donald Trump zrobi coś za nią w sprawie Ukrainy

Featured Video Play Icon

Spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce budzi wiele pytań. Publicysta tygodnika „Sieci” podkreśla, że interpretacje są skrajne, a fakty pozostają niejasne.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Spotkanie Donalda Trumpa z Władimirem Putinem wywołało lawinę komentarzy – od opinii, że amerykański prezydent został rozegrany przez Kreml, po spekulacje, że Rosja pragnie rozejmu. Jak zauważa publicysta Piotr Gursztyn, rzeczywistość jest dużo mniej jednoznaczna.

Każdy wyciąga takie wnioski, jakie chce. Kto nie lubi Trumpa, pisze, że został ograny. Ale nikt z komentatorów nie był przy rozmowie, więc wszystkie te oceny są obarczone dużą dozą spekulacji

– mówi gość „Poranka Wnet”.

Trump między słowami a czynami

Zdaniem publicysty, politykę Donalda Trumpa cechuje rozdźwięk między deklaracjami a działaniami.

Na początku ostro krytykował Ukrainę, ale realnie nie odciął jej od pomocy wojskowej. Wsparcie ruszało z pełną mocą, choć chwilami było zawieszane. Nie wiemy, czy to efekt presji, czy względów technicznych

– wyjaśnia Piotr Gursztyn.

Przypomina także, że podobne sytuacje miały miejsce podczas prezydentury Joe Bidena – jak w przypadku czasowego wstrzymania dostępu ukraińskiej armii do systemu Starlink.

Europa zaniepokojona

Spotkanie na Alasce odbiło się szerokim echem w Europie. Do USA wybierają się m.in. prezydent Finlandii i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Reakcja państw europejskich jest zrozumiała, bo to sprawa kluczowa dla wschodniej flanki NATO. Sygnały, które płyną z Polski i Finlandii do Trumpa, są jednoznaczne: nie ufać Putinowi i trzymać twardą linię wobec Rosji

– podkreśla publicysta.

Ponadto, zwraca uwagę na symboliczny wymiar samej oprawy spotkania.

Putinowi towarzyszyły myśliwce F-35, a po obu stronach czerwonego dywanu ustawiono amerykańskie Raptory. To demonstracja przewagi militarnej, której Rosja nie ma i przed którą nie potrafi się bronić

– zauważa rozmówca Katarzyny Adamiak.

Ukraina na skraju wyczerpania

W ocenie Piotra Gursztyna, Zachód nie ma obecnie możliwości militarnych, by bezpośrednio powstrzymać Rosję.

Ukraina jest wycieńczona. Sprzęt dociera, ale brakuje żołnierzy zdolnych do walki. To największy problem

– tłumaczy.

Rosja, mimo doraźnych sukcesów na froncie, w długiej perspektywie mierzy się jednak z narastającymi problemami gospodarczymi.

Czas gra przeciwko Moskwie. Spadające ceny paliw, presja ze strony Arabii Saudyjskiej i fiasko irańskiego sojusznika pokazują ograniczenia rosyjskiej polityki

– podkreśla publicysta.

Putin przełamuje izolację?

Choć rosyjska propaganda ogłosiła spotkanie sukcesem, publicysta zaleca ostrożność.

Rosja zawsze ogłasza sukces. Pytanie, czy za tym pójdą realne zmiany – nowe kontakty, nowe sojusze. Na razie to bardziej pokaz propagandowy niż przełom

– ocenia.

Oczekiwania wobec Trumpa

Jak podsumowuje Piotr Gursztyn, Zachód liczy dziś na twardą postawę USA.

Europa będzie głośno mówić o wspieraniu Ukrainy, ale tak naprawdę oczekuje, że Trump załatwi sprawę za nią. Problem w tym, że to nie takie proste

– dodaje.

Czas pokaże, czy Trump rzeczywiście trzyma w ręku wielki kij, o którym mówił Theodore Roosevelt

– podsumowuje publicysta.

/kp

Posłuchaj także:

Marek Budzisz o spotkaniu Trump-Putin: istnieje perspektywa osiągnięcia zawieszenia broni

Adam Bielan: Koalicja się inwigiluje, brakuje programu, a Polska traci czas

Adam Bielan / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Europoseł PIS w rozmowie z Katarzyną Adamiak ostro krytykuje obecną koalicję rządzącą, wskazując na brak zaufania, rozpad spójności programowej i marnotrawienie środków publicznych.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Gość Poranka Wnet negatywnie ocenia stan koalicji rządzącej. Przywołuje przy tym rekonstrukcję rządu sprzed dwóch tygodni, która, jak twierdzi „już została zapomniana”. Jak komentuje:

Brakuje tam zaufania, koalicjanci wzajemnie się inwigilują, śledzą, wyrzucają sobie spotkania z liderem opozycji, a przede wszystkim brakuje programu.

Według rozmówcy Katarzyny Adamiak, jedynym spoiwem obecnej władzy była „niechęć do PiS-u”, a gdy ta emocja słabnie – pojawiają się konflikty.

KPO: „Jachty będą symbolem tego programu”

Adam Bielan krytykuje też wydatkowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy. Przekonuje, że fundusze były wcześniej wynegocjowane przez rząd Mateusza Morawieckiego, a blokowane przez europosłów Platformy Obywatelskiej i PSL. Teraz – jak twierdzi – pieniądze są rozdawane:

W wielu przypadkach wydają je dla rodzin polityków Platformy. (…) W tej aferze KPO jest wszystko: szukanie patrona zewnętrznego, a później rozdawanie pieniędzy swoim.

Polityk mówi, że najbardziej symbolicznym przykładem są zakupy luksusowych jednostek:

Internauci doliczyli się już bodaj ponad 300 jachtów. Te jachty będą symbolem tego KPO.

Podkreśla, że istnieje ryzyko braku refundacji części środków przez Komisję Europejską. Oznaczałoby to, że finansowanie tych inwestycji spadnie na polskich podatników.

Odbudowa Ukrainy: „Polski podatnik płaci, inni zarobią”

Odnosząc się do programu „Team Poland” i budżetu 1,5 mld zł na promocję polskich firm w odbudowie Ukrainy, Adam Bielan stwierdza, że Polska jest marginalizowana w tym procesie:

Dochodzi do takich absurdów, że polski podatnik musi w tej chwili wydawać środki na odbudowę kraju, który będzie finansowany przez społeczność międzynarodową.

Europoseł PIS stwierdza, że obecny premier nie jest w stanie skontaktować się z prezydentem USA Donaldem Trumpem oraz zapewnić Polsce udziału w planach pokojowych i gospodarczych po wojnie:

Mamy po raz pierwszy od 1989 roku w Polsce premiera, który nie ma żadnej relacji z amerykańskim prezydentem

Relacje z USA i wizyta w Białym Domu

Europoseł PIS informuje też, że prezydent Karol Nawrocki został zaproszony do Białego Domu na 3 września, niespełna miesiąc po zaprzysiężeniu. Podkreśla, że tak szybka wizyta jest bezprecendensowa:

Nie chodzi tylko o czas, ale o bardzo ważne decyzje, które zapadają dzisiaj trochę nad naszymi głowami, bo polski premier w nich nie uczestniczy. Ważne jest, żeby prezydent Nawrocki został w te decyzje wprowadzony.

Według europosła Amerykanom zależy na utrzymaniu silnych relacji prezydenckich z Polską i zabezpieczeniu stabilności politycznej.

Na zakończenie wywiadu Adam Bielan odnosi się do plotek o ambicjach Donalda Tuska objęcia stanowiska w Europejskim Banku Odbudowy:

Nie sądzę, żeby Tuska czekało jakieś wysokie stanowisko w Brukseli. Akcje Tuska po porażce Rafała Trzaskowskiego bardzo mocno spadły.

/ab

 

Zobacz także:

Wojciech Surmacz: Deficyt rośnie, a pieniądze z KPO rozpływają się w powietrzu

Piotr Gursztyn: Putin musi jechać na terytorium Trumpa, a nie na neutralny grunt. To inny układ sił

Władimir Putin i Donald Trump na spotkaniu G-20 w 2017 roku. Fot. Kremlin.ru (CC BY-SA 4.0), Wikimedia Commons

Publicysta ocenia, że spotkanie Trump–Putin na Alasce to symboliczny ruch i próba sił. Jego zdaniem Ukraina nie odzyska większości okupowanych terenów, a świat utknął w politycznym impasie.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Planowane na najbliższy piątek spotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina budzi emocje nie tylko w Waszyngtonie i Moskwie, ale też w Europie. Jak ocenia publicysta Piotr Gursztyn, rozmowy w symbolicznej scenerii Alaski mogą okazać się przełomowe, choć ich przebieg pozostaje wielką niewiadomą.

Trump – polityk zagadka

Jeśli patrzymy na Donalda Trumpa, to zawsze jest to wielka zagadka. Lubi zaskakiwać, co w polityce nie jest głupim podejściem

– mówi gość „Poranka Wnet”.

Mam nadzieję, że Trump nie da się ograć Putinowi. Ukraina nie ma dziś siły, by odzyskać większość okupowanych terytoriów, a oczekiwanie, że to się stanie, jest naiwnością. Świat tkwi w klinczu

– dodaje publicysta.

Symbolika Alaski i układ sił

Rozmówca Katarzyny Adamiak zwraca uwagę na nietypowy wybór miejsca spotkania.

Alaska to symboliczne terytorium, które rosyjska propaganda próbuje rozgrywać. Ale fakty są takie: Putin musi jechać na terytorium Trumpa, a nie na neutralny grunt. To inny układ sił

– ocenia.

Kaukaz Południowy i szansa na pokój

W kontekście ostatnich wydarzeń Piotr Gursztyn przypomina, że Rosja została wyparta z Kaukazu Południowego, a Trump może zaprezentować się jako ten, który wprowadza tam pokój.

W tym momencie najpotężniejszy człowiek globu staje się jeszcze potężniejszy. To dla nas dobra wiadomość

– dodaje.

Europa z boku rozmów

Obawy Europy przed piątkowym szczytem Piotr Gursztyn uznaje za rytualne.

Trump będzie informował sojuszników, ale niekoniecznie dopuści ich do stołu. Format normandzki pokazał, że gdy „kucharek sześć”, efekty są mizerne. Wydatki na obronność w Europie są wciąż nierówne, a niektóre państwa sprytnie wliczają w nie np. budowę dróg

– komentuje publicysta.

KPO a przyszłość rządu

Na koniec rozmowy Piotr Gursztyn odniósł się do Krajowego Planu Odbudowy i wpływu na stabilność rządu.

 Nie wiem, czy położy to rząd do grobu, ale zaszkodzi na pewno. Pytanie tylko, jak bardzo

– stwierdza rozmówca Katarzyny Adamiak.

Posłuchaj także:

Tomasz Grzywaczewski: Karol Nawrocki ma bardzo amerykańską wizję przywództwa

/kp

Szpiedzy i służby wywiadowcze w Ameryce Łacińskiej

Alan Levine; flickr.com; CC BY 2.0 DEED

W dzisiejszym wydaniu República Latina opowiemy o tym kto i kogo szpieguje w Ameryce Łacińskiej

Ameryka Łacińska stoi nieco na uboczu światowych konfliktów. Nie oznacza to jednak, że nie znajduje się ona w polu zainteresowania światowych potęg gospodarczych i militarnych. Od wielu dekad Ameryka Łacińska stanowi ważny punkt na mapie wpływów politycznych i gospodarczych światowych mocarstw: tych rzeczywistych i tych aspirujących. Przez wiele dekad były to wpływy USA, w późniejszych latach pojawiły się także wpływy sowieckie (później: rosyjskie) i chińskie. Co więcej, w światową politykę wmieszane były również rządy państw latynoamerykańskich i miejscowe służby wywiadowcze. Obecnie jednak służby te w znacznej mierze odgrywają rolę kontroli własnych obywateli, a także lokalnych problemów.

W dzisiejszym wydaniu República Latina przybliżymy nieco świat służb wywiadowczych na terenie Ameryki Łacińskiej. Opowiemy kto i kogo szpieguje. Które kraje świata najintensywniej „szpiegują” na terenie Ameryki Łacińskiej. I które kraje Ameryki Łacińskiej posiadają najbardziej aktywne służby wywiadowcze. Przed jakimi wyzwaniami stoją obecnie te służby? Opowiemy także o tym, jak i dlaczego poszczególne kraje regionu szpiegują własnych obywateli. Czy tego typu akcje spotykają się z aprobatą obywateli? Zajrzymy także w świat afer szpiegowskich na terenie Ameryki Łacińskiej.

To wszystko, a nawet więcej już dziś o godz. 22H00!

Prof. Miszczak: USA pozwoliło Rosji na rozmowy ws. bezpieczeństwa w Europie – tego nie było od czasów Jałty

Featured Video Play Icon

Gościem „Poranka Wnet” jest prof. Krzysztof Miszczak – politolog SGH, który dokonuje podsumowania 2021 roku w polityce międzynarodowej oraz komentuje niedawne rozmowy na linii USA-Rosja.

Prof. Krzysztof Miszczak dokonuje podsumowanie 2021 roku w polityce międzynarodowej. Zaczyna od komentarza dotychczasowej prezydentury Joe Bidena – politolog uważa, że nie wypracował on sobie dotychczas mocnej pozycji.

Nie jest to mocny prezydent Stanów Zjednoczonych.

Profesor odnosi się również do mających miejsce niedawno rozmów na linii Władimir Putin – Joe Biden. Twierdzi, że obrót spraw zaczyna coraz bardziej sprzyjać pierwszemu z polityków.

Uważam, że jest to powolne osiąganie celów politycznych Putina. USA pozwoliła Rosji na rozmowy ws. bezpieczeństwa w Europie – tego nie było od czasów Jałty. (…) To są niedobre sygnały dla bezpieczeństwa Europy.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego porusza także temat coraz bardziej istotnej roli Chin w polityce międzynarodowej – na chwile obecną pełnią one rolę wnikliwego obserwatora, który zyskuje również na znaczeniu jako potencjalny partner strategiczny.

Chiny wyczekują, co się tutaj wydarzy. Staja się tzw. „pewnym sojusznikiem”.

Gość „Poranka Wnet” wskazuje, że na chwilę obecną wśród światowych potentatów najmniej imponująco wygląda pozycja USA.

Amerykanie są w tej chwili rozgrywani.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

 

 

 

Jastrzębowski: Unia Europejska cywilizacyjnie pchnęła nas do przodu, ale to nie znaczy, że mamy wyrzec się suwerenności

Gościem „Popołudnia Wnet” jest Sławomir Jastrzębowski – dziennikarz Salon24, który podsumowuje niedawną debatę w Europarlamencie oraz ocenia bieżącą sytuację Polski na arenie międzynarodowej.

Sławomir Jastrzębowski jest zaniepokojony przebiegiem wtorkowej debaty w Parlamencie Europejskim – intencje i argumenty Rzeczpospolitej nie zostały odczytane poprawnie.

Ludzie mówili różnymi językami, ponadto nie zrozumieli, co premier Morawiecki powiedział.

Gość „Popołudnia Wnet” uważa, że aktualna polityka Unii wskazuje na postępujące dążenia do unifikacji i stworzenia superpaństwa.

Gra w Unii Europejskiej idzie o to, aby zbudować superpaństwo.

Udziela również komentarza na temat relacji gospodarczych z Niemcami – Polska jako rynek zbytu traktowana jest coraz gorzej.

Niemcy sprzedają nam wyroby gorszej jakości.

W bieżącej sytuacji to właśnie Niemcy są państwem, którego znaczenie i ambicje rosną najbardziej.

Zdaniem gościa „Popołudnia Wnet” członkostwo w Unii Europejskiej pozwoliło Rzeczpospolitej wejść na wyższy etap rozwoju, jednakże na tym etapie stawka jest wysoka i Polska nie powinna zgadzać się na kolejne ustępstwa.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Co przeszkadza polskim firmom w podboju Trójmorza? – raport i dyskusja WEI

Warsaw Enterprise Institute, w partnerstwie z Fundacją State of Poland, przeprowadził badanie jakościowe wśród polskich przedsiębiorców, analizujące bariery i szanse na podbój gospodarki.

Obecnie 24,7 proc. całkowitej wartości polskiego eksportu do państw UE to towary i usługi trafiające na rynek państw Trójmorza. Wydaje się jednak, że wartość ta mogłaby być wyższa z uwagi na bliskość geograficzną i kulturową tych państw oraz pewne podobieństwa natury gospodarczej (podobny pułap rozwojowy, przewagi konkurencyjne, itd.) Kolejną wskazującą na to poszlaką jest intensywność polskich inwestycji w Trójmorzu. Polskie BIZy na jego rynkach opiewają łącznie na 31 mld zł, a zatem stanowią ponad 35 proc. wszystkich polskich inwestycji w Europie.

W badaniu WEI „Bariery i szanse rozwojowe dla polskich firm w obszarze Trójmorza” wzięło udział 23 szefów i właścicieli małych i średnich polskich przedsiębiorstw, z których większość jest aktywna na rynkach zagranicznych. Główne wnioski z badania:

– Koncepcja Trójmorza to dla polskich przedsiębiorców mglisty, niemal nieznany koncept

– Działalność polskich firm w Trójmorzu jest obiektywnie ograniczona niższą średnią rentownością ekspansji w porównaniu z innymi kierunkami, np. Europą Zachodnią

– Polskie firmy nie mają przemyślanej, całościowej strategii inwestowania w Trójmorzu. Ich działalność tam wynika w dużej mierze ze zwykłego przypadku, np. pojawienia się zamówienia z określonego regionu

– W planowaniu ekspansji na kraje Trójmorza (czy to eksportu, czy inwestycji) czynnik ludzki, tj. bliskość kulturowa ma znaczenie, ale równie ważne są osobiste kontakty z osobami z poszczególnych rynków

– Lokalne regulacje rzadko stanowią barierę dla polskich firm dzięki względnej spójności wewnątrzunijnego prawa, niemniej zdarza się – jak w przypadku branży biotech – że stanowią barierę nie do przejścia

– Z działalnością biznesową w Rumunii i na Węgrzech przedsiębiorcy wiążą ryzyka polityczne, ale nie mają one charaktery decydującego

– Bariery dla ekspansji współzależą od charakteru osób prowadzących firmy. O ile ekstrawertycy z reguły zwracają uwagę przede wszystkim na aspekty czysto rynkowe, takie jak poziom konkurencji, stopień nasycenia rynku, o tyle dla introwertyków ważniejsze są czynniki publiczno-instytucjonalne

– Badani przedsiębiorcy nie odczuwają wsparcia polskiej dyplomacji, czy izb handlowych w działalności zagranicznej, zdając się na oddolnie organizowane eventy branżowe, konferencje i targi

– Przedsiębiorcy zgłaszają brak dostępy do portalu prezentujących aktualne analizy i wiadomości nt. rynków Trójmorza

W związku z powyższym i mając w pamięci nominalne cele porozumienia trójmorskiego WEI rekomenduje:

• obudowanie Inicjatywy Trójmorza instytucjami – tak, by była postrzegana przez rynek i podmioty na nim uczestniczące jako realny, wyodrębniony byt komplementarny do Unii Europejskiej;

• tworzenie przestrzeni do wymiany kontaktów i nawiązywania relacji między przedsiębiorcami z regionu – jest to kluczowe z uwagi na fakt, że to właśnie czynniki ludzkie mają, jak się wydaje, istotne znaczenie dla podejmowania decyzji o rozpoczęciu działalności w danym państwie. Na potrzeby stymulowania współpracy gospodarczej można wykorzystywać istniejące już platformy (np. izby handlowe i przemysłowe), ale zasadne wydawałoby się stworzenie również nowej, zupełnie cyfrowej, niwelującej potencjalne trudności wynikające z odległości pomiędzy państwami;

• stworzenie bazy wiedzy o otoczeniu prawnym i możliwości podjęcia działalności gospodarczej w
poszczególnych państwach Trójmorza, dostępnej we wszystkich językach Inicjatywy – mimo że nie dla
wszystkich przedsiębiorców kwestie związane z otoczeniem regulacyjnym są najważniejsze, dla łatwej
do wyodrębnienia pod względem psychologicznym części z nich, są to istotne aspekty wpływające na
ich skłonność do podjęcia działalności w innym państwie;

• zwiększenie konkurencyjności regionu poprzez wspieranie inicjatyw państw Trójmorza
ukierunkowanych na prawne dopuszczanie możliwości stosowania rozwiązań innowacyjnych, a w
dłuższej perspektywie koordynacja tych wysiłków.

Raport badawczy dostępny jest tutaj: https://docdro.id/nFxGUoe

Prof. Szafrański: bardziej rozsądni demokraci mają obawy co do pomysłów Bidena

Gościem „Poranka Wnet” jest prof. Bogdan Szafrański – wykładowca akademicki UW, ekspert ds. USA, który komentuje dotychczasową politykę administracji Joe Bidena oraz związane z nią kontrowersje.


Prof. Bogdan Szafrański mówi o bieżącej sytuacji w Stanach Zjednoczonych, gdzie kolejne działania Joe Bidena i jego administracji rodzą coraz więcej pytań i podejrzeń. Amerykanista zaznacza, że osoby doradzające prezydentowi nakierowują jego działania na jeden, określony tor.

Osoby, które mu doradzają chciałyby, żeby były wprowadzane pomysły progresywne.

Zdaniem eksperta negatywnie wypadł powrót to dyplomatycznej narracji na arenie międzynarodowej – Stany nie potrafią się w niej odnaleźć.

To miał być powrót dyplomatyczny, lecz cokolwiek administracja amerykańska robi, robi to nieudolnie.

Gość „Poranka Wnet” wspomina również o polityce gospodarczej prezydenta Stanów Zjednoczonych, którą cechują dość ryzykowne koncepcje, angażujące znaczącą ilość środków.

Gdyby realizować pomysły gospodarcze Bidena, to można dojść do zadłużenia w wysokości 200% PKB.

Zdaniem profesora pewna doza niepewności wkradła się również do obozu samych demokratów.

Bardziej rozsądni demokraci mają obawy co do pomysłów Bidena.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

P.K.

Marcin Krzyżanowski: Życie powoli wraca na ulice Kabulu, lecz Afgańczycy zachowują rezerwę

Gościem „Poranka Wnet” jest Marcin Krzyżanowski – orientalista (iranista-afganolog), były konsul RP w Kabulu, który komentuje wydarzenia w Afganistanie, gdzie sytuacja zdaje się powoli opanowywać.

Marcin Krzyżanowski relacjonuje najnowsze doniesienia ze stolicy Afganistanu – Kabulu, gdzie chaos na pasie startowym lotniska został opanowany, a na ulice Afganistanu powoli wraca  życie. Wkrótce będzie możliwe przetransportowanie do Polski osób, które wyraziły chęć ewakuacji – jest ich 45, na chwilę obecną trwają próby zorganizowania bezpiecznego przelotu. Największe pytania rodzi natomiast kwestia przyszłości dialogu międzynarodowego Talibów.

Na chwilę obecną Talibowie jasno deklarują wolę współpracy. Ogłosili również objęcie amnestią wszystkich byłych funkcjonariuszy rządowych, żołnierzy, policjantów, czy urzędników. Afgańczycy póki co traktują te deklaracje z rezerwą.

Sytuacja w Afganistanie zdaje się powoli opanowywać, lecz postawę mieszkańców cechuje jeszcze pewna doza rezerwy – mimo wspomnianych zapewnień Talibów o braku chęci zemsty i opresji.

Większość Afgańczyków na chwile obecną siedzi jeszcze w domach, lecz życie zaczyna powoli wracać na ulice Kabulu.

Wciąż żywy jest również temat wycofania się wojsk amerykańskich, które zostały niedawno przez Joe Bidena wycofane – prawdopodobnie była to jedna z pośrednich przyczyn zamieszania i w konsekwencji przejęcia władzy. Marcin Krzyżanowski typuje przyczyny niepowodzeń działań Zachodu w Afganistanie.

Fundamentalnym błędem był brak umiejętności walki z korupcją i nepotyzmem – to przeżerało od środka struktury afgańskiej armii i nie pozwalały jej skutecznie funkcjonować. Były w niej co prawda komponenty, które radziły sobie znakomicie – np. siły specjalne czy lotnictwo. Natomiast to, co miało być kręgosłupem zdecydowanie nie sprostało zadaniu.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!


PK