Prof. Mariusz Miąsko: musimy na tyle uszczelnić obronę przeciwlotniczą, by taka sytuacja się nie powtórzyła

Black Hornet 2 /Foto. Corporal Daniel Wiepen/Open Government Licence version 1.0

Nauczyciel akademicki naświetla podejście Unii Europejskie oraz Białorusi w związku z naruszeniem przestrzeni powietrznej Polski. Rozmowę prowadzi Jaśmina Nowak.

Jaśmina Nowak pyta o rolę Białorusi w całej sytuacji. Wspomina o 52 więźniach, którzy zostali ułaskawieni przez Aleksandra Łukaszenkę. Gość „Popołudnia Wnet” podkreśla, że Białoruś nigdy nie była wroga Polsce i w tym kraju brakuje nienawiści do polskich obywateli:

Przecież przecięty Polak, mi się wydaje, że ma bardzo dobrą opinię i dobre relacje z Białorusinami i na tylu Białorusiniów, których ja znam, to oni bardzo pozytywnie i ciepło wypowiadają się na temat Polski, poza oczywiście kręgami politycznymi, które się w określony sposób sytuują. To jest z mojej perspektywy punkt wyjścia.

Redaktor Radia Wnet porusza kwestię konsekwencji, jakie obecnie ponosi Polska w związku z wczorajszymi wydarzeniami. Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tej sytuacji?

Na przyszłość musimy na tyle uszczelnić instrumenty przeciwlotnicze, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła, bo ona jeszcze bardziej pogłębiłaby poczucie destabilizacji w tej części Europy i w Polsce.

– mówi wykładowca.

Prof. Mariusz Miąsko ocenia podejście Unii Europejskiej i potencjał na zjednoczenie, by wspólnie ułożyć strategię obrony Europy. Zaznacza, że warunkiem powodzenia tej misji jest zajęcie kluczowej roli przez Polskę:

Ja nie jestem przeciwny Unii Europejskiej jako takiej pod warunkiem, że to Polska zacznie odgrywać w niej kluczową rolę, a w każdym innym przypadku po prostu jestem realistą. Wszyscy muszą być realistami.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Prof. Piotr Grochmalski: Dla Putina kwestia Białorusi to „być albo nie być”

Adrian Witczak: kwestie bezpieczeństwa nie powinny być osią sporu politycznego

Sejm RP/ fot. I, Kpalion CC BY-SA 3.0

Poseł Koalicji Obywatelskiej komentuje poczynania polskiego rządu w sprawie ataku dronów, które miało miejsce minionej nocy. Podkreśla znaczenie jedności Polski w kontekście polityki międzynarodowej.

Dzisiaj o tym w polskim parlamencie od godziny 10 mówił premier i jasno również wybrzmiało to ze strony polskiego rządu: w jedności siła. Kwestie bezpieczeństwa, kwestie międzynarodowe nie powinny być osią sporu politycznego. Apelowaliśmy o to od samego początku, ponieważ zupełnie inaczej wybrzmiewa głos na arenie międzynarodowej wtedy, kiedy jesteśmy po prostu jedną pięścią.

Adrian Witczak krytykuje postawę prezydenta RP Karola Nawrockiego, który powołał na szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomira Cenckiewicza. Tę nominację określa jako „skrajną nieodpowiedzialność”:

Skrajną nieodpowiedzialnością ze strony prezydenta było powołanie pana Cenckiewicza na tak odpowiedzialną funkcję, ponieważ nie ma poświadczenia do dokumentów tajnych. Doskonale wiemy, że pan Cenckiewicz uczestniczył w ujawnianiu wrazbyłym ministrem obrony narodowej, Mariuszem Błaszczakiem, informacji tajnych. Uważam, że osoby na takich stanowiskach nie powinny budzić żadnych wątpliwości. Tutaj te wątpliwości są.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Bezprecedensowa noc nad Polską – drony przekroczyły granicę, służby w akcji

Prof. Mieczysław Ryba: konflikty koalicjantów osłabiają rząd

prof. Mieczysław Ryba / fot. X

Politolog naświetla obecną sytuację polityczną. Komentuje kondycję koalicji rządzącej, a także omawia relację między dwoma prawicowymi partiami – PiS-em oraz Konfederacją.

Łukasz Jankowski pyta o konflikty, które pojawiają się w strukturach koalicji rządzącej. Powołuje się na zmiany samorządowe i powiatowe, gdzie niektóre ugrupowania szukają współpracy z innymi. Przewodniczący Sejmiku Lubelskiego zaznacza, że struktura polskiego rządu słabnie:

Owszem, coraz więcej się słyszykonfliktach, o których pan redaktor mówił. Coraz więcej jest sygnałów niezadowolenia. Wiemy też o tym, że ma się rozstrzygnąć kwestia marszałka Sejmu, a więc ci mniejsi koalicjanci ze sobą też się zmagają. Tym niemniej, jeśli miałbym spekulować, to owszem, to wszystko będzie osłabiać rządosłabia rząd.

Redaktor Radia Wnet porusza temat potencjalnej koalicji między Prawem i Sprawiedliwością a Konfederacją. Wykładowca akademicki wskazuje, że z uwagi na brak innych możliwych koalicjantów, rywalizacja między dwoma prawicowymi siłami może zniknąć:

Jeśli patrzymy na sondaże, to może być sytuacja, że innej koalicji się nie stworzy i wtedy rywalizacja, która w tej chwili występuje, może po prostu zniknąć.

Gość „Odysei Wyborczej” zwraca również uwagę na zmiany społeczne, które ukazały się przy okazji ostatnich wyborów prezydenckich. Uznaje, że w polskiej polityce jeszcze wiele może się zmienić:

Proszę zwrócić uwagę jak przez półtora roku radykalnie zmieniły się nastroje społeczne Polaków. Kto by pomyślał powszechnie, że Karol Nawrotki pokona Rafała Trzaskowskiego, a to się stało bardzo krótko po przegranych przez PiS wyborach. Teraz sobie wyobraźmy, że przed nami dwa lata kadencji obecnego Sejmu i naprawdę wiele rzeczy może się na scenie politycznej zmienić.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.

Czytaj także:

Robert Zapotoczny: mamy niedobory w budżecie państwa

Robert Zapotoczny: mamy niedobory w budżecie państwa

Robert Zapotoczny / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Były prezes PFR Portal PPK w rozmowie z Jaśminą Nowak komentuje obecną sytuację gospodarczą Polski. Mówi m.in. o umowie Mercosur, polskim budżecie oraz wydatkach na obronność.

Ekonomista zwraca uwagę na deficyt i niedobory w budżecie, z jakimi boryka się Polska. Aczkolwiek zaznacza również, że rok jeszcze się nie zakończył:

Jeżeli spojrzymy na tegoroczny budżet państwa i szczególnie na stronę przychodową, na ściągalność podatków, danin, opłat, tutaj mamy pewnego rodzaju niedobory i ok, rok jeszcze się nie zakończył, ale jakoś nie słychać o źródłach i możliwościach tego źródła, które sfinansuje potencjalny deficyt.

Redaktor Radia Wnet porusza kwestię polskich rolników, a także wpływu umowy UE-Mercosur. Podkreśla ważną rolę i wpływ Niemiec na krajową gospodarkę. Ekspert uznaje, że Polska może na tym skorzystać, ale jednocześnie ceny tych korzyści mogą być wysokie:

Gospodarka niemiecka jest nastawiona na eksport przemysłu maszynowego. Jeżeli gospodarka niemiecka będzie miała dzięki temu przewagi konkurencyjne, za które zapłaci za produkty rolne, to my jako podwykonawca niemieckiej gospodarki w wielu aspektach być może będziemy na tym mogli korzystać, ale jednocześnie koszty tych korzyści potencjalnych będą bardzo wysokie.

Jaśmina Nowak dopytuje o projekt PPK, którym Robert Zapotoczny się zajmował od lat. Jak obecnie wygląda sytuacja?

Dzisiaj widać wzrost aktywów netto. Cieszę się, że możemy wciąż obserwować stabilne wzrosty. Wartość z tego, co powszechnie wiadomo, przekroczyła 40 miliardów złotych, a zatem to jest już kwota, która cieszy. Powiedzmy, że 4 miliony osób zgromadziło 40 miliardów złotych, czyli statystycznie każdy uczestnik ma około 10 tysięcy złotych.

– wyraża swoje zadowolenie były prezes.

/pk

Wysłuchaj całej audycji już teraz!

Paweł Jabłoński: obywatele ukraińscy, którzy opuścili nielegalnie Ukrainę powinni bronić swojego kraju

Paweł Jabłoński / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Poseł PiS i b. minister sprawiedliwości komentuje zawirowania wokół KPO oraz zbliżające się rozmowy między Donaldem Trumpem a Wladimirem Putinem.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W najbliższy piątek w Anchorage na Alasce ma dojść do planowanego spotkania Donalda Trumpa z Wladimirem Putinem. Pytany o miejsce Polski w negocjacjach ws. konfliktu na Ukrainie, Paweł Jabłoński, poseł PiS i b. wiceminister spraw zagranicznych, wyraża zaniepokojenie brakiem aktywności polskiego rządu. Podkreśla jednocześnie, że w przeszłości rząd Mateusza Morawieckiego aktywnie budował koalicję międzynarodową, która miała na celu powstrzymanie Rosji przed inwazją na Ukrainę:

Zupełnie nie mi znane działania polskiej dyplomacji w tym momencie.

Gość Poranka Wnet zwraca uwagę, że działania Donalda Tuska ograniczają się do publicznych wystąpień i tweetów, nie przynosząc realnych rezultatów:

Co robi dzisiaj premier Tusk, co robi dzisiaj pan Sikorski? Ja szczerze mówiąc tego nie wiem. Nie widzę tego praktycznie zupełnie poza pisaniem tweetów, poza czasami dawaniem jakichś wywiadów.

W kwestii koncertu Maksa Korży na Stadionie Narodowym, w trakcie którego doszło do kontrowersyjnego zachowania fanów pochodzenia ukraińskiego, Paweł Jabłoński podkreśla, że obywatele ukraińscy powinni normalnie trzymać się przepisów ukraińskiego prawa i brać udział w mobilizacji:

W każdej sytuacji, w której ktoś z obywatelstwem ukraińskim, kto, mówiąc szczerze, nie powinien był z Ukrainy w ogóle być wypuszczony (…), przekazywana powinna być natychmiast informacja o tym, przekazywana również partnersko do służb ukraińskich, no i taka osoba powinna podlegać deportacji.

Paweł Jabłoński komentuje również aferę wokół Krajowego Planu Odbudowy (KPO), apelując o śledztwo w tej sprawie. Według rozmówcy Łukasza Jankowskiego powinna zostać komisja śledcza do zbadania przypadków nadużyć:

Platforma mówi, że cóż to za pieniążki małe (…). Jakby spojrzeć teraz na braki na przykład w systemie ochrony zdrowia, gdzie brakuje około dwudziestu miliardów, no to gdybyśmy taki miliard dwieście przeznaczyli na ochronę zdrowia, to myślę, że trochę by to jednak pomogło.

Gość Poranka Wnet zwraca uwagę narastające napięcia, które mogą zagrażać stabilności koalicji rządowej:

Nie jest wielką tajemnicą, że Tusk chce to wykorzystać do rozgrywki wewnątrz koalicji.

Pytany o wymianę zdań między prezydentem Karolem Nawrockim a ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem, Paweł Jabłoński podkreśla, że ostatnie decyzje niedawno mianowanego ministra motywowane są przede wszystkim wolą zemsty:

Dzisiaj pan Żurek chyba ma taką fazę upojenia tym, że on będzie rozliczał, wyrzucał sędziów. On zwłaszcza na sędziach skupia swoją nienawiść.

Zobacz także:

Poseł PSL Marek Sawicki: Na KPO patrzę ze spokojem

Marcin Kędryna: kształt kancelarii nowego prezydenta RP napawa optymizmem

Karol Nawrocki l fot. x.com

B. szef biura prasowego prezydenta RP omawia w rozmowie z Łukaszem Jankowskim ryzyka i wyzwania stojące przed nową kancelarią prezydenta RP.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W rozmowie z Łukaszem Jankowskim red. Marcin Kędryna, b. szef biura prasowego prezydenta RP, zwraca uwagę, że oczekiwania wobec prezydenta są często wygórowane, a jego widoczność w polityce zależy głównie od konfliktów z rządem. Zauważa, że w przypadku współpracy z rządem prezydent może być postrzegany jako „długopis,” co ogranicza jego rolę i zdolność do wpływania na politykę. Przejrzystość działań zespołu Nawrockiego na początku kadencji zachęca do optymizmu, jednak wciąż pozostaje wiele niewiadomych dotyczących realnej współpracy z rządem.

Na razie efekty tej współpracy wyglądają całkiem nieźle. co będzie dalej, zobaczymy.

Gość Poranka Wnet opisuje trudności, jakie miały miejsce w pracy poprzednich kancelarii prezydenckich, podkreślając, że brak efektywności był często skutkiem niewłaściwego doboru współpracowników politycznych. Odnosi się do minionych prezydentów, wskazując na czas Aleksandra Kwaśniewskiego jako przykład udanego funkcjonowania kancelarii.

Jeżeli rozmawia się ze starymi pracownikami Pałacu Prezydenckiego, oni wszyscy z rozmarzeniem wspominają czasy Aleksandra Kwaśniewskiego, bo to był czas, kiedy ta kancelaria naprawdę działała.

Marcin Kędryna omawia także zagrożenia płynące z wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów Odnosi się także do obaw związanych z grą polityczną wśród bliskich współpracowników prezydenta, co może osłabiać jego pozycję. Konieczne jest wspólne definiowanie celów i transparentność działań, co ułatwiłoby budowanie zaufania między administracją prezydenta a opinią publiczną.

Zobacz także:

Piotr Trudnowski: afera KPO jest ujawnieniem systemowego problemu polskiego państwa

Anna Trzeciakowska: projekt ustawy wiatrakowej to skandal

Featured Video Play Icon

Anna Łukaszewska-Trzeciakowska / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Anna Trzeciakowska, była minister środowiska i ekspert ds. energetyki, zwraca uwagę na błędy polityki europejskiej w dziedzinie OZE.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Według różnych doniesień medialnych, Karol Nawrocki planuje zawetować przygotowywaną przez rząd tzw. ustawę wiatrakową. Anna Trzeciakowska, ekspert w dziedzinie energii i była minister klimatu i środowiska. wyraża zdecydowane zdanie, że prezydent powinien zawetować tzw. ustawę wiatrakową, argumentując, że wprowadza ona poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa, a także manipulacje dotyczące kosztów energii.

Gdybym [prezydent – przyp. red.] mnie zapytał o zdanie, ja bym powiedziała, aby zawetować bez litości, bo to, co w tej ustawie zostało zaprojektowane, to jest, mówiąc krótko, gruby skandal.

Ekspert podkreśla, że przewidywane w projekcie ustawy zmniejszenie odległości wiatraków od infrastruktury krytycznej, takiej jak drogi krajowe czy wojskowe lotniska, jest krokiem w złym kierunku, zwłaszcza w obliczu aktualnych zagrożeń. Zwraca również uwagę na potencjalnie niewielkie korzyści finansowe, jakie miałyby rzekomo wypływać z tej ustawy, wskazując na spadek wartości nieruchomości sąsiadujących z wiatrakami jako istotny czynnik tłumiący realne korzyści dla mieszkańców:

To jest po prostu niewyobrażalne, że dobro inwestorów ma być ważniejsze niż dobro nas i bezpieczeństwo przede wszystkim nas wszystkich.

Gość Radia Wnet krytykuje rządową wskazując, że rzeczywisty koszt wprowadzenia i utrzymania tej energii płynącej z wiatraków w systemie jest znacznie wyższy. Wspomina o przykładach z Niemiec, gdzie nadmiar energii ze źródeł odnawialnych paradoksalnie prowadzi do ograniczeń w dostawach prądu. Przywołuje także analogie z innymi krajami europejskimi, gdzie nadmierna instalacja wiatraków i paneli słonecznych wiąże się z poważnymi zaburzeniami systemów przesyłowych:

Proszę spojrzeć, z wczoraj najnowszy przykład, Niemcy zaczynają ograniczać dostawy prądu do największych odbiorców, bo mają za dużo OZE w systemie, bo sieci tego nie wytrzymują. Dlaczego chcemy zrobić sobie to samo?

Dyskusja dotyka również projektów wiatrowych na Bałtyku. Trzeciakowska zauważa, że obecne projekty mają zupełnie inną strukturę finansowania w porównaniu do poprzednich, co wpływa na cenę energii. Krytycznie odnosi się do wysokich kosztów, które związane są z nowymi inwestycjami, wskazując na różnice w podejściu do finansowania w porównaniu z wcześniejszymi projektami, które były korzystniejsze:

Ten pełny koszt wprowadzenia i utrzymania energii [z OZE – przyp. red.] w systemie trzykrotnie czasami, dwu-, trzykrotnie przekracza koszt samego wyprodukowania i ta energia jest po prostu droga.

Na koniec rozmowy, ekspert porusza temat różnic w podejściu do polityki energetycznej między Stanami Zjednoczonymi a Europą. Anna Trzeciakowska zauważa, że USA zdejmuje niektóre ograniczenia, co prowadzi do spadku cen energii i jednocześnie może zagrażać dla konkurencyjności Europy:

My już mamy bardzo drogą energię w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, co ma znaczenie dla przemysłu.

Zobacz także:

Mikołaj Wild o rządowej ustawie CPK: Hamulec ręczny i antyprzemysłowe decyzje

Mariusz Staniszewski: nieregularności w pozyskiwaniu środków z KPO miały charakter systemowy

Featured Video Play Icon

Mariusz Staniszewski / Fot. X

Dziennikarz i twórca portalu dobitnie.pl zwraca uwagę na potencjalne konsekwencje polityczne afery KPO, w szczególności z punktu widzenia koalicji rządzącej.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Mariusz Staniszewski, dziennikarz i publicysta, omawia ostatnie kontrowersje związane z Krajowym Planem Odbudowy w kontekście wsparcia sektora HoReCa (hotele restauracje, katering). Według twórcy portalu dobitnie.pl, system przyznawania dotacji z KPO nosi znamiona nepotyzmu i korupcji:

Rzeczywiście wyjątkowo duża grupa ludzi związanych z władzą, zaprzyjaźnionych z władzą z tych pieniędzy skorzystała w sposób łatwy.

Dziennikarz wskazuje również, że trudności w przyznawaniu funduszy i weryfikacji wniosków są wynikiem politycznych napięć, które miały miejsce w czasie rządów Platformy Obywatelskiej. Sugeruje, że blokowanie funduszy przez ówczesną opozycję miało negatywne konsekwencje, skutkujące nie tylko chaotycznym rozdysponowaniem pieniędzy, ale także podważeniem zaufania do instytucji publicznych:

Przez dwa lata ekipa Platformy Obywatelskiej i sam Donald Tusk, co otwarcie przyznał kiedyś Rafał Trzaskowski, blokowała te pieniądze w Europie.

Redaktor Staniszewski zwraca uwagę na szersze problemy związane z finansowaniem programów rozwojowych. Krytycznie ocenia ideę wspierania firm, które już sobie radzą, jednocześnie podkreślając, że takie podejście może prowadzić do nieefektywnego wydatkowania publicznych pieniędzy. Przytacza obraz gospodarki, w której „łatwy pieniądz” nie sprzyja trwałemu rozwojowi, a wręcz przeciwnie, może generować kryzysy. Odnosi się do tego, jak zbyt luźne kryteria przyznawania dotacji mogą prowadzić do patologii, które negatywnie wpływają na wizerunek Unii Europejskiej jako instytucji.

To pokazuje patologię Unii Europejskiej tak naprawdę, W tym, że ona nie myśli o tym, żeby pieniądze, ten strumień pieniędzy był skierowany na rozwój.

W kontekście politycznym, Staniszewski odnosi się do sytuacji w koalicji rządzącej i zachowania premiera Donalda Tuska na Radzie Ministrów, wskazując na erozję jego władzy. Gość Radia Wnet zwraca uwagę, że obecna sytuacja w rządzie odzwierciedla brak autorytetu i kontroli nad koalicjantami. Stwierdza, że dynamiczna sytuacja w rządzie może prowadzić do dalszych napięć i podziałów w koalicji, a Krajowy Plan Odbudowy może stać się źródłem konfliktów zamiast jedności.

Nie ma możliwości ani oddziaływania na prezydenta, ani możliwości oddziaływania na koalicjantów, a jedyne co może robić, to upokarzać w zasadzie członków swojej partii.

Mariusz Staniszewski podkreśla, że cała odpowiedzialność za aferę związaną z KPO spoczywa na premierze Donaldzie Tusku, ponieważ wszelkie decyzje podejmowane były za jego zgodą.

Zobacz także:

Andrzej Potocki: KPO rozdawane po znajomości a rząd zapomina o uprawnieniach prezydenta

Andrzej Potocki: KPO rozdawane po znajomości a rząd zapomina o uprawnieniach prezydenta

Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Andrzej Potocki krytykuje rozdysponowanie funduszy Krajowego Planu Odbudowy i broni aktywności prezydenta Karola Nawrockiego, który chce wykorzystać swoje konstytucyjne uprawnienia.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy!

Środki z KPO rozdawane „po sąsiedzku”

W rozmowie z Magdaleną Uchaniuk dziennikarz tygodnika „Sieci” komentuje skandal związany z Krajowym Planem Odbudowy (KPO). Podkreśla, że środki na HoReCa nie zostały jeszcze wypłacone i dodaje:

Najwięcej tych dziwacznych dotacji zostało skierowane albo bezpośrednio do polityków koalicji rządzącej, albo ich rodzin.

Gość Poranka Wnet zauważa, że sto kilkadziesiąt milionów, to niemała suma, zważając na to, że gospodarka w Polsce słabnie. Mówi też o finansowaniu nietypowych projektów:

Słyszymy o klubach, seksklubach, solariach dla pizzerii, a nawet szkoleniach ze scen intymnych w teatrze oraz nauce śpiewu online.

Zapytany o opinię na temat dymisji Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, Andrzej Potocki odpowiada:

Nie jestem obrońcą pani minister, ale winowajcą jest też Jacek Karnowski, który nadzorował rozdysponowanie KPO.

Zwraca też uwagę na inny element tej układanki:

Pełczyńska-Nałęcz krytykowała Donalda Tuska, a wiadomo, że premier jest mściwy i może odpłacić pięknym za nadobne.

Przyszłość rządu i prezydenta

Rozmówca Magdaleny Uchaniuk nie powstrzymuje się przed krytyką koalicji. Odnosi się do słów wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza, który stwierdził, że rządzeniem zajmuje się rząd — nie prezydent:

Widzę, że wicepremier Kosiniak-Kamysz, jako minister obrony narodowej, uważa się za eksperta od konstytucji, która wyraźnie określa kompetencje zarówno rządu, jak i prezydenta. Wystarczy, panie wicepremierze, zajrzeć do konstytucji i zapoznać się z uprawnieniami prezydenta Rzeczypospolitej, które obejmują m.in. prowadzenie polityki zagranicznej oraz współpracę z rządem.

Przypatruje się też dotychczasowym działaniom prezydenta Karola Nawrockiego:

Karol Nawrocki zapowiada, że wykorzysta cały wachlarz tego, co ma do dyspozycji, i to jest dozwolone konstytucją.

Na koniec rozmowy zwraca się do wicepremiera słowami:

Panie Kosiniak-Kamysz, proponuję najpierw dokładnie zapoznać się z konstytucją, zanim będzie pan wygłaszał propagandowe tezy. Większość wypowiedzi tego rządu, ponad dziewięćdziesiąt procent, to nic innego jak propaganda, gdzie argumenty są dobierane w zależności od sytuacji.

/ab


Czytaj także:

Wojciech Surmacz: Deficyt rośnie, a pieniądze z KPO rozpływają się w powietrzu

 

Poseł PSL Marek Sawicki: Na KPO patrzę ze spokojem

Featured Video Play Icon

Marek Sawicki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Marek Sawicki komentuje aktualny stan rozliczeń Krajowego Planu Odbudowy. Jak twierdzi, pieniądze nie zostały zmarnowane, choć wiele zakupów wymaga kontroli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Prezydencka ustawa rolna

Jednak najpierw, były minister rolnictwa odnosi się do prezydenckiego projektu ustawy rolnej, który zakłada przedłużenie zakazu wyprzedaży polskiej ziemi cudzoziemcom do roku 2036 oraz zmianę w preambule ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, co ma w konsekwencji ochronić Polskę przed efektami umowy UE Mercosur. Jak mówi, jest to:

Bardzo dobra kontynuacja tego, co zaczęliśmy jeszcze w roku 2013-2014, kiedy wprowadziliśmy ustawę o zakazie sprzedaży ziemi rolniczej cudzoziemcom.

I kontynuuje:

Mercosur był negocjowany 20 lat, ale za mojego ministra rolnictwa nie było w tym zakresie postępów. Później Komisja Europejska ustąpiła przemysłowi Ameryki Południowej, podpisując umowy. Teraz rząd blokuje Mercosur, zwłaszcza w kwestii zakupu ziemi przez cudzoziemców. W 2015 roku sprzedano im około 400 ha, a w 2022 już ponad 5,5 tysiąca — więc deklaracje pana Nawrockiego mijają się z rzeczywistością.

Prowadząca Poranka Wnet zauważa, że Anna Gembicka z Prawa i Sprawiedliwości we wpisie na portalu X zaprzeczyła tym doniesieniom, mówiąc że w latach 2022 za zezwoleniem MSWiA sprzedano cudzoziemcom, jedynie niecałe 30 hektarów gruntów. Poseł PSL zarzuca Pani Gembickiej kłamstwo:

Pani Gembicka mówi tylko o ziemi rolniczej, a nie o całej polskiej ziemi, choć zna różnicę z raportu MSWiA. Sama najpierw odrolniała ziemię, a potem sprzedawała ją cudzoziemcom. W 2022 roku sprzedano im prawie 5,5 tysiąca hektarów, więc manipuluje danymi — zamiast tego powinna była zapobiec odrolnieniu i sprzedaży cudzoziemcom.

Magdalena Uchaniuk odnosi się też do zawartego w prezydenckiej inicjatywie ustawodawczej przedłużenia zakazu wyprzedaży polskiej ziemi do 1936 roku i pyta, czy PSL poprze ten postulat. Marek Sawicki odpowiada:

Oczywiście, że poprzemy, ale powiem uczciwie: to są duperele. Nośne hasła, którymi zasłania się problemy współczesne, bo one nie mają większego znaczenia.

Na pytanie, dlaczego zakaz miałby trwać tylko 10 lat, Sawicki odpowiada:

Możemy i na 100 lat Pani Redaktor. (…) To jest taki prawny kruczek, który pozwala z jednej strony udawać nam politykom, że sprawę żeśmy załatwili i blokowanie jest, ale wprowadzają memorandum.

PIT 0%

Magdalena Uchaniuk porusza też kwestię prezydenckiego projektu PIT 0% dla rodzin z dwójką dzieci. Marek Sawicki przedstawia alternatywę dla inicjatywy Karola Nawrockiego:

Pracuję nad kompleksowym dokumentem dotyczącym podatku PIT w szerokim zakresie, który wprowadzi trzyletni okres dochodzenia do kwoty wolnej od podatku 60 tys. zł

– wyjaśnia. Proponowany przez PSL PIT rodzinny ma opierać się na mnożeniu kwoty wolnej przez liczbę członków rodziny, co dla pięcioosobowej rodziny oznacza zerowy podatek do 300 tys. zł.

Spór o związki partnerskie

W kwestii związków partnerskich Marek Sawicki podkreśla, że jest to temat nieuregulowany statutowo przez PSL:

Kosiniak-Kamysz mówi o statusie osoby bliskiej, nie o związkach partnerskich

– zaznacza, wyjaśniając, że światopoglądowe kwestie są poza zakresem partii.

Na pytanie o Szymona Hołownię odpowiada zdystansowanie:

To jego osobisty problem, czy chce być w rządzie czy nie. Mnie to kompletnie nie interesuje.

CPK — zbyt ambitny projekt?

Odnosząc się do prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej o CPK mówi poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego mówi:

>Znam dokonania na tym gruncie PiSu i tak naprawdę poza wydaniem dużych pieniędzy i nadzorowaniem pustych łąk nic się nie zadziało.

Marek Sawicki dodaje, że populacja Polski maleje:

Za 20 lat CPK będzie głównie służył Europejczykom, a nie Polakom.

Kończy wypowiedź, stwierdzając:

Warto inwestycje mierzyć w stosunku do potrzeb, bo przewymiarowane nigdy nie zwracają swoich kosztów

Podkreśla też, że projekt jest ważny, ale nie może opierać się na „gigantomańskich” założeniach.

KPO źródłem spokoju?

Odnośnie oskarżeń o nadużycia przy realizacji Krajowego Planu Odbudowy, Marek Sawicki mówi, że odczuwa spokój:

110 mln zł wydano z 268 mld zł i główne projekty jeszcze nie zostały sfinansowane

– mówi. Podkreśla także, że minister funduszy powinna stracić stanowisko za niedostateczne wsparcie dla odnawialnych źródeł energii. Magdalena Uchaniuk zauważa, że 110 milionów to wciąż duża kwota, o którą trudno być spokojnym. W odpowiedzi, Marek Sawicki mówi tak:

One nie zostały zmalwersowane, nie zostały przepalone tak jak 3,5 miliarda w Ostrołęce. One jeszcze nie są rozliczone.

Zapytany o stanowisko posłanki KO Katarzyny Królak, która na antenie Polsat News powiedziała, że połowa jej zanjomych i rodziny dostała dofinansowanie z KPO, były minister rolnictwa mówi tak:

Ona to prostowała, mówiąc że swojej rodziny tam nie znalazła. Ja powiem tak: przestańmy się ścigać na to, który rząd i których polityków rodziny nakradły więcej.

/ab


Czytaj także:

Wybuch afery KPO. Dr Artur Bartoszewicz: to pachnie korupcją