Były prezes Orlenu zatrzymany przez CBA

Funkcjonariusze CBA zatrzymali po raz drugi byłego prezesa grupy Orlen Jacka K. i pięć innych osób. Chodzi o korupcję przy organizacji imprez masowych i kampanii reklamowych.

Jak informuje „Magazyn śledczy Anity Gargas”, zatrzymanym prokuratura postawiła zarzuty karne – niegospodarności, składania fałszywych zeznań i przywłaszczenia mienia znacznej wartości. Jednej z zatrzymanych osób uzupełniono zarzuty dotyczące niegospodarności, kolejnym osobom przedstawiono zarzuty m.in. poświadczenia nieprawdy, składania fałszywych zeznań oraz przywłaszczenia mienia znacznej wartości. Prokurator zastosował wobec wszystkich wolnościowe środki zapobiegawcze.

Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn potwierdził, że CBA dokonało zatrzymania K.

Funkcjonariusze gdańskiej Delegatury CBA prowadzą wielowątkowe śledztwo dotyczące między innymi podejrzenia korupcjogennych powiązań łączących byłego prezesa zarządu Polskiego Koncernu Naftowego Orlen S.A. z agencjami eventowymi świadczącymi na rzecz Koncernu usługi organizacji imprez masowych oraz kampanii reklamowych. Postępowanie prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Łodzi – powiedział Żaryn.

Dodał, że agenci przeszukali także miejsca zamieszkania zatrzymanych osób oraz miejsce przechowywania dokumentacji firmowej.

Ponadto byłemu prezesowi zarządu PKN Orlen – Dariuszowi Jackowi K. uzupełniono wydane uprzednio zarzuty o czyn polegający m.in. na wyrządzeniu PKN Orlen S.A. szkody majątkowej w wyniku niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień, poprzez pokrycie przez spółkę kosztów wyjazdu, który nie miał charakteru wyjazdu służbowego, w kwocie przekraczającej 500.000 złotych.

Informuje w swoim komunikacie Prokuratora Krajowa.

Poprzednio K. został zatrzymany w połowie lutego wraz z dwoma b. dyrektorami koncernu. Zarzucono im wówczas również wyrządzenie spółce szkody wielkich rozmiarów, nadużycia uprawnień, lub niedopełnienia obowiązków.

B. szefa PKN Orlen podejrzewano, że doprowadził do 3,3 mln zł szkody majątkowej przy rozliczaniu imprezy Verva Street Racing – Dakar na Stadionie Narodowym. Jacek K. i dyrektorzy mieli zgodzić się na zapłacenie firmie organizującej imprezę zawyżone faktury i nie rozliczyć sprzedaży biletów.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Regionalna w Łodzi z inicjatywy CBA po kontroli w PKN Orlen w 2017 r.

A.P.

Obajtek: Fuzja PKN Orlen z Grupą Lotos oznacza, że będzie on zdecydowanie silniejszą firmą w Polsce

Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen opowiada o procedurze związanej z pozyskaniem firmy Ruch S.A. oraz o intensywnej współpracy z firmą Lotos S.A.

 

 

W pierwszej kolejności Ruch S.A. miał bardzo słabą sytuację finansową, były postępowania układowe, które zostały podważone przez sąd I instancji. Sąd II instancji stwierdził, że postępowe układy nadal są w mocy, w związku z tym nam otworzyło się pole. Złożyliśmy wniosek do komisji o koncentrację w tym zakresie, więc uruchamiamy procedury związane z pozyskaniem firmy Ruch S.A. – mówi prezes PKN Orlen.

Jak mówi Obajtek: Czym szybciej, tym lepiej. Z racji tego w jakiej kondycji finansowej jest Ruch, w związku z tym ten proces musi dziać się błyskawicznie. Wniosek trafił do komisji, ona najprawdopodobniej w ciągu miesiąca odeśle go do Urzędu Ochrony Konkurencji Konsumenta, tam proces może potrwać dwa lub trzy tygodnie, natomiast firma Orlen negocjuje z właścicielem oraz przygotowuje wszystkie warianty w tym zakresie.

Mamy już plan biznesowy, ale robimy również pozostałe analizy w tym zakresie. Ruch jest to firma, która ma tradycję i pewną markę, w związku z tym chcemy zapiąć pewne procesy w nasz biznes. Jako Orlen także posiadamy sprzedaż detaliczną i zakup Ruchu spowoduje również optymalizację pewnych kosztów i logistyki czyli całej obsługi – twierdzi gość „Popołudnia WNET”.

Jeżeli chodzi o LOTOS S.A., PKN Orlen bardzo intensywnie współpracuje z tą firmą. Zgodnie z harmonogramem przeszliśmy do drugiej fazy czyli fazy ostatecznej skupiającej się na głębszych analizach i chcielibyśmy jak najszybciej uzyskać zgody komisji koncentracje w tym zakresie.

Jest to ważne zadanie zarówno dla Orlenu jak i dla Lotosu, gdyż powstanie firma, która będzie prężnie się rozwijać, a także będzie miała jeszcze większe, pozytywne oddziaływanie na gospodarkę. Połączenie uwolni pewne synergie, wspólny zakup ropy będzie nas bardziej stabilizowało w przypadku cen paliw – mówi Daniel Obajtek.

Jak dodaje rozmówca: Mamy wpływ na to, jak my tą baryłkę ropy przerobimy i jak litr ropy mniej obciążymy kosztami. Jeżeli będziemy kupować większą ilość ropy to cena jednostkować będzie się bardziej stabilizować. Fuzja oznacza, że będziemy zdecydowanie silniejszą firmą w Polsce. 

M.N.

Plany przejęcia Lotosu przez PKN Orlen pod lupą Komisji Europejskiej

Czy połączenie Lotosu i PKN Orlen może ograniczyć konkurencję w zakresie dostaw paliw i na powiązanych rynkach w Polsce i krajach sąsiednich? Na to pytanie będzie starała się odpowiedzieć KE.

Wniosek do Komisji o zgodę na przejęcie Grupy Lotos, PKN Orlen złożył 3 lipca.

Proponowane przejęcie Lotosu przez PKN Orlen miałoby wpływ na kilka strategicznie istotnych rynków energii. Komisja zbada, czy planowane przejęcie doprowadziłoby do ograniczenia konkurencji oraz wyższych cen lub mniejszego wyboru paliw i produktów pokrewnych dla klientów biznesowych i konsumentów końcowych w Polsce i innych państwach członkowskich.

Poinformowała w środę, unijna komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager. Jak pisze portal RMF 24, KE ma od środy 90 dni roboczych — do 13 grudnia 2019 r. – aby ostatecznie ustalić, czy potwierdzą się jej wstępne obawy.

Ponieważ PKN Orlen i Lotos są w Polsce jedynymi dwoma dostawcami krajowymi, jedyną potencjalną alternatywą byłby import. Jest on jednak ograniczony ze względu na takie utrudnienia jak brak infrastruktury, przestrzeni magazynowych i wymogi regulacyjne. W szczególności w przypadku dostaw hurtowych paliwa lotniczego PKN Orlen i Lotos są jedynymi dostawcami w Polsce i Estonii, a podmiot powstały w wyniku połączenia stałby się też liderem rynku w Czechach.

Zdaniem Komisji fuzja doprowadziłaby do powstania monopolu na rynku producentów i  importerów, gdyż Lotos i PKN Orlen jako jedyne posiadają w Polsce rafinerie. Zdaniem unijnych urzędników powstały podmiot zdominowałby również rynek na poziomie niedetalicznym dostaw oleju napędowego, benzyny i innych paliw.

Biorąc pod uwagę ilość paliwa będącego w posiadaniu PKN Orlen i Lotosu, zarówno na rynkach wyższego, jak i niższego szczebla paliw, Komisja obawia się też, że podmiot powstały w wyniku połączenia miałby możliwość i motywację do zaprzestania zaopatrywania swoich konkurentów działających na rynku niższego szczebla, a tym samym do wyłączenia ich z rynków.

Komisja wskazuje, że transakcja doprowadziłaby również do usunięcia bardzo silnego konkurenta i wzmocniła pozycję PKN Orlen w zakresie dostaw bitumu w Polsce, Czechach, na Litwie, Słowacji, Łotwie i w Estonii, a także w zakresie dostaw smarów w Polsce.

A.P.

Nałęcz-Niesiołowski: Chcemy by przyjście do opery było naprawdę wydarzeniem, a nie tylko wypełnieniem czasu

O nurcie familijnym opery, balecie barokowym oraz o tym, jak i za co działa Opera Wrocławska opowiada jej dyrektor, Marcin Nałęcz-Niesiołowski.

W naszym myśleniu od zawsze jest 51% jako edukacja, 49% jako prezentowanie premier.

Marcin Nałęcz-Niesiołowski zdradza, jakie są dwie główne kierunki działania Opery Wrocławskiej. Jak mówi, „cały czas staramy się proponować nowe programy edukacyjne”. Jednym z nich jest półprofesjonalny chór Amanti dell’Opera.

Staramy się, by kolejne premiery pokazywały dzieła, osadzając je w tradycji, ale oczywiście także otwierając je na współczesność na nowe trendy. Tutaj głównie myślę o wszystkim tym, co jest związane z multimediami.

Obok najbardziej znanych dzieł takich jak  „Carmen”, „Traviata”, „Zemsta nietoperza” prezentowane są także opery mniej znane jak „Jaś i Małgosia” Engelberta Humperdincka. Ta ostatnia należy do nurtu familijnego opery, który Wrocław pragnie rozwijać. W nurt ten wpisują się także: operowa bajka „Karnawał zwierząt”  i „Najdzielniejszy z rycerzy” Krzysztofa Pendereckiego.

W ostatnim czasie jesteśmy teatrem, który prezentuje do 10, a nawet więcej premier w sezonie.

W przyszłym sezonie odbyć  się ma 140 spektakli, a także wydarzenia dodatkowe i edukacyjne. Działalność Opery w 20% finansowana jest ze sprzedaży biletów. Pozostałą część środków zapewnia urząd marszałkowski oraz sponsorzy, w tym KGHM Polska Miedź i PKN Orlen.

Tylko Warszawska Opera Kameralna dysponuje stałym zespołem operowym.

Projektem, jaki ostatnio Opera Wrocławska realizuje, jest premiera barokowego baletu — Baroque, mon amour. Dyrektor zwraca uwagę, że przy wystawianiu oper i baletów barokowych potrzebne są instrumenty dawne, które nie każdy zespół posiada.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Obajtek: Fuzja Orlenu i Lotosu powinna mieć miejsce już 20 lat temu, ale nie było przez te wszystkie lata woli działania

Prezes Orlenu uważa, że połączenie się dwóch polskich gigantów naftowych będzie korzystne dla gospodarki całego państwa. To ważne, bo większość podobnych koncernów takie fuzje ma już za sobą

Daniel Obajtek mówi w Poranku WNET o fuzji Orlenu z Lotosem. W połowie bieżącego roku Komisja Europejska powinna zadecydować czy wyraża zgodę na fuzję dwóch polskich firm naftowych. Prezes Orlenu uważa, że połączenie się dwóch przedsiębiorstw będzie korzystne dla gospodarki państwa polskiego. – Taka fuzja powinna mieć miejsce 20 lat temu – dodaje.

Jak zapewnia, większość zagranicznych odpowiedników Orlenu już dawno ma takie fuzje za sobą.

Obajtek porusza też temat badań przeprowadzonych przez Orlenu w kwestii paliw alternatywnych. Polski koncern paliwowo-energetyczny rozwija się aktualnie pod kątem elektromobilności. Na stacjach Orlen z czasem będzie coraz szerszy dostęp do ładowarek do samochodów elektrycznych.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy!

Paweł Grabowski poseł Kukiz’15: Jestem zwolennikiem połączenia Orlenu z Lotosem

Tematem rozmowy z politykiem Kukiz’15 było działanie prawa hazardowego wprowadzającego państwowy monopolu na rynku „jednorękich bandytów”.

 

Od 2017 roku prowadzono państwowy monopol na części rynku hazardowego, którego dysponentem jest totalizator sportowy: Postanowiono, że hazard przejdzie w ręce państwa, a biznesmeni, często o szarpanej reputacji, mają zostać odcięci od tego rodzaju usług. (…) Jednym uzasadnieniem dla wprowadzenia monopolu państwowego w hazardzie, jest walka z uzależnieniem od gier hazardowych. W takiej sytuacji ludzie z orzeczoną chorobą od hazardu będą mieli utrudniony dostęp do gier pieniężnych.

Zdaniem posła Pawła Grabowskiego faktyczna sytuacja polskiego budżetu nie jest tak dobra, jak to przedstawia rząd: Cały czas mówi się, że mamy świetną sytuację gospodarczą i finansową, ale wiemy, że dług cały czas rośnie. Stan finansów publicznych widać na przykładzie osób niepełnosprawnych, którzy też chcieli skorzystać z tego dobrobytu, który ma panować w budżecie, to się okazało, że sytuacja nie jest, wcale tak dobra.

Tematem rozmowy było również połączenie dwóch państwowych gigantów paliwowych: Jestem zwolennikiem połączenie Orlenu z Lotosem. (…) Orlen jest zarządzany odważnie. Sama decyzja po łączeniu z Lotosem jest decyzją, która wymagała odwagi, na którą nie zdobyli się poprzedni prezesi, chociaż byli podobno bardzo profesjonalni.

Powinniśmy prowadzić bardziej agresywną inwestycyjną przez polskie firmy, szczególnie te zarządzane przez skarb państwa – podkreślił Paweł Grabowski, poseł Kukiz’15.

ŁAJ

Orlen Aviation finalizuje rozmowy z PPL w sprawie nowoczesnej infrastruktury paliwowej Lotniska Chopina w Warszawie

Rozmowy dotyczą objęcia zarządzaniem nowo wybudowanej, najnowocześniejszej infrastruktury paliwowej i przesyłowej do Lotniska Chopina, zapewniającej bezpieczeństwo w zakresie dostaw paliwa lotniczego.

– Planowane zakończenie rozmów to koniec czerwca. Uruchomienie nowej infrastruktury paliwowej PPL i objęcie jej zarządzaniem przez Orlen Aviation przewidziane jest na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2017 r. – poinformowało biuro prasowe PKN Orlen, odpowiadając na pytania PAP.

Rozmowy dotyczą objęcia zarządzaniem nowo wybudowanej przez PPL infrastruktury rozładunkowej i przesyłowej paliwa lotniczego do warszawskiego lotniska, połączonej z istniejącą i będącą własnością Orlen Aviation bazą paliw.

[related id=”7284″]

Według PKN Orlen, dzięki połączeniu tych dwóch elementów powstanie pierwsza w Polsce scentralizowana infrastruktura paliwowa. – Zapewni ona wszystkim dostawcom paliwa lotniczego w Polsce możliwość realizacji dostaw cysternami kolejowymi, od ich rozładunku, przez przechowywanie paliwa w magazynie, po wlanie paliwa do cystern lotniskowych – podkreśla spółka.

Jak podał PKN Orlen, scentralizowana infrastruktura charakteryzuje się najnowocześniejszymi rozwiązaniami technicznymi i zapewni bezpieczeństwo w zakresie dostaw paliwa lotniczego. Docelowo, po utworzeniu scentralizowanej infrastruktury paliwowej, 100 procent wykorzystywanego przez linie lotnicze na Lotnisku Chopina paliwa lotniczego będzie przechodzić przez tę infrastrukturę.

Orlen Aviation to do niedawna jeszcze Petrolot – w kwietniu spółka zmieniła nawę, to podmiot grupy kapitałowej PKN Orlen, istniejący od 1997 r. i świadczący usługi w zakresie magazynowania paliw lotniczych oraz tankowania statków powietrznych. Spółka działa w 11 krajowych portach lotniczych – oprócz Warszawy także w Krakowie, Gdańsku, Katowicach i Modlinie. Obsługuje ok. 300 lotów dziennie, realizowanych przez największe linie lotnicze.

Orlen Aviation posiada magazyny o łącznej pojemności 18 tys. metrów sześciennych. W 2016 r. spółka zatankowała łącznie 500 mln litrów paliwa lotniczego. W 2012 r. jedynym właścicielem ówczesnego Petrolotu został PKN Orlen – po uzyskaniu zgody Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, płocki koncern odkupił wtedy 49 proc. udziałów w spółce od PLL LOT.

PKN Orlen informował pod koniec kwietnia, że Orlen Aviation zamierza mocniej zaakcentować swoją obecność na krajowym rynku, pracując wraz z PPL nad pierwszym w Polsce wspólnym projektem scentralizowanej infrastruktury paliwowej dla Lotniska Chopina, pozwalającym zarządzać magazynowaniem 100 proc. wolumenu paliwa lotniczego.

– Wśród celów prorozwojowych spółki jest także pogłębienie współpracy z kluczowymi poza Warszawą lotniskami w Polsce – zaznaczył wówczas płocki koncern. Jak dodał, Orlen Aviation wdroży także nowe zaawansowane systemy informatyczne dla obsługi lotniskowej klientów.

Przedsiębiorstwo Państwowe „Porty Lotnicze” – PPL to z kolei najważniejszy w Polsce podmiot infrastruktury transportu lotniczego. Spółka zarządza Lotniskiem Chopina w Warszawie, które w 2016 r. osiągnęło prawie 40 procent udziału rynku w krajowym lotniczym ruchu pasażerskim.

PPL jest także właścicielem portu lotniczego Zielona Góra-Babimost oraz dysponuje udziałami w 15 spółkach, które zarządzają portami lotniczymi na obszarze Polski.

PAP/JN

 

Unipetrol największą polską inwestycją w Czechach, kluczową dla bezpieczeństwa energetycznego w tym kraju

– Unipetrol odgrywa największą rolę w bezpieczeństwie energetycznym Czech, jeżeli chodzi o paliwa. Jesteśmy jedynym producentem paliw, posiadamy dwie rafinerie – prezes Unipetrol Andrzej Modrzejewski.

Gościem Krzysztofa Skowrońskiego w Poranku Wnet z Pragi był Andrzej Modrzejewski, prezes zarządu Unipetrol a.s., który mówił o tym, czym jest Unipetrol, o inwestycjach PKN ORLEN w Czechach i najbliższych planach koncernu.

– PKN Orlen posiada 63 procent Unipetrolu i tym samym  jest większościowym akcjonariuszem notowanym na praskiej giełdzie. W tej chwili budujemy instalacje polietylenu 3, która jest największą petrochemiczną inwestycją w historii Czech, o wartości ponad 8 mld czeskich koron, tj. 1,4 mld złoty. 

Prezes Unipetrol uważa, że rynek czeski jest całkowicie otwarty, a Słowacja i Węgry są wielkim konkurentem. Stąd wyzwania są jeszcze większe niż w Polsce. Twierdzi też, że nie ma  mowy o sprzedaży akcji Unipetrol komukolwiek, bo „dziś wszyscy rozumieją, że jest to prawdziwy klejnot w PKN Orlen”.

Nawiązując do bezpieczeństwa energetycznego Polski, rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przyznał z przykrością, że Grupa Wyszehradzka obecnie nie ma porządnego programu. Ważnym projektem politycznym i gospodarczym byłaby m.in. budowa konkretnego rurociągu, który umożliwiłby państwu polskiemu otrzymywanie ropy naftowej z Morza Śródziemnego, niezależnie od Rosji.

LK

Chorwacka gazowa szachownica z Orlenem w tle. Bezpieczeństwo energetyczne w Europie Środkowej zaczyna się od Zagrzebia

Chorwacja to jeden z ważniejszych krajów dla rynku gazu i nafty w Europie. Położenie tego państwa jest decydujące dla bezpieczeństwa energetycznego, zaś sama Chorwacja ma status kraju strategicznego.

Dla Polski jest to o tyle ważne, że rozpoczynający się w Chorwacji rurociąg Janaf (Jadranski Naftovod) uzupełnieni europejską magistralę gazową Północ – Południe, dzięki czemu polski terminal w Świnoujściu będzie miał dostęp do strategicznego akwenu Morza Adriatyckiego.

Wspomniany rurociąg biegnie jedną nitką od miejscowości Omiš przez Chorwację, Węgry i Słowację, gdzie łączy się z rurociągiem Przyjaźń, oraz drugą odnogą w kierunku wschodnim do Serbii i Bośni i Hercegowiny.

Historia powstania rurociągu

Rurociąg Adriatycki i jego infrastruktura zostały zbudowane w latach 1984-1990 jako nierosyjska alternatywa dostaw ropy, która miała połączyć Morze Adriatyckie z Europą Środkową. Część rurociągu położona w głębi kraju została wyłączona z użytku w czasie konfliktu w krajach byłej Jugosławii. Rurociąg ma trzy odgałęzienia, które biegną na trasie z Chorwacji przez Węgry, Bośnię i Serbię. Maksymalną przepustowość zaplanowano na 34 milionów ton ropy rocznie. Obecnie zdolność operacyjna jest na poziomie prawie 27 milionów ton rocznie.

Węgierskie ramię rurociągu, które dociera do rafinerii MOL w mieście Százhalombatta, może przetransportować do 10 milionów ton ropy rocznie. Udziałowcami Janafu są państwo chorwackie – rząd i pięć agencji państwowych – które kontrolują w sumie 78% udziałów, a także spółka gazowa i naftowa INA (w której głównymi udziałowcami są chorwacki rząd oraz węgierska spółka giełdowa MOL (notowana na giełdach w Warszawie i Budapeszcie) z 16% udziałów, oraz inni udziałowcy, którzy kontrolują 6% udziałów.

Port Omišajl jest zlokalizowany w osłoniętej, posiadającej głęboki basen zatoce wyspy Krk. Port ten może przez cały rok przyjmować supertankowce, a Janaf stale rozszerza możliwości magazynowe. Omišajl jest połączony podwodnym rurociągiem z rafineriami w Sisak i Uroni-Rijeka, należącymi do spółki INA. Trzeba zaznaczyć, że Sisak to początkowy przystanek tranzytu ropy w głąb lądu.

Janaf transportuje ropę naftową do rafinerii w Chorwacji, Bośni i Hercegowinie, Serbii oraz na Węgry. Firma przechowuje również ropę naftową i produkty naftowe dla największych światowych koncernów naftowych. Niezależnie od zawartej umowy z Jadranskm Naftovodem, Orlen negocjuje również warunki transportu surowca węgierskim odcinkiem rurociągu.

W oczekiwaniu na tankowce z Bliskiego Wschodu

Przez Chorwację ma popłynąć ropa naftowa z krajów Bliskiego Wschodu. Czeka również na to nasz potentat Orlen. Pod koniec roku 2016 należąca do polskiego giganta spółka Unipetrol podpisała z chorwacką firmą Jadranski Naftovod trzyletnią umowę na przesył surowca do swoich rafinerii w Kralupach i Litwinowie. Umowa z Jadranskim Naftovodem została zawarta na okres trzech lat i przewiduje dostawy ropy naftowej zarówno dla rafinerii w Kralupach, jak i Litvinovie.

Aktualnie Unipetrol do swoich rafinerii w Litvinowie i Kralupach transportuje surowiec systemami Przyjaźń oraz IKL. Łączne moce przerobowe obu czeskich rafinerii wynoszą około 8,7 mln ton ropy naftowej rocznie.

Grupa PKN Orlen zarządza sześcioma rafineriami w Polsce, Czechach i na Litwie, prowadzi też działalność wydobywczą w Polsce i w Kanadzie. Skonsolidowane przychody koncernu sięgnęły w 2015 roku 88,34 mld zł. Spółka jest notowana na GPW od 1999 r.

ORLEN a chorwacka sprawa JANAF

Na Chorwację spogląda uważnie PKN Orlen. Od lat na jego celowniku znajduje się spółka paliwowa INA, o którą walczy z węgierskim MOL-em. Potem polski potentat paliwowy chciał odkupić udziały od Węgrów, ale obie strony nie doszły do porozumienia. Teraz w łonie INA trwa ostry konflikt między Węgrami a chorwackim rządem, który – jak się okazało w grudniu – chce odkupić od nich udziały. Taką deklarację złożył w Wigilię premier Andrej Plenković.

Do MOL-a należy 49% pakietu, do rządu w Zagrzebiu – 44,8%. Reszta jest własnością pozostałych, prywatnych akcjonariuszy. Od pewnego czasu główni udziałowcy nie potrafią porozumieć się w sprawie administrowania INA. Chorwatom nie podoba się, że ich firma coraz mniej znaczy w regionie, topnieje liczba należących do niej stacji, a będące jej własnością dwie rafinerie – w Rijece i Sisaku – tracą autonomię na rzecz MOL-a.

Deklaracja premiera Plenkovicia może okazać się przełomowa w batalii o INA. Wciąż nie wiadomo jednak, skąd Zagrzeb ma wziąć pieniądze na spłacenie Węgrów. W grę może wchodzić kwota do 2 mld euro, ale na pewno chorwacki rząd chce rozwiązać problemy w akcjonariacie. I tu pojawia się nasz Orlen.

Według informacji portalu BiznesAlert.pl, Chorwacja liczy na zaangażowanie polskiego koncernu w INA. Orlen to mocny gracz w regionie, jego działalność gospodarcza poza Polską rozwija się także na Litwie i w Czechach. Płocka spółka posiada swoje stacje w Niemczech. INA to ważny element na mapie Orlenu, i jeżeli tylko Chorwaci dopną swego, a Orlen wykorzysta nadarzającą się okazję, polski koncern zyska kolejny przyczółek w Europie.

Tomasz Wybranowski

Stany Zjednoczone, dzięki nowej technologii wydobywania ropy naftowej, są znowu graczem numer jeden na rynku

Stany Zjednoczone rozwinęły technologię wydobywania ropy naftowej z niekonwencjonalnych źródeł, przez co na rynku pojawiła się duża ilość tego surowca. W konsekwencji cena ropy naftowej bardzo spadła.

Gościem wyjazdowego Poranka Wnet był Wojciech Potocki, ekspert od rynku ropy naftowej i autor książki „Ropa naftowa a wzrost gospodarczy”. W rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim wyjaśniał, na czym polegają pewne mechanizmy, funkcjonujące na rynku tego surowca.

Wojciech Potocki stwierdził, że obecna stabilizacja cen na niskim poziomie nie będzie trwała wiecznie. Jednak na podstawie danych rynkowych przetwarzanych przez znane i uznane ośrodki analityczne, takie jak Amerykańska Agencja Energetyczna czy Międzynarodowa Agencja Energetyczna, jak również dane OPEC, można wywnioskować, że cena na aktualnym poziomie, tzn. pomiędzy 40 a 55 dolarów za baryłkę – utrzyma się w przewidywalnej przyszłości. Za przewidywalną przyszłość uznaje się okres, na jaki zawierane są kontakty na dostawy ropy naftowej. Z dużym prawdopodobieństwem ten okres wyniesie od 3-5 lat.

Według naszego rozmówcy, czynniki polityczne mają na cenę ropy wpływ drugorzędny bądź nawet trzeciorzędny. Fundamentalny wpływ na cenę mają popyt i podaż.

Spadek cen ropy gość Poranka uzasadnił tym, że po roku 2010 nastąpił intensywny rozwój dostaw ropy naftowej z tzw. źródeł niekonwencjonalnych w Stanach Zjednoczonych na skutek przełomowych technologii wydobywania tego surowca. To spowodowało nagłe i nieprzewidywalne pojawienie się na rynku olbrzymich ilości ropy, które konkurowały i wypierały tzw. konwencjonalną ropę, dostarczaną przez kraje OPEC. W sytuacji, kiedy pojawiła się nadwyżka ropy, musiała też spaść jej cena .

Wojciech Potocki przyznał, że naturalnie niskie ceny ropy zmieniły geopolitykę. – Do gry wróciły Stany Zjednoczone, ponieważ są największym dostawcą ropy naftowej i dysponują technologią, która pozwala wydobywać ją po niskich kosztach.

Według eksperta Polska jest bezpieczna energetycznie w zakresie dostaw ropy naftowej, jak również gazu. Posiada łańcuch możliwości ciągłych dostaw surowców, które nie tylko są uzależnione od możliwości logistycznych czy  technicznych, ale też handlowych.

– Aczkolwiek trzeba znać ryzyko, wiedzieć o zmieniających się sytuacjach i reagować odpowiedni o szybko – zaznacza specjalista.

LK