Prezes Instytutu Jagiellońskiego mówi o polskim projekcie atomowym, prawdopodobnych podwyżkach energii i „zielonym zwrocie” w strategii PKN Orlen.
Marcin Roszkowski mówi o polskim projekcie atomowym. w związku z podpisaniem umowy z USA.
Elektrownię atomową budujemy od 1973 r. Ten element w polskim miksie energetycznym bardzo by się przydał.
Ekspert wyjaśnia, że sektor węglowy jest sam w sobie nierentowny. Dodatkowo, w ciągu ostatnich pięciu lat nastąpił wielki postęp technologiczny. Koszty wytwarzania energii z innych źródeł bardzo spadły.
Epoka kamienia łupanego nie skończyła się dlatego, że skończyły się kamienie – wskazuje prezes Instytutu Jagiellońskiego. Sektor węglowy od 30 lat się zwija, i nie jest to wina rządu. Coraz trudniej pozyskać ten surowiec w konkurencyjny sposób.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego przyznaje, że obecna rewolucja energetyczna jest sterowana, zwłaszcza w dziedzinie energetyki wodorowej. Zaznacza, że obecnie energetyka wodorowa nie potrzebuje dotowania, a energia węglowa owszem. Prezes Instytutu Jagiellońskiego wskazuje, że ceny energii wzrosną, ale jest limit wzrostu energii cen.
Wszelkie przesłanki do zielonego zwrotu istniały już od dawna. Dobrze, że polski rząd to zrozumiał, choć z opóźnieniem.
Antoni Macierewicz o komentarzu ambasador USA do jego wpisu na Twitterze, wygranej Andrzeja Dudy, raporcie smoleńskiej, rekonstrukcji rządu, fuzji PKN Orlen z Lotosem i sojuszu ze Stanami.
Jaka powinna być polityka Polski wobec Białorusi? Powinna przede wszystkim koncentrować się na wspieraniu tamtejszych Polaków, ocenia Antoni Macierewicz. Przypomina, że kraj ten jest blisko związany z Rosją zauważając, że prezydent Łukaszenka manifestuje od czasu do czasu swą niezależność od Moskwy. W kraju tym będą miały niedługo miejsce wybory prezydenckie.
Marszałek senior Sejmu odnosi się do wyniku wyborów polskiego niedzielnego głosowania. Jak mówi:
To wielkie zwycięstwo Polski. Tych wszystkich, którzy podnosili i dążyli do tego, aby kształtować nasz kraj zgodnie z wartościami katolickimi […] abyśmy mogli realizować politykę międzymorza. Ale przede wszystkim, byśmy nie zostali zepchnięci w stronę lewactwa […] To przełom o historycznym znaczeniu.
Nie sądzi by w najbliższym czasie doszło do rekonstrukcji rządu stwierdzając, że obecnie trwa świętowanie zwycięstwa. Odnosi się do tarć w Zjednoczonej Prawicy sprzed kilku miesięcy. Jest to, jak zaznacza, przeszłość. Obecnie obóz rządzący żyje triumfem wyborczym i zgodą KE na fuzję PKN Orlen i Lotosu. Dzięki niej ma powstać jeden z najpotężniejszych holdingów w Europie. Poza tym istotne są sprawy związane z bezpieczeństwem.
Nasz gość odnosi się także do odpowiedzi Georgette’y Mosbacher na swojego Tweeta w którym napisał: „Obrona kłamstw TVN i agentury WSI, finansowanie prześladowców księdza Blachnickiego i kłamstwa smoleńskiego, wspieranie interesów rosyjskich i niemieckich, propaganda LGBT i pedofilii, demoralizacja dzieci i niszczenie rodziny, walka z Kościołem i naszą tradycją narodową, likwidacja WOT, IPN, CBA (…) to program, który chce się narzucić Narodowi Polskiemu”. Broni swojej wypowiedzi, którą amerykańska ambasador oceniła jako „dzielącą i nienawistną” podkreślając, że napisał jedynie prawdę. Dodaje, iż
Pani ambasador nie zna pewnych faktów, to naturalne. Nie śledziła ostatnich dziesięcioleci historii Polski.
Jest to materia, która nie powinna być komentowana przez ambasadorów innych państw. Ponadto Macierewicz mówi, w jakim stanie jest raport dotyczący wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. Poseł PiS odpowiada, iż raport z powodów pandemii nie jest publikowany, a z jego fragmentami można zapoznać się co tydzień w Telewizji Republika.
Co dla polski oznacza dzisiejsza decyzja KE? W jaki sposób pomoże ona w transformacji energetycznej? Daniel Obajtek komentuje pozytywną decyzję Komisji Europejskiej ws. fuzji PKN Orlen i Lotosu.
Ten pomysł był 22 lata temu tylko […] żadna formacja polityczna nie miała takiej odwagi. Mówiono o tym, ale nie łączono tak naprawdę tych koncernów i ta dzisiejsza decyzja oznacza budowę europejskiego czempiona.
Daniel Obajtek mówi o pozytywnie zakończonych negocjacjach z Komisją Europejską ws. połączenia PKN Orlen z Lotosem. Przyznaje, że były one bardzo trudne, gdyż Komisja stawiała wygórowane żądania ze względu na dużą koncentrację. Wskazuje, że „takie fuzje. Cała Europa miała” już 15-20 lat temu. Podkreśla, że Orlen realizuje swoje zapowiedzi, czy jeśli chodzi o fuzje z Energą i Lotosem, czy rozwijanie nowych technologii. Zapowiada, że będzie dążyć do wymiany aktywów w zachodniej części Europy. Koncern będzie posiadać wszystkie rafinerie w Polsce, a także dwie w Czechach i jedną na Litwie. Nasz gość zauważa, że powstały koncern będzie na równi z hiszpańskim koncernem Red Sol, mając 200 mld dochodu.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego dodaje, że przejęcie PGNiG przez Orlen pozwoli Polsce na transformację energetyczną. Ta wymaga zaś korzystnego bilansu koncernu, który będzie jej dokonywał. Dzięki fuzji inwestycje nie będą się dublować.
W Polsce jest miejsce na jeden koncern multienergetyczny.
Zaznacza, że „pora skończyć z tym, że wszyscy robią interesy w Polsce poza nami”. Na uwagę, że prezes takiego koncernu może być ważniejszy od samego premiera odpowiada, że w ogóle nie należy na to patrzeć w tych kategoriach. Podkreśla, że ważniejszy jest premier, z którym współpraca przebiega bardzo dobrze.
Prezes PKN Orlen zaznacza, że „wszystkie formacje w Polsce chciały ten proces przeprowadzić”. Ocenia, że planowane fuzje zostaną dokończone w ciągu dwóch lat. Obecnie, jak informuje, trwa rozwój elektrowni gazowych.
Warunkową zgodę na fuzję dwóch koncernów energetycznych wyraziła Komisja Europejska. PKN Orlen zapowiada już kolejne fuzje.
Komisja Europejska zgodziła się na połącznie PKN Orlen z Lotosem pod warunkiem sprzedaży przez ten ostatni 30% akcji i 80% stacji. Prezes PKN Orlen komentował decyzję KE na wtorkowej konferencji prasowej podkreślając jej wagę:
Wykonujemy przełomowy krok w historii PKN Orlen. Po twardych negocjacjach uzyskaliśmy zgodę na przejęcie Grupy LOTOS na warunkach znacznie lepszych niż te proponowane pierwotnie przez KE. Jesteśmy gotowi do ekspansji i skutecznego konkurowania na nowych europejskich rynkach.
O fuzji dwóch polskich firm naftowych Daniel Obajtek mówił na antenie Radia Wnet już półtora roku temu stwierdzając, że „taka fuzja powinna mieć miejsce 20 lat temu”. W rozmowie w maju podkreślał z kolei, że sprawa ta jest kwestią polskiej racji stanu. Wskazywał na badanie prowadzone przez PKN Orlen nad paliwami alternatywnymi. Wagę nowych technologii podnosił w swoim wystąpieniu na konferencji premier Mateusz Morawiecki:
Przed nami dekady inwestowania w nowe technologie. Nasze spółki, te wielkie, czempiony, to w skali europejskiej zaledwie średnie firmy. Aby konkurować z takimi gigantami, jak BG, Shell, nie mówiąc już o chińskich spółkach, potrzebne są konsolidacje.
Daniel Obajtek o regulacji cen paliw na rynku, zależności tych ostatnich od cen ropy, konieczności pracy nad alternatywnymi paliwami oraz o tym, czemu potrzebna jest nam fuzja Orlenu z Energą.
Będziemy starali się trzymać odpowiedni poziom cen paliw.
Daniel Obajtek podkreśla, że Orlen od lat działa na rzecz stabilizacji cen paliwa. Te ostatnie zaś jedynie w 20% zależą od cen ropy. Choć ropa tanieje to zwiększają się koszty logistyki. Walutą rozliczeniową jest dolar, którego kurs wynosi ponad 4 zł.
Musimy pracować nad alternatywnymi paliwami.
W przeciągu 15-20 lat Obajtek uważa, że tradycyjne paliwo będzie wypierane przez nowszą technologię. W związku z tym polskie przedsiębiorstwo realizuje badania nad paliwami wodorowymi:
Wzmacniamy cały czas pion energetyczny. Również wzmacniamy przemysł petrochemiczny.
Dodaje, że „taki koncern jak Orlen już 15-20 lat temu powinien mieć centrum badawczo-rozwojowe”. Podkreśla, że musimy sami mieć konw-how, by dostosowywać się do zmian wynikających także z transformacji energetycznej planowanej przez UE.
Obajtek mówi także o inwestycji, jaką jest elektrownia gazowa w Ostrołęce. Pierwotnie miała być węglowa. Prezes PKN Orlen mówi, iż przejęcie Energi jest finalizowane.
Łączymy się, żeby mieć kilka filarów swojej działalności. Inwestujemy w elektrownie wodno-parowe.
Opowiada o procedurze przed Komisją Europejską w celu uzyskania zgody na połączenie koncernów. KE przesunęła ogłoszenie decyzji na lipiec, co jak mówi, jest dobrą decyzją, bo gdyby miała wydać decyzję negatywną, to już by to zrobiła.
Robimy wszystko, by ten proces jak najszybciej się zakończył […] jesteśmy praktycznie na finale.
Jest to mozolna procedura związana z wielesetstronicową dokumentacją, która musi być poddana analizie. Prezes PKN Orlen zauważa, że 60% zysków spółka czerpie spoza polskich rynków. Zaznacza, iż fuzja dwóch koncernów jest konieczna, by zrealizować założenia nowego Zielonego Ładu. Obecnie bowiem:
Nie posiadamy w Polsce spółek, które mogłyby realizować transformację energetyczną.
Naszemu krajowy potrzebny jest, jak mówi, jeden silny sektor energetyczny. Zaznacza, że
Tu nie chodzi o ambicjonalne dążenie PKN Orlen, tylko o Polskę.
Pojawiła się zależność wskazująca, iż im kraj jest bliżej położony od Federacji Rosyjskiej i ma dłuższą z nią granicę, tym wydaje więcej procentowo w stosunku do swojego PKB na obronność.
Jadwiga Chmielowska, Mariusz Patey
Ropa daje złudzenie życia zupełnie odmiennego, życia bez wysiłku, życia za darmo. (…) Myśl o nafcie doskonale wyraża odwieczne ludzkie marzenie o bogactwie osiągniętym przez szczęśliwy przypadek, przez łut szczęścia. (…) W tym sensie ropa jest bajką i jak każda bajka – jest kłamstwem. Ryszard Kapuściński, Szachinszach
Globalizacja współczesnego świata i jego niestabilność polityczna zmuszają do refleksji, czym jest współczesny wymiar bezpieczeństwa i jaką rolę odgrywają w nim surowce energetyczne. Bezpieczeństwo energetyczne oznacza możliwość produkcji i zapewnienie dostaw energii w taki sposób, by państwo mogło prawidłowo funkcjonować. To, że państwo jest samowystarczalne energetycznie, ma strategiczny charakter i ściśle wiąże się z gospodarczą i polityczną suwerennością, a ponadto jest też istotnym elementem polityki zagranicznej, wpływającej na bezpieczeństwo międzynarodowe. Dlatego wszelkie działania na rzecz bezpieczeństwa energetycznego oraz plany na przyszłość muszą skupiać się na zapewnieniu dostaw surowcowych, by uniknąć zagrożeń wynikających z ich braku.
Podstawowe spostrzeżenia
Ropa naftowa nawet w czasie rozwoju elektromobilności pozostanie ważnym surowcem dla wielu branż (chemicznej, farmaceutycznej, budowlanej, motoryzacyjnej, opakowań itp.), dlatego nie należy zaniedbywać przemysłu rafineryjnego w Polsce.
W obecnej sytuacji geopolitycznej, uwzględniając położenie Polski, trzeba rozumieć, że biznes związany z ropą naftową jest mocno powiązany z polityką wielu państw. Także tych, których działania powinny rodzić obawy w Polsce.
W naszym regionie największym eksporterem ropy naftowej i innych surowców energetycznych jest Federacja Rosyjska. Kraj ten jest rządzony niemal od chwili swojego powstania przez establishment uznający za główny cel polityki państwa reintegrację przestrzeni postradzieckiej i odbudowę wpływów Rosji na obszarach kontrolowanych przez dawny ZSRR.
Federacja Rosyjska znaczną część wpływów dewizowych, którą uzyskuje z eksportu ropy i produktów ropopochodnych, wykorzystuje dla finansowania zwiększenia swoich zdolności militarnych, rozbudowy resortów siłowych, wzmacniania przemysłu zbrojeniowego, a także realizacji celów polityki zagranicznej znaczonej tysiącami ofiar.
Polskie przedsiębiorstwa naftowe od czasu przejścia na rozliczenia dolarowe z dostawcami z Rosji odbierały wartościowo ok. 10–11 % całkowitego eksportu ropy naftowej FR, co stanowiło około 2,5% budżetu Federacji Rosyjskiej.
Polska pośrednio zasila (płacąc za tranzyt ropy i gazu) dużymi kwotami (550 mln dolarów za przesył ropy i 104 mln za przesył gazu rocznie) budżet Białorusi, państwa związanego umową sojuszniczą z FR, natomiast nie wykazuje zainteresowania projektami infrastrukturalnymi w obszarze przesyłu ropy, mogącymi wesprzeć kraje o proatlantyckich i proeuropejskich aspiracjach.
Polskie przedsiębiorstwa naftowe, tak jak wszystkie tego typu firmy z krajów dawnego RWPG, mając przez wiele lat funkcjonowania w gospodarce realnego socjalizmu dostęp do określonego gatunku ropy rosyjskiej, wyspecjalizowały się w jej przerobie. Poczyniły także w latach 90. XX w. i pierwsze 20 lat XXI w poważne inwestycje, dostosowujące procesy jej przerobu i parametry produktów do wymogów UE. Trudno im zrezygnować z dominującej pozycji ropy rosyjskiej bez wpływu na wynik finansowy. Zapewnia go utrzymywana przez FR dodatnia różnica ceny między ropą typu Ural a innymi, mniej zanieczyszczonymi rodzajami ropy dostępnymi na rynku.
Wynik finansowy polskiego strategicznego przedsiębiorstwa (PERN), zarządzającego infrastrukturą rurociągów dostarczających surowiec do polskich i niemieckich rafinerii oraz zapewniających magazynowanie strategicznych zapasów ropy naftowej dla rynku polskiego, uzależniony jest w dużym stopniu od postawy kontrahentów powiązanych z rządem FR. To osłabia determinację firmy w rozwijaniu projektów infrastrukturalnych źle postrzeganych w FR.
Polska w ostatnich latach zrobiła znaczący postęp w dywersyfikacji kierunków dostaw ropy naftowej. Jednak w swych projektach dywersyfikacji dostaw ropy nie uwzględnia dotychczas kierunku z Morza Czarnego i wykorzystania części magistrali EAKTR i gotowego rurociągu Odessa–Brody, pozbawiając się tym samym ważnego narzędzia ekonomicznego dla budowy obszaru stabilności i zrównoważonego rozwoju tworzącego setki wysoko płatnych miejsc pracy związanych z rynkiem polskim i nierosyjskim (w krajach o aspiracjach transatlantyckich i proeuropejskich).
W ekosystemie ekonomicznym Europy Środkowo Wschodniej przedsiębiorstwa sektora naftowego mają do spełnienia misję wykraczającą poza realizowanie zysków dla swoich akcjonariuszy. Kierowanie się w obszarze zakupów ropy głównie ceną surowca, nieuwzględnianie potrzeby inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowo-Wschodniej i kontekstu bezpieczeństwa politycznego mogą w długim horyzoncie czasowym przynieść wzrost kosztów dla polskiego podatnika, wynikających ze wzrostu ryzyka w kontekście bezpieczeństwa państwa i zwiększenia wydatków na obronność. Już obecnie pojawiła się zależność wskazująca, iż im kraj jest bliżej położony od FR i ma dłuższą z nią granicę, tym wydaje więcej procentowo w stosunku do swojego PKB na obronność. Korzyść z niższej ceny ropy jest dezawuowany wyższym kosztem zachowania bezpieczeństwa.
Kolejne polskie rządy w swojej polityce wschodniej, mimo retoryki wskazującej na dystans do poczynań rosyjskich, w sferze praktycznej nie uwzględniają zagrożenia płynącego z prowadzonych także za polskie pieniądze rosyjskich działań w obszarze postradzieckim.
Polska nie wykorzystuje siły swojego rynku ropy dla osłabienia skutków destrukcyjnej polityki FR w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Powodzenie rosyjskiej aktywności, zwłaszcza w kontekście Ukrainy, może okazać się niezwykle trudnym wyzwaniem, radykalnie zwiększającym koszt polskiej niepodległości. (…)
Ropa naftowa narzędziem polityki
Niemal zaraz po rozpadzie ZSRR część elit politycznych, zwłaszcza powiązanych z resortami siłowymi, zmiany w Europie Środkowo-Wschodniej postrzegała jako katastrofę. Przed FR stanęło zadanie odbudowania strefy wpływu w przestrzeni poradzieckiej. Ważnym celem stało się niedopuszczenie krajów Europy Wschodniej do wstąpienia do UE i NATO. W katalogu metod uwzględniono między innymi użycie nacisku ekonomicznego i utrzymanie uzależnienia tych krajów od dostaw surowców energetycznych i rosyjskich rynków zbytu. Jak się okazało w 2008 i 2014 roku, Rosja nie cofnęła się przed środkami militarnymi.
Państwa przestrzeni postradzieckiej przyjmowały różne strategie rozwoju i różnie próbowały układać swoje relacje z FR, a także ogólnie rozumianym Zachodem. W latach 90. XX w Ukraina, Białoruś, Gruzja, Armenia, Mołdawia przyjęły zasadę wielowektorowości, co skończyło się dla Białorusi i Armenii wejściem w rosyjską strefę wpływów, a dla Ukrainy i Gruzji oddaleniem na czas nieznany dołączenia do państw Zachodu.
Białoruś jest przykładem kraju, który próbował wyzyskać dobre stosunki polityczne z FR dla budowania swojej strategii rozwoju gospodarczego. Niższa od rynkowej cena ropy dostarczana Białorusi przez FR wstrzymywała potrzebne reformy rynkowe, pozwalała utrzymywać archaiczną gospodarkę białoruską, nie wymuszała także zmian w zarządzaniu samym białoruskim przemysłem przetwórstwa ropy. Polityka ścisłego sojuszu z FR nie uchroniła, jak się okazało, białoruskiej branży rafineryjnej od wstrząsów związanych z redukcją zniżek i rabatów na importowaną ropę z FR. Systemowa nieufność strony rosyjskiej do wszystkich partnerów, nawet tych blisko związanych z polityką FR, powodowała jednak próby trwałej politycznej integracji nawet tak wiernego i ideowego sojusznika, jakim jest Białoruś rządzona przez prezydenta Łukaszenkę. Białoruś musiała dostroić swoją politykę do rosyjskich oczekiwań. Obecnie w jej relacjach z FR obowiązuje nadal mechanizm zależności funkcjonujący w czasach RWPG między ZSRR a jego satelitami. Państwo staje przed dylematem, co dalej: bronić niezależności, czy też dać się wchłonąć przez większego partnera? Polska, choć jest dużym dostarczycielem dewiz dla FR i Białorusi, nie potrafi wykorzystać swojej pozycji dla realizacji własnych celów politycznych. Dla polskich polityków i menedżerów przedsiębiorstw naftowych przykład białoruski powinien być ważną lekcją.
Państwa nadbałtyckie, przewidując zagrożenia dla swojej państwowości ze strony FR, od początku odzyskania niepodległości obrały wektor proatlantycki i proeuropejski. Zwieńczeniem ich starań było wstąpienie do Sojuszu Atlantyckiego i UE w 2004 r.
W Gruzji od 2 do 23 listopada 2003 r. miała miejsce tzw. rewolucja róż. W następstwie sfałszowania wyborów prezydenckich (potwierdzonych w raporcie OBWE) przez popieranego przez Kreml prezydenta Eduarda Szewardnadze nastąpiły masowe protesty społeczne. Po zwycięstwie „rewolucji” nowo wybrane rządy deklarowały przestawienie wektora polityki zagranicznej na bardziej prozachodni.
W 2004 r. wybuchły protesty na Ukrainie, nazwane „pomarańczową rewolucją”. Ich przyczyną także było sfałszowanie wyborów prezydenckich przez polityka powiązanego ze środowiskami prorosyjskimi. I w tym przypadku po dojściu do władzy nowego establishmentu politycznego i zorientowaniu ukraińskiej polityki na Zachód doszło do prób ekonomicznego uniezależnienia się od FR.
Wielką przeszkodą w osiągnięciu celów nowych rządów w Gruzji i na Ukrainie stanowi uzależnienie tych państw od rosyjskiego rynku i rosyjskich surowców. Jako jeden ze sposobów rozwiązania tego problemu państwa te przyjęły zbudowanie obszarów biznesu niezwiązanych z rynkiem FR. Priorytetem stało się uniezależnienie od rosyjskiego sektora wydobywczego. Już w końcu lat 90. XX w. rozważano pomysły na dywersyfikację dostaw ropy naftowej i gazu w oparciu o złoża kaspijskie Azerbejdżanu i innych krajów regionu. Po 2004 r. projekty te znalazły się w agendzie działań politycznych. Tak powstały plany południowego korytarza transportowego EAKTR dla przesyłu ropy i White Stream dla gazu. Istotny element w budowie nowej architektury bezpieczeństwa energetycznego miał przypaść Polsce. Kontrakcja FR była natychmiastowa.
Oddane pod kontrolę kapitału rosyjskiego rafinerie ropy naftowej na Ukrainie, wykorzystując swoją pozycję, podwyższyły ceny paliw na rynku ukraińskim. Spowodowało to kontrakcję władz ukraińskich – zniesienie cła na paliwa. Rynek ukraiński został zalany tanim importem produktów rafineryjnych z Białorusi i Rosji. Rosyjscy właściciele zawiesili produkcję paliw na Ukrainie, nie chcąc inwestować w modernizowanie ukraińskich rafinerii, skoro można zarabiać na sprzedaży importowanych paliw. Ukraina przestała się liczyć na rynku przetwarzania ropy naftowej.
W 2008 r. FR zaatakowała Gruzję pod pretekstem obrony praw do samostanowienia „narodu osetyńskiego”. Została zakwestionowana suwerenność Gruzji nad ważnymi rurociągami biegnącymi przez ten kraj.
Podjęto również działania zmierzające do odsunięcia zdecydowanie prozachodniej ekipy rządzącej i zamienienie jej na polityków uległych woli Kremla. Następstwem działań FR było zamrożenie inwestycji infrastrukturalnych na azymucie północ–południe, omijających FR w Europie Środkowo-Wschodniej.
Przegrana PiS w wyborach parlamentarnych w 2008 r. i śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego zamroziły udział Polski w projekcie połączenia polskiej infrastruktury ropociągowej z rurociągami przechodzącymi przez Ukrainę, Gruzję i Azerbejdżan.
Aneksja Krymu uniemożliwiła realizację projektu White Stream – połączenia złóż gazu w Azerbejdżanie podwodnym gazociągiem z Ukrainą. Proces uniezależnia się gospodarek tych państw od FR przebiegałby szybciej, gdyby udało się te projekty zrealizować.
Odessa jednak została przez Ukrainę obroniona. Czy zatem zostanie zrealizowana w końcu inwestycja połączenia polskiej i ukraińskiej infrastruktury przesyłu ropy? Czas pokaże.
Cały artykuł Jadwigi Chmielowskiej i Mariusza Pateya pt. „Polski przemysł rafineryjny w pętli zależności” znajduje się na s. 10 i 11 majowego „Kuriera WNET” nr 71/2020.
Do odwołania ograniczeń związanych z obowiązującym w Polsce stanem epidemii, „Kurier WNET” będzie można nabyć jedynie w wersji elektronicznej (wydanie ogólnopolskie, śląskie i wielkopolskie wspólnie) w cenie 7,9 zł pod adresem: e-kiosk.pl, egazety.pl lub nexto.pl.
Czytelnicy gazety za granicą mogą zapłacić za nią PayPalem lub kartą kredytową na serwisie gumroad.com.
Prenumerata 12-miesięczna wersji elektronicznej: 87,8 zł.
Daniel Obajtek o zgodzie KE na przejęcie przez Orlen energetycznej spółki Energa, fuzjach i inwestycjach spółki, jej przygotowaniu na ciężkie czasy i tym, co mają wspólnego z niskimi cenami paliwa.
Prezes polskiego koncernu paliwowo-energetycznego mówi, że przejęcie zapewne nastąpi jeszcze w kwietniu. Prace nad fuzją, jak mówi, trwają już dwa lata.
Musimy budować multienergetyczny koncern, abyśmy byli bardziej odporni na zawieruchy rynkowe […] Ma to podłoże ekonomiczne i to związane z bezpieczeństwem gospodarczym […] Fuzje robi się na ciężkie czasy.
Orlen przejmie Energę poprzez zakup akcji. Większą jednakże transakcją jest przejęcie przez Orlen Grupy Lotos. Komisja Europejska jeszcze nie wypowiedziała się na ten temat. Niebawem prawdopodobnie przedstawi swoje zastrzeżenia. Daniel Obajtek wyjaśnia, iż jest to normalna reakcja Brukseli. Kiedy Orlen dostanie zastrzeżenia, zaczną się pertraktacje. Fuzje to tylko jeden sposób, w jaki spółka się rozwija:
Oprócz robienia fuzji bardzo mocno inwestujemy […], bo koncern się buduje na dwa sposoby poprzez akwizycje i poprzez inwestycje. Więc też ten drugi filar inwestycyjny bardzo mocno idzie i nie zwalnia ani na krok.
Podkreśla, że „Wszystkie procesy inwestycyjne, które ma Orlen, idą zgodnie z terminem „. Ponadto nasz gość mówi o spadkach cen ropy, co przekłada się na coraz tańsze paliwo. Cena tego ostatnie, jak wyjaśnia, wiąże się polityką spółki, gdyż „wszyscy mamy cenę za baryłkę w Europie taką samą, a w Polsce paliwa są najtańsze, bo my prowadzimy odpowiedzialną politykę”. Tłumaczy wagę ochrony własnego rynku w dobie kryzysu związanego z koronawirusem:
Teraz każdy z nas musi dbać o własną gospodarkę, więc tak naprawdę to robią teraz Francuzi, to robią teraz Niemcy. Naprawdę starajmy się dbać o naszą gospodarkę starajmy się kupować wyroby, które są polskie, bo w ten sposób będziemy pomagać polskim firmom.
Najnowsze wydanie audycji prowadzonej przez Krzysztofa Skowrońskiego i Wojciecha Cejrowskiego poświęcone niemal w całości pandemii koronawirusa.
Wojciech Cejrowski chwali działania prezydenta Trumpa w związku z epidemią koronawirusa. Twierdzi, że prezydent USA już w styczniu rozpoczął dyskretne przygotowania do obecnego kryzysu. Popiera przestrogi przed likwidacją obrotu gotówkowego:
Gotówka pada wolniej niż systemy bankowe.
Podróżnik wyraża nadzieję, że obecna epidemia nie przyczyni się do przeforsowania takiej zmiany. Docenia działania PKN Orlen, który dofinansował akcję Lotdodomu. Jak jednak dodaje:
W USA nie ma państwowych przedsiębiorstw, a gospodarka krajowa dobrze sobie radzi. Ameryka jest krajem prywaciarzy. W tym kraju nie ma przeświadczenia, że państwo musi zarządzać gospodarką.
Gospodarz „Studia Dziki Zachód” krytykuje projekt pomnika Bitwy Warszawskiej. Wyraża opinię, że taki monument powinien wyraźnie odnosić się do wydarzenia, które upamiętnia.
Jak relacjonuje Wojciech Cejrowski, niektórzy operatorzy sieci internetowych w USA na własny koszt zwiększyli prędkość przesyłu danych. Wskazuje na kłopot dla Polski, jakim jest uzależnienie od chińskiej produkcji respiratorów:
Nie możemy być uzależnieni od dostaw od potencjalnego wroga. Pandemię należy traktować jak wojnę. Długami można martwić się potem. Prywatne biznesy nadrobią obecny kryzys zyskami, które na pewno nastąpią.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego relacjonuje, że amerykański odpowiednik sanepidu wykazał się nieudolnością przy opracowaniu testów na koronawirusa. W związku z tym prezydent Trump zlecił to zadanie firmie prywatnej.
Wojciech Cejrowski analizuje postawę polskich polityków wobec epidemii. Wskazuje, że działania opozycji cechują się brakiem odpowiedzialności. Sugeruje, że w Chińskiej Republice Ludowej na tle epidemii toczy się brutalna walka na szczytach władzy. Podróżnik mówi o badaniach, z których wynika, że wirus z Wuhan zawiera elementy wirusa HIV. W związku z tym, nie należy oczekiwać, że epidemia wygaśnie latem.
Czas pokaże, czy brytyjska strategia jest słuszna. Jeżeli rzeczywiście COVID-19 jest podobny do malarii i HIV, to raczej nie podziała.
Poruszony zostaje również temat postawy Kościoła katolickiego wobec epidemii koronawirusa.
Polska potrzebuje dużych inwestycji w energetykę, a one wymagają inwestora, który będzie posiadał odpowiednie środki. Łącząc siły, będziemy bardziej efektywni. To jest wręcz polską racją stanu.
Krzysztof Skowroński, Daniel Obajtek
Z Danielem Obajtkiem, Prezesem Zarządu największej polskiej spółki akcyjnej – Polskiego Koncernu Naftowego Orlen, rozmawia Krzysztof Skowroński.
Jaki jest cel przejęcia przez Orlen grupy kapitałowej Energa?
Gdy obejmowałem stanowisko szefa Orlenu, zapowiadałem, że musi on stać się spółką multienergetyczną i konsekwentnie ten cel realizuję. Rozwój PKN ORLEN w tym kierunku wpisuje się w megatrendy i działania realizowane przez inne, międzynarodowe koncerny z branży paliwowej. Dywersyfikacja źródeł przychodów zwiększa bowiem odporność spółki na wahania rynkowe i zmiany w otoczeniu makroekonomicznym. W ten sposób budowana jest dodatkowa wartość dla klientów i akcjonariuszy. Właśnie tak swoją działalność biznesową rozwijają już regionalni gracze – konkurenci Grupy ORLEN, czyli węgierski MOL, austriacki OMV czy włoskie Eni, a także światowi giganci, jak BP, Shell czy Total. W ciągu czterech lat Orlen zarobił 23 mld zł. Chcemy te pieniądze dobrze zainwestować. Oprócz inwestycji w unowocześnianie rafinerii czy rozbudowę petrochemii, angażujemy się również w energetykę. PKN Orlen już jest czwartym producentem energii elektrycznej w Polsce. Ten obszar chcemy rozwijać, dlatego inwestujemy w farmy wiatrowe na morzu, w nisko- i zeroemisyjne źródła wytwarzania energii. Przejęcie Energi zwiększy jeszcze bardziej możliwości rozwoju tego obszaru. Połączenie Energi z Orlenem ma charakter komplementarny. Skorzystają na tym obie spółki. My mamy doskonale rozwiniętą sprzedaż, a Energa sieć dystrybucyjną. Chcemy wykorzystać efekty synergii. Dzięki temu m.in. będziemy mogli zaproponować klientom kompleksowe usługi.(…)
Mamy długą historię udanych akwizycji. Żadna spółka przejęta przez Orlen na tym nie straciła. W każdym przypadku fuzje dały impuls do rozwoju przejmowanych spółek.
Przykładem jest włocławski Anwil, w który inwestujemy 1,3 mld zł, by zwiększyć o połowę moce wytwórcze nawozów. Mamy wizję, jeżeli chodzi o rozwój Energi, będziemy w nią inwestować. To opłaci się Orlenowi, ale zdecydowanie opłaci się też Enerdze.
Czy projekt przejęcia Lotosu jest od strony prawnej i finansowej dopracowany? Kiedy Komisja Europejska powie „tak”, będzie można to szybko zrobić? W naszym Radiu mówimy: wnet.
To bardzo skomplikowany proces. Wymaga wielu badań, wycen i analiz. Do tego dochodzą też tzw. warunki zaradcze. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z naszą konkurencją, której opinie Komisja także bierze pod uwagę. Rozmawiamy również z Komisją. Ta transakcja wiąże się z koncentracją hurtu i detalu. Ma także wpływ na rynki zewnętrzne, bo przecież jesteśmy obecni nie tylko w Polsce, ale też za granicą. Orlen 60% swoich przychodów uzyskuje spoza rynku polskiego. Z tego więc powodu Komisja bada też koncentrację na każdym rynku Unii Europejskiej, na którym działamy. My również to robimy, dostarczamy analizy. Poza tym Orlen produkuje nie tylko paliwa, lecz także nawozy, energię, środki smarne czy oleje. Grupę tworzą również spółki zależne, które wykonują różnego rodzaju usługi i które później też zostaną połączone. W tych przypadkach także bada się poziom koncentracji. To bardzo trudny proces, ale robimy wszystko, by przeprowadzić go jak najszybciej, bo bez wątpienia będzie on korzystny zarówno dla obu spółek, akcjonariuszy, klientów, polskiej gospodarki, jak i bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Na całym świecie rosną obciążenia regulacyjne. W związku z tym trzeba szukać pewnych możliwości optymalizacji.
Dziś powinniśmy robić wspólne zakupy ropy, bo przez to uzyskujemy większe wolumeny i jesteśmy atrakcyjniejszym klientem. Dzięki temu nie rozmawiamy z trzecim, czwartym pośrednikiem, tylko bezpośrednio z narodowymi koncernami. I to po pierwsze gwarantuje dobry biznes, a po drugie – bezpieczeństwo państwa.
Gdyby doszło do tego połączenia, to które miejsce w Europie będzie zajmował Orlen?
Wszystkie wielkie firmy, z którymi konkurujemy, połączyły się już 20–30 lat temu. Miały odwagę, by przeprowadzić konsolidacje, tworzyć spółki multienergetyczne. U nas tej odwagi wcześniej nie było. Było za dużo niezdrowej polityki. Zwłaszcza za czasów Platformy i PSL-u, ale i jeszcze wcześniej.
Nikt nie miał odwagi zmienić tego postsowieckiego układu spółek. Każdy musiał mieć własny żłóbek, przy którym się żywił. Nikogo nie obchodziła globalna gospodarka. I wszyscy tracili, a przede wszystkim Polacy.
A jeżeli chodzi o nasze miejsce w Europie – wśród koncernów, z którymi rozmowy są trudniejsze i które nie są zbyt przychylne konsolidacji, jest np. BP z ponad 130 miliardami dolarów kapitalizacji. Tymczasem my, nawet po połączeniu, będziemy mieć około 16 mld dolarów. Dzięki fuzji powstanie spółka, która będzie miała możliwości inwestycyjne. To, by do tego doszło, jest wręcz polską racją stanu. Polska potrzebuje dużych inwestycji w energetykę, a one wymagają inwestora, który będzie posiadał odpowiednie środki. Łącząc siły, będziemy bardziej efektywni. (…)
Jakim sportem się Pan Prezes interesuje?
Zdecydowanie lubię kolarstwo. Tym bardziej cieszę się, że w zeszłym roku do Grupy Sportowej Orlen dołączyli utalentowani kolarze torowi. (…)
Poprzez sport najlepiej buduje się rozpoznawalność marki. Tak robią wszystkie liczące się firmy na świecie. Marka ma również swoją cenę i wartość.
Ale przede wszystkim poprzez sport promujemy naszą Najjaśniejszą Rzeczpospolitą, i to na całym świecie. Bardzo mocno inwestujemy w promowanie naszego kraju poprzez barwy narodowe w sporcie.
Choćby nawet ostatnią decyzją związaną z tym, że jesteśmy tytularnym sponsorem zespołu Alfa Romeo Racing Orlen, którego zawodnicy ścigać się będą w bolidzie w biało-czerwonych barwach. Trzecim kierowcą teamu został Robert Kubica. Formułę 1 przed telewizorami ogląda dwa miliardy ludzi na świecie. To jest sto czterdzieści godzin emisji na cały świat. Proszę sobie wyobrazić, jak wtedy rośnie rozpoznawalność i firmy, i kraju.
Cały wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem pt. „Kierunek: Orlen” znajduje się na s. 12 marcowego „Kuriera WNET” nr 69/2020, gumroad.com.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach.
Wersja elektroniczna aktualnego numeru „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem gumroad.com. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z wydaniami regionalnymi, czyli 40 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Cena „Kuriera WNET” w wersji elektronicznej i w prenumeracie pozostaje na razie niezmieniona.
Następny numer naszej Gazety Niecodziennej znajdzie się w sprzedaży 9 kwietnia 2020 roku!
Wywiad Krzysztofa Skowrońskiego z prezesem Orlenu Danielem Obajtkiem pt. „Kierunek: Orlen” na s. 12 marcowego „Kuriera WNET”, nr 69/2020, gumroad.com
Daniel Obajtek o tym jak rozwija się PKN Orlen i jak korzystają na tym inne firmy, zmianach w zarządzaniu spółkami państwa i swojej znajomości z Robertem Kubicą.
Daniel Obajtek opowiada o otwarciu pierwszym dziecięcym hospicjum na Litwie, w którym brał udział. PKN Orlen wniósł wielkie pieniężny wkład w budowę ośrodka. Następnie mówi o chęci przejęcia przez jego przedsiębiorstwo Energi.
Produkujemy więcej energii elektrycznej niż Energa.
PKN Orlen złożył do Komisji Europejskiej wniosek dotyczący przejęcia wytwórcy i sprzedawcy energii elektrycznej. Natomiast sprawa fuzji Orlenu z Grupą LOTOS S.A. trwa. KE powinna wydać decyzję jeszcze w tym roku, co do operacji.
Lotos to zdecydowanie trudniejszy proces, zdecydowanie większe formalności. Do połowy roku decyzja będzie.
Prezes PKN Orlen przedstawia jego wyniki za czasów rządów PiS i koalicji PO-PSL. Okazuje się, że wyniki w ciągu ostatnich czterech lat (23 mld zysku netto) są w porównaniu z ośmioma latami PO-PSL (2,9 mld złotych zysku) rewelacyjne. Krytykuje panujący za poprzedniej ekipy rządzącej „postsowiecki układ spółek”, na którym tracili Polacy. Zauważa, że jeśli chodzi o koncentrację kapitału to „BP kapitalizacji ma ponad 130 mld dolarów”, podczas gdy Orlen nawet po fuzji z Lotosem będzie miał 16 mld.
Nasza firma jest jedną z najlepiej rozwijających się firm w tej części Europy.
Obajtek tłumaczy, dlaczego akcje Orlenu na giełdzie staniały. Wynikają one z ogólnych niepokojów na giełdzie. Przypomina, że „jeszcze osiem miesięcy temu były powyżej stu złotych”. Omawia reanimacje spółek prowadzone przez Orlen. Ocalona została rafineria Orlen Południe. Na nogi stanął też Orlen Lietuva. Nasz gość podkreśla, że z firm będących w grupie Orlen, aż 99% zarabia. Ponadto opowiada o zaangażowaniu Orlenu w sport, w szczególności w Formule 1.
Jako Orlen interesujemy się bardzo dużo sportem.
Wsparcie dla sportu jest dobre dla budowania marki. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego wspomina swoją rozmowę z Robertem Kubicą i początki swej znajomości ze sportowcem.