Cadillac, dołączający od przyszłego sezonu do stawki Formuły 1, we wtorek ogłosił duet swoich kierowców. W barwach amerykańskiej ekipy w jej debiutanckim sezonie rywalizować będą Valtteri Bottas i Sergio Perez (więcej tutaj). Ten drugi, mówiąc o swoim powrocie do F1, podzielił się także refleksją na temat okresu spędzonego w Red Bullu. Checo Perez dla austriackiej stajni ścigał się przez cztery sezony, podczas których wygrał pięć wyścigów, a pozycje w czołowej trójce zajmował 29 razy. Jednak ostatni sezon w wykonaniu Pereza, włodarze zespołu z Milton Keynes uznali za zbyt słaby i zdecydowali się na przedwczesne zakończenie współpracy z kierowcą.
Słaba, na tle Maxa Verstappena, jazda Pereza z drugiej połowy sezonu 2024 wywołała niemałą krytykę wymierzoną w Meksykanina. Jednak dziś mało kto ma wątpliwości co do tego, że na ówczesną dyspozycję Pereza należało patrzeć okiem dużo bardziej łaskawym.
Fotel wyścigowy Checho na początku trwającej kampanii zajął Liam Lawson. Nowozelandczyk swój udział w pierwszym wyścigu kampanii 2025 zakończył rozbiciem bolidu. W drugim zajął dwunaste miejsce (także bez punktów). W kwalifikacjach był odpowiednio 18. i 20. (ostatnia pozycja w stawce). Do trzeciego weekendu wyścigowego w barwach Red Bulla Lawson już nie przystąpił. Zespół zastąpił go Yukim Tsunodą. Japończyk na półmetku mistrzostw w klasyfikacji generalnej w zestawieniu z kierowcami, którzy wystąpili we wszystkich rundach obecnego sezonu, wyprzedza tylko jednego rywala.
Sergio Perez od momentu odejścia z Red Bulla Daniela Ricciardo (po sezonie 2018) pozostaje najbardziej konkurencyjnym zespołowym partnerem Maxa Verstappena. Meksykanin w programie The F1 Show – wydawanym przez Sky Sports – potwierdza, że samochód austriackiej ekipy jest w prowadzeniu konstrukcją wyjątkowo trudną:
„myślę, że chodzi po prostu o całą dynamikę zespołu. Oczywiście mają tam wyjątkowy talent w postaci Maxa i tak dalej, a kiedy się tam trafia, to biorąc pod uwagę ich krzywą rozwoju, drugi kierowca ma po prostu ogromne trudności z dostosowaniem się do samochodu. To bardzo specyficzne auto. Wymaga wyjątkowego stylu jazdy, z którym radziłem sobie przez wiele lat, ale to jest trudne. Widzieliście to u świetnych kierowców przede mną, a nawet po mnie”.
Perez nie ukrywa, że jazda bolidem Red Bulla wiązała się także z wyzwaniem natury mentalnej:
człowiek traci pewność siebie, ale psychicznie byłem bardzo silny i dlatego przetrwałem tam tak długo. Miałem ogromną presję i wielu z was mnie krytykowało, a teraz zdajecie sobie sprawę z tego, jaką pracę wykonałem w tym samochodzie i w tym zespole
Meksykanin przyznał, że zaakceptowanie oferty Cadillaca nie było dla niego sprawą oczywistą, jednak po rozmowach z rodziną stwierdził, że powrót do Formuły 1 będzie właściwym krokiem:
„kocham ten sport i chcę móc ponownie się nim cieszyć. To główny powód mojego powrotu, cieszyć się nim i odwdzięczyć się jemu miłością za to, że dał mi wszystko”.
Co meksykański kierowca uważa na temat Cadillaca?
„To nie tylko nowy zespół, to zespół, który idzie na całość. Widać to po tym, jakich kierowców zdecydowali się wybrać. Postawili na duże doświadczenie, zrobili to samo z wieloma inżynierami i innymi członkami przedsięwzięcia” – powiedział Sergio Perez.
Kamil Kowalik
Źródła: skysports. com, ŚwiatWyścigów.pl

