Dr Rafał Brzeski: Nie wierzę, że Europa nas obroni. Słowa Macrona to typowe nadymanie się francuskie

– Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa – tłumaczy politolog.

 

Dr Rafał Brzeski w „Popołudniu WNET” komentuje pierwszy dzień wizyty prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Polsce:

Zanim prezydent Macron uzgodni z marszałkiem Senatu, że należy dać jeszcze Polsce szansę, spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego cytuje słowa ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, który tak wypowiedział się na temat odwiedzin francuskiego prezydenta:

Francja zrozumiała, że nie może dłużej czekać, bowiem pociąg już odjechał. Polska przeorientowała swoją politykę zagraniczną, i teraz Paryż musi ułożyć swe stosunki z Warszawą od nowa.

We wtorek prezydent Macron będzie przebywał w Krakowie, gdzie m.in. wygłosi wykład na Uniwersytecie Jagiellońskim. Będzie on dotyczył relacji polsko-francuskich i wizji przyszłości Unii Europejskiej.  Jak przewiduje dr Brzeski, wykład będzie utrzymany w tonie przystającym do poniedziałkowego spotkania z grupą lewicowo-liberalnych polskich intelektualistów, z Adamem Michnikiem na czele.

Dr Brzeski krytycznie analizuje wystąpienie Emmanuela Macrona po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą. Wyraża sceptycyzm wobec deklaracji francuskiej głowy państwa do współdziałania z Polską na rzecz obrony przed zagrożeniem zewnętrznym. Przypomina kolaborancką przeszłość nie tylko Francji, ale również Holandii i Belgii:

Jaka Europa nas obroni? Ta, która kolaborowała z Hitlerem i wystawiała dywizje Waffen-SS? […] Ja w to nie wierzę. To jest typowo francuskie nadymanie się.

Ekspert ocenia, że jedynym filarem bezpieczeństwa Europy jest NATO, wbrew opiniom głoszących, że taką rolę może pełnić UE. Wylicza czarne karty dwudziestowiecznej historii Francji. Organizowano tam m.in. konkursy na najlepsze pomysły, jak pozbyć się Żydów.

W dalszej części rozmowy mówi m.in. o negocjacjach Mike’a Pompeo w Uzbekistanie z ministrami spraw zagranicznych 5 państw Azji Środkowej. Z miejscowymi przywódcami religijnymi rozmawiał o prześladowaniu Ujgurów w Chinach. Pompeo ostrzegł przed „atrakcyjnymi projektami inwestycyjnymi przez Pekin”, które mogą okazać się bardziej szkodliwe niż pomocne.

Po brexicie muszą się rozpocząć negocjacje na temat przyszłych stosunków Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnotą. Premier Boris Johnson, że będzie trzymał się twardego stanowiska w rokowaniach. Jak powiedział brytyjski minister spraw zagranicznych, Dominic Raab:

Wielka Brytania nie po to przejęła kontrolę nad własnym prawodawstwem, aby podporządkowywać się dłużej Unii Europejskiej.

Szef brytyjskiego rządu ocenił, że:

Wielka Brytania jest teraz Supermanem wolnego handlu z turbodoładowaniem.

Federacja Rosyjska nie przygląda się biernie rozwojowi sytuacji w Unii Europejskiej. Rosyjskie władze złożyły Brytyjczykom, za pośrednictwem oficjalnych mediów,  propozycję „resetu”:

Strona rosyjska jest gotowa przygotować listę obszarów, w których porozumienie jest możliwe, i korzystne dla obu stron.

Dr Brzeski mówi również o tym, że rosyjski satelita Kosmos-2542 od końca stycznia „śledzi i molestuje” amerykańskiego satelitę US-245, który jest „zmorą dla speców dla kamuflażu”. Niewykluczone, mówi dr Brzeski, że Kosmos-2542 jest w rzeczywistości satelitą-niszczycielem.

Gość „Popołudnia WNET” komentuje także pracę nad nową rosyjską o. Pojawiają się pomysły wpisania do preambuły wzmianki o tym, że Rosja jest państwem-zwycięzcą II wojny światowej, oraz nazwania prezydenta Putina „najwyższym władcą”.

Dr Rafał Brzeski analizuje również wielowymiarowe następstwa rozprzestrzeniania się koronawirusa z Wuhan. Dalekowschodnie spółki giełdowe mają coraz gorsze notowania ze względu na przerwanie dostaw podzespołów.

A.W.K.

Shen: Koronawirus z Wuhan jest w 95% podobny do wirusa stworzonego przez chińską armię

W dniu 18 listopada laboratorium w Wuhan stworzyło specjalną grupę, którą dowodził specjalista ds. wirusa utworzonego przez Chińską Armię. Po 13 dniach pojawił się pierwszy przypadek zachorowania.


Hanna Shen, korespondentka mediów polskich na Tajwanie, w nawiązaniu do rozprzestrzeniania się koronawirusa 2019-nCoV, którego ognisko miało miejsce w Chińskim Wuhan, mówi o nowoczesnym laboratorium stworzonym w celu badania patogennych wirusów:

To jest tzw. laboratorium 4 klasy bezpieczeństwa, czyli najwyższej klasy bezpieczeństwa biologicznego. […] Jest takich kilkadziesiąt na świecie, Chiny mają jedno – w mieście Wuhan.

Laboratorium rozpoczęło swoją działalność w 2018 roku. Budowano je przez 10 lat, co jest długim czasem powstawania jak na Państwo Środka. W jego powstaniu pomogli Francuzi, a konkretnie były premier tego kraju Jean-Pierre Raffarin:

Uważany jest on za człowieka Pekinu w Europie i bardzo forsował on tę idęę […] Francuscy eksperci do spraw bezpieczeństwa biologicznego ostrzegali, że Chiny mogą wykorzystać technologię udostępnioną przez Francję, przeciwko temu krajowi […] mocno ostrzegał też przed tym Francuski wywiad. […] W amerykańskim „Nature” w 2017 roku wyrażano wątpliwość co do tego, że w tym laboratiorium mogą być dotrzymane wysokie standardy bezpieczeństwa.

Po skończeniu kariery politycznej Raffarin pracował w zarządach kilku ważnych firm, fundacji i uniwersytetów. Lobbował także w celu zacieśnienia Francusko-Chińskich relacji. Jego działania były obserwowane przez Francuski kontrwywiad.

 

Czy doszło do wycieku?

Pojawiają się teorie mówiące o tym, że mogło dojść do wycieku wirusa z laboratorium w Wuhan. Ostatnio Chiny przekazały Światowej Organizacji Zdrowia genom koronawirusa z Wuhan. Po porównaniu go z wirusem wyhodowanym swojego czasu przez Chińską Armię Narodowowyzwoleńczą, czym ta chwaliła się z Chińskich naukowych periodykach, okazało się, że są to bardzo podobne wirusy:

Jest on w 95% podobny do koronawirusa, z którym teraz mamy do czynienia. […] Laboratorium w Wuhan około 18 listopada stworzyło specjalną grupę, na czele której stanął specjalista do spraw wirusa utworzonego przez chińską armię.

Jak mówi Hanna Shen, wirus ten pochodził od jednego z gatunków nietoperzy, który występuje w jednym  Chińskich miast:

18 listopada powstała grupa do badania wirusa, a 1 grudnia mamy pierwszy znany nam przypadek zachorowania. […] Chińscy internauci zwracają uwagę na to, że jest to dziwny zbieg okoliczności.

A.M.K.

Shen: Wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej – taki przekaz płynie do mieszkańców Chin

W Chinach pomimo działania władz widać ogromne zaniepokojnienie, mówi się o zaniżaniu liczby zarażonych przez władze w Pekinie. Chińczycy na początku epidemii nie byli informowani o wirusie.


Hanna Shen, korespondentka Radia WNET na Tajwanie mówi o aktualnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa 2019-nCoV:

Na całym świecie jest 6081 osób zakażonych, w tym w samych Chinach 6007 osób. Odnotowano 132 przypadki śmierci w wyniku działania wirusa. Na Tajwanie jest 8 przypadków zarażenia.

Chińskie władze starają się uspokoić mieszkańców oraz zapewniają cały świat o tym, że kontrolują całą sytuację. W Wuhan w szybkim tempie budowany jest specjalny szpital dla osób zarażonych:

Obrazki które widzimy z Chin rozsyłane przez chińskich interneutów ukazują wielki niepokój, złość na władze z tego powodu, że na samym początku Chińczycy nie byli informowani o rozwijającym się wirusie.

Pierwsze przypadki zarażenia pojawiły się już na początku grudnia, jednak Chińskie władze na poważnie zaczęły mówić o sytuacji dopiero po 20 stycznia. Wuhan, w którym zaczęła się epidemia, podobnie jak kilka innych miast, jest odizolowane przez wojsko:

Wydaje się, że panika troszkę się zmniejszyła. […] Na samym początku, kiedy wprowadzono izolację miasta, ludzie wkraczali tłumnie do sklepów, zdarzały się walki o te produkty. Tego już raczej nie ma.

Jak zauważa Shen, oficjalne komunikaty wydawane przez Chińskie władze różnią się od tego, co można zobaczyć w Chińskim internecie:

To jest zupełnie inny przekaz. Jest ogromne zaniepokojenie, złość i podkreślanie powagi tego, że ten wirus jest dużo poważniejszy, a liczba zarażonych o wiele większa niż mówią władze w Pekinie. […] W dzienniku ludowym na 1 stronie mamy o spotkaniu Xin Pinga z szefem Światowej Organizacji Zdrowia. Obaj zapewniają, że sobie z tym wirusem poradzą […] Jest artykuł o potrzebie przywództwa partii […] przekaz do obywateli jest taki, że tego wirusa można pokonać jedynie pod przywództwem partii komunistycznej. Władza obawia się protestów, niezadowolenia i kwestionowania jej mandatu do rządzenia.

Z kolei na Tajwanie pomimo 8 przypadków zarażenia widać spokój. Jak mówi korespondentka, ludzie normalnie chodzą do kin czy restauracji, z tą różnicą, że niektórzy z nich mają maski, które w tej chwili są najbardziej pożądanym towarem:

Władze Tajwanu starają się zapewnić, aby było ich wystarczająco dla wszystkich. Wczoraj wprowadzono rozporządzenie, które mówi, że w ciągu najbliższych 3 dni do mniejszych sklepów i aptek zostanie rozprowadzonych 6 milionów masek. Jest już reglamentacja, jedna osoba może kupić 3 sztuki.

A.M.K.

Shen: Tajwańczycy w wyborach prezydenckich powiedzieli Pekinowi „nie”

Hanna Shen o wyniku sobotnich wyborów prezydenckich na Tajwanie i ich znaczeniu dla relacji z USA i ChRL.

Hanna Shen o wyborach prezydenckich i parlamentarnych na Tajwanie, które odbyły się w sobotę. Zwyciężyła Caj Ing-wen zwyciężyła, zdobywając 57,1 proc. głosów. Drugie głosowanie wygrała  Demokratyczna Partia Postępowa (DPP).

Wynika z tego, że Tajwańczycy w tych wyborach powiedzieli Pekinowi „nie”.

Albowiem przegranym jest pro-pekińskie ugrupowanie – Partia Nacjonalistyczna (Kuomintang – KMT), którego kandydatem w wyborach prezydenckich był Han Kuo-yu. Korespondentka podkreśla sprawny przebieg wyborów, świadczący, że od 1996 r., kiedy miały miejsce pierwsze demokratyczne wybory prezydenckie, zdążyło się ukształtować społeczeństwo obywatelskie. Shen wspomina o swojej rozmowie z gen. Spaldingiem, który zauważył, że nadszedł czas deklaracji po czyjej jest się stronie. Co za tym idzie „nie można liczyć na bliższy sojusz militarny ze Stanami Zjednoczonymi”, a jednocześnie na bliski związek gospodarczy z ChRL. Tymczasem w Chinach kontynentalnych produkuje wiele tajwańskich firm. Co za tym odejście od współpracy z Pekinem odbije się na gospodarce wyspy.

Shen porusza także temat śmierci brytyjskiego filozofa Rogera Scrutona:

To wielka strata dla świata wyznającego wiarę w myśl konserwatywną.

Był znawcą i teoretykiem współczesnego konserwatyzmu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Shen: Chiny są największym importerem ropy z Iranu. Dzięki temu utrzymują jego gospodarkę, łamią te sankcje

Co łączyło gen. Sulejmaniego z KPCh i jak Chiny zareagowały na jego śmierć? Kto jest faworytem sobotnich wyborów prezydenckich na Tajwanie i co ma do nich chiński szpieg w Australii? Mówi Hanna Shen.


Hanna Shen informuje, że początkowo Chiny krytykowały zabójstwo gen. Sulejmaniego. Wszakże po wystąpieniu Donalda Trumpa, który ochłodził konflikt, ChRL podkreślała powściągliwość i mądrość zarówno po stronie irańskiej, jak i amerykańskiej. Korespondentka mówi o ujawnionych przez chińskiego miliardera-dysydenta Guo Wengui powiązaniach między denatem a chińskimi władzami. Okazuje się, że był on blisko związany z Komunistyczną Partią Chin, a konkretnie z frakcją Jiang Zemina, Przewodniczącego ChRL w latach 1993–2003. Skupiona wokół starszego polityka frakcja pozostaje w opozycji wobec obecnego przewodniczącego Chin Xi Jinpinga.

Jiang Zemin […] nadal ma duże wpływy. Stworzył bank mający kontrolować chińsko-irańskie transakcje naftowe.

Zwierzchnik sił Ghods miał w Hongkongu luksusowe mieszkanie, a jego rodzina pomieszkiwała czasem w Pekinie. Po śmierci Sulejmaniego wśród wierchuszki partyjnej KPCh zapanowała panika. Wydano zakaz używania dronów i balonów, a w dzielnicach partyjno-rządowych zakazano nawet gołębi. O wszelkich spotkaniach notabli partyjnych media mogły informować dopiero 3 godziny po ich zakończeniu.

Chiny są największym importerem ropy z Iranu. Dzięki temu utrzymują jego gospodarkę, łamią te sankcje.

Shen zwraca uwagę, że konflikt USA-Iran byłby dla Chin nie na rękę ze względu na ich liczne interesy w tym ostatnim. Tymczasem w Australii ujawnił się jakiś czas temu chiński szpieg, który ujawnił tajemnice chińskiego wywiadu. Grożono mu śmiercią jeśli nie odwoła swoich rewelacji.

Okazało się, że w całą tę aferę zastraszania szpiega chińskiego zamieszany jest poseł partii opozycyjnej, polityk Kuomintangu.

Afera ta może zaszkodzić Narodowej Partii Chin, której przedstawiciel jest głównym rywalem obecnej prezydent Republiki Chińskiej  Tsai Ing-wen z liberalnej Demokratycznej Partii Postępowej w jutrzejszych wyborach prezydenckich. Korespondentka stwierdza, że „Kuomintang jest partią propekińską, obecnie rządząca partia jest uważana za proniepodleglościową”. Wszystko wskazuje, że aktualna głowa państwa wygra sobotnie wybory.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T/A.P.

Shen: W Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi. Partia komunistyczna handluje organami

-Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny wprowadziłyby w całym państwie środka – mówi Shen.

 

Hanna Shen, korespondentka polskich mediów na Tajwanie mówi o zapowiadanym na niedzielę 8 grudnia protest organizowany przez Civil Human Rights Front:

Oni organizowali protesty między innymi w lecie. W jednym z nich uczestniczyło 2 miliony osób. Na Hongkong, który ma 7,5 mln mieszkańców, są to bardzo wielkie protesty. Oczekuje się, że ten niedzielny także będzie bardzo duży.

Tego samego dnia mają odbyć się również protesty w wielu stolicach na całym świecie, mające być wyrazem poparcia dla Hongkończyków:

Także w Warszawie […] 8 grudnia od godziny 12:00 przy kolumnie Zygmunta. […] NSZZ Solidarność napisała wezwanie do zaprzestania represji w Hongkongu i przywrócenie praw obywatelskich i demokratycznych.

Pod koniec listopada Donald Trump złożył podpis pod ustawą popierającą prodemokratycznych demonstrantów w Hongkongu:

Każde wsparcie jest potrzebne, mówienie prawdy o tym co się tam dzieje. Hongkończycy bardzo to poczuli i na protestach wyrazili swoje poparcie i podziękowania dla Stanów Zjednoczonych.

Ten gest nie spodobał się władzy w Pekinie. Został on bardzo mocno skrytykowany. Odpowiedzią Chin było ogłoszenie sanacji na kilka amerykańskich organizacji pozarządowych oraz zakaz wpływania amerykańskich okrętów wojskowych do Hongkongu:

Organizacje te według pekinu są zaangażowane w organizowanie protestów. Sytuacji nie poprawia fakt, że w tym tygodniu została przyjęta inna ustawa, dotycząca sytuacji w prowincji Sinciang (Xinjiang), w której Chińczycy budują obozy, które często nazywane są obozami koncentracyjnymi.

Jak przypomina Hanna Shen, represje, które zaczynają się w Sinciangu, przenoszone są później w inne części kraju. Tak było choćby z przymusowym pobieraniem organów od więźniów politycznych:

Organy są pobierane, a potem sprzedawane. Handluje nimi partia komunistyczna na całym świecie. […] Jeśli dziś słyszymy, że w Sinciangu powstaje pełne państwo totalitarne z obozami koncentracyjnymi, to znaczy, że jest to polityka, którą Chiny z chęcią wprowadziłyby w całym państwie środka.

A.M.K.

Miażdżące zwycięstwo opozycji prodemokratycznej w wyborach samorządowych w Hongkongu

Witold Dobrowolski o tym, kto jeszcze okupuje Politechnikę w Hongkongu, zwycięstwie opozycji w wyborach i tym czy jej przedstawiciele „uwolnią” ostatnich protestujących na uczelni.

Witold Dobrowolski o wydarzeniach w Hongkongu. Na politechnice zostało ok. 10 studentów. Dziennikarz opuścił protestujących w kordonie policji przeznaczonym dla dziennikarzy.

Ponadto reporter mówi na temat wyborów do rad dzielnic w Hongkongu, które odbyły się w niedzielę. W wyborach udział wzięło około 2,9 mln ludzi (blisko 70 proc. uprawnionych). Odbyły się one w wielkim napięciu. Obawiano się, że dojdzie do fałszerstw wyborczych. Ostatecznie jednak opozycja demokratyczna odniosła wielkie zwycięstwo. Przejęli 17 z 18 rad okręgów. Siły, które chcą zacieśniać więzy z Pekinem, zdobyły w sumie 59 mandatów na wszystkie 452.

Dobrowolski stwierdza, że zwycięstwo ma głównie wymiar symboliczny, gdyż zwycięscy samorządowcy będą decydować tylko o sprawach lokalnych. Politycy i działacze prodemokratyczni, w tym m.in. Joshua Wong, a także członek brytyjskiej Izby Lordów, lord David Alton zamierzają o godz. 16 udać się na Politechnikę w Hongkongu, by „uwolnić” okupujących ją studentów. Jak mówi dziennikarz, nie wiadomo czy policja pozwoli im wejść na teren uczelni, ale zapewne będzie starała się uniknąć skandalu dyplomatycznego, do którego mogłoby dojść, gdyby zatrzymali brytyjskiego parlamentarzystę.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Protesty w Hongkongu. Dobrowolski: Trwa 6.dzień oblężenia Politechniki. Shen: Działania policji były bardzo brutalne

Ucieczka kanałami, aresztowania, poparcie młodzieży. Witold Dobrowolski z Politechniki w Hongkongu o tym, jak wygląda sytuacja na miejscu. Hanna Shen o spojrzeniu z Tajwanu i tamtejszych wyborach.

Działania policji były bardzo brutalne, prawdopodobnie część tych policjantów to byli przebrani żołnierze.

Hanna Shen mówi o protestach w Hongkongu. Studenci z tamtejszej politechniki powoli kapitulują. Policja większość z grup na uczelni rozbiła. Witold Dobrowolski odnosi te słowa korespondentki do weekendowej akcji policji, gdzie nawet tysiąc osób zostało zatrzymanych. Studenci chcący opuścić teren Politechnika w Hongkongu, a pragnący uniknąć aresztowania mogą to zrobić ambulansem jako ranni (i uciec bez dokumentów) lub opuścić teren uczelni kanałami, na co decyduje się większość. Dziennikarzowi udało się towarzyszyć jednej z grup, która wybrała tę drogę.

Jak mówi Shen, wśród protestujących policja znalazła ok. 200 młodych ludzi poniżej 18. roku życia, których wypuszczono do domów. Między okupującymi  uczelnię jest także dziennikarz Tygodnika TVP, jako jedyny polski dziennikarz. Jak mówi:

Trwa szósty dzień oblężenia Politechniki i nie wiadomo, ile jeszcze będzie trwał.

Na terenie uniwersytetu pozostało wciąż kilkadziesiąt osób. Dobrowolski stwierdza, że poparcie dla protestujących wciąż jest masowe. Mają oni za sobą całe młode pokolenie.

Spotykałem się wielokrotnie z antykomunistycznym nastawieniem […]. Chiny postrzegane są po prostu jako państwo opresyjne i dyktatorskie.

Hongkończycy boją się utraty swej autonomii, ale w większości nie są przeciwko temu, by ich miasto pozostało część ChRL. Jak zauważa Shen, protesty odbywają się przed niedzielnymi wyborami samorządowymi.

Wybory w każdej chwili mogą być odwołane.

Korespondentka zauważa na poparcie dla sił prodemokratycznych, które mogą wygrać niedzielne wybory. Z tego powodu ich odwołanie byłoby pod pewnym względem na rękę Pekinowi. Jednocześnie jednak mogłoby to sprowokować jeszcze większe protesty niż były dotychczas, kiedy to w szczytowym okresie na ulicach były 2 mln ludzi.

Tymczasem wybory zbliżają się także w Republice Chińskiej. O prezydenturę na Tajwanie będą się mierzyć w styczniu 2020 r. obecna prezydent Tsai Ing-wen z liberalnej i proniepodległościowej Demokratycznej Partii Postępu i Han Kuo-yu
z Kuomintangu. Drugi z kandydatów, burmistrz miasta Kaohsiung jest, jak mówi Shen, „uważany za kandydata Pekinu”. Obecna sytuacja w Hongkongu jest pilnie śledzona przez Tajwańczyków, gdyż wnioskują na jej podstawie, jak wyglądałoby ich własne życie, gdyby zdecydowali się na zjednoczenie z ChRL. Zyskuje na tym politycznie obecna prezydent Republiki Chińskiej.
Wysłuchaj obu rozmów już teraz!

 

K.T./A.P.

Deptuch: Chodzi o to, czy za lat 10-20 będziemy żyć w świecie zachodnim tak jak teraz, czy w świecie sinocentrycznym

Tomasz Deptuch o wyborze cywilizacyjnym związanym z technologią 5G, o wprowadzeniu jej do Polski, rywalizacji amerykańsko-chińskiej i chińsko-rosyjskiej.

Tomasz Deptuch o powstawaniu sieci 5G w Polsce. Nasz kraj we współpracy z Amerykanami zamierza stworzyć jedną sieć, z której korzystać będzie wielu operatorów. Pieczę nad nią będzie sprawować państwo. Jest to rozwiązanie, które nie było wprowadzane nigdzie indziej na świecie. W innych państwach to prywatne firmy wprowadzały sieć 5G obejmujące większą lub mniejszą część kraju.

Padła informacja z ust amerykańskich, że Angela Merkel będąc w Pekinie, dostałą wprost informację, że jesli Chińczycy nie dostaną 40% pokrycia w infrastrukturze, 5G to skończy się to karnymi cłami na niemieckie samochody.

Nasz gość mówi o tym, jak w innych krajach rady wywiadu są ignorowane na rzecz głosów biznesu. Przestrzega przed korzystaniem z technologii Chińskiej Republiki Ludowej, która korzysta m.in. z możliwości rozpoznawania twarzy do inwigilacji ludzi. Przyznaje przy tym, że nie ma gwarancji, iż nowych technologii do inwigilacji nie będą wykorzystywać Amerykanie.

Chodzi o to, czy za lat 10-20 będziemy żyć w świecie zachodnim, tak jak teraz, czy w świecie sinocentrycznym.

Podkreśla przy tym, że wybór leży między światem zachodnim i demokratycznym a azjatyckim i autorytarnym. Stwierdza, że ideałem byłoby, gdyby panował dalej liberalny ład międzynarodowy, gdyż „wiele krajów się rozwijało”. Po końcu zimnej wojny „Stany Zjednoczone były na tyle silne, że nikt nie był w stanie im zagrozić”. Obecnie „unipolar moment, moment przerwy strategicznej, się skończył”. Zastępca redaktora naczelnego magazynu „Układ Sił” mówi także o współpracy militarnej Rosji i Chin. Stwierdza, że jest to sojusz taktyczny, „który ma za zadanie zapewnić Chinom przewagę”. Rosja ma terytorium, przez które ma przejść infrastruktura transportowa i dostęp do Arktyki.

Rosja jest jednym z tych krajów, które nie pozwolą Chinom, żeby dotrzeć do Europy, by wpłynąć na nasze życie. Drugim z nich są Indie.

Dodaje, że „Stany Zjednoczone mogą potrzebować w którymś momencie Rosji”.

Posłuchaj całą rozmowę już teraz!

K.T./A.P.

Wizyta prezydenta Francji w Chinach. Stefanik: Macron chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego

Zbigniew Stefanik o wizycie prezydenta Francji w ChRL, współpracy i rywalizacji chińsko-europejskiej i o nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych.

Zbigniew Stefanik opowiada o wizycie Emmanuela Macrona w Chinach. Razem z nim do Państwa Środka przybędzie 70 przedstawicieli francuskiego biznesu, a także przedstawiciele świata kultury jak Jean-Michel Jarre, czy reżyser tworzący sagę Asteriksa. Powodem obecności tych ostatnich jest otwarcie w Szanghaju Centrum Pomidou, który ma służyć jako „wehikuł francuskiej kultury i sztuki”.

Prezydent Francji ma podpisać w środę w Pekinie ze stroną chińską umowę o ochronie marek i produktów rolnych przed podróbkami oraz wiele innych kontraktów. Umowa ta jest potrzebna, gdyż „Chiny w kwestiach patentowych niekoniecznie przestrzegają prawa międzynarodowego”. Jak zauważa Stefanik, francuska delegacja reprezentuje nie tylko Francję, ale również interesy Unii Europejskiej. Wiąże się to z przekonaniem, że UE może prowadzić skuteczną politykę wobec Chin, tylko jeśli będzie mówić jednym głosem. Jak mówił wcześniej prezydent Macron, prawa człowieka są ważnym tematem, ale nie najważniejszym podczas tej wizyty. Wśród omawianych kwestii znajdą się kwestie związane z ekologią: przestrzeganie paktu klimatycznego, czy rozwój technologii alternatywnych.

Macron nie kryje się, że chce przystopować rozwój tzw. Nowego Szlaku Jedwabnego.

Prezydent Francji pragnie ochronić europejski przemysł przed przejęciem przez Chiny. Służyć temu miała zablokowana przez Komisję Europejską fuzja Alstom i Siemens. KE sprzeciwiła się fuzji, argumentując, że grozi powstaniem monopolu. Obecnie Francja próbuje wynegocjować odblokowanie fuzji, widząc w niej ochronę francuskiej komunikacji przed przejęciem jej przez Chińczyków.

Stefanik odnosi się także do nowelizacji francuskich przepisów imigracyjnych. Wśród 20 dyskutowanych poprawek są: „usztywnienie francuskiego systemu azylowego”, „doprecyzowanie dostępu do francuskiej opieki zdrowotnej”, a także najbardziej kontrowersyjne „konkretne limity imigracyjne powiązane ściśle z konkretnymi branżami”. Rząd pragnie jak najszybszego przegłosowania tych zmian.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.