Chaos prawny wokół komisji ds. Pegasusa. Przemysław Wipler: komisja popełniła szereg błędów formalnych i technicznych

Featured Video Play Icon

Przemysław Wipler / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

29 września komisja przesłucha b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro. Polityk wylądował na lotnisku Chopina w Warszawie i został natychmiast zatrzymany.

Poseł Konfederacji Przemysław Wipler nie weźmie udziału w najbliższym posiedzeniu komisji. Podczas rozmowy w Radiu Wnet wyraża przekonanie, że oskarżenia rzucane w stronę polityka PiS są nieuzasadnione; jednak to, czego tzw. sprawa Pegasusa powinna zmienić, to słabość procedur kontroli sądowej wobec działań operacyjnych służb specjalnych, które obecnie zbyt często zasłaniają się ochroną informacji niejawnych.

Po kolejnych wyborach długo będziemy się borykać ze skutkami działania tejże komisji

/awk

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Jacek Ozdoba o próbach zatrzymania Zbigniewa Ziobry: To kompromitacja polskiego państwa

Jacek Ozdoba / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

Politycy koalicji rządzącej chcą postawić Zbigniewa Ziobrę, byłego ministra sprawiedliwości przed komisją ds. Pegasusa. Jacek Ozdoba, polityk PiS uważa, że działania komisji są nielegalne.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

Komisja ds. Pegasusa chciała przesłuchać Zbigniewa Ziobrę, ale ten nie stawiał się przed posłami usprawiedliwiając się stanem zdrowia, później powoływał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdzono, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. W piątek przed domem byłego ministra sprawiedliwości pojawili się policjanci, żeby przymusowo doprowadzić go przed komisję. Zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie ZbigniewaZiobry przed komisję zgodę wydał w tym tygodniu Warszawski Sąd Okręgowy.

Z uwagi na nielegalne działania sądów i komisji, która nie powinna w ogóle funkcjonować, bo tej komisji nie ma (w świetle prawa -red.), będzie w charakterze pseudo świadka doprowadzony. To jest kompromitacja państwa polskiego, komentował na antenie Radia Wnet Jacek Ozdoba, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

Gdzie jest praworządność?

Gość Radia Wnet dodaje, że czytał uzasadnienie sądu w powyższej sprawie i jego zdaniem sąd po prostu nie uznaje konstytucji i za nic ma orzeczenia, m.in. byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego.

Jacek Ozdoba podkreśla także, że żeby nie mieć złudzeń, ponieważ „cały ten spektakl wokół ministra Zbigniewa Ziobry, po pierwsze jest nielegalny, dlatego że komisja nie ma prawa funkcjonować. […] Po drugie sama sędzia, która dwukrotnie wylosowała pana minister Zbigniewa Ziobrę, no jest absurdalna”.

Doktryna jest taka, że ona powinna się wyłączyć. Niestety się nie wyłączyła – komentuje Jacek Ozdoba postawę sędzi, która orzekała ws. Ziobry.

Zobacz także: 

Bohaterka naszego tekstu o nieprawidłowościach w stosowaniu aresztu wizytatorką w Sądzie Okręgowym w Warszawie

/ad

Sejm uchylił immunitet posłowi Michałowi Wosiowi

Michał Woś/fot. gov.pl

Decyzją 240 posłów sejm uchylił imminitet posłowi Michałowi Wosiowi, któremu Prokuratura Krajowa chce przedstawić zarzuty w związku z zakuperm programu Pegasus ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

Stanowisko prokuratury

Prokuratura Krajowa skierowała do sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Michałowi Wosiowi, w którym zarzuciła mu, że „będąc funkcjonariuszem publicznym, tj. Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i osobą upoważnioną przez Ministra Sprawiedliwości do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, będąc zobowiązany na podstawie przepisów prawa, nie dopełnił powierzonych mu obowiązków zajmowania się sprawami majątkowymi, a w tym sprawowania nadzoru nad zarządzaniem, rozdysponowaniem i rozliczeniem  środków finansowych pochodzących z ww. Funduszu Sprawiedliwości”.

Zdaniem prokuratury do przestępstwa miało dojść „poprzez zawarcie z Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowy o przekazanie Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu z tego Funduszu kwoty 25 000 000 złotych  na zakup środków techniki specjalnej, wiedząc iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła”.

Woś miał też przekroczyć uprawnienia, „polecając Dyrektorowi Biura Administracyjno-Finansowego Ministerstwa Sprawiedliwości dokonanie wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego środków pieniężnych w łącznej kwocie 25 000 000 złotych”.

Zgodnie z ustawą o CBA służna ta finansowana jest z budżetu państwa.

Prokuratura zakwalifikowała czyny, które chce zarzucić posłowi z art. 231 § 1 i 2 k.k. w zb. z art. 296 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Woś nie przyznaje się do winy

Były wiceminister sprawiedliwości zarzuty, które chce mu ogłosić prokuratura nazywa niedorzecznymi. Jeszcze przed rozpoczęciem procedowania wniosku w sejmie tak mówił o sprawie na antenie Radia Wnet:

Taki sam zapis [o finansowaniu CBA z budżetu państwa] mają wszystkie służby specjalne. ABW, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, ale także Policja, Służba Więzienna czy Straż Pożarna. Bo to jest oczywiste.

Zdaniem polityka z zapisu tego jednak nie wynika, że służby nie mogą być finansowane z innych źródeł publicznych, spoza sektora prywatnego.

W sferze publicznej funkcjonuje tak zwane „kłamstwo Kwiatkowskiego”. Krzysztof Kwiatkowski, wiedząc doskonale jaki jest stan prawny, postanowił wmówić opinii publicznej, że służby mogą być finansowane – i tu słowo klucz – wyłącznie z budżetu państwa. Natomiast w tym przepisie słowa „wyłącznie” nie ma. Pan Kwiatkowski mówił o tym w Sejmie w 2018 roku w lipcu – wskazywał Woś.

W cytowanych w prasie z tamtego okresu wypowiedziach ówczesnego szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego mogliśmy przeczytać, że „przepisy wszak jednoznacznie wskazują, że służby – w tym CBA – mogą być finansowane tylko i wyłącznie z budżetu państwa”.

Kwiatkowski miał opinię prawną Departamentu Prawa i Orzecznictwa Kontrolnego Najwyższej Izby Kontroli, gdzie wicedyrektor Departamentu Prawnego wprost wskazała, że to, że zapis artykułu czwartego [ustawy o CBA] stanowi, że biuro jest finansowane z budżetu. I to jest niezwykle ważny zapis tej opinii., bo nie wyłącza możliwości finansowania innych przedsięwzięć, jeśli jest podstawa prawna w innych ustawach – argumentował Michał Woś w Radiu Wnet.

Polityk wymieniał nazwiska wybitnych prawników, którzy, jak mówił, również nie mieli wątpliwości co do legalności zakupu Pegasusa. Wspomina o prof. Witoldzie Modzelewski i prof. Chojnej-Duch.

Dlaczego służby, a Centralne Biuro Antykorupcyjne w szczególności, korzystały z Funduszy Norweskich. Czy Fundusze Norweskie są budżetem państwa? Dlaczego korzystały z funduszy europejskich? Czy fundusze europejskie są budżetem państwa? A Fundusz Sprawiedliwości jest załącznikiem do budżetu państwa i w tym sensie bez problemu mógł finansować zakup Pegasusa – pytał Woś.

Już po decyzji sejmu do sprawy odniósł się były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który zarzucił oponentom kłamstwo w sprawie ich interpretacji ustawy o CBA.

Co dalej?

Odebranie Michałowi Wosiowi immuniteu poparło 240 parlamentarzystów. Przeciw było 192 posłów, zaś wstrzymało się od głosu 7.

Wniosek prokuratury nie dotyczył zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, zatem poseł będzie odpowiadał z tzw. wolnej stopy.

Mandat poselski straciłby wyłącznie w przypadku prawomocnego skazania.

 

Michał Woś składa zawiadomienie o przestępstwie Adama Bodnara i podległych mu prokuratorów

Michał Woś zarzuca prokuraturze, że we wniosku o uchylenie jego immunitetu zataiła przez sejmem wiedzę, która wskazuje na prawidłowe działanie byłego wiceministra przy zakupie Pegasusa.

W skierowanym do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomieniu o przestępstwie przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków (art. 231 §1 kk) polityk Suwerennej Polski wskazuje Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i prokuratora Dariusza Korneluka (nielegalnie zajmuje stanowisko Prokuratora Krajowego prawidłowo obsadzone przez Dariusza Barskiego). Zawiadomienie obejmuje również członków Zespołu Śledczego nr 2 PK: prokurator Marzenę Kowalską, Piotra Woźniaka, Marcina Wielgomasa i Ryszarda Pęgala.

Michał Woś jednoznacznie o zakupie Pegasusa

Woś chce ścigać prokuratorów

Wniosek o ściganie złożony przez Michała Wosia dotyczy działania prokuratorów w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Śledczy twierdzą, że Michał Woś w nielegalny sposób zakupił na rzecz CBA oprogramowanie Pegasus ze środków funduszu. Powołują się na zapis ustawy o CBA, zgodnie z którym służba ta finansowana jest z budżetu państwa. Skierowali już do Sejmu RP wniosek o uchylenie immunitetu posłowi Michałowi Wosiowi.

W swoim wpisie na platformie X Michał Woś skierowany wniosek ocenia jako „złożony na użytek polityczny” i publikuje pierwszą stronę zawiadomienia o przestępstwie. Polityk przytacza okoliczności świadczące o tym, że działał zgodnie z prawem.

Cały zarzut oparli na interpretacji ustawy o CBA, która rzekomo wskazuje, że CBA może być finansowane „wyłącznie” z budżetu państwa. Tymczasem w ustawie nie ma słowa „wyłącznie” i nie ma wątpliwości, że państwowy fundusz celowy mógł udzielić dofinansowania – pisze Woś.

Opinia NIK

Były wiceminister cytuje opinię z 26 marca 2018 r. Departamentu Prawnego NIK, w której czytamy, że „jeśli z innych (niż ustawa o CBA) ustaw wynikałaby możliwość finansowania działalności tej służby, na przykład ze środków funduszu celowego, to byłoby to dopuszczane”.

Istnienie tej opinii (jest w aktach postępowania, co potwierdziła mi pismem prokuratura okręgowa) zataili przed Sejmem autorzy wniosku! Wprowadzili Sejm w błąd, bo nie pasowało im do tezy motywowanego politycznie zarzutu – oskarża Woś prokuraturę i Adama Bodnara.

Przytacza również zapisy regulujące działania Funduszu Sprawiedliwości:

Tymczasem art. 43 par. 8 pkt 1c: Środki funduszu są przeznaczane na realizację przez jednostki sektora finansów publicznych zadań ustawowych związanych z (..) wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości.

Działanie Krzysztofa Kwiatkowskiego

Jak twierdzi Michał Woś, „wiedział o tym też ówczesny prezes NIK K. Kwiatkowski, mówiąc w sejmie, że nie zawiadamiał prokuratury w 2018, bo >>nie zostało naruszone kryterium legalności<< – czyli dofinansowanie było legalne”.

Ścigają mnie wymyślonym zarzutem, bo silniczki [zapewne chodzi o przedstawicieli tzw. Silnych Razem – WNET] potrzebują emocji, najpierw przed wyborami samorządowymi (przeszukanie ABW), a później przed europejskimi (wniosek o immunitet)- to jedyne wytłumaczenie. Żaden uczciwy prawnik i prokurator pod takim wnioskiem by się nie popisał – konkluduje Michał Woś.

Sprawa immunitetu Michała Wosia rusza w sejmie 26 czerwca

Michał Woś/fot. www.gov.pl/Creative Commons

Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych 26 czerwca rozparzy wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia.

Jak informuje strona sejmowa, pod wnioskiem o uchylenie immunitetu podpisał się podający się za Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluk.

Następnym krokiem w procedurze, po badaniu sprawy przez sejmową komisję, jest ostateczne głosowanie nad uchyleniem immunitetu przez posłów.

Wersja prokuratury

We wcześniejszym komunikacie prokuratury rzecznik Prokuratora Generalnego Anna Adamiak tłumaczyła, że materiał dowodowy zgromadzony przez Zespół Śledczy nr 2 Prokuratury Krajowej w tej sprawie to m.in. raport pokontrolny NIK, wyjaśnienia Tomasza M. oraz zabezpieczona dokumentacja Ministerstwa Sprawiedliwości.

Michał Woś będąc funkcjonariuszem publicznym, tj. Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości i osobą upoważnioną przez Ministra Sprawiedliwości do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej – Funduszu Sprawiedliwości, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami, będąc zobowiązany na podstawie przepisów prawa, nie dopełnił powierzonych mu obowiązków zajmowania się sprawami majątkowymi, a w tym sprawowania nadzoru nad zarządzaniem, rozdysponowaniem i rozliczeniem  środków finansowych pochodzących z ww. Funduszu Sprawiedliwości – napisała Anna Adamiak.

Zdaniem prokuratury do przestępstwa miało dojść „poprzez zawarcie z Szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego umowy o przekazanie Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu z tego Funduszu kwoty 25 000 000 złotych  na zakup środków techniki specjalnej, wiedząc iż ta służba specjalna nie spełniała warunków do uzyskania takiego wsparcia finansowego z tego źródła”.

Woś miał też przekroczyć uprawnienia, „polecając Dyrektorowi Biura Administracyjno-Finansowego Ministerstwa Sprawiedliwości dokonanie wypłaty z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Centralnego Biura Antykorupcyjnego środków pieniężnych w łącznej kwocie 25 000 000 złotych”.

Zgodnie z ustawą o CBA służna ta finansowana jest z budżetu państwa.

Prokuratura zakwalifikowała czyny, które chce zarzucić posłowi z art. 231 § 1 i 2 k.k. w zb. z art. 296 § 3 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Replika Michała Wosia

Michał Woś odniósł się drwiąco do informacji komisji sejmowej we wpisie na portalu X.

Do oskarżeń poseł odnosił się również niedawno na antenie Radia Wnet, tłumacząc, że ustawa nie wyklucza wcale finansowania służb specjalnych ze źródeł pozabudżetowych.

Dlaczego służby, a Centralne Biuro Antykorupcyjne w szczególności, korzystały z Funduszy Norweskich. Czy Fundusze Norweskie są budżetem państwa? Dlaczego korzystały z funduszy europejskich? Czy fundusze europejskie są budżetem państwa? A Fundusz Sprawiedliwości jest załącznikiem do budżetu państwa i w tym sensie bez problemu mógł finansować zakup Pegasusa – usprawiedliwiał zakup były wiceminister.

Głos marszałka sejmu

O procedurze uchylania immunitetu mówił niedawno marszałek sejmu Szymon Hołownia, nazywają ją „rutynową”.

Druk wpływa do Sejmu, potem do analizy służb prawnych Sejmu, to zwykle zajmuje kilka, kilkanaście dni, jak jest jakiś większy, ale to nie jest ten przypadek, więc przypuszczam, że w przyszłym tygodniu będę miał ten wniosek zaopiniowany i niezwłocznie wyślę go do komisji immunitetowej – tłumaczył w programie „Fakty po faktach”.

Marszałek częściowo mijał się z prawdą. Procedura uchylania immunitetu nie przewiduje bowiem żadnych terminów wiążacych sejm czy senat. W tym sensie nie jest ona rutynowa i pozostawia szerokie pole do decyzji politycznych. Tak stało się w w poprzedniej kadencji, kiedy storpedowano postępowanie immunitetowego w sprawie marszałka senatu Tomasza Grodzkiego, nie dopuszczając do głosowania senatorów.

O godz. 10 obrady komisji śledczej ds. Pegasusa. Przesłuchanie Mikołaja Pawlaka i Piotra Patkowskiego

Budynek Sejmu RP/fot. © Marek and Ewa Wojciechowscy / Trips over Poland

W poniedziałek komisja śledcza ds. Pegasusa ma przesłuchać świadków Mikołaja Pawlaka, byłego dyrektora w MS i Piotra Patkowskiego, byłego Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych.

Mikołaj Pawlak wcześniej nie stawił sie na posiedzenie komisji. Szefowa komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) zapowiedziała, że jeżeli świadek ponownie się nie stawi, „będziemy wnioskować o jego doprowadzenie na kolejne posiedzenie komisji”.

Komisja śledcza działa wbrew zabezpieczeniu wydanym przez Trybunał Konstytucyjny, który postanowił o powstrzymania się komisji od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatecznego orzeczenia w sprawie o sygn. Akt U 4/24. Jest to postępowanie z wniosku posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy chcieli, by trybunał zbadał prawidłowość działania komisji śledczej ds. Pegasusa.

Obrady komisji, które planowo mają rozpocząć się o godz. 10, można będzie śledzić poniżej.

Piotr Schab: Projektowany kodeks pracy operacyjnej dopuszcza stosowanie systemów typu „Pegasus”

Sędzia Piotr Schab/fot. WNET

O przygotowywanym w sejmie projekcie Kodeks pracy operacyjnej, który radykalnie poszerza uprawnienia służb specjalnych, a także o ochronie granicy rozmawiamy z Prezesem SA w Warszawie Piotrem Schabem.

Pytany o czynności operacyjne służb specjalnych polegające na inwigilacji, Gość „Prawodajni” określił je jako „stosowanie narzędzi, które poprzez przełamywanie tego, co określamy jako prawa obywatelskie, prowadzą do realizacji interesu publicznego”. „Tak przynajmniej co do zasady powinno być” – zaznaczył.

Nowe uprawnienia dla służb

Jak mówi sędzia Piotr Schab, projekt kodeksu pracy operacyjnej „absolutnie przewiduje” stosowanie takich narzędzi, jak Pegasus.

To co mnie uderza i to co dla mnie jest zdumiewające – mówię to jako sędzia i jako obywatel – to fakt, że stosowanie tego urządzenia może mieć miejsce, wedle projektu, zarówno przed postawieniem zarzutów konkretnym osobom, ale także po – ocenia sędzia Schab.

Prawnik zwraca uwagę, że zgodnie z projektem „osoba względem której sformułowane są zarzuty, może być śledzona przy wykorzystaniu tego rodzaju urządzenia i nie ma procesowych, adekwatnych możliwości obrony”.

Sędzia podkreśla, że dotychczas podejrzani w postępowaniach karnych „korzystali z przywilejów w zakresie ustosunkowania się do materiału dowodowego, polemiki z tymi dowodami”.

A tutaj, należy wnosić, po przedstawieniu zarzutu przestępstwa określonej osobie, ona dalej może być inwigilowana – mówi Piotr Schab, opisując zdecydowanie gorszą pozycję procesową podejrzanych, gdyby nowe prawo weszło w życie.

Przeszukania niejawne

Sędzia tłumaczy również, że jednym z rozwiązań, które forsuje projekt są tzw. przeszukania niejawne. Obecnie przeszukania powinny być prowadzone w obecności właściciela nieruchomości lub osoby przybranej. Nowe przepisy dałyby służbom możliwość wejścia do nieruchomości nie tylko pod nieobecność właściciela, ale też bez informowania go o przeprowadzeniu takiej czynności.

Mogą państwo nie być o tym informowani, najbliżsi państwa mogą o tym nie być informowani. Co więcej, państwo nie będą mieli wpływu na to, kto ewentualnie, realizując i zabezpieczając państwa interesy, może brać udział w tej czynności – kreśli skutki projektu sędzia Schab.

Obrona granicy

Prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie był również pytany o prawne aspekty użycia broni na granicy przez żołnierzy.

Czy żołnierz, który miał broń w ręku i widział kilkudziesięciu wdzierających się migrantów i mając obowiązek bronienia granicy, mógł liczyć się z tym, że jego życie jest zagrożone? Miał obowiązek liczyć się z tym, że jego życie jest zagrożone, prawda? Czego mamy zatem oczekiwać od tego żołnierza, że ucieknie? Nie. On miał obowiązek stać i bronić państwa – mówił Piotr Schab.

„I usłyszał zarzuty” – podkreślił prowadzący audycję Jakub Pilarek.

I usłyszał zarzuty, wiedząc, że zdarzają się ataki zagrażające bezpośrednio życiu. Bo żołnierze o tym wiedzą. Przydarzył się taki wypadek, który skutkował niestety śmiercią żołnierza. Ta sekwencja zdarzeń sprowadza się do tego, że żołnierz broni państwa, realizując swoją służbową powinność, swoją misję, za cenę zdrowia i życia. Czy zatem mamy żołnierzowi powiedzieć „odstąp od swojego obowiązku, dlatego, że atakują cię z maczetami”? No chyba nie tego oczekujemy. Zresztą, to byłoby złamanie ustawy – ocenił sędzia.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy na Spotify!

Michał Woś jednoznacznie o zakupie Pegasusa

Michal Woś

W sferze publicznej funkcjonuje tzw. kłamstwo Kwiatkowskiego – mówi polityk Suwerennej Polski Michał Woś, odnosząc się zarzutów o nielegalnym zakupie Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości.

Zespół śledczy działający w Prokuraturze Krajowej, który bada działanie Funduszu Sprawiedliwości, poczynił ustalenia, zgodnie z którymi zakup Pegasusa za środki funduszu miał się odbyć nielegalnie. Wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, obecnie posła Suwerennej Polski, skierowany został do sejmu wniosek o uchylenie mu immunitetu.

Magdalena Uchaniuk zapytała Michała Wosia o legalność zakupu Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości. Zgodnie z art. 4 ustawy u CBA, służba ta może być finansowana z budżetu państwa. To właśnie na potrzeby CBA zakupiony było oprogramowanie.

Taki sam zapis mają wszystkie służby specjalne. ABW, Agencja Wywiadu, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, ale także Policja, Służba Więzienna czy Straż Pożarna. Bo to jest oczywiste – mówi polityk Suwerennej Polski.

Jak mówi Woś, „w sferze publicznej funkcjonuje tak zwane >>kłamstwo Kwiatkowskiego<<. Krzysztof Kwiatkowski, wiedząc doskonale jaki jest stan prawny, postanowił wmówić opinii publicznej, że służby mogą być finansowane – i tu słowo klucz – wyłącznie z budżetu państwa. Natomiast w tym przepisie słowa >>wyłącznie<< nie ma. Pan Kwiatkowski mówił o tym w Sejmie w 2018 roku w lipcu”.

W cytowanych w prasie z tamtego okresu wypowiedziach ówczesnego szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego czytamy, że „przepisy wszak jednoznacznie wskazują, że służby – w tym CBA – mogą być finansowane tylko i wyłącznie z budżetu państwa”.

Kwiatkowski miał opinię prawną Departamentu Prawa i Orzecznictwa Kontrolnego Najwyższej Izby Kontroli, gdzie wicedyrektor Departamentu Prawnego wprost wskazała, że to, że zapis artykułu czwartego [ustawy o CBA] stanowi, że biuro jest finansowane z budżetu. I to jest niezwykle ważny zapis tej opinii., bo nie wyłącza możliwości finansowania innych przedsięwzięć, jeśli jest podstawa prawna w innych ustawach – argumentuje Michał Woś.

Polityk wymienia nazwiska wybitnych prawników, którzy, jak mówi, również nie mieli wątpliwości co do legalności zakupu Pegasusa. Wspomina o prof. Witoldzie Modzelewski i prof. Chojnej-Duch.

Dlaczego służby, a Centralne Biuro Antykorupcyjne w szczególności, korzystały z Funduszy Norweskich. Czy Fundusze Norweskie są budżetem państwa? Dlaczego korzystały z funduszy europejskich? Czy fundusze europejskie są budżetem państwa? A Fundusz Sprawiedliwości jest załącznikiem do budżetu państwa i w tym sensie bez problemu mógł finansować zakup Pegasusa – pyta Woś.

Zdaniem polityka „mamy do czynienia z festiwalem politycznym dla tych, którzy potrzebują takiego festiwalu, czyli dla najtwardszego lektoratu Donalda Tuska. Żeby ścigać i rozliczać. A fakty są takie, że i ja, i Ministerstwo Sprawiedliwości zawsze działaliśmy na podstawie i w granicach prawa”.

Były wiceminister sprawiedliwości mówi, że do tej pory nie doręczono mu wniosku o uchylenie immunitetu, a sprawę pociągnięcia go do odpowiedzialności karnej zna wyłącznie z komunikatu medialnego prokuratury.

Zachęcamy do wysłuchania całej rozmowy z politykiem Suwerennej Polski!

Tomasz Trela: Nie wykluczam wezwania przed komisję ds. Pegasusa sędziego Igora Tulei

Featured Video Play Icon

Tomasz Trela/RadioWNET

Jeżeli będzie potrzeba, by wezwać przed komisję ds. Pegasusa sędziego Igora Tuleyę i innych sędziów, to ja będę za tym optował – mówi w Poranku Radia Wnet poseł Nowej Lewicy Tomasz Trela.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Igor Tuleya w lutym br. w rozmowie z „Rzeczpospolitą” stwierdził, że to bardzo prawdopodobne, że wydał zgodę na użycie Pegasusa bez świadomości, jaki system będzie stosowany. W ostatnich tygodniach pojawiły się również informacje, że zgodę na użycie Pegasusa wydawali sędziowie Sądu Najwyższego, m.in. Michał Laskowski i Małgorzata Gierszon.

Sędziowie przed komisją

Poseł Tomasz Trela, zastępca przewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa pytany o zasadność wezwania przed komisję sędziów, mówi, że nie wyklucza takiej możliwości.

Jestem bardzo mocno zainteresowany, żeby całą sprawę wyjaśnić, zbadać i przygotować kompleksowy i dobry raport – deklaruje poseł. Jeżeli będzie potrzeba, żeby pana Igora Tuleyę, czy każdego innego sędziego wezwać, to ja będę za tym optował – dodaje.

Podkreślił, że nie wyklucza również wzywania przed komisje kolejnych osób z prokuratury, służb specjalnych i innych funkcjonariuszy publicznych, który mogliby poszerzyć wiedzę komisji.

Zaznaczył, że na razie komisja zajmuje się jednak wątkiem zakupu oprogramowania, a nie jego funkcjonowania. W tym kontekście skrytykował postawę świadka Mikołaja Pawlaka, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości i byłego rzecznika praw dziecka, który odmówił złożenia przysięgi przed komisją. Wcześniej TK wydał postanowienie o powstrzymania się od dokonywania jakichkolwiek czynności faktycznych lub prawnych do czasu wydania przez Trybunał Konstytucyjny ostatecznego orzeczenia w sprawie o sygn. akt U 4/24. Komisja nie respektuje orzeczenia TK.

Poseł Trela zapowiedział, że w wątku zakupu Pegasusa komisja wzywać będzie na świadka byłego Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę. Następnie badając stosowanie programu komisja wezwie m.in. byłego Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego, wiceministra MSWiA Macieja Wąsika i b. szefa CBA Ernesta Bejdę.

Wypowiedź Adama Bodnara

Pytany o zasadność działania komisji w wątku funkcjonowania Pegasusa, wobec wypowiedzi Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, który stwierdził, że nieznane mu są przypadku użycia programu bez zgody sądu, Tomasz Trela mówi, że trzeba zbadać, czy były „wpięcia” nielegalne.

Nie chcę powiedzieć, że minister Bodnar się pomylił, ale ja bym tak nie powiedział na jego miejscu. Ale każdy bierze odpowiedzialność za swoje słowa – ocenił Trela.

Poseł uważa, że należy sprawdzić, „czy nie było tak, że któryś z ministrów, szefów CBA przyszedł do kanciapy, jak to powszechnie się mówi, gdzie był ten Pegasus zainstalowany, gdzie były serwery i nie dawał karteczki z numerem telefonu do sprawdzenia”.

Zastępcy przewodniczącego komisji ds. Pegasusa nie są znane przypadki użycia Pegasusa polegające na inwigilacji za pomocą kamerki internetowej w smartfonie. Zaznacza, że z zeznań jednego ze świadków przed komisją wynika, że narzędzie to miało jednak takie możliwości.

Zawiadomienia do prokuratury

Poseł zapowiada, że prace komisji z pewnością zakończą się wnioskami do prokuratury o ściganie. Nie mówi jednak na tym etapie prac, kogo takie zawiadomienie miałoby dotyczyć.

Mieliśmy do czynienia z procederem, który był jawnie ustalony w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zmieniono przepisy prawa, zasady Funduszu Sprawiedliwości tylko po to, by przekazać 25 mln na zakup Pegasusa – stwierdza.

Michał Ostrowski: Są kolejne przypadki kwestionowania statusu prokuratorów

Prokuratura Krajowa

Zastępca Prokuratora Generalnego Michał Ostrowski mówi o nowych przypadkach kwestionowania statusu prokuratorów w sądach. Wg niego sposobem na wyjście z impasu jest przywrócenie PK Dariusza Barskiego

Gość Magdaleny Uchaniuk poinformował o kolejnym przypadku kwestionowania statusu prokuratora przez sędziego. „Sąd Apelacyjny w Warszawie odmówił przedłużenia tymczasowego aresztowania wobec osoby, której zarzuca się oszustwa vatowskie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej” – powiedział.

Prokurator pokreślił, że już kilka miesięcy temu przestrzegał przed takim scenariuszem. Przypomniał, że sytuacje w sądach są skutkiem bezprawnego – jak twierdzi – odsunięcia Dariusza Barskiego od możliwości pełnienia funkcji Prokuratora Krajowego. To odsunięcie, mające również swój wymiar fizycznego odcięcia od budynku Prokuratury Krajowej, Michał Ostrowski określa, jako „grzech pierworodny” w trwającym w prokuraturze kryzysie.

– Ani pan Jacek Bilewicz, ani Dariusz Korneluk nie są i nie byli Prokuratorami Krajowymi – mówi Zastępca Prokuratora Generalnego. – Mimo to powoływali oni na stanowiska funkcyjne poszczególnych prokuratorów w Polsce – kontynuuje Ostrowski, wskazując, że wspomniany „grzech pierworodny” naznacza nominatów kwestionowanych szefów prokuratury.

Jak mówi Michał Ostrowski, z takim właśnie przypadkiem mamy do czynienia, jeżeli chodzi o odmowę Sądu Apelacyjnego w Warszawie na zastosowanie aresztu tymczasowego wobec podejrzanego o udział w mafii vatowskiej.

Sąd stwierdził, że Prokurator Okręgowy w Warszawie nie jest osobą uprawnioną do złożenia skutecznego wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania – podkreślił.

Prowadząca rozmowę Magdalena Uchaniuk zapytała Michała Ostrowskiego, w kontekście zażaleń prokuratury na decyzje sądów, jak prokurator miałby naprawić braki formalne swojego statusu.

– To już pytanie do Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Adama Bodnara – stwierdził Ostrowski.

Magdalena Uchaniuk rozmawiała również z Zastępcą Prokuratora Generalnego na temat przypadków braku zgody sądu na stosowanie kontroli operacyjnej z uwagi na wątpliwości, co do statusu prokuratora. Informację w tym zakresie zamieścił na portalu X prokurator Jacek Skała, pisząc o kilkudziesięciu takich przypadkach.

Michał Ostrowski ocenił, że sąd odmawiając zgody postąpił słusznie. W przeciwnym razie naraziłby Skarb Państwa na roszczenia odszkodowawcze na rzecz nielegalnie inwigilowanych osób.

Jedyny sposób zakończenia kryzysu w prokuraturze to wg Zastępcy Prokuratora Generalnego przywrócenie stanu sprzed 12 stycznia, czyli powrót na stanowisko Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Przypomniał w tym kontekście o opiniach prawnych prof. Ryszarda Piotrowskiego, prof. Anny Łabno i prof. Jacka Potulskiego, a także stanowisku Prezydenta RP Andrzeja Dudy.

 – Czy trzeba czegoś więcej? Po prostu przestrzegajmy prawa – podsumował Ostrowski.

Dr Bartosz Lewandowski: przez zamieszanie w Prokuraturze Krajowej wiele postępowań zostanie wysadzonych w powietrze