Polityk Republikanów mówi batalii prezydenckich prawników o zbadanie fałszerstw wyborczych, prawdopodobnej ingerencji George’a Sorosa w amerykańską elekcję i o szczepionce na koronawirusa.
Zygmunt Staszewski ocenia, że Donald Trump medialnie przegrał wybory prezydenckie jedynie na skutek fałszerstw wyborczych:
Prawnicy prezydenta twierdzą, że mają dowody na przesunięcie milionów głosów oddanych na obecnego prezydenta w stronę kandydata Demokratów.
Istnieją tropy na udział w wyborczych oszustwach miliardera Georga’a Sorosa. Z kolei firma, która dostarczyła system do liczenia głosów, ma silne powiązania z Partią Demokratyczną, a jej serwery znajdują się w Niemczech.
Według niezależnych analiz Trump powinien otrzymać ponad 300 głosów elektorskich.
Zdaniem Zygmunta Staszewskiego możliwy jest wariant, w którym żaden z kandydatów nie uzyska wymaganego poparcia 270 elektorów.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk komentuje gratulacje prezydenta Andrzeja Dudy dla Joe Bidena za udaną kampanię:
Można rozumieć to ironicznie, ponieważ Biden nie prowadził żadnej kampanii, cały czas siedział w piwinicy.
Nie można być zaskoczonym ciepłymi słowami dla Demokraty ze strony przedstawicieli Chińskiej Republiki Ludowej, gdyż istnieje wiele dowodów na współpracę polityka z Pekinem.
Przywódcy chińscy pogratulowali Bidenowi, bo to ich człowiek.
Poruszony zostaje również temat powiązań firmy farmaceutycznej Pfizer z Billem Gatesem. Miliarder przekazał producentowi szczepionki na koronawirusa 16 mln dolarów.
Działacz polonijny i były opozycjonista komentuje sytuację powyborczą w USA. Wskazuje na liczne nieprawidłowości przy liczeniu głosów i zapowiada, że nowego prezydenta poznamy dopiero w styczniu.
Zygmunt Staszewski mówi o fałszerstwach podczas wyborów prezydenckich w USA. Odnotowano je prawie we wszystkich stanach.
Prokurator generalny USA nakazał wszcząć śledztwa nt. nadużyć w tych stanach, gdzie różnica między kandydatami była niewielka.
Zdarzały się przypadki wydawania kart tylko z nazwiskiem kandydata Demokratów. Poza tym, program do zliczania głosów źle zczytywał rejestrowane karty.
Trump dostał najwyższe poparcie w historii jako kandydat republikański.
Jak dodaje gość „Poranka WNET”, w wielu okręgach odnotowano frekwencję wyższą niż 100%. Zygmunt Staszewski krytykuje również decyzję o tym, że komisje odbierały głosy korespondencyjne już po dniu głosowania.
Sprawa prawdopodobnie otrze się o Sąd Najwyższy.
Rozmówca Magdaleny Uchaniuk podkreśla, że Joe Bidenowi nie należą się w tej chwili żadne grtaulacje:
Wciąż jest możliwe, że żaden z kandydatów nie otrzyma 270 głosów elektorskich. W takim wypadku prezydenta wybierze Izba Reprezentantów, a nastąpi to 7 stycznia.
W niższej izbie Kongresu przewagą dysponuje Partia Republikańska.
Wynik wyborów zostanie rozstrzygnięty dopiero za kilka tygodni – zapewnia szef Radia Deon Chicago. Przewiduje, że sprawa licznych nieprawidłowości wyborczych trafi do Sądu Najwyższego.
Sławomir Budzik komentuje wieści o zwycięstwie Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA. Stwierdza, że nowego gospodarza Białego Domu poznamy dopiero po rozstrzygnięciu sprawy przez Sąd Najwyższy. Republikanie zapowiadają skargi w związku z podejrzeniem licznych fałszerstw i nieprawidłowości, zwłaszcza przy liczeniu głosów korespondencyjnych
Nie wiadomo, dlaczego media ogłosiły sukces byłego wiceprezydenta w Pensylwanii. Z prawnego punktu widzenia musimy jeszcze poczekać.
Gość Tomasza Wybranowskiego zwraca uwagę na zmianę podejścia do prezydenta Trumpa w Partii Republikańskiej. 4 lata temu miał on tam wielu wrogów, przed tegorocznymi wyborami doszło do konsolidacji ugrupowania wokół głowy państwa.
Szef Radia Deon Chicago ocenia, jest radość któregokolwiek z kandydatów i ich zwolenników jest nie na miejscu:
Również gratulacje wysłane Bidenowi przez prezydenta Andrzeja Dudę są niepoważne i przedwczesne. Prezydent RP strzela sobie w stopę, a Trumpowi wbija nóż w plecy – dodaje Sławomir Budzik.
Sławomir Budzik podkreśla, że Pensylwania, kluczowy w tegorocznych wyborach stan, jest rządzona przez Demokratów, którzy nie chcą dopuścić do reelekcji Trumpa.
Wynik wyborów zostanie rozstrzygnięty dopiero za kilka tygodni.
Politolog komentuje sytuację przedwyborczą w USA i stan epidemii koronawirusa w Europie i Rosji. Wskazuje na inspirację zewnętrzną protestów zwolenników aborcji w Polsce.
Dr Rafał Brzeski omawia sytuację epidemiczną w Europie i w Rosji. Statystyki dotyczące epidemii we wschodniej części Federacji Rosyjskiej są prawdopodobnie mocno zaniżone, a tamtejszy system ochrony zdrowia jest w zapaści.
Epidemia gwałtownie rozwija się za Uralem, na Syberii i pograniczu z Kazachstanem, gdzie odnotowano gwałtowny spadek temperatur. W szpitalach brakuje patologów do przeprowadzania sekcji zwłok. Wiele szpitali odmawia przyjmowania nowych chorych. Ludzie umierają z braku tlenu.
W Stanach Zjednoczonych kończy się kampania wyborcza. Wiele amerykańskich miast przygotowuje się do spodziewanych rozruchów społecznych. Najpopularniejsza sieć supermarketów w USA, Wal-Mart, wznowiła sprzedaż broni palnej.
Właściciele wielu sklepów pospiesznie zabijają dechami witryny, z obawy przed rabunkami. Sprzedaż broni bije rekordy, a producenci nie nadążają z wytwarzaniem towaru.
Wiceprzewodnicząca Bundestagu z Partii Zielonych zaapelowała o zwiększenie nacisków na Polskę, by ta dotrzymywała praw człowieka.
Niemieccy politycy żywo komentują sytuację w Polsce wokół ustawy antyaborcyjnej. Tymczasem CDU przesunęła wybory nowego przewodniczącego w miejsce ustępującej Angeli Merkel.
Każdy z trzech kandydatów ma zażartych zwolenników, co zwiększa temperaturę sporu.
Gość „Popołudnia WNET” prognozuje, że Donald Trump zostanie prezydentem USA na drugą kadencję. Prawdopodobnie jednak Partia Demokratyczna nie będzie potrafiła tego zaakceptować, i wyprowadzi ludzi na ulice.
Demolowanie sklepów na pewno nie leży w charakterze Partii Republikańskiej, Ci ludzie szanują cudzą pracę.
Dr Brzeski odrzuca „koronasceptycyzm”, wskazując, że jego propagatorzy zagrażają zdrowiu publicznemu:
Nikt nie jest uprawniony do igrania z cudzym życiem. Nawet ten, kto nie wierzy w wirusa, może go roznosić. Skuteczność lockdownu zależy od zachowania społecznego.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ocenia, że protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji eugenicznej są wywołane przez zewnętrzne siły, w których interesie jest obalenie rządu Zjednoczonej Prawicy i osłabienie Polski. Zdaniem politologa nasz kraj zawadza nie tylko Niemcom i Rosji, ale i Francji.
Polski rząd jest niewygodny. Przeszkadza mafii vatowskiej, handlarzom narkotyków i bankom ułatwiającym pranie brudnych pieniędzy.
Komentator życia politycznego w Stanach Zjednoczonych mówi o tym, że media amerykańskie cały czas piszą, że Joe Biden jest faworytem wyborów i tuszują aferę wokół jego syna.
Adam Becker mówi o zastrzeleniu w Filadelfii agresywnego mężczyzny:
Był to człowiek podejrzewany o przestępstwa, który, mimo ostrzeżeń policjantów, nie zatrzymał się, i szedł nożem w ich kierunku
W mieście wybuchły rozruchy, w których 30 policjantów odniosło rany.
W amerykańskich wyborach zagłosowało 64 miliony obywateli, połowa z nich w tzw. swing states. Tymczasem kandydaci wciąż są na szlaku kampanijnym:
Trump jest niezwykle aktywny, był na trzech wiecach z udziałem prawie 100 tys. ludzi. Na trasie pojawiła się również jego żona, skrytykowała Demokratów, że w pierwszej fazie pandemii skupiali się głównie na odwołaniu prezydenta z urzędu.
Na wiecu Joe Bidena w Georgii była słaba frekwencja, mimo obecności Johna Bon Joviego. Organizatorzy twierdzili, że ograniczona liczba uczestników była zaplanowana:
Dzisiaj Joe Biden nie ma niczego w planie, w Orlando sytuację będzie ratować Barack Obama.
Jak relacjonuje Adam Becker, wyliczono, że 92% przekazów medialnych na temat Trumpa w USA jest negatywnych.
Media podają cały czas informację o prowadzeniu Bidena w sondażach.
Komentator wskazuje, że amerykańskie media bardzo dużo zajmują się epidemią COVID-19. Zgodnie ze słowami Adama Beckera, w USA nie mówi się o protestachh polskich rolników i przeciwników obostrzeń antyepidemicznych:
Protesty kobiet odnośnie zaostrzenia prawa antyaborcyjnego zostały oczywiście natychmiast zauważone.
Gość „Kuriera w samo południe mówi, że były wiceprezydent cały czas odnotowuje wpadki:
Nie należy się śmiać z Bidena, to człowiek całkowicie zagubiony. Powinien poddać się leczeniu , a nie wystawiać na trudy kampanii. Ktoś taki nie obroni USA przed koronawirusem i innymi zagrożeniami.
Szanse wyborcze Donalda Trumpa wzrosły, w opinii Adama Beckera, po tym, jak analitycy z Wall Street wydali prognozę, zgodnie z którą wybór prezydenta na drugą kadencję korzystnie wpłynie na notowania nowojorskiej giełdy.
Śąd Najwyższy podtrzymał prawo uchwalone przez stan Wisconsin, zgodnie z którym być rozpatrywane tylko te głosy, które dotrą do dnia wyborów. Jak dodaje rozmówca Jana Olendzkiego:
Totalna opozycja amerykańska już chce odwoływać Amy Coney Barrett
Komenntator życia politycznego w USA informuje, że tamtejsze media całkowicie przykryły aferę Huntera Bidena.
Jeden z polityków demokratycznych stwierdził, że afera Bidena to rosyjska prowokacja przeciwko amerykańskiej demokracji. W domyśle – amerykańska demokracja jest reprezentowana tylko przez Joe Bidena i Demokratów.
Istnieją poważne dowody na współpracę Huntera Bidena z Chinami.
W tle mają miejsce bezwzględne działania Donalda Trumpa przeciwko pedofilii. To one są przyczyną niechęci Hollywood w stosunku do prezydenta i strachu przed nim.
Jak podsumowuje Adam Becker:
Dzieje się bardzo dużo rzeczy, rywalizacja codziennie się zaostrza. Stale wypływają nowe rzeczy.
Adam Becker mówi o korzystnych dla Donalda Trumpa wskaźnikach gospodarczych USA, panice u Demokratów i poparciu dla Bidena ze strony byłego kandydata Republikanów na prezydenta, Mitta Romneya.
[related id= 127879 side=left] Adam Becker komentuje końcową fazę kampanii wyborczej w USA. Relacjonuje, że m.in. na Florydzie bardzo wielu Amerykanów skorzystało z możliwości wczesnego głosowania, a przewaga Joe Bidena ma tam wynosić ok. 10 punktów procentowych:
Nie przejmuję się niekorzystnymi dla Trumpa sondażami. Cały czas mam nadzieję, że zagłosuje na niego milcząca większość. Wskaźniki gospodarcze sprzyjają prezydentowi, mamy silne odbicie po wstrząsie, jakim był wybuch pandemii.
Gość „Kuriera w samo południe” mówi o porozumieniu Sudanu z Izraelem, jako o kolejnym sukcesie amerykańskiej administracji:
To bardzo zmienne: właśnie w stolicy Sudanu państwa arabskie w 1967 r. podpisały umowę o wspólnym nieuznawaniu Izraela. Większość komentatorów nie dostrzega tego, że stabilizacja na Bliskim Wschodzie doprowadzi do zahamowania napływu imigrantów do Europy, który wymknął się spod kontroli z winy Baracka Obamy.
Działania Donalda Trumpa przyczyniły się do poprawy bytu sudańskich chrześcijan:
Jeszcze niedawno cena chrześcijańskiego niewolnika w Sudanie oscylowała między kurczakiem a kozą. Cały świat wydawał się mieć to w głębokim poważaniu. Obama dostał Nagrodę Nobla nie wiadomo za co, a Trump realnie działa na rzecz pokoju.
W opinii Adama Beckera wynik wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych ma dla Europy nawet większe znaczenie niż dla USA:
Trump jest ostatnią szansą na przebiegunowanie świata. Uważam, że albo świat będzie konserwatywny, albo za kilkadziesiąt lat nie będzie go wcale.
Rozmówca Jana Olendzkiego chwali amerykańskiego prezydenta również za doprowadzenie do poprawy relacji politycznych i gospodarczych w trójkącie USA-Kanada-Meksyk.
W opinii komentatora ostatnie zaangażowanie Baracka Obamy w kampanię Joe Bidena jest przejawem paniki w Partii Demokratycznej.
Wcześniej Obama nie wspierał oficjalnie demokratycznego kandydata, co jest o tyle dziwne, że Biden był jego wiceprezydentem.
Adam Becker zapowiada dużą kampanijną aktywność Donalda Trumpa. W poniedziałek weźmie udział w trzech wiecach.
Nigdzie nie znalazłem informację o tym, gdzie dzisiaj będzie Joe Biden.
Gość „Kuriera w samo południe” dodaje, że były republikański kandydat na prezydenta Mitt Romney oficjalnie poparł Joe Bidena:
To jego koniec w Partii Republikańskiej. Trump ma żal do części polityków tej partii o to, że go słabo wspierają.
Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki mówi o korupcji w rodzinie Bidenów, agresji amerykańskiej Antify, Sądzie Najwyższym i kondycji służby zdrowia w USA.
Profesor AdamProkopowicz komentuje sytuację w przedwyborczą w USA:
Społeczeństwo jest podzielone 50 na 50. Języczkiem u wagi będą zapewne afery wokół Huntera Bidena oraz „cicha większość”, która wyszła na ulicę, by zamanifestować poparcie dla prezydenta Trumpa i sprzeciw wobec fałszerstw wyborczych>
Gość Radia WNET relacjonuje akty przemocy działaczy Antify skierowane w stronę czarnoskórych zwolenników Donalda Trumpa:
Dochodzi do tego, że ludzie muszą strzelać w obronie własnej. Mają dość zarzucania im rasizmu i seksizmu. Sprzeciwiają się postulatom wpuszczania do kraju wszystkich imigrantów.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego omawia również aferę wokół syna Joe Bidena, Huntera i zarzuty korupcyjne wobec byłego wiceprezydenta:
Bagno waszyngtońskie nie chce zająć się tą sprawą, bo doprowadziłoby to do ogromnego skandalu i konieczności zwolnienia 70% urzędników. Trump jest niesłychanie zdenerwowany tym, co się dzieje w państwie. Jednoznacznie zapowiedział, że po zwycięstwie wyborczym odwoła szefów FBI, CIA i Pentagonu.
Prof. Prokopowicz zarzuca Partii Demokratycznej próby zniszczenia podstaw ustroju USA, w związku z coraz bardziej prawdopodobną nominacją Amy Coney Barett do Sądu Najwyższego jej przeciwnicy dążą do zmniejszenia liczby członków Sądu i wprowadzenia kadencyjności:
Te działania służą jedynie do przejęcia władzy w państwie.
Gość Radia WNET negatywnie ocenia tych polityków europejskich, którzy sprzeciwiają się żądaniom zwiększenia wydatków na zbrojenia, formułowanym przez amerykańskiego prezydenta:
Nie może być tak, że ktoś zza Atlantyku będzie jedynym podmiotem broniącym Europy. Musi być jakaś ekonomiczna sprawiedliwość.
Prezes Instytutu Globalnych Innowacji, Ekonomii i Logistyki podkreśla, że od początku kadencji prezydent Trump wygasza, tam gdzie to możliwe, konflikty zbrojne, w które zaangażowały kraj poprzednie administracje
Jak zwraca uwagę rozmówca Łukasza Jankowskiego, polityka obecnego prezydenta doprowadziła Stany Zjednoczone do niezależności energetycznej:
Jakakolwiek dyskusja z Joe Bidenem, który chce zaprzestać wydobywania ropy naftowej w USA, jest bezpodstawna. Odnosząc to do Polski: nie można szantażować naszego kraju karami za wydobycie węgla, skoro natura sprawiła, że jest on naszym głównym źródłem energii.
Profesor Prokopowicz stwierdza, że:
Obecnie odbywa się walka o przyszłość USA jako miernika rozwoju demokracji i systemu kapitalistycznego. Ten system trzeba poprawiać, bo korporacje dążą do centralizmu ekonomicznego.
Ekspert omawia spór o przyszłość amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej. Partia Republikańska opowiada się za utrzymaniem dominacji ubezpieczeń prywatnych, podczas gdy w Partii Demokratycznej przeważają entuzjaści publicznej służby zdrowia:
Demokraci zapowiadali reformę amerykańskiej opieki społecznej, nic z tego nie wyszło. Służba zdrowia dla biedniejszych Amerykanów się nie poprawiła, a każdy musiał na nią płacić, nawet jeżeli posiadał ubezpieczenie prywatne.
Profesor Prokopowicz chwali rozsądną, jak mówi, politykę imigracyjną prezydenta Trumpa:
Elementem państwa są granice, każda władza ma prawo do decydowania o tym, co się dzieje na jej terenie.
Poruszony zostaje również temat roszczeń żydowskich w stosunku do Polski:
Mam bardzo proste rozwiązanie: Jeżeli mamy coś oddawać, to na zasadzie analizy finansowej. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że państwo polskie przez wiele lat utrzymywało te budynki, to może się okazać, że należy się nam dopłata.
Gospodarz „Studia Dziki Zachód” postuluje rozszerzenie zakazu aborcji. Przestrzega przed gwałtowną transformacją energetyczną. Zapowiada, że wybory prezydenckie w USA rozstrzygnie cicha większość
Wojciech Cejrowski krytykuje plany transformacji energetycznej Polski
Płacenie ludziom za to, żeby nie pracowali i nazywanie polskich zasobów węgla balastem jest szaleństwem. Prawdziwy balastem jest paryskie porozumienie klimatyczne, z którego Donald Trump już się słusznie wycofał.
Podróżnik podkreśla, że przemysł powinien być całkowicie prywatny. Podważa pogląd, zgodnie z którym energia atomowa jest ekologiczna.
Unia Europejska ze swoimi koncepcjami jest domem wariatów.
Gospodarz „Studia Dziki Zachód” komentuje zatrzymanie Romana Giertycha. Wspomina, że ta rodzina od dawna wydawała mu się „dziwna”.
Roman Giertych to adwokat mafii.
Wojciech Cejrowski zwraca uwagę na radykalną zmianę poglądów Romana Giertycha na przestrzeni lat. Ocenia, że ta ewolucja nie dokonała się w sposób naturalny. Zdaniem rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego jedną z głównych przyczyn panującego w Polsce bezprawia jest zaniechanie lustracji w latach 90.:
Dla dobra narodowego, zasoby IPN powinny być szeroko otwarte dla wszystkich.
Gospodarz „Studia Dziki Zachód” mówi o dziwnej przemianie, jaka zaszła w Prawie i Sprawiedliwości w kwestii tzw. piątki dla zwierząt:
Zastanawiam się, co dostali w zamian za zwrot w kierunku Zielonych.
22 października Trybunał Konstytucyjny wyda wyrok ws. aborcji eugenicznej. Dla Wojciecha Cejrowskiego sprawa jest oczywista:
Z konstytucji wynika, że nie wolno dyskryminować dzieci ze względu na stan zdrowia, a dzieckiem się jest od poczęcia. Mówimy o zbrodni, która przynosi 1000 ofiar rocznie, i ta liczba cały czas rośnie. Najpierw traktujmy humanitarnie chorych ludzi, o zwierzętach pomyślimy później.
Wojciech Cejrowski polemizuje z publicystami chwalącymi kandydata Partii Demokratycznej na prezydenta USA:
Joe Biden nie ma wiele wspólnego ze szlachetnością. To okropna wydzielina amerykańskiego systemu.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego ubolewa nad odwołaniem drugiej debaty Trump-Biden:
Reżim zwany sanitarnym odebrał Amerykanom prawdziwą debatę. Mieliśmy dwa równoległe wystąpienia, lepiej wypadł moim zdaniem wypadł Trump. Byłe energiczny i mówił z pamięci.
Zdaniem gospodarza „Studia Dziki Zachód” Amerykanie nie poprą kandydata, który popiera ograniczenie wolności:
Wynik wyborów rozstrzygnie cicha większość.
Wojciech Cejrowski sceptycznie podchodzi do prognoz wyborczych, zgodnie z którymi w znacznej części stanów wybory są rozstrzygnięte.
Marcin Palade o wpływie nominacji prof. Czarnka na pozycję ziobrystów, wpływie tzw. piątki dla zwierząt na sondaże oraz wyborach w USA- znaczeniu choroby prezydenta Trumpa i głosach Polonii.
Wbrew powszechnym opiniom jakoby wszystko było dogadane[…] pewne konflikty zostały tylko odsunięte w czasie.
Marcin Palade sądzi, że rekonstrukcja rządu jedynie odsunęła w czasie konflikty wewnętrzne Zjednoczonej Prawicy. Możemy być pewni, że w przyszłości znów wybuchnie konflikt. Oceniając, czy objęcie przez prof. Przemysław Czarnka osłabi stronników ministra sprawiedliwości, Przypomina, że
Ziobryści budowali swoją pozycję w czasie ostatnich pięciu lat.
Według socjologa notowania Prawa i Sprawiedliwości nie spadną w najbliższych tygodniach, nawet pomimo chęci wprowadzenia kontrowersyjnej ustawy „Piątka dla zwierząt”. Sądzi, że reakcji na obecne zmiany będzie widać, kiedy odbiją się ona na portfelach ludzi, w których przedsiębiorstwa jest ona wymierzona.
Większość lat rządów III RP upłynęła pod znakiem rządów tych, którzy uważali, że wiele rzeczy nie musi się w Polsce rozwijać.
Następnie Palade komentuje amerykański wyścig wyborczy po najważniejsze stanowisko w kraju. Zdaniem naszego gościa zachorowanie Donalda Trumpa, prezydenta USA, na Covid-19 poprawi jego notowanie. Niemniej nie może spać spokojnie, ponieważ wraz z Joe Bidenem, kandydatem Partii Demokratycznej na prezydenta, „idą łeb w łeb” w tych wyborach.
Ten Covid w dużej mierze zdecyduje o wyniku wyborów.
Rozmówca Katarzyny Adamiak-Sroczyński zwraca uwagę na istotną rolę Polonii.
Andrzej Kohut o śmierci Ruth Bader Ginsburg, sędzi Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, po której prezydent USA musi wybrać jej następcę.
Andrzej Kohut informuje, że amerykańską opinię publiczną zaprząta śmierć 87- letniej Ruth Bader Ginsburg wraz z którą zwolniło się miejsce w amerykańskim Sądzie Najwyższym. Wyjaśnia, że kwestia tego, kto ją zastąpi jest istotna, gdyż
Dziewięciu sędziów w Sądzie Najwyższym tak naprawdę rozstrzyga o kształcie amerykańskiego prawa. To, kto do tego sądu wejdzie może zdeterminowanać, czy przyszłość amerykańskiego prawa będzie bardziej konserwatywna, czy liberalna w ciągu nadchodzących lat.
Republikanie chcieliby uzupełnienia składu sędziowskiego przed najbliższymi wyborami prezydenckimi, po których nie wiadomo, czy dalej będzie rządzić Donald Trump, a Partia Republikańska mieć większość w Senacie. Trwa debata na temat tego, czy Donald Trump ma prawo wyznaczyć nowego sędziego w roku wyborczym. Podobna sytuacja miała miejsce za prezydentury Baracka Obamy 8 lat temu, kiedy kontrolowany przez Republikanów Senat nie zgodził się na nominację ówczesnej głowy państwa. Argumentowano wówczas, jak wyjaśnia nasz gość, że
W czasie roku wyborczego, kiedy wyborcy decydują o kształcie amerykańskiej polityki, trzeba poczekać najpierw na werdykt wyborców- zobaczyć, kogo oni wybiorą na prezydenta i dopiero później nowy prezydent będzie wskazywał, kto ma trafić do Sądu Najwyższego.
Mający większość w Senacie Republikanie argumentują teraz, że wówczas taki wybór był niemożliwy, gdyż prezydent i Senat byli z innych partii. Obecnie zaś nie są z tej samej, więc mają prawo wybrać nowego sędziego nie czekając do wyborów.
Wiemy, że 51 na 53 senatorów republikańskich zdecydowało się poprzeć plan szybkiego uzupełnienia składu Sądu Najwyższego.
Prezydent Trump zapowiedział, że na miejsce zmarłej sędzi mianuje inną kobietę. Wśród potencjalnych kandydatek wymienia się konserwatystkę o zdecydowanie antyaborcyjnych poglądach.
Ekspert ds. międzynarodowych Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego odnosi się do protestów BLM. Postulatem protestującym jest obcięcie budżetów policyjnych. Joe Biden odcina się od tych propozycji, choć wśród polityków Partii Demokratycznej są ich zwolennicy.