Lewicowa prasa zachodnioeuropejska krytykuje reformę polskiego sądownictwa

Komentator tygodnika „Do Rzeczy” Olivier Bault mówi o zadziwiającej zbieżności opinii prasy europejskiej nt. działań polskiego rządu. Zwraca uwagę na jej powiązania z „Gazetą Wyborczą”.

 

Olivier Bault omawia komentarze dotyczące Polski w prasie zachodnioeuropejskiej.  Temat praworządności w Polsce pojawia się głownie w dziennikach lewicowych, jak „The Guardian” ( Wielka Brytania), „Libération” i „Le Monde” (Francja), „El Pais” (Hiszpania), „La Stampa” i „La Repubblica” (Włochy).  Stąd właśnie bierze się przewaga negatywnych głosów docierających do naszego kraju na temat reformy sądownictwa. Jak dodaje Olivier Bault, dzienniki te ściśle współpracują ze zwalczającą obecny polski rząd „Gazetą Wyborczą”.  Wspomniane media sugerują swoim czytelnikom, że polski rząd chce wyeliminować sędziów mających sprzeczne z linią partii rządzącej poglądy. „The Guardian” mówi o zbliżającym się końcu niezależności polskiego Sądu Najwyższego i nieważności utworzenia w nim Izby Dyscyplinarnej.  Cytuje słowa I prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf, która stwierdziła:

Ustawa dyscyplinująca sędziów doprowadzi do wyjścia Polski z UE.

Brytyjski dziennik przytacza również wypowiedź przewodniczącego europejskiej sieci rad sądowniczych, zgodnie z którą ingerencja sądów w proces legislacyjny w krajach, gdzie niezależność sądownictwa jest zagrożona, nie jest niczym niewłaściwym.

Również we Francji dominuje przekaz krytyczny wobec polskiego rządu. „Le Monde” zamieścił słowa komisarza ds. praw człowieka Rady Europy o blokowaniu przez rząd opinii sędzóqw negatywnie nastawionych do reform Zjednoczonej Prawicy.

Włoska „La Repubblica” tłumaczy uchwalenie przez Parlament Europejski rezolucji postulującej „zamrożenie” Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, pisząc, że demokracja w Polsce jest zagrożona.

Hiszpański „El Pais” pisze z kolei o końcu zawieszenia broni między Komisją Europejską Ursuli von der Leyen a polskim rządem. Hiszpanie nie dopuszczają możliwości porównywania sytuacji w Polsce i na Węgrzech ze sprawą Oriola Jonquerasa, katalońskiego separatysty, który mimo orzeczenia TSUE nie mógł objąć funkcji eurodeputowanego.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Prof. Włodzimierz Bernacki: To co robi pani prof. Gersdorf wraz z przyjaciółmi prowadzi do anarchizacji państwa

Powiązanie funduszy unijnych z kwestią praworządności to kosmiczny pogląd. W Europie mamy wielki kryzys elit politycznych – mówi senator Prawa i Sprawiedliwości

 

 

Prof. Włodzimierz Bernacki analizuje spór polityczny wokół reformy polskiego wymiaru sprawiedliwości.  Mówi o taktyce opozycji wyszukiwania pól konfliktu z rządem. Pierwotnie usiłowała zdyskredytować politykę gospodarczą Zjednoczonej Prawicy, grożąc katastrofą finansów państwa, która jednak nie nastąpiła. Przeciwnicy rządu musieli znaleźć nowy punkt zaczepienia. Stało się nim sądownictwo. Prof. Bernacki uważa, że argumenty zarzucające odejście PiS od wartości europejskich nie są trafione:

Czy istnieje jeden kanon , który mógłby być uznany za kanon normatywny tego, co nazywamy szeroko rozumianą demokracją? Chyba nie.

Gość „Popołudnia WNET” wskazuje, ze negatywna opinia Komisji Weneckiej nt. ustawy sądowej nie ma charakteru wiążącego dla polskich władz. Ocenia, że nawet jeżeli Zjednoczona Prawica jest w mniejszości ze swoim projektem reformy sądownictwa, nie oznacza to jeszcze, że rządzący Polską nie mają racji:

Mikołaj Kopernik był jednym z niewielu, twierdząc, że Ziemi nie jest w centrum Wszechświata. […] Był bliżej prawdy niż ogół społeczeństwa.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego odnosi się do zalecenia Parlamentu Europejskiego, by powiązać wypłacanie funduszy unijnych z kwestią praworządności:

To zupełnie kosmiczny pogląd. […] Podstawą praworządności jest równość wobec prawa […] Każdy członek UE powinien być traktowany jednakowo. Polskie rozwiązania niczym nie różnią się od francuskich i niemieckich.

Prof. Bernacki oczekuje, że przeciwnicy reformy sądownictwa wskażą konkretne zapisy prawa unijnego, w które reforma ma godzić. Mówi o wielkim kryzysie elit politycznych w Europie, które nie chciały zadbać o interes swoich obywateli w obliczu kryzysu gospodarczego w 2008 r., bardziej skupiając się na ratowaniu banków. Przywołuje wiele przypadków krzywdzenia zwykłych Polaków przez sądy. Stwierdza, że Zjednoczona Prawica poprawiła już nieco sytuację w wymiarze sprawiedliwości. Apeluje do sędziów:

Panowie sędziowie, trzeba się wziąć do pracy.

Gość „Popołudnia WNET” uważa, że jeżeli Trybunał Sprawiedliwości UE zawiesi Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, rząd może taki wyrok odrzucić:

Do tej pory wykonywaliśmy wszystkie wyroki, ale jest pewna linia, której przekroczyć nie wolno […] Mamy świadomość, że I Rzeczpospolita upadła właśnie poprzez nieczynność sądów. […] W mojej opinii, to co robi pani prof. Gersdorf wraz z przyjaciółmi, to jest prowadzenie wprost do anarchizacji kraju.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Czarnecki: Nasza ekipa będzie musiała bronić każdego miliona dla Polski. Polska ma prawo weta

Co ma wspólnego nadchodzący rok z filmami Hitchcocka? Czemu Polska nie powinna wykluczać weta wobec polityki klimatycznej UE? Jak Trump zyskuje w sondażach mimo impeachmentu? Mówi Ryszard Czarnecki.

Ryszard Czarnecki opowiadania o wyzwaniach Polski w polityce europejskiej w 2020 r. Jak stwierdza, będzie jak u Hitchcocka:

Zacznie się od trzęsienia ziemi, a napięcie potem będzie rosnąć.

W styczniu bowiem Unię Europejską po raz pierwszy opuści jedno z tworzących ją państw. Wcześniej Wspólnoty Europejskie opuściła Grenlandia, która jest jednak autonomicznym terytorium zależnym od Danii, a nie osobnym państwem jak Zjednoczone Królestwo. Kolejne napięcia będą związane z budżetem Unii Europejskiej i polityką Zielonego Ładu.

Nasza ekipa będzie musiała bronić każdego miliona dla Polski. To będzie wielkie, naprawdę wielkie wyzwanie.

Przygotowywanie budżetu trwać będzie w czasie chorwackiej prezydencji w UE, ale jego podpisanie będzie miało miejsce już za prezydencji niemieckiej. Trwa także walka o wynegocjowanie znośnych warunków dla Polski jeśli chodzi o unijną politykę klimatyczną. Unia chce nam ofiarować na potrzebę transformacji energetycznej 5 mld euro, jednak jak mówi europoseł „nasi eksperci szacują, że potrzeba nam 40 lat więcej” niż krajom takim jak Niemcy.

Polska ma prawo weta, o czym mówienia unika premier Morawiecki, bo weto to broń atomowa.

Nasz gość podkreśla, że nie należy wykluczać możliwości zawetowanie przez Polskę postanowień nowego ładu klimatycznego, jeśli nie byłoby innego wyjścia.

Prezydent dr Andrzej Duda nie popełnia gaf będących udziałem poprzednika. […] Był w miejscowościach, jakich żaden prezydent nie odwiedzał.

Deputowany do Parlamentu Europejskiego ocenia także szanse Andrzeja Dudy na reelekcję na fotel prezydenta. Styl prezydentury obecnego prezydenta ocenia na bardzo dobry. Przy tym, jak stwierdza Czarnecki, przewidywania, iż obecny prezydent wygra w pierwszej turze są formułowane na wyrost. Zachęca wobec tego obywateli do pójścia do urn wyborczych na wiosnę. Zauważa, że w Stanach Zjednoczonych o reelekcje ubiegać się będzie Donald Trump, którego atakują te same środowiska co polskiego prezydenta i polski rząd. Ostatnio urzędujący prezydent zyskał na impeachmencie 6 pkt. proc. poparcia w sondażach.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Budzisz: Rosyjska kampania jest obliczona na podział polskich elit [VIDEO]

Rosjanie chcieliby zapomnieć o przeszłości, łącznie z agresją na Gruzję i Ukrainę. Polska dla polityki biznesowej Rosji jest bardzo niewygodna.


Prezydent Rosji Władimir Putin skrytykował ostatnio wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Stwierdził on, że podstawą tego konfliktu nie był niemiecko-rosyjski pakt Ribbentrop-Mołotow, podkreślał, iż armia ZSRR wkraczając do Polski, nie walczyła z regularnym wojskiem oraz szeroko krytykował Polskę, oskarżając ją o współudział w wybuchu II wojny światowej.

Marek Budzisz, ekspert ds. rosyjskich uważa, iż słowa wypowiedziane przez Władimira Putina były w pełni świadomie skierowane w kierunku Polski i są one częścią kampanii dezinformacji:

Lansuje coś, co na zachodzie nazywa się rewizjonizmem granic na sterydach. […] Rosjanie sami powiedzieli o co im chodzi […] Rzeczniczka rosyjskiego MSZ powiedziała wprost, że z punktu widzenia Rosji są dwa modele funkcjonowania i układania relacji w europie. Pierwszy z nich to rozdrapywanie ran historycznych i ciągłe dyskutowanie o historii i drugi model – zapomnijmy o przeszłości i budujmy przyszłość, a w rozumieniu rosyjskim to oznacza zapomnijmy również o roku 2008 i 2014, znieśmy sankcje UE przeciwko Rosji i zacznijmy budować wspólny europejski dom.

Polska według gościa „Poranka WNET” jest niewygodna dla Rosji z powodu niechęci do prowadzenia polityki typowo biznesowej, bez oglądania się na przeszłość:

Dlatego trzeba Polsce odebrać nie tylko argumenty, ale sam tytuł do wygłaszania poglądów, czyli jakby zdezawuować ją moralnie, stąd te oskarżenia o antysemityzm.

Dalszym celem Rosji jest złamanie oporu europejskich krajów, które przeciwstawiają się polityce rosyjskiej przy pomocy agresji propagandowej i dezinformacyjnej:

Ta kampania jest obliczona też na podział polskich elit i na to, że część polskiego establishmentu wystąpi otwarcie przeciwko obozowi rządzącemu. […] To jest bardzo poważne zagrożenie.

Polskie elity muszą ważyć słowa, szczególnie w przypadku wypowiadania się z zagranicznych, w tym rosyjskich mediach, gdyż mogą zostać oni wykorzystani w rosyjskiej rozgrywce:

To jest na rękę Rosji. To jest pokazanie, że w Polsce są siły, które chcą porozumieć się z Rosją, a porozumienie to oznacza porozumienie na warunkach Putina – zapomnijmy o historii i zacznijmy budować wspólny europejski dom. Zapomnijmy o pomocy dla Ukrainy i zacznijmy uprawiać handel tak jak zwykle, to głównie do tego sprowadza się polityka rosyjska.

Zdaniem Marka Budzisza, kolejne wypowiedzi Putina będą miały miejsce przy okazji uroczystych obchodów wyzwolenia Auschwitz-Birkenau w Izraelu, w których prezydent Rosji zapowiedział już swój udział.

A.M.K.

Parys: Słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji. Kłamstwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków

Od lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Słowa Putina wpisują się w Rosyjską narrację oraz ukazują dalszy kierunek polityki Moskwy. Najbliższe lata mają być trudne.


Prezydent Rosji Władimir Putin skrytykował ostatnio wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Stwierdził on, że podstawą tego konfliktu nie był niemiecko-rosyjski pakt Ribbentrop-Mołotow, podkreślał, iż armia ZSRR wkraczając do Polski, nie walczyła z regularnym wojskiem oraz szeroko krytykował Polskę, oskarżając ją o współudział w wybuchu II wojny światowej.

Zdaniem Jana Parysa, socjologa, i byłego minister obrony narodowej, nieprzypadkowe słowa Putina są częścią dużej międzynarodowej operacji, w ramach której Polska ma być jedynie narzędziem. Stosunki polsko-rosyjskie od lat nie układają się pomyślnie, głównie za sprawą naszego wschodniego sąsiada:

Od kilku lat relacje polsko-rosyjskie są zamrożone. Strona rosyjska od kilku lat w sposób bardzo konsekwentny nie chciała prowadzić żadnego dialogu. […] Na początku 2016 roku delegacja MSZ wysłało delegację do Moskwy, proponując dialog na szczeblu technicznym, czyli wiceministrów. Delegacja pozostała bez Rosyjskiej odpowiedni, nie było rewizyty. Z tego co wiemy, była to osobista decyzja Putina, aby ignorować Polskę jako kraj, który prowadzi politykę prozachodnią, proukraińską, samodzielną i nie chce akceptować interesów rosyjskich.

Gość „Poranka WNET” podkreśla, że rosyjscy politycy oraz media od lat próbują fałszować historię i kłamstwa w ich ustach nie są niczym nadzwyczajnym:

Kłamstwo i oszustwo jest zwykłym narzędziem rosyjskich polityków używantym na codzień. Trzeba przykładać do tego wagę, bo tym razem wypowiedział się sam Putin a nie jacyś posłowie czy dziennikarze […] przypomina to pewnego rodzaju salwę propagandową rakiet atomowych wystrzelonych w naszym kierunku, jednak świat nie da się na to nabrać, bo ludzie nadal pamiętają II wojnę światową, nadal żyją jej świadkowie.

Pierwsza wypowiedź Putina pojawiła się 19 grudnia, co oznacza, iż rząd czekał z odpowiedzią aż 10 dni. Jak zauważa Jan Parys, święta mogły zaburzyć normalną pracę niektórych urzędów, ale można było to zrobić „trochę wcześniej”:

BBC, które jest wyrazicielem stanowiska rządu brytyjskiego, reagowało twardo, jednoznacznie i bardzo szybko. Z Polskiej strony były takie cienkie, słabe protesty ze strony niskich urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Gość „Poranka WNET” popiera oświadczenie, które opublikowała Kancelaria Premiera Mateusza Morawieckiego, w którym możemy przeczytać o kłamstwach Putina oraz m.in. że krytyka traktatu wersalskiego, którą Putin przedstawił, jest krytyką prawa do samostanowienia narodów.

Premier skupił się na płaszczyźnie historycznej, już nie dotykał kwestii prawno-międzynarodowych, które też można by wyeksponować […] Rząd chciał dać tutaj dowód swojej stanowczości używając takich słów [o kłamstwach prezydenta rosji – przyp. red.]. Powinniśmy w tej chwili dążyć do tego, aby upowszechnić prawdziwą wiedzę o przyczynach, przebiegu i skutkach II wojny światowej.

Były minister obrony narodowej ma nadzieję, że polscy naukowcy zdołają w maju, z okazji rocznicy zakończenia II wojny światowej wydać i upowszechnić zbiór dokumentów po angielsku, francusku i niemiecku:

Dokumenty i źródła. Nie może być tak, że najważniejsze prace o II wojnie światowej polscy historycy pisali, będąc na emigracji w Wielkiej Brytanii. Właściwie od czasów Pobóg-Malinowskiego [„Najnowsza historia polityczna Polski 1864-1945” – przyp. red] nikt wielkich prac na temat drugiej wojny nie napisał. Jestem strząśnięty tym, że polskie wydziały prawa i historii na uniwersytetach mają czas atakować rząd, natomiast nie mają czasu przygotować antologii tekstów po angielsku na temat prawnych aspektów i strat w drugiej wojnie.

Jan Parys zauważa, że polscy naukowcy w dużej mierze nie interesują się prawdą, tylko wojną ideologiczną i nie spełniają swojego powołania:

To pokazuje, że są oni kompletnie oderwani od państwa polskiego, nie identyfikują się z Rzeczpospolitą.

Wracając do wypowiedzi Władimira Putina, gość Łukasza Jankowskiego zauważa, iż każdy taki rosyjski krok ma badać wrażliwość opinii publicznej na zachodzie, jej spolegliwość i prorosyjskość polityków zachodnich:

Jeżeli w Polsce mamy polityków opozycyjnych, którzy w tym momencie atakują rząd, to też jest na korzyść Rosji. […] To nie jest moment na to, żeby osłabiać pozycję polskiego rządu, to jest moment, w którym potrzebuje on wsparcia. […] Politycy mogą wewnątrz kraju toczyć spory na temat spraw wewnętrznych, natomiast na zewnątrz trzeba pamiętać, że świat to jest gra interesów.  […] Świat jest konkurencją państw, a nie grą przyjaciół. Nie wolno ustawiać się w roli dywersanta polskiego rządu.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K.

Rzymkowski: Brytyjska opinia publiczna jest niezadowolona z farbowania historii przez Putina.

Tomasz Rzymkowski o tym, czemu mają służyć słowa przywódcy Rosji, obciążającego Polskę winą za wybuch II wś. i jak reagują na to inne państwa oraz o zagrożeniu związanym z postawą części sędziów.

Tomasz Rzymkowski komentuje słowa prezydenta Rosji Władimira Putina, który kłamliwie przedstawia genezę drugiej wojny światowej. Rosyjski przywódca twierdzi, że za początek II wś. należy uważać  pakt monachijski, co jest wygodną cezurą dla Rosji, gdyż uczestniczyły w nim Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Francja, natomiast ZSRR był przeciwko. Węgry i Polska skorzystały z okazji by upomnieć się o terytoria czechosłowackie, do których rościły prawa. Putin nie zapomniał tego podkreślić, przerzucając na Polskę odpowiedzialność za rozpętanie II wojny światowej.

Brytyjska opinia publiczna jest niezadowolona z takiego farbowania historii przez Władymira Putina.

Putin, „zimny ruski czekista”, chce w ten sposób odwrócić uwagę od paktu Ribbentrop-Mołotow i zdjąć ze Związku Sowieckiego odium państwa, które obok III Rzeszy wywołało II wojnę światową.

Nasz gość ponadto ocenia działania części sędziów, którzy sprzeciwiają się reformie wymiaru sprawiedliwości. Odnosi się do wyników sondażu Ibris, zgodnie z którym 42 %  respondentów jest za ustawą dysycplinującą sędziów, a 38% przeciwko.

Ta część, która jest przeciwna nie do końca rozumie powagę sytuacji. Gdyby ta fala buntu znalazła większe poparcie, to mamy sytuację bardzo groźną, gdzie część sędziów kwestionowałaby wyroki innych sędziów z powodu […]  nieuznawania innych sędziów za sędziów.

Rzymkowski podkreśla, iż powoływanie sędziów jest wyłączną kompetencją prezydenta. Stwierdza, że ustawa dyscyplinująca jest nie tyle częścią reformy wymiaru sprawiedliwości, co gaszeniem pożaru w środowisku sędziowskim. Dodaje, że potrzebne są kolejne reformy sądownictwa zapewniające obywatelom większy wpływ na nie.

Wspieram prezydenta, który wielokrotnie deklarował, że jest zwolennikiem przywrócenia w Polsce instytucji sędziego pokoju.

Podkreśla, że proste sprawy sądowe, którymi zajmowałby się sędzia pokoju to obecnie 70% rozpatrywanych przez polskie sądy. Informuje, że w zależności od sformułowania kompetencji sędziego pokoju, jego powołanie może wymagać lub nie zmiany konstytucji.

Poseł PiS uważa, że najważniejszym wydarzeniem w polskiej polityce w 2019 r. było „podwójne święto demokracji”, czyli wybory do Parlamentu Europejskiego i krajowego parlamentu. Jako najbardziej wygranego polityka kończącego się roku podaje Mateusza Morawieckiego, który stworzył drugi swój rząd i sformułował projekt pierwszego w III RP budżetu bez deficytu. Najbardziej przegrany jest zaś Grzegorz Schetyna, który zdaniem naszego gościa, w styczniu przestanie być przewodniczącym Platformy Obywatelskiej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ryszard Czarnecki: Daleko nie zajedziemy, jeżeli będziemy stawiać pod ścianą poszczególne państwa członkowskie UE

Europoseł PiS Ryszard Czarnecki mówi o działaniach UE na rzecz ochrony klimatu. Komentuje trudne negocjacje nad nowym unijnym budżetem. Ubolewa nad traktowaniem Polski i Węgier przez Brukselę.

 

Ryszard Czarnecki mówi o nadzwyczajnej sesji Parlamentu Europejskiego na temat polityki klimatycznej. Kwestia ta będzie również przedmiotem jutrzejszych obrad Rady Europejskiej.  Eurodeputowany odnotowuje „zabawną rywalizację” między instytucjami unijnymi w tej dziedzinie.  Komentuje plan przedstawiony przez Ursulę von der Leyen, zakładający przeznaczenie 1 bln euro na inwestycje na rzecz zrównoważonej Europy. Mówi o polskim postulacie partycypacji wszystkich krajów UE w kosztach transformacji energetycznej, która będzie kosztować Polskę 210 mld euro:

Polska powinna zastosować weto, jeżeli propozycje finansowe  będą mizerne.

Gość „Poranka WNET” przypomina, że współny opór państw wyszehradzkich przeciwko niekorzystnym zapisom budżetowym przyniósł pół roku temu pozytywny skutek.

Poruszony został również temat przesłuchań Węgier w  kwestii praworządności:

Daleko nie zajedziemy, jeżeli będziemy starali się stawiać pod ścianą poszczególne kraje członkowskie. Nie tędy droga.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T. / A.W.K.

Nowa unijna komisarz ds. równości otwarcie popiera promowanie aborcji oraz zmiany płci na życzenie [VIDEO]

Komisarz Helena Dali chce ingerować w programy szkolne w poszczególnych krajach, niektóre z nich mają objąć nawet 4-letnie dzieci. Nadchodzi promocja gender oraz edukacji seksualnej wg standardów WHO.


Karolina Pawłowska z Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris mówi o nowej unijnej komisarz ds. równości. Została nią Helena Dali:

Zapisała się w świecie politycznym bardzo śmiałymi działaniami promowania ruchu LGBT na Malcie. Największym „osiągnięciem” jest legalizacja i instytucjonalizacja związków partnerskich tej samej płci. Sprawiła ona, że na Malcie możliwa jest zmiana płci tylko poprzez urzędowe stwierdzenie […] bez medycznej korekty płci.

Ten sposób urzędowej zmiany płci jest jednym z najbardziej progresywnych praw dotyczących tej tematyki w Europie. W ostatnim czasie Malta została okrzyknięta przez lobby LGBT jednym z krajów najbardziej przyjaznych homoseksualistom:

Bez wątpienia, te „zasługi” przesądziły o tym, że Pani Helena Dali została wybrana na urząd komisarza ds. równości.

W przesłuchaniu, które miało miejsce w Parlamencie Europejskim przed przyjęciem przez nią tego urzędu, wprost powiedziała, że prywatnie jest zwolenniczką aborcji:

że będzie działać na rzecz przyjęcia dyrektywy antydyskryminacyjnej, przyjęcia konwencji stambulskiej przez całą Unię Europejską, a także, że jest zwolenniczką tzw. praw reprodukcyjnych i seksualnych oznaczających de facto promocję aborcji oraz edukacji seksualnej, czy wdrażania innych działań na rzecz społeczności LGBT.

Nowa komisarz ogłosiła, że będzie ingerowała w programy szkolne w poszczególnych krajach, tak aby promować w nich ideologię gender oraz „edukację seksualną według standardów WHO”:

Niektóre programy dotyczą nawet dzieci w wieku 4 lat […] Te programy praktycznie nie informują o tym, że można stosować wstrzemięźliwość seksualną, ale uczą dzieci o przyjemności płynącej z seksu, a nie o zagrożeniach, szczególnie dla tak małych dzieci i młodzieży tak bardzo narażonej dzisiaj na różne ryzyka.

K.T. / A.M.K.

Sałek: Dzisiaj polityka klimatyczna to wielki biznes, który opiera się w głównej mierze na rozwoju nowych technologii

Parlament Europejski ogłasza klimatyczny stan wyjątkowy. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiada, iż chce zwiększać europejski cel redukcji emisji CO2 z 43% na 55%.

 

Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy ds. środowiska i klimatu komentuje przyjęcie przez Parlament Europejski rezolucji w sprawie ogłoszenia klimatycznego stanu wyjątkowego (climate emergency):

Parlament chciał z racji COP-u 25, chciał dołączyć się i wezwać do tego, ażeby w 2050 roku doszło do neutralności klimatycznej […] jest ona definiowana jako dekarbonizacja.

Motywem przewodnim dzisiejszej madryckiej debaty jest ponowne uruchomienie handlu uprawnieniami do emisji CO2 w układzie globalnym:

Chodzi o mechanizmy, które mają przyciągnąć do ochrony klimatu i przeciwdziałaniu zmian klimatycznych pieniądze, czyli mówiąc wprost biznes. Chodzi o uruchiomienie pewnych procesów biznesowych i ekonomicznych, które pozwolą na wtłoczenie w tej trudny problem pieniędzy rządowych, publicznych, prywatnych, ubezpieczeniowych, bankowych.

W 2015 roku 195 krajów podpisało tzw. porozumienie paryskie, w ramach którego określono ogólnoświatowy plan działania, który ma uchronić planetę przed zmianami klimatu:

Daje ono swobodę wyboru poszczególnym państwom indywidualnej ścieżki rozwoju zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju.

Przechodząc do tematu pieniędzy i tego, kto konkretnie zapłaci za walkę z globalnym ociepleniem w ramach klimatycznego stanu wyjątkowego, gość „Poranka WNET” mówi:

Dzisiaj polityka klimatyczna to jest wielki biznes, który opiera się w głównej mierze na rozwoju nowych technologi związanych z odnawialnymi źródłami energii […] cały czas jest tendencja wypierania paliw kopalnianych […] tendencje, które są w Unii Europejskiej, są bardzo radykalne.

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, iż będzie dążyć do tego, aby zmienić europejski cel redukcji emisji CO2:

Cel wynosi dla całej unii 43% […] Ursula von der Leyen będzie dążyć ku temu, ażeby cel europejski został zwiększony na 55%, a to operacyjnie będzie realizował Frans Timmermans.

A.M.K.

Wojciechowski: W UE trzeba postawić na gospodarkę, która dostrzega lokalne rynki, aby import był jak najmniej potrzebny

– Rolnicy protestują nie przeciwko zielonemu rolnictwu, ale przeciwko polityce prowadzonej na ich koszt – zaznacza Janusz Wojciechowski.


Janusz Wojciechowski, poseł Parlamentu Europejskiego, komisarz Parlamentu Europejskiego ds. rolnictwa mówi o wyborze unijnych komisarzy, które się opóźnia:

Nie ma jeszcze decyzji w sprawie powołania samej komisji, brakuje trzech komisarzy do pełnego składu komisji, te procedury się przeciągają. Pierwszy możliwy termin, w którym komisja zacznie działać to 1 grudnia.

Gość „Poranka WNET” mówi, iż przyszły budżet rolnictwa jest wielką szansą dla niewielkich, rodzinnych gospodarstw rolnych:

Mają one ogromną rolę do odegrania, jeśli chodzi o rolnictwo przyjazne środowisku.

Chce on chronić rolników przed trudną obecnie sytuacją w tym sektorze oraz odnosi się do protestów w Holandii:

Rolnicy protestują nie przeciwko zielonemu rolnictwu, ale przeciwko polityce prowadzonej na ich koszt. […] te koszty nie mogą być przerzucane na samych rolników, tylko żeby rolnicy byli w tym wspierani […] Rolników trzeba zachęcać do tego, aby speniali wyższe wymagania środowiskowe i klimatyczne i na to są potrzebne pieniądze oczywiście.

Komisarz Parlamentu Europejskiego ds. rolnictwa mówi również o wyrównaniu dopłat, co nie jest prostym zadaniem przy kurczącym się budżecie przeznaczonym na rolnictwo:

Będę starał się dostarczyć argumentów, aby decyzje polityczne były korzystniejsze dla rolników i aby ten budżet był większy. […] To decyzja państw członkowskich, które muszą się zgodzić na to, aby więcej płacić do budżetu i sfinansować wyższe wydatki na wspólną politykę rolną. […] Zrobię wszystko, aby budżet na współną politykę rolną był na miarę wyzwań i zadań które stoją przed rolnictwem w Europie.

Janusz Wojciechowski porusza temat prowadzenia handlu międzynarodowego i importu, który nie może niszczyć europejskiego rolnictwa i zagrażać interesom państw Unii Europejskiej, w tym również interesom Polski:

Będę starał się tak przestawić politykę rolną Unii Europejskiej, aby import był jak najmniej potrzebny, abyśmy byli od niego jak najmniej uzależnieni. Trzeba postawić na gospodarkę, która dostrzega lokalne rynki.

A.M.K.