Rafał Dorosiński: Zabiegi związane z tranzycją płci to okaleczanie. Projekt jej zakazujący będzie ponadpartyjny

Featured Video Play Icon

O tranzycji płci i jej epidemii mówi Rafał Dorosiński z Ordo Iuris, które złożyło projekt ustawy o zakazie takich zabiegów u nieletnich. Projekt trafi do Komisji Zdrowia i Praw Człowieka

Rafał Dorosiński – członek zarządu Ordo Iuris opowiada o projekcie ustawy przewidującej wprowadzenie zakazu tranzycji płci w odniesieniu do osób nieletnich. Trafi on do prac w sejmowych komisjach zdrowia i praw człowieka o czym zdecydowała we wtorek sejmowa Komisja ds. Petycji.

Chodzi o petycję Ordo Iuris „Stop okaleczaniu dzieci”, do której został dołączony projekt nowelizacji ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty. Powodem stworzenia tego projektu jest epidemia diagnozowania dzieci jako cierpiące na dysforię płciową i wymagających zmiany płci. – mówi Rafał Dorosiński

To zjawisko stało się powszechne około dziesięciu, kilkunastu lat temu i w ostatnich latach towarzystwa medyczne czy władze medyczne w krajach, w których to zjawisko było najbardziej rozpowszechnione, postanowiły przyjrzeć się bliżej i zbadać na ile jest ono ugruntowane w faktycznej wiedzy medycznej, w dowodach, a na ile jest zjawiskiem dyktowanym przez ideologię i różne interesy finansowe.

Przyczyny powstania tego projektu są oparte na badaniach i doświadczeniach w innych krajach. Ordo Iuris przedstawiło także obszerne uzasadnienie tego projektu.

Tranzycji na osobach małoletnich, po to, żeby chronić te osoby przed nieodwracalnymi skutkami, z jakimi wiąże się tego typu zabieg i cała terapia, bo ona ma kilka etapów. To blokery, to jest podawanie hormonów płci przeciwnej, to jest wreszcie operacja chirurgiczna. Każdy z tych etapów jest groźny dla zdrowia po prostu, a ostatni wręcz stanowi okaleczenie dzieci. I ten projekt, który przedstawiliśmy, ma po prostu te dzieci chronić i uniemożliwić dokonywania tego typu eksperymentów i tego typu działań okaleczających je.

Bo zdecydowana, ogromna większość zaburzeń tożsamości płciowej, kłopoty z samoidentyfikacją ma charakter przejściowy i samoczynnie mija po jakimś czasie

Mamy okazję być tym razem mądrzejsi przed szkodą. To znaczy bazując na doświadczeniach krajów, które już przez ten proces przeszły, które wyciągnęły wnioski z ostatnich lat tego typu praktyk, nie musimy powtarzać ich doświadczeń. Nie musimy czekać kolejnych dziesięciu lat. Możemy zrobić to teraz i ten projekt właśnie temu służy.

Michał Bruszewski: Cała populacja męska na wschodniej Ukrainie jest pod bronią

Przemysław Pietrzak: pakt migracyjny to duży krok w stronę budowy europejskiego superpaństwa

Jedyną realną drogą do zablokowania paktu pozostaje TSUE. Nie spodziewałbym się oporu Parlamentu Europejskiego – mówi prawnik z Ordo Iuris.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Bogdan Rzońca: Polska nie powinna przyjmować nielegalnych migrantów

Majkowska: polskie przepisy dotyczące ratowania życia ciężarnej kobiety są takie same jak w USA czy Niemczech

Musimy kłaść większy nacisk na realizowanie przez szpitale wytycznych Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego – mówi przedstawicielka Ordo Iuris.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Piotr Dmitrowicz o rocznicy drugiej pielgrzymki Jana Pawła ll w Polsce: to była pielgrzymka nadziei

Idea „socjalistycznej sprawiedliwości” powraca? Postanowienie TSUE w sprawie korzystania z usług prawnika w sądzie

Niebawem skarżący obywatel nie będzie mógł zatrudnić reprezentującego go prawnika, jeśli okaże się, że są spokrewnieni, a nawet – być może – zbyt bliska znajomość może okazać się przeszkodą.

Można lubić bądź nie lubić Ordo Iuris, ale mamy niepokojące postanowienie TSUE w sprawie wniesionej przez tę fundację. Okazuje się, że: „Wymóg zwrócenia się do korzystania z usług osoby trzeciej odpowiada koncepcji roli adwokata czy radcy prawnego, zgodnie z którą postrzegany on jest jako współpracownik wymiaru sprawiedliwości, którego zadanie polega na zapewnianiu, przy zachowaniu całkowitej niezależności i w nadrzędnym interesie wymiaru sprawiedliwości, obsługi prawnej, której potrzebuje klient”.

Ta interpretacja roli adwokata jest niepokojąco bliska stalinowskiej koncepcji wymiaru sprawiedliwości, w której to adwokat, reprezentując klienta, tak naprawdę miał pracować w interesie „socjalistycznego wymiaru sprawiedliwości”.

Praktyką stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości było oczekiwanie współpracy adwokata z organami śledczymi i prokuraturą, z pominięciem interesu klienta, właśnie w imię nadrzędnego interesu „socjalistycznego wymiaru sprawiedliwości”. Prowadziło to do patologii wyłudzania przez adwokatów informacji pomagających organom śledczym i prokuraturze w sformułowaniu zarzutów, a sędziom w wydaniu „słusznego” wyroku.

Nawet jednak w czasach stalinowskich obywatel mógł sam siebie reprezentować przed sądem, odrzucając „usługę” pracującego w interesie stalinowskiego wymiaru sprawiedliwości adwokata.

Wymóg posiadania „niezależnego” adwokata, którego „niezależność” od klienta określa sąd europejski, ogranicza w sposób istotny dostęp obywatela do europejskiego wymiaru sprawiedliwości.

Niebawem skarżący obywatel nie będzie mógł zatrudnić reprezentującego go prawnika, jeśli okaże się, że są spokrewnieni, a nawet – być może – zbyt bliska znajomość może okazać się przeszkodą. Kolejny etap to już nie wspieranie swojego klienta, ale bezduszną „Temidę”, która niekoniecznie musi reprezentować sprawiedliwość w rozumieniu znanym z kanonu zasad cywilizacji łacińskiej.

Już niebawem przed Polakami może pojawić się dylemat zawarty w bajce bp. Ignacego Krasickiego:

Czegóż płaczesz? – staremu mówił czyżyk młody –
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody.
Tyś w niej zrodzon – rzekł stary – przeto ci wybaczę;
Jam był wolny, dziś w klatce – i dlatego płaczę.

Mariusz Patey
Ośrodek Myśli im. Romana Rybarskiego

Raport PE nt. zdrowia reprodukcyjnego. Pawłowska: instytucje unijne nie powinny zajmować się kwestiami światopoglądowymi

Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris przestrzega przed akceptowaniem nacisku instytucji międzynarodowych ws. aborcji.

Karolina Pawłowska przestrzega przed konsekwencjami przyjęcia przez Parlament Europejski rezolucji akceptującej raport dot. zdrowia reprodukcyjnego. Wskazuje, że w ogóle nie jest on instytucją przeznaczoną do rozstrzygania takich spraw.

W nieodległej perspektywie te najbardziej kontrowersyjne pojęcia mogą stać się elementem powszechnego języka.

Gość „Poranka WNET” zwraca uwagę, że nie istnieją żadne przesłanki do uznania aborcji za prawo człowieka. Co więcej, państwa są zobligowane do jej ograniczania.

Jak podkreśla ekspertka, wszelkie zmiany ideologiczne zaczynają się od miękkich działań, jak omawiany raport.

Rezolucje przyjmowane przez PE nie mają prawa wiążącego, mają charakter typu soft-law.

Głosowanie ws. raportu zaplanowane jest na 23 czerwca.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Tomasz Sakiewicz: Albicla to nie jest portal tylko dla prawicy, ale dla wszystkich. Chcemy, by tak zostało

Jak powstał portal Albicla? Kto może do niego należeć i jakie zasady na nim obowiązują? Odpowiada jego założyciel, Tomasz Sakiewicz.


Tomasz Sakiewicz postanowił stworzyć portal społecznościowy w związku z protestem przeciwko cenzurze w Internecie. Tak powstał serwis społecznościowy Albicla.com. Jak mówi nasz gość:

Wyjaśnia, że nazwa portalu pochodzi od słów Alba Aquila, czyli Orzeł Biały po łacinie.

Od kilku dni dostępna jest wersja, którą można uznać za końcową. Nadal jest ona udoskonalana. Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” narzeka na szkalowanie jego portalu społecznościowego. Widzi w tym działanie lobbystów, bądź zawiść.

Czy na portalu obowiązuje cenzura? Sakiewicz wyjaśnia, że zakazana są: twarda pornografia, poniżanie innych i łamanie polskiego prawa. Na portalu swoje strony mają nie tylko telewizja publiczna, czy Ordo Iuris, ale także Onet, Wirtualna Polska, a nawet Krytyka Polityczna.

Cieszy się, że wśród dominujących prawicowych mediów na portalu jest wRealu24, częstokroć krytyczne wobec „Gazety Polskiej”. Portal przyciąga wiele osób o poglądach prawicowych. Oni są bowiem, jak mówi nasz gość, blokowani przez inne portale społecznościowe.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Ulica Ochotniczej Ligi Kobiet zamiast ul. J. Lewartowskiego? List w obronie Ronda Romana Dmowskiego w Warszawie

Roman Dmowski zasługuje na rondo w Warszawie, a polskie kobiety można docenić w lepszy sposób- twierdzą sygnatariusze listu do Rady m. st. Warszawy.

W ostatnim czasie głośna się stała sprawa zmiana patrona stołecznego ronda na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich i ul. Marszałkowskiej. Pomysł zmiany nazwy obecnego Ronda Romana Dmowskiego w Warszawie na Rondo Praw Kobiet sięga 2019 r. Jak wzywał wówczas Warszawski Strajk Kobiet:

Zmieniamy nazwę Ronda Dmowskiego w Warszawie na Rondo Praw Kobiet! Koniec z celebrowaniem zła, nienawiści, rasizmu i pogardy na jednym z najważniejszych warszawskich skrzyżowań, czas świętować dobro, solidarność, prawa człowieka.

Złożony wówczas wniosek w tej sprawie został odrzucony przez radnych. Sprawa zmiany nazwy powróciła wraz z niedawnymi protestami Strajku Kobiet. Zwolennicy tego pomysłu wysyłają e-maile do Rady Miasta w tej sprawie. Przeciwko protestują środowiska prawicowe, które włączyły się do akcji #Dmowskizostaje.

List w imieniu grupy organizacji pozarządowych wystosowała Fundacja Polska Zwycięska, popularyzująca wiedzę o wojnie polsko-bolszewickiej. Jak czytamy w podpisanym przez m.in. środowiska narodowe (warszawska Młodzież Wszechpolska, ONR, Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Straż Narodowa) apelu:

Roman Dmowski zasługuje na to, by być patronem ronda w warszawskim Śródmieściu. Usunięcie ojca Narodowej Demokracji z stołecznej przestrzeni publicznej będzie aktem dalszego dzielenia Polaków, gdyż duża część mieszkańców Warszawy przyjmie ten fakt z oburzeniem.

Sygnatariusze podkreślają, że ruch narodowo-demokratyczny był obok ruchu ludowego i socjalistycznego jednym z głównych nurtów w Polsce przy jej odrodzeniu, w okresie międzywojennym i w czasie II wojny światowej. Przeciwstawienie praw kobiet jednemu z ojców polskiej niepodległości jest zaś, jak zauważają, niewłaściwe, gdyż to z list narodowców do polskiego Sejmu wprowadzany był największy odsetek posłanek.

Federacja Stowarzyszeń Weteranów i Sukcesorów Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej, Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych oraz inne organizacje podpisane pod listem do Rady m. st. Warszawy  zaproponowały alternatywny sposób docenienia kobiet:

Wśród nazw ulic w Śródmieściu znajduje się bolszewicki kolaborant, Józef Lewartowski, proponujemy zmianę nazwy niniejszej ulicy na ulicę Ochotniczej Legii Kobiet, by w ten sposób uczcić kobiety, które w 1920 roku broniły Warszawę przed Armią Czerwoną.

O inicjatywie w obronie utrzymania nazwy ronda Dmowskiego mówił na antenie Radia WNET Michał Szymański, prezes Fundacji Polski Zwycięskiej. Wskazał, że 18 marca warszawscy radni będą decydować, czy śródmiejskie rondo ma przybrać nową nazwę – Praw Kobiet. Według gościa Poranka Wnet  sprawa wynika z walki na polu polityki historycznej, która się obecnie odbywa w wielu krajach świata Zachodu. Przykładem jest ruch BLM. Szymański zauważył, że wiele organizacji sprzeciwiło się pomysłowi postępowych środowisk. Dodał, że wśród sygnatariuszy listy są organizacje młodzieżowe jak Młodzi dla Polski i Studenci dla Rzeczypospolitej. Poza środowiskami narodowymi są także konserwatywno-liberalne jak Stowarzyszenie KoLiber.

A.P.

Dr Tymoteusz Zych: Domagamy się jak najszybszego zagwarantowania wolności słowa w Internecie

Dr Tymoteusz Zych o tym, jak media społecznościowe ograniczają swobodę wypowiedzi i jak projekt poselski ma temu zaradzić.

Dr Tymoteusz Zych wyjaśnia założenia projektu ustawy mającej gwarantować wolność słowa w mediach społecznościowych. Ta ostatnia jest zagrożona, czego przykładem jest zablokowanie Donalda Trumpa, czy akcja firm przeciwko Parlerowi.

Domagamy się jak najszybszego zagwarantowania wolności słowa w Internecie.

Jak zaznacza wiceprezes zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, jeśli strony serwisów społecznościowych są dostępne w naszym kraju tzn., że podlegają polskiemu prawu. Założenie projektu jest takie, że „co nie jest zakazane, jest dozwolone”. W sprawie szybkiego procedowania projektu pojawiła się petycja popierana przez Ordo Iuris.

Wskazuje, że dotąd zdarzało się, że ludzi odwołujących się od decyzji Facebooka odsyłano do sądu w Kalifornii. Pojawiła się koncepcja, aby powołać Radę Wolności Słowa w Internecie, której członkowie będą powoływani przez Senat większością 5/8 głosów. Rozwiązanie takie gwarantować będzie, że w Radzie zasiadać będą ludzie z różnych środowisk.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Dr Tymoteusz Zych: w Polsce należy wprowadzić przepisy, które wzmocnią ochronę wolności słowa

Dr Tymoteusz Zych mówił na antenie Radia Wnet o konieczności wprowadzenia w Polsce przepisów wzmacniających ochronę wolności słowa. 

Jak wskazuje ekspert istnieją możliwości uregulowania wolności słowa w Internecie i zrobił to już niejeden kraj. Przykładem jest nasz zachodni sąsiad.

Niemcy już blisko trzy lata temu przyjęły ustawę o poprawie egzekwowania prawa społecznościowych. Ustawa weszła w życie i przepisy są przestrzegane to przez największe portale internetowe. Niemcy poszły w przeciwną stronę niż chcielibyśmy pójść w Polsce, bo tak naprawdę ograniczali wolność słowa w Internecie, ułatwiając egzekwowanie prawa gdy mamy do czynienia z szeroko rozumianą mową nienawiści.

Dr Tymoteusz Zych ocenia, że w Polsce należy wprowadzić przepisy wzmacniające ochronę wolności słowa.  Wskazuje na liczne przypadki cenzurowania przez media społecznościowe treści politycznie niepoprawnych.

Podstawową zasadą, którą od kilku lat jako Instytut Ordo Iuris postulujemy czyli co nie jest zabronione jest dozwolone czyli zakaz kasowania treści które są zgodne z polskim prawem. Druga zasada czy drugi element który w takiej ustawie powinien się pojawić to proste gwarancje proceduralne dochodzenia swoich praw jeżeli materiał został rzeczywiście usunięty.

Dr Zych postuluje, by kary za łamanie wolności słowa były proporcjonalne do kapitału, jakim dysponuje dane medium. Jak dodaje, podmioty łamiące polskie prawo powinny być zagrożone uniemożliwieniem prowadzenia działalności na terytorium naszego kraju.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

A.N.

Kwaśniewski: Polska może być inicjatorem Konwencji Praw Rodziny. Należy wypowiedzieć konwencję stambulską

Adwokat Jerzy Kwaśniewski z Fundacji Ordo Iuris wskazuje na ciemną stronę konwencji stambulskiej, niższy wskaźnik przemocy w państwach chroniących rodzinę oraz proponuje Konwencję Praw Rodziny.


Współtwórca i Prezes Zarządu Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski uważa, że konwencja stambulska jest „instrumentem kontr skutecznym, który będzie prowadził do eskalacji przemocy”.

Zdaniem adwokata Jerzego Kwaśniewskiego zawarte w konwencji regulacje przeciwdziałające przemocy są już obecne w polskim porządku prawnym. Natomiast druga część konwencji stambulskiej narzuca dekonstrukcję tradycyjnego społeczeństwa.

Narzuca ideologię gender, nakazuje wykorzeniać role męskie i żeńskie, wprowadzać edukację seksualną na każdym poziomie kształcenia i ograniczyć tajemnice adwokacką w imię ideologii. Przeciwko temu ten protest tak naprawdę jest.

Gość Łukasza Jankowskiego podkreśla, że „Polska może być inicjatorem Konwencji Praw Rodziny”:

Zgodnie ze wszelkimi badaniami, w państwach gdzie wspierana jest rodzina, wskaźniki przemocy są o wiele niższe.

Prezes Ordo Iuris liczy na to, że PiS być może wypowie konwencje stambulską. W tym roku upływa okres, kiedy wygasają zastrzeżenia, które pozwalały Polsce nie wdrażać drugiej części tego porozumienia, dotyczącego ideologii gender.

Mam nadzieję, że chodziło o wyczekanie właśnie tej chwili, czyli trzyletniego okresu bez wyborów. Czasu kiedy można wypowiedzieć konwencję i po dwóch, trzech latach powiedzieć: patrzcie, nic złego się nie stało, a przemocy mamy mniej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K / M.K.