Korespondent Radia WNET mówi o próbie systemu alarmowego w Niemczech, sprawie nowego ambasadora RFN w Polsce i gazociągu Nord Stream 2.
Jan Bogatko zapowiada próbę syren w całych Niemczech. Testowane tym samym będą systemy alarmowe, aplikacje ostrzegawcze i powiadomienia w mediach społecznościowych.
Ostatni raz taki test miał miejsce 30 lat temu. Sygnał syren ma osstrzegać przed wszelkimi niebezpiecznymi zdarzeniami, jak braki dostaw energii czy epidemię.
Korespondent Radia WNET relacjonuje, że w niektórych miejscowościach na zachodzie kraju syreny są zepsute. Wskazuje, że termin próby jest podyktowany faktem, że dzieci we wszystkich landach wróciły już do szkoły.
Poruszony zostaje również temat nowego ambasadora RFN w Polsce Arndta Freytaga von Loringhovena. Jak zwraca uwagę:
W Niemczech trudno znaleźć dyplomatę niezwiązanego rodzinnie z nazizmem. Trudno mi jednak sobie wyobrazić, żeby ambasadorem w Izraelu został potomek tak bliskiego współpracownika Hitlera.
Jan Bogatko omawia komentarze niemieckiej prasy nt. sprawy nowego ambasadora. Wskazuje, że dziennik „Die Zeit” w jednym z tekstów poddał w wątpliwość zasadność kontynuowania budowy gazociągu Nord Stream 2:
To bardzo niedobry sygnał dla byłego kanclerza Gerharda Schrödera.
Korespondent Radia WNET w Niemczech opowiada o doświadczeniach z kwarantanny, protestach przeciwko obostrzeniom i reakcjach na otrucie Aleksieja Nawalnego.
Jan Bogatko mówi, że przebywa na kwarantannie po zetknięciu z osobą zakażoną koronawirusem.
Największym dramatem dla mojej rodziny było to, że odebrano nam psa i wysłano do schroniska.
U korespondenta Radia WNET w Niemczech stwierdzono zakażenie bezobjawowe:
Cały czas kojarzy mi się to ze schizofrenią bezobjawową, jak za czasów ZSRR.
Jan Bogatko relacjonuje wielką demonstrację przeciwników obostrzeń w Berlinie. Jak dodaje, w cieniu pandemii pozostaje sprawa otrucia Aleksieja Nawalnego.
Nie ma planów przerwania prac nad gazociągiem Nord Stream 2. Traktuje się to jako projekt gospodarczy, a nie polityczny.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przypomina, że w Niemczech każdy przejaw prawicowości uznaje się za jednoznaczny z narodowym socjalizmem.
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński o otruciu Aleksieja Nawalnego, sankcjach unijnych i zmianach w MSZ.
Paweł Jabłoński mówi, że otrucie Aleksieja Nawalnego jest „wielkim testem dla Unii Europejskiej:
Polska będzie zachęcać do konsekwentnej, stanowczej polityki wobec Kremla. Pytanie, czy nie przeważą interesy ekonomiczne niektórych państw.
Wiceszef MSZ zwraca uwagę, że budując gazociąg Nord Stream 2 Niemcy dają Rosji doskonały instrument nacisku na Ukrainę. Gość „Poranka WNET” mówi o konsensusie między państwami UE w kwestii sankcji dla przedstawicieli reżimu w Mińsku, odpowiedzialnych za pacyfikację protestów powyborczych. Wyraża nadzieje, że unijne restrykcje będą jeszcze surowsze.
Wiceszef dyplomacji mówi również o zmianie na czele resortu:
Ma ona służyć dalszej, skutecznej realizacji celów polskiej polityki zagranicznej.
Profesor Waldemar Paruch przewiduje, że Aleksander Łukaszenka szybko zdławi protesty społeczne. Wskazuje, że chęć integracji z Rosją pozbawiła go wiarygodności.
Najbardziej prawdopodobny scenariusz w kwestii Białorusi każe nam sądzić, że Aleksander Łukaszenka zdławi wszystkie protesty, tylko pytanie, jakiej eskalacji środków.
Trzeba pamiętać, że Łukaszenka wygrał wybory powszechne w 1994 roku negując białoruskość państwa. Łukaszenka zamarzył sobie bowiem, że zostanie prezydentem państwa konfederacyjnego. Rosji jednak nie interesuje silna pozycja Łukaszenki na Białorusi. Dla Rosji najlepszym prezydentem jest ten, kto będzie rządził w oparciu o poparcie rosyjskie – mówi gość „Poranka WNET”.
Jak dodaje: W sprawie Białorusi nie widać również reakcji ze strony Unii Europejskiej. Czas działa na rzecz Łukaszenki. W opinii politologa Moskwa nie ma przygotowanego kandydata na nowego prezydenta Białorusi.
Profesor Paruch nie spodziewa się, żeby polityka Unii Europejskiej wobec Mińska przyniosła pozytywne efekty. Wynika to z rozbieżności interesów państw członkowskich. „Unia Europejska wielokrotnie udowadniała w stosunkach międzynarodowych, że nie jest jednolita” – twierdzi.
Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o „zapętleniu energetycznym” Niemiec, które zmusza ten kraj do kupowania gazu z Rosji i udziału w inwestycji Nord Stream 2.
Ekspert omawia także sytuację międzynarodową Polski. Nie przypuszcza, żeby zmiana prezydenta USA osłabiła sojusz polsko-amerykański. W opinii profesora Parucha, rząd Zjednoczonej Prawicy wypracował Polsce silną pozycję w Unii Europejskiej.
Ryszard Czarnecki komentuje uderzające w niego doniesienia z raportu Europejskiego Urzędu ds. Przeciwdziałania Nadużyciom (OLAF), a także omawia wydarzenia na Białorusi.
Ze spokojem czekam na wyjaśnienie tej sprawy. Informacje, które pojawiają się w mediach bardzo często znacząco odbiegają od stanu faktycznego. Moi prawnicy pracują nad skierowaniem sprawy na drogę prawną – mówi gość „Poranka WNET”.
Jak twierdzi: Wszystkie zarzuty są nieprawdziwe i są wyłącznie atakiem ze strony mediów nieprzychylnych polskiemu rządowi.
Eurodeputowany odnosi się również do sytuacji na Białorusi. Jak mówi, kraj ten powinien być specjalnie traktowany przez UE. W wymiarze historycznym Białoruś jest członkiem UE.
Gość „Poranka WNET” zapewnia, że Kreml zrobi wszystko, by utrzymać Białoruś w swojej strefie wpływów.
Poruszony zostaje również temat Nord Stream 2. Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego pozytywnie ocenia działania USA przeciwko tej inwestycji. Polityk wyraża zadowolenie z tego, że stosunki polsko-amerykańskie są obecnie bardzo bliskie.
UOKiK prowadzi śledztwo ws. nielegalnego utworzenia konsorcjum finansującego Nord Stream II przez Gazprom i sześć unijnych spółek. Rosyjska spółka została ukarana za nieprzekazanie dokumentów.
Cytowany przez portal Onet.pl prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny wyjaśnił, że
Na podstawie istniejących przepisów zwróciliśmy się na początku roku do Gazpromu o udostępnienie nam kontraktów zawartych przez jego spółkę zależną z pozostałymi firmami finansującymi budowę Nord Stream 2. Pomimo prawnego obowiązku współpracy z prezesem Urzędu przedsiębiorstwo nie przekazało tych informacji, także po wszczęciu w maju postępowania w związku z brakiem współpracy, które powinno być dla spółki sygnałem ostrzegawczym.
Niemieckie Uniper i Wintershall, austriacka OMV oraz brytyjsko- holenderski Shell współpracują w tej sprawie z polskim urzędem. Inaczej jest w przypadku szwajcarskiej Engie Energy, która za brak współpracy została ukarana w zeszłym roku karą 172 mln zł. Żądanych przez UOKiK dokumentów nie przekazał zaś rosyjski Gazprom. Tomasz Chróstny ocenia, że było to działanie umyślne, obliczone na utrudnienie prowadzonego postępowania:
Zdecydowałem w związku z tym o nałożeniu na Gazprom blisko 213 mln zł kary. To maksymalna sankcja przewidziana przepisami prawa za nieudzielenie informacji na żądanie prezesa UOKiK, stanowiąca równowartość 50 mln euro.
Chodzi o nieprzekazanie dokumentów takich jak umowy przesyłu, dystrybucji, sprzedaży, dostaw i magazynowania paliw gazowych. Gazprom nie wystąpił do rosyjskiego Ministerstwa Energii o wymaganą rosyjskim prawem zgodę na przekazanie informacji, co wskazuje, że nie zamierzał on honorować żądań prezesa UOKiK. Jak przypomina Onet.pl, już w 2016 r. Urząd przedstawił zastrzeżenia wobec wniosku sześciu spółek o utworzenie konsorcjum. Firmy wycofały po tym swój wniosek, podpisując kontrakt w tej sprawie mimo to. Jak dodaje prezes UOKiK:
Postawa Gazpromu niewątpliwie utrudniła nasze postępowanie, ale rosyjskiemu przedsiębiorstwu nie udało się go zablokować. Posiadamy wystarczający materiał dowodowy i kończymy jego analizę. To oznacza, że coraz bliższy jest koniec precedensowego postępowania w sprawie utworzenia konsorcjum odpowiedzialnego za finansowanie Nord Stream 2 bez zgody Prezesa UOKiK.
Za naruszenie zakazu koncentracji bez odpowiedniej zgody grozi kara 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy.
Homofobia i łamanie prawa. Irena Lasota o przebiegu wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie, powitaniu, jakie dla niego przygotowali mieszkańcy USA i wojskach amerykańskich w Polsce.
Irena Lasota zauważa, że prezydent Polski nie był hucznie witany przez amerykańskich obywateli. Przeciw jego wizycie zaplanowano protest, który miał się odbyć pod pomnikiem Kościuszki, ale ostatecznie został przeniesiony na trawnik pod Białym Domem. Demonstrujący uważają, że prezydent Andrzej Duda to „znany i wybitny homofob”. Korespondentka komentuje, że z tej perspektywy wydaje się, iż kampania wyborcza w Polsce sprowadza się do sporu „między homofobami a homoloverami”. Oskarżenia o łamanie przez polski rząd prawa nie mają takiego przebicia, gdyż to samo zarzuca się rządowi amerykańskiemu. Ostatnio Donaldowi Trumpowi zarzuca się, że odwołanie prokuratora federalnego na południowy okręg Nowego Jorku. Geoffrey Berman prowadził dochodzenia ws. byłych i obecnych współpracowników prezydenta.
Głowy państw Polski i Stanów Zjednoczonych mają rozmawiać m. in. o wojskach amerykańskich w Polsce. Waszyngton podkreśla, że zwiększenie obecności militarnej USA w naszym kraju nie jest robione kosztem Niemiec, lecz wynika z umów podpisanych z Polską sprzed roku. Lasota zauważa, że do Polski zostanie skierowanych mniej dodatkowych wojsk niż jest wycofywanych z RFN, a także, iż będą to wojska innego rodzaju niż te, które naszego zachodniego sąsiada opuszczają.
Z powodu epidemii koronawirusa Gazprom musi walczyć o każdego klienta. To nie czas na wymachiwanie szabelką – ocenia ekspert.
Wojciech Jakóbik komentuje fakt, że Gazprom podporządkował się wyrokowi trybunałowi arbitrażowemu w Sztokholmie
Jesteśmy już po tej stronie gazowej kurtyny, która radzi sobie z Rosją.
Ekspert omawia sytuację energetyczną Białorusi, która nie posiada nawet własnych rurociągów i jest całkowicie uzależniona od wielkiego wschodniego sąsiada.
Wschodnie gry energetyczne już nas nie dotyczą.
Zdaniem Wojciecha Jakóbika nie należy się spodziewać dalszych oporów rosyjskiego giganta ws. wypłaty zaległych pieniędzy:
Z powodu epidemii koronawirusa Gazprom musi walczyć o każdego klienta. To nie czas na wymachiwanie szabelką.
Gość Poranka WNET komentuje wypowiedź Borysa Budki, który stwierdził, że wyrok sztokholmskiego sądu doprowadzi do dalszego pogorszenia stosunków polsko-rosyjskich
Wyrok niezależnego sądu przyznaje Polsce 6 mld zł i mamy się z tego nie cieszyć?
Wojciech Jakóbik krytykuje wypowiedzi Szymona Hołowni na temat konieczności radykalnego przejścia gospodarki na odnawialne źródła energii. Również agitacja Krzysztofa Bosaka za energię atomową nie wpisuje się w koncepcję „miksu energetycznego”. Ekspert zwraca uwagę, że Rafał Trzaskowski zadeklarował, że nie poprze żadnej ustawy niezgodnej z neutralnością klimatyczną:
Prezydentura Trzaskowskiego może być zagrożeniem dla polskiego górnictwa.
Ekspert podkreśla, że w Polsce musi powstać spójny plan transformacji energetycznej, aby nasz kraj mógł otrzymać odpowiednie pieniądze na ten cel z Unii Europejskiej.
Podczas prezydencji Niemiec w UE poznamy dużo rozwiązań wspierających rozwój energii wodorowej.
Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o przyszłości gazociągu Nord Stream 2, potencjalnych problemach gospodarczych Rosji i niemieckich planach ekspansji energetycznej.
Nord Stream 2 to projekt polityczny, pozbawiony gospodarczego sensu. Rosyjscy analitycy, którzy wyrazili taką opinię, zostali zwolnieni z pracy.
Jakub Wiech mówi o trudnościach Gazpromu w realizacji inwestycji Nord Stream 2. Projekt w zasadzie zablokowały sankcje amerykańskie oraz niezgoda niemieckiego urzędu regulacji energetyki na wyłączenie gazociągu z unijnych przepisów antymonopolowych. Dzisiaj również sąd UE odrzucił skargę rosyjskiego giganta energetycznego na nowelizację unijnej dyrektywy gazowej.
Nad niemiecko-rosyjskim gazociągiem ciąży widmo dalszych sankcji USA. Mają to być sankcje odstraszające spółki europejskie od kupowani rosyjskiego gazu.
Jak mówi wiceszef redakcji portalu Energetyka24.pl, spadek popytu na gaz w związku z pandemią powoduje, że budowa Nord Stream 2 traci ekonomiczny sens:
Być może warto pozostawić krzyżyk na Nord Stream 2 i pozostawić budowę niedokończoną. Należy zadać sobie pytanie, czy ten projekt jest Rosji jeszcze potrzebny.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że:
Porażki Rosjan są oddechem dla Europy Środkowej, zwłaszcza dla Ukrainy, która mogła wynegocjować nową umowę tranzytową.
Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, Nord Stream 2 miał służyć do wzmocnienia pozycji gospodarczej Niemiec, które planowały dystrybuować pozyskany stamtąd gaz do krajów chcących wdrażać transformację energetyczną i oprzeć się na energii odnawialnej z pomocniczą rolą gazu:
Smutna konkluzja jest taka, że USA bardziej troszczą się o energetyczne bezpieczeństwo Europy, niż Niemcy.
Na czym ma polegać system rekompensat cen energii? Czy kwota przeznaczona przez UE na wspieranie transformacji energetycznej jest wystarczająca? Jak interpretować politykę energetyczną Niemiec?
Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl Jakub Wiech mówi o podwyżkach cen energii oraz o zapowiadanych przez wicepremiera Jacka Sasina rządowych rekompensatach. Rekompensaty te będą przeznaczone dla tych odbiorców, którzy mieszczą się w pierwszym progu podatkowym ( wynosi on 7127 zł brutto miesięcznie):
Jest to pochodna nowej sytuacji na rynku energii oraz realizacja wcześniejszych słów ministra Sasina, które wskazywały, że rząd może wprowadzić rekompensaty w pewnym zakresie.
Jak wskazuje Jakub Wiech, nie ma w tym roku mowy o sztucznym zamrażaniu cen prądu, na które zdecydował się rząd w roku ubiegłym. Koszty rekompensat podwyżek cen energii w roku 2020 są na razie trudne do oszacowania.
Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia, że wzrost cen energii nie wpłynie na rentowność spółek energetycznych, ponieważ znacznie większe znaczenie dla ich płynności finansowej będzie miało zwiększenie opłat za pozwolenia do emisji CO2, cena węgla oraz koszty operacyjne związane z utrzymaniem parku jednostek wytwórczych.
Ekspert ocenia, że wdrożenie Nowego Zielonego Ładu w Unii Europejskiej spowoduje, że polski sektor energetyczny, oparty na surowcach niemile widzianych przez UE będzie musiał mocno walczyć o swoją rentowność. Informuje, że zgodnie z zapowiedziami Komisji Europejskiej przeznaczy około 100 mld euro na fundusz sprawiedliwej transformacji energetycznej przeznaczony dla państw, których gospodarka opiera się w największym stopniu na węglu. Polski rząd ocenia koszty ograniczenia wykorzystania węgla do roku 2040 na 400 mld zł, czyli na równowartość funduszu. Z tego wynika, że kwota wygospodarowana przez KE niemal na pewno okaże się nie wystarczająca, ponieważ, jak mówi Jakub Wiech:
Chętnych do podziału tego finansowego tortu jest sporo.
Gość „Poranka WNET” wśród państw najbardziej zainteresowanych funduszem wymienia Niemcy, Czechy i Grecję:
Pytanie, jaki strumień środków popłynie z tego tytułu do Polski.
Redaktor Wiech komentuje również niedawną wizytę kanclerz Niemiec Angeli Merkel na Kremlu:
Postępowanie Niemiec zwłaszcza w zakresie energii jest lekcją dla każdego, kto chce dobrze odnaleźć się w polityce. Z tego co robi i co mówi Angela Merkel można nauczyć się dwójmyślenia.
Jak wskazuje rozmówca Łukasza Jankowskiego, Niemcy krytykują amerykańskie sankcje na Rosję, podczas gdy same obłożyły Federację Rosyjską restrykcjami w związku aneksją Krymu. „Wierutną bzdurą” nazywa twierdzenia kanclerz Merkel, że gazociąg Nord Stream 2 przyczyni się do dywersyfikacji energetycznej UE. Rola Rosji dzięki temu projektowi będzie jeszcze większa niż do tej pory. Będzie on opłacalny głownie dla Niemiec, które będą miały szansę zarobić na tranzycie rosyjskiego gazu.
Na koniec rozmowy, Jakub Wiech komentuje decyzję Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który postanowił wycofać się z dalszego wspierania inwestycji gazowych. Ocenia ją jako bardzo niekorzystną dla państw wychodzących energetyki węglowej. Republiki Federalnej Niemiec dotknie ona w niewielkim stopniu.