Gość Poranka WNET opowiedziała o prowokacji dziennikarskiej portalu Energetyka24.com oraz o rozpoczęciu budowy rurociągu Nord Stream II.
Pracownicy portalu Energetyka24.com wymyślili fikcyjnego dziennikarza Piotra Niewiechowicza i sprawdzili, ile fikcyjny przedstawiciel świata mediów jest w stanie ugrać. Jak się okazuje to sporo. Nieistniejący dziennikarz wyciągnął wrażliwe informacje i lobbował u opozycji. Wystarczyło konto na Twitterze i mail.
Redaktorka mówiła również o projekcie budowy Nord Stream II. Zdaniem Teresy Wójcik, niezwykle trudno będzie powstrzymać budowę rurociągu, która godzi w interesy naszego państwa:
„Łatwiej potrzymać prace na lądzie niż na dnie morza. Budowa już ruszyła, maszyny kopią rowy. Myślę, że powstrzymanie budowy będzie bardzo trudne. Mogłoby to się udać, gdybyśmy przestrzegali prawa unijnego oraz gdyby Ameryka zaczęła bardziej się przeciwstawiać realizacją tego projektu. Z poufnych źródeł dowiedziałam się, że ten nacisk stanie się niebawem silniejszy. Może on objawić się w świecie finansów. Stany Zjednoczone wciąż są potęgą w zakresie międzyarkadowych instytucji finansowych. Myślę, że obecna administracja amerykańska jest na tyle zdeterminowana, że może zablokować możliwość obrotu finansowego”.
Amerykanie będą chcieli zablokować budowę Nord Stream II, ponieważ chcą zarobić na handlu paliwami na rynku europejskim oraz mają na Starym Kontynencie swoje interesy polityczne. „Donald Trump nie może pozwolić sobie na to, aby Rosja wchodziła do Europy tak szerokim frontem, jak to się teraz dzieje”.
Teresa Wójcik zauważyła, że charakter współpracy Niemiec i Rosji przy budowie Nord Stream II jest partnerski: „Nikt w tym układzie nie dominuje, dlatego jest on tak niebezpieczny”.
Dla niemieckiej gospodarki jest to bardzo intratna współpraca. Ponad 7000 ichniejszych firm zarabia na rosyjskim rynku. Teresa Wójcik mówiła także o działaniach Gazpromu, który coraz bardziej jest zainteresowany rynkiem hinduskim.
Jan Bogatko opowiedział o obchodach dwusetnej rocznicy urodzin Karola Marksa, które miały miejsce w Trewirze, w zachodnich Niemczech 5 maja.
Dwusetna rocznica urodzin Karola Marksa odbiła się szerokim echem u naszych zachodnich sąsiadów. W obchodach brały udział setki przedstawicieli „ludu niepracującego”, a także politycy z całego świata, w tym przewodniczący KE Jean Claude Juncker, który wygłosił przemówienie na cześć rewolucjonisty w miejscowej katedrze. Obchody te oczywiście nie mogły się odbyć bez protestów ruchu narodowego. Protestowali również chrześcijanie, katolicy, oraz potomkowie ofiar komunistycznego reżimu.
Nasz rozmówca wspomniał także o pomniku Marks,a ufundowanym przez Chińską Republikę Ludową:
„Chińska Republika Ludowa, to wielki bastion socjalizmu na świecie, w którym nadal na różnego rodzaju jubileuszach, wywijają ku czci Mao Tse-tunga i Karola Marksa”.
Warto nadmienić także, iż takich pomników jest w całych Niemczech o wiele więcej, np. monumentalny, mierzący 13 metrów wysokości oraz ważący 40 ton pomnik Marksa, znajdujący się w Chemnitz, który uważany jest przez lewicę za symbol tego miasta, oraz najważniejszy zabytek, ściągający wielu turystów i wyznawców ideologii marksistowskiej.
Na koniec rozmowy redaktor zwrócił także uwagę na wyraźne zbaczanie Niemców w „lewą stronę” co widać już od dłuższego czasu, chociażby na przykładzie spotkania zorganizowanego przez NPD w przygranicznym Ostritz z okazji urodzin Adolfa Hitlera. Obchody te zostały zakłócone przez przedstawicieli Antify oraz środowisk lewackich, których było kilka razy więcej. Media niemieckie mino to przedstawiły zakłamany obraz, krytykując NPD jako niebezpiecznych faszystów, wybielając natomiast pozostałych, mimo ich agresywniejszych działań.
Kiedy tłumaczyłem pewnemu aktywiście kościelnemu z Rychbachu, że neonaziści to lewica, ten otwarł szeroko usta ze zdziwienia. Oficjalnie bowiem w Niemczech uważa się nazizm za ideologię prawicową.
Jan Bogatko
Miasteczko na Łużycach, maleńki Wostrow, u zbiegu granic polskiej, czeskiej i niemieckiej, gdzie zazwyczaj diabeł mówi dobranoc, przeżywało w weekend z 21 na 22 kwietnia tę chwilę, tę jedyną, na jaką się czeka się czasem nadaremnie całe życie: medialną sławę. (…)
Lewicowo-liberalne (czytaj: neokomunistyczne) media z Polski na wiele dni przed zaplanowanym w tym miasteczku występem kilku grup propagujących nazistowski hałas rozpisywały się (jak GW) o tym, jak to „polscy naziści” wybierają się do swych nazistowskich przyjaciół za Nysę.
Niemieckie media podchwyciły tę informację, zamieściła ją cała tutejsza prasa. I rzeczywiście Polacy przyjechali: polska policja była tutaj obecna, pomagając swym niemieckim kolegom utrzymać porządek (i oczywiście czeskim, zgodnie z nadgranicznymi umowami).
Dzięki enuncjacjom prasowym w niemieckich gazetach oczekiwano wielkiej bitwy na lewym brzegu Nysy. W zasadzie, czuło się podskórnie, liczono na awantury. Określone media w Niemczech, a także i w Polsce, wietrzyły krew. Wiele na to zresztą mogło wskazywać – miejscowa Antifa (terroryści ze skrajnej czerwonej lewicy stalinowskiej) cieszyła się na spotkanie towarzyskie z brunatną lewicą. Pamiętam szarżę Antify na grupę rekonstrukcyjną wojska Księstwa Warszawskiego w Warszawie na marszu Niepodległości w 2011 roku. Kiedy w rozmowie tłumaczyłem pewnemu aktywiście kościelnemu z Rychbachu (miasteczko nieopodal Żytawy, po niemiecku Reichenbach), że neonaziści to lewica, ten otwarł szeroko usta ze zdziwienia. Oficjalnie bowiem w Niemczech uważa się nazizm za prawicową ideologię; tak o tym uczy się dzieci w szkołach, jak gdyby socjalizm w jakiejkolwiek formie mógłby być ideologią prawicy. (…)
Jak zwykle dane o tym, ilu było w Wostrowie brunatnych, a ilu czerwonych, różnią się ewidentnie. Zwyczajowo ci pierwsi, jak i ci drudzy, zawyżają liczbę swych towarzyszy. Ale mimo wszystko to wiele hałasu o nic – wydaje się, że więcej było policjantów niż uczestników imprez po obu stronach
Jak donoszą lokalne media, jeden brunatny zalał się krwią po tym, jak otrzymał w głowę butelką od uczestnika pokojowej imprezy. Ale to za mało krwi przelanej – do tego po „niewłaściwej” stronie, by kamery telewizyjne poszły w ruch. (…)
Burmistrz miasteczka, Marion Prange (bezpartyjna), w niedzielę przed ekumenicznym nabożeństwem (brak informacji o tym, czy aktywiści Antify brali z nim udział) wyraziła wobec dziennikarzy radość z powodu imprezy komunistów (Die Linke) oraz zadowolenie z faktu, że nie doszło do zamieszek (Antifa zbiera zapewne siły na „rewolucyjny 1 Maja” – stałą chuligańską imprezę w Berlinie).
Oczywiście przeciwko komunistom nie protestuje żadna prawica czy umiarkowane centrum, bo nie wypada. A nazistów jest za mało, by byli w stanie zaistnieć.
Tolerowana przez państwo niemieckie ekstrema odreaguje na wystawach i samochodach. Lewacki stołeczny „Der Tagesspiegel”, informując o wydarzeniu, zaprasza do udziału w nim. Pokojowi podpalacze liczą na udział 15 tysięcy uczestników. Można powiedzieć, że jak na stołeczne, wielomilionowe miasto, to garstka. A ponieważ lewacy mają gdzieś państwo, które im dłoń ściska, to nawet nie zamierzają oficjalnie zgłosić swej „pokojowej” demonstracji. Zresztą to już tradycja. Szef resortu spraw wewnętrznych w berlińskim ratuszu, Andreas Geisel (SPD), obiecał „tolerowanie” nielegalnej demonstracji. Pokojowego festynu, jak w Wostrowie, przeciwko stalinowcom w Berlinie nie będzie.
Cały felieton Jana Bogatki, pt. „Na lewo marsz !” – jak co miesiąc, na stronie „Wolna Europa” „Kuriera WNET”, nr majowy 47/2018, s. 3, wnet.webbook.pl.
Aktualne komentarze Jana Bogatki do bieżących wydarzeń – co czwartek w Poranku WNET na WNET.fm.
„Kurier WNET”, „Śląski Kurier WNET” i „Wielkopolski Kurier WNET” są dostępne w jednym wydaniu w całej Polsce w kioskach sieci RUCH, Kolporter i Garmond Press oraz w Empikach, a także co sobota na Jarmarkach WNET w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 (na tyłach hotelu Marriott), w godzinach 9–15.
Wersja elektroniczna „Kuriera WNET” jest do nabycia pod adresem wnet.webbook.pl. W cenie 4,5 zł otrzymujemy ogólnopolskie wydanie „Kuriera WNET” wraz z regionalnymi dodatkami, czyli 36 stron dobrego czytania dużego (pod każdym względem) formatu. Tyle samo stron w prenumeracie na www.kurierwnet.pl.
Artykuł Jana Bogatki pt. „Na lewo marsz!” na s. 3 majowego „Kuriera WNET” nr 47/2018, wnet.webbook.pl
Sławomir Ozdyk opowiedział o sobotnim ataku terrorystycznym w Münster w Niemczech. Kierowca furgonetki wjechał w tłum osób siedzących w ogródku. Mężczyzna zabił w ten sposób trzy osoby.
Sławomir Ozdyk opowiedział o sobotnim ataku terrorystycznym w Münster w Niemczech. Kierowca furgonetki wjechał w tłum osób siedzących w ogródku. Mężczyzna zabił w ten sposób trzy osoby.
Jak podaje Der Spiegel, niemieckie władze zakładają, że był to atak terrorystyczny. Trzy osoby zginęły, aż 30 zostało rannych, kilka osób przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.
Sławomir Ozdyk podkreślił, że ten atak różnił się od wszystkich poprzednich, ponieważ nie był przeprowadzony przez islamistę:
„Ten atak jest używany do walki politycznej. We wszystkich mediach podkreśla się stanowczo, że zamachowiec nie był islamistą, muzułmaninem, ani uchodźcą. Był to «czysty» Niemiec. Jedna z gazet podała informację, jakoby zamachowiec związany był ze skrajną prawicą, z neonazistami.”
Na razie wiemy jedynie, że zamachowiec był osobą niestabilną psychicznie, przeżył kilka załamań nerwowych i miał problemy z pracą. Policja nie przekazała żadnych szczegółowych informacji.
Jan Bogatko skomentował doniesienia na temat próby reanimacji współpracy na linii Polska- Niemcy- Francja.
Angela Merkel po ostatnim spotkaniu z premierem Mateuszem Morawieckim powiedziała, że „zdecydowanie popiera” współpracę Francusko- Niemiecko-Polską w ramach Trójkąta Weimarskiego.
Jan Bogatko skomentował artykuł w niemieckiej gazecie „Die Zeitung”, w którym skomentowano wysiłki Angeli Merkel i Mateusza Morawieckiego w sprawie reanimacji Trójkąta Weimarskiego. W artykule przytaczane są opinie ekspertów, dotyczące tego, czy warto podejmować takie próby, oraz co może z tego wyniknąć:
„Ten artykuł przypomina o tym, że w układzie koalicyjnym między CDU/CSU i SDP znajdują się głosy, że będziemy zabiegać o współpracę z Niemcami oraz Francją. Reanimacja Trójkąta może być jednak bardzo trudna, ponieważ od lat nie ma on już żadnego znaczenia”.
Trójkąt Weimarski ma potencjał, by wewnątrz niego zapadały ważne decyzje dotyczące Unii Europejskiej, zanim wypłyną one na arenę międzynarodową. Niemcy podkreślają, że mogliby włączyć do decydowania o losach Unii Europejskiej małe państwo z Europy środkowo-wschodniej, czyli Polskę.
Sławomir Ozdyk skomentował w Poranku Wnet zapowiedź nowego rządu niemieckiego dotyczącą zaostrzenia polityki wobec imigrantów. Przedstawił również makabryczne morderstwo dokonane w piątek w Niemczech.
Gość Poranka WNET powiedział, że do Niemiec w zeszłym roku przybyło ok. 330.000 legalnych migrantów, a nielegalnych ok. 520 000. Nowy rząd w Niemczech zapowiedział, że liberalna polityka względem migrantów ma niebawem się zmienić:
„Horst Seehofer, minister spraw wewnętrznych ogłosił, że będzie kładziony większy nacisk na deportację nielegalnych imigrantów”.
Jeżeli Seehofer będzie chciał, aby jego partia wyprzedziła znacząco AfD, to będzie musiał coś z tymi deportacjami zrobić- zauważył Ozdyk. Nie będzie to oczywiście łatwym zadaniem, ponieważ w Niemczech istnieje silna opcja polityczna, która potępia deportacje- podkreślił nasz korespondent.
Sławomir Ozyk przedstawiał również sprawę zabójstwa przez Syryjczyka swej żony tylko dlatego, że ona nie była mu posłuszna.
„41-letni syryjski imigrant zamordował przy pomocy noża swoją żonę w przyznanym im przez gminę mieszkaniu socjalnym w Mühlacker.- podaje Al Arabiya.net. Po dokonaniu zbrodni mężczyzna uciekł z synem, usprawiedliwiając swój czyn na nagraniu na żywo na Facebooku. Syryjczyk został po kilku godzinach aresztowany”.
Jan Bogatko przedstawił niemieckie badania opinii publicznej, wedle których wyborcy prawicowej AfD to byli sympatycy socjaldemokratów z SPD. Wywołało to wielkie zdziwienie wśród części komentatorów.
„Badania naukowe, przeprowadzone przez Instytut Niemieckiej Gospodarki zaskakują. W mediach mówiono, ze partię AfD wybierają ludzie starsi, źle wykształceni i z małych ośrodków.” – powiedział gość Radia Wnet.
Jak się okazało wyborcy AfD to byli klienci wyborczy SPD, a wyborcy SPD to ludzie z wielkich miast, wykształceni, w większości robotnicy.
Zdaniem Jana Bogatki to pewnego rodzaju fenomen, że AfD ma takie poparcie, szczególnie w Niemczech Wschodnich.
” W pięciu wschodnio-niemieckich landach AfD jest drugą potęgą polityczną. W Saksonii wyprzedza nawet CDU. Wbrew wszystkiemu Ci ludzie są bardziej podobni w swoich poglądów do Polaków”.- podkreślił Jan Bogatko.
SPD to partia, która czwartego marca zdecyduje, czy chce tworzyć wielką koalicję, na której bardzo zależy z jednej strony Angeli Merkel, która chce być kanclerzem po raz czwarty a z drugiej strony byłemu kanclerzowi Niemiec -Gerhardowi Schröderowi, który wywołał ostatnio wiele kontrowersji przyjmując stanowisko członka rady dyrektorów rosyjskiego koncernu paliwowego Rosnieft.
Niemcy naprawdę obawiają się poruszenia przez nas kwestii reparacji – uważa poseł klubu Kukiz’15. Wiceprzewodniczący Komisji Obrony mówi też krytycznie o sytuacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.
Poseł Klubu Kukiz’15 mówił w Poranku WNET o relacjach polsko-niemieckich i o sytuacji w przemyśle obronnym.
Prof. Krzysztof Miszczak powiedział, że najważniejszymi poruszanymi kwestiami na spotkaniach będzie: bezpieczeństwo międzynarodowe, UE, budżet unijny oraz współpraca na linii polska-niemcy.
„Jest to pierwsza tak ważna wizyta dla Europy środkowo-wschodniej i pierwsza wizyta tak wysokiej rangi polityka po podpisaniu umowy koalicyjnej w Niemczech 7 lutego 2018”.- podkreślił gość Radia Wnet.
Jak dodaje, jest to wizyta trudna, ale bardzo istotna. „Merkel dostaje nowego, dynamicznego i świetnie wykształconego partnera”.
[related id=”48254″]Zdaniem Gościa Radia Wnet w tej współpracy będą poruszane trzy istotne aspekty: kwestie bilateralne, Unia Europejska oraz zagadnienia bezpieczeństwa międzynarodowego. Poza tym poruszane będą tematy przyszłego budżetu unijnego oraz polityki migracyjnej.
Wizyta ta jest szczególnie ważna dla Polski, ponieważ Niemcy są i w przyszłości będą naszym najważniejszym partnerem w kwestiach gospodarczych, innowacji oraz bezpieczeństwa. Niemcom również zależy na dobrej bilateralnej współpracy, gdyż nasz kraj odgrywa coraz większą rolę w regionie.
Jan Bogatko skomentował planowaną na piątek wizytę Mateusza Morawieckiego w Berlinie oraz wywiad premiera Polski, dla niemieckiego „Die Welt”.
Premier Mateusz Morawiecki złoży jutro (16 lutego) wizytę w Berlinie, gdzie spotka się z kanclerz Angelą Merkel.
Prezes Rady Ministrów w opublikowanym wywiadzie w niemieckim dzienniku „Die Welt” wyraził kilka słów, które mogą być przykre dla odbiorców w Niemczech. Ocenił, że polski wymiar sprawiedliwości jest bardziej niezawisły niż niemiecki:
„Morawiecki skrytykował to, że Niemcy bardziej wierzą w Rosję, niż w Stany Zjednoczone. Zauważył, że Donald Trump traktuje obronę zachodu ” na serio”, w przeciwieństwie do Niemiec”.
Ponadto premier zarzucił Niemcom i Unii Europejskiej lekkie podejście do kwestii bezpieczeństwa.
„Żyjemy sobie wygodnie pod amerykańskim parasolem. Europa musi pokazać swoim przeciwnikom, że jesteśmy na serio przygotowani do obrony”.
Mateusz Morawiecki podkreślił także, że Polska nie zamierza ustępować w sporze z UE o uchodźców i reformę sądownictwa. Ponadto skrytykował pomysł budowy niemiecko-rosyjskiego projektu budowy gazociągu Nord Stream II oraz wypowiedział się pozytywnie na temat nowelizacji ustawy IPN.