Jan Bogatko komentuje „piękne słowa Steinmeiera i bardzo prosto określające winę za tą tragedię” oraz reakcję mediów niemieckich na wystąpienie prezydenta Niemiec.
Jan Bogatko odnosi się do obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak mówi gość „Poranka WNET”, Prezydent Niemiec do owej mowy musiał się długo przygotowywać, rozważając każde słowo, gdyż wiedział, iż zostanie ono mocno odnotowane nie tylko przez polskie, ale również niemieckie media.
Wieluń, nikt tego terminu w Niemczech nie zna, o Libicach słyszano.
Jan Bogatko odniósł się także do wizyty Steinmeiera w Wieluniu, mieście zbombardowanym przez Niemców już w pierwszym dniu wojny. Jak się okazuje, sami Niemcy nie bardzo o tym fakcie pamiętają, gdyż w przeciwieństwie do choćby Westerplatte, fakt zbombardowania Wielunia jest Niemcom mało znany. Prezydent Niemiec przyznał, że był to „atak terrorystyczny”, na bezbronne, śpiące miasto.
Niemcy wiedzą, że II wś rozpoczęła się od kłamstw.
Korespondent zwraca uwagę na kłamstwa Hitlera na początku wojny. Występując przed posłami Rzeszy, stwierdził, że „od godz. 5.45 odpowiadamy ogniem” przedstawiając Polskę jako agresora. W budynku opery Krolla dodawał, że „prowadzimy wojnę tylko przeciwko jednostkom wojskowym, nie będziemy strzelać do kobiet i dzieci”, co również było perfidnym kłamstwem.
Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego „w momencie, w którym wiadomo, kto co uczynił i kto ponosi winę za tragiczne wydarzenia, możliwy jest prawdziwi dialog i realne pojednanie”.
„Młodzi ludzie powinni znać historię Polski ostatnich dwóch wieków” – mówi Krzysztof Drażba, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku.
Krzysztof Drażba porusza temat świadomości młodych Polaków w kontekście historii II wojny światowej. W przeciwieństwie do pokolenia 40+, które o wojnie mogło słyszeć od swoich rodziców lub dziadków, nie mają oni tak żywego kontaktu z historią tych wydarzeń. Z tego powodu ważne jest, aby przypominać im o dziejach II wś, ale także całych ostatnich dwóch wieków. Wszystko po to, aby młodzi mogli poznać i zrozumieć pewne mechanizmy i potrafić wpływać na polityków, aby Ci kształtowali w odpowiedni sposób naszą historię i pamięć historyczną.
Tutaj mieszkali Polacy pracujący na co dzień w tym urzędzie.
Gość „Poranka WNET” wyjaśnia również, dlaczego Wolne Miasto Gdańsk było tak szczególne w miesiącach poprzedzających wybuch wojny oraz zaraz po samym wybuchu. Porusza temat prześladowań Polaków, które nasiliły się w miesiącach poprzedzających wojnę. Hitlerowskie bojówki atakowały ludność polską w Gdańsku przy bierności lub wręcz współdziałaniu miejscowej policji. Drażba mówi też o bohaterskiej obrony placówki Poczty Polskiej, która stała się pewnego rodzaju symbolem walki cywilów z policją niemiecką. Agresora zdziwił upór w bronieniu tego budynku, gdyż jak wynika z niemieckich dzienników – nie spodziewali się oni tak zaciętej walki. Atak na pocztę wiąże się także z pierwszymi przejawami barbarzyństwa ze strony najeźdźcy. Pocztowcy w propagandowych filmach zostali przedstawieni jako bandyci oraz skazani w wyniku „zbrodni sądowej”.
Na koniec rozmowy naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku mówi o tym, jak w przypominaniu tamtych dramatycznych wydarzeń, ma pomóc edukacyjna gra terenowa połączona z piknikiem. Dodaje, że historia pokazuje, że istnieją pewne niezmienne wartości, którym należy być wiernym, zamiast ulegać ruchom, które chcą je odrzucić w imię rewolucji obyczajowej.
Poranka WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 7:07 – 9:07 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Tomasz Wybranowski.
Goście Poranka WNET:
Krzysztof Jabłonka – historyk,
Zbigniew Stefanik – korespondent z Francji,
Krzysztof Drażba – naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN w Gdańsku,
Jarosław Selin – wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
Sławomir Budzik – redaktor naczelny Radia Deon w Chicago,
Jan Bogatko – korespondent Radia Wnet z Niemiec,
Andrzej Gierszewski – rzecznik prasowy Muzeum Poczty Polskiej,
Jarosław Noch – dyrektor Regionu Sieci Gdańsk, Poczty Polskiej.
Prowadzący: Tomasz Wybranowski
Wydawca: Jan Olendzki
Realizator: Paweł Chodyna
Multimedia: Jan Brewczyński
Wydawca techniczny: Adrian Kowarzyk
Część pierwsza:
Krzysztof Jabłonka w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia pierwszego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.
Premier Francji Édouard Philippe / Fot. Jacques Paquier / CC 2.0
Zbigniew Stefanik komentuje odbiór wczorajszych obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej we Francuskich mediach. Dla Francuzów to nie 1 września, a data zaatakowania Belgii przez Niemców w dniu 10 maja 1940 roku jest momentem kojarzonym z wybuchem wojny. Potwierdza to choćby fakt uczestnictwa w obchodach premiera Édouarda Philippe’a zamiast prezydenta Emmanuela Macron’a. Jak dodaje korespondent Radia WNET, premier Francji wizytuje zazwyczaj mniej istotne wydarzenia z perspektywy Francuzów.
Gość „Poranka WNET” porusza również kwestię zmagania się tego kraju z incydentami terrorystycznymi w kontekście ataku nożownika w Paryskim metrze, który zabił jedną osobę oraz ranił kilka kolejnych. Zbigniew Stefanik omawia również przygotowania Francji do brexitu. Jak dodaje, Francja nie obawia się daty 31 października.
Część druga:
Wieniec pod pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku / Fot. Jan Brewczyński
Krzysztof Drażba porusza temat świadomości młodych Polaków w kontekście historii nie tylko II wojny światowej, ale właściwie ostatnich dwóch wieków. Wszystko po to, aby młodzi mogli poznać i zrozumieć pewne mechanizmy i potrafić wpływać na polityków, aby Ci kształtowali w odpowiedni sposób naszą historię i pamięć historyczną.
Gość „Poranka WNET” wyjaśnia również, dlaczego Wolne Miasto Gdańsk było tak szczególne w miesiącach poprzedzających wybuch wojny oraz zaraz po samym wybuchu. Porusza temat prześladowań Polaków oraz bohaterskiej obrony placówki Poczty Polskiej, która stała się pewnego rodzaju symbolem walki cywilów z policją niemiecką. Agresora zdziwił upór w bronieniu tego budynku, gdyż jak wynika z niemieckich dzienników – nie spodziewali się oni tak zaciętej walki. Atak na pocztę wiąże się także z pierwszymi przejawami barbarzyństwa ze strony najeźdźcy. Pocztowcy w propagandowych filmach zostali przedstawieni jako bandyci oraz skazani w wyniku „zbrodni sądowej”.
Przegląd prasy o godzinie 8:00 prowadzi Aleksander Wierzejski.
Część trzecia:
Jarosław Selin / Fot. Jan Brewczyński
Jarosław Selin mówi o obchodach 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak dodaje minister – Niemcy w takich chwilach zachowują się dobrze, jednak na co dzień w ramach długofalowej polityki historycznej jednak starają się „zamazać fakty związane z II wojną światową”. Mówi również o próbach przedstawienia prawdziwej historii II wojny światowej przez Polskę, w których uczestniczy Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W drugiej części wypowiedzi Jarosław Selin nawiązuje do odbywającej się już 7 września w Lublinie dużej konwencji programowej Prawa i Sprawiedliwości. Mówi o programie, który zostanie tam przedstawiony „to będzie duży dokument, liczący sto kilkadziesiąt stron. Będzie w nim solidna diagnoza, tak jak to zawsze robimy. Program bardzo wszechstronny.”
Minister komentuje również działania opozycji, która jego zdaniem, powinna być bardziej merytoryczna niż emocjonalna, co dobrze wpłynęłoby na debatę publiczną. Jak dodaje, aktualnie opozycja jest „nastawiona na walkę z PiS-em,bo to ich nawet tak naprawdę aktywizuje politycznie”. Zamiast takiego działania, wolałby, aby wystosowała ona konkretne poważne propozycje programowe o których można by dyskutować.
Część czwarta:
Sławomir Budzik, dziennikarz Radia DEON w Chicago. Fot. arch. Sławomira Budzika.
Sławomir Budzik mówi o huraganie Dorian, który spustoszył wyspy Bahama i zmierza w kierunku Florydy, konkretnie Miami z prędkością do 350 km na godzinę. Ludność cały czas jest ewakuowana a administracja USA przygotowuje się do natarcia niszczycielskiego żywiołu. Ponoć ma to być największy huragan od roku 1935. Wszystko wskazuje na to, że przejdzie on wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych.
Sam huragan otrzymał już piątą, najwyższą kategorię, co oznacza, iż jest to siła absolutnie niszczycielska. Wyrwa on słupy wysokiego napięcia, zalewana oraz przewraca budynki. Ciężko powiedzieć w którą dokładnie stronę skręci huragan, jednak rząd USA najmocniej przygotowuje się na uderzenie na terenie Karoliny Południowej lub Karoliny Północnej. Tam spodziewa się również największych strat.
Odwołano już setki lotów, a meteorolodzy zapowiadają opady w miejscach przylegających do huraganu na poziomie ok. 15 centymetrów. Oprócz wojska, z żywiołem mają walczyć szybkie grupy reagowania, które mają być wspierane przez ochotników. Te grupy są dobrze przeszkolone i uczestniczą we wszystkich akcjach kryzysowych, tak jak to było w 2018 roku w przypadku huraganu Michael.
Sławomir Budzik poruszył także temat obchodów wybuchu II wojny światowej. Dla Amerykanów wojna ta rozpoczęła się dopiero w momencie Japońskiego ataku na Amerykańską bazę Pearl Harbour. Mówi także o pierwszej stronie w największej Chicagowskiej gazecie, na której znajduje się reprint okładki informującej o napaści Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku. W środku gazeta zawiera kolejne 3 strony na temat tego ataku. Gość „Poranka WNET” chwali taki ruch Polskiej Fundacji Narodowej, który w realny sposób jest w stanie wpłynąć na odbiór amerykańskiej opinii publicznej i forsować polską wersję historii.
Przegląd prasy o godzinie 9:00 prowadzi Aleksander Wierzejski.
Część piąta:
Odtworzenie przemówienia Andrzeja Dudy z obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej z dnia 1 września 2019 roku.
Jan Bogatko / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET
Jan Bogatko odnosi się do obchodów 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej. Skomentował przemówienie Prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, w którym ten prosił o przebaczenie za historyczną winę Niemiec. Przyznał się także nieprzemijającej Niemieckiej odpowiedzialności. Jak mówi gość „Poranka WNET”, Prezydent Niemiec do owej mowy musiał się długo przygotowywać rozważając każde słowo, gdyż wiedział iż zostanie ono mocno odnotowane nie tylko przez polskie, ale również niemieckie media.
Jan Bogatko odniósł się także do wizyty Angeli Merkel w Wieluniu, mieście zbombardowanym przez Niemców już w pierwszym dniu wojny. Jak się okazuje, sami Niemcy nie bardzo o tym fakcie pamiętają, gdyż w przeciwieństwie do choćby Westerplatte, fakt zbombardowania Wielunia jest Niemcom mało znany.
Dopiero teraz rozpoczyna się Polsko-Niemieckie pojednanie. Jak dodaje rozmówca Tomasza Wybranowskiego „w momencie, w którym wiadomo, kto co uczynił i kto ponosi winę za tragiczne wydarzenia, możliwy jest prawdziwi dialog i realne pojednanie”.
Krzysztof Jabłonka w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia drugiego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.
Część szósta:
Jarosław Noch / Fot. Jan Brewczyński
Jarosław Noch, dyrektor Regionu Sieci Gdańsk Poczty Polskiej, opowiada o tragedii która miała miejsce w ramach ataku placówki Poczty Polskiej w Gdańsku 1 września 1939 roku. Jak wynika z relacji świadków, bohaterscy pocztowcy odbierali pewne sygnały już na kilka miesięcy przed atakiem, dzięki czemu mogli się, w ograniczonym zakresie, przygotować do tego ataku „nosi pocztowcy w jakiś sposób byli przygotowani na to, że taki atak może nastąpić”.
Gość „Poranka WNET” mówi także o tym jak Poczta Polska stara się upamiętniać 80 rocznicę nie tylko obrony Poczty Polskiej również wybuchu II wojny światowej. Robi to przede wszystkim przy pomocy specjalnych znaczków, pocztówek oraz dedykowanych datowników „te wydarzenia właściwie wzrosły w DNA spółki. Pierwszy września jest najważniejszym dniem dla spółki, której zarząd wraz z innymi pocztowcami zawsze wysyła delegację na obchody rocznicy obrony Gdańskiej placówki „następną datą, która która wpisuje się w tym cyklu upamiętnienia naszych bohaterów, którzy byli byli pracownikami poczty, to 5 października. Dzień rozstrzelania 38 bohaterskich Obrońców Poczty Polskiej”.
Andrzej Gierszewski / Fot. Jan Brewczyński
Andrzej Gierszewski, rzecznik prasowy Muzeum Poczty Polskiej, opowiada o bogatych zbiorach muzeum. Szczególnym obszarem działania tego ośrodka jest upamiętnianie bohaterskiej walki obrońców Poczty Polskiej. Jak dodaje „to tutaj tych 58 osób, które pierwszego września 39 roku stawiało opór oddział niemieckim, zostało zamordowanych.”
Jak dodaje, w przeciwieństwie do obrony Westerplatte, w przypadku osób walczących w obronie Poczty Polskiej nie ma żadnych historycznych niejasności, czy kontrowersji „w przypadku Westerplatte już niestety tak nie mam. Tam cały czas toczy się spór o osobę majora Henryka Sucharskiego i tego czy dowodził obroną, czy nie dowodził, czy wywiesił drugiego września białą flagę, czy też nie.”
O tym, czy niemieccy turyści faktycznie nie chcą już jeździć do Polski i o stagnacji gospodarki RFN mówi Jan Bogatko.
Jan Bogatko o artykule „Die Welt”, który dotyczy niechęci Niemców do wizytowania Polski. Według niemieckiego dziennika Niemcy omijają nasz kraj, ponieważ „narodowo-konserwatywny” rząd PiS posługuje się retoryką antyuchodźczą i homofobiczną, a na dodatek podnosi kwestie reparacji za II wś od Niemiec dla Polski.
Pojechałem na granicę polsko-niemiecką, żeby zobaczyć, skąd się biorą te korki na drodze ze Zgorzelca. W Karpaczu na ulicy słyszy się niemiecki, w restauracjach. Bardzo dziwna historia o tym, jak to strasznie Polska jest omijana.
Jan Bogatko jednak na sprawę spogląda inaczej. Jak podaje Niemiecko-Polska Izba Handlowa, coraz więcej niemieckich turystów wybiera Polskę jako miejsce spędzenia swego urlopu.
W Niemczech sytuacja gospodarcza nabawia wielu ekonomistów obawami.
Ponadto nasz korespondent mówi także o coraz słabszej niemieckiej gospodarce. Eksperci stwierdzili, że Brexit, wojna handlowa i polityka Donalda Trumpa wpływa na kondycję ekonomiczną Niemiec. Wszakże 3/4 problemów jest winą samych naszych sąsiadów. Polityka prowadzona przez niemiecki rząd sprawiła, iż gospodarka się schładza i niebawem być może będziemy świadkami recesji. Jak mówi Bogatko, „w Niemczech od dawna nie inwestowało się w innowacje, Niemcy były zdrętwiałe w obliczu tego wszystkiego”. Przywołuje artykuł Lisy Nienhaus w „Die Zeit”, w którym autorka wskazuje na gospodarcze „zdrętwienie” Niemiec i zestawia wzrost niemieckiego PKB z danymi innych europejskich krajów. Wśród przytoczonych przykładów na pierwszym miejscu jest Grecja z 2,4% wzrostu.
Jak komentuje korespondent, Niemcy są obecnie niczym „bogaty dom starców”. Jednak, jak dodaje, istnieje szansa na to, że się to zmieni, gdyż od kilku lat w RFN rodzi się więcej dzieci niż wcześniej. Bogatko, stwierdza, że być może jest to wynikiem „niemieckiego 500+”, czyli dodatku na dziecko w wysokości 200 euro, co stanowi „bardzo duży zastrzyk finansowy nie tylko dla rodzin z przedmieść i rodzin islamskich”.
Dr Łukasz Jasina opowiada o przybyciu prezydenta Donalda Trumpa do Polski. Podczas uroczystości będzie można usłyszeć również prezydenta Niemiec Franka-Waltear Steinmeiera.
W sobotę wieczorem przyjedzie do Polski prezydent Stanów Zjednoczonych – Donald Trump. Poprzednim razem, kiedy był w Warszawie mieliśmy ładną pogodę i byłoby fajnie, gdyby tak było, zwłaszcza podczas przemówienia prezydenta na Placu Piłsudskiego, gdzie będzie występował razem z Andrzejem Dudą i prezydentem Niemiec byłoby bardzo dobrze – mówi gość „Popołudnia WNET”.
Łukasz Jasina dodaje, że: „Donald Trump ma skłonność do mówienia w improwizowany sposób. Myślę jednak, że usłyszymy jedną, radosną informację, na którą czekają pokolenia polaków już od czasów gierkowskich to znaczy, że od przyszłego roku nie będziemy już potrzebować wiz po to, by wjeżdżać do Stanów Zjednoczonych”.
Rozmówca liczy na to, że prezydent Stanów Zjednoczonych nie wspomni o roszczeniach reparacyjnych podczas swojego przemówienia. Za Donaldem Trumpem nikt nie jest w stanie nadążyć. Jak twierdzi Łukasz Jasina: „Gdyby prezydent odniósł się do tego tematu, zepsułby atmosferę święta oraz mógłby skomplikować sytuację obecnego rządu przed wyborami”.
Lech Trawicki o zabytkach elbląskiego muzeum archeologicznego i dr Mirosław Marcinkowski o tym, co z historią Elbląga mają wspólnego jesiotry, Krzyżacy i chińska porcelana.
Lech Trawicki, dyrektor Muzeum archeologiczno-historycznego w Elblągu opowiada o elbląskim rynku, który został wybudowany na nowo po II wojnie światowej. Jak mówi, główną częścią wystawy archeologicznej muzeum są znaleziska archeologiczne z centrum miasta. Te można podzielić na trzy okresy: rzymski (wyposażenie grobów), wczesnośredniowieczny (osada wikińska) i między XIII w. a 1945 r.
To było miasto stołeczne budującego się państwa zakonnego.
Więcej na temat prac archeologicznych prowadzonych w centrum Elbląga mówi dr Mirosław Marcinkowski. Miasto stanowiło punkt wyjścia dla krzyżackiego podboju Prus, a także główny port powstałego później Państwa Zakonnego. Specjaliści odkrywają budowle na podzamczu. Na zamek zaś nie trafią swymi łopatkami, gdyż został rozebrany przez mieszczan w 1454 roku. Opowiada również o odkryciach jego archeologicznego zespołu. Dzięki badaniom dowiedziano się między innymi, iż w XVII i XVIII wieku kupcy sprzedawali w Elblągu chińskie wyroby z porcelany, a pobliscy rybacy poławiali ogromnych rozmiarów jesiotry. Jak podkreśla, profesja łowców jesiotrów była dochodowa, a ryby te, osiągające wagę 300 kg i rozmiary 2,5-3 m, sprzedawane były aż do Anglii. Elbląg, ważne miasto hanzeatyckie, już od średniowiecza był związany z handlem dalekomorskim. Tutaj zawijały statki z Anglii, Niemiec, Francji, Hiszpanii po towary takie jak drewno, zboże, czy popiół.
Gość „Poranka WNET” mówi także o stylu, w którym odbudowano starówkę po drugiej wojnie światowej. Nie jest on odwzorowaniem przedwojennego wyglądu, tylko nawiązaniem do zabudowy średniowiecznej.
Marcin Łukasz opowiada o powiększającej się z roku na rok liczbie turystów w Drawsku Pomorskim w sezonie letnim, a także o miłym usposobieniu mieszkańców tego miasta.
W Drawsku Pomorskim stawiamy na turystykę, na osoby, które chcą aktywnie spędzać czas na rowerach, kajakach, szlakach rowerowych czy szlakach pieszych. Przyjeżdżają do nas osoby z różnych stron świata. Największą ilość turystów stanowią tutaj turyści ze Skandynawii i Niemiec. Jesteśmy drugimi mazurami tylko z mniejszą infrastrukturą – mówi Marcin Łukasz.
Drawsko Pomorskie zamieszkują ludzie z różnych terenów Polski. Mieszkańcy są przyjaźni, sympatyczni, są osobami, z którymi chce się współpracować i tworzyć lokalną społeczność.
Gmina Ostrowiec została podzielona między dwie gminy Drawsko Pomorski i Złocieniec. Zadłużenie gminy zadecydowało o tym, że zbankrutowała i od 1 stycznia 2019 roku przynależy do wymienionych dwóch gmin. Dzięki tym lokacjom Drawsko Pomorskie powiększyło swoją liczbę mieszkańców. Liczba ludności wzrosła także dzięki programowi rządowemu Rodzina 500+.
Winnica i Unia Lubelska, cmentarz ofiar akcji polskiej NKWD. Paweł Bobołowicz kontynuuje ukraiński zwiad WNET. Jego rozmówcą jest Jerzy Wójcicki.
Paweł Bobołowicz jest już w Winnicy na Ukrainie. W tym sercu wschodniego Podola jest z naszym korespondentem Jerzy Wójcicki, redaktor naczelny „Słowa Polskiego”. Gość Bobołowicza mówi o historii Winnicy za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów oraz rozbiorów i II Rzeczypospolitej. Miasto było wpierw częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego, by na sejmie lubelskim 1569 r. zostać włączone do Korony Królestwa Polskiego. Od 1596 r. stanowiło ono stolicę nieformalne centrum województwa bracławskiego. W 1640 r. król Władysław IV Waza odnowił prawo magdeburskie Winnicy.
Będąc w Winnicy, pamiętajmy o tamtych wydarzeniach, o tym cmentarzu. Zapalmy więc w tym parku znicz.
Redaktorzy są w winnickim parku, pod którym znajduje się stary polski cmentarz. W latach 1937–1938 NKWD rozstrzelało i pochowało na terenie obecnego Centralnego Parku Miejskiego ponad 9000 osób, których groby ekshumowali Niemcy w 1943 roku, powołując przy tym międzynarodową komisję do wyjaśnienia zbrodni. Mord był wykonany w związku z tzw. operacją polską NKWD, której realizatorem był ówczesny komisarza ludowy bezpieki Nikołaj Jeżow. Jej celem było pozbycie się (zwłaszcza z terenów przygranicznych) ludności uznawanej za niepewną. 1 listopada mieszkańcy tego ukraińskiego miasta zawsze stawiają znicze na terenie parku.
Kierownik Miejskiej Izby Muzealnej mówi o faktach, mitach i legendach dotyczących podziemnego miasta Borne Sulinowo.
Początki tej miejscowości zaczynają się dopiero w latach 30. XX wieku. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się niewielka wioska Linde, tłumacząc na język polski — Lipa. Miasto było tajną bazą wojsk radzieckich. Herbem miasta Borne Sulinowo jest drzewo lipy na złotym tle.
Borne Sulinowo miało służyć celom militarnym i logistycznym. Tereny idealnie nadawały się do nowoczesnych manewrów. Wykorzystał ten fakt Adolf Hitler, który w 1935 r. rozpoczął budowę poligonu i koszar. W 1936 r. zakończono budowę miasteczka militarnego dla szkoły artylerii Wehrmachtu, którego otwarcia dokonał 18 sierpnia 1938 r. Adolf Hitler. Wizyty Hitlera spowodowały, że wokół wydarzeń mających miejsce na kartach historii miasta, krążą wokół tego terenu legendy i mity. Jednym z nich jest drugie podziemne miasteczko, który nie istnieję. W garnizonie Groß Born stacjonowały jednostki dywizji pancernej Heinza Guderiana przed atakiem na Polskę w 1939 r. To stąd popędziła cześć niemieckich czołgów, które przyniosły naszemu kraju pożogę. Co ciekawe na poligonie ćwiczyły oddziały Afrika Korps dowodzone przez gen. Rommla.
Dla Bornego Sulinowa data 1993 roku jest datą znamienną i symboliczną. Ostatni obcy żołnierze opuścili teren polski. Oficjalną datę otwarcia miasta był 5 czerwca, od tego dnia do miasta zaczęli przybywać mieszkańcy. Wszyscy przybysze byli dla siebie obcy, pochodzili z różnych wiosek, każdy miał inne zwyczaje, kulturę i tradycję. Mimo dość znacznych przeciwności osiedleni tam mieszkańcy stali się dla siebie wielką rodziną.
Sankcje USA wobec spornego gazociągu Nord Stream 2 uderzą w „firmy z zaprzyjaźnionych krajów europejskich” -ostrzega German Eastern Business Association.
Obecna propozycja sankcji USA zaszkodziłaby wszystkim firmom z zaprzyjaźnionych krajów europejskich takich jak Niemcy, Francja, Włochy, Holandia, Austria i Szwajcaria i zamieniła europejską politykę energetyczną w igraszkę Stanów Zjednoczonych.
Tak wypowiadał się Wolfgang Büchele stojący na czele German Eastern Business Association [Ost-Ausschuss – Osteuropaverein der Deutschen Wirtschaft — przyp. red.]. Organizacja ta, jak informuje Biznes Alert, odpowiedzialna jest za utrzymywanie relacji biznesowych na Wschodzie, głównie z Rosją. Jak dodawał „europejska kwestia energetyczna jest i pozostanie sprawą Europy”.
Jest to nie do zniesienia, jak USA wtrącają się do wewnętrznych spraw Europy. Grożą one europejskim przedsiębiorstwom, podczas gdy chciałyby sprzedawać w Europie własny skroplony gaz. Miarka się przebrała.
Krytycznie do polityki Stanów Zjednoczonych odniósł się również, cytowany przez Handelsbaltt, polityk partii Die Linke [Lewica — przyp. red.] Klaus Ernst. Jak informuje niemiecki portal, kwestia sankcji amerykańskich nie jest jeszcze pewna, gdyż propozycja musi jeszcze zostać zaakceptowana przez amerykański Senat. Na wrzesień planowana jest kolejna runda rozmów trójstronnych między UE, Rosją a Ukrainą na temat ruchu tranzytowego. Nowe amerykańskie sankcje na Rosję, byłyby, jak mówi Büchele, poważnym utrudnieniem.