Rozdżestwieński: Polacy rozżaleni przez fakt niepostrzegania ich udziału i strat poniesionych w II wojnie światowej

Paweł Rozdżestwieński przyznaje, że sami siebie możemy obwiniać za nieznajomość polskiej historii w czasie drugiej wojny światowej zagranicą, gdyż nasze publikację wydawane są tylko w języku polskim.

 

 

Mieliśmy wczoraj wizytę telewizji niemieckiej, która prowadzi program „Kowalski i Miller”, gdzie pokazane są konotacje i związki Niemców z Polakami – mówi gość „Poranka WNET”.

Część informacji z Muzeum Ziemi Sochaczewskiej stanowiło dla Niemców nowość. Ich wiedza na temat własnej armii jest bardzo niewielka. „Co ciekawe, zaskoczyło ich również to, że w 1939 roku w rejonach Sochaczewa mieliśmy do czynienia ze wszystkimi metodami represji niemieckich” – dodaje Paweł Rozdżestwieński.

Niemcy żyją w przekonaniu, że wszystkie złe wydarzenia, które działy się podczas II wojny światowej działy się od chwili rozpoczęcia ataku. Okazuje się jednak, że zaczęły się one od chwili ataku na Bzurę. Dla większości Rosjan jesteśmy sojusznikami Hitlera, a dla Niemców tragedia II wojny światowej rozpoczęła się w wyniku bombardowań alianckich.

Często jesteśmy rozżaleni dlatego, że ktoś nie dostrzega naszego udziału w II wojnie światowej albo strat, które w niej ponieśliśmy. Jest to nasza wina, ponieważ nie publikujemy w językach innych niż język polski. Nasze bardzo dobre opracowania historyczne są głównie dystrybuowane na rynku polskim. Jest to jeden z największych błędów, jakie popełniamy, gdyż ludzie są zainteresowani historią – mówi dyrektor Muzeum Ziemi Sochaczewskiej.

M.N.

Zabłocki: W niemieckich i austriackich magazynach nadal zalegają zbiory ukradzione nam przez Niemców

Sam Hermann Göring zachwycał się kośćmi ostatniego Tura, który wyginął w XVII wieku. Został on skradziony przez Niemców już na początku wojny — dodaje Wojciech Zabłocki.


Gość „Poranka WNET” poruszył temat muzeum historyczno-przyrodniczego, w którego powstanie jest zaangażowany:

Warszawa powinna mieć taką instytucję jak Muzeum Przyrodnicze i Polska powinna mieć taką instytucję jak Muzeum Historii Naturalnej. Po prostu jesteśmy jedynym państwem europejskim, które takiej instytucji nie ma, a tymczasem nasze zbiory są wyjątkowe w skali nie tylko Europejskiej, ale i światowej. To wiele milionów różnych okazów, które po prostu zasługują na to, aby mogła podziwiać je szersza publiczność.

Wiele naszych zbiorów zostało skradzionych po wejściu Niemców do Polski we wrześniu 1939 roku. Jak dodaje, odzyskanie tych zbiorów jest o tyle istotne, iż niektóre z obiektów są unikalne na skalę światową, ze względu na to, że dotyczą one gatunków, które już wyginęły:

Istnieją różne listy, które wskazują na to, że mnóstwo obiektów ukrytych jest w Niemieckich czy  Austriackich archiwach i magazynach. Np. wyjątkowy okaz kolibra, sprowadzony z Ameryki Południowej, który już wtedy wart był tyle, co mała wioska, a dziś jest gatunkiem, który wyginął.

Sam Hermann Göring zachwycał się kośćmi ostatniego Tura, który wyginął w XVII wieku. Został on skradziony przez Niemców już na początku wojny. Jak zaznacza Radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego:

Polska była pierwszym na świecie krajem, który w sposób prawny chronił istoty zagrożone (i to edyktem królewskim), już od czasów Władysława Jagiełły.

Nieznany film z Warszawy w 1939 r. przedstawiający grabież zbiorów z Państwowego Muzeum Zoologicznego

Wojciech Zabłocki mówi także o inwestycji związanej z Sochaczewem i Centralnym Portem Komunikacyjnym. Jest to największy w historii polskiej kolei program, który obejmuje 200 dworców, zarówno jeśli chodzi o modernizację istniejących, jak i budowę nowych:

Kolej nie inwestuje jedynie w infrastrukturę dworcową, ale również całe otoczenie, co jest niezwykle ważne dla mieszkańców danego miejsca.

A.M.K.

Tomasz Florczak, Paweł Soloch, Bartek Łuszcz, Ks. prof. Waldemar Cisło – Popołudnie WNET – 05.09.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Krzysztof Skowroński.

Goście Popołudnia WNET:

Paweł Soloch – minister, szef biura bezpieczeństwa narodowego;

Tomasz Florczak – ChallengeRocket;

Bartosz Łuszcz – Dyrektor Marketingu Siatkówki Anglii;

Ks. prof. Waldemar Cisło – przewodniczący polskiej sekcji Pomocy Kościołowi w Potrzebie;

Arkadiusz Mularczyk – poseł PiS;

Magdalena Błeńska – poseł na Sejm VIII kadencji, architekt;

Krzysztof Michałkiewicz –  minister pracy i polityki społecznej


Prowadzący: Krzysztof Skowroński

Wydawca: Łukasz Jankowski

Realizator: Piotr Szydłowski


Część pierwsza: 

Paweł Soloch, szef biura bezpieczeństwa narodowego mówi o panelu, który poświęcony został zagrożeniom, przed jakimi stawiane są państwa europejskie. Tytuł tego panelu brzmi: Nowe wyzwania i linie strategiczne związane z bezpieczeństwem we współczesnym świecie. 

Konkluzją jest to, że wobec zagrożenia rosyjskiego wszyscy muszą zachować takie samo stanowisko pod kątem budowania rzeczywistych zdolności do odtrącania potencjalnego przeciwnika. Wizyta wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych pokazuje, że relacje polsko-amerykańskie są bardzo dynamiczne, gdyż pojawiają konkretne decyzje i ustalenia dotyczące m.in. sieci 5G oraz cyberbezpieczeństwa.

Tomasz Florczak opowiada o rozwoju firmy ChallengeRocket. Rekrutuje ona umiejętności kandydata znajdującego się w dowolnym miejscu na Ziemi. „Jest to dobra droga do pozyskiwania talentów” – twierdzi rozmówca.

Gość „Popołudnia WNET” opowiada o nowym projekcie realizowanym dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Firma ChallengeRocket została zaproszona, aby zmieniać arabską edukację, gdyż 90% mieszkańców Dubaju są to przyjezdni różnej narodowości, którzy podpisując kontrakty zabierają swoje rodziny szukające najlepszych szkół dla swoich dzieci.

Bartek Łuszcz opowiada o historii klubu siatkarskiego IBB Polonia Londyn. Jak mówi gość „Popołudnia WNET”: W 2004 roku poleciałem do Londynu i od tego czasu zostałem tam na stałe. Kilka lat temu poznałem drużynę siatkarską, która powstała w 1973 roku.

W poziomie sportowym Anglii brakowało eventów sportowych, których obecnie uczymy Anglików. Na początku naszymi kibicami byli tylko Polacy, aktualnie zajmują oni połowę kibiców znajdujących się na rozgrywkach, a liczba kibiców z innych państw wciąż rośnie. IIB Polonia Londyn przygotowuje się do startu w Lidze Mistrzów, czyli najwyższego poziomu siatkarskiego. Nasz klub pokazuje na swoich koszulkach wydarzenia związane z historią Polski oraz Wielkiej Brytanii – mówi Bartek Łuszcz.

ks. Waldemar Cisło foto: Sillmarillion CC 4.0

Ks. Waldemar Cisło mówi o zaangażowaniu społecznym w Polsce. Opowiada o projektach realizowanych w ramach pomocy w wielu miastach w Syrii. Rozmówca podkreśla, że mieszkańcy Syrii są Polakom bardzo wdzięczni za pomoc. „Jest to piękna karta polskiego kościoła i całego społeczeństwa, która zapisana jest w syryjskich miastach” – mówi ks. Waldemar Cisło.

Najnowszym projektem jest pomysł stworzenia gospodarki w Maluli, mieście położonym w środkowo-zachodnej Syrii. Projekt da prace i godne życie 350 mieszkańcom.


Część druga: 

Arkadiusz Mularczyk / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Arkadiusz Mularczyk opowiada o reparacjach wojennych dla Polski, których temat podczas wizyty w Warszawie poruszył prezydent Niemiec.

„W miediach międzynarodowych widzimy, że ton wystąpień przedstawicieli Niemiec zmienia się. Politycy zaczynają publicznie przepraszać co zmienia klimat w miediach niemieckich. Nadal funkcjonuje teza przeprosin za sprawę, która została zamknięta politycznie i prawnie” – mówi poseł Pis.

Jak dodaje gość „Popołudnia WNET”: Nasza ofensywa, która trwa od 2 lat przynosi efekt. Jednak, aby doprowadzić do konkretnych rozmów w przyszłości, nasza ofensywa musi nadal działać.  

Magdalena Błeńska mówi o ładzie przestrzennym. „Jest to moja główna rola w Sejmie. Każdy rząd uznawał do tej pory tą kwestie za strategniczą dla rozwoju Polski” – mówi gość „Popołudnia WNET”. Jak dodaje rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego: Najważniejszą rolą ładu społecznego jest umożliwienie zarządzania finansami gmin i prywatnych inwestorów. Nie da się przeprowadzić inwestycji bez planu. „W ciągu roku Polska traci 84 mld zł. za niezoptymalizowane wydatki i chaos w planowaniu swoich inwestycji” – mówi Magdalena Błeńska.

Krzysztof Michałkiewicz \ Foto: Ryszard Hałubowicz \ CC 4.0

Krzysztof Michałkiewicz mówi o zagrożeniu sytuacji demograficznej w Polsce, gdyż jest to kraj, który coraz bardziej się starzeje.

„W Polsce bezrobocie powoduje, że z jednej strony cieszymy się, ponieważ coraz łatwiej o podwyżki, a warunki pracy są lepsze. Z drugiej zaś strony, pracodawcy narzekają na brak pracowników w swoich firmach” – mówi gość „Popołudnia WNET”.

Jak dodaje Krzysztof Michałkiewicz: Chcemy, aby osoby niepełnosprawne pracowały, były aktywne społecznie i czuły się przydatne, dlatego też z programu 500+ skorzysta ponad 800 tysięcy osób.


 

Sobociński: Niemcy zbombardowali Wieluń by wywołać panikę wśród ludności cywilnej

Jerzy Sobociński o bombardowaniu Wieluniu, jego przyczynach i propagowaniu wiedzy o tym wydarzeniu.

Jerzy Sobociński, prezes grupy rekonstrukcyjnej „Stowarzyszenie Historyczne – Bataliony Obrony Narodowej” nawiązując do zbombardowania Wielunia przez Niemców 1 września 1939 roku, zastanawia się, dlaczego ta historia globalnie jest tak mało znana. Jak stwierdza, upamiętnianie bombardowania odbywało się lokalnie jeszcze przed 89, ale nie było szerzej znane. Podkreśla rolę prof. Olejnika, który badał tą historią i działał na rzecz szerzenia wiedzy na ten temat.

Najprawdopodobniej chodziło o wywołanie paniki wśród miejscowej ludności.

Gość „Poranka WNET” przedstawia teorie na temat tego, czemu Niemcy zdecydowali się zbombardować bezbronne miasto. Jego zdaniem, głównym celem ataku na cywilne cele było spowodowanie paniki. W jej wyniku miejscowa ludność zaczęłaby uciekać na wschód, w stronę Warszawy, co byłoby utrudnieniem dla Wojska Polskiego, które miałoby zablokowane drogi przez uchodźców. Drugim domniemanym powodem jest próba podniesienia morale po wcześniejszej katastrofie kilku samolotów typu Junkers Ju 87 w Świętoszowie [ówczesne Neuhammer am Queis, siedziba niemieckiego poligonu wojskowego — przyp. red.]. Rozkaz bombardowania Wielunia wydał feldmarszałek lotnictwa Wolfram von Richthofen. Dowodził on także wydzieloną grupą lotniczą, której zadaniem było wspieranie natarcia niemieckiej 10 Armii na Warszawę.

Sobociński mówi także o zniszczeniu przez Niemców Frampola, które było miastem mniejszym niż Wieluń i większości drewnianym. W związku z tym miasto zostało praktycznie całkowicie zniszczone. Rekonstruktor opowiada o powoływanych od 1936 r. Batalionach Obrony Narodowej, których członkowie mieli chronić ziemie, na których zamieszkiwali. Opowiada także o planach grupy rekonstrukcyjnej na najbliższy czas.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

 

Jerzy Sobociński, Paweł Rychlik, Janusz Książek, Paweł Okrasa – Poranek WNET z Wielunia – 5 września 2019 r.

Bombardowanie Wielunia i żywa pamięć o agresji Niemców na Polskę. Rozmowa z naocznym świadkiem niespodziewanej tragedii, a także przedstawicielami miasta, które pierwsze przeżyło terror w 1939 r.

Goście Poranka WNET:

Piotr Dmitrowicz – wicedyrektor Muzeum im. Jana Pawła II;

Jerzy Sobociński – prezes grupy rekonstrukcyjnej „Stowarzyszenie Historyczne – Bataliony Obrony Narodowej”;

Paweł Rychlik – poseł PiS;

Maciej Jastrzębski – przegląd prasy arabskiej;

Janusz Książek – dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej;

Paweł Okrasa – burmistrz Wielunia;

Józef Stępień – świadek bombardowania Wielunia w dniu 1 września 1939 r.;

Zbigniew Stefanik – korespondent z Francji.


Prowadzący: Tomasz Wybranowski

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Paweł Chodyna

Multimedia: Jan Brewczyński

Wydawca techniczny: Adrian Kowarzyk


 

Część pierwsza:

Jerzy Sobociński / Fot. Jan Brewczyński

Piotr Dmitrowicz w ramach Kalendarium Wojny Obronnej przypomina wydarzenia piątego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

Jerzy Sobociński, prezes grupy rekonstrukcyjnej „Stowarzyszenie Historyczne – Bataliony Obrony Narodowej” nawiązując do zbombardowania Wielunia przez Niemców 1 września 1939 roku zastanawia się, dlaczego ta historia globalnie jest tak mało znana. Jego zdaniem, głównym celem ataku na cywilne cele było spowodowanie paniki. Drugim domniemanym powodem jest próba podniesienia morale po wcześniejszej katastrofie kilku samolotów typu Junkers Ju 87 w Świętochoszowie.

Rozkaz bombardowania Wielunia wydał feldmarszałek lotnictwa Wolfram von Richthofen. Dowiodził on także wydzieloną grupą lotniczą, której zadaniem było wspieranie natarcia niemieckiej 10 Armii na Warszawę.

 

Część druga:

Paweł Rychlik / Fot. Jan Brewczyński

Paweł Rychlik opowiada o ziemi wieluńskiej. Dla posła Prawa i Sprawiedliwości o tym miejscu stanowią głównie piękne krajobrazy oraz przede wszystkim przedsiębiorczy ludzie, którzy odbudowali to miasto po 1945 roku. Odnosi się również do zapowiedzianego przez Jarosława Kaczyńskiego pomysłu dotyczącego budowy 100 obwodnic „Mam nadzieję, że Wieluń załapie się na tę listę i również będzie miał swoją obwodnicę. Nowe drogi powstają, ale nadal jest dużo do zrobienia w tym zakresie”.

Jak dodaje, w dniu wczorajszym Wojewoda Łódzki Zbigniew Rau opublikował listę funduszu dróg samorządowych, na której znajdują się również beneficjenci którzy otrzymają pieniądze z tego funduszu na remont dróg powiatowych i gminnych „Na sam powiat wieluński trafi bodajże koło 15 milionów zł. Droga powiatowa między Mostkiem a Kominem otrzymała dofinansowanie prawie 7  milionów złotych, co stanowi 80% kosztów remontu”.

 

Część trzecia:

Centrum Wielunia po nalocie 1 września 1939 / Fot. autor nieznany / Domena publiczna

Janusz Książek, dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej mówi o symbolice obrony na Westerplatte oraz bombardowania Wielunia. Wspomina zakończoną niedawno konferencję „Ludność cywilna i dramat wojny”, na którąś zaproszono wielu gości, w tym historyków z Niemiec. Konkluzją konferencji było to, że nie tylko SS popełniało na terenie polski straszliwe zbrodnie. Niemieccy profesorowie podkreślali, że również Wermacht miał wiele krwi na rękach. Jak jednak zauważa rozmówca „Poranka WNET” Niemcy nadal starają się wytłumaczyć wiele wydarzeń ideologią, nieco wybielając swoich przodków.

Janusz Książek podkreśla, iż to nie faszyzm, nazizm czy hitleryzm, ale konkretne niemieckie oddziały i pojedyncze osoby odpowiadają za zbrodnie i śmierć milionów ludzi.

 

Część czwarta:

Pomnik Rotmistrza Witolda Pileckiego w Wieluniu / Fot. Jan Brewczyński

Paweł Okrasa, burmistrz Wielunia, mówi o zarządzaniu miastem oraz specyfice tego miejsca. Okazuje się, iż Wieluń jest miastem, które może pochwalić się prawdopodobnie największą liczbą dużych firm na mieszkańca „są one nie tylko wizytówką ziemi wieluńskiej. Przede wszystkim wizytówką dobrego biznesu i przedsiębiorczości.”

W drugiej części wypowiedzi Paweł Okrasa powraca do historii bombardowania Wielunia i ogromnych zniszczeń których doświadczyło to miasto. Pomimo w miarę szybkiej odbudowy, dopiero w latach 90 miasto zaczęło się prężnie rozwijać. To wtedy powstały pierwsze duże firmy, które dały podwaliny pod ekonomiczny rozwój miasta. To takie spółki jak choćby Wielton, Korona, Zasada Bikes czy Ania Holding.

 

Część piąta:

Zniszczenia Wielunia po bombardowaniu / Fot. autor nieznany / Domena publiczna

Józef Stępień, świadek bombardowania Wielunia mówi o tragicznych wydarzeniach z dnia 1 września 1939 r. Miał wtedy 7 lat i został w nocy obudzony głośnym hukiem wybuchów bomb. Gdy jego ojciec spojrzał przez okno, krzyknął jedynie „miasto się pali, ubierajcie się, chowamy się do piwnicy”. Owa piwnica prawdopodobnie uratowała mu życie. Jak dodaje, to były ciężkie chwile, każdy był zdenerwowany. gdy skończyła się pierwsza faza nalotu Józef Stępień wraz z rodziną zaczęli uciekać.

W trakcie ucieczki trafili na drugą fazę nalotu, jednak na szczęście udało im się wyjść z tego żywcem – „jak patrzyłem na ulicę, to było widać same gruzy i płomienie. Wszystko się paliło. Niemcy puszczali bomby zapalające”.

Wspomina o ciężkim widoku ciał martwych ludzi rozrzuconych bezpośrednio na ulicy. Całe centrum miasta było dosłownie zmiecione – „nie został kamień na kamieniu” – dodaje rozmówca Radia WNET.

 

Francja / CC0

Zbigniew Stefanik mówi o francuskiej „Dziwnej wojnie”, która rozpoczęła się 3 września 1939 roku. Odnosi się ona do sytuacji, jaka miała miejsce w pierwszym okresie II wojny światowej na froncie zachodnim po formalnym wypowiedzeniu przez Francję i Wielką Brytanię 3 września 1939 wojny III Rzeszy po zaprzestaniu faktycznych działań wojennych na lądzie w okresie od października 1939 do kampanii francuskiej w maju 1940 roku.

W drugiej części wypowiedzi mówi o konsultacjach w kancelarii premiera które poświęcone są tematyce przemocy w rodzinie. Francja znajduje się w niechlubnej końcówce jeśli chodzi o bezpieczeństwo kobiet w rodzinie. Dochodzi tam do największej w europie ilości aktów przemocy w rodzinie oraz gwałtów.

 


Posłuchaj całego „Poranka WNET” z Wielunia!


Grzywacz: Mława nie będzie omijać trudnych tematów związanych z niemieckimi zbrodniami na ziemiach polskich

Magdalena Grzywacz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mława opowiada o specyfice miasta i jego mieszkańców, a także o współpracy z niemieckim miastem Viernheim.

 

 

Od wielu lat Mława jest w oku cyklonu jeżeli chodzi o media. Rzeczywiście cieszymy się z tego, że mamy kilka wydań papierowych prasy, a także kilka portali. Na stałe współpracujemy z kilkoma rozgłośniami – mówi rzecznik prasowy Urzędu Miasta Mława.

Mieszkańcy Mławy stanowczo mówią o sobie, że są ludźmi z północnego Mazowsza. Niektórzy jednak twierdzą, że znajdują się na Ziemi Zawkrzeńskiej. Nazwa pochodzi od tego, że leży ona za rzeką Wkrą, a wszystko co za nią leży nazywa się Ziemią Zawkrzeńską. Osoby zamieszkujące te obszary to przede wszystkim mieszkańcy pogranicza. Jak mówi rozmówca Tomasza Wybranowskiego – „Mławianin to człowiek, który jest przedsiębiorczy. Przede wszystkim to położenie przygraniczne ukształtowało w nas takie cechy , które chyba były dziedziczone z pokolenia na pokolenie.”

Jak dodaje Magdalena Grzywacz, mieszkańcy innych miast wciąż pytają, co robi Mława, że zamiast spadku liczby mieszkańców, wciąż odnotowuje ich wzrost. Wydaje się, iż jest to zasługą dużych akcji promocyjnych, takich jak choćby „Zamieszkaj w Mławie”.

Kultywujemy bardzo mocno pamięć tych wydarzeń związanych z II wojną światową, nie po to, aby rozgrzebywać rany, tylko po to, aby uświadamiać obecnym pokoleniom to, że wojna jest czymś kosmopolitycznym, uniwersalnym i równie rani wszystkich ludzi na całym świecie – twierdzi gość „Poranka WNET”.

Miasto Mława przeżyła wojnę bardzo mocno, ponieważ była miastem pogranicza i 1 września odebrała pierwsze ciosy. Miasto zostało zburzone w 70%. Ludność cywilna bardzo na tym ucierpiała, dlatego teraz każdego roku na mławskim rynku w okolicach ostatnich dni sierpnia organizowane są rekonstrukcje nalotu bombowego na Mławę.

Jak mówi Magdalena Grzywacz: 80 lat po wojnie chcemy budować dobre relacje w oparciu o przyjaźń, gdyż jest to bazą. Chcemy rozmawiać, rozwiewać niepewności oraz niwelować wszystkie stereotypy. 

Miastem partnerskim Mławy jest niemieckie Viernheim. Jak wspomina rzecznik, na samym początku, jeszcze przed podjęciem współpracy prezydent Mławy podkreśliła, iż nie będzie omijać ciężkich tematów związanych z niemieckimi zbrodniami na ziemiach polskich. Niemiecki partner przystał na te warunki i od tamtego czasu współpraca pomiędzy miastami świetnie się układa, jest pełna szacunku i zrozumienia.

W ostatni weekend wszystkie lokalne gazety w Viernheim oprócz flagi niemieckiej, zamieściły także u góry strony flagę polską, co było miłym ukłonem w stronę Mławy jak i całej Polski.

A.M.K.\M.N.

Zaborowska: Mława zawsze była miastem pogranicza [WIDEO]

Barbara Zaborowska o Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej, jego historii, działaniach i eksponatach oraz o specyfice Mławy.

Barbara Zaborowska, dyrektor Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej, które w grudniu 2019 roku będzie świętować swoje 90-lecie. Z tej okazji wydawany jest album „90 zabytków na 90 lat”, gdzie znajdują się opisy najcenniejsze zabytki i krótka historia muzeum. Muzeum przed wojną mogło poszczycić się dużą kolekcją unikatowych eksponatów, jednak wszystkie zostały zrabowane przez Niemców w 1939 roku. Jak dodaje, ostała się jedynie rzeźba bóstwa pogańskiego, którą mieszkańcom miasta udało się wykraść z niemieckiego transportu.

Jak stwierdza Zaborowska, Mława „zawsze była miastem pogranicza”. Leżała ona na granicy zaboru rosyjskiego i niemieckiego i pograniczu mazowiecko-mazurskim. Przedwojenną Mławę zamieszkiwali głównie Polacy. Co trzecim mieszkańcem miasta byli Żydzi. Oprócz nich na tym terenie zamieszkiwali również Niemcy (co można tłumaczyć bliskością Prus) i Rosjanie (głównie carscy urzędnicy).

W Polsce nie ma takiego przedmiotu jak regionalizm.

Rozmówczyni Tomasza Wybranowskiego przyznaje, że nie ma w polskich szkołach osobnego przedmioty poświęconego regionalizmowi. Tematy z nim związane omawiane są przy okazji lekcji polskiego i historii. Na godzinach wychowawczych uczniowie odwiedzają muzeum.

Muzeum mieszczące się przy ulicy 3 Maja pod numerem piątym stara się przekazać swoim gościom informacje na temat regionalizmu. Aktualnie odbywają się w nim dwie wystawy, a najważniejsza z nich poświęcona jest Bitwie pod Mławą z 1939 roku. Dyrektorka poleca zbiory artefaktów pozostałych po żołnierzach broniących w 1939 r. Mławy. W czasie ekshumacji ich ciał odkryto takie wartościowe znaleziska jak listy, notesy, zdjęcia najbliższych itd. Podkreśla, że „wystawa jest bardzo emocjonalna”.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.M.K./A.P.

Dmitrowicz: 3 września w Warszawie do walki stanęło 70 tys. żołnierzy i oficerów

Piotr Dmitrowicz w ramach Kalendarza Kampanii Wrześniowej przypomina wydarzenia trzeciego dnia Kampanii Obronnej 1939 roku.

 

 

3 września w niedziele powołano dowództwo obrony Warszawy, na czele którego stanął generał Walerian Czuma. W krótkim czasie zdołał zgromadzić ok. 70 tyś żołnierzy i oficerów. Walki o Warszawę trwały aż do końca miesiąca.

W tym samym dniu w Krakowie rozpoczęła się ewakuacja. Z miasta wyjeżdża m.in. wojewoda, prezydent Bolesław Czuchajnowski oraz redakcja słynnego, ilustrowanego kuriera codziennego. Politycznie, data 3 września jest to przede wszystkim moment, w którym Francja i Wielka Brytania wypowiedziały wojnę III Rzeszy. Jest to ogromna radość mieszkańców całej Polski, ale przede wszystkim mieszkańców Warszawy.

Sprawozdawca pewnego polskiego radia pisał: O godz. 12:00 nadeszła wiadomość, która przyprawiła nas o szał radości. Anglia wypowiedziała wojnę Niemcom.

M.N.

Sprenger: Armia Pomorze odegrała bardzo ważną rolę w wojnę obronną Polski w 1939 roku

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi o armii Pomorze. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku na porządku dziennym.

 

 

Jeżeli chodzi o armię Pomorze, odgrywała ona bardzo ważną rolę, gdy chodzi o wojnę obronną Polski w 1939 roku. Wynikało to z pewnych założeń strategicznych oraz podjętych działań przez Niemców. Warto podkreślić, że armia Pomorze powstała w ramach planu „Zachód”, którego założenia zostały zrealizowane wiosną 1939 roku – mówi Mirosław Sprenger.

Głównym założeniem armii Pomorze było to, aby jak najdłużej utrzymywać siły niemieckie, aby wojska polskie, które znajdowały się dalej w centralnych obszarach, mogły się zmobilizować i przygotować do kolejnych działań. Z drugiej strony, kiedy mówimy o armii Pomorze to widzimy, że pewne cele kształtowały się w różnych etapach. Spoglądając na korytarz pomorski można stwierdzić, że cel związany był również z tym, żeby oddziaływać na to, co dzieje się w Gdańsku.

Gość „Poranka WNET” negatywnie ocenia działania Edwarda Rydza-Śmigłego, Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Jak mówi „miał on jedną wadę – chciał rządzić wszystkimi i decydować o wszelkich sprawach. To też później zaowocowało tym, że pewni dowódcy faktycznie bali się samodzielnie podejmować decyzje.” 

Mirosław Sprenger z delegatury IPN w Bydgoszczy mówi również o bardzo ciężkich warunkach Polaków na terenie Pomorza. Ogromny terror ze strony Niemców i prześladowanie Polaków, szczególnie inteligencji, było na porządku dziennym. Jak dodaje, Hitler wcale nie krył się ze swoimi planami, które szeroko opisał w Mein Kampf.

A.M.K.\M.N.

Ewa Swoboda ustanowiła drugi wynik w historii podczas mityngu IAAF ISTAF i pobiła życiowy rekord

Ewa Swoboda z czasem 11,07 sekundy wygrała bieg na 100 metrów podczas mityngu w Berlinie. Dystans 100 metrów Polka przebiegła najszybciej w swojej karierze.

Polska lekkoatletka – Ewa Swoboda podczas prestiżowego mityngu IAAF ISTAF w stolicy Niemiec wyprzedziła Brytyjkę Ashę Philip (11,10) oraz Chinkę Xiaojing Liang (11,13). Po skończonym biegu nie dowierzała własnym oczom w rezultat, jaki uzyskała. Na mecie kręciła głową, a ze wzruszenia leciały jej łzy. Wynik 11,07 sekundy dał Polce 2 wynik w historii. Szybciej od niej pobiegła jedynie Ewa Kasprzyk, która w 1986 roku zanotowała czas 10,93 sek. Jest to najlepszy wynik w historii jej kariery. Swoboda poprawiła swój rekord życiowy sprzed trzech sezonów o 0,05 s.

Kolejny rekord Ewa Swoboda będzie mogła pobić podczas najbliższych wydarzeń – 14 września odbędzie się Memoriał Kamili Skolimowskiej na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Z kolei mistrzostwa świata w katarskiej Dosze rozpoczną się 27 września.

M.N.