Niedzielny Popołudniowy Serwis WNET 26.04.20 – Irlandia – Wyspy – Europa – Świat

Polska misja medyczna, która od 24 kwietnia jest w USA, wizytuje największy szpital polowy w Chicago. Powołano go do życia by ulżyć zwykłym oddziałom, gdzie trafiają pacjenci z koronawirusem.

Tutaj wysłuchasz serwisu informacyjnego Radia WNET „Irlandia – Wyspy – Europa – Świat”:

„Dla polskiego zespołu ważne jest poznanie tego jaką pracę wykonała amerykańska armia, jak szybko i w jaki sposób zbudowano szpital z uwzględnieniem wszystkich restrykcji związanych z koronawirusem” – powiedział towarzyszący misji gen. Cezary Wiśniewski, attaché obrony przy Ambasadzie RP w Waszyngtonie.

Polascy lekarze w kolejnych dniach pobytu w Chicago mają dopytywać się o szczegóły pracy cywilnych placówek medycznych.

W Republice Irlandii w ciągu ostatniej doby potwierdzono 377 nowych zakażeń, co jest najniższą liczbą od 17 dni. Łączna liczba wykrytych zakażeń w Irlandii wzrosła tym samym do 18 561, jednak około połowa z zakażonych już wyzdrowiała.

Mimo spadającego tempa rozprzestrzeniania się wirusa irlandzki Minister zdrowia Simon Harris poinformował, że wirus Covid-19 nadal powoduje spustoszenie i gdyby miał dziś podjąć decyzję o złagodzeniu obecnych ograniczeń, to doradziłby rządowi, by się temu sprzeciwił.

Leo Varadkar, autor: International Transport Forum, licencja: (CC BY-NC-ND 2.0)

Irlandia nie zniesie ograniczeń. Musi mieć pewność, że nie doprowadzi to do istotnego wzrostu zakażeń. Informacje rządu na temat zniesienia ograniczeń w zakresie izolacji kraju są jednoznaczne i powtarzają je wszyscy ministrowie, włącznie z ministrem zdrowia Simonem Harrisem i premierem Leo Varadkarem.

Punkt widzenia gabinetu jest jasny, więc o ile w kraju ilość zachorowań będzie na poziomie, jaki obserwujemy teraz, to nie można się spodziewać, że blokada zostanie zdjęta, a my będziemy mogli wyjść z domów.

Zdejmą blokadę, założą nam maski! Rząd Leo Varadkara zastanawia się wciąż, jak postąpić w sprawie nakazu noszenia maseczek na twarzach, a i pojawiają się w przestrzeni publicznej opinie naukowców, którzy swoją wiedzą próbują pomóc gabinetowi w podjęciu ostatecznej decyzji. – napisał Bogdan Feręc, szef portalu Polska-IE.com

Obozy są dwa, i jeden z ich twierdzi, że maseczki w znacznym stopniu pomagają w ograniczeniu ilości zakażeń, a przeciwnicy tego rozwiązania twierdzą, że te, noszone z przymusu, traktować będziemy, jako zło konieczne, więc nie będziemy zachowywali higieny ich używania, co przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego. Mówi się też, iż większość maseczek, nie spełnia norm wytyczonych dla koronawirusa, więc niezależnie od tego, czy maseczkę nałożymy na twarz, czy nie, ryzyko zakażenia jest na takim samym poziomie, czyli nie daje żadnego zabezpieczenia.

Prawie 6 mld €. Tyle potrzebować będą małe i średnie firmy – Małe i średnie firmy będą miały bardzo ważną rolę do odegrania w irlandzkiej gospodarce, kiedy ta zostanie już odmrożona.

Trzonem irlandzkiej gospodarki są małe i średnie przedsiębiorstwa, które są w stanie wywołać pozytywną koniunkturę rynku detalicznego, ale mogą też wchłonąć wielu pracowników, poprze tworzenie miejsc pracy. To jeden z ważniejszych sektorów w ogólnej ekonomii wyspy, więc od dawna powinien być hołubiony przez polityków, ale przyznać trzeba, że tak się nie dzieje, chociaż w ostatnich latach można było zauważyć pewne pozytywne zmiany.

Małe i średnie firmy zatrudniają w Irlandii ponad milion osób, co z całą pewnością wystarczyłoby by teraz szybko zlikwidować bezrobocie. Niestety te firmy nie poradzą sobie w obecnej sytuacji gospodarczej same i potrzebują wsparcia rządowego.

Ryanair nie wznowi lotów. „Ten pomysł jest idiotyczny” – Michael O’Leary komentując niektóre pomysły osób zamieszczających komentarze w mediach społecznościowych, powiedział, że te pomysły „są idiotyczne”.

Ryanair mógłby ruszyć z przewozami zaraz po zniesieniu pełnej blokady, pozostawiając jednak środkowy rząd foteli pusty, by zapewnić dystans społeczny. To jest możliwe tylko w jednym przypadku, powiedział O’Leary, a tylko wtedy, jeżeli rządy poszczególnych państw, opłacą te miejsca.

Boris Johnson / Fot. Andrew Parsons / CC 2.0

Brytyjski premier Boris Johnson jutro wraca do pracy po czasie rekonwalescencji, po tym jak zaraził się koronawirusem. Taką informację podała rzeczniczka urzędu premiera przy Downing Street 10.

Boris Johnson od 12 kwietnia przebywał w Chequers, wiejskiej rezydencji brytyjskich premierów. Z powodu zarażenia wirusem spędził tydzień w londyńskim szpitalu Św. Tomasz, w tym trzy doby na oddziale intensywnej terapii. Johnson obejmie ponownie ster rządu w okresie, w którym znajduje się on w coraz trudniejszej sytuacji. W brytyjskim społeczeństwie narasta niezadowolenie z powodu coraz poważniejszych konsekwencji dla gospodarki i licznych ograniczeń wprowadzonych by uniemożliwić rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Niemcy

Jak podała Polska Agencja Prasowa premier Brandenburgii napisał do polskiego rządu w sprawie utrudnień granicznych. Dietmar Woidke wysłał do polskiego rządu pismo w sprawie ułatwienia mieszkańcom pogranicza polsko-niemieckiego przekraczania granicy w czasie pandemii Covid-19.

„Moim zdaniem, osoby dojeżdżające do pracy powinny mieć możliwość dotarcia do swojego miejsca zatrudnienia po drugiej stronie granicy” – napisał Woidke, który jest jednocześnie pełnomocnikiem rządu RFN ds. kontaktów z Polską, w liście do Bartosza Grodeckiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, będącego też koordynatorem do spraw polsko-niemieckiej współpracy przygranicznej i regionalnej.

Stany Zjednoczone

Prezydent Donald Trump i premier Republiki Irlandii Leo Varadkar. Fot. Twitter The White House (WhiteHouse).

Mimo ostrzeżeń ze strony fachowców i sprzeciwu się prezydenta Donalda Trumpa, amerykański stan Georgia odmraża gospodarkę.

Od piątku mogą tam działać miedzy innymi zakłady fryzjeskie, salony piękności i siłownie.  Gubernator Georgii Brian Kemp zezwolił na otwarcie niemal wszystkich punktów usługowych. Uzasadnił tę decyzję koniecznością jak najszybszego przywrócenia miejsc pracy i wznowienia normalnej działalności gospodarczej.

Amerykańska edycja Super Ekspresu donosi, że tak naprawdę koronawirus zaczął krążyć po świecie wcale nie w marcu! Kalifornijskie władze właśnie ujawniły, że pierwsza ofiara śmiertelna Covid-19 w Stanach Zjednoczonych zmarła 6 lutego.

Serwis przygotował i przedstawił Tomasz Wybranowski, współpraca Bogdan Feręc – Polska-IE.com, Jakub Grabiasz oraz Katarzyna Sudak.

Bogatko: W Monachium nie odbędzie Oktoberfest. Ludzie mówią, że ta korona nie jest taka straszna

Jan Bogatko o statystykach zachorowań na Covid-19 na świecie, w Europie i Niemczech, burkach i maseczkach, krytyce ograniczeń, luzowaniu tychże i krytyce tego luzowania oraz o odwołaniu Oktoberfest.


Jan Bogatko zauważa, że w Niemczech ma miejsce bardzo dużo zgonów i rośnie liczba nowych zachorowań na koronawirusa. Mówi się przy tym o możliwym luzowaniu ograniczeń.

Ludzie mówią, że ta korona nie jest taka straszna, że gospodarka pada, prawa obywatelskie są ograniczane.

Media alarmują, że „kobiety są zagrożone”,  przy czym „nie ma informacji, ilu mężczyzn jest zagrożonych”. Korespondent stwierdza, że od 3 maja mają być kolejne ulgi, „kolejne poluzowanie niezbyt sztywnych w Niemczech zachowań”. Obecnie już wszystkie niemieckie kraje związkowe wprowadziły obowiązek zasłaniania ust. Bogatko ironizuje, że

Burka będzie modelem antykoronowym, który będzie królował na niemieckich ulicach.

Przypomina małą skuteczność nieprofesjonalnych masek i wskazuje na głosy ekspertów zauważających, że maskę po całym dniu noszenia należy wyrzucić. Gromadzą się na niej bowiem bakterie i wirusy.

W Monachium nie odbędzie Oktoberfest. Nie odbędzie się planowo we wrześniu. Ten rok może być dla turystyki skreślony.

Przeciwko luzowaniu ograniczeń wypowiedziało się Stowarzyszenie Helmholtza. Specjaliści uznają, że „sygnał w fałszywym kierunku”, który może u ludzi stworzyć wrażenie, że zagrożenie już minęło.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Niemiecki polityk chwali współpracę z Rosją i nawołuje do sankcji europejskich na USA

Jakub Wiech o skutecznych i nieskutecznych sankcjach, prorosyjskości niemieckich polityków, niskich cenach ropy i tym, co może je zmienić.


Jakub Wiech odnosi się do słów Klausa Ernsta, deputowanego do Bundestagu i współprzewodniczącego Die Linke. Niemiecki polityk twierdził w swym wystąpieniu, że”współpraca z Rosją jest dobra i konieczna i lukratywna dla Niemców”. Potępił  on amerykańskie sankcje na firmy pracujące przy Nord Stream II i wezwał do europejskich sankcji na Amerykę polegających na embargo na amerykański gaz. Uderzałoby to mocno w Polskę, dla której ten ostatni jest podstawą dywersyfikacji źródeł energii.

Niemiecki minister gospodarki podpisał w ubiegłym roku bardzo dużą umowę, której jak wprost mówiono celem jest ratowanie niemieckiej rosyjskiej gospodarki i pomoc w pomoc rosyjskim spółkom.

Jednocześnie Niemcy coraz głośniej przyznają, że nałożone przez UE na Rosję sankcje są w istocie fantomowe i dlatego można by je zdjąć. Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl zwraca uwagę na sprzedaż Rosjanom turbin gazowych, które trafiły na Krym. Komentuje także sytuację na rynku ropy, która wciąż pozostaje rekordowo tania:

W tym momencie nawet pomimo porozumienia w ramach OPEC Plus […], gdzie kraje zrzeszone w kartelu zgodziły się obniżyć produkcję o 10 mln baryłek dziennie, ceny ropy nie skoczyły w sposób przewidywany.

W niektórych regionach świata można się spodziewać ujemnych cen ropy, tzn., że jej producenci będą dopłacać za jej pobieranie. Tym, co może im pomóc jest ponowne rozpędzenie chińskiej gospodarki.

Myślę, że tutaj kluczowym aktorem są Chiny, największy rynek ropy na świecie.

A.P.

 

 

 

 

Niemiecka policja bezsilna wobec dużych grup muzułmanów. Dr Ozdyk: Potrafi ukarać trzech emerytów na ławce w parku

Dr Sławomir Ozdyk o wpływie imigracji z Południa na walkę z koronawirusem w Niemczech, zbliżającym się Ramadanie, starciach z migrantami i „zamachu” lewaków na aplikację monitorującą objawy Covid-19.

Pięciu Tadżyków zostało aresztowanych. Planowali atak na jedną z baz amerykańskich w Niemczech.

[related id=102549 side=left]Dr Sławomir Ozdyk podkreśla, iż „jeśli ktoś myśli, że Państwo Islamskie jest zniszczone, to jest w błędzie”. Symbole ISIS mieli mieszkańcy ośrodka dla uchodźców w Suhl, którzy brali udział w starciach z policją. Nasz gość przypomina to wydarzenie, do jakiego doszło w marcu w Turyngii. Wobec oporu migrantów wobec ustanowienia kwarantanny w ośrodku doszło do zamieszek, wobec których na miejsce trzeba było ściągnąć „uzbrojone jednostki policji, wozy bojowe do rozbijania barykad, pogotowie”.

Ekspert ds. bezpieczeństwa odnosi się do zapowiadanego „odmrożenia” gospodarki RFN, w której to sprawie niemiecka kanclerz prowadzi negocjacje z premierami niemieckich krajów związkowych. Zauważa, że muszą ustalić co robić przed 24 kwietnia, gdyż tego dnia zaczyna się Ramadan. W tym miesiącu muzułmańskiego kalendarza muzułmanie poszczą za dnia i spotykają się na biesiady w nocy. Utrudnia to zachowanie reżimu sanitarnego, zgodnie z którym nie powinny ze sobą spotykać się na ulicy więcej niż dwie osoby (wyjąwszy ludzi mieszkających ze sobą).

Zarzuca się niemieckiej policji, że potrafi ukarać trzech emerytów na ławce w parku, a nie robi nic z dużymi zgromadzeniami muzułmanów.

Tymczasem niemiecka policja jest bezsilna wobec agresywnej młodzieży muzułmańskiej, która obrzuca ją kamieniami, a nawet ciężarkami do ćwiczeń. Przed zdecydowaną reakcją powstrzymują funkcjonariuszy wymogi poprawności politycznej i świadomość, że ci, których aresztują dzisiaj jutro zostaną wypuszczeni na wolność.

Sądy puszczają ich wolno. Są bardzo pobłażliwe jeśli chodzi o uchodźców, migrantów.

Zgarnięty rano za handel narkotykami w parku Czeczen, wieczorem jest już na wolności, robiąc to samo, w tym samym miejscu. Dr Ozdyk zauważa, że w tych środowiskach pobyt w więzieniu to „część życia, nie kara”.

Osoba wychodząca z więzienia ma już swoją historię, którą może się pochwalić.

Opowiada także o akcji jednej z radykalnie lewicowych grup, która przecięła kable, które „znajdowały się blisko aplikacji koronawirusowej”. Mobilna aplikacja ma pozwalać jej użytkownikom na monitorowanie objawów Covid-19.

Lewa strona sceny politycznej uważa, że będzie to narzędzie totalnej kontroli.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Premier Morawiecki: Będziemy zwiększać dług publiczny, bo budżet i dług są głównym impulsem stymulowania gospodarki

Premier Mateusz Morawiecki i minister infrastruktury Andrzej Adamczyk o dofinansowaniu Funduszu Dróg Samorządowych, pobudzeniu gospodarki, tarczy antykryzysowej i wyborach korespondencyjnych.

  • FDS nie będzie zawieszony, a wręcz przeciwnie- dofinansowany.
  • Realizowane będą dotychczasowe inwestycje w drogi krajowe.
  • Zwiększony zostanie dług publiczny.
  • Połączenia kolejowe nie będą likwidowane.

Ogłoszony wcześniej fundusz dróg samorządowych to jeden z największych programów modernizacyjnych w historii Trzeciej Rzeczpospolitej.

Premier Mateusz Morawiecki zauważył, że w krajach, w których jest więcej zarażeń SARS-Cov-2, w Stanach Zjednoczonych czy w Republice Korei odbywają się wybory normalne, a nie korespondencyjne. Te ostatnie uważa za optymalne rozwiązanie. Na konferencji razem z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem przedstawił rządowe plany rozwoju dróg samorządowych. Zapowiedział przeznaczenie dodatkowych środków z budżetu na ten cel.

 Ostatnie tygodnie naszego życia zdominował koronawirus. Nie możemy jednak zapomnieć, że istnieje życie poza nim. Informacje, które otrzymałem od GIS, mówią, że w sektorze budowy dróg mamy różne procedury, przez które nie ma w nim dużej liczby zakażeń.

Prezes Rady Ministrów zaznaczył, że nowe środki na infrastrukturę mają służyć pobudzaniu gospodarki. Wyjaśnił, że chodzi o „mały średni polski kapitał, który poprzez budowę dróg tworzy nowe miejsca pracy”. Utrzymanie tych ostatnich jest zaś dla rządu priorytetem. Zaznaczył, że „Polska jako jeden z pierwszych krajów zaprezentowała program ochrony miejsc pracy, aby gospodarka mogła się odbudować najszybciej, jak to możliwe”.

Złożono już ponad 800 tys. wniosków dotyczących tarczy antykryzysowej.

Polemicznie odniósł się do narracji, według której nie powinno się obecnie zwiększać długu publicznego. Ten ostatni będzie powiększany, co jest, jak stwierdził, standardowym działaniem w takich sytuacjach:

To bardzo ważny przekaz – my będziemy zwiększać dług publiczny, bo budżet państwa i dług publiczny są głównym impulsem stymulowania gospodarki. Takim impulsem też jest Fundusz Dróg Samorządowych, który dzisiaj opiewa na ponad 3 mld zł.

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk poinformowała, iż wbrew obawom przedsiębiorców program budowy dróg krajowych nie zostanie zawieszony.

W Polsce, w odróżnieniu od chociażby Niemiec, czy Austrii, czy innych państw nie zamrożono inwestycji.

Samorządowcy obawiali się zaś, że może zostać zawieszony  Fundusz Dróg Samorządowych.  Zaznaczył, że „FDS to 6 mld zł w 2019 roku i 36 mld zł w najbliższych 9 latach”.

To tysiące kilometrów bezpiecznych dróg gminnych i powiatowych, których najczęściej używają Polacy, żeby się przemieszczać. To wysoki poziom bezpieczeństwa na drodze.

Podkreślił, że połączenia kolejowe nie będą likwidowane, by nie pogłębiać w ten sposób wykluczenia komunikacyjnego ze względu na brak połączeń kolejowych. Poinformował, że liczbę kursujących pociągów zmniejszono o 30%, a liczba pasażerów podróżujących pociągami wojewódzkimi zmniejszyła się o  80-90%. Zauważył, że w zgodzie z oczekiwaniami przedsiębiorców.

A.P.

Prof. Krasnodębski: Polska nie narusza wartości europejskich. To UE stosuje podwójne standardy

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce – stwierdza socjolog, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, prof. Zdzisław Krasnodębski.

Przy okazji pandemii koronawirusa większość polityków w Parlamencie Europejskim jeszcze mocniej będzie głosić przesłanie federalistyczne.

Profesor Zdzisław Krasnodębski omawia stan Unii Europejskiej w dobie pandemii koronawirusa. Jego zdaniem, aktualny kryzys obnażył słabość Wspólnoty i daleko idącą rozbieżność interesów państw członkowskich.

Nie ma silnej wspólnoty między narodami europejskimi. Nie znaczy to jednak, że są one całkowicie sobie obce.

„Bezczelnością” nazywa eurodeputowany PiS reakcję Komisji Europejskiej na podjęte w związku z epidemią przez Polskę i Węgry kroki prawne. Socjolog wyraża obawę, że UE będzie dążyć do dalszego rozszerzania swoich kompetencji. Ubolewa nad faktem, że nie jest rozważane zawieszenie wdrażania polityki Nowego Zielonego Ładu.

Niektórzy z epidemii wyciągają takie wnioski, że konieczne jest zacieśnienie współpracy w ramach Unii Europejskiej, także w sprawach służby zdrowia.

Prof. Krasnodębski apeluje do wszystkich zwolenników idei „Europy ojczyzn” o „bardziej ofensywne” działanie na rzecz tej koncepcji.

Nie ma czegoś takiego, jak „naród europejski”. Filozofowie głoszący takie tezy się mylili.

Postuluje, by Unię Europejską budować „od dołu, a nie od góry”. Rozmówca Łukasza Jankowskiego ocenia,  że unijni przywódcy pod płaszczykiem obrony wartości europejskich w istocie chronią własne partykularne interesy.

To że Polska chce przeprowadzać wybory i kontroluje granice, nie jest naruszeniem wartości europejskich. Dzisiaj nikt nie stosuje tych samych kryteriów do siebie i do innych. Jest to przejaw rasizmu i starego wewnątrzeuropejskiego imperializmu.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego opowiada o inicjatywie współpracy państw Europy Środkowej, tzw. Europie Karpat, której propagatorem jest były marszałek Sejmu Marek Kuchciński.  Apeluje o większe wsparcie dla silnie dotkniętych epidemią koronawirusa Hiszpanii i Włoch ze strony bogatych państw Północy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

Mateusz Gasiński o pomocy migrantom na Lesbos: Skoro już są i są głodni i cierpią, to trzeba im pomóc

Mateusz Gasiński o karmieniu przebywających na Lesbos migrantów, ich tragicznej sytuacji, protestach miejscowej ludności przeciw kolejnemu obozowi oraz perspektywie wybuchu epidemii w takim miejscu.

 

Trzeba głodnych nakarmić.

Mateusz Gasiński wyjaśnia jak działa Fundacja Dobra Fabryka we współpracy z grecką Home for All zajmuje się dokarmianiem migrantów zgromadzonych na wyspie Lesbos. Druga organizacja założona została w 2015 r. po rozpoczęciu kryzysu migracyjnego, przez parę właścicieli lokalnej tawerny.

Od pięciu lat trwa ich karmienie ludzi.

Fundacja zapewnia ponad 2000 posiłków tygodniowo, przede wszystkim dzieciom i młodzieży zgromadzonej w obozie dla uchodźców i wokół niego. Nasz gość podkreśla, że migranci nie otrzymują żadnej zapomogi finansowej, a za obiad musi im służyć nieraz kromka chleba z parą oliwek. Jednocześnie obóz jest niewiarygodnie przepełniony. Został on zaplanowany na 3000 osób, a tymczasem w nim i wokół niego żyje 20 tys. przybyszy z Południa. Sytuacja ta wywołuje sprzeciw u stutysięcznej ludności tubylczej.

Problem na wyspie Lesbos polegał na tym, że lokalni mieszkańcy protestowali przeciw budowie kolejnego obozu. Obok nich protestowali ludzi, którzy widzą problem przeludnienia obozów.

Do protestujących dołączyli jako wsparcie ludzie, których media określają jako związanych „z grupami faszystowskimi z Austrii i Niemiec”.  Tymczasem w całej Grecji wprowadzono izolację w zw. z koronawirusem. Na wyspę Lesbos wirus nie dotarł. Perspektywa, że SARS-Cov-2 dotrze do miejsca, gdzie na 1300 osób przypada jeden kran jest jednak zatrważająca. Gasiński przyznaje, że najlepiej byłoby, gdyby ci ludzie mogli wrócić do siebie. Obóz bowiem nie jest bezpiecznym miejscem. Nie wszyscy z nich jednak mają dokąd wracać. Są wśród nich dzieci pozbawione opieki, z których 12 przyjął Luksemburg.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Fiłonowa: Prawda o Katyniu potrzebna jest przede wszystkim Rosjanom. Gdyby ją przyjęli, inna byłaby Rosji i inni ludzie

Swietłana Fiłonowa o poszukiwaniu prawdy o Katyniu, mentalności rosyjskiej, tym, co łączy „Solidarność” z Katyniem i o przyjaciołach, których straciła 10 lat temu w Smoleńsku.

 

Pierwszy artykuł napisałam w 94 r. po pierwszym swym wyjeździe do Katynia i Miednoje.

Swietłana Fiłonowa tłumaczy, na czym polega według niej dojście do prawdy o zbrodni katyńskiej, którą zajmuje się od lat 90.

Nie chodzi o tylko o ty, czy zrobili to Niemcy, czy NKWD. Całą prawdę przynieśli Rosjanom Polacy.

Trzeba odpowiedzieć na pytanie: „Jak to możliwe, że zamordowano 20 tys. bezbronnych ludzi?”. Wyjaśnia, że chodzi o kwestię mentalności:

Zawsze sądziłam, że ta prawda jest potrzeba przede wszystkim Rosjanom. Gdyby przyjęli tą prawdę inna byłaby Rosji i inni ludzie.

Pod tym względem wielkim zwycięstwem było utworzenie w Katyniu cmentarza, którego wymowa jest inna niż pomnika. Pokazuje on, że człowieka trzeba szanować. Opowiada także o katastrofie smoleńskiej, w której straciła przyjaciół.

To było bardzo osobiste przeżycie, bo miałam tam przyjaciół, wśród 96 ludzi.

[related id=73483 side=right]Rosyjska dziennikarka podkreśla, że 10 lat temu zginęli „najlepsi Polacy”. Z tego powodu boli ją, gdy mówią, że „to pomyłka pilotów”, gdyż ci ostatni, byli najlepszymi. Wśród  ludzi, którzy zginęli 10 kwietnia byli Tomasz Merta- „bardzo mądry człowiek”  i Andrzej Przybosz, który „był świetnym historykiem”. W przypadkach dzieł ich obu „brakuje promocji”, przez co nie są one tak znane, jak powinny. Badaczka zbrodni katyńskiej przypomina swoje słowa o tym, że

Pokolenie Solidarności zostało wychowane przez rozstrzelanych ojców.

Wartości zamordowanego ojca przykazane zostały jego dzieciom przez „matkę, siostrę, najbliższych”, mimo zakazów i represji, „dlatego Polska się odrodziła”.

A.P.

 

Jan Maria Tomaszewski: Nie wierzę, że jedna brzoza zniszczyła potężny samolot

Jan Maria Tomaszewski o 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej w obliczu epidemii koronawirusa, wątpliwościach co do oficjalnie podawanego przebiegu wydarzeń i obcych mediach w Polsce.

 

Jan Maria Tomaszewski zauważa, że mamy teraz „dziwne dni”, gdyż choć 10 lat minęło od tragedii smoleńskiej, to nie ma „żadnych uroczystości, żadnych przemarszy”:

Może lepiej, że tak się stało, bo nie ma tego gwaru i człowiek łączy się sam z tymi ludźmi, którzy tam zginęli. Zostaje sam ze swoimi myślami. To chyba jakiś symbol.

Brat cioteczny ś.p. Lecha Kaczyńskiego wspomina swoje dzieciństwo, w którym był blisko ze swoimi kuzynami. To, co wydarzyło się 10 lat temu odczuwa bardzo mocno, choć nie tak, jak brat-bliźniak prezydenta. Jarosław Kaczyński  musi się czuć „tak jakby oderwali od niego kawał jego części”. Jest to „rana wciąż jątrząca i to nigdy nie przejdzie”.

Nasz gość opowiada także o polityce wokół katastrofy, którą prowadzili niektórzy polscy politycy. Nie wierzy, że jedna„brzoza jak patyczek” „zniszczyła potężny samolot”. Przypomina katastrofę lotniczą w Lesie Kabackim w 1987 r., kiedy to samolot „wyciął wszystkie drzewa na przestrzeni kilkuset metrów”. Mówiąc na temat relacji mediów po tragedii smoleńskiej, stwierdza, że

To są obce media, którym zależy, by w Polsce był bałagan.

Poskreśla, że we Francji obcy kapitał stanowi trzy proc. mediów, a „w Niemczech chyba zero”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Przełomiec: Rosjanom chodzi cały czas o maksymalne pokłócenie Polaków. Wrak jest elementem ich gry

Maria Przełomiec o reakcji zwykłych Rosjan na katastrofę smoleńską, polityce Rosjan wokół tej ostatniej, śledztwie w tej sprawie i zamachu.

Czekają na taki moment, aż zwrócenie samolotu wzbudzi w Polsce spory.

Maria Przełomiec zgadza się ze swoimi słowami sprzed dekady, że emisja po katastrofie smoleńskiej filmu Katyń na dwóch kanałach rosyjskiej telewizji, to był ważny moment. Fantastyczna była, jak mówi, ówczesna reakcja zwykłych Rosjan. Masowo słali oni kondolencje za pośrednictwem gazety RIA Novosti.

Ta sama RIA Novosti opublikowała w marcu artykuł przekonujący, że Katyń to dzieło Niemców.

Dziennikarka zwraca uwagę na rozdzielenie wizyt premiera i prezydenta. Podkreśla, że Rosjanom chodziło i nadal „chodzi o maksymalne pokłócenie ze sobą Polaków”.

Wtedy na lotnisku w Smoleńsku były rozmieszczone wszystkie bardzo nowoczesne naprowadzające urządzenia, które natychmiast po wizycie obu premierów zostały zabrane z lotniska, co było jedną z przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Zaznacza, że postępowanie premiera Donalda Tuska po 10 kwietnia to „coś bezprecedensowego w historii katastrof lotniczych”. Oddał on bowiem śledztwo Federacji Rosyjskiej. Tymczasem przewodniczący Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji

[Władimir] Żyrinowski mówił, że to jest wina rosyjska i powinni zostać za nią ukarani ci, którzy są za to odpowiedzialni

Wieloletnia korespondentka Sekcji Polskiej BBC odnosi się do dzisiejszej noty dyplomatycznej polskiego MSZ, żądającej wydania wraku Tupolewa. Wskazuje, że po katastrofie rosyjscy robotnicy dodatkowo zdemolowali samolot wybijając w nich okna, a następnie maszynę umyto. Nie przedstawia już żadnej wartości śledczej, więc Rosjanie nie mogą się zasłaniać tym, że prowadzą dalej śledztwo. Przypomina, iż

Takich wniosków polskiego MZS było kilka już, jeśli nie kilkanaście.

Maria Przełomiec dziesięć lat temu sądziła, że był to zwykły wypadek. Teraz przypuszcza, że ktoś mógł celowo przyczynić się do wydarzenia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.