Jacek Saryusz-Wolski o unijnym długu: Przy spełnieniu pewnych warunków to byłaby dobra propozycja dla Polski

Czy zadłużanie się UE jest zgodne z traktatami? Kto i w jaki sposób miałby spłacać zaciągnięty dług? Odpowiada Jacek Saryusz-Wolski.

Austria, Dania, Holandia uważają, że ten plan idzie za daleko.

Jacek Saryusz-Wolski komentuje francusko-niemiecką deklarację ws. funduszu europejskiego w wysokości 500 mld euro. Stwierdza, że pokonany został „wielki opór Niemiec na emisję długu i  transfery pieniężne, a nie pożyczki”. Europoseł przypomina, że

Zaciągnięty dług należy spłacić.

Zauważa, że niejasne jest jakie kryterium miałoby obowiązywać w dzieleniu się spłacaniem długu. Istnieje propozycja by każdy kraj spłacał proporcjonalnie do swojej składki. Przy takim rozwiązaniu Północ zostałaby, jak mówi nasz gość, odciążona pod względem pomocy dla Południa na rzecz Europy Środkowej. Lepszym rozwiązaniem z punktu widzenia naszego regionu jest to, by spłatę rozłożyć „proporcjonalnie do tego, co kraj dostał”.

Są zapisy w traktatach mówiące o zakazie emisji długów.

Polityk wskazuje, że były wcześniej precedensy z emitowaniem długu przez UE, ale nigdy na taką skalę. Przyznaje, że proponowane rozwiązanie to duże wzmocnienie Komisji Europejskiej, „pierwszy krok federalny”. Jednocześnie jednak oznaczałoby to „zwiększenie siły ognia budżetu, kiedy to jest potrzebne” .

Zauważa, że Polska i Węgry  są karane ostracyzmem i procedurami za opór ws. imigracji.

Polska interesów nie oddaje walkowerem.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Wiech: Stany Zjednoczone bardziej dbają o bezpieczeństwo energetyczne Europy niż Niemcy

Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl mówi o przyszłości gazociągu Nord Stream 2, potencjalnych problemach gospodarczych Rosji i niemieckich planach ekspansji energetycznej.

Nord Stream 2 to projekt polityczny, pozbawiony gospodarczego sensu. Rosyjscy analitycy, którzy wyrazili taką opinię, zostali zwolnieni z pracy.

Jakub Wiech mówi o trudnościach Gazpromu w realizacji inwestycji Nord Stream 2. Projekt w zasadzie zablokowały sankcje amerykańskie oraz niezgoda niemieckiego urzędu regulacji energetyki na wyłączenie gazociągu z unijnych przepisów antymonopolowych. Dzisiaj również sąd UE odrzucił skargę rosyjskiego giganta energetycznego na nowelizację unijnej dyrektywy gazowej.

Nad niemiecko-rosyjskim gazociągiem ciąży widmo dalszych  sankcji USA. Mają to być sankcje odstraszające spółki europejskie od kupowani rosyjskiego gazu.

Jak mówi wiceszef redakcji portalu Energetyka24.pl, spadek popytu na gaz w związku z pandemią powoduje, że budowa Nord Stream 2 traci ekonomiczny sens:

Być może warto pozostawić krzyżyk na Nord Stream 2 i pozostawić budowę niedokończoną. Należy zadać sobie pytanie, czy ten projekt jest Rosji jeszcze potrzebny.

Rozmówca Łukasza Jankowskiego dodaje, że:

Porażki Rosjan są oddechem dla Europy Środkowej, zwłaszcza dla Ukrainy, która mogła wynegocjować nową umowę tranzytową.

Jak mówi gość „Popołudnia WNET”, Nord Stream 2 miał służyć do wzmocnienia pozycji gospodarczej Niemiec, które planowały dystrybuować pozyskany stamtąd gaz do krajów chcących wdrażać transformację energetyczną i oprzeć się na energii odnawialnej z pomocniczą rolą gazu:

Smutna konkluzja jest taka, że USA bardziej troszczą się o energetyczne bezpieczeństwo Europy, niż Niemcy.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K.

UE zaciągnie 500 mld euro pożyczki dla walki ze skutkami epidemii? Dr Kuźmiuk: Nie jest jasne jak będziemy to spłacać

Dr Zbigniew Kuźmiuk o niezręcznej deklaracji Francji i Niemiec ws. funduszu antykryzysowego, tym, jak ma się ona do ustaleń wszystkich krajów oraz o zaletach i wadach pożyczania przez KE.

Czekaliśmy na przedłożenie komisyjne, a tutaj mamy stanowisko dwóch krajów, które decydują, jak ma być.

Dr Zbigniew Kuźmiuk informuje, że na temat wsparcia dla krajów Unii doświadczonych przez obecną sytuację zaplanowany jest szczyt krajów unijnych na 27 maja. Tymczasem już 18 maja Angela Merkel i Emmanuel Macron ogłosili wspólną deklarację mówiącą o wsparciu dla Europy w wysokości 500 mld euro. Wskazuje, że utworzenie takiego mechanizmu zależne jest od decyzji wszystkich 27 państw członkowskich, dlatego deklaracja dwóch z nich,  jest co najmniej niezręczna.

Przewodnictwo w Unii Europejskiej w II połowie tego roku przejmują Niemcy.

Pewnym usprawiedliwieniem dla naszych zachodnich sąsiadów jest to, że będą już wkrótce przewodniczyć UE, a w czasie ich prezydencji ustalany będzie unijny budżet, który musi być przyjęty jednogłośnie.

Komisja Europejska ma najwyższy ratning finansowy – AAA. Może tanio pożyczyć, poniżej 2% rocznie. W tym sensie należałoby to poprzeć.

Wątpliwości eurodeputowanego Prawa i Sprawiedliwości budzi sposób spłacania pożyczek dla krajów unijnych, oraz źródła finansowania funduszu. Wskazuje, że choć KE może uzyskać dobry procent na swe obligacje to „nie jest jasne jak będziemy to spłacać”. Przy 500 mld euro będą to 10 mld euro rocznie. Na dodatek wbrew wcześniejszym zapowiedziom mówi się teraz nie o „wiecznym długu”, od którego  opłacalibyśmy tylko odsetki, ale o takim, który ma być w ciągu kilku lat spłacony. Polityk podkreśla, że

Premier trzyma rękę na pulsie.

Mateusz Morawiecki uczestniczył w szczycie państw Grupy Wyszehradzkiej, który odwiedziła kanclerz Niemiec. Unijni decydenci nie ukrywają, że uruchomione środki trafią głównie na południe Europy. Dr Kuźmiuk ubolewa nad faktem, że:

Niestety Zielonego Ładu lewicowa część Europarlamentu nie chce odłożyć ad acta.

Wyraża obawę, iż Polska, która poradziła sobie z epidemią lepiej niż niektóre inne kraje, zostanie przez to „potraktowana po macoszemu”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.W.K. / A.P.

Powstaną unijne obligacje? Arak: Może być tak, że choć dostawać będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa

Piotr Arak o koronaobligacjach, tym, co oznaczałyby one dla naszego regionu; tym, jak Francja i Niemcy chcą zatrzymać Włochy w strefie euro i UE oraz o niemieckiej pomocy dla firm.

Unia Europejska dotąd nie była w stanie sama kreować deficytu.

Piotr Arak zauważa, że zwolennicy powstania wspólnego unijnego długu chcieliby wypuścić obligacje na 500 mld euro. Wobec przebiegu kryzysu, na którym najbardziej tracą bogate kraje Południa w przypadku wdrożenia tego mechanizmu, Europa Środkowa zmuszona byłaby do łożenia na Włochy i Hiszpanię.

Może być tak, że nawet mimo, iż dostawać to będą Włochy to zarabiać na tym może Europa Środkowa.

Według dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego wiele będzie zależeć od szczegółów tego mechanizmu. Zauważa, że jego realizacja będzie oznaczała zwiększenie płaconej przez nas składki unijnej. Wspomniane obligacji opiewają na kwotę stanowiącą, jak mówi, połowę obecnego budżetu UE. Rozmowy o obligacjach unijnych powinny być zdaniem Araka połączone z negocjacjami na temat budżetu UE na lata 2021-2027. Wskazuje, że Duet francusko-niemiecki chce pomóc Włochom, bo te mogą opuścić strefę euro, jeśli nie UE w ogóle.

Każdy rząd deklaruje wielkie sumy na wsparcie firm i gospodarek.

Duże wsparcie swojemu średniemu biznesowi zapewniają Niemcy, którzy korzystają z lat nadwyżki budżetowej i zmniejszania stosunku długu publicznego do PKB. W rezultacie RFN jest w stanie wyemitować dość dużo obligacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 Pyffel: USA i ChRL to walczące tygrysy, którym przygląda się cały świat. Chiny każdego dnia zyskują

 Radosław Pyffel o tym, jak ChRL przezwyciężył problemy związane z epidemią koronawirusa, wezwaniu Chin do przeprowadzenia śledztwa ws. tej ostatniej oraz o stosunku Australii i Niemiec do Chin.

Od 2016 r. żyliśmy w czasach rewolucji geopolitycznej i technologicznej.

Radosław Pyffel zauważa, że od dawna maseczki stanowią stały element pejzażu wielu azjatyckich miast. Zauważa, że państwo, w którym rozpoczęła się epidemia pokonało szok spadku eksportu, czego skutkiem będzie dodatni wzrost gospodarczy w tym roku. W Polsce zaś spadek będzie mniejszy niż w innych państwach UE. Kierownik studiów „Biznes chiński” na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie omawia również patycję wzywającą ChRL do przeprowadzenia niezależnego śledztwa ws. początki epidemii SARS-CoV-2. Podpisało ją 116 krajów, w tym Rosja i inne kraje BRICS oraz 54 kraje afrykańskie. Ostateczny tekst został jednak rozwodniony – usunięto z niego najbardziej niewygodne sformułowania dla Pekinu.

Zniknęły najbardziej drażliwe określenia dla Chin.

Po tym z wnioskiem zgodził się sam Xi Jinping, z zastrzeżeniem, że śledztwo będzie miało miejsce po ustaniu epidemii. Za petycją stoi Australia, która ściągnęła na siebie gniew chińskich władz. Trwa blokada na mięso australijskie. Chińczycy mogą także zablokować swoim studentom możliwość studiowania w Australii, której system, jak stwierdza Pyffel, opiera się na studentach z Państwa Środka. Zauważa, że w przeciwieństwie do Australii Niemcy nie opowiedziały się wyraźnie po żadnej ze stron.

Mówi również o niedalekich obradach Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, gdzie będzie mowa o sieci 5G. Parlamentarzyści będą dyskutowali nad technologiami, które mają chronić ludzkie zdrowie. Dla naszego gościa będą to rewolucyjne obrady, które prawdopodobnie również w innych krajach zaczną być prowadzone.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Przeciwnicy restrykcji: Powstaje państwo totalitarne. Bogatko: Bez Polaków niem. służba zdrowia nie mogłaby funkcjonować

Jan Bogatko o coraz częstszych demonstracjach w Niemczech, sprzeciwie wobec ograniczeń, luzowaniu tych ostatnich, problemie pracowników przygranicznych i zapotrzebowaniu na polski personel medyczny.


Jan Bogatko komentuję demonstrację, jaka miała miejsce w ostatnią sobotę w niemieckim Zgorzelcu. Manifestanci na niej i na innych wystąpieniach głoszą hasła antyrządowe. Powodem ich negatywnego stosunku do rządu jest krytyka obostrzeń.

Przeciwnicy ograniczeń i restrykcji uważają, że powstaje państwo totalitarne.

W Niemczech zaś totalitaryzm budzi określone skojarzenia. Nasz korespondent mówi, iż 80 proc. niemieckich przedsiębiorstw dotknie w tym roku kryzys gospodarczy. 20 proc. firm sądzi, że nie przetrwa do następnego roku. W największych tarapatach są firmy hotelarskie i turystyczne.

Uderzenie w branżę gastronomiczną i hotelarstwo było bardzo duże.

Do restauracji i kawiarni można już chodzić w dawnej stolicy RFN. Mieszkańcy Nadrenii Płn.-Westafalii wypełniają lokale gastronomiczne zachowując co drugie miejsce wolne. Przy stolikach nie muszą nosić maseczek, ale w drodze do toalety już tak.

Bogatko zwraca uwagę na artykuł Die Welt poświęcony pracownikom dojeżdżającym do niemieckich zakładów pracy zza wschodniej granicy. W Meklemburgii-Pomorzu Przednim pracują Szczecinianie. Pracodawcy są skłonni płacić swym zagranicznym pracownikom 60 kilka euro dziennie, żeby zostali dłużej. Nie dotyczy to jednak, jak zauważa korespondent, pracowników opieki medycznej. Tymczasem:

Bez polskich lekarzy i pielęgniarek niemiecka służba zdrowia nie mogłaby funkcjonować.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

„Apel do Kościoła i świata” przeciw zbytniej kontroli i ograniczaniu praktyk religijnych. Episkopat RFN: Teorie spiskowe

Grupa duchownych, świeckich i stowarzyszeń podpisała się pod apelem ostrzegającym przed „Rządem Światowym” i „technologiczną tyranią”. Niemieccy biskupi są zarzucają im „teorie spiskowe bez faktów”.

Fakty wykazały, że pod pretekstem epidemii COVID-19 w wielu przypadkach zostały naruszone niezbywalne prawa obywateli przez ograniczanie w sposób nieproporcjonalny i nieuzasadniony ich podstawowej wolności, w tym również korzystania ze swobody kultu, wypowiedzi oraz przemieszczania się.

[related id=106944 side=left]W tych słowach zwracają się do wiernych sygnatariusze autorzy apelu zainicjowanego przez abpa Carlo Maria Vigano i podpisanego m.in. przez kard. Gerharda Ludwiga Mullera. Ten ostatni wypowiadał się niedawno także przeciw zakazowi sprawowania nabożeństw w czasie pandemii. Jego podpisanie się pod tą inicjatywą ściągnęło na niego krytykę ze strony jego rodaków. Jak powiedział przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK) Thomas Sternberg:

Co skłoniło człowieka, który był przecież kiedyś szanowanym profesorem w Monachium i ważnym biskupem Ratyzbony, ważnym człowiekiem Kościoła, by na starość zrujnować swoją całą renomę i podpisać coś takiego?

Od treści rzeczonego apelu odciął się episkopat niemiecki ustami swego przewodniczącego bpa Georga Bätzinga. Apel zaś podkreśla, iż „Kościół stanowczo domaga się swej autonomii w rządzeniu, w kulcie i w głoszeniu kazań”. Krytyce poddane są zarówno same ograniczenia, jak i sposób ich nakładania:

Te nieliberalne tryby narzucania są niepokojącym preludium do powstania Rządu Światowego wymykającego się spod wszelkiej kontroli.

[related id=111570 side=right]W tekście przeczytać możemy o negatywnych skutkach gospodarczych zarządzeń wprowadzanych przez władze i ostrzeżenia przed wykorzystaniem obecnej sytuacji przez „niegodziwe interesy” promujące takie metody leczenia, na których najwięcej zarobią koncerny farmaceutyczne. Rządzących przestrzega się w nim przed rozbudowywaniem systemów kontroli ludności. Sygnatariusze zwracają się z apelem do mediów o „prawidłowy przekaz informacyjny, który nie będzie karać odmiennych poglądów przez uciekanie się do form cenzury, co powszechnie ma miejsce w mediach społecznościowych, prasie i telewizji”.

Na Facebooku, cytowany przez polskojęzyczną wersję portalu Deutsche Welle, wikariusz generalny diecezji Essen, ks. Klaus Pfeiffer, napisał, że „każdy, kto podpisał ten apel, sam się zdemaskował”:

To szokujące, co głoszone jest tam w imieniu Kościoła i chrześcijaństwa - teorie spiskowe bez faktów i dowodów, połączone z prawicowo-populistyczną agresywną retoryką, która brzmi zatrważająco.

A.P.

Bogatko: Komorowski przestrzega Gowina, że powinien uważać w ciemnych zaułkach

Jan Bogatko o reakcji mediów niemieckich na porozumienie odnośnie wyborów, tym, czego dowiedział się niemiecki czytelnik, o słowach byłego Prezydenta RP i optymistycznych przewidywaniach Niemców.

Niemiecki czytelnik dowiedział się PiS jest w jakiejś koalicji rządzącej […] w której dochodzi do sporów, jak w jakiejś demokracji.

Jan Bogatko przedstawia relacje niemieckich mediów na temat naszego kraju. Niemcy są zaskoczone, że wybory korespondencyjne odbędą. Korespondent wskazuje, że wykorzystana została luka prawna do zorganizowania nowych wyborów na późniejszym terminie.

Niemieccy dziennikarze będą musieli poczekać na opinię „Gazety Wyborczej”, żeby dowiedzieć się, co o tym sądzić.

Tymczasem w wywiadzie dla portalu Onet.pl Bronisław Komorowski stwierdził: „Na miejscu Jarosława Gowina bym się po prostu w ciemnych zaułkach zawsze za siebie oglądał”. Bogatko wskazuje, że słowa takie można by kojarzyć z kimś powiązanym ze środowiskami bandyckimi, o co byłego prezydenta nie można przecież podejrzewać.

Nasze sąsiednie media chwalą kanclerz Angelę Merkel za walkę z epidemią koronawirusa. Piszą one, że „niemiecka gospodarka wyjdzie na pierwsze miejsce”.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Bogatko: Niemcy mają dość siedzenia w domu. Władze niemieckie padły ofiarą sprytnych oszustów

Jan Bogatko o spadku poparcia dla obostrzeń w Niemczech, łamaniu zakazów, protestach na niemiecko-polskiej granicy i statystykach koronawirusa.

Niemcy mają dość siedzenia w domu, o czym pisze Spiegel.

Jan Bogatko zauważa, że u naszego zachodniego sąsiada coraz więcej osób zaczyna łamać obostrzenia. Wśród nich są też polscy mieszkańcy niemieckiej części Zgorzelca. Od Szczecina po Nysę Łużycką trwają po niemieckiej stronie granicy protesty Niemców przeciw zamknięciu granicy.

Niemniej jednak większość obywateli Niemiec nie jest za zniesieniem obostrzeń. Albowiem pragną szybko zakończyć pandemię. Niemcy zamówili 6 mln maseczek z Kenii. Jednak nie nadeszły:

Władze padły ofiarą sprytnych oszustów.

W niemieckiej prasie ostatnim czasem dużo się pisze o Polsce. Słowa naszych sąsiednich dziennikarzy nie są dla nas przychylne.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Dr Kuźmiuk: Pieniędzy na świecie jest pod dostatkiem. Kwestią jest tylko, kto je pożyczy. Włochy już są na kolanach

Dług Włoch w wysokości 135% PKB i groźba rozpadu Unii. Dr Zbigniew Kuźmiuk o planach UE na walkę z kryzysem gospodarczym, wyborach korespondencyjnych i postawie opozycji.


Dr Zbigniew Kuźmiuk sądzi, że wybory w maju się odbędą. Nie wierzy, że wybory korespondencyjne noszą ze sobą niebezpieczeństwo. Narracja opozycji, według której „Prawo i Sprawiedliwość za pośrednictwem Poczty Polskiej chce sfałszować wybory” to jego zdaniem „rzecz postawiona na głowie”. Przesunięcie wyborów za pomocą stanu klęski żywiołowej, byłoby, jak mówi, absurdalne w obecnej sytuacji. Apele opozycji o to stoją w sprzeczności z deklarowaną przez nią troską o konstytucję.

Zagranica ma dosyć ciągłych prób jątrzenia sytuacji w Polsce. Widzą, że przez 5 lat nic się nie dzieje.

Podkreśla, że nikt nie będzie kwestionować legalności wyborów korespondencyjnych. Nie sądzi, że Unia Europejska będzie zajmować się Polską w związku z wyborami, gdyż ma ważniejsze rzeczy na głowie niż skargi polskiej opozycji:

UE stoi przed poważnym problemem – rozpadnięcia się […] Myślę, że czas zajmowania się problemami PO przez UE powoli się kończy.

Trwa obecnie dyskusja nad wsparciem krajów członkowskich dotkniętych przez koronawirusa i zamrożenie gospodarki. Kwestią sporną jest to skąd wziąć pieniądze na ten cel. Jedną z koncepcji jest idea „wiecznego długu UE”:

Pieniędzy na świecie jest pod dostatkiem. Kwestią jest tylko, kto je pożyczy. […] Komisja Europejska jest w stanie pożyczać tanio, może pożyczyć i emitować obligacje na 50 lat.

Dług unijny obsługiwany mógłby być wpływami z podatku cyfrowego. Jednak „Niemcy, Holandia i Austria boją się wspólnego pożyczania”. Państwa te wolą mechanizm, w którym państwa członkowskie pożyczałyby, ale tak, by natychmiast zwracać. Tymczasem Włochy zadłużone są już na 135% swego PKB, a niedługo może to być 150-160%.

Włochy już są na kolanach i nie mogą pożyczać, bo są niewiarygodne.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.