Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Trzecia z rzędu nieudana próba lotu rakiety Starship stawia pod znakiem zapytania program Artemis, mający na celu ponowne wysłanie człowieka na księżyc.
Pan Szczepan Falkowski, słuchacz Radia Wnet, opowiada o starcie rakiety Starship w Teksasie.
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Trzecia z rzędu nieudana próba lotu rakiety Starship stawia pod znakiem zapytania program Artemis, mający na celu ponowne wysłanie człowieka na księżyc.
Ekspert do spraw chińskich komentuje szeroko walkę Chin i USA o światową hegemonię. Mówi, które regiony świata są teraz najważniejsze dla Amerykanów.
Rywalizacja chińsko – amerykańska nabiera coraz większego tempa. Pacyfik zdominowany do tej przez USA, staje się obszarem coraz większej ekspansji Państwa Środka. Chińczycy starają się odepchnąć Amerykanów do Tajwanu.
Chiny uważają Cieśninę Tajwańską i Morze Południowochińskie za swoją strefę wpływów. Stany chciałyby, aby ten region pozostawał neutralnym obszarem.
Mówi ekspert Instytutu Sobieskiego Radosław Pyffel. Wyścig między dwoma mocarstwami odbywa się jednak nie tylko na Dalekim Wschodzie. Amerykanie próbują działać też w Afryce, czyli kontynencie zdominowanym do tej pory przez Chińczyków. W tym momencie Europa, a więc i wojna na Ukrainie schodzą na dalszy plan.
Roskosmos (rosyjska agencja kosmiczna) i NASA przedłużyły umowę o współpracy. To pokazuje, że Waszyngtonowi zależy najbardziej na rywalizacji z Pekinem.
Jaką rolę w amerykańsko – chińskiej rywalizacji będzie pełniła Federacja Rosyjska? Zdaniem rozmówcy Jaśminy Nowak, jest ona potrzebna Pekinowi. Odwraca bowiem uwagę Stanów od Pacyfiku. Dodatkowo jej agresywna polityka powoduje, że w rozliczeniach za ropę przestaje używać się już tylko dolara. Jest to bardzo na rękę Chińczykom.
Jak na rywalizację amerykańsko – chińską zapatruje się Unia Europejska? Dowiedzą się państwo słuchając całej rozmowy z naszym gościem!
K.B.
Krzysztof Stępień w porannej audycji Radia WNET mówił o awarii w amerykańskim zagłębiu naftowym w USA, lądowaniu na Marsie łazika Perseverance oraz kompromitacji Demokratów.
Krzysztof Stępień mówi o wielkiej awarii w Teksasie w USA. Amerykańskie zagłębie naftowe, odpowiedzialne za 40 Zamarzły wiatraki, produkujące prąd dla gospodarstw domowych i przemysłu. Bez prądu zostały 4 miliony ludzi.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Okazało się, że Texas stał się ofiarą Green New Deal. #RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 19, 2021
Odniósł się także do wczorajszego lądowania na Marsie kosmicznego łazika Perseverance. Amerykańska agencja kosmiczna opublikowała pierwszą fotografię wykonaną przez łazika na Czerwonej Planecie.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Większość Amerykanów z euforią przyjęła lądowanie łazika (…), był to wysiłek, który włożył Donald Trump w odbudowanie NASA.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 19, 2021
Ekspert poruszył także temat próby impeachmentu Donalda Trumpa. Według rozmówcy Krzysztofa Skowrońskiego zakończyła się kompromitacją jego politycznych przeciwników.
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Próba impeachmentu Donalda Trumpa zakończyła się kompromitacją demokratów. Powiem szczerze – jeżeli chodzi o zachowanie demokratów, ono się nie zmieniło.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 19, 2021
Krzysztof #Stępień w #PoranekWNET: Sondaże pokazują, że 75% republikanów uważa Trumpa za lidera partii, natomiast 36% uważa że był najlepszym prezydentem #USA. Na drugim miejscu jest Reagan z poparciem 18%.#RadioWNET
— RadioWnet (@RadioWNET) February 19, 2021
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
A.N.
Wieczorem 18 lutego na Czerwonej Planecie wyląduje najbardziej zaawansowany technologicznie pojazd robotyczny wysłany poza Ziemię. Ma badać m.in. ewentualne oznaki starożytnego życia na planecie.
18 lutego na Marsie odbędzie się lądowanie amerykańskiego łazika Perseverance. Jest to do tej pory najbardziej zaawansowany technologicznie pojazd robotyczny wypuszczony poza ziemską orbitę. Jego zadaniem ma być m.in. poszukiwanie dowodów na istnienie starożytnych form życia na Czerwonej Planecie. Misja z użyciem łazika Perseverance nie jest pierwszą misją NASA na Marsie, lecz z pewnością stanowi największy przełom w dotychczasowych badaniach i eksploracji tej planety.
Our @NASAPersevere rover will search for signs of ancient microbial life on Mars. But where are the best places to look? What instruments will it use, & how will @NASAAstrobio experts assess any evidence? Dive into the science as we #CountdownToMars: https://t.co/FRUYqNQW1E pic.twitter.com/YfT4xALxTK
— NASA (@NASA) February 18, 2021
Perseverance rozpoczął swoją drogę na Marsa już 30 lipca 2020 roku, czyli w podobnym czasie, w jakim wyruszyły misje z Chin i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wspomniane obiekty zdążyły już wejść na orbitę planety, zaś wejście w orbitę łazika NASA planowane jest na 18 lutego, godz. 21:38 czasu polskiego. O 21:52 ma nastąpić nastąpić otwarcie spadochronów kapsuły Perseverance. O ile wszystkie powyższe czynności przebiegną zgodnie z planem, o 21:55 Perseverance powinien „samodzielnie” stanąć na powierzchni Marsa.
Łazik ma wylądować w 45-kilometrowym kraterze uderzeniowym Jezero, co czyni je najtrudniejszym lądowaniem spośród dotychczasowych misji tego typu. Mimo trudnych warunków do zejścia na ląd – krater pokryty jest skałami, wydmami piaskowymi i mniejszymi wgłębieniami, został on wskazany nie przypadkowo; w przeszłości był to bowiem obszar wypełniony ciekłą wodą a, a przez samo jezioro przepływała rzeka z rozległym systemem delty.
„That descent stage takes us all the way down to about 20 meters off the ground. That’s when we start the skycrane maneuver.”
Tomorrow is our @NASAPersevere rover’s entry, descent and landing on Mars. Get ready: https://t.co/Y0O9T1rDov pic.twitter.com/jmC7dIiwQ0
— NASA (@NASA) February 18, 2021
Pierwszym zadaniem Perseverance będzie wykonywanie zdjęć powierzchni planety, które powinny zostać przesłane na Ziemię jeszcze tego samego dnia. W najbliższych dniach możliwe powinno być oglądanie fotografii wykonanych przez łazika za pomocą kamer Hazcam. Będą to przede wszystkim zdjęcia z lądowania oraz obrazy przestrzeni, w której łazik postawi koła. W następnej kolejności, rozpocząć mają się trwające trzy miesiące testy wszystkich systemów łazika oraz ich kalibracja. Po upływie 90 dni od lądowania Perseverance będzie mógł rozpocząć swoją faktyczną misję – Mars 2020.
NN
Źródło: Wirtualna Polska/Twitter
Marcin Kamassa o historycznej dla świata misji NASA i SpaceX, tym, co ono oznacza, rozwoju prywatnej inicjatywy w kosmosie, rywalizacji międzynarodowej i planach USA na przyszłość.
Marcin Kamassa mówi, że po udanym starcie i wyniesieniu statku Crew Dragon na okołoziemską orbitę, amerykańscy astronauci dolecieli nim na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Tam przeprowadzili proces dokowania do ISS. Był to pierwszy od dziesięciu lat lot amerykańskim wahadłowcem oraz pierwszy raz w historii, gdy astronauci polecieli w kosmos statkiem wyprodukowanym przez prywatną firmę. Wcześniej loty wykonywano rosyjskimi maszynami.
Bilans zysków i strat pokazywał, że jest mniej drogo wysyłać astronautów statkami rosyjskimi.
Rozwiązanie takie wynikało z dążenia rządu amerykańskiego do jak największego outsourcingu. Przy takim jednak rozwiązaniu pojawia się ryzyko, że „powoli zamierają nasze zdolności technologiczne”. Nasz gość mówi, że loty rakietami SpaceX są o wiele tańsze. W firmie pracują ludzie wcześniej zatrudnieni w NASA lub firmach zbrojeniowych, którzy rozwijają technologie z którymi wcześniej się zapoznali.
Elon Musk jest dla wielu ludzi człowiekiem kontrowersyjnym. Pole prywatnej rywalizacji się powiększa.
Założeniem miliardera jest „największa efektywność kosztowa i wielokrotnie używanie jak największej liczby modułów”. Poza SpeceX ambicje kosmiczne ma także Boeing, który „jeszcze się z tym zmaga, ale jest na dobrej drodze żeby tego dokonać”. Dziennikarz portalu Space24.pl ponadto opowiada o zaognieniu się globalnej rywalizacji na polu lotów kosmicznych:
Stany Zjednoczone znów chcą dominować w kosmosie […] Chiny już w tym roku przymierzają się do wystrzelaniu pierwszego orbitera wokół Marsa. Indie już wysłały swoją misję.
Zauważa, że indyjska misja marsjańskiego orbitera Mangalyaan kosztowała mniej niż film „Marsjanin”. Amerykański prezydent dostrzegają preiżową i polityczną wartośc eksploracji kosmosu planuje powrót Amerykanów na Księżyc w 2024 r., a później lot załogowy na Marsa. Przy tym zarówno Chiny, jak i Rosja współpracują z z Europejską Agencją Kosmiczną w rozwoju nowoczesnych technologii:
Kosmos miał być dziedziną współpracy i faktycznie pomimo rywalizacji to ta współpraca międzypaństwowa dominuje.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
Prof. Zbigniew Wasilewski o wykorzystaniu fizyki kwantowej przez NASA, tym, czym są teraherce, laserach kwantowych, małych wszechświatach i polskiej fizyce półprzewodników.
Podstawy fizyki poznałem na Uniwersytecie Warszawskim. Z Polski wyjechałem w 86 roku.
Prof. Zbigniew Wasilewski mówi o początkach swojego zainteresowania fizyką. Stwierdza, że im więcej wiedzy zdobywa, tym „mniej wie”, ale świadomość własnej ignorancji pobudza go do dalszych badań. Zajmuje się fizyką półprzewodników.
Pracujemy w dziedzinie nanotechnologii. […] Tworzymy małe wszechświaty, które rodzą cząstki. […] Staramy się tworzyć wszechświaty i kontrolować je.
Na pytanie czym są te wszechświaty fizyk odpowiada, że „elektrony w półprzewodnikach są cząstkami, które są tworami wielu wielu cząstek”. Elektrony mogą oddziaływać z fotonami tworząc polarytony. Te ostatnie są wynikiem tego, że „morza elektronów oddziałują ze światłem”. Naukowiec podkreśla, że: „można widzieć obiekty, molekuły”
Wszystko co robimy opiera się w jakiejś mierze na fizyce kwantowej.
Tym nad czym pracuje są kaskadowe lasery kwantowe. Operują one na głębokiej podczerwieni i są używane przez NASA. Dzięki nim „można widzieć obiekty, molekuły”. Używać ich można „w medycynie i farmaceutyce, jak również w detekcji zanieczyszczeń w powietrzu”.
Polska fizyka półprzewodników zawsze była bardzo mocna.
Technologia ta opiera się na terahercach. Są to fale od długości stu mikronów. Prof. Wasilewski odpowiada na pytanie jak czas płynie na Marsie.
Posłuchaj całej rozmowy już teraz!
K.T./A.P.
TOI 700 d jest o 20 proc. większa od Ziemi, obiega gwiazdę w ciągu 37 dni, jej powierzchnia otrzymuje około 86 proc. energii, jaka pada na Ziemię ze strony Słońca.
Astronomowie z agencji NASA odkryli skalistą planetę rozmiarami zbliżonymi do Ziemi krążąca w ekosferze – czyli tzw. strefie zamieszkiwalnej, gdzie istnieją warunki sprzyjające występowaniu wody, co jest warunkiem niezbędnym, by mogły funkcjonować organizmy żywe. Planeta została oznaczona jako TOI 700 d (TESS Object of Interest 700 d). Odkrycia dokonano za pomocą teleskopu TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite). Poinformowano o nim na 235. zjeździe American Astronomical Society w Honolulu. Zostało potwierdzone poprzez obserwacje dokonane przy użyciu Kosmicznego Teleskopu Spitzer. Jak powiedział przedstawiciel NASA, Paul Hertz:
TESS został zaprojektowany i wyniesiony w przestrzeń kosmiczną specjalnie w celu znalezienia planet wielkości Ziemi krążących wokół pobliskich gwiazd. Planety wokół pobliskich gwiazd są najłatwiejsze do śledzenia przy pomocy naszych teleskopów w kosmosie i na Ziemi. Znalezienie TOI 700 d jest kluczowym odkryciem naukowym dla TESS.
Kamery zamontowane na teleskopie TESS monitorują rozległe obszary nieba w poszukiwaniu sytuacji, gdy planeta przechodzi na tle tarczy swojej gwiazdy, patrząc z perspektywy satelity (tranzytów).
Gwiazda TOI 700 jest chłodnym karłem typu M. Znajduje się nieco ponad 100 lat świetlnych od Układu Słonecznego w gwiazdozbiorze nieba południowego zwanym Złotą Rybą. Gwiazda ma masę około 40 proc. masy naszego Słońca.
Początkowo została błędnie sklasyfikowana w bazie danych TESS jako bardziej podobna do naszego Słońca, co oznaczało, że planety krążące wokół niej wydawały się większe i gorętsze niż w rzeczywistości. Zmianę skomentowała Emily Gilbert z University of Chicago:
Kiedy skorygowaliśmy parametry gwiazdy, rozmiary jej planet spadły i zdaliśmy sobie sprawę, że najbardziej oddalona planeta jest wielkości Ziemi i znajduje się w strefie zamieszkiwalnej.
Gwiazdy karłowate typu M nie należą do spokojnych gwiazd. Częste rozbłyski mogą skutecznie sterylizować powierzchnie krążących wokół nich planet. Jak powiedziała jednak Emily Gilbert:
W danych zebranych w ciągu 11 miesięcy nie zaobserwowaliśmy żadnych rozbłysków gwiazdy, co zwiększa szanse, że TOI 700 d nadaje się do zamieszkania. Ułatwia to także modelowanie warunków atmosferycznych i powierzchniowych obiecującej planety.
TOI 700 d jest o około 20 proc. większa od Ziemi. Okrąża gwiazdę macierzystą co 37 dni. Badacze oszacowali, że planeta otrzymuje około 86 proc. energii otrzymywanej przez Ziemię ze strony Słońca.
Wcześniejsze misje NASA, Kepler i K2, pozwoliły znaleźć do tej pory zaledwie 12 planet, okrążających podwójne układy gwiazd. Ogółem, poza Układem Słonecznym odkryto ponad 4 tys. planet.
A.W.K.