Barbara Nowak, Robert Winnicki, prof. Antoni Dudek, dr Andrzej Sadowski – Popołudnie Wnet – 30.10.2019 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie i 95.2 FM w Krakowie. Zaprasza Magdalena Uchaniuk-Gadowska.

Goście Popołudnia Wnet:

Barbara Nowak – Małopolski Kurator Oświaty;

Robert Winnicki – poseł Konfederacji;

Łukasz Jeleniewski – zespół Lipali;

Bohdan Urbankowski – filozof, pisarz, dramaturg i poeta;

dr Andrzej Sadowski – prezydent Centrum im. Adama Smitha;

prof. Antoni Dudek – politolog, historyk.


Prowadzący: Magdalena Uchaniuk-Gadowska

Wydawca: Jan Olendzki

Realizator: Piotr Szydłowski


Cześć pierwsza: 

Barbara Nowak mówi o „Tęczowym Piątku”, edukacji seksualnej w szkołach oraz o tym dlaczego polski rząd powinien wypowiedzieć Konwencję Stambulską.

 

 

Robert Winnicki – czym jest amerykańska ustawa 943 i jakie ma znaczenie dla Polski?

Poseł tłumaczy także w jaki sposób Konfederacja wybierze kandydata na prezydenta. W prawyborach udział może wziąć każdy Polak. Lider partii mówi również o tym dlaczego nowy ambasador Izraela w Polsce obawia się ich ugrupowania.

 

 

Łukasz Jeleniewski mówi o najnowszym, szóstym albumie gdańskiego zespołu Lipali „Mosty, rzeki, ludzie”. Czym różni się od poprzednich? A także jakie inspiracje przyświecały muzykom?

 

 

Bohdan Urbankowski w 95 rocznicę urodzin Zbigniewa Herberta przypomina za co wybitny poeta był niszczony zarówno za życia jak i pośmiertnie. Mówi także o krytyce Juliana Kornhausera oraz rozpadzie przyjaźni z Czesławem Miłoszem.

 

 

dr Andrzej Sadowski – zastanawia się nad tym czy potrzebny jest nam nowy podatek od sklepów wielkopowierzchniowych? Ekonomista krytykuje również rząd Dobrej Zmiany za brak systemowych rozwiązań odnośnie podatku CIT dla największych sieci.

 

 

prof. Antoni Dudek opowiada o kulisach odwołania konkursu „Książka Historyczna Roku”. Dlaczego uważa książki Piotra Zychowicza za pornografię historyczną? A także co sądzi o organizatorach konkursu – Polskim Radio, Telewizji Polskiej oraz Narodowym Centrum Kultury?

 

W Libanie od kilku dni trwają antyrządowe demonstracje. W protestach udział bierze przede wszystkim młodzież

– Protestujący żądają o bezwzględne ustąpienie aktualnego rządu z premierem włącznie. Na dodatek oskarżają całą klasę rządzącą o to, że są złodziejami – dodaje Kazimierz Gajowy.

 

Kazimierz Gajowy i Paweł Rakowski prosto z Bejrutu mówią o trwających właśnie antyrządowych demonstracjach w Libanie. Wybuchły one w czwartek. Powodem są rosnące koszta utrzymania oraz plany władz, by wprowadzić nowe podatki. Jednym z nich miałby być podatek za używanie komunikatorów takich jak WhatsApp:

Protestujący żądają o bezwzględne ustąpienie aktualnego rządu z premierem włącznie. Na dodatek oskarżają całą klasę rządzącą o to, że są złodziejami i proszą o oddanie wszystkiego, co ukradli.

Jak zaznacza nasz korespondent, Kazimierz Gajowy, każdy w Libanie ma poczucie tego, że rządzący, którzy są decydentami już od wielu lat, na pewno mają coś na sumieniu. Jak dodaje, protestujący proszą, aby wszystkie pensje polityków z miejsca zmniejszyć o 50%.

Paweł Rakowski opowiada o protestach, które odbywają się pokojowo. Atmosfera jest bardzo pokojowa, protestujący machają flagami libańskimi, niepartyjnymi:

Do tego słychać muzykę, atmosfera jest piknikowa i rodzinna […] W protestach udział bierze przede wszystkim młodzież. Domaga się ona tego, aby było sprawiedliwie, aby było dobrze i normalnie. Chociaż nie do końca rozumiem tej normalności, bo Liban ze względu na swoją specyfikę normalnym być nie może.

Jak dodaje Kazimierz Gajowy, dzisiejszy dzień może być kluczowym, gdyż trzy dni temu premier Libanu Sad al-Hariri zapowiedział, że dzisiaj da odpowiedź i powie, co zdecydował:

Wszyscy oczekują na to, że powie dziękuje i złoży dymisję, wraz z całym rządem. Partia Prawicowa Chrześcijańska wczoraj rano wycofała się z rządu, więc praktycznie rząd już upada.

K.T. / A.M.K.

Sztuka i polityka oraz sztuka polityczna w Meksyku / Arte y política y el arte político en México

Sztuka i polityka od wieków są nierozłączne. Wiemy o tym świetnie na przykładzie Polski. Zapraszamy na rozmowę o wzajemnych relacjach sztuki i polityki w Meksyku z okazji rocznicy jego niepodległości.

Czy sztuka i polityka mogą istnieć obok siebie? Z pewnością tak. Starsi Polacy z pewnością pamiętają nie tak odległe czasy, kiedy to sztuka i polityka współgrały ze sobą. Socrealistyczne malarstwo, rzeźba, tudzież muzyka i film są tego najlepszym przykładem.

Jednak sztuka i polityka mogą również pozostawać ze sobą w opozycji. Przecież wielu dawniejszych artystów w niezbyt korzystnym świetle przedstawiało swoich politycznych mocodawców. Co więcej, również i we wspomnianej przed chwilą epoce komunizmu wielu artystów w swoich utworach (graficznych, muzycznych, czy filmowych) ujawniało swój krytyczny stosunek do panującej wówczas sytuacji polityczno-społecznej.

W najbliższy poniedziałek opowiemy sobie o współistnieniu sztuki i polityki w Ameryce Łacińskiej. Pochodzący z Meksyku Alejandra Pérez Peña oraz Gabriel Mestre Arrioja przedstawią istnienie tego fenomenu w ich ojczyźnie. W rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim nasi goście odpowiedzą na pytanie, czy sztuka i polityka mogą współistnieć w Meksyku. Czy w tym pięknym kraju pojawił się zatem fenomen sztuki politycznej? A także jaki jest stosunek państwa do artystów i jak zmieniał się on na przestrzeni lat. Jak również jaki jest stosunek artystów do polityki.

Na polityczno – artystyczną rozmowę zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 16 września, jak zwykle o 20H00! Będziemy rozmawiać po polsku i hiszpańsku!

¡República Latina – czasem artystycznie, czasem politycznie!

Resumen en castellano:

El arte y la política pueden existir juntos. El periodo de comunismo en Polonia es uno de los mejores ejemplos  para este fenómeno. O sea tal de una colaboración de los artistas y el gobierno, como de la oposición de artista en contra al gobierno.

Y cómo es la situación en América Latina. Este lunes vamos a hablar sobre la coexistencia del arte y la política en México. Con nuestros invitados: Alejandra Pérez Peña y Gabriel Mestre Arrioja vamos a ver este fenómeno en México. Junto con nuestros invitados vamos también a contestar la pregunta si el arte político ha aparecido en este bonito país. Cómo es la opinión del país a los artistas. Y cómo es la opinión de los artistas sobre sus políticos. Y si estaopinión se ha cambiado por los años. Les invitamos a escucharnos este lunes a las 20H00 UTC+2! Vamos a hablar polaco y castellano!

Asia Pyrek: muzycznie, latynosko, magicznie

Można wieść uporządkowane życie. Lub też, jak nasz gość, można wyjść poza ramy tego, co mamy robić i samemu kształtować swój życiorys. Najlepiej oczywiście, szukając inspiracji w Ameryce Łacińskiej.

Większość z nas ma swoje uporządkowane życie. Robimy jedną, czy drugą rzecz, na trzecią nie mając czasu, a czwartą uważając za zbyt ekstrawagancką. Są jednak i takie osoby, które wychodzą poza ramy szarej codzienności, szukając sensu życia zupełnie gdzie indziej. Taką osoba z pewnością jest nasz gość: Asia Pyrek.

Naszego gościa trudno przedstawić jednym słowem. Co więcej, nawet kilkoma słowami byłoby to niemożliwe. Z pewnością jednak jest to osoba, która spełnia się wychodząc poza ramy utartego życia. A można to robić na wiele sposobów: pisząc, śpiewając, podróżując, kręcąc filmy, czy wreszcie motywując innych ludzi. Jeśli zaś do tego dodamy zainteresowanie wieloma kulturami świata, a także ich zwyczajami, obyczajami i obrzędami, wyjdzie nam z tego bardzo ciekawa mieszanka.

W najbliższym wydaniu República Latina Asia Pyrek opowie o swoim zainteresowaniu Ameryką Łacińską. O swoich podróżach w tamte rejony, o poszukiwaniu siebie i sensu swojego życia. Także o swoich kontaktach z przedstawicielami tamtejszych ludów i wspólnym świętowaniu.

Jednak głównym powodem, dla którego Asia Pyrek pojawi się w República Latina będzie jej płyta „Mariposa – Efekt Motyla”. Płyta, która jest wynikiem pobytu naszego gościa na Kubie i współpracy z miejscowymi muzykami. Zarazem jest to płyta, która swoją premierę będzie miała już całkiem niedługo.

O latynoskich inspiracjach w swoim życiu nasz gość opowie w rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim i Sebastianem Minorem w najbliższy poniedziałek, jak zwykle o 20H00!

¡República Latina – nie tylko motywująco!

Sierakowski (Camey Records): W latach 50. zmieniono tonację muzyki z 432 Hz na 440 Hz. To zupełnie inny przekaz muzyki

– Okazuje się, iż strój 432 Hz zgadza się z odkryciami Pitagorasa. Odnosi się to do kąta prostego. […] Słuchając tej muzyki, czuję się, jakbym dotykał najgłębszej części istnienia – dodaje Camey.

 

Maciej Sierakowski, szerzej znany jako Camey, to założyciel wytwórni Camey Records. Jest także twórcą  studia nagraniowego Camey Studio, w którym swoje płyty zrealizowali tacy wykonawcy jak choćby PIH, Borixon, Onar, Slums Attack, Nagły Atak Spawacza czy Obóz TA.

Samo miejsce nagrań początkowo mieściło się w Gnieźnie, następnie zostało przeniesione do Piaseczna, a aktualnie, od 7 lat tworzone jest w Modlinku:

Przeprowadzka była symbolem tęsknoty za ciszą wewnętrzną […] znalazłem miejsce w którym mam spokój. Powstaje tutaj zupełnie coś innego, jednak trwa to tak długo nie dlatego że jest to skomplikowane, ale dlatego, że musiałem dojrzeć do tego tematu.

Camey wraca również do początków, kiedy to pracował nad realizacją płyt największych rapowych wykonawców tamtych czasów. Jak mówi:

Sam nigdy nie czułem się hip-hopowcem. Byłem człowiekiem, któremu muzyka grała w sercu i potrafiłem wyczuć, o co im chodzi. W międzyczasie byłem wydawcą muzyki, jednak cały czas nie było to co mi w sercu gra.

Maciej Sierakowski opowiada o dążeniu do doskonałości brzmienia, w którym zaczął tracić sens całego przedsięwzięcia. Wtedy za sprawą znajomego odkrył, iż w latach 50. zmieniło się strojenie muzyki z podstawowego 432 Hz na 440 Hz:

Znowu złapałem radość z muzyki i zobaczyłem, że ma to sens.

Zmiana z 432 Hz na 440 Hz polegała na podwyższeniu dźwięku bazowego A, co zaskutkowało trochę wyższym brzmieniem, które nie do końca współgra z naturą człowieka:

Okazuje się, iż strój 432 Hz zgadza się z odkryciami Pitagorasa. Odnosi się to do konta prostego. […] Po zsumowaniu każdego dźwięku, który wychodzi od A, ma okrągłą wartość w hercach, a suma cyfr każdego dźwięku po dodaniu do siebie daje 3, 6 albo 9, czyli wielokrotność trójki. Jest to zgodne z każdą formą występującą we wszechświecie, co wydaje się wręcz nieprawdopodobne.

Jak dodaje, istnieją teorie spiskowe mówiące, iż celem zmiany z lat 50. było rozstrojenie i poddenerwowanie człowieka. Camey wychodząc z założenia, iż jeśli coś nazywane jest teorią spiskową, tym bardziej należy się temu przyjrzeć, latami zgłębiał ten temat. Ostatecznie rozmówca Poranka WNET przestroił wszystkie instrumenty pod 432 Hz:

Jest to zupełnie inny przekaz muzyki. Czuje się jakbym dotykał najgłębszej części istnienia. […] Propagatorem tego zjawiska jest choćby Leszek Możdżer, który wkłada dużo pracy w to aby pokazać innym to brzmienie. Zostało ono zafałszowane na tyle lat, ale właśnie rozkwita i myslę że za niedługi czas będzie bardzo popularne.

A.M.K.

Banach: Jestem za młody na stabilizację, która powoduje, że człowiek zaczyna żyć na pamięć

Piotr Banach założyciel zespołu „Hey” mówi o historii swojej kariery muzycznej oraz o Szczecinie, w którym wychowywał się jako młody chłopiec.

 

 

Odszedłem z zespołu „Hey” w 1999 roku, nie odszedłem dla kaprysu, miałem jednak swoje powody. Nie żałuję i mam olbrzymi sentyment do zespołu i muzyków. Po moim odejściu wydarzyło się dla mnie bardzo dużo ciekawych rzeczy. Jestem za młody na stabilizację. Z jednej strony może dać mi to poczucie bezpieczeństwa z drugiej zaś powoduje, że człowiek zaczyna żyć na pamięć – mówi Piotr Banach.

Szczecin jest dla rozmówcy miastem wyjątkowym. Podkreśla, że kiedy był małym chłopcem myślał, że świat wygląda tak, jak to miasto. Wyjątkowość Szczecina objawia się tym, że muzyków honorują władze miasta, czego innym miastom brakuje. Jak dodaje gość „Popołudnia WNET”: „Jest to drobiazg, który sprawia, że na sercu robi się ciepło”. 

Aktualnie dla większości młodych ludzi muzyka stała się środkiem do celu bądź osiągnięcia kariery. Kiedyś muzyka była nośnikiem treści powiązanym z różnymi subkulturami. Dzisiejsza twórczość nie ma podstawowych sztandarów, powoduje to zwiększenie jej użytkowości.

M.N.

Liliana Grzesiak: Jeszcze się ukierunkowuję, ale różnego rodzaju repertuar nie sprawia mi problemu [VIDEO]

Współpraca Aleksandrem Pałacem i międzynarodowe festiwale. Liliana Grzesiak mówi o swojej rozwijającej się karierze muzycznej, w której wspiera ją jej mama Karina.

Karina Grzesiak opowiada o wielkim talencie muzycznym, jakim została obdarowana Lilianna, jej córka. Pięć razy wygrała międzynarodowy konkurs piosenki.

Wywalczyła trzecie miejsce na międzynarodowym festiwalu Orfeo in Italy.

Jak mówi Liliana, „zaśpiewałam, zrobiłam swoje i to spodobało się”. Piosenką, która dała jej podium, było „Singing in the Rain”.

Lilianę dostrzegł  nawet Aleksander Pałac – twórca legendarnego programu Tęczowy Music Box. Jak mówi trzynastolatka, „bardzo pan Aleksander mi pomaga z doborem piosenek”. Dodaje, że jeszcze nie wybrała kierunku muzycznego, w którym pójdzie, ale repertuar różnych rodzajów nie sprawia jej problemu.

Ten talent ujawnił się bodajże w 1 klasie, kiedy Liliana miała 6 lat. Zaśpiewała jedną pioseneczkę pani bodajże na świetlicy w szkole i pani wystawiła Lilę na festiwal regionalny, tutaj w Pile. Bez przygotowania, bez żadnej pracy z mikrofonem, nigdy na scenie nie była. Dostała wyróżnienie.

Karina Grzesiak wspomina początki talentu swojej córki.

Chodzę od roku do szkoły muzycznej, uczę się grać na gitarze. Stwierdziłem, że jeśli wiążę swoją przyszłość z muzyką, to chciałabym sobie akompaniować i wybrałam gitarę.

Liliana mówi z kolei o swoich planach na przyszłość. Piosenkarka dostała nominacje na trzy festiwale. Na festiwalu w Rimini udało jej się zająć drugie miejsce „Don’t rain on my parade”. W październiku odbędzie się festiwal w Grecji, jednak jak mówi matka nastolatki, raczej z niej zrezygnują, o ile nie znajdzie się jakiś sponsor. Jego koszt idzie bowiem w dziesiątki tysięcy złotych. Jak mówi, dostały one dwukrotnie wsparcie od starosty, ale nie są to wielkie pieniądze.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Już we wrześniu odbędzie się 62 Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”

62. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”
20—28 września 2019 – PNEUMA – Realność Poszerzona

 

PNEUMA

Pneuma – realność poszerzona – muzyka współczesna wobec transcendencji i doświadczania tajemnicy i nadzwyczajności. Termin „pneuma” ma kilka znaczeń w zależności, do której epoki się sięgnie. Ma też konotacje z powietrzem i jego poruszeniami otwierającymi nas na różne dalsze symbole i metafory, jak tchnienie, ruah, wiatr dziejów i historii.

Powietrze jako ośrodek dźwięku, w którym dźwięk się rodzi i przenosi. W śpiewie, mowie, organach, portatywie, akordeonie, dalszych instrumentach dętych i obiektofonach.

W czasie festiwalu będzie dużo muzyki „z powietrza”. Zarówno z racji na powietrzne źródła dźwięku jak i powietrzne, przestrzenne i naturalistyczne konotacje. Od inauguracji, w czasie której zabrzmi zanurzona w powietrzu muzyka Thurídur Jónsdóttir (Flutter) do finału z wietrznym zakończeniem utworu Jonathana Harveya (…towards a pure land).  

Ale powietrze to też „ośrodek ducha”. Tej sfery naszego życia, która dąży do uchwycenia świata jako całości spójnej i sensownej. Karmionej tęsknotą za harmonijną pełnią, której odczuwanie wypełnia znamiona „numinosum” – niesamowitości i dotknięcia transcendencji. 

Dotknięcie to odczuwamy wobec ogromu przestrzeni (uwaga na koncert finałowy z Jonchaies Iannisa Xenakisa), czasu – z jego procesualnością (w wykonywanych na festiwalu utworach Richarda Barretta, Nielsa Rønsholdta, Cathy van Eck, Sofii Gubajduliny, Cassandry Miller czy Tadeusza Wieleckiego), kształtów materii i form natury (wsłuchując się w muzykę Thurídur Jónsdóttir, Alvina Lucier, Tristana Muraila i Jonathana Harveya), witalności (obecnej u Bruno Mantovaniego, Raphaëla Cendo i już raz przywołanego Iannisa Xenakisa), mistyki ciała i świata ożywionego (u Rebecci Saunders i Agnieszki Stulgińskiej) czy paradoksu i dziwności (znowu Cathy van Eck i Simona Løfflera). Kwestia wchodzenia przez człowieka w „kompetencje stwórcy”, jak w biblijnej legendzie o Golemie, to kolejne przekraczanie realności w „dziele stworzenia” sztucznego życia. Jest to temat od dawna nurtujący Georges’a Aperghisa. Na festiwalu wykonane zostanie Thinking Things – „teatr robotyczny” – ostatnia część tryptyku tego kompozytora zafascynowanego tematem sztucznej inteligencji.

Te i kolejne aspekty „niesamowitego” są w wielu kolejnych utworach tegorocznego programu festiwalu. Są też polemiki i postawy „zaczepne” wobec problematyki  duchowości. Nic tak nie wzmacnia sacrum, jak testowanie przez profanum. Negacja, paradoks i blaga – krzepią. Mogą kształtować jakieś „sacrum modern” – żywe i niezadekretowane (tu zaproszenie na 13 Music Theatre Pieces Tronda Reinholdtsena, Credopol Jacka Sotomskiego, raz jeszcze na Gaze for Gaze Nielsa Rønsholdta).

 

POBIERZ PROGRAM FESTIWALU

TEATR MUZYCZNY

Teatr muzyczny na tej „Warszawskiej Jesieni” będzie często wchodzić w relacje z performatywnością i sytuacjami koncertowymi. W programie festiwalu obok wspomnianych spektakli muzycznych: Thinking Things Georges’a Aperghisa zaprezentowane przez IRCAM i Gaze for Gaze Nielsa Rønsholdta celebrowane przez duńską grupę SCENATET, chór VRC i …publiczność będą także utwory Jacka Sotomskiego – w internetowej ostrej językowej kontrze do mowy wysokiej i Agnieszki Stulgińskiej – tworzącej teatr muzyczny prywatny, wyciszony, pochylony nad subtelnością życia.

Jednym z wątków festiwalu będzie twórczość kompozytorek szwajcarskich – Cécile Marti i Kathariny Rosenberger – w spektakularnym koncercie Basel Sinfonietty oraz kompozytorek islandzkich – przywołanej już Thurídur Jónsdóttir i Báry Gísladóttir – w programie koncertów inauguracyjnego i finałowego.

INSTYTUT TEATRALNY

Dużo będzie się działo w Instytucie Teatralnym, który na czas festiwalu stanie się, mamy nadzieję, miejscem codziennych spotkań festiwalowej publiczności. W ramach wydarzeń „Warszawska Jesień – konteksty”,  we współpracy z Polskim Wydawnictwem Muzycznym i TVP Kultura zaprezentujemy tam premiery filmów o Zygmuncie Krauzem i z rejestracjami utworów Agaty Zubel i Andrzeja Krzanowskiego wykonanymi na poprzedniej Warszawskiej Jesieni. Przypomnimy nagrane przez TVP koncerty i spektakle muzyczne z jesiennych festiwali przed lat. Pokażemy też kilka sfilmowanych spektakli teatralnych mających premiery w ostatnim czasie, w których muzyka współczesna odgrywa istotną rolę.

Także w Instytucie Teatralnym będą miały wydarzenia „Warszawskiej Jesieni Klubowo” goszczącej w Instytucie Teatralnym, który stanie się na czas festiwalu miejscem codziennych spotkań festiwalowej publiczności. W ramach „Małej Warszawskiej Jesieni” zaprezentujemy: performance, instalację – działania w przestrzeni Parku Rzeźby w Królikarni, koncert na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina i spacer muzyczny po Muzeum Warszawy. Do Austriackiego Forum Kultury zapraszamy na spotkania z artystami – bohaterami wydarzeń „Warszawskiej Jesieni” oraz warsztaty dla młodych kompozytorów organizowane we współpracy z Kołem Młodych przy Związku Kompozytorów Polskich. Każdego festiwalowego dnia będzie można posłuchać audycji „Festiwalowego Radia Internetowego” prowadzonego przez Monikę Pasiecznik i Tomasza Biernackiego. Będzie też pasmo licznych wydarzeń towarzyszących.

PRAWYKONANIA

W paśmie głównym festiwalu będą miały miejsce prawykonania 11 utworów: Moniki Dalach, Magdaleny Długosz, Pawła Hendricha, Zygmunta Krauzego, Cécile Marti, Adriána Mocanu, Piotra Roemera, Agnieszki Stulgińskiej, Piotra Tabakiernika, Tadeusza Wieleckiego i Sławomira Wojciechowskiego. Kolejne premiery będą w ramach „Warszawskiej Jesieni Klubowo” i „Małej Warszawskiej Jesieni”.

Po raz pierwszy na festiwalu zabrzmi muzyka: Paula Craenena, Moniki Dalach, Cathy van Eck, Báry Gísladóttir, Thurídur Jónsdóttir, Steffena Krebbera, Thomasa Lehna, Simona Løfflera, Cécile Marti, Cassandry Miller, Adriána Mocanu, Dariusza Przybylskiego, Jerzego Rogiewicza, Kathariny Rosenberger, Tomasza Skweresa, Agnieszki Stulgińskiej i Thomasa Zacha.

Wśród solistów: Mario Caroli – flet, Zygmunt Krauze – fortepian wraz z perkusistami grającymi na VEME – wielkich rozmiarów  metalofonach, Łukasz Długosz – flet, Arne Deforce – wiolonczela, Marco Blaauw – trąbka, Marcin Zdunik – wiolonczela, w ramach „Warszawskiej Jesieni Klubowo”: Jerzy Rogiewicz – perkusja, Thomas Lehn – syntezatory i Dominik Strycharski – flety oraz w wydarzeniach „Małej Warszawskiej Jesieni”: Joanna Freszel – śpiew, Tomasz Skweres – wiolonczela, Katarzyna Gacek-Duda –flety oraz Dariusz Przybylski – organy i portatyw.

Wystąpią: dyrygenci – Wilson Hermanto, Ryan Bancroft, Jerzy Wołosiuk, Baldur Brönnimann, Szymon Bywalec, Anna Szostak, Rüdiger Bohn i Maciej Koczur; zespoły –

IRCAM, Plus-Minus Ensemble, SCENATET i Kompopolex; orkiestry: Filharmonii Narodowej, Basel Sinfonietta, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia w Katowicach i European Workshop for Contemporary Music; chóry: Camerata Silesia oraz VRC.

PONAD 50 FESTIWALOWYCH WYDARZEŃ

62. „Warszawska Jesień” to ponad 50 festiwalowych wydarzeń, 27 w paśmie głównym, 2 w ramach „Warszawskiej Jesieni Klubowo”, 7 – „Małej Warszawskiej Jesieni” oraz kilkanaście wydarzeń towarzyszących.

Festiwal zagości w 10 miejscach: Filharmonii Narodowej, Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, ATM Studio, Teatrze IMKA, Nowym Teatrze, Instytucie Teatralnym, Austriackim Forum Kultury, Parku Rzeźby w Królikarni oraz Muzeum Warszawy.

Tegoroczna „Warszawska Jesień” zamyka swoisty tryptyk idei, którymi inspirowaliśmy się konstruując programy festiwali w latach 2017–2019. Dla przypomnienia: 2017 – „Trans/awangardy” – o radykalizmie muzycznym i awangardach z ich postulatami społecznymi, 2018 – „Res Publica” – o różnych aspektach tożsamości kształtujących świadomość, wśród nich także narodowej i społecznej, 2019 – „Pneuma” – o dociekaniu natury nieokreślonego. Trzeba zaznaczyć, że „Warszawska Jesień”, niezależnie od tematów, stanowi przede wszystkim przegląd nowej twórczości z ostatnich lat z odniesieniami do historii muzyki XX w. I taka właśnie będzie kontynuowana – jeśli duch dziejów pozwoli.

Materiały prasowe
Jerzy Kornowicz
Dyrektor Festiwalu

INFORMACJA O BILETACH

STRONA FESTIWALU

Rozmowa z Izą Kowalewską: miłość, muzyka, pasja

Drogą do sukcesu jest bycie sobą. Iza Kowalewska zdradza nam, jak muzyka pozwala jej realizować siebie.

W naszym studiu mieliśmy okazję gościć Izę Kowalewską wraz z mężem Ryszardem Bazarnikiem, która opowiada o rozwoju swojej twórczości, a także zdradza, jak przebiega współpraca z mężem, przy tworzeniu płyty.

Retro to jest mój sposób na życie. Zawsze był i zawsze będzie.

Artystka podkreśla, że płyta Iza & Latynoscy Brothers jest utrzymana w stylistyce lat 50, ale zahacza również o rytmy latynoskie tj.salsę i rumbę. Ryszard Bazarnik  wspomina, że rytmy latynoskie wpisują się w tradycję polskiej muzyki, szczególną rolę odgrywały w okresie wojennym i międzywojennym.

Iza & Latynoscy Broethers jest tak naprawdę bardzo polską płytą.

Małżeństwo zaznacza, że oprócz muzyki, bardzo ważną rolę w utworach, odgrywa również  świadomy i mądry tekst. Słowa piosenek powinny być opowieścią, która posiada swój początek i zakończenie, która ma swoje przesłanie.

I. Kowalewska wyznaje, że pisząc piosenki, nie opiera się na krytyce i opiniach innych, nie chce wbrew sobie gonić za popularnością, dostosowywać się do wymogów wytwórni płytowych:

Piszę piosenki, to co mi w duszy gra.

Artystka wspomina o swojej przerwie w karierze, podczas której pracowała nad materiałem na następne płyty, opowiada o tym, że jej utwory pomogły wielu osobom, w trudnym okresie życia, poradzić sobie z różnymi ciężkimi doświadczeniami, a także opisuje pracę nad teledyskiem  do piosenki „Komedia”, który okazał się bardzo ambitną produkcją:

Patrzę na siebie jak na aktorkę w tym teledysku.

Wielkie znaczenie  miała również piosenka „Nocna zmiana kobiet”. Podczas rozmowy, artystka opowiada o etapach powstawania utworu. Ze słowami piosenki identyfikuje się wiele kobiet dlatego, nieoficjalnie stał się ich hymnem.

To walka o „oddech” dla kobiet.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Po hiszpańsku. Dwuznacznie.

Zdarzają się takie latynoskie piosenki, które z pozoru brzmią niewinnie. A jednak gdyby tak w nich pogrzebać, okazuje się, ze mają ukryty sens. Często zresztą bardzo zaskakujący. O nich porozmawiamy.

Hiszpanie i Latynosi to osoby obdarzeni pogodnym usposobieniem i dość lekkim podejściem do życia. Zaś język hiszpański pełen jest wielu podtekstów, aluzji i wieloznaczności. Widoczne jest to chyba w każdej z wersji narodowych tegoż języka. Zresztą dość często sprawia to kłopoty i wpędza w konsternację osoby uczące się tego języka. Aluzje, podteksty i wieloznaczność słów dotyczą wielu dziedzin życia, choć w przeważającej części dotyczą relacji intymnych.

Z owego „dobrodziejstwa” pełnymi garściami czerpią autorzy piosenek w języku hiszpańskim. I to niezależnie od tego, czy pochodzą np. z Hiszpanii, Meksyku, Kolumbii, czy innego kraju hiszpańskojęzycznego. Z pozoru niewinna piosenka w rzeczywistości mówi o czymś zupełnie innym. A o czym? O tym opowie nasz gość – Marek Świrkowicz, który w rozmowie ze Zbyszkiem Dąbrowskim przedstawi piosenki, których prawdziwa treść różni się od tego, o czym mówią z pozoru. Piosenki, które potrafiły zrujnować niejedno dzieciństwo.

Na rozmowę o dwuznaczności hiszpańskojęzycznych utworów muzycznych zapraszamy w najbliższy poniedziałek, 8 lipca, jak zwykle o 20H00!

¡República Latina – jednoznacznie latynoscy!