Czas nie tylko na country – 05.07.2021 r.
Zapraszamy do wysłuchania najnowszego podcastu z audycji „Czas nie tylko na country” Jerzego Głuszyka!
Zapraszamy do wysłuchania najnowszego podcastu z audycji „Czas nie tylko na country” Jerzego Głuszyka!
Autor „Może Pojutrze” opowiada o swojej muzycznej drodze: Nie mam dużej popularności, mam zaledwie dwie płyty na koncie, ale ku mojemu zdziwieniu idzie wszystko powolutku do przodu. Jestem szczęśliwy.
Gościem „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” Tomasza Wybranowskiego jest muzyk i kompozytor, Remigiusz „Remi” Juśkiewicz. Muzyk mówi o swojej muzycznej drodze, która rozpoczęła się już w dojrzałym okresie życia. Jak wspomina artysta, najpierw próbował swoich sił w businessie:
Ja też byłem trochę narzekaczem, bo próbowałem być businessmanem, ale mi nie poszło. Zdecydowałem, że muzyka jest polem, gdzie mam coś do powiedzenia – zaznacza Remi Juśkiewicz.
Tutaj do wysłuchania rozmowa Tomasza Wybranowskiego z Remim Juśkiewiczem:
Pochodzący ze Zgorzelca artysta kilkanaście lat temu wyemigrował do Wielkiej Brytanii, o czym opowiada na antenie WNET. Wtedy również zaczął się kształcić artystycznie:
Niedługo to będzie 18 lat, a przyjechałem na sześć tygodni. (…) Na stare lata zacząłem się też kształcić. To się okazało wcale nietrudne za granicą – komentuje Remigiusz Juśkiewicz.

Remigiusz Remi Juśkiewicz opowiadał także o doświadczeniach związanych z brytyjskim systemem kształcenia akademickiego.
Jak komentuje muzyk i autor albumu „Może pojutrze” jest on zupełnie inny niż polski i skupia się na otwartości na różnorodność oraz pomoc w obraniu i realizowaniu się we własnej, wybranej ścieżce kariery:
Najpierw studiowałem przy West London University studiowałem song writing. Nigdy w życiu nie studiowałem nawet w Polsce, zupełnie nie wiedziałem jak to wygląda. Powiedzieli, że jeżeli uprawiasz hip-hop – pomożemy ci tworzyć piosenki hip-hopowe, jeżeli country to country itd. Tak było. Nie ingerują, tylko starają się pomóc – zaznacza Remigiusz Juśkiewicz.
Ponadto, poetycki bard i rozmówca Tomasza Wybranowskiego pochyla się też nad tematem sukcesu. Remi Juśkiewicz otwarcie przyznaje, że „póki co nie jest w stanie utrzymywać się jedynie ze swojej działalności muzycznej„, ale uważa, że „ma przed sobą pozytywną perspektywę„:
Sukcesem trudno to nazwać, bo tak szczerze mówiąc jeszcze nie żyję z muzyki. Nie mam dużej popularności, mam zaledwie dwie płyty na koncie, ale ku mojemu zdziwieniu idzie wszystko powolutku do przodu i jestem szczęśliwy – przyznaje Remigiusz „Remi” Juśkiewicz.
Tutaj link, gdzie można zakupić jego album „Może pojutrze”: www.ebay.co.uk/Moze.Pojutrze/
opracowanie: Nina Nowakowska
W „Muzycznej Polskiej Tygodniówce” muzyk mówi m.in. o swoim odejściu z grupy Hey: Każdy ma swój zgiełk, ale nie o to chodziło. Ja byłem rozczarowany branżą muzyczną. Słowo branża dużo tu wyjaśnia.
[related id=145009 side=right] Gościem najnowszej „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” jest Piotr Banach. W 1992 r. założył on zespół Hey, którego był liderem i gitarzystą. Słynną formację opuścił w 1999 r., by w tym samym roku nagrać pierwszą solową płytę z Indios Bravos. W zespole gra po dziś dzień. W 2010 r. powołał do życia nowy muzyczny projekt – Ludzie Mili. Piotr Banach mówi o początkach swojej muzycznej ścieżki, swoich idolach i artystycznych motywacjach:
Chciałem być gwiazdą rocka, bo wydawało mi się, że ta branża muzyczna jest ostoją szlachetności, wzniosłych ideałów, że wszyscy walczymy o to by świat był lepszy – podkreśla Piotr Banach.
[related id=82837 side=right] Założyciel grupy Hey opowiada również o powodach, dla których pod koniec lat 90. rozstał się ze słynną formacją. Zdaniem Piotra Banacha, powodem odejścia nie było wyczerpanie nabierającą tempa karierą, ale rozczarowanie branżą muzyczną:
Same te rzeczy związane z koncertami, wywiadami i terminami są częścią życia każdego muzyka, każdy ma swój zgiełk. Nie o to chodziło. Ja byłem rozczarowany branżą muzyczną – podkreśla artysta.
Rozmówca Tomasza Wybranowskiego opisuje swoje negatywne doświadczenia z branżą muzyczną, które spowodowały jego rozczarowanie i potrzebę zmiany kierunku ścieżki kariery. Jak komentuje Piotr Banach, w tzw. show businessie często górę nad wartością artystyczną i ideałami biorą przyziemne, ludzkie pragnienia i potrzeby:
Słowo branża dużo tu wyjaśnia, tak samo słowo show business. Wszędzie tam gdzie jest branża i business są najnormalniejsze ludzkie pragnienia (…) – chęć gromadzenia dóbr, chęć dominowania, wybicia się, bycia kimś wyjątkowym, rządzenia. To są normalne ludzkie cechy, ale w moim kontekście – bo spodziewałem się, że ta branża muzyczna będzie miała inne oblicze – wspomina Piotr Banach.
Gość „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” wspomina też młodzieńcze lata i swoje ówczesne nastawienie względem niektórych grup społecznych, za które teraz przeprasza. Piotr Banach mówi m.in. o dawnej pogardzie względem osób, które podzielały tych samych pragnień i ideałów co część środowiska muzycznego Szczecina:
Pamiętam jak ja, jako młody człowiek i moje środowisko grzeszyliśmy głupotą, pewną pogardą, wypowiadając się na temat ludzi, którzy mieli zwykłą pracę. Dla nas ze Szczecina to był tzw. stoczniowiec (…) i, że my nie chcemy skończyć jak taki stoczniowiec. Ja w tym momencie przepraszam, nie tylko wszystkich stoczniowców, ale ludzi, którzy mają po prostu swoje życie, swoje zawody i ciężką pracę za taką naszą młodzieńczą głupotę.

Jak podsumowuje Piotr Banach, doszedł on do wniosku, że zarówno środowisko robotnicze jak i członkowie branży muzycznej mają takie same potrzeby i pragnienia, ale różnią się sposobem w jaki je osiągają:
Wydawało mi się, że branża muzyczna to zaprzeczenie życia stoczniowca, a okazało się, że nie. To są tacy sami ludzie, takie same środowisko tylko inne narzędzia – zaznacza Piotr Banach.
Muzyk mówi też piosence „Jeśli tylko, to będzie możliwe”. Nagrany wraz z Kafi utwór zapoczątkował formację BAiKA. Piotr Banach opisuje swoją trasę z Kafi i pierwsze publiczne wykonania wspomnianego kawałka:
Na każdym koncercie, nawet tam gdzie graliśmy pierwszy raz, potrafiliśmy poderwać tą piosenką ludzi do wspólnego śpiewania tka, że kilkanaście razy na koniec powtarzał się refren. My już przestawaliśmy grać, uśmiechaliśmy i bujaliśmy się, a publiczność cały czas śpiewała – opowiada Piotr Banach.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!
N.N.
Jak komentuje współprowadzący orkiestry „Campanella”, Adam Filipski: Orkiestra jest „szkołą życia”, uczy pracy w grupie, integruje, uspołecznia i uczy radzenia sobie ze stresem.
W najnowszej audycji „Studia 37 International” goszczą nauczyciele muzyki i opiekunowie mandolinowej Orkiestry „Campanella”, Anna i Adam Filipscy.

Orkiestra działa przy Szkole Podstawowej w Cekcynie. Została założona w 1971 roku dzięki zaangażowaniu jej pierwszego dyrygenta, Stanisława Fiegla. Od września 1985 roku pieczę nad „Campanellą” sprawuje małżeństwo, Anna i Adam Filipscy.
Od 2006 roku współprowadzi ją również ich córka, dr Magdalena Filipska. Od początku działalności orkiestry zagrało w niej ponad 350 osób. „Campanella” zorganizowała ponad 450 koncertów w Polsce i za granicą. Dziś, zespół liczy 45 osób w składzie koncertowym. Jak czytamy na stronie campanella.pl, zespół orkiestry:
„Skupia uczniów szkół podstawowych, szkół średnich oraz studentów z terenu gminy Cekcyn i powiatu tucholskiego. Instrumentarium orkiestry tworzą: mandoliny, banjo, akordeony, gitary akustyczne, gitara basowa, fortepian, flety proste, dzwonki, trąbka, saksofon tenorowy, saksofon altowy, instrumenty perkusyjne i perkusja. Repertuar „Campanelli” obejmuje m.in. muzykę filmową, klasyczną, taneczną i popularną. Aranżacji wszystkich utworów dokonują Anna, Adam i Magdalena Filipscy”.
Do tej pory „Campanelli” z sukcesami wydała się aż 7 płyt. Są to: „Podbój raju”, „Tajemniczy ogród”, „Narodzenia czas”, „Mandolinki z Borów”, dwupłytowy album: „Mandolinowe impresje” i „Całą noc padał śnieg” oraz „Campanella z Borów Tucholskich”. Nagranie regularnie pojawiają się na antenie sieci Radia WNET (Szczecin, Wrocław, Kraków, Białystok i Warszawa).
Teraz w przygotowaniu jest już ósmy krążek młodej orkiestry, o którym mówi Adam Filipski:
Rzeczywiście jesteśmy w końcowym etapie wydawania, kończenia masteringu utworów, które nagrywaliśmy w ubiegłym roku. (…) Mam nadzieję, że uda nam się wciągu dwóch lub góra trzech miesięcy zakończyć cały etap razem z wyprodukowaniem. Myślimy o tysiącu sztuk egzemplarzy. – komentuje Adam Filipski.
Rozmówca Tomasza Wybranowskiego mówi, że nagrane płyty trafią do publiczności orkiestry w Cekcynie oraz do młodych muzyków i ich rodzin. Jak zaznacza Adam Filipski, płyta jest prezentem dla całej lokalnej społeczności:
To co nagrywamy nie jest dla siebie, ale dla radości wielu – mówi Adam Filipski.
Adam Filipski opowiada również o współpracy z młodzieżą, która tworzy mandolinową orkiestrę oraz o wsparciu lokalnej społeczności i partnerów:
To trwa od 35 lat, w tym roku – od 36. Nie udałoby się wiele naszych przedsięwzięć gdyby nie wsparcie wielu ludzi. Począwszy od wsparcia duchowego, którego mamy bardzo wiele, dla działalności tak wielu ludzi potrzebne są także finanse. Te finanse zapewnia nam gmina – opowiada współprowadzący „Campanelli”.
Anna Filipska opowiada natomiast o bieżących kierunkach rozwoju młodej mandolinowej orkiestry. Jak wskazuje nauczycielka, dzięki córce Magdalenie Filipskiej, „Campanella” nawiązała współpracę z bydgoską Akademią Muzyczną:
Dzięki Madzi rozwijamy się profesjonalnie muzycznie dlatego, że współpracujemy z Akademią Muzyczną. Zostaliśmy zgłoszeni do konkretnej współpracy, czyli studenci IV wydziału Akademii Muzycznej w Bydgoszczy – Edukacji Artystycznej – mogą wybierać do koncertu dyplomowego (…) konkretny chór, konkretną orkiestrę. I my jesteśmy właśnie na liście do wyboru – przypomina Anna Filipska.
Co więcej, jak podkreśla Anna Filipska, współpraca z Akademią Muzyczną układa się bardzo pomyślnie. W tym roku do koncertu dyplomowego „Campanellę” zaangażowano aż cztery razy:
W tym roku wybrało nas aż czworo studentów. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi – opowiada Anna Filipska.

Jednak wystąpienia w ramach współpracy z bydgoską uczelnią to nie jedyne plany orkiestry na najbliższy czas. „Campanella” wystąpi z koncertami w Szczecinie w dniach 11 – 16 października 2021 roku, oraz w Kamieniu Pomorskim, w pięknej Katedrze, 17 października 2021 r. To wszystko w ramach projektu ERASMUS, na specjalne zaproszenie Pani Profesor Akademii Sztuki w Szczecinie Iwony Salamon.
Anna Filipska szczególnie wspomina jeden z koncertów w bydgoskiej Akademii Muzycznej, kiedy to poznała profesor Iwonę Salamon.
Wybitna wykładowczyni zaprosiła wówczas „Campanellę” do wzięcia udziału w koncercie w Szczecinie:
Podeszła do mnie i powiedziała, że jest pod tak wielkim wrażeniem poziomu artystycznego naszej orkiestry, że jest w trakcie załatwiania programu ERASMUS i, że organizuje wielkie wydarzenie w Szczecinie. (…) Ma już zaklepane chóry z Armenii, Słowacji i Hiszpanii i brakuje jej czwartego zespołu. Powiedziała, że chciała wziąć kolejny chór, ale jak usłyszała nas, stwierdziła, że to właśnie my będziemy tym czwartym zespołem – przytacza Anna Filipska.
Wielkim wsparciem dla młodych muzyków i pedagogów jest pan Jacek Brygman, wójt gminy Cekcyn, który – jak mówił podczas wizyty Radia WNET w Cekcynie Tomasz Wybranowski:
Może być wzorem dla innych samorządowców w całej Polsce, bowiem potrafi uchwycić złoty środek między sprawami gospodarczymi, komunalnymi a rozwojem ducha mieszkańców tego pięknego zakątka, w samym sercu Borów Tucholskich, zwracając uwagę na młodzież – naszą przyszłość.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
N.N.
Red. Katarzyna Adamiak zaprasza na program o jagodzie kamczackiej – owocu na miarę XXI w. W studiu gościł również „Jann” – nowa postać na polskiej scenie muzycznej.
Gośćmi audycji byli:
Zbigniew Tomasz Nowak – autor artykułów i książek o tematyce ziołolecznictwa m.in. „Apteka ma leki na wirusy” czy „Jak odzyskać zdrowie po COVID-19?” – mówił o właściwościach jagody kamczackiej i tym, dlaczego warto ją włączyć do diety.
Jan Rozmanowski „Jann” – młody, muzyczny debiutant – opowiadał o swojej muzycznej drodze, inspiracjach i marzeniach.
Joanna Gumińska – poruszyła temat estetyki i projektowania przestrzeni miejskiej.
Marta Teutsch i Marcin Teutsch – właściciele i twórcy Mazowieckiego Domu Aukcyjnego, Teutsch Gallery – mówili o promocji sztuki w czasach pandemii i funkcjonowaniu rynku sztuki.
Mikołaj Konopacki mówi o nowopowstałym studiu nagraniowym Silent Scream Studio: „Tu chcemy dać przede wszystkim możliwość zaistnienie młodym kapelom z Polski, które szukają swojego miejsca”.
W sobotniej audycji Tomasza Wybranowskiego Mikołaj Konopacki wraz z Tomaszem Domoradzkim opowiadają o studiu nagraniowym „Silent Sceram Studio”, który jest fundamentem i załążkiem nowej wytwórni muzycznej. Niedługo wkroczy ona na polski rynek i wszyscy o niej usłyszą.
Mikołaj Konopacki, szef Pragalerii wraz z Tomaszem Domoradzkim mówią o emocjach, które towarzyszą im tuż przed rozpoczęciem nowego projektu:
Obawy są zawsze, ale robimy cos z pasji i z miłości. (…) Ja bardziej zajmuję się sztuką jako taką, sztukami plastycznymi, ale muzyka to przecież też sztuka i jej promocja i pokazywanie jej i pomoc tym ludziom jest największym i najlepszym wyzwaniem – stwierdza Mikołaj Konopacki.
Rozmówca Tomasza Wybranowskiego zdradza na jakim etapie pracy znajduje się nowa praska wytwórnia. Jak podkreśla Mikołaj Konopacki już niebawem otworzy się działające przy wytwórni studio muzyczne:
Doprowadzamy już ostatnie szlify, ostatnie remonty. Studio muzyczne Silent Sceam przy warsztacie muzycznym Silent Scream rusza już niebawem – komentuje Mikołaj Konopacki.

Szef Pragalerii opowiada także o motywacjach i celach, które przyświecały jemu oraz jego współpracownikowi, realizatorowi Tomaszowi Domoradzkiemu, przy zakładaniu wytwórni.
Według Mikołaja Konopackiego, Silent Scream Studio ma być otwarta przestrzenią wspierającą młodych artystów z całej Polski, którzy nie wiedzą jak zacząć swoją muzyczną karierę.
Gość „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” skazuje także na fakt, że na polskim rynku muzycznym jest nisza. Poza szlachetnymi wyjątkami czy to radiowymi, czy też wytwórni muzycznych, młode i początkujące zespoły często zderzają się ścianą. I to nie zawsze natury finansowej.
Tu chcemy dać przede wszystkim możliwość zaistnienie młodym kapelom z Polski, które może szukają swojego miejsca, może mają problemy, nie wiedzą jak ugryźć całą sprawę – mówi Mikołaj Konopacki.
Tomasz Domoradzki pochyla się nad problemami artystów w czasie pandemii, zaznaczając, że nowa wytwórnia chce wychodzić na przeciw ich potrzebom. Realizator i specjalista zaprasza wszystkich zainteresowanych młodych twórców do współpracy:
Wiadomo jakie są teraz czasy. Była pandemia, sytuacja muzyków jest jaka jest, więc staramy się. Zapraszamy wszystkich muzyków do naszej praskiej siedziby – zaznacza Tomasz Domoradzki.
Ponadto, jak stwierdza Tomasz Domoradzki część najbliższych terminów w Silent Scream Studio zostało już zarezerwowanych. Co więcej, studio już rozpoczęło działania w dziedzinie wspierania młodych bandów, gdy mowa o muzycznym miksie i masteringu:
Cieszę się, że rzeczywiście parę miejsc jest już zarezerwowanych. Działamy. Jeżeli ktoś chce miksu lub masteringu to rzeczywiście można się do nas odezwać – zaprasza Tomasz Domoradzki.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Mikołajem Konopackim i Tomaszem Domoradzkim:
N.N.
Gościem „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” Tomasza Wybranowskiego jest Bartosz Marmol alias Dildo Baggins. Muzyk mówi o premierze swojej najnowszej płyty, która ukazała się 18 czerwca.
18 czerwca 2021 roku ukazał się debiutancki krążek Dildo Bagginsa, czyli nowego projektu muzycznego Bartosza Marmola. Płyta nosi tytuł „Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców„.
Na album składa się 13 utworów. Każdy z nich niesie ze sobą zupełnie inną, muzyczną opowieść, która tworzy jednak spójną i nostalgiczną całość.
Tutaj do wysłuchania program z udziałem Bartosza Marmola aka Dildo Bagginsa:
Jak zaznacza artysta – Bartosz Marmol – znany z kreacji Administratorra, Administratorra Electro i albumów z liderem Komet Lesławem, album Dildo Bagginsa powstał w życzliwym płomieniu i przyjacielskim wsparciu redakcji muzycznej Radia WNET:
Radio WNET jest rzeczywiście ojcem i matką chrzestną całego projektu. (…) Dildo Baggins zaczął publikować swoją muzykę już w grudniu. Wtedy wyszedł „Bezglutenowy”. Od tamtego momentu można rzec, że za każdym małym krokiem Dilda Bagginsa podążało Radio WNET – komentuje Bartosz Marmol.
Bartosz Marmol opowiada o pandemicznych początkach pracy nad nowym projektem, jakim stała się dla niego muzyka Dildo Bagginsa.
Jak podkreśla muzyk, wszystko powatawało bardzo spontanicznie i bez konkretnej perspektywy:
W grudniu nie myślałem, że skończy się to płytą (…) Powiedzieć, że nie planowałem tego to za mało. Był okres pandemiczny i powstało kilka piosenek. Ze względów pandemicznych ograniczeń materiał ten powstał w domu – mówi Bartosz Marmol.
Tutaj linki do albumu „Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców” w serwisach streamingowych: Dildo Baggins
W rozmowie z Tomaszem Wybranowskim artysta zdradza kulisy pracy nad pierwszymi utworami i teledyskiem swojej nowej muzycznej kreacji.
Bartosz Marmol wspomina, że wszystkie piosenki miały być zupełną świeżością i nie korespondować klimatem z jego poprzednimi projektami Adminstratorra czy Administratorra Electro:
Podobały mi się te utwory. Pomyślałem, że zrobimy jakiś teledysk – coś całkowicie z innej beczki, nowy projekt, żeby to nie było kojarzone. Nawet nie chciałem pokazywać twarzy – stwierdza Bartosz Marmol.
Bartosz Marmol, gość Tomasza Wybranowskiego w „Muzycznej Polskiej Tygodniówki” przybliżył także słuchaczom wątpliwości, które towarzyszyły mu przy wypuszczaniu na świat pierwszego singla Dilda Bagginsa „Bezglutenowy”:
To nie było planowane jako singiel. Zawsze są jakieś potrzeby singlowe, który utwór powinien spełniać. Ta piosenka nie klasyfikowała się w kategorii, że to się może komuś spodobać – a spodobała się. Ta piosenka jest też bardzo długa jak na dzisiejsze realia medialne – komentuje Bartosz Marmol.
Dildo Baggins to postać związana przede wszystkim z muzyką, ale nie tylko. Istotnym elementem postaci są maski stworzone przez Luizę Kwiatkowską, znaną ze współpracy z poetą Juliuszem Erazmem Bolkiem nad poetyckimi kalendarzami.
Za oprawę graficzną albumu odpowiada Grzegorz Szyma, znanym szerzej jako dj Hiro Szyma i jeden z muzyków zespołu Das Moon.
Utworom promującym album towarzyszą muzyczne filmy nakręcone we współpracy z zespołem Bardzo Spoko Produkcja. I jeszcze jedno, produkcja i relizacja muzyki Dildo Bagginsa – studio Serakos, czyli Magda i Robert Srzedniccy.
To płyta warta słuchania! – dodaje Tomasz Wybranowski, nasz szef muzyczny.
opracowała: Nina Nowakowska
Razem z red. Elą Mazzoll – Michał Miegoń snuje muzyczną opowieść o magicznej Gdyni. Wątek muzyczny kontynuuje autorka tekstów piosenek – Monika Kowalczyk
W audycji gościli:
Michał Miegoń – lider formacji „Kiev Office”, „The Shipyard”; pozamuzycznie: miłośnik Gdyni i autor bloga „Inne szlaki” – opowiada jak wygląda Gdynia z perspektywy młodego, zakochanego w niej chłopaka. Opisom towarzyszy muzyka z płyty „Gdynia 1988 – 2018”, której Michał Miegoń jest jednym z producentów.
Monika Kowalczyk – „piosenkopisarka” (songwriterka) – o debiutowaniu i miejscu autorów tekstów piosenek w muzycznym świecie.
Bohaterami audycji: Mieczysław Cholewa – pasjonat folkloru podhalańskiego oraz wizjoner i artysta – Adam Hanuszkiewicz. Oprócz tego przegląd nowości muzycznych i rozmowa z ich twórcami
W czasie audycji głos zabrali:
Joanna Bartuszek – Muzeum Etnograficzne w Warszawie, kuratorka wystawy „Fotogawęda. Ze zbiorów Mieczysława Cholewy” – przybliża życie i twórczość Mieczysława Cholewy oraz jego aktywizm i stosunek do Sądecczyzny.
Modest Ruciński i Mateusz Bieryt – artyści, twórcy płyty „11” – opowiadali o swojej debiutanckiej płycie i początkach swojej twórczości.
Piotr Schmidt – muzyk jazzowy – o nieprzewidywalności, interakcji między muzykami w jazzie i kształtowaniu się dźwięków.
Anna Chodakowska – aktorka – wspominała wizjonera i artystę, dyrektora Teatru Narodowego w Warszawie – Adama Hanuszkiewicza.
W rozmowie z Tomaszem Wybranowskim wokalista, kompozytor i producent, Krzysztof „Sado” Sadowski, opowiada o nowej płycie grupy Dance Like Dynamite „Litania Kłamstw”.
Na antenie Radia WNET Krzysztof „Sado” Sadowski opowiadał Tomaszowi Wybranowskiemu o długograju zespołu Dance Like Dynamite, czyli „Litanii Kłamstw”. Premiera albumu miała miejsce 20 maja.
Tutaj do wysłuchania rozmowa z Krzysztofem „Sado” Sadowskim:
Jak zaznaczył Krzysztof „Sado” Sadowski, komponując „Litanię Kłamstw” nie miał zamiaru moralizować czy wzbudzać w odbiorcach konkretnych refleksji, a raczej opowiedzieć o swoich doświadczeniach:
Komponując tę płytę czy pisząc jej teksty myślałem raczej o swoich przeżyciach. Nie o tym jak inni będą to odbierać – mówi wokalista.
Według muzyka z Dance Like Dynamite „Litania Kłamstw” to opowieść o skomplikowanym losie artysty, w których pomimo traum i nałogów wciąż pali się iskra:
„Litania Kłamstw” to opowieść o rozniecaniu ognia życia tlącego się zaledwie jak niedopałek. Podtopione alkoholem, przysypane prochami, przygniecione traumami, zdewastowane życie, które dogorywa, już prawie zgasło, ale wciąż żarzy się gdzieś na dnie rynsztoka.
Dance Like Dynamite to rockowy zespół stanowiący swoistą mieszanką środowisk trójmiejskich. Grupa powstała wiosną 2015 roku w Sopocie. Założyli ją Krzysztof „Sado” Sadowski oraz Mariusz „Nosek” Noskowiak, dawny członek zespołu Blenders. Później grupę wzbogacili także basista Piotr Pawłowski z Made In Poland i The Shipyard i Tomasz „Snake” Kamiński, gitarzysta Red Rooster, Golden Life i zespołu towarzyszącego Dodzie. Obecnie, w grupie nie ma już Noskowiaka, a jego miejsce zajął Karol Skrzyński. I w takim składzie powstała ich nowa płyta „Litania Kłamstw”.
Krzysztof „Sado” Sadowski opowiada również o swoim pojmowaniu sztuki. Zdaniem artysty sztuka ma sens, jeżeli wzbudza w odbiorcy jakieś emocje:
Ja przynajmniej tak odbieram sztukę, że jeżeli ona powoduje we mnie jakąś refleksję albo budzi emocje to znaczy, że działa – stwierdza muzyk.
Rozmówca Tomasza Wybranowskiego opowiada także o swoich procesach twórczych i o tym czym dla niego jest akt kreacji artystycznej:
Na tym dla mnie polega istota tworzenia, że zaglądam w siebie i próbuję przedstawić na kartce co tam w środku czuję – komentuje Krzysztof „Sado” Sadowski.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy w formie podcastu!
N.N.