„Rób co chcesz” zespół VOX o nowym czyli Kiedyś to było – 21.07.2025 r.

fot. Redakcja Wnet

Nowy singiel kultowego zespołu VOX „Rób co chcesz” zapowiada nowy album, nad którym pracuje grupa. Dziś w studio gościliśmy członków zespołu: Jerzego Słotę, Dariusza Tokarzewskiego i Mariusza Materę

„Rób co chcesz” to singiel, który ma skłonić słuchacza do przypomnienia brzmienia zespołu. Do czerpania radości z ich twórczości – z nadzieją wspólnego śpiewania refrenu na koncertach z publicznością. Utwór w stylu funky z profesjonalną aranżacją, z brzmieniem żywych instrumentów. Charakterystyczna i najważniejsza w piosence jest wielogłosowość, spójne chórki w refrenach, które najbardziej sugerują brzmienie zespołu i jego rozpoznawalność.

Na najnowszej płycie znajdą się piosenki w różnych stylach muzycznych, z melodyjnymi refrenami. Będzie to 12 kompozycji, w tym: 8 Jerzego Słoty, 2 Mariusza Matery oraz 2 Darka Tokarzewskiego. – tak o nowy album zapowiada wytwórnia ID Records

A co o tej płycie jak i o swojej twórczości opowiedzieli członkowie zespołu? Zachęcamy do wysłuchania całej audycji.

 

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

A tam cicho być… rocznica urodzin Bohdana Smolenia czyli Kiedyś to było – 9.06.2025 r.

 

Wassim Ibrahim: klan Asadów sprzedał nasz kraj

Wassim Ibrahim

„To co się stało w Syrii 8 grudnia to była najlepsza opcja. Inną opcją była wojna domowa.” – mówi Wassim Ibrahim, muzyk, wykładowca Akademii Muzycznej w Krakowie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

W Syrii dużo spraw jest pozytywnych, ludzie są szczęśliwi. Mamy jeszcze wątpliwości, nie wiemy co będzie, ale najważniejsze, że nie mamy już dyktatora.

Zobacz także:

Systemy Iron Dome i THAAD poddane próbie. Izrael odpiera zmasowany atak Iranu – rozmowa z analitykiem wojskowym

Razem z zespołem Varius Manx przenosimy się do lat 90. czyli Kiedyś to było – 2.06.2025 r.

kadr z klipu Varius Manx/Youtube

W dniu urodzin Kasi Stankiewicz przypominamy historię zespołu Varius Manx i jego największe przeboje. Zespół stworzył także ścieżki dźwiękowe do m.in. kultowego filmu „Młode Wilki”

W dniu urodzin Kasi Stankiewicz przypominamy historię i największe przeboje zespołu Varius Manx. Założony w 1989 w Łodzi przez Roberta Jansona.

Pierwsze dwie płyty zespołu: „The Beginning” oraz „The New Shape”, na której Robert Janson był wokalistą nie odniosły sukcesu komercyjnego. Dopiero trzeci album, na którym znalazły się utwory śpiewane przez Anitę Lipinicką okazały się wielkim sukcesem.

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

„Czerwone maki na Monte Cassino” Feliksa Konarskiego czyli Kiedyś to było – 19.05.2025 r.

 

„Czerwone maki na Monte Cassino” Feliksa Konarskiego czyli Kiedyś to było – 19.05.2025 r.

W dzień po 81. rocznicy bitwy pod Monte Cassino przypominamy autora pieśni upamiętniającej tamte wydarzenia. Feliks Konarski przeszedł cały szlak z Armią Andersa. Po wojnie tworzył teatr w Chicago

Feliks Konarski wraz z żoną przebył cały szlak z Armią Andersa. To on tworzył teksty piosenek, które podnosiły na duchu żołnierzy w czasie tej tragicznej tułaczki. Przed wojną związany m.in. z kabaretem Qui pro Quo i Wesołą Lwowską Falą. Po wojnie wyemigrował do Chicago, gdzie założył teatr, w którym zabawiał i wzruszał publiczność polonijną. Autor niezliczonej liczby tekstów piosenek zarówno tych melancholijnych jak i kabaretowych. Zwany Ref-Renem najlepiej opisał losy żołnierzy gen. Andersa, którzy walczyli pod Monte Cassino w pieśni „Czerwone Maki na Monte Cassino.

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Matury, kiedyś to były konklawe i nabożeństwa majowe czyli Kiedyś to było – 5.05.2025 r.

Natalia Niemen z nowym singlem „Przełknij to”. Artystka o hejcie, przemocy emocjonalnej i kobiecej sile

Natalia Niemen opowiada o swoim najnowszym singlu „Przełknij to” – utworze, który jest nie tylko zapowiedzią nadchodzącej płyty, ale przede wszystkim osobistym manifestem.

Usłyszałam kiedyś: „Przełknij to”. To zdanie wypowiedziała osoba, która powinna być mi bliska – wspomina Niemen. – Zdałam sobie wtedy sprawę, jak wiele kobiet doświadcza podobnych sytuacji i jak często uczymy się tłumić emocje, bo „tak trzeba”.

Artystka zwraca uwagę, że wiele kobiet nadal żyje w cieniu oczekiwań społecznych, a przejmowanie się zdaniem innych prowadzi do tłumienia własnych potrzeb i emocji. – Najwyższy czas postawić siebie na pierwszym miejscu – podkreśla.

Hejt w sieci i jego konsekwencje

Tematem rozmowy Magdaleny Uchaniuk stał się również hejt – szczególnie ten obecny w mediach społecznościowych. Natalia przyznaje, że sama padła jego ofiarą i przez lata próbowała zrozumieć intencje hejterów. Dziś jednak nie traci na to energii.

Kiedyś próbowałam tłumaczyć, przekonywać, rozmawiać. Teraz reaguję głównie z myślą o młodych ludziach, którzy mogą nie mieć jeszcze siły, żeby się obronić. Nie wolno bagatelizować agresji w sieci – to realne zagrożenie – mówi.

Artystka apeluje o zmianę prawa i wprowadzenie realnych konsekwencji dla osób szerzących nienawiść w sieci.

O pracy nad nową płytą

„Przełknij to” to zapowiedź nadchodzącego albumu, nad którym Niemen intensywnie pracuje. Wśród producentów znaleźli się m.in. Tomek „Busław” Busławski oraz Krzysztof Łochowicz. – Mam ogromne szczęście do ludzi. Tomek to artysta totalny – multiinstrumentalista, aranżer, wokalista. Świetnie się dogadujemy – mówi artystka.

Choć płyta wciąż jest w fazie realizacji, utwór spotkał się już z bardzo pozytywnym odbiorem. – Dostałam mnóstwo wiadomości, że tekst porusza i daje siłę. To dla mnie największe wyróżnienie.

Przesłanie do kobiet i osób doświadczających hejtu

Na zakończenie rozmowy Natalia Niemen dzieli się przesłaniem dla wszystkich, którzy doświadczyli przemocy – fizycznej, psychicznej, słownej. – Nie przełykaj. Reaguj. Masz prawo powiedzieć „stop”. Masz prawo być sobą i nie pozwalać, by ktoś cię krzywdził. Nawet jeśli to trudne – warto.

Singiel „Przełknij to” jest dostępny na wszystkich platformach streamingowych. Premiera płyty planowana jest na przełomie 2025 i 2026 roku.


🎧 Posłuchaj singla „Przełknij to” – dostępny na Spotify, Apple Music i innych serwisach.
📢 Obserwuj Natalię Niemen w mediach społecznościowych i śledź prace nad nowym albumem.


Igor Toporowski o swojej twórczości czyli Sztuka jest magią – 03.05.2025 r.

Igor Toporowski

Rozmówcą Joanny Rawik był realizator Radia Wnet Igor Toporowski. Opowiedział on o swojej podróży na Islandię, gdzie rejestrował teledyski.

Rozmówcą Joanny Rawik był realizator Radia Wnet Igor Toporowski. Opowiedział on o swojej podróży na Islandię, gdzie rejestrował teledyski. Opowiedział on o przyrodzie wyspy – góry, wulkany i ogromna kultura życia. Omówiona została twórczość Igora i wpływ na tę twórczość Witolda Gombrowicza. Poruszone zostały też inne aspekty życia w Polsce i na Islandii.

Zachęcamy do wysłuchania poprzedniej audycji:

Przedświąteczne wspomnienia Joanny Rawik czyli Sztuka jest magią – 19.04.2025 r.

Nowe muzyczne odkrycie – formacja FUSY. Niby z fusów, ale z głębi – rzecz o ich EPce. Tomasz Wybranowski

Fusy, mimo młodego wieku, nie brzmią jak zespół „na dorobku”. Ich brzmienie to ukłon w stronę post-punka, cold wave’u i całej niezależnej tradycji.

Są takie zespoły, które nie powstają z kalkulacji, ale z potrzeby serca. Fusy narodziły się z takiej właśnie potrzeby, gdzieś między sierpniem a wrześniem 2022 roku w Poznaniu, w wyniku spotkania trzech facetów, którzy po prostu chcieli znów poczuć, że muzyka ma sens.

Paweł Martyniuk (bębny), Przemysław Przybylak (bas) i Michał Kramarczyk (gitara, wokale). To od nich wszystko się zaczęło.

Pod koniec tego upalnego lata… spotkali się i postanowili coś zrobić na bazie swojego doświadczenia muzycznego. Już zdecydowanie wiedzieli, co chcą robić – muzykę bez kompromisów! –  jak wspomina w rozmowie wokalista Marcin Cłapa.

Tutaj do wysłuchania rozmowa z Marcinem Cłapą, dymnym muzykiem formacji Fusy:

 

A skoro o Marcinie Cłapie mowa, to jego głos okazał się brakującym ogniwem tej układanki. Znalazł ogłoszenie na Facebooku, odpisał, spotkali się… i zaiskrzyło. Marcin, wcześniej związany z krakowskim zespołem Blank, przyniósł ze sobą nie tylko charyzmatyczny wokal, ale też tę warstwę refleksji i emocji, której zespół szukał. Od tamtej pory Fusy to już kwartet. Spójny, ale różnorodny. Czterech muzyków, cztery osobowości, cztery muzyczne światy.

Brzmi to fantastycznie – tkliwie, onirycznie, ale z pazurem. Trochę tej mojej manchesterskiej sceny z przełomu lat 70. i 80., trochę gotycyzmu Michaela Giry, a do tego mrok, który pulsuje i przyciąga! – recenzowałem na antenie Radia Wnet, kiedy EP-ka „Anioły” przez dwa tygodnie królowała jako „EPka Tygodnia Wnet”.

Bo Fusy, mimo młodego wieku, nie brzmią jak zespół „na dorobku”. Ich brzmienie to ukłon w stronę post-punka, cold wave’u i tej całej niezależnej tradycji, która potrafi być jednocześnie surowa i liryczna. Gitara Michała potrafi snuć melodie i rwać pazurem. Bas Przemka to stabilność i niepokój w jednym. Bębny Pawła? Rytmiczny konkret z punkowym sznytem. A wokal Marcina… cóż, to głos, który potrafi zadrżeć, zawisnąć w powietrzu i potem nagle przywalić w duszę.

Na EP-ce „Anioły”, zarejestrowanej w poznańskim Perlazza Studio (serdeczne pozdrowienia dla Przemka Zejmana), to nie tylko świetna produkcja, ale przede wszystkim znakomita muzyka! Cztery utwory: dwa po angielsku, dwa po polsku. Dwa z głównym wokalem Marcina, dwa z Michałem na froncie. To też pokazuje, jak u nich działa demokracja i zaufanie. Jak mówi sam Marcin:

„Czasami idziemy na kompromisy… ale każdy z szacunkiem podchodzi do opinii reszty.”

 

 

Marcin Człapa – wokale, Michał Kramarczyk – gitary, wokale, Przemysław Przybylak – bas i Paweł Martyniuk – bębny. Skład, który sam się ukonstytuował gdzieś między peryferiami niezależnego, rockowego grania a punktem ciężkości metalizujących stylów. Formacja, która – cytując samego Marcina – “spotyka się co tydzień nie z obowiązku, ale z niekłamaną radością” – ma wielką szansę stać się jednym z czołowych polskich zespołów. 

Bo Fusy nie są zespołem, który szuka aprobaty. To muzyka wymyślona i zrobiona bez kalkulacji. Czasem jest ona zgrzytliwa, innym razem tkliwa, ale zawsze szczera. Niby każdy z członków formacji przyszedł z innej bajki, innej półki sklepowej, z innego miasta duchowego, ale mimo wszystko coś tu się zgadza.

W wywiadzie z Marcinem Cłapą powiedziałem, że słyszę w ich nagraniach manchesterską scenie przełomu lat 70. i 80. XX wieku, Joy Division, Echo & the Bunnymen, gotycyzm Michaela Giry z grupy Swans. Ale to nie jest tribute band ani retro ukłon. To subtelne echo, coś, co przenika przez brzmienie, ale nie narzuca się z butami kalek epigonów.

A ta EP-ka, którą roboczo tytułuję „Anioły” to gitarowy manifest w czterech aktach. Utwory po polsku i po angielsku, różne głosy, różne narracje, ale wspólna tonacja emocjonalna. „Anioły”„Nie nazwę” z Michałem na wokalu, to przejście przez bramę melancholii, ale nie czułostkowej. Ta melancholia jest chłodną, powściągliwą i obserwowaną przez szybę wspomnień.

Natomiast „Dust”„Many Way”, z Marcinem przy mikrofonie – bardziej organiczne, pulsujące, może nawet surowe. Zaskakuje ta wewnętrzna logika EP-ki, jakby była zbudowana z czterech różnych stron tego samego lustra.

 

 

Zespół Fusy nie zwalnia. Mają 16 autorskich numerów w zanadrzu, dwa covery, a planowana pełna płyta i jej wydanie zdaje się tylko być kwestią czasu.

9 maja w klubie Dragon w Poznaniu warto pojawić się na ich koncercie, który może być kolejnym małym trzęsieniem ziemi. Jeśli ktoś szuka świeżego powiewu w dymie post-punku, z oddechem nowej fali i mrokiem, który bardziej otula niż przytłacza – niech będzie tam obowiązkowo!

Bo Fusy to nie tylko cztery postacie z różnych rewirów muzycznych. To cztery siły, które się ścierają, czasem iskrzą, ale przede wszystkim nadają wspólny, intensywny impuls muzycznym mirażom słuchaczy. Tak jest ze mną! Może to i „EPka tygodnia”, jak padło na antenie Radia Wnet, ale jeśli dobrze obserwować radar. Te Fusy wkrótce wykipią komuś na scenie ogólnopolskiej. I dobrze.

Tomasz Wybranowski

 

 

Jerzy Grunwald – Sennym Świtem, En Face i No To Co czyli Kiedyś to było – 7.04.2025 r.

W 75. urodziny Jerzego Grunwalda słuchamy jego utworów, które śpiewał a także komponował m.in. z zespołami No to co czy En Face. W latach 70. był jednym z najpopularniejszych wokalistów na scenie

W 75. urodziny słuchamy Jerzego Grunwalda – piosenkarza, gitarzystę, a także kompozytora. W 1968 r. z Piotrem Janczerskim utworzył grupę No To Co. Z nią tworzył tzw. muzykę skifflową. Współpracował z Ryszardem Poznakowskim, prowadził też własny zespół En Face. Wystąpił z nim na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole ’72. Koncertował za granicą, m.in. w NRD i ZSRR. W plebiscytach tygodników „Panorama” i „Na przełaj” uznany został piosenkarzem roku 1972.

 

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Spacer brzegiem morza w 100. rocznicę urodzin Tadeusza Prejznera czyli Kiedyś to było – 17.03.2025 r.

Wieczny tułacz. Mietek Jurecki w audycji Muzyczne IQ.

„Nie wszyscy umierają całkiem”.

Podcast audycji Muzyczne IQ z dn. 21 marca 2025. Wywiad rzeka z legendą polskiej sceny muzycznej- Mietkiem Jureckim.
„Z okazji 50-lecia mojej pracy artystycznej oddaję w Państwa ręce „Kołowrotek”, który jest prawdopodobnie moją ostatnią płytą autorską. Oczywiście nadal będę grał koncerty, komponował i nagrywał piosenki dla innych artystów, ale ze względu na olbrzymią liczbę różnego rodzaju zajęć nie będę miał czasu na realizację moich kolejnych albumów autorskich. Z tego powodu postanowiłem, że „Kołowrotek” będzie inna niż płyty, które nagrywałem do tej pory. Każdą piosenkę nagrałem w formie, w jakiej wykonałby ją zespół maksymalnie pięcioosobowy (z wyjątkiem partii chóralnych). Piosenki są zdecydowanie spokojniejsze i nie mają znamion tzw „nowoczesności”. Zawartość tekstowa każdego utworu powstała pod wpływem określonej przeze mnie tematyki. Zainspirowany w ten sposób Stasio Głowacz, który jest mistrzem w dziedzinie odgadywania intencji, wykorzystywania wielkiego zasobu słów, metafor i wyobraźni, zrealizował moje oczekiwania nadzwyczajnie. Dziękuję Ci Staszku!”- Mietek Jurecki

Spacer brzegiem morza w 100. rocznicę urodzin Tadeusza Prejznera czyli Kiedyś to było – 17.03.2025 r.

fot. Okładka albumu Spacer brzegiem morza

W 100. rocznicę urodzin przybliżamy sylwetkę kompozytora wszechstronnie utalentowanego, tworzył zarówno muzykę rozrywką jak i symfoniczną – Tadeusz Prejzner. Artystę wspomina Włodzimierz Nahorny.

Tadeusz Prejzner urodzony w 1925 roku w Radzyniu Podlaskim, był kompozytorem wszechstronnie utalentowanym. Otrzymał on nagrodę w konkursie Związku Kompozytorów Polskich w 1963 r. za Cztery preludia na zespół kameralny oraz I nagrodę w kategorii piosenek estradowych i kabaretowych na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej Opole ’65 za Światowe życie w wykonaniu Wojciecha Młynarskiego. Pisał dla wielu gwiazd ówczesnej estrady. Nagrał też wspaniały album Spacer brzegiem morza, na którym wystąpili jedni ze wspanialszych muzyków jazzowych tamtych lat. W 100. rocznicę jego urodzin zachęcamy do wysłuchania audycji mu poświęconej.

Zachęcamy także do wysłuchania poprzedniej audycji!

Ada to nie wypada! Czyli rzecz o kompozytorze Zygmuncie Wiehlerze – Kiedyś to było 10.02.2025 r.