Na ulicach Los Angeles znów gorąco – dosłownie i politycznie. Donald Trump odpowiada twardo na protesty w Kaliforni związane z polityką migracyjną, a w cieniu wydarzeń ulicznych rozgrywa się osobisty pojedynek z Elonem Muskiem. Czy to tylko medialna wojna, czy coś więcej?
To jest taka telenowela – bromans między Trumpem i Muskiem – mówi w rozmowie z Radiem WNET Mikołaj Teperek, ekspert ds. polityki amerykańskiej.
Protesty w Kalifornii
W centrum zamieszek znalazło się Los Angeles. Prezydent Trump błyskawicznie zareagował na doniesienia o aktach wandalizmu i obecności meksykańskich flag w mieście. – To, co się dzieje w Kalifornii, to hańba. Gubernator Gavin Newsom stracił kontrolę. Amerykanie nie będą dłużej tolerować antypatriotycznych demonstracji na własnym terytorium – oświadczył Trump w serwisie Truth Social.
Odpowiedziała mu była wiceprezydent Kamala Harris: – Palenie flagi jest chronionym przez Konstytucję aktem protestu. Można się z tym nie zgadzać, ale nie wolno odbierać ludziom prawa do wyrażania sprzeciwu – powiedziała Harris podczas konferencji prasowej w Sacramento.
Trump nie musi już walczyć o uwagę mediów. On je kontroluje jednym wpisem. Te nagrania z Kalifornii są dla niego jak prezent – wizualny dowód na to, że „Ameryka jest zagrożona. Te obrazy są łatwe do zrozumienia, łatwe do udostępnienia i trudne do obalenia emocjonalnie. Trump świetnie to wie. Gra w politykę jak w TikToka – krótkie emocjonalne klipy zamiast debat
mówi Mikołaj Teperek.
Musk dostaje po kieszeni?
Tymczasem Donald Trump uderza także w Elona Muska. Wstrzymane zostają federalne ulgi podatkowe na pojazdy elektryczne, co mocno dotyka Teslę. Dlaczego?
To nie przypadek. To prawy sierpowy dla Muska – celowy, polityczny ruch
Musk odpowiada, ale nie frontalnie. Tworzy własną AI – Groka – i coraz śmielej mówi o wolności słowa, w opozycji do regulacji Big Techów i rządu USA.
Na razie wszyscy pytają Groka o wszystko, jakby to była wyrocznia z antyku
W tle rozgrywa się jeszcze jedna batalia – o sztuczną inteligencję. W tym wyścigu udział bierze nie tylko Elon Musk ale jego głównym i na razie zwycięskim konkurentem jest Sam Altman i jego Open AI.
Jeśli przejdą te regulacje, to AI będzie dostępna tylko tam, gdzie zgodzi się rząd i korporacje. Mamy wtedy nowoczesnego cenzora
podkreśla Teperek.
/mu
Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!
Tomasz Grzywaczewski: z Białego Domu dochodzą wyraźne sygnały zadowolenia z wyniku wyborów w Polsce

