Maks Angelard rywalizuje w sercu motorsportowej Austrii – korespondencja Kamila Kowalika

Maks Angelard, Mücke Motorsport

Dziennikarz zdaje relację z Red Bull Ringu, słynnego toru wyścigowego w Austrii, na którym gości m.in. seria DTM. W Styrii rywalizuje także polski kierowca.

Maks Angelard to 18-letni kierowca, który reprezentuje nasz kraj w zawodach Prototype Cup Germany. Tam ściga się w prototypie LMP3. Więcej o Maksie oraz historii wyścigów w Austrii opowiada nasz korespondent.

Odsłuchaj całą audycję już teraz!

Karol Kręt: miałem oferty od zespołów Porsche Supercup. Niestety Orlen wycofał się ze współpracy

Karol Kręt | Fot: Gruppe C Photography

Karol Kręt od trzech lat z powodzeniem rywalizuje w seriach Porsche. Był o krok od awansu do najwyższej z nich, towarzyszącej Formule 1 serii Porsche Supercup. Wtedy ze sponsoringu wycofał się Orlen.

Odsłuchaj całą audycję:

Polski kierowca jeszcze podczas startów w kartingu wraz ze swoim głównym sponsorem, firmą Orlen, obrał jasny cel – starty w Porsche Supercup. To szczyt wyścigów monomarkowych Porsche 911. Zmagania tej serii odbywają się na tych samych torach i w te same weekendy co wyścigi Formuły 1. Swego czasu tryumfy w Supercup święcił Kuba Giermaziak, który w 2014 roku został wicemistrzem czempionatu.

Karol Kręt przygodę z wyścigami Porsche rozpoczął od serii Porsche Sports Cup Deutschland. W swoim drugim sezonie startów został jej mistrzem. Ubiegły rok to już rywalizacja na szczeblu poprzedzającym słynne Porsche Supercup, mianowicie Porsche Carrera Cup. Jako debiutant Karol Kręt punktował w czterech wyścigach. Po sezonie 2024 dwudziestoletni kierowca dostał oferty od zespołów z upragnionego Supercupu. Jednak nie mógł z nich skorzystać z uwagi na brak wystarczających finansów, będący wynikiem niespodziewanej decyzji Orlenu o zakończeniu współpracy sponsoringowej.

W rozmowie z Radiem Wnet kierowca wyjaśnia okoliczności sprawy:

do lutego byłem przekonany, że będę jeździł w Supercupie i Carrera Cupie, taki był zamysł. Byłem przez siedem albo osiem lat sponsorowany przez Orlen. W pierwszym roku współpracy zadeklarowaliśmy, że naszym celem długoterminowym jest Porsche Supercup – tłumaczy Karol Kręt.

Porsche 911 GT3 Cup, Karol Kręt (PL), Bonk Motorsport (#43), Porsche Sixt Carrera Cup Deutschland 2024, Oschersleben (D)

Z roku na rok stawało się to coraz bardziej realne – mówi gość programu „Czas na Motorsport” – W tym roku dostałem, od różnych zespołów, trzy albo cztery oferty na Supercup. Próbowaliśmy wszystko tak połączyć, żeby to wyszło. Niestety Orlen wycofał się ze współpracy. Nie do końca to rozumiem, jako że byłem wspierany przez tyle lat z celem na Supercup i w ostatnim momencie się wycofali. No ale takie jest życie – konkluduje kierowca.

Jak Karol Kręt odebrał taki ruch swojego sponsora?

Nie ukrywając, było mi trochę przykro, bo jednak wkładałem w to ogrom pracy. To nie było tylko jeżdżenie. To były setki godzin treningów fizycznych, psychologicznych, motorycznych. To było naprawdę dużo pracy włożonej tylko dla tego jednego celu.

Szczerze mówiąc byłem przekonany, że jak już dostałem oferty, to już tam pojadę, bo taki był cel. No ale niestety to nie wyszło. Pani dyrektor stwierdziła, że zakończymy współpracę. Trochę ich nie rozumiem, bo główną przyczyną było stwierdzenie Orlenu, że sporty motorowe w Niemczech są niepopularne. Ja się z tym nie zgadzam.

od lewej: Piotr Nałęcz, Karol Kręt, Kamil Kowalik | fot.: Szymon Christianus, Radio Wnet

Karol Kręt swoją opinię argumentuje, co odsłuchać można w podcaście. Jednak nawet gdyby sporty motorowe nie były popularne w Niemczech, to takie postawienie sprawy jest dość osobliwe zważywszy na to, że akurat seria Porsche Supercup jest czempionatem międzynarodowym oglądanym w całej Europie, w kalendarzu której nie ma ani jednej rundy rozgrywanej na terenie Niemiec.

Obecny sezon to dla Polaka niejako krok wstecz. Kierowca zdecydował się na powrót do wyścigów Sports Cup. Jednak tym razem skupia się na rywalizacji długodystansowej. Startuje w załodze z innym polskim kierowcą, debiutantem Jakubem Twarogiem. Karol Kręt ma nadzieję na ziszczenie swojego pragnienia rywalizacji w Porsche Supercup:

trochę się wtedy podłamałem. Zastanawiałem się, czy w ogóle jest sens walczyć o ten Supercup. Ale, wiadomo, to wszystko mija i po kilku dniach stwierdziłem, że muszę udowodnić, że to był błąd [Orlenu – przyp. red.] i dalej o to walczę. Walczymy o Supercup na następny rok, bo te oferty nadal są aktualne, te zespoły nadal chcą ze mną współpracować.

Też nie chcę, żeby to źle zabrzmiało. Jestem im wdzięczy za wsparcie, bo gdyby nie Orlen, to bym nie był tu, gdzie jestem. Po prostu nie rozumiem ich ostatniego kroku – podkreśla kierowca.

Odsłuchaj całą audycję:

Z Karolem Krętem w ramach programu „Czas na Motorsport” rozmawiali Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Zobacz także:

Czas na Motorsport #113 – Wiktor Dobrzański: zacząłem późno, ale staram się i bardzo ciężko pracuję

Andrzej Borowczyk powróci do komentowania Formuły 1? „Mam nadzieję, że moje marzenia zostaną zrealizowane”

Fot.: McLaren Racing Media Center

Weteran dziennikarstwa motorsportowego znany z komentowania wyścigów Formuły 1 za najlepszych startów Roberta Kubicy w rozmowie z Radiem Wnet przyznał, że chciałby powrócić do pracy przy F1.

W ostatnim wydaniu „Czasu na Motorsport” Andrzej Borowczyk, komentator Polsatu Sport, podsumował ostatni sezon Roberta Kubicy w Długodystansowych Mistrzostwach Świata.

Kubica w minionym sezonie debiutował w najwyższej klasie tzw. WEC – w klasie hypercar. W barwach klienckiej ekipy Ferrari – AF Corse – ze swoimi kolegami z zespołu, Robertem Szwarcmanem i Yifeiem Ye, Robert Kubica zakończył sezon na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Załoga żółtego ferrari z numerem 83 zwyciężyła wyścig w amerykańskim Austin, noszący nazwę Lone Star Le Mans.

Znany komentator sportowy poruszył tematu zarówno ostatnich startów Kubicy, jak i jego wciąż nieznanej przyszłości. Borowczyk mówił także o najważniejszych rozstrzygnięciach w WEC. Na koniec został zapytane także o swoje plany dziennikarskie na rok 2025.

Po dwóch latach transmitowania Formuły 1 przez platformę internetową Viaplay, prawa do pokazywania królowej sportów motorowych na powrót pozyskały kanały Eleven Sports, należące do Grupy Polsat Plus. Czy to oznacza, że podczas wyścigów Grand Prix polscy kibice ponownie usłyszą głos tak charakterystyczny i tak dobrze kojarzący się z dawnymi sukcesami Roberta Kubicy?

Jeszce za wcześnie o tym mówić. Ja oczywiście bardzo bym chciał i mam nadzieję, że te moje marzenia zostaną zrealizowane, ale decyzję będzie podejmowało oczywiście już kierownictwo Polsatu Sport i Eleven Sports – odpowiedział Andrzej Borowczyk.

Odsłuchaj cały program „Czas na Motorsport”, w którym także Daniel Biały – prowadzący „Echa Padoku” oraz Tymek Kucharczyk, trzeci kierowca mistrzostw GB3:

Program prowadzą Kamil Kowalik i Piotr Nałęcz.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Porozmawiajmy o Sporcie: triumf Coco Gauff w WTA Finals, ekstraklasowe emocje przed przerwą reprezentacyjną

Maciej Gładysz drugim wicemistrzem hiszpańskiej Formuły 4

Maciej Gładysz #07 MP Motorsport © 2024 | Fot.: Dutch Photo Agency

Po dramatycznej walce, 16-letni Maciej Gładysz na ostatnich metrach ostatniego wyścigu sezonu przypieczętował w swoim debiucie tytuł drugiego wicemistrza hiszpańskiej Formuły 4.

W wyjątkowo licznej stawce ponad 30 młodych zawodników i zawodniczek z całego świata, młody tarnowianin osiem razy stawał na podium, w tym trzy razy na jego najwyższym stopniu.

Do siódmej i ostatniej rundy, na znanym z Formuły 1 torze w Barcelonie, podopieczny ORLEN Teamu i zespołu MP Motorsport przystępował z szansą na walkę o mistrzostwo, ale jednocześnie musiał także bronić trzeciej pozycji w tabeli przed atakami rywali.

Młody Polak przypieczętował tytuł drugiego wicemistrza, a także wicemistrza w klasyfikacji debiutantów, siódmym miejscem wywalczonym na ostatnich metrach ostatniego, 21. wyścigu sezonu.

To był niesamowicie wymagający weekend, ponieważ stawka była bardzo wysoka, a presja ogromna, ale cały zespół MP Motorsport ponownie spisał się na medal – mówi Maciej Gładysz. – Byłem w stanie przypieczętować tytuł drugiego wicemistrza dosłownie na ostatnich metrach ostatniego wyścigu, dzięki świetnej pracy całego teamu. Trzecie miejsce w tabeli w moim pierwszym sezonie w Formule 4 to wynik, który na początku roku z pewnością brałbym w ciemno. Bardzo dziękuję całemu zespołowi, mojej rodzinie, naszym sponsorom i oczywiście kibicom. Gratuluję także mojej ekipie zajęcia pierwszych trzech miejsc w klasyfikacji generalnej kierowców oraz mistrzostwa w klasyfikacji zespołowej.

Tekst jest informacją prasową.

Wspieraj Autora na Patronite

W najbliższy wtorek Maciej Gładysz zagości na antenie Radiu Wnet w programie „Czas na Motorsport”. Zapraszamy na godzinę 20.00.

W tegorocznych zmaganiach Hiszpańskiej Formuły 4 w całym cyklu mistrzostw udział brali także dwaj inni polscy kierowcy. Jan Przyrowski skończył sezon na 10. miejscu w klasyfikacji generalnej, na 21 wyścigów punktował 14 razy, a dwa wyścigi ukończył na najniższym stopniu podium. Natomiast jeżdżący w jednym ze słabszych zespołów Wiktor Dobrzański nie punktował ani razu, jego najlepszą wywalczoną pozycją było miejsce osiemnaste.

W tym samym zespole co Dobrzański, jednak jedynie w pierwszych dwóch rundach hiszpańskiej F4, jeździł Gustaw Wiśniewski. Jego najlepszą pozycją było miejsce 13.

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Tymek Kucharczyk: w Formule 3 zostały jeszcze dwa, trzy miejsca

Roman Biliński pojedzie w Formule 3. Urodzony na Wyspach chce się ścigać z polską flagą

Roman Biliński

Roman Biliński poinformował, że w przyszłym sezonie będzie rywalizował w FIA Formule 3. Dwudziestolatek urodził się na Wyspach Brytyjskich, jednak będzie rywalizował z polską flagą.

Dziadków Romana Bilińskiego wypędziła z Polski druga wojna światowa. Osiedli w Anglii, gdzie się poznali i pobrali.

Dziadek był dziennikarzem polskiej sekcji BBC, pisał tam o motorsporcie. Tata również od najmłodszych lat uwielbiał samochody i sporty motorowe. Z kolei mama (nie mająca polskich korzeni – przyp. red.) pracowała przy wyścigach Superbike i w Formule 1 – opowiadał przed dwoma laty Roman Biliński w materiale TVP Sport.

Roman Biliński przygodę z kartingiem rozpoczął w wieku 12 lat, czyli znacznie później niż wielu jego obecnych rywali. Szybko przesiadł się do bolidów. Mimo iż sam nie zna dobrze języka polskiego, kierowca przywiązuje bardzo dużą wagę do swoich korzeni. Jego wielką inspiracją jest Robert Kubica. W kończącym się sezonie Biliński uległ wypadkowi drogowemu, który wykluczył go z czterech rund serii FRECA. Kierowca przyznaje, że motywację w walce o powrót do zdrowia dawał jemu przykład Kubicy, który powrócił do ścigania, a w końcu także do Formuły 1, po bardzo poważnym wypadku w Ronde di Andora z 2011 roku.

Kiedy w 2021 roku w ramach mistrzostw brytyjskiej Formuły 3 Roman Biliński zwyciężył na słynnym Spa-Francorchamps poprosił o to, by na podium pojawiła się polska flaga i wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Była to zaskakująca prośba, między innymi z uwagi na to, że wówczas Biliński nie miał polskiej licencji wyścigowej.

Jakby ktoś powiedział do mnie kilka lat temu, że Roman będzie się czuł Polakiem, że chce być Polakiem, to ja bym powiedział „masz bzika”. Ja nie mam słów, żeby tobie wytłumaczyć, jakie to jest ważne – mówił Henry Biliński, tata Romana.

On chce polską flagę na jego samochodzie. I koniec – dodał Henry.

Ojciec kierowcy odwołał się także do uczuć swojego taty:

Żeby mój ojciec to zobaczył… Dla niego to by było… On by się rozpłakał. Ja się rozpłaczę, ale on cały czas by płakał. Dla niego Polska to była najważniejsza rzecz.

Wkrótce Roman uzyskał polską licencję i kontynuował starty już z biało-czerwoną flagą. Tutaj wyjątkiem są niedawne występy Polaka, któremu w ostatnich tygodniach towarzyszył na powrót Union Jack. Kierowca tłumaczy, że wynika to z kwestii formalnych. Po wspomnianym wypadku Biliński nie miał czasu na odbycie badań medycznych w naszym kraju, toteż kończy sezon 2024 z flagą brytyjską. W rozmowie z polskim portalem „Parc Fermé” kierowca poinformował, że w kolejnym roku startów powróci do flagi Rzeczpospolitej.

Będzie to sezon szczególny, bowiem Roman Biliński po trzech sezonach spędzonych w serii FRECA (Formula Regional European Championship by Alpine) wystartuje w Mistrzostwach FIA Formuły 3 – w serii towarzyszącej Formule 1.

Mam przyjemność poinformować, że w przyszłym roku będę w Formule 3 z polską flagą. Nie mogę jeszcze powiedzieć z kim pojadę, ale jestem bardzo wdzięczny za daną mi szansę – powiedział Biliński w rozmowie z Kacprem Koncewiczem z „Parcu Fermé” podczas ostatniej rundy FRECA na torze w Monzy.

W październiku Biliński wziął udział w dwóch posezonowych testach Formuły 3. Prowadził bolid Rodin Motorsport. Prawdopodobnie to właśnie w tej stajni zobaczymy Bilińskiego w przyszłorocznej stawce F3. Zespół z siedzibą w Wielkiej Brytanii sezon 2024 zakończył na ósmym miejscu. W klasyfikacji indywidualnej jego najlepszym kierowcą był Callum Voisin. Brytyjczyk w „generalce” zajął 12. miejsce, odniósł zwycięstwo na ważnym dla Bilińskiego torze w belgijskim Spa.

Kamil Kowalik

Źródła: parcfer.me, TVP Sport YouTube

Wspieraj Autora na Patronite

Zobacz także:

Miko Marczyk: będę się koncentrował na zdobyciu mistrzostwa Europy

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Finał Rajdowych Mistrzostw Europy w Polsce. Ruszył Rajd Śląska 2024

W piątek 11 października w sercu Katowic rozpocznie się finałowa runda Rajdowych Mistrzostw Europy. Duże szanse na zdobycie miejsca na podium klasyfikacji generalnej ma Mikołaj Marczyk.

Rajd Śląska to stosunkowo nowy punkt na rajdowej mapie Polski, jego pierwsza edycja odbyła się w 2017 roku. Od początku swego istnienia był on rundą Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Organizatorzy dbali o nadanie jemu coraz to większego znaczenia i tak w roku ubiegłym Rajd Śląska gościł także zawody rajdowego pucharu Europy. Z kolei tegoroczna edycja będzie ostatnią rundą Rajdowych Mistrzostw Europy (ERC), czyli najstarszego cyklu rajdowego na świecie. Pierwszy sezon ERC rozegrano w 1953 r. Do wprowadzenia Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC), co nastąpiło 20 lat później, mistrzostwa starego kontynentu były najważniejszymi zmaganiami rajdowymi globu. To właśnie wtedy trzy tytułu mistrza Europy zdobył Sobiesław Zasada.

Po dziś dzień Rajdowe Mistrzostwa Europy prestiżem ulegają jedynie czempionatowi globalnemu, a w ostatnich latach nie zabrakło w nich polskich sukcesów. W poprzedniej dekadzie Kajetan Kajetanowicz mistrzem starego kontynentu zostawał trzy razy. Dziś „Kajto” rywalizuje w WRC, jednak zaprezentuje się kibicom na Śląsku w roli kierowcy samochodu funkcyjnego – kierowca ORLEN Rally Teamu będzie przejeżdżał odcinki specjalne przed tym, jak zrobi to stawka rywalizująca w rajdzie.

Wśród tejże stawki polscy kibice szczególnie mocno dopingować będą Mikołaja Marczyka. 29-letni łodzianin stanął na podium „generalki” ERC w 2021 roku, na trzecim jego stopniu. Przed organizowaną na Śląsku ostatnią rundą ERC „Miko” Marczyk plasuje się na trzecim miejscu w klasyfikacji sezonu. Na mistrzostwo szans już nie ma, jednak do drugiego, Francuza Mathieugo Franceschiego, Polak traci 13 punktów, co sprawia, że życiowy wynik jest w zasięgu kierowcy Skody Fabii RS (w Rajdzie Śląska można zdobyć maksymalnie 35 punktów).

Mikołaj Marczyk, Rajd Śląska 2024 | Fot.: Łukasz Lekawski

Historyczny przyjazd na Śląsk stawki ERC nie wyklucza Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski (RSMP). Rajd Śląska 2024 będzie zarówno finałową rundą mistrzostw Europy, jak i Polski. Zmagania w dniach 11-13 października rozstrzygną losy obydwu tytułów. Liderem ERC jest Hayden Paddon, kierowca Hyundaia i20 N. 37-letni Nowozelandczyk broni tytułu wywalczonego przed rokiem. Jego plany pokrzyżować może jedynie wspomniany Mathieu Franceschi, 25-latek rywalizuje takim samym samochodem co Marczyk.

Hayden Paddon | fot.: Red Bull

Z kolei w mistrzostwach Polski na czele tabeli plasuje się Jarosław Szeja (rozmowę z Szeją w Radiu Wnet po ostatniej rundzie RSMP można odsłuchać tutaj).  Matematyczne szanse na tytuł ma jednak jeszcze czterech innych kierowców: trzykrotny mistrz Polski Grzegorz Grzyb, 24-letni Jakub Matulka, najstarszy z pretendentów – 52-letni Zbigniew Gabryś oraz obecny wicemistrz Polski i znany dziennikarz motoryzacyjny Łukasz Byśkiniewicz.

Wśród 110 załóg biorących udział w Rajdzie Śląska, 22 samochody będą przedstawicielami klasy Rally2, czyli najbardziej zaawansowanych rajdówek dopuszczonych do rywalizacji w ERC i RSMP. Bestie znane także z czempionatu globalnego mają pod maską ponad 300 koni mechanicznych i stały napęd na cztery koła. Wartość samochodu Rally2 przekracza milion złotych.

Ozdobą rajdu Śląska jest wieczorny odcinek specjalny pod katowickim Spodkiem. To właśnie tym punktem programu rozpocznie się właściwa rywalizacja – piątek, godzina 20.05. Dwie godziny wcześniej w Katowicach przy ulicy Dworcowej będzie miała miejsce uroczysta ceremonia startu.

Ważnym miejscem na mapie rajdu będzie także Stadion Śląski. To tam najlepsze zespoły Europy będą pracowały przy swoich samochodach, a sobotni OS8 zostanie rozegrany na błoniach drugiego największego stadionu w Polsce. Jednak o losach rywalizacji zapewne przesądzą pozostałe, dłuższe odcinki specjalne usytuowane na południe od Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Oesy te wytyczono w okolicach Jastrzębia-Zdroju, Cieszyna, Skoczowa i Bielsko-Białej. Organizatorzy wydarzenia informują, że „Rajd Śląska nie będzie biletowany. Wstęp na odcinki specjalne, do parku serwisowego, na ceremonie startu i mety jest bezpłatny!

Zapraszamy także na relacje z miejsca zdarzeń realizowane na antenie Radia Wnet.

Kamil Kowalik

Wspieraj Autora na Patronite

Harmonogram Rajdu Śląska 2024:

Piątek, 11 października

Relacja Kamila Kowalika na godzinę przed uroczystym rozpoczęciem rajdu: 

  • 8:30 – 11:00 – odcinek testowy: GZM (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)
  • 11:31 – odcinek kwalifikacyjny GZM (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)
  • 13:00 – odcinek testowy GZM (Zabrze Mikulczyce, 3,05 km)
  • 18:00 – uroczyste rozpoczęcie zawodów (ul. Dworcowa, Katowice)
  • 20:05 – OS 1: Katowice (1,85 km)

Sobota, 12 października (7 odcinków specjalnych, łącznie 96,74 km)

  • 7:20 – serwis A: 15 min (Stadion Śląski, Chorzów)
  • 9:00 – OS 2: Jastrzębie Zdrój (17,04 km)
  • 10:00 – OS 3: Ochaby (10,8 km)
  • 11:00 – OS 4: Gmina Jasienica (19,78 km)
  • 13:20 – serwis B: 30 min (Stadion Śląski, Chorzów)
  • 15:15 – OS 5: Jastrzębie Zdrój (17,04 km)
  • 16:15 – OS 6: Ochaby (10,8 km)
  • 17:15 – OS 7: Gmina Jasienica (19,78 km)
  • 19:30 – OS 8: Stadion Śląski (1,5 km)
  • 19:50 – serwis C: 45 min (Stadion Śląski, Chorzów)

Niedziela, 13 października (7 odcinków specjalnych, łącznie 81,56 km)

  • 7:20 – serwis D: 15 min (Stadion Śląski, Chorzów)
  • 8:55 – OS 9: Marklowice Górne (11,46 km)
  • 9:55 – OS 10: Hażlach (17,45 km)
  • 11:05 – OS 11: Województwo Śląskie (Kiczyce, 11,87 km)
  • 12:40 – strefa zmiany opon: 15 min (Carbonarium Moszczenica)
  • 13:10 – OS 9: Marklowice Górne (11,46 km)
  • 14:10 – OS 10: Hażlach (17,45 km)
  • 16:05 – OS 11: Województwo Śląskie – Power Stage (Kiczyce, 11,87 km)
  • 18:30 – zakończenie rajdu (Stadion Śląski, Chorzów)

Źródła: informacje prasowe.

Wspieraj Autora na Patronite

Rajd Śląska 2024 | Fot.: Andrzej Cieplik

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Maciej Gładysz: „będę walczył o mistrzostwo w F4”. Z kolei na przyszły sezon Gładysz nie celuje w FIA Formułę 3

Tymek Kucharczyk trzeci w Mistrzostwach GB3

Tymek Kucharczyk, Hitech Pulse-Eight

Polski kierowca rundą na torze Brands Hatch zakończył swój drugi sezon w serii GB3. Kucharczyk pod Londynem dwa razy finiszował na podium, by stanąć na nim także w wymiarze klasyfikacji generalnej.

Przed ostatnim weekendem najważniejszej brytyjskiej serii juniorskiej 18-letni kierowca zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i liczył się w walce o tytuł mistrzowski. Dobry, ale nie rewelacyjny, występ w kwalifikacjach zapewnił jemu czwarte pole na starcie zarówno do pierwszego, jak i drugiego wyścigu.

Pierwszy wyścig Tymek Kucharczyk ukończył na trzecim miejscu. Drugi w klasyfikacji generalnej Brytyjczyk John Bennett finiszował bezpośrednio przed Polakiem – na drugiej pozycji. Lider mistrzostw Nowozelandczyk Louis Sharp na pierwszym okrążeniu stoczył walkę z Kucharczykiem. Zwycięsko wyszedł z niej polski kierowca, a Sharp przez wyjazd na poboczne stracił kilka pozycji. Nowozelandczyk ukończył zmagania na pozycji siódmej. Takie rozstrzygnięcie sprawiło, że to dwa kolejne, niedzielne, wyścigi miały rozstrzygnąć sytuację na czele tabeli.

Na starcie wyścigu numer 2 Polak jeżdżący w zespole Hitech Pulse-Eight wykorzystał błąd rywala i awansował z czwartej na pozycję trzecią. Bezpośrednio przed Polakiem jechał John Bennett, który podążał za prowadzącym Louisem Sharpem. Podczas wyścigu na krętym Brands Hatch w czołowej trójce nie doszło już do żadnego manewru wyprzedzania. Tym samym Kucharczyk zdobył swoje jedenaste podium w sezonie. Końcowy rezultat zmagań sprawia, że przed ostatnim wyścigiem sezonu Polak zapewnił już sobie miejsce na podium w klasyfikacji generalnej Mistrzostw GB3. Jednak jednocześnie Kucharczyk został pozbawiony szans na zdobycie tytułu. W tym momencie Polski kierowca wciąż liczył się w walce o wicemistrzostwo.

Tymek Kucharczyk, Hitech Pulse-Eight

Do ostatniego wyścigu najlepszych dwunastu kierowców z kwalifikacji startowało w odwrotnej kolejności. Kucharczyk zmagania ukończył na ósmej pozycji. John Bennett na metę wpadł na pozycji dziewiątej. Z kolei Louis Sharp został sklasyfikowany na miejscu dziesiątym. Taki rozwój zdarzeń sprawił, iż to Nowozelandczyk został mistrzem GB3 2024. Kucharczyk, mimo że w ostatnim wyścigu finiszował przed swoimi dwoma największymi rywalami, ostatecznie zajął w mistrzostwach miejsce trzecie.

W swoim drugim sezonie w brytyjskiej serii stanowiącej przedsionek Formuły 3 osiemnastoletni Tymek Kucharczyk na przestrzeni 23 rozegranych wyścigów zwyciężył cztery razy. Na drugim miejscu do mety dojechał trzykrotnie. Z kolei najniższy stopień podium zajął cztery razy.

Trzecie miejsce w Mistrzostwach GB3 jest wspaniałym nawiązaniem do poprzedniego tak dużego sukcesu polskiego kierowcy – do również trzeciego miejsca, na którym Tymek Kucharczyk ukończył Mistrzostwa Hiszpańskiej Formuły 4 w sezonie 2022.

Kamil Kowalik

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Zobacz także:

Czas na Motorsport #79 – Daniel Blin po sezonie w IDM: przyszłość sprawą budżetu | Dariusz Szymczak o F1 po Singapurze

Kucharczyk przystępuje do finałowej walki o tytuł GB3 – akt.: Polak trzeci w mistrzostwach GB3!

Tymek Kucharczyk

Tymek Kucharczyk przystępuje do ostatecznej walki o tytuł mistrzowski w serii GB3 Championship.

Polak jest w wąskim gronie kandydatów do tytułu, a gospodarzem ostatniej rundy tego sezonu będzie tor Brands Hatch.

Przed nami ostatnia runda sezonu brytyjskiej Formuły 3. Finałowe rozstrzygnięcia rozegrają się na torze Brands Hatch podczas trzech wyścigów w sobotę i niedzielę. Przed tym kierowcy mieli okazję testować w środę, a w piątek kolejne treningi odbędą się na krótszej pętli Indy.

Oczy polskich kibiców będą zwrócone w kierunku samochodu numer 22. Tymek Kucharczyk przyjeżdża na tor pod Londynem jako trzeci kierowca klasyfikacji generalnej. Tuż przed nim klasyfikuje się Bennett, a do prowadzącego Sharpa traci 36 punktów.

Polak w trakcie ostatnich dwóch sezonów może liczyć na wsparcie swoich rodaków na Wyspach Brytyjskich, którzy szczególnie aktywnie śledzą jego poczynania w ostatnim czasie. To dla nich powód do dumy w kraju, gdzie narodziła się Formuła 1 i inne sporty motorowe.

Przede mną ostatni rozdział do napisania w brytyjskiej Formule 3. Na Brands Hatch rozstrzygnie się, kto zdobędzie tytuł mistrzowski zarówno wśród kierowców, jak i zespołów. W obu przypadkach rywalizacja jest bardzo zacięta przez cały sezon, więc tym bardziej zapowiada się ciekawy weekend. Przystępuję do niego jako trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej. Musimy celować w zwycięstwa i z takim nastawieniem przystępujemy do tej rundy wraz z całym zespołem Hitech GP, bo innej opcji już nie ma. Jedyne, co mogę zapewnić, to że dam z siebie wszystko. Wiem, że będę mógł liczyć na polskich kibiców również na torze. To daje ogrom motywacji, więc już teraz dziękuję im za to, a moim partnerom z firmy technologicznej iteo za wsparcie podczas każdej rundy tego sezonu. Trzymajcie mocno kciuki i oglądajcie relacje na żywo z wyścigów! – zapowiada rundę Tymek Kucharczyk.

Tymek Kucharczyk, Hitech Pulse-Eight

Louis Sharp (Rodin) prowadzi w klasyfikacji generalnej (422 pkt.) przed Johnem Bennettem (389 pkt.) z zespołu JHR Develoipments. Tymek Kucharczyk zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem 386 punktów.

Transmisje z wyścigów na żywo na kanale YouTube:

https://www.youtube.com/@msvcircuits

GB3 Championship Runda 8, Brands Hatch
Godziny podane dla polskiej strefy czasowej

Sobota, 28 września:
10:00 Trening
12:40 Kwalifikacje
15:50 Wyścig 1

Niedziela, 29 września:
12:30 Wyścig 2
16:45 Wyścig 3

Informacja prasowa


aktualizacje:

Pierwszy wyścig po starcie z czwartego pola Tymek Kucharczyk ukończył na trzecim miejscu. Drugi w klasyfikacji generalnej John Bennett finiszował bezpośrednio przed Polakiem – na drugiej pozycji. Lider mistrzostw Louis Sharp na pierwszym okrążeniu stoczył walkę z Polakiem. Zwycięsko wyszedł z niej Kucharczyk, a Sharp przez wyjazd na poboczne stracił kilka pozycji. Nowozelandczyk ukończył zmagania na pozycji siódmej. Sytuacja na cele tabeli rozstrzygnie się w niedzielę.

Klasyfikacja generalna po 1. wyścigu:

1. Louis Sharp 437 pkt.
2. John Bennett 418 (+19)
3. Tymek Kucharczyk 410 (+27)

Na starcie wyścigu numer 2 Tymek Kucharczyk wykorzystał błąd rywala i awansował z czwartej na pozycję trzecią. Bezpośrednio przed Polakiem jechał John Bennett, który podążał za prowadzącym Louisem Sharpem. Podczas wyścigu na krętym Brands Hatch w czołowej trójce nie doszło już do żadnego manewru wyprzedzania. Tym samym Kucharczyk zdobył swoje jedenaste podium w sezonie. Końcowy rezultat zmagań sprawia, że przed ostatnim wyścigiem sezonu Polak zapewnił już sobie miejsce na podium w klasyfikacji generalnej Mistrzostw GB3. Jednak jednocześnie Kucharczyk nie ma już matematycznych szans na zdobycie tytułu. Polski kierowca wciąż liczy się natomiast w walce o wicemistrzostwo.

Klasyfikacja generalna po 2. wyścigu:

1. Louis Sharp 472 pkt.
2. John Bennett 447 (+25)
3. Tymek Kucharczyk 434 (+38)

Do ostatniego wyścigu najlepszych dwunastu kierowców z kwalifikacji startowało w odwrotnej kolejności. Kucharczyk zmagania ukończył na ósmej pozycji. John Bennett na metę wpadł na pozycji dziewiątej. Z kolei Louis Sharp został sklasyfikowany na miejscu dziesiątym. Taki rozwój zdarzeń sprawia, iż to Nowozelandczyk zostaje mistrzem GB3 2024. Kucharczyk, mimo że w ostatnim wyścigu finiszował przed swoimi dwoma największymi rywalami, ostatecznie zajmuje w mistrzostwach miejsce 3.

W swoim drugim sezonie w brytyjskiej serii stanowiącej przedsionek Formuły 3 18-letni Tymek Kucharczyk na przestrzeni 23 rozegranych wyścigów zwyciężył w czterech. Na drugim miejscu do mety dojechał trzykrotnie. Najniższy stopień podium zajął cztery razy.

Trzecie miejsce w Mistrzostwach GB3 jest wspaniałym nawiązaniem do poprzedniego tak dużego sukcesu polskiego kierowcy – do również trzeciego miejsca, jakie Tymek Kucharczyk zajął w Hiszpańskiej Formule 4 w sezonie 2022.

Kamil Kowalik

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.
Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godzinie 20.00
na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Kapitalny wyścig Tymka Kucharczyka. Pierwsza wygrana Polaka w GB3. „To dla mnie kamień milowy”

Tymek Kucharczyk, Hitech Pulse-Eight

Tymek Kucharczyk, Hitech Pulse-Eight

Młody polski kierowca w swoim drugim sezonie w brytyjskiej serii GB3 sięgnął po zwycięstwo na najsłynniejszym z obiektów na Wyspach – na torze Silverstone.

Tymek Kucharczyk drugą rundę tegorocznych Mistrzostw GB3 rozpoczął od świetnego występu w sobotnich kwalifikacjach. 18-latek wykręcał najlepsze czasy okrążeń spośród wszystkich 22 kierowców biorących udział w zmaganiach. Tym samym zapewnił sobie start z pole position zarówno do pierwszego, jak i drugiego wyścigu.

Jak sam Tymek przyznawał po wyścigu nr 1, kluczowy był start. Polak utrzymał na nim prowadzenie, po czym przez 10 okrążeń konsekwentnie powiększał przewagę nad drugim McKenzym Cresswellem. Brytyjczyk na mecie stracił do Polaka 7.8 sekundy. Podium uzupełnił inny Brytyjczyk – William Macintyre.

Czekałem na tę chwilę cały ostatni rok- powiedział Tymek dla telewizji GB3. – Jestem bardzo wdzięczny, że w końcu to osiągnąłem. Wielkie podziękowania dla mojego zespołu i dla wszystkich, którzy mnie wspierają. To zwycięstwo to kamień milowy dla mnie i dla mojej kariery.

Trzeci na mecie Macintyre to zespołowy kolega Polaka. W tym roku Kucharczyk reprezentuje barwy stajni Hitech Pulse-Eight. To jeden z najlepszych brytyjskich zespołów wyścigowych. Bierze udział między innymi w Formule 2. Już po pierwszych wyścigach widać, że przesiadka Polaka z Douglas Motorsport do Hitecha, zgodnie z przewidywaniami, była bardzo dobrym krokiem.

Jeśli czujesz się komfortowo w swoim zespole, jeśli czujesz się dobrze w otoczeniu swoich ludzi, to jesteś zwycięzcą. Jestem super wdzięczny, że mogłem to pokazać na tym torze i dać radość tym, którzy mnie wspierają – dodał Kucharczyk.

Wiele wskazuje na to, że w tym roku Tymek Kucharczyk ma lepsze okoliczności ku temu, by rozwijać swój talent i zamieniać go na sukcesy, takie jak ten dzisiejszy.


Drugi wyścig rundy na Silverstone zaplanowano na niedzielę, na godzinę 11:00. Ostatnie, trzecie, zmagania ruszą także w niedzielę, o godzinie 16:45 (do tego wyścigu Tymek ruszy z 12. pola, zgodnie z zasadą odwróconej kolejności na starcie). Akt.: z powodu deszczowych warunków wyścig nr 2 został przełożony na godzinę 16:45. Wyścig nr 3 odbędzie się przy okazji innej rundy.

Zmagania z udziałem polskiego kierowcy można oglądać w serwisie YouTube pod linkiem: https://www.youtube.com/@msvcircuits

Tymek Kucharczyk to kierowca znany słuchaczom Radia Wnet z wtorkowego programu „Czas na Motorsport”, w którym to 18-latek już nieraz dzielił się swoimi wyścigowymi doświadczeniami. W 2022 roku Polak sięgnął po trzecie miejsce w Mistrzostwach Hiszpańskiej Formuły 4. Po tym sukcesie przeniósł się na Wyspy Brytyjskie do szybszej serii GB3. Ubiegły rok był dla Tymka mało udany. Jego samochód nie zawsze dawał jemu możliwość walki o najwyższe lokaty. Polskiemu kierowcy nie pomogła także co najmniej jedna kontrowersyjna i bardzo bolesna w skutkach decyzja sędziów. Ubiegłe mistrzostwa Tymek Kucharczyk zakończył na siódmym miejscu w „generalce”. Po drodze dwukrotnie stawał na podium. Cel na ten rok: wywalczenie miejsca w Formule 3.

Kamil Kowalik

Wspieraj Autora na Patronite

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!

Formuła 1 – Lewis Hamilton przejdzie do Ferrari. Legenda zasili legendę

Lewis Hamilton | fot.: ŚwiatWyścigów.pl

W czwartkowy wieczór zespół Ferrari potwierdził, że od 2025 roku ich barwy reprezentować będzie siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton. To jeden z najważniejszych transferów w historii F1.

W ostatnich godzinach włoskie media pisały o zaawansowanych rozmowach na linii Lewis Hamilton – John Elkann, prezes Ferrari. W sierpniu Mercedes ogłosił przedłużenie kontraktu z Hamiltonem do końca 2025 roku. Toteż pogłoski o związaniu się Brytyjczyka z Ferrari już od sezonu 2025 mogły zdawać się niewiele wartymi plotkami. Tymczasem w czwartkowy wieczór zarówno Mercedes, jak i Ferrari, potwierdziły te doniesienia.

Okazuje się, że w umowie Hamiltona z Mercedesem istnieje zapis umożliwiający jemu wcześniejsze opuszczenie zespołu.

Zespół Mercedes-AMG PETRONAS F1 Team i Lewis Hamilton rozstaną się z końcem sezonu 2024. Lewis aktywował opcję zwolnienia w kontrakcie ogłoszonym w sierpniu ubiegłego roku, dlatego bieżący sezon będzie jego ostatnim występem dla Srebrnych Strzał – czytamy we fragmencie komunikatu ekipy z Brackley.

A oto oświadczenie zespołu Ferrari w jego pełnym brzmieniu:

Scuderia Ferrari ma przyjemność ogłosić, że Lewis Hamilton dołączy do zespołu w 2025 roku na mocy wieloletniego kontraktu.

Nie wiadomo, jak długo Hamilton pozostanie w ekipie z Maranello. Włosi enigmatycznym terminem „kontrakt wieloletni” posłużyli się także tydzień temu, gdy ogłaszali przedłużenie umowy z Charles’em Leclerkiem. Obecny drugi kierowca tej stajni, Carlos Sainz, nie otrzymał tak atrakcyjnej oferty. Dziś wiemy dlaczego. Od 2025 roku u boku Leclerca będzie jeździł siedmiokrotny mistrz świata i zwycięzca rekordowych 103 grand prix – Lewis Hamilton.

Wspomniane siedem tytułów mistrzowskich 39-latka to także rekordowe osiągnięcie, które Hamilton dzieli z Michaelem Schumacherem. Do kierowcy jeżdżącego z numerem 44 należy również pierwsze miejsce w kategorii liczby zdobytych pole position. Wywalczył ich 104 (dla porównania drugi w tej statystyce Schumacher do wyścigu z pierwszego pola startował 68 razy).

W 2021 roku monarchia brytyjska przyznała Lewisowi Hamiltonowi tytuł szlachecki.

Swą przygodę z Formułą 1 Brytyjczyk rozpoczął w 2007 roku, w wieku 22 lat. Już w debiutanckim sezonie został wicemistrzem świata. W swojej drugiej kampanii sięgnął po mistrzostwo. Został wówczas najmłodszym mistrzem w historii. Pierwsze swoje lata w F1 spędził w rodzimym zespole – w McLarenie. Rozłąka nastąpiła po sezonie 2012. To właśnie wtedy Brytyjczyk rozpoczął swą wspaniałą przygodę z Mercedesem. Z tą ekipą stworzył niemal perfekcyjny zespół. Od 2014 do 2020 roku Brytyjczyk w niemieckim samochodzie sięgnął po sześć tytułów mistrzowskich.

Dla Mercedesa okres współpracy z Hamiltonem zaowocował ośmioma tytułami mistrzów świata wśród konstruktorów.

W sezonie 2022 w Formule 1 nastąpiła duża zmiana przepisów technicznych. Konstrukcja Mercedesa w dobie wykorzystywania efektu przypowierzchniowego okazała się znacznie mniej konkurencyjna od bolidów niemieckiej stajni z lat wcześniejszych. Od tego czasu Hamilton nie wygrał żadnego wyścigu.

Dla kibiców sportu samochodowego przejście Hamiltona do Ferrari ma absolutnie niebagatelne wymiar. Do najbardziej utytułowanego zespołu w historii Formuły 1, do ikony królowej sportów motorowych, zawita siedmiokrotny mistrz świata. Nim to się stanie, Hamiltona czeka jeszcze jeden sezon walki za kierownicą mercedesa.

Spędziłem w tym zespole niesamowite 11 lat i jestem bardzo dumny z tego, co wspólnie osiągnęliśmy. Mercedes był częścią mojego życia, odkąd skończyłem 13 lat – mówi Hamilton w oświadczeniu Mercedesa. – To miejsce, w którym dorastałem, więc decyzja o odejściu była jedną z najtrudniejszych, jakie kiedykolwiek musiałem podjąć. Ale nadszedł dla mnie odpowiedni czas, aby zrobić ten krok i jestem podekscytowany podjęciem nowego wyzwania. Będę na zawsze wdzięczny za niesamowite wsparcie otrzymywane od mojej rodziny Mercedesa, zwłaszcza Toto [Toto Wolffa, szefa zespołu – przyp. red.] za jego przyjaźń i przywództwo.

Jestem w 100% zaangażowany w zapewnienie jak najlepszego występu w tym sezonie i sprawienie, aby mój ostatni rok w Srebrnych Strzałach był niezapomniany – dodaje Hamilton.

Część obserwatorów sportu motorowego jest zdania, że termin ogłoszenia przejścia Lewisa Hamiltona do Ferrari nie jest przypadkowy. Dzień wcześniej ciało zarządzające Formułą 1 ogłosiło odrzucenie aplikacji amerykańskiego zespołu Andretti, który usilnie stara się o możliwość udziału w mistrzostwach świata. Decyzja ta jest szeroko komentowana przez dziennikarzy i kibiców i spotkała się z ich ogromną krytyką. Wedle zwolenników tej teorii, dzisiejsze ogłoszenie ma za zadanie wyciszyć niezadowolenie fanów, którzy gorąco liczyli na pojawienie się w stawce F1 jedenastego zespołu.

Jubileuszowy 75. sezon Formuły 1 wystartuje w pierwszy weekend marca w Bahrajnie.

Kamil Kowalik

Wspieraj Autora na Patronite

źródła: motorsport.com  mercedesamgf1.com  ferrari.com

Zobacz także:

Czas na Motorsport #46 – „Zależy nam na zdobyciu mistrzostwa Ameryki” – Inter Europol po Daytonie + Rajd Monte Carlo

Z wszystkimi wydaniami audycji „Czas na Motorsport” można się zapoznać tutaj.

Audycja „Czas na Motorsport” w każdy wtorek o godz. 21:00 na antenie Radia Wnet. Zapraszamy!