Kuczyński: Putin będzie wspierał ekonomicznie Łukaszenkę do momentu, gdy uda się bezpiecznie zmienić władzę w Mińsku

Grzegorz Kuczyński uważa, że Rosja nie będzie wiecznie dotowała Białorusi i z czasem może przeprowadzić alternatywny scenariusz zmiany władzy. Szczyt w Soczi nie był aktem wasalizacji Łukaszenki.


Analityk i dziennikarz zajmujący się polityką wschodnią, Grzegorz Kuczyński ocenia, że wczorajsze czterogodzinne spotkanie Aleksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem nie było przełomowe, dlatego też przedwczesne są twierdzenia o wasalizacji prezydenta Białorusi względem Kremla.

Pamiętajmy, że jest to sprytny gracz, który jest prezydentem Białorusi od ćwierćwiecza, cały czas musi grać między wschodem a zachodem i dotychczas mu się to udawało […] To nie jest tak, że w jest 100% zdany na łaskę Rosji, bo może w jakiś sposób grozić Kremlowi, że jeśli upadnie, to Rosjanie nie mają gwarancji, że jego następcy będą prowadzić tak samo prorosyjską politykę. Moim zdaniem jest to główny argument w rozmowach Łukaszenki z Kremlem.

Dodaje, że gdyby Rosja miała pewność co do tego, jak rozwinie się sytuacja na Białorusi, to nie wspierałaby Łukaszenki udzielając mu kredytów. Twierdzi, że nie będzie to trwało w nieskończoność i Kreml będzie przygotować „alternatywny scenariusz zmiany władzy” w Mińsku.

Tak naprawdę w tym momencie to Łukaszenka zyskał taką korzyść, że ta pomoc ekonomiczna płynąca z Rosji przez lata dla Białorusi, która została wstrzymana w ciągu ostatniego roku czy dwóch, to teraz ta rewolucja spowodowała, że została ona wznowiona, bo dla Moskwy jest najważniejsze, aby ten reżim wciąż trwał.

Odnosząc się do sprawy otrucia Aleksieja Nawalnego, redaktor Kuczyński uważa, że podana mu trucizna była dawkowana tak, by go unieszkodliwić na pokładzie samolotu, a nie w celu postraszenia opozycjonisty.

Gdyby Nawalny zmarł na pokładzie samolotu czy w szpitalu, to jestem pewien, że do tej pory byśmy się nie dowiedzieli, jaka była tego przyczyna. Postraszyć Nawalnego można było innymi środkami, a nie środkiem takim, który wywołał poważny kryzys Rosji z Zachodem. Użycie takiego środka byłoby niewspółmierne do zamierzonego efektu, czyli jedynie postraszenia i czasowego wyeliminowania Nawalnego. Celem była fizyczna eliminacja tego opozycjonisty.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K.

Dr Olchowski: Opozycja na Białorusi nigdy nie będzie antyrosyjska. Ważne jest, aby nie była antyzachodnia

Dr Jakub Olchowski mówi o otruciu Nawalnego, jako próbie zastraszenia opozycji w Rosji i charakterze białoruskich protestów, które nie są antyrosyjskie, ale powinny być wspierane przez Polskę.


Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego, dr Jakub Olchowski ocenia, że przebieg wydarzeń na Białorusi zależy głównie od decyzji, które zapadają w Moskwie. Prognozuje, że Polska w sprawie Białorusi nie będzie mogła wywrzeć wielkiego wpływu bez wsparcia UE i NATO.Wskazuje także na fakt, iż intensywna liczba kontaktów na linii Mińsk-Moskwa w ostatnim miesiącu była wyższa, niż przez cały ostatni rok.

Pamiętajmy, że wielkie przedsiębiorstwa produkcyjne na Białorusi to własność państwowa. Kto wie czy Rosjanie nie zażądają jakiś ustępstw i koncesji w tym sektorze, bo one są dla nich istotne, gdyż produkują sporo sprzętu wojskowego używanego przez armię rosyjską np. wszystkie podwozia kołowe, platformy dla rakiet międzykontynentalnych czy systemów Iskander […] Putin wciąż dąży do integracji na rosyjskich warunkach.

Gość Kuriera w samo południe podkreśla, że po sfałszowaniu wyborów prezydenckich u naszego wschodniego sąsiada, jesteśmy świadkiem kształtowania się narodu białoruskiego w sensie politycznym, a wydarzenia na Białorusi mogą być groźne dla Putina, który obawia się, że zainspirują one także rosyjską opozycję.

Władimir Putin jak ognia boi się kolorowych rewolucji i oddolnych protestów. W tej wschodniej mentalności sowieckiej nie mieści się coś takiego, jak oddolne percepcji. Z ich perspektywy ktoś to zainspirował i tym kieruje […] To co przytrafiło się Aleksiejowi Nawalnemu jest efektem tego strachu. To miało być ostrzeżenie zarówno dla tej opozycji rosyjskiej, jak i dla Białorusinów.

Dr Olchowski uważa, że w interesie Polski jest wspieranie białoruskiej opozycji, niezależnie od tego, jaka by ona nie była. Dodaje, że Białorusini nigdy nie byli antyrosyjscy, ale istotne jest, aby nie stali się także antyzachodni.

To nie jest tak do końca, że opozycja która w tej chwili protestuje na Białorusi to środowiska prozachodnie. Cichanouska jest na Litwie, dzisiaj jest w Warszawie i spotyka się z władzami Polski, ale jednocześnie ona rozmawia też z Rosją […] W interesie Polski i innych państw sąsiadujących z Białorusią […] jest to, aby na Białorusi były silne ruchy prodemokratyczne i społeczeństwo obywatelskie. Nie chodzi o to, żeby było antyrosyjskie, bo nigdy takie nie będzie […] Chodzi o to, aby nie było antyzachodnie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.K. / A.W.K.

Dzikawicki: Kobiety są symbolem białoruskiej rewolucji. Łukaszenka zmusił wielu ludzi do wyjazdu

Jaką rolę w białoruskich protestach odgrywają kobiety? Jak Polska wspiera białoruską opozycję? Aleksy Dzikawicki o sytuacji na Białorusi, postawie Polski i Rosji oraz opuszczeniu kraju przez młodych.


Aleksy Dzikawicki o niekończących się protestach na Białorusi. Władza stosuje coraz brutalniejsze środki. Obywatele Białorusi jednak nie dają się zastraszyć i masowo wychodzą na ulicę. Odnosi się do nieudanej próby wyrzucenia Marii Kalesnikowej z kraju. Opozycjonistka zniszczyła swój paszport, by nie można było jej wywieźć na Ukrainę. Nasz gość podkreśla rolę kobiet w białoruskich protestach, która kontrastuje z lekceważącymi wypowiedziami prezydenta pod adresem płci przeciwnej. Odnosi się także do roli Moskwy. Stwierdza, że

Nie wolno nie doceniać przeciwnika. Tam ludzie też myślą.

Rosja nie będzie podpisywać istotniejszych porozumień z człowiekiem, który zaraz może stracić władzę. Wicedyrektor telewizji Biełsat podkreśla, że Łukaszenka „zmusił wielu ludzi do wyjazdu”. Białoruskie władze wręcz zachęcają młodych i ambitnych, by opuszczali swój kraj. Dzikawicki komentuje spotkanie Swiatłany Cichanouskiej z polskim premierem przy okazji. Podkreśla wagę tego wydarzenia.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

 

Marek J. Nowakowski: Można zapłacić każdą polityczną cenę, by Białoruś nie została wchłonięta przez Rosję

Marek Jerzy Nowakowski o roli Polski wobec Białorusi, tym, jaki powinien być nasze cel strategiczny oraz o opozycji w tym kraju i scenariuszu armeńskim.

Warszawa powinna odgrywać ważną rolę wobec Białorusi, natomiast mamy wiele zaniedbań z przeszłości.

Marek Jerzy Nowakowski stwierdza, że pod względem polityki wobec Mińska „praktycznie wszystkie siły polityczne mają coś pod kołnierzem”. Wskazuje, że obecnie kontaktu z Białorusią szuka się przez Litwę, nie przez Polskę. Program otwarcia granic dla Białorusinów, czy wspierania ludzi wyrzuconych z pracy lub szkoły nazywa minimalistycznym.

Pamiętajmy, że były takie historie jak przekazywanie białoruskim służbom specjalnych danych o opozycjonistach szukających oparcia w Polsce.

Dyplomata podkreśla potrzebę wypracowania celów wobec Białorusi. Trzeba określić jaki jest nasz cel podstawowy. Dlatego spotkanie wielu klubów parlamentarnych ws. sytuacji na Białorusi, które odbyło się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest dobrym krokiem do poprawienia polskiej polityki wobec naszego sąsiada na Wschodzie.

Celem politycznym wobec Białorusi powinno być to, żeby nie została wchłonięta przez Rosję i tutaj można zapłacić każdą polityczną cenę.

Jednocześnie proces zbyt szybkiego podążania tego kraju w kierunku zachodnim może sprowokować interwencję rosyjską. Były ambasador Polski na Łotwie wskazuje, że większość białoruskiej opozycji nie ma problemów z bliską współpracą ich kraju z Rosją. Twierdzi, że dla Kremla „jest do przyjęcia” utrzymanie władzy przez Aleksandra Łukaszenki na Białorusi. Wygodniejszą jednak opcją dla rosyjskiej władzy byłaby wygrana w wyborach prezydenckich takiej osoby jak Wiktar Babaryka.

Sama Cichanouska wskazała, że rosyjska telewizja państwowa życzliwie relacjonowała kampanię wyborczą opozycji.

14 lipca 2020 r. Babaryce odmówiono wszakże rejestracji jako kandydata na prezydenta. Wygrana biznesmena byłaby, jak wskazuje nasz gość, korzystna dla Władimira Putina , ponieważ ten jest prorosyjski, przez co realizowałby m.in. cele gospodarcze i geopolityczne Moskwa. W przypadku przejęcia przez niego władzy

Będziemy mieli inwestycje, będziemy mieli wpływ pieniędzy z Zachodu, a z drugiej strony będziemy mieli kontrolę [rosyjską].

Były ambasador Polski w Armenii wskazuje, że w po rewolucji demokratycznej nowe armeńskie władze są prorosyjskie. Przypuszcza, że podobny scenariusz szykuje Rosja dla Gruzji. Ocenia, że Kreml „chce wchłonąć Białoruś, ale nie teraz, tylko za trzy lata”.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Prof. Paruch: Rosja nie interesuje się silną pozycją Łukaszenki

Profesor Waldemar Paruch przewiduje, że Aleksander Łukaszenka szybko zdławi protesty społeczne. Wskazuje, że chęć integracji z Rosją pozbawiła go wiarygodności.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz w kwestii Białorusi każe nam sądzić, że Aleksander Łukaszenka zdławi wszystkie protesty, tylko pytanie, jakiej eskalacji środków.

Trzeba pamiętać, że Łukaszenka wygrał wybory powszechne w 1994 roku negując białoruskość państwa. Łukaszenka zamarzył sobie bowiem, że zostanie prezydentem państwa konfederacyjnego. Rosji jednak nie interesuje silna pozycja Łukaszenki na Białorusi. Dla Rosji najlepszym prezydentem jest ten, kto będzie rządził w oparciu o poparcie rosyjskie – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: W sprawie Białorusi nie widać również reakcji ze strony Unii Europejskiej. Czas działa na rzecz Łukaszenki. W opinii politologa Moskwa nie ma przygotowanego kandydata na nowego prezydenta Białorusi.

Profesor Paruch nie spodziewa się, żeby polityka Unii Europejskiej wobec Mińska przyniosła pozytywne efekty. Wynika to z rozbieżności interesów państw członkowskich. „Unia Europejska wielokrotnie udowadniała w stosunkach międzynarodowych, że nie jest jednolita” – twierdzi.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego mówi o „zapętleniu energetycznym” Niemiec, które zmusza ten kraj do kupowania gazu z Rosji i udziału w inwestycji Nord Stream 2.

Ekspert omawia także sytuację międzynarodową Polski. Nie przypuszcza, żeby zmiana prezydenta USA osłabiła sojusz polsko-amerykański.  W opinii profesora Parucha, rząd Zjednoczonej Prawicy wypracował Polsce silną pozycję w Unii Europejskiej.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Jabłoński: Sprawa Białorusi będzie wielkim testem dla Unii Europejskiej

Paweł Jabłoński zapewnia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważnie obserwuje rozwój wypadków na Białorusi. Ubolewa nad biernością Unii Europejskiej.

Polski rząd bardzo uważnie obserwuje to, co dzieje się na Białorusi. Wyjazd Swietłany Cichanouskiej na Litwę pokazuje, że sytuacja na Białorusi jest niezwykle trudna. Jeśli zwycięzca wyborów i tym samym kontrkandydatka Łukaszenki opuszcza kraj to potwierdza, że sytuacja na Białorusi idzie w bardzo złym kierunku – mówi gość „Poranka WNET”.

Jak dodaje: Wiemy, że protesty nadal trwają, a siłom bezpieczeństwa nie udało się ich stłumić. Oznacza to, że sytuacja będzie coraz bardziej napięta.

„Apelujemy do całej społeczności międzynarodowej o zdecydowaną reakcję, bo tylko jeżeli taka reakcja będzie, możemy być w stanie doprowadzić do pokojowych rozmów” – zaznacza. W pierwszym rzędzie musi być wykazane zainteresowanie tematem wyborów prezydenckich na Białorusi, niestety sytuacja w tym kraju nie jest czymś, co zajmuje polityków i media międzynarodowe. Paweł Jabłoński podkreśla, że widać, że wiele krajów UE jest bardzo aktywnych w dalszych częściach świata, zostawiając tym samym najbliższych sąsiadów.

Sprawa Białorusi będzie wielkim testem dla Unii Europejskiej. Jeżeli UE abdykuje od zajęcia się problemem na Białorusi to jej wiarygodność międzynarodowa zostanie bardzo poważnie naruszona – twierdzi.

Skala nieprawidłowości wyborczych jest na tyle duża, że nie sposób jest uznać jakichkolwiek wyników za wiarygodne. „Liczymy na to, że państwa europejskie będą gotowe do tego, aby jednoznacznie sprzeciwić się działaniom na Białorusi” – mówi.

Gość „Poranka WNET” wskazuje, że Zachód musi przygotować atrakcyjną ofertę dla Mińska; ograniczanie się do sankcji wepchnęłoby Łukaszenkę w „objęcia” Kremla. W opinii wiceministra Jabłońskiego wyraźnie widać, że Białorusini chcą zmiany politycznej w kraju.

Rozmówca Krzysztofa Skowrońskiego przestrzega, że Moskwa będzie przeprowadzać prowokacje mające na celu zniechęcenie Zachodu do podejmowania dialogu z Łukaszenką. Wiceszef MSZ odpiera zarzuty, jakoby Polska nie miała przygotowanego planu działania na odcinku wschodnim.

Gość „Poranka WNET” stwierdza, że rosyjskie oskarżenia o inspirowanie zmian politycznych na Białorusi przez Polskę są nieprawdziwe. Wskazuje, że Białorusini muszą mieć prawo do samodzielnej decyzji w tej sprawie.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

M.N.

Krzyżanowska: Przy odbudowie Zamościa korzystamy ze źródeł z Moskwy i Petersburga. Chcemy zachować starą substancję

Maria Krzyżanowska o pracy przy odnawianiu zamojskich zabytków.

Maria Krzyżanowska mówi o renowacji zabytków w Zamościu, którą zajmuje się od 42 lat. Obowiązuje koncepcja powrotu do renesansowego wyglądu miasta.

Materiały, na podstawie których odbudowujemy miasto, znajdujemy m.in. w Moskwie i Petersburgu.

Rozmówczyni Łukasza Jankowskiego dodaje, że surowce używane do odbudowy zamojskich zabytków pochodzą m.in. z Paryża.

Staramy się jednak zachować maksymalnie dużo starej substancji.

Architekt zwraca uwagę, że część starych budynków, dzięki grubym murom, nie potrzebuje nowego ocieplenia. Gość „Poranka WNET” zaprasza do zwiedzenia pałacu po remoncie za rok. Jak kończy:

Przyjechałam do Zamościa na dwa miesiące, zostałam na całe życie.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T / A.W.K.

Białoruska opozycja nie jest opozycją prozachodnią – Program Wschodni z 25 lipca 2020 r.

W Programie Wschodnim: O zarzutach Prokuratury Generalnej Białorusi wobec Wiktara Babaryki, wyborach prezydenckich, a także o miejscach pamięci walk z 1920 roku na Białorusi i sytuacji na Ukrainie

Goście Programu Wschodniego:

Dr Jakub Olchowski – wydział politologii UMCS w Lublinie i instytut Europy środkowej w Lublinie;

Dr Janusz Kowalczyk – ekspert Centrum Europy Wschodniej UMCS, Przewodniczący Rady Fundacji Scire;

Andrzej Poczobut – działacz mniejszości polskiej na Białorusi, polsko-białoruski dziennikarz.


Prowadzący: Paweł Bobołowicz

Realizator: Franciszek Żyła


Dr Jakub Olchowski komentuje sytuację związaną z wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Sytuacja na Białorusi jest bardzo dynamiczna. W kontekście ostatniego tygodnia, manifestacja kobiet jest wyrazem sprzeciwu. Twarzami opozycji Łukaszenki są 3 kobiety – mówi gość „Programu Wschodniego”.

Po tym jak do aresztów trafili liderzy opozycji i główni kandydaci na prezydenta, najpoważniejszą konkurentką Alaksandra Łukaszenki została kobieta. Swiatłana Cichanouska do tej pory zajmowała się domem i wychowaniem dwójki dzieci, a do wielkiej polityki weszła, jak sama twierdzi, z miłości. Po tym, jak aresztowano jej męża, popularnego blogera Siarhieja Cichanouskiego, zgłosiła swoją kandydaturę w wyborach prezydenckich zamiast niego. Jej celem jest wygranie i doprowadzenie do nowych wyborów – już bez Łukaszenki.

Jak twierdzi: Nawet jeśli opozycja wygra, to może skończyć się tak, że Białoruś i tak wpadnie w ręce Rosji. Jeżeli Łukaszenka nie zostanie wybrany, nie znaczy, że nie przyjdzie na jego miejsce ktoś lepszy. Na Białorusi nie ma mowy o liberalnej demokracji. Białoruska opozycja nie jest opozycją prozachodnią. 

Łukaszenka się boi, ponieważ jest to pierwszy moment, gdzie grozi mu odsunięcie od władzy. Grozi społeczeństwu, że odbiorą mu niepodległość. Nie wspomina przy tym o Zachodzie, który nie interesuje się sytuacją na Białorusi.

Rosja twierdzi, że nie ma nic wspólnego z tym, co dzieje się na Białorusi, ponieważ nie ingeruje ona w sprawy wewnętrzne innych państw. Istotne jest to, że Białoruś będzie „pchana” w stronę Federacji Rosyjskiej.

Przypuszczam, że Łukaszenka będzie sięgać po wszystkie sznurki, aby utrzymać swoje stanowisko. Cały aparat państwa będzie robić wszystko, aby Łukaszenka uzyskał reelekcję na następną kadencję – podkreśla.

 Andrzej Poczobut mówi o upamiętnieniu na terenie Białorusi 100. rocznicy wojny polsko-bolszewickiej

Wiele grobów jest upamiętnieniem walk z 1920 roku. Obchodzimy dziś 100. rocznicę bitwy nad Niemnem. Walki na tamtych terenach były niezmiernie ważne z taktycznego i strategicznego punktu widzenia. Doprowadziły do odrzucenia Frontu Zachodniego od Polski i ostatecznie przypieczętowały zwycięstwo Polski w wojnie.

Każdy cmentarz i każde miejsce pamięci, które przetrwało, trzeba zawdzięczać Polakom, którzy do tej pory opiekują się grobami. Władze sowieckie zdawały sobie sprawę, że są to mogiły ich wrogów, chcieli zatrzeć wszystkie miejsca pamięci – zaznacza rozmówca Pawła Bobołowicza.

Jak dodaje: Stosunek dzisiejszych władz jest nadal negatywny. Władze godzą się jednak na renowacje cmentarzy w ramach ocieplania stosunków polsko-białoruskich. Zainwestowano w to bowiem potężne środki.

Dr Janusz Kowalczyk mówi o przełomie w procesie Mińskim. W ramach grupy trójstronnej ustalono pełne wstrzymanie ognia na wschodzie Ukrainy od 27 lipca.

Prezydent Zełenski pragnie uregulować sytuację panującą na Donbasie. Sam proces miński podpisany we wrześniu 2015 roku zakładał, że wstrzymanie ognia na Ukrainie odbędzie się natychmiastowo.

„Największy mój sceptycyzm dotyczy tego, że ani strona ukraińska ani rosyjska nie mają wielkiego pola do popisu. Ukraina nie będzie godziła się na oddanie części suwerenności władzom, które będą pod stronie Moskwy. Przypuszczam, że rozejm będzie łamany. Może być też równie przyczyną do nacisku innych państw na Ukrainę” – twierdzi.

Zarówno prezydent Poroszenko, jak i Zełenski szli z hasłem zakończenia wojny na Donbasie. Sukces obecnego prezydenta Ukrainy polega na przekonaniu społeczeństwa, zaczął on działać tak, aby jak najszybciej doszło do porozumienia. Działania ukraińskie są w tej kwestii przejrzyste.

Jak dodaje: Mamy kolejny rząd na Ukrainie, który nie odnosi sukcesów. Jeszcze przed pandemią Ukraina wkroczyła w okres recesji.

Dr Janusz Kowalczyk komentuje również atak terrorystyczny mający miejsce w Łucku. We wtorek rano uzbrojony mężczyzna zabarykadował się w autobusie, w którym było ok. 20 pasażerów. Mężczyzna miał przy sobie ładunek wybuchowy i broń. Uzbrojony terrorysta przetrzymywał ludzi w autobusie przez około 12 godzin.


Posłuchaj całego „Programu Wschodniego” już teraz!


 

Niemiecki polityk chwali współpracę z Rosją i nawołuje do sankcji europejskich na USA

Jakub Wiech o skutecznych i nieskutecznych sankcjach, prorosyjskości niemieckich polityków, niskich cenach ropy i tym, co może je zmienić.


Jakub Wiech odnosi się do słów Klausa Ernsta, deputowanego do Bundestagu i współprzewodniczącego Die Linke. Niemiecki polityk twierdził w swym wystąpieniu, że”współpraca z Rosją jest dobra i konieczna i lukratywna dla Niemców”. Potępił  on amerykańskie sankcje na firmy pracujące przy Nord Stream II i wezwał do europejskich sankcji na Amerykę polegających na embargo na amerykański gaz. Uderzałoby to mocno w Polskę, dla której ten ostatni jest podstawą dywersyfikacji źródeł energii.

Niemiecki minister gospodarki podpisał w ubiegłym roku bardzo dużą umowę, której jak wprost mówiono celem jest ratowanie niemieckiej rosyjskiej gospodarki i pomoc w pomoc rosyjskim spółkom.

Jednocześnie Niemcy coraz głośniej przyznają, że nałożone przez UE na Rosję sankcje są w istocie fantomowe i dlatego można by je zdjąć. Zastępca redaktora naczelnego portalu Energetyka24.pl zwraca uwagę na sprzedaż Rosjanom turbin gazowych, które trafiły na Krym. Komentuje także sytuację na rynku ropy, która wciąż pozostaje rekordowo tania:

W tym momencie nawet pomimo porozumienia w ramach OPEC Plus […], gdzie kraje zrzeszone w kartelu zgodziły się obniżyć produkcję o 10 mln baryłek dziennie, ceny ropy nie skoczyły w sposób przewidywany.

W niektórych regionach świata można się spodziewać ujemnych cen ropy, tzn., że jej producenci będą dopłacać za jej pobieranie. Tym, co może im pomóc jest ponowne rozpędzenie chińskiej gospodarki.

Myślę, że tutaj kluczowym aktorem są Chiny, największy rynek ropy na świecie.

A.P.

 

 

 

 

Wywiad z 09.09.2010 r. Jan M. Tomaszewski: Zwłoki były w workach na śmieci. Tusk nie złożył kondolencji. Gra Putina

Jan M. Tomaszewski o podróży do Smoleńska 10 IV 2010 r.: trudnościach czynionych przez Rosjan, stanie szczątków Prezydenta, ciałach w workach jak na śmieci oraz o tajemniczej rozmowie, jaką słyszał.

Jarek powiedział żebym się ubrał w garnitur i jedziemy do Smoleńska.

W wywiadzie 9 września 2010 r. Jan Maria Tomaszewski opowiadał, jak po katastrofie poleciał z Jarosławem Kaczyńskim do Witebska. Stamtąd szybko pokonali 30 km do granicy rosyjskiej. Na granicy zostali poddani kontroli paszportowej, choć w ich grupie byli posłowie, a więc ludzie mający paszporty dyplomatyczne. Trwało to, jak powiedział, bardzo długo, podobnie jak późniejsza droga do Smoleńska. Trasę ok. 60 km pokonali w jakieś 2,5 godziny, gdyż ich kolumna jechała bardzo wolno. Po drodze wyprzedziła ich kolumna z premierem Donaldem Tuskiem. Po tym, jak w końcu dojechali pod bramę lotniska:

Przed naszym autobusem zamknięto bramy.

Wyjaśnianie sprawy przez attaché z Moskwy pochłonęło kolejną godzinę, tak, że gdy wjeżdżali było już kompletnie ciemno. Na miejscu zastali „pełno wozów, telewizję”, dziennikarzy i namioty.

W jednym z namiotów światła: pan Putin z panem Tuskiem robią show przed dziennikarzami.

Lasek brzozowy ścięty i pełno małych kawałków metalu. Ciało Prezydenta RP udało się odnaleźć, gdyż

Miał wszyty w garnitur chip, który można było namierzyć przez GPS.

Ciało ś.p. Lecha Kaczyńskiego było straszliwie zmasakrowane.

Leszek był bardzo pocięty. Nie wiem nawet, czy to były jego nogi. Że Jarek to przetrzymał, to coś niesamowitego, normalny człowiek by tego nie wytrzymał.

Krewny braci Kaczyńskich zwrócił uwagę na leżące na ziemi worki, wyglądające, jak te na śmieci. Jak mówi „tam były te części ludzkie”. Wtedy cofnął się do autokaru, którym przyjechali. Tam siedząc w ciemnościach, usłyszał niepokojącą rozmowę.

Przed autobusem stoi ochrona, podchodzi do niej w polskim mundurze człowiek, pyta się gdzie jest nasz samolot.

Na odpowiedź, że „w powietrzu” powiedział: „Jezus Maria będzie następna tragedia. Oni chcą go zestrzelić”. Nakazał, aby piloci cały czas łączyli się radiotelefonem.

Niech oni cały czas słyszą, że jest rozmowa. Niech mówią mayday madyday, wszystko jedno co.

Podkreślił, że siedział w ciemnym autobusie, więc rozmawiający nie wiedzieli, że on ich słyszy. Później rosyjski lekarz poinformował ich, że Putin wyraził zgodę, by zabrali ciało prezydenta z powrotem do kraju swym samolotem. Ostatecznie, po tym czekali w hotelu do godz. 1., dowiedzieli się, że jednak nie ma zgody.

Pan Tusk nie raczył podejść i złożyć kondolencji, Nawet moi koledzy Austriacy składali mi kondolencje.

Tomaszewski przyznał, że ówczesny premier nie złożył im kondolencji. Przy powrocie samolotem ze Smoleńska Rosjanie przed startem jeszcze przeszukali ich maszynę. Do Warszawy wrócili o piątej nad ranem.

A.P.