Kryzys na granicy z Białorusią. Dr Jakub Olchowski: od samego początku ta sytuacja powinna być inaczej rozegrana

Białoruś

Dr Jakub Olchowski wyjaśnia, że Instytut Europy Środkowej stanowi instytucję analityczną podległą polskim władzom.

Nie jest natomiast,  chociaż takie opinie się pojawiają, instytucją powołaną w celu promowania Międzymorza.

Doktor zwraca uwagę na dwie kwestie, które są niezmiernie ważne jego zdaniem ws. sytuacji na granicy Polski i Białorusi.

Mamy do czynienia z akcją ze strony władz Białorusi, aczkolwiek właściwie możemy być pewni, że o tym doskonale wiedzą na Kremlu.

Pierwsza to ludzie, którzy znajdują się w centrum wszystkich działań zapobiegawczych. To oni zdaniem Jakuba Olchowskiego cierpią na tym najbardziej.

Chyba my to trochę źle rozegraliśmy, od samego początku ta sytuacja powinna być inaczej rozegrana.

Jednak kwestią, którą najbardziej podkreśla doktor to korzyści, jakie z całej tej sytuacji czerpie Moskwa.

Im zależy na tym, aby Europa była jak najbardziej podzielona.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Svenska Dagbladet: Szczyt w Genewie zakończony częściowym zwycięstwem Putina

Jak ocenia szwedzki dziennik Svenska Dagbladet po środowym spotkaniu przywódców USA i Rosji – Władimir Putin może czuć się zwycięzcą szczytu w Genewie.

Według dziennika „Svenska Dagbladet” środowy szczyt w Genewie zakończył się „częściowym zwycięstwem Putina”. Jak podkreśla komentator szwedzkiej gazety:

Dla 68-letniego prezydenta Rosji był to sukces tylko dlatego, że spotkał się indywidualnie z prezydentem USA Joe Bidenem i skierował na siebie oczy świata – czytamy.

Zdaniem dziennika najbardziej istotnym celem spotkania była próba reanimacji stosunków dyplomatycznych między oboma mocarstwami. Dziennikarz zaznacza również, że Moskwa początkowo przychylnie wypowiadała się po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta, mimo to rosyjskie władze szybko zirytowała nieprzewidywalność i impulsywność Trumpa.

W zbliżonym tonie wypowiada się inny szwedzki dziennik, „Dagens Nyheter”, który zwraca uwagę na mowę ciała rosyjskiego prezydenta podczas konferencji. Jak relacjonuje liberalny dziennik:

Mowa ciała Putina pokazywała, że jest on bardzo zadowolony ze spotkania z Bidenem – podkreśla „Dagens Nyheter”.

Komentator „Dagens Nyheter” stwierdza, że Władimir Putin stosuje metodę „whataboutism”, czyli zwracając uwagę na przewinienia przeciwnika odwraca uwagę od sedna problemu. W związku z tym, jak podkreśla autor, dla rosyjskiej głowy państwa nie liczą się kierowane pod jego adresem skargi i oskarżenia.

Z kolei według popołudniowego dziennika „Aftonbladet” mimo, że ostatnie słowo spotkania należało do prezydenta Stanów Zjednoczonych, to właśnie Władimir Putin może czuć się bezpośrednim zwycięzcą szczytu. Dziennikarz zaznacza również, że strategia amerykańska może okazać się lepsza długofalowo:

Być może amerykański prezydent i świat wygrają w dłuższym okresie. Putinowi zmiana zachowania musi się wówczas jednak opłacać – komentuje „Aftonbladet”.

N.N.

Źródło: „Aftonbladet”/”Dagens Nyheter”/„Svenska Dagbladet”/media

Prof. Romuald Szeremietiew: rozgrywa się wyścig między tym, co w rejonie Europy Środkowej może robić Polska, a co Rosja

Były wiceminister obrony narodowej o polityce Stanów Zjednoczonych ws. Nord Stream II, układzie Polska-Rumunia-Turcja i ataku na Grupę Wyszehradzką.


Prof. Romuald Szeremietiew komentuje ostatnie ruchy amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, który nie chce już nakładać sankcji na firmy budujące rurociąg Nord Stream 2. Nasz gość ostrzegał już wcześniej ostrzegał przed niezgodną z naszymi interesami polityką, którą będzie prowadził Demokrata.

Zdaniem prof. Szeremietiewa jesteśmy w bardzo skomplikowanym położeniu. Przypomina, że w 1920 r. rewolucja bolszewicka potknęła się na Polsce. Po to był później pakt Ribbentrop-Mołotow, aby tę przeszkodę usunąć. Według naszego gościa Polska powinna budować strategię obronną.

My tworzymy pewne układy, które wydają się dość skuteczne jeśli chodzi o bezpieczeństwo nasze i Europy Środkowej.

Wskazuje na nowy format współpracy: Polska-Rumunia-Turcja. Ocenia, że elementy współpracy między Ankarą a Kremlem to taktyka. Celem Turków jest opanowanie obszarów graniczących z ich krajem.

Dojdzie do spotkania polsko-rumuńsko-tureckiego.

Ważnym elementem jest Ukraina i Krym. Prof. Szeremietiew sądzie, że to, co się dzieje w Turowie jest atakiem na Grupę Wyszehradzką.

 Ocenia, że możemy mieć kłopoty, jednak wierzy, iż wszystko skończy się dobrze.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Adam Eberhardt: Mamy do czynienia z aktem piractwa państwowego

Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich o ostatnich wydarzeniach na Białorusi oraz mówi na temat możliwych sankcji nałożonych na naszego sąsiada.


Adam Eberhardt wyjaśnia, że zgodnie z konwencją chicagowską istnieje ustalona procedura umożliwiająca zmuszenie do lądowania samolot znajdujący się w przestrzeni powietrznej państwa.

To, z czym mieliśmy do czynienia wczoraj absolutnie nie spełniało tych przesłanek. Po pierwsze informacje o  zagrożeniu miały charakter fałszywy. Po drugie dużo bliżej było lotnisko w Wilnie, ponieważ ten samolot już był nad Lidą, czyli tam po 5-10 minut do lądowania na wileńskim lotnisku.

Wszystko wskazuje, że mieliśmy do czynienia z zatrzymaniem samolotu w celu aresztowania opozycyjnego dziennikarza. Jak zaznacza dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, represje na Białorusi się nasilają.

W ostatnich miesiącach władze białoruskie przekraczają kolejne granice.

Wskazuje na zamknięcie największego niezależnego portalu internetowego Tut.By. Na celowniku władz jest także Biełsat. Działacze opozycyjni są porywani.

Kilka tygodni wcześniej dwóch działaczy opozycyjnych zostało porwanych na ulicach rosyjskiej Moskwy w ramach wspólnej operacji służb rosyjskich i białoruskich.

[related id=145603 side=right]Eberhardt wskazuje, że porwania samolotu dokonano tuż przed szczytem przywódców państw Unii Europejskiej. Rośnie presja społeczeństw, aby zrobić coś w tej sprawie. Klimat sprzyja więc nałożeniu sankcji na Białoruś.

Zwykle jestem dość sceptyczny jeżeli chodzi o perspektywy nakładania sankcji na Białoruś czy na Rosję to mam wrażenie, że dzisiaj jest ku temu dużo korzystniejsza perspektywa.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

K.T./A.P.

Tomasz Grzywaczewski: Prezydent Łukaszenka przyjął kurs na całkowite podporządkowanie Rosji

Tomasz Grzywaczewski o wykrytym ponoć przez służby białoruskie i rosyjskie planie zamachu na Aleksandra Łukaszenkę, propagandzie Mińska i polityce Kremla.


Aleksandr Łukaszenka podpisał nowy dekret. Pismo przewiduje, że w przypadku śmierci głowy państwa z powodu „zamachu, aktu terrorystycznego, agresji zewnętrznych czy innych działań siłowych wszystkie instytucje państwowe i ich przedstawiciele działają zgodnie z decyzjami Rady Bezpieczeństwa, której zebraniom przewodniczy premier”. Zdaniem naszego gościa dekret w takiej formie ukazuje odrealnienie prezydenta Białorusi. Stwierdza, iż jest to pokłosie ujawnienia przez służby rosyjskie i białoruskie domniemanego spisku na życie białoruskiej głowy państwa.

To był sygnał dla białoruskiej opozycji, że w Rosji nie jest w żaden sposób bezpieczna.

Jak mówi dziennikarz „Gazety Polskiej”, według narracji Mińska na życie prezydenta Białorusi czychają państwa zachodnie, w tym Polska.

Białoruska telewizja wyemitowała materiał, w którym rozmówca […] opowiadał, że plan zamachu zakładał, że z Wilna wyruszy kolumna samochodów terenowych pick-upów. To miało być kilkadziesiąt pojazdów, które przełamią posterunki graniczne, wpadną na Białoruś, wjadą do Mińska i rozstrzelają Łukaszenkę.

Tomasz Grzywaczewski stwierdza, że takie historie świadczą o poziomie absurdu, w jaki popada łukaszenkowska propaganda. Dodaje, że Łukaszenka oddaje Białorusinów w ręce Moskwy, czego wielu z nich nie chce.

Prezydent Łukaszenka, będąc już w tym momencie […] całkowicie zdanym na łaskę Kremla przyjął kurs, który ma się finalnie skończyć tym, że w ten czy inny sposób Białoruś zostanie całkowicie podporządkowana Rosji.

Możliwe, że istniejący Związek Białorusi i Rosji nabierze realnej treści. Ponadto Grzywaczewski komentuje obecne ruchy Rosji. Nie sądzi, aby Władimir Putin był w stanie wywołać wielki konflikt. Ocenia, że Kreml jest silny dyplomatycznie, podczas, gdy tak naprawdę

Rosja jest kolosem na glinianych nogach.

Polityka appeasementu stosowana przez kraje zachodnie jest błędna.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

The Washington Post: Spotkanie Putina i Bidena prawdopodobnie już w czerwcu

Jak informuje dziennik „The Washington Post” – prezydenci Rosji i USA planują swoje spotkanie już na przyszły miesiąc. Pretekstem do szczytu mają być rozmowy Bidena z z sojusznikami z NATO.

Amerykański dziennik „The Washington Post” przekazał, że prezydenci USA i Rosji planują spotkać się już za miesiąc. Więcej informacji podała, powołując się na anonimowe źródła, rosyjska gazeta „Kommiersant” .

Wg „Kommiersant” Biały Dom zaproponował stronie rosyjskiej zorganizowanie szczytu Biden-Putin 15 lub 16 czerwca w państwie trzecim.

Wiadomo również, że chęć do organizacji szczytu zadeklarowały już Austria i Finlandia. W fińskiej stolicy w 2018 roku odbył się także poprzedni szczyt na najwyższym szczeblu. Wówczas Stany Zjednoczone reprezentował Donald Trump.

Co ciekawe, Biden, który przyznał we wtorek, że ma nadzieję na spotkanie z Putinem w czerwcu, ma w tym miesiącu zaplanowane także uczestnictwo w szczycie G7. Szczyt ten ma się odbyć w Wielkiej Brytanii w dniach 11-13 czerwca. Z kolei już 14 czerwca amerykańska głowa państwa uda się na szczyt NATO w Brukseli.

Jak komentuje sytuację „The Washington Post”:

Chociaż stosunki amerykańsko-rosyjskie stają się coraz bardziej wrogie, to istnieją pewne obszary potencjalnej współpracy: kontrola zbrojeń jądrowych, porozumienie nuklearne z Iranem, kwestia Korei Północnej i stabilności w Afganistanie po wycofaniu się sił USA.

Mimo takiej prognozy, największa i najstarsza gazeta codzienna w Waszyngtonie zaznacza, że rosyjski przywódca może pozostać bezkompromisowy w sprawach Ukrainy oraz więzionego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Ponadto, Putina i Bidena zdecydowanie różni także stosunek do reżimu Aleksandra Łukaszenki czy Baszara al-Asada.

Źródło: The Washington Post/media

N.N.

Rosyjskie MSZ pozbywa się korespondenta TVP z Moskwy. Do 1 września Tomasz Jędruchów musi opuścić Rosję

Korespondent Telewizji Polskiej, Tomasz Jędruchów, będzie musiał opuścić Rosję. Powodem jest brak zgody na przedłużenie akredytacji korespondenckiej po wygaśnięciu obecnej.

Oto ciąg dalszy dyplomatycznych porachunków. Jak podają media, korespondent TVP w Moskwie, Tomasz Jędruchów, znalazł się w trudnej sytuacji.

W ubiegłym tygodniu dziennikarz został wezwany do rosyjskiego MSZ, gdzie poinformowano go, że nie zostanie mu przedłużona akredytacja korespondencka i związana z nią wiza po wygaśnięciu obecnej.

O kłopotach dziennikarza TVP przekazał jako pierwszy portal Wirtualnemedia.pl. Zgodnie z relacją, Jędruchow będzie musiał opuścić Rosję do 1 września. Rosyjscy dyplomaci podkreślają, że decyzja stanowi odpowiedź za niedawne niewpuszczenie do Polski reportera rosyjskiej telewizji państwowej – Jewgienija Reszetniowa.

Jak przekazały władze RP, rosyjskiemu dziennikarzowi zarzuca się wcześniejsze gromadzenie informacji wykorzystywanych później do działań przeciwko Polsce, w tym do prowadzenia dezinformacji. Reszetniow został objęty zakazem wjazdu do Polski na wniosek Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Zakaz ma obejmować okres pięciu lat, dotyczy również zakazu wjazdu do strefy Schengen na trzy lata.

Na ograniczenia zastosowane wobec Jewgienija Reszetniowa rosyjskie MSZ zareagowało ostrym komentarzem, w którym działania polskiego rządu określiło jako „łamanie podstawowych zasad wolności słowa” i „represje wobec dziennikarzy”.

Wiadomo, że Tomasz Jędruchów spotkał się już w tej sprawie z ambasadorem RP w stolicy Rosji, Krzysztofem Krajewskim. Obecna wiza i akredytacja dziennikarza wygasną 1 września tego roku. Do tego czasu korespondent TVP będzie zobowiązany opuścić Federację Rosyjską.

Tomasz Jędruchów jest korespondentem Telewizji Polskiej w Rosji już od 2016 r. Po jego wyjeździe z Moskwy, w Federacji Rosyjskiej pozostaną jedynie korespondenci PAP i Polskiego Radia.

N.N.

Źródło: Onet.pl

Witold Waszczykowski: Putin planuje, aby światem zarządzał koncert mocarstw, w którym byłaby Rosja

Witold Waszczykowski o koncentracji rosyjskich sił na wschodniej granicy Ukrainy, scenariuszach rozwoju sytuacji, potrzebie sankcji europejskich i rozmowach Białego Domu z Kremlem.


Witold Waszczykowski komentuje wydalenie trzech rosyjskich dyplomatów. Wyjaśnia, że musiało dojść do poważnego przekroczenia protokołu dyplomatycznego. W takich wypadkach nie podaje się, z jakich powodów dyplomaci są wypraszani. Mogli oni prowadzić akcję dezinformacyjną.

Niewykluczone, że ci dyplomaci starali się jakimiś wiadomościami nieprawdziwymi zmanipulować sytuację.

Wzrasta napięcie także w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi i Rosją. Dyplomata określa politykę Waszyngtonu jako Moskwy jako zagubienie. Najpierw były sankcje, a potem propozycja szczytu. Jest to powrót do tradycji szczytów sowiecko-amerykańskich.

Putin od dawna mówił, że rozpad Związku Radzieckiego to była największa tragedia w historii Rosji. On w takim planie minimum ma to, aby świat zarządzał taki koncert, w którym byłaby Rosja. Natomiast planem maksimum jest odbudowa potęgi Rosji do poziomu ZSRR.

Europoseł uważa, że Ukraina nie może się zgodzić na rozmowy o niej bez niej. Przedstawia scenariusze wydarzeń, jakie mogą mieć miejsce u naszych wschodnich sąsiadów. Rosja może zaatakować swojego sąsiada, aby m.in. przebić się do zajętego Krymu.

Rosja może prowokować Ukraińców, tak jak kiedyś Saakaszwiliego.

[related id=142393 side=right] Kreml może też prosić o okup kraje zachodnie w postaci akceptacji budowy gazociągu Nord Stream 2. Gość Poranka Wnet Wyjaśnia, że Władimir Putin spodziewa się kolejnych wyborów prezydenckich. Ma nadzieję na zdobycie punktów politycznych dzięki sukcesowi na Ukrainie. Waszczykowski podkreśla, że aby rosyjskim oligarchom należy dać odczuć skutki imperialnej polityki ich kraju.

Nie może być tak, że oligarchowie robią interesy na Zachodzie, celebryci tańczą na scenach francuskich baletów, sportowcy grają na stadionach światowych, a naukowcy czerpią korzyści ze stypendiów międzynarodowych na Harvardzie, czy Oxfordzie.

Nasz gość podkreśla również, iż Unia Europejska nie interesuje się tematem Białorusi, pomimo represji obywateli, jakie się tam odbywają. Powodem takie stanu rzeczy według naszego gościa jest bierna walka o demokrację Białorusinów i liderów opozycji.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Aleksiej Nawalny: W kolonii karnej w Pokrowie przybywa przypadków gruźlicy

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny kontynuuje rozpoczęty w ubiegłym tygodniu strajk głodowy. Jednocześnie podaje, że w kolonii karnej, w której odbywa wyrok przybywa chorych na gruźlicę.

W poniedziałek 5 kwietnia Aleksiej Nawalny poinformował, że w kolonii karnej, w której odbywa obecnie wyrok pojawia się coraz więcej przypadków gruźlicy. Jak podaje Nawalny z powodu wspomnianej choroby do szpitala trafiło już już troje spośród 15-osobowej grupy więźniów.

Komunikat ten został opublikowany w imieniu opozycjonisty na jego kontach w mediach społecznościowych. Jak podkreśla Nawalny, władze kolonii karnej próbują zataić dane o przyroście zachorowań.

Co więcej, kontynuujący od ubiegłego tygodnia głodówkę opozycjonista sam cierpi na gorączkę i silny kaszel. Mimo tych objawów Nawalny zamierza kontynuować strajk głodowy, którego celem jest dopuszczenie go do lekarza spoza kolonii karnej.

Aleksiej Nawalny od początku pobytu w kolonii karnej skarży się na zdrowotne dolegliwości. Poza bólem kręgosłupa i prawej nogi, opozycjonista wskazuje, że jest regularnie pozbawiany snu. Każdej nocy co godzinę jest budzony przez funkcjonariusza służb więziennych, który sprawdza czy uznany za „więźnia skłonnego do ucieczki” opozycjonista jest na miejscu.

2 kwietnia prorządowe rosyjskie media opublikowały materiał z kolonii karnej w Pokrowie (Obwód Włodzimierski), w której przebywa Nawalny. Wg ich narracji panują tam dobre warunki, a działacz otrzymuje odpowiednią pomoc medyczną. Zgodnie z wydanym wyrokiem Aleksiej Nawalny będzie mógł wyjść na wolność za około 2,5 roku.

N.N.

Źródło: Biełsat

Witold Waszczykowski: Borrell poleciał do Moskwy po to, żeby się skompromitować, na własne życzenie

Witold Waszczykowski o tym, czego zabrakło przy wizycie szefa unijnej dyplomacji w Rosji, presji części państw i o tym, czym się interesuje Unia Europejska.


Witold Waszczykowski krytykuje wizytę Josepa Borella w Rosji. Wiceszef KE nie posłuchał głosów odradzających mu wizytę w Moskwie w takim czasie. Trwają bowiem protesty przeciw aresztowaniu Nawalnego.

Błędem dyplomaty był brak chęci spotkania się z rosyjskim opozycjonistą. Eurodeputowany PiS zdradza, że rozmawiał z Borellem, który zapewnił go, że zna wschodnie sprawy i żeby nie brać go za naiwnego.

Okazało się, że uległ presji części Europy, która chce rozmawiać z Rosją na każdych warunkach.

Eurodeputowany zaznacza, iż wyjazdowi Borella sprzeciwiała się część państw członkowskich Unii Europejskiej, m.in. Polska. Kreml nie traktuje instytucji unijnych po partnersku, woląc rozmawiać bezpośrednio z państwami członkowskimi UE. Do Ursuli von der Leyen wpłynął wniosek o dymisję polityka ze stanowiska wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.

Ze stronu rosyjskiej nie było potrzeby spotkania z polskimi dyplomatami, gdyż Rosjanie znają naszą agendę.

Były minister spraw zagranicznych, że dla polityków unijnych istotne są relacje transatlantyckie i Nowy Zielony Ład. Kraje Południa interesują się Afryką i Ameryką Południową. Za prezydencji portugalskiej na agendzie znalazła się sprawa Mozambiku, dawnej portugalskiej kolonii.

Wysłuchaj całej rozmowę już teraz!

K.T./A.P.