Prof. Romuald Szeremietiew: jesteśmy w stanie wojny z Rosją

Szeremietiew Romuald / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

W ramach audycji „Popołudnie Wnet” były minister obrony narodowej komentuje napięte stosunki Polski z Rosją, rolę naszego państwa w globalnym konflikcie, a także podejmuje się oceny polskich elit.

Nauczyciel akademicki wskazuje, że etap wojny z naszym wschodnim sąsiadem już się rozpoczął. Jego zdaniem, walka zaczyna się zanim słychać pierwsze strzały:

Ja rysuję taki model wojny, która nie jest jeszcze popularna, będę próbował jakoś to uzmysłowić. Ja uważam, że wojna wybucha wcześniej, zanim zaczną strzelać. […] Ja ze grozą patrzę na to, co robi Putin i spółka na granicy wschodniej. […] My, proszę państwa, jesteśmy w stanie wojny z Rosją, nie wiedząc o tym albo udając, że nie wiemy.

Ekspert ds. obronności porusza temat wojny handlowej Stanów ZjednoczonychChin oraz zamieszania w to Tajwanu. Pojawia się również scenariusz ataku militarnego Rosji na państwa nadbałtyckie. Profesor nadzwyczajny AszWoj-u naświetla rolę Polski w tym globalnym konflikcie:

Jeżeli chodzi o zgromadzony potencjał, to jest się o co zaczepić. […] Mam nadzieję, że nie będzie naruszone terytorium Polski, chociaż różnego rodzaju jakieś drobne nieprzyjemności mogą być.

Jaśmina Nowak pyta o ocenę polskich elit politycznych w kontekście rosnącego zagrożenia militarnego. Ekspert wypowiada się mocno krytycznie:

Tym osobom, które sprawują władzę, nie dałbym do prowadzenia warzywniaka, na pewno by im wszystko zgniło, gdyby im jakieś warzywa przywieźli do sprzedaży. Tam nie ma żadnego myślenia.

– komentuje specjalista. W szczególności pod ostrzałem krytyki znajduje się obecny stan, w jakim znajduje się Ministerstwo Obrony Narodowej:

Przecież tam nie ma ani jednego człowieka, który ma jakiekolwiek przygotowanie, jeżeli chodzi o wiedzę wojskową. Ja nie jestem pewien, czy oni są w stanie trafić na właściwych, bo to też jest bardzo problem duży, wojskowych, którzy taką wiedzą dysponują.

/pk

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

 

Czytaj także:

Michał Gramatyka: Nie było żadnych przygotowań do zamachu stanu w sensie prawnym

Zmarły żołnierz Mateusz Sitek pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego

Granica polsko-białoruska / fot. Twitter

Śp. szer. Mateusz Sitek, zgodnie z decyzją ministra obrony narodowej W. Kosiniaka-Kamysza, został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta WP – poinformowała 1. Warszawska Brygada Pancerna.

Z głębokim żalem Rodzina naszego zmarłego żołnierza zawiadamia, że uroczyste pożegnanie śp. szer. Mateusza Sitka odbędzie się w środę tj. 12.06.2024 r. o godz. 11:00 w Kościele pw. Świętej Anny w m. Nowy Lubiel – czytamy na profilu 1. Warszawskiej Brygady Panernej na platformie X.

Żołnierze przekazali rodzinie zmarłego wyrazy współczucia.

Świętej pamięci szer. Mateusz Sitek, zgodnie z decyzją wicepremiera, ministra obrony narodowej W. Kosiniaka-Kamysza, został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony „Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju” – poinformowała 1. Warszawska Brygada Pancerna.

Zmarły żołnierz został ugodzony nożem pod koniec maja przez migranta na granicy polsko-białoruskiej.

Zmarł żołnierz raniony nożem na granicy

Świeczka/creative commons

Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej – poinformowało w czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Z przykrością informujemy, że 6 czerwca w godzinach popołudniowych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, otoczony wsparciem rodziny i żołnierzy zmarł ugodzony nożem żołnierz 1 Brygady Pancernej – napisało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych na portalu X.

Pomimo udzielonej pomocy w rejonie bandyckiego ataku na granicy z Białorusią i wysiłków lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Bliskim zmarłego żołnierza zapewniono wsparcie i opiekę psychologiczną. Dodatkowa pomoc, zarówno psychologiczna jak i organizacyjna, będzie kontynuowana w zależności od woli rodziny – czytamy w informacji wojska.

Żołnierze pożegnali swojego kolegę słowami „Mateuszu, Nasz Bracie w służbie, wypełniłeś słowa roty przysięgi. Spoczywaj w pokoju”.

Antoni Macierewicz: obecność posłów PiS w siedzibie TVP udaremniła zniszczenie mediów

Antoni Macierewicz / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Sytuacja w której minister obrony narodowej kłamie w tej sprawie [katastrofy smoleńskiej] (…) to oznacza, że ta formacja idzie w stronę rosyjską”” – mówi Antoni Macierewicz.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

 

Zobacz także:

Jarosław Sellin: koalicja chaosu i zemsty chce realizować kolejne etapy eliminowania pluralizmu

Gen. Leon Komornicki: zachowanie generałów nie wpisuje się w żadne standardy

Mariusz Błaszczak i żołnierze / kpt. Robert Suchy/CO MON

„To jest rejterada, czmychnięcie ze stanowisk” – mówi Leon Komornicki, generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Dr Raubo: rośnie prawdopodobieństwo lądowej inwazji Izraela na Strefę Gazy

 

Krzysztof Tuduj: dymisja generałów była działaniem honorowym

Wybory / Fot. Anna Woźniak, Flickr.com

„Fenomenalną zaletą Konfederacji jest mnogość liderów, fakt, że mamy różne osobowości” – mówi Krzysztof Tuduj, poseł Konfederacji.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Jan Parys: nie do przyjęcia jest, aby wojsko w ten sposób się zachowywało na kilka dni przed wyborami

Andrzej Rafał Potocki: napięcie na linii MON-Generałowie to wynik wcześniejszych zgrzytów

Andrzej Potocki / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Andrzej Rafał Potocki  w rozmowie z Jaśminą Nowak tłumaczy powody dymisji kierownictwa polskiej armii oraz polityczny aspekt tej decyzji.” – mówi Andrzej Rafał Potocki, dziennikarz i publicysta.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

Zobacz także:

Paweł Szrot: prezydent po raz kolejny pokazał, że jest gwarantem bezpieczeństwa państwa. Tusk znowu kłamie

 

 

Wiceszef MON: W wojnie na Ukrainie dojdzie do przełomu. Jeśli padnie Kijów następna będzie Warszawa

Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej | fot. Konrad Tomaszewski

Gościem Poranka Wnet był Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej, z którym rozmawialiśmy o piątkowym spotkaniu ministrów obrony państw wspierających Ukrainę.

Zachęcamy do wysłuchania całej audycji!

W piątek w amerykańskiej bazie Ramstein odbędzie się spotkanie Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy, które zdaniem komentatorów ma przynieść decyzję o kolejnym pakiecie wsparcia dla Ukrainy. Państwa mają zadeklarować pomoc w postaci nowoczesnych czołgów.

Zdaniem gościa Poranka Wnet jest możliwość, że państwa podejmą takie decyzje, ale:

Pytanie czy w trakcie tej narady, czy po tej naradzie zostanie to ogłoszone, ale jej przedmiotem jest sytuacja na froncie na Ukrainie i konkluzja, że musimy pomagać więcej. Jako wolny świat […] i rzeczywiście to nie jest tak, że to Polska musi się wziąć w garść, tylko wiele innych państw musi nadążyć za Polską, za Stanami Zjednoczonymi, za Wielką Brytanią, jeśli chodzi o skalę pomocy.

Wiceszef MON przyznał, że czeka nas kolejne uderzenie wojsk rosyjskich, na co państwa NATO muszą zareagować:

Wszystko wskazuje na to, że przełom w jakimś sensie nastąpi na samej Ukrainie ze względu na znaczącą mobilizację, którą ogłosili i przeprowadzili Rosjanie. Wbrew różnym informacjom czy pobożnym życzeniem, Rosjanie przeprowadzili mobilizację i pytanie, jak ta liczba żołnierzy rzucona na front zmieni losy tej wojny. I rzecz w tym, że my musimy utrzymać takie proporcje, jakie dzisiaj są szacowane, że dzisiaj dzięki przewadze technologicznej Ukrainy, są w stanie się bronić przy rosyjskiej przewadze liczebnej 12 do jednego.

Rzeczywiście jeżeli Ukraina upadnie, to kolejna będzie być może Mołdawia, może państwa bałtyckie – mówi na antenie Radia Wnet Marcin Ociepa, dopytywany czy Polska także może stać się celem napaści Rosji odpowiedział: Oczywiście, że tak. No to już musielibyśmy wchodzić na inny poziom, ale ja na przykład uważam, że prędzej Polskę niż państwa bałtyckie. […] Można tylko powiedzieć jasno, że poziom tego ryzyka jest zbyt duży, żebyśmy mogli pozwolić na porażkę Ukrainy.

Polska jest wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią, krajem, który dał najwięcej Ukrainie ciężkiego sprzętu, więc my nic nie musimy nikomu udowadniać, ponieważ jesteśmy w tym bardzo wiarygodni i Niemcy by musieli jeszcze pięć pakietów wsparcia dołożyć, żeby w ogóle dogonić Polskę – podkreślił minister Marcin Ociepa.

Wiceminister obrony narodowej podkreślił, że aby pomoc była skuteczna dla Ukrainy to zachód jak całość musi przekazać ponad 200 czołgów:

Polska jest gotowa przygotować kolejną partię pomocy. Zadeklarował to prezydent Andrzej Duda. Deklaruje to nasz premier, oraz wicepremier Błaszczak. My jesteśmy gotowi. Natomiast rzecz w tym, że nie chodzi o te 11 polskich czołgów, tylko chodzi o 200 czołgów z zachodu. I my oczywiście jesteśmy gotowi być częścią tej składki, jeśli jest taka potrzeba, jeżeli ktoś jeszcze potrzebuje takiej zachęty. Natomiast tak jak mówię, to inne państwa mają więcej tutaj do pokazania, to jeszcze raz wrócę i jutro poznamy decyzję czy jest te 200 czołgów czy nie.

Marcin Ociepa był pytany również czy Waszyngton jest gotowy dać Abramsa na Ukrainę:

Uważam, że jest gotowy, a kalkulacje w Stanach Zjednoczonych dotyczą wyłącznie harmonogramów szkoleń, obsługi technicznej, serwisowania czołgów. Ponieważ łatwo jest dać jakiś sprzęt, pytania kto go naprawiał, kto go będzie serwisować, jak długo będzie trwał szkolenie. Jednym słowem nie mam wątpliwości, że w Stanach Zjednoczonych jest gotowość mentalna do przekazania sprzętu takiego jak Abrams, bo przekazali i zadeklarowali przekazanie HIMARSów i Patriotów. W związku z tym to nie jest ten case, to znaczy, że Amerykanie to nie jest case niemiecki.

Wiceminister obrony przyznał, że Polska nie będzie stosować logiki targów w kwestii przekazania sprzętu walczącej Ukrainie:

Na pewno nie ma u nas takiej logiki, że my będziemy pomagać Ukrainie, jak dostaniemy coś w zamian. Polska udowodniła, że absolutnie nie kieruje tutaj logiką targów i to nie politycznych, tylko targów, mówię takich ulicznych? Natomiast oczywiście jest to element po prostu zdolności NATO do obrony własnego terytorium, a Polska jest krajem frontowym czy granicznym sojuszu. Kwestia się sprowadza do tego, że Polska musi zachować własne zdolności, żeby wypełniać swoje zobowiązania sojusznicze.

Zobacz także:

Artur Dziambor: Rada liderów Konfederacji złamała wszelkie zasady. Rozważamy samodzielny start w wyborach

ŁAJ

Mariusz Błaszczak, Szef MON, o zbudowaniu tymczasowej zapory: granica musi być szczelna, żeby Polska była bezpieczna

Źródło: Twitter

Zostanie zbudowana tymczasowa zapora na granicy Polski z obwodem kaliningradzkim – informuje Mariusz Błaszczak na konferencji prasowej w środę.

Przyczyną rozpoczęcia instalacji urządzeń uszczelniających granice jest otwarcie lotów do obwodu kaliningradzkiego z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Ma to na celu umożliwienie elektronicznego dozoru i wzmocnienie bezpieczeństwa na granicy polsko-rosyjskiej.

W związku z tym już dziś rozpoczną się prace podjęte przez saperów, przez żołnierzy Wojska Polskiego w sprawie zbudowania tymczasowej zapory na granicy z obwodem kaliningradzkim. Decyzja zapadła podczas posiedzenia Komitetu ds. Bezpieczeństwa i Spraw Obronnych Rady Ministrów.

Szef MON zaznacza, że będzie to taka sama zapora jak na granicy polsko-białoruskiej, o wysokości 2,5 metra i szerokości 3 metrów.

Zależy nam na tym, żeby granica była szczelna, wykorzystujemy doświadczenia nabyte w zeszłym roku. Nie ulega żadnej wątpliwości, że ta tymczasowa zapora spowodowała ochronę granicy polsko-białoruskiej, uniemożliwiła atak hybrydowy z terytorium białoruskiego, czy też znacząco ten atak spowolniła.

Mariusz Błaszczak podkreśla, że zadaniem rządu jest zapewnienie bezpieczeństwa Polsce.

To, co wydarzyło się w ubiegłym roku było dowodem tego, że opozycja i celebryci wykorzystując przychylność swoich mediów starali się wymóc na strażnikach granicznych i żołnierzach to, żeby granica została otwarta, żeby migranci mogli przekraczać nielegalnie granicę, ale społeczeństwo stanęło murem za polskim mundurem. Jestem przekonany, że tym razem też tak będzie. Zobaczymy jak zachowa się opozycja.

Na zakończenie tłumaczy, że nie stawiano terminów końcowych; prace będą trwały szybko. Granica musi być szczelna, żeby Polska była bezpieczna – dodaje.

Czytaj także: 

Obwód kaliningradzki nowym zarzewiem nielegalnej migracji? Komentuje rzecznik Straży Granicznej

Damian Ratka: uzupełnienie strat sprzętowych zajmie Rosjanom dłuższy czas

Damian Ratka / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio Wnet

„Rosyjskiej armii zaczyna brakować żołnierzy; nie będzie ona w stanie skutecznie działać na wszystkich odcinkach frontu” – mówi redaktor miesięcznika „Nowa Technika Wojskowa” Damian Ratka.

Siły ukraińskie zdobyły bardzo duże ilości rosyjskiego sprzętu. Zostanie on wyremontowany i wdrożony do użytku ukraińskiej armii.

Damian Ratka wskazuje, że Rosja nie była gotowa do obrony. Rosyjskie pozycje zabezpieczały jednostki tyłowe, Rosgwardia i inne formacje milicyjne. Co Ukraińcy zdobyli na Rosjanach?

Mowa o ponad 80 czołgach, ponad 150 bojowych wozach piechoty. Poza tym zapasy amunicji, artylerii.

Rosjanie mogą uzupełnić straty w sprzęcie, ale zajmie to czas. Większym problemem jest brak żołnierzy.

Rosyjskiej armii zaczyna brakować żołnierzy; nie będzie ona w stanie skutecznie działać na wszystkich odcinkach frontu.

Czytaj także:

Dmytro Antoniuk o ukraińskim Pakcie Gwarancyjnym i Miedwiediewie

Ratka tłumaczy, czemu Kreml nie ogłosił powszechnej mobilizacji.

Powszechna mobilizacja mogłaby oznaczać jakieś zamieszki albo protesty.

Rozmowa Łukasza Jankowskiego omawia sytuację w Chersoniu. Sądzi, że Ukraińcy chcieli zwabić rosyjskie siły pod Chersoń.

Nie wydaje mi się, żeby ofensywa pod Chersoniem była markowana

Obecnie Rosjanie muszą się mierzyć z „syndromem krótkiej kołdry”.

A.P.