Michał Banaś: problem tendencji samobójczych w środowisku transseksualnym nie ustępuje po tranzycji

Czym jest korekta płci i czemu to ostateczność? Jak transaktywiści wywierają nacisk na ośrodki badawcze? Dyrektor wydawnictwa WEI o książce Ryana Andersona „Kiedy Harry stał się Sally”.


Michał Banaś mówi o książce „Kiedy Harry stał się Sally” autorstwa Ryana Andersona, poświęconą zagadnieniu transpłciowości. Pozycja została zablokowana przez platformę sprzedaży internetowej Amazon. Jej autor został „zcancellowany” jako „transfob”.

Dyrektor wydawnictwa WEI zapewnia, że książka Andersona jest oparta na rzetelnych badaniach naukowych. Podkreśla, że Anderson podchodzi z empatią do ludzi zmagających się z dysforią płciową i reakcja społeczeństwa. Zauważa, że w nauce mówi się nie o zmianie, lecz o korekcie płci, czyli dostosowaniu ciała do odczuć. Anderson nie odrzuca korekty płci, jednak uważa ją za ostateczne, radykalne rozwiązanie. Zanim ktoś się na nią zdecyduje powinien rozważyć wszystkie inne, mniej inwazyjne opcje. Autor zauważa, że badania nad samopoczuciem ludzi po tranzycji obejmują krótki okres. Tymczasem po tranzycji problem wcale nie ustępuje.

Problem tendencji samobójczych w środowisku transseksualnym nie ustępuje. 41 proc. osób z dysforią płciową będzie próbowało popełnić samobójstwo.

Tymczasem tranaktywiści wywierają naciski na placówki badawcze, aby te dostosowały się do ich założeń. Banaś zauważył, że

Pewne naciski środowiskowe pojawiają się także w Polsce.

Instytucje, de facto zajmujące się kwestiami politycznymi mieszają się w sprawy medyczne. Banaś informuje, że Ryan Anderson jest z wykształcenia politologiem. Jego książka miała być platformą dla publicystów i ludzi, którzy przeszli tranzycję, a następnie detranzycję.

Nie ma dowodów na biologiczne podstawy dysforii płci.

Autor wskazuje na problemy z dzieciństwa: złe relacje z rodzicami, molestowanie seksualne, czy negatywne doświadczenia związane z przeżywaniem własnej płci, jak np. seksizm. Zauważa, że przypadku większości dzieci, których dotyka problem dysforii płciowej, jeśli nie są one utwierdzane w swojej nowej płci, to z czasem same wracają do pierwotnej tożsamości.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!

A.W.K./A.P.

Dr Ozdyk: W RFN w Sylwestra celuje się z fajerwerków w policjantów lub dziennikarzy. W Berlinie spłonęło mnóstwo aut

Dr Sławomir Ozdyk o niebezpiecznym Sylwestrze w miastach niemieckich, lewackiej agresji, reakcji niemieckich polityków i mediów oraz policyjnych środkach zapobiegawczych.

Dr Sławomir Ozdyk mówi o Sylwestrze w Niemczech. W tym roku w niemieckich miastach takich jak Berlin, Frankfurt, Lipsk wprowadzono strefy bez fajerwerków. Odgrodzone i pilnowane przez policję i armatki wodne strefy były niedostępne dla ludzi, którzy chcieliby wnieść na ich teren jakąkolwiek pirotechnikę. Stało się tak dlatego, że rok temu miejsca takie jak berliński plac Aleksandra stały się miejscem „potyczek między grupkami młodych ludzi, >>nowych niemieckich obywateli<<, a grupami niemieckiej policji”.

W noc sylwestrową […] celuje się z petard, fajerwerków w policjantów lub przedstawicieli mediów.

Ekspert ds. bezpieczeństwa mówi o nowej tradycji sylwestrowej postępowej niemieckiej młodzieży. Kontynuuje ona także dawniejszy obyczaj podpalania samochodów na ulicach, praktykowany także w sąsiedniej Francji, o czym mówił Piotr Witt.

W Berlinie spłonęło mnóstwo samochodów. Nie jesteśmy jeszcze Strasburgiem jako Berlin, jeszcze tyle samochodów co w Strasburgu czy Paryżu samochodów nie płonie. […] Kiedyś w starych dobrych czasach podpalano tylko drogie, burżuazyjne samochody. Teraz nie zwraca się uwagę na takie detale, podpala się wszystko co stoi na drodze.

Do poważnych starć między lewakami a policją doszło w jednej z lipskich dzielnic. Dr Ozdyk zauważa, iż „politycy lewicujący twierdzą, że to policja zachowywała się prowokacyjnie”. W sposób prowokacyjny zachowywać się musieli też strażacy i ratownicy medyczny, gdyż w tym roku także oni padli ofiarą ataków.  Szef berlińskiej Straży Pożarnej stwierdził, że takich ataków na strażaków w stolicy RFN jeszcze nie było.

Bild napisał dziwny jak na niemiecki klimat polityczny artykuł. […] Lewa strona zachowuje się tak jak się zachowuje, bo częściowo jest pod ochroną państwa niemieckiego.

Nasz gość mówi także o atakach na kobiety. Choć nie doszło do niczego na taką skalę  jak cztery lata temu w Kolonii, to „ataki na kobiety miały miejsce w wielu miastach niemieckich”. Z atakami tymi wiążą się: molestowanie seksualne, kradzieże i pobicia.

Wysłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

Olga Tokarczuk laureatką literackiej Nagrody Nobla

Do grona, teraz już pięciorga, Polaków, którzy otrzymali literacką Nagrodę Nobla dołączyła Olga Tokarczuk. W pierwszym od dwóch lat rozdaniu nagród laureatami została polska pisarka i Peter Handke.

W ciągu 118 lat istnienia Nagrody Nobla w dziedzinie literatury wyróżnionych zostało czworo polskich pisarzy: Henryk Sienkiewicz (1905), Władysław Reymont (1924), Czesław Miłosz (1980) i Wisława Szymborska (1996). W środę do tego grona dołączyła autorka „Ksiąg Jakubowych” i „Prowadź swój pług przez kości umarłych”.

Informację o decyzji Akademii Szwedzkiej przekazał jej nowy sekretarz Mats Malm. W uzasadnieniu możemy przeczytać, że Olga Tokarczuk otrzymała Nobla za „narracyjną wyobraźnię, która wraz z encyklopedyczną pasją reprezentuje przekraczanie granic, jako formę życia”.

W maju 2018 r. Olga Tokarczuk została wyróżniona nagrodą International Man Booker Prize za powieść „Bieguni”.

Jestem pierwszą polskojęzyczną pisarką, która wygrywa tę międzynarodową nagrodę. Wierzę jednak, że literatura jest stworzeniem, które rodzi się w jednym języku i może być przeniesiona na inny język.

Komentowała Tokarczuk tamten werdykt w 2018 r. Od tego czasu wzmogły się spekulacje na temat nagrody Nobla dla pisarki.

Wartość Nagrody Nobla w każdej dziedzinie to 9 mln koron (ok. 780 tys. euro). Ceremonia wręczenia nagród odbywa się 10 grudnia, w rocznicę śmierci Alfreda Nobla. Nominacje do nagród Nobla oraz przebieg głosowania członków Akademii pozostają tajne przez 50 lat. O tym, kto może otrzymać literackiego Nobla, spekulują jednak w skandynawskich mediach literaturoznawcy oraz dziennikarze działów kultury.

W zeszłym roku nie doszło do wręczenia nagrody ze względu na oskarżenia o molestowanie seksualne, jakie 18 kobiet skierowało wobec męża jednej z członkiń z Akademii. W reakcji część członków kapituły poddała się do dymisji, przez co zabrakło wymaganego kworum.

A.P.