Dr hab. Michał Lubina, dr Bartłomiej Wróblewski, prof. Bogdan Szafrański – Popołudnie WNET – 28.01.2021 r.

Popołudnia WNET można słuchać od poniedziałku do piątku w godzinach 16:00 – 18:00 na: www.wnet.fm, 87.8 FM w Warszawie, 95.2 FM w Krakowie i 96,8 FM we Wrocławiu. Zaprasza Magdalena Uchaniuk.

Goście „Popołudnia WNET”:

dr hab.  Michał Lubina – politolog, Instytut Bliskiego i Dalekiego Wschodu UJ:

dr Bartłomiej Wróblewski – poseł PiS;

Anastazja Siergiejewa –  działaczka „Za wolną Rosję”;

prof. Bogdan Szafrański – ekonomista i amerykanista, ekspert w zakresie zarządzania strategicznego;

Grażyna Cholewińska-Szymańska – Konsultant Wojewódzki w dziedzinie chorób zakaźnych;

Maciej Jastrzębski – dziennikarz związany z Radiem WNET


Prowadząca: Magdalena Uchaniuk

Realizator: Franciszek Żyła


Dr hab. Michał Lubina komentuje zakup rosyjskiej broni przed Mjanmę. Kraj ten objęty jest embargiem przez państwa zachodnie co oznacza, że może kupować broń od Rosji i Chin. Relacje z tą ostatnią są dwuznaczne. Sprzęt rosyjski jest nawet lepszy od chińskiego, a nie wiąże się z problemami politycznymi. Mjanma rywalizuje militarnie z Tajlandią i Bangladeszem. Dzięki relacjom z Rosją Mjanma pokazuje, że nie musi polegać tylko na państwach azjatyckich. Kreml pokazuje się zaś jako gracz globalny. „Element propagandowy jest wykorzystywany przez rosyjskich polityków”- wyjaśnia.

Politolog tłumaczy, że „Rosja i Chiny są dla siebie bezpiecznymi tyłami”. Główne interesy rosyjskie są w Europie, a chińskie na Pacyfiku. Sytuacja międzynarodowa karze Kremlowi i Pekinowi przymykać oczy na drobne rozbieżności między nimi. Łączy ich chęć ukrócenia amerykańskiej hegemonii. Pozycja USA słabnie, a ChRL rośnie. Dla Rosjan i Chińczyków „bardzo charakterystyczna jest chęć podzielenia Zachodu”. Pragną oni osłabić związki Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi.


Bartłomiej Wróblewski / Fot. Luiza Komorowska, Radio Wnet

Dr Bartłomiej Wróblewski wyjaśnia, co oznacza publikacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego w Dzienniku Ustaw. Podkreśla, że zakwestionowanie przepisów odnośnie aborcji wynika z Konstytucji RP. Przez lata w naszym kraju obowiązywały niekonstytucyjne przepisy. Nie było, jak zauważa poseł PiS, merytorycznej polemiki ze zgłoszonym trzy lata temu wnioskiem do TK. Zaznacza, że w przypadku opieki nad niepełnosprawnymi potrzebne są kompleksowe rozwiązania.

Co się stanie z lekarzem, który teraz dokona aborcji eugenicznej? Będzie podlegał odpowiedzialności karnej tak jak za każdą inną nielegalną aborcję. „Polska konstytucja chroni życie i ta ochrona powinna być konsekwentna”- deklaruje. Komentuje także śmierć Polaka w szpitalu w Plymouth. Stwierdza, że mamy tutaj do czynienia z cywilizacją śmierci. Podkreśla, że jako ludzie mamy prawa, których nie mogą nam odebrać ani lekarze, ani rodzina.

Dr Wróblewski zauważa, że w znakomitej większości aborcji embropatologicznej mamy do czynienia z drobnymi wadami, które nie umożliwiają życia, ani nawet funkcjonowania w społeczeństwie.


Aleksiej Nawalny / Fot. Wikimedia Commons

Anastazja Siergiejewa komentuje aresztowania protestujących przeciwko zatrzymaniu Aleksieja Nawalnego. Aresztowani przetrzymywani są głównie w Moskwie. Aleksiej Nawalny zgodnie z decyzją sądu dalej będzie przebywał w areszcie. Działaczka „Za wolną Rosję” wyjaśnia, czemu opozycjonista postanowił powrócić do kraju. Nawalny zawsze podkreślał, że nie zamierza opuszczać Rosji. Siergiejewa stwierdza, że trudno przewidzieć, jaka przyszłość czeka teraz byłego kandydata na prezydenta Rosji. Zauważa, że w 2022 r. będą miały miejsce wybory do Dumy. Dodaje, iż Władimir Putin nie ma już takiej popularności jak jeszcze dekadę temu.


Prof. Bogdan Szafrański / Fot. Konrad Tomaszewski, Radio WNET

Prof. Bogdan Szafrański komentuje przedłużenie obowiązywania traktatu rozbrojeniowego NEW START na kolejne pięć lat. Nie wiadomo, jak daleko zaszły negocjacje w tej sprawie poprzedniej amerykańskiej administracji. Zauważa, że Rosja w tandemie z Chinami będzie słabszym państwem. Oznacza to konieczność podporządkowania się silniejszemu partnerowi. Kreml dużego wyboru jednak nie ma.

Jak mówi ekonomista, próba przewidzenia, kiedy ChRL przegoni gospodarczo USA, to wróżenie z fusów. Na kryzysach takich jak ten najbardziej cierpią eksporterzy netto, do których należą Niemcy i Chiny. Mirażem mogą się okazać wizje według których Państwo Środka zyska na obecnym kryzysie.

Prof. Szafrański przypomina, że rok temu Donald Trump chwalił się rekordowo niskim bezrobociem. Gospodarka amerykańska rozpędzała się i dopiero Covid-19 „wywrócił stolik”.  Amerykanista zauważa, że „Chiny liczą na to, że przeciągną Unią Europejską na swoją stronę”, co nie ułatwia prezydentowi Bidenowi relacji z nimi oboma.


Szczepionka / Fot: George Hodan / Public Domain

Grażyna Cholewińska-Szymańska sądzi, że w obecnej sytuacji epidemicznej nie można na razie myśleć o znaczącym poluzowaniu reżimu sanitarnego. Przyznaje przy tym, że ten ostatni ma wiele nieścisłości. Nie rozumie, czemu zamknięte są stoki narciarski, ani czemu ojciec z synem nie mogą pograć w piłkę na boisku. Stwierdza, że poszerzyłaby trochę wachlarz odmrożenia. „Można odmrażać powoli w sposób bardzo racjonalny”- stwierdza.

Lekarz odnosi się do skuteczności szczepionki. Czy będzie ona chroniła nas na dłużej? „Tego się dowiemy za dwa lata”- stwierdza, dodając, że według obecnych badań szczepionka Pfizera chroni przez przynajmniej pół roku. Rozmówczyni Magdaleny Uchaniuk stwierdza, że konieczność regularnego powtarzania szczepień na SARS-CoV-2 to najgorszy scenariusz. Wyraża nadzieję, że zwiększą się dostawy szczepionek od Pfizera.  Cholewińska-Szymańska odnosi się do NOP. Zaznacza, że poważne objawy to jeden na milion przypadków.


Maciej Jastrzębski w „Studiu Rabat” relacjonuje sytuację w Maroku.

Jacek Pałkiewicz: Przepłynięcie Atlantyku na szalupie ratunkowej to było zwycięstwo, które dało memu życiu szósty bieg

Podróżnik Jacek Pałkiewicz o pokonaniu oceanu bez sekstantu i kontaktu ze światem, przeprawach przez Syberię i przez Saharę oraz o khmerskich świątyniach i miłości do Szanghaju.

Myślę, że to wszystko z winy głodu świata. głodu poznawania, takiej pasji gdzieś podróżowania, poszukiwania czegoś innego z dala od domu, a jeszcze lepiej, jeśli to będzie z dala od wszelkich uczęszczanych tras.

Odkrywca źródła Amazonki zdradza, co go popchnęło do podejmowania takich wyzwań, jak przepłynięcie Atlantyku na szalupie ratunkowej. Mówi, że chciał udowodnić, że tradycyjna szalupa ratunkowa może ocalić komuś życie, jeśli ten tylko się nie podda.

Nie miałem ze sobą sekstantu, nie miałem łączności ze światem. Tylko kompas i  zapas żywności, taki minimalny jak i żelazny zapas na czarną godzinę i musiałem sobie radzić.

Wskazuje, że było to w 1975 r., kiedy nie stosowano jeszcze GPS-a. Przyznaje, że wyprawa kosztowała go wiele wysiłku. Jej realizacja dała mu jednak „szósty bieg”.

Wypłynąłem z Dakaru w Senegalu i po czterdziestu czterech dniach dotarłem do Georgetown w Gujanie w Ameryce Południowej.

Jacek Pałkiewicz tłumaczy rolę strachu podczas takich wypraw. Strach nakazuje człowiekowi bezpieczeństwo, pomagając w trudnych sytuacjach. Nie należy mu się przy tym poddawać.

Gość Wolności Wnet podkreśla, że w czasach koronawirusa potrzeba dużo optymizmu. Nie należy ulegać kłamstwom, ale solidarnie przestrzegać obostrzeń sanitarnych.

Ja nieraz mówię, że jestem mistrzem świata w optymizmie. Tak bardzo liczę właśnie na to podejście.

Podróżnik mówi, gdzie spotkał się z najniższą temperaturą. Miało to miejsce w czasie podróży przez Syberię, którą przemieżał w konwoju reniferów.

Myśmy po drodze mieli przez miesiąc czasu dzień i noc 45, 50, 52, 48 [°C na minusie] i tego rodzaju temperatury.

Skrajne temperatury towarzyszyły mu także podczas przeprawy przez Saharę. Dochodziły one 50-52 °C, a gorącym wiatrem wiejącym z południa nie dało się oddychać. Jacek Pałkiewicz wspomina swoją wyprawę do Birmy w 1979, gdzie zwiedzał khmerskie świątynie. Było to zanim jeszcze Mjanma stała się popularnym miejscem turystycznych wizyt. Zmiany potrafią być bardzo radykalne, co opisuje na przykładzie Chin. Stwierdza, że nie lubi wielkich miast, ale zakochany jest w Szanghaju, w którym był po raz pierwszy w 1990. Wówczas po drugiej stronie rzeki można było zobaczyć baraki i bagna. Kiedy po dwudziestu latach wrócił do miasta, nie poznał go.

Przez dwadzieścia lat Chińczycy budowali tam miasto przyszłości, także  byłem w szoku. Nie do końca rozumiałem, gdzie ja jestem, bo zmęczony po podróży długiej samolotowej patrzyłem na ten drugi brzeg i ich myślałem, że to niemożliwe, że to Szanghaj.

Posłuchaj całej rozmowy już teraz!

A.P.

 

Proces w sprawie ludobójstwa Rohingjów w Mjanmie przed Trybunałem Haskim. Przywódczyni kraju odrzuca zarzuty

We wtorek przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości ONZ rozpoczął się proces ws. ludobójstwa muzułmańskiej mniejszości w Mjanmie. Obecna jest na nim dawna dysydentka, obecnie rządząca Birmą.

Gambia, z upoważnienia 57 państw należących do międzynarodowej polityczno-religijnej Organizacji Współpracy Islamskiej, złożyła pozew do Trybunału w Hadze, w którym stwierdziła, że Mjanma (dawniej Birma) złamała Konwencję ONZ w sprawie zapobiegania i karania zbrodni ludobójstwa. Jak mówił w Hadze, cytowany przez Gazetę Wyborczą, gambijski minister sprawiedliwości Abubacarr Tambadou:

Gambia prosi o polecenie Mjanmie, by skończyła z tym bezsensownym zabijaniem, barbarzyństwem, które burzy nasze sumienia, aby skończyła z ludobójstwem własnego narodu.

Rohingja to posługująca się własnym językiem muzułmańska grupa etniczna zamieszkująca północ mjanmarskiego stanu Arakan. Sami uważają się za ludność autochtoniczną, natomiast według birmańskiego rządu są imigrantami z sąsiedniego Bangladeszu. W 2017 r. rozpoczęła się akcja wojskowa przeciwko Rohingjom, które według rządu Majnmy, stanowia adekwatną odpowiedź na wcześniejsze ataki dżihadystów. Jak informuje Reuters, w wyniku działań wojska ponad 730 tys. Rohingjów uciekło do sąsiedniego Bangladeszu. Wojsko, jak podaje GW, w ramach walki z terrorystami miało: palić muzułmańskie wioski razem z ich mieszkańcami, gwałcić, rabować i mordować nawet noworodki. We wtorek ministerstwo finansów Stanów Zjednoczonych wciągnęło na czarną listę czterech przywódców wojskowych Mjanmy.

Dawna ikona opozycji demokratycznej przeciwko rządom junty Aung San Suu Kyi obecnie faktycznie stoi na czele kraju. Postanowiła osobiście stanąć na czele delegacji swego kraju w Hadze w obronie „interesu narodowe”. W środę odrzuciła ona zarzuty stawiane jej ojczyźnie w Hadze.

A.P.